Linki
menu      powiedzenia w języku angielskim
menu      powiedzenie Cicha woda
menu      Powiedz cz ty wiesz
menu      Powiedz czy jest raj
menu      Powiedz to, Gabi
menu      powiedzenia i odzywki
menu      powiedzenia łacińskie
menu      powiedzenia ludowe
menu      powiedzenia Napoleona
menu      powiedzenia o sporcie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • polishizna.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powiedzenia o domu





    Temat: mamusie w autobusie
    "Hanka Skwarczyńska" <a.skwarczyn@wasko.plnapisał(a):


    Użytkownik "Jacek Kijewski" <ja@sail-ho.plnapisał w
    wiadomości
    news:Pine.LNX.4.21.0206291622290.27294-100000@goldenhinde.sail-h
    o.pl...
    | [...]
    | teraz mamy rownouprawnienie i jak mamusia jest
    | rownouprawniona, to powinna
    | sobie zarobic na swoj samochod.[...]

    I niewątpliwie z przyjemnością by to uczyniła, gdyby a) tatuś
    zniżył się do wzięcia swojej części urlopu wychowawczego, b)
    pracodawca nie zakładał, że należy jej a priori obniżyć
    uposażenie albo w ogóle wysłać na drzewo, bo w razie czego tatuś
    nie zniży się do wzięcia swojej części urlopu wychowawczego.


    Racja.
    ATSD to znam dwa małżeństwa, w których (modne określenie) głową rodziny
    jest kobieta - więcej zarabia, ma wyższe - nawet eksponowane - stanowisko,
    ma więcej do powiedzenia w domu). W obydwu rodzinach mężowie mają poważny
    problem z alkoholem. Wiem, że nie powinienem wysnuwać wniosków na
    podstawie tak małej próby, ale może coś w tym jest? Faceci są po prostu
    często wychowywani zgodnie ze stereotypowym podziałem ról panującym w
    społeczeństwie (na to mam już więcej przykładów dookoła). A potem, kiedy
    ten podział się odwraca, nie potrafią sobie poradzić.
    Słaba płeć? ;-)

    Pozdrawiam,
    Michel lekko trollujący

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mamusie w autobusie


    [...]znam dwa małżeństwa, w których (modne określenie) głową
    rodziny
    jest kobieta - więcej zarabia, ma wyższe - nawet eksponowane -
    stanowisko,
    ma więcej do powiedzenia w domu). W obydwu rodzinach mężowie
    mają poważny
    problem z alkoholem. [...]


    Ostatnio mam zacięcie do eksperymentów polegających na
    sprawdzaniu, co mogłoby wyniknąć z zamiany przyczyny ze
    skutkiem. Więc może i tu: a jeśli ci panowie po prostu tak mają
    i znaleźli sobie bezpieczną przystań, umożliwiającą realizację
    swojego hobby?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Feminizm plagą współczesności
    Feminizm plagą współczesności
    Nie uważam siebie za feministkę, a jednak pracuję i czuję się z tym świetnie.
    Mam męza i mamy zamiar mieć dzieci. Właściwie o mamy czas na wszystko, na
    spotkania z przyjaciółmi, z rodziną i na chwile tylko we dwoje. A kiedy patrzę
    na rodzinę swojej znajomej, gdzie 20latka nie ma nic do powiedzenia w domu, jej
    matka z resztą też nie, to wybaczcie Panowie, ale chce mi się rzygać. Moi
    rodzice tak wychowali mnie i moje rodzeństwo, żebyśmy znali swoją wartość i
    żebyśmy umieli funkcjonować z ludźmi, a nie obok nich. Moi koledzy twierdzili
    zawsze, że jestem feministką. Jeśli tylko dlatego, że nie pozwalałam im na to,
    żeby mnie traktowali bez szacunku, to muszę przyznać im rację. JESTEM. A mój mąż
    jest szczęśliwy właśnie ze mną, a nie z jakąś zakompleksioną kurądomową, więc ja
    też jestem szczęśliwa z tym swoim małym feminizmem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prezydent ma wątpliwości do konstytucji PiS. "N...
    Dokładnie. Zakłamanie w tej rodzinie jest nieprawdopodobne. Uśmiechnięta,
    szczęśliwa rodzinka katolicka na plakatach, po prostu wzorzec niedościgły
    polskiej rodziny, a córka już dawała na boku komuchowi i przyprawiała rogi
    mężowi. Ja nawet jestem w stanie zrozumieć tę biedna niedojdę: zahukany
    pantoflarz z dwiema matkami (jedna biologiczna, druga - żona) i do tego brat
    psychopata, którego nawet najbardziej obłąkane rozkazy musi wykonywać, nie ma
    nic do powiedzenia w domu ani w polityce, córka, która puściła się z synem
    zaciekłego komucha, a przede wszystkim stanowisko, które go przerasta kosmicznie
    - może sprawdził by się jako sołtys w Pierdziszewie Małym - przecież to jest
    ponad siły tego gamonia, stad ucieczka w prochy i alkohol.

    krakower napisał:

    > Kiedyś "nie uważał" i ... spłodził pannę z lekka puszczalską
    > (reklamującą na wyborczych plakatach wzorową katorodzinę, ale z
    > lewicowym waletem na boku).
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: budowa domu z firmą światowe inwestycje
    Do pana pełen podziwu

    Niesądze, wydaje mi się że Pan nie mógł by pracowac nawet w sklepie
    monopolowym, jak się nie ma nic do powiedzenia w domu (bo żona
    rządzi) to próbuje byc Pan "kimś" na forum, niestety ludzie widzą
    Pana wypowiedzi i wyrażnie robi Pan z siebie błazna. Radzę spojrzec
    na siebie i na swoje kompleksy bo mi Pana wypowiedzi niezaszkodzą bo
    u mnie w firmie można wszystko zobaczyc i wszystkiego dotknąc.
    Polski zwyczaj że jak komuś coś wychodzi to znajdzie się zawsze
    jakiś "nawiedzony" który stwierdzi że to niemożliwe, bo sam nie ma
    pojęcia o organizacji i marketingu, potrafi tylko gadac , ale jak
    coś mówi to niech to udowodni.Tacy jak Pan to zakała polskiego
    społeczeństwa. Przepraszam wszystkich na forum za te słowa ale sami
    widzicie jak ciężko firmie budowlanej na polskim rynku, dziękuje że
    państwo nas wspieracie, bez Was można by stracic swoją pasję jaką są
    dla mnie budowy Państwa domów. Życzę zdrowych i wesołych świąt.

    Pozdrawiam

    Ryszard Ceran Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: budowa domu z firmą światowe inwestycje
    Chciałbym podziękować panu Ceranowi za pozbawienie mnie złudzeń co
    do jego profesjonalizmu. Jeśli właściciel firmy budowlanej jest
    frustratem i w sposób chamski odnosi się do obcych ludzi, to wolę
    nie wchodzić z kimś takim w układy finansowe.

    Panie Ceran, niech Pan przeczyta jeszcze raz swoje słowa: "wydaje mi
    się że Pan nie mógł by pracowac nawet w sklepie monopolowym, jak się
    nie ma nic do powiedzenia w domu (bo żona rządzi) to próbuje byc
    Pan "kimś" na forum, niestety ludzie widzą Pana wypowiedzi i
    wyrażnie robi Pan z siebie błazna. Radzę spojrzec na siebie i na
    swoje kompleksy bo mi Pana wypowiedzi niezaszkodzą".

    I niech mi Pan szczerze powie: kto z nas dwóch robi wrażenie błazna
    i człowieka zakompleksionego?

    Również życzę udanych świąt - a także dużo spokoju dla tych
    odważnych, którzy się zdecydują na budowę domu z firmą ŚI. Ja nie
    mógłbym powierzyć swoich pieniędzy komuś, kto wypowiada się jak
    pierwszy lepszy bejsbol. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy Hiacynta Bukiet to feministka?
    Wniosek
    Jak nie chcesz zostać pantoflarzem, to ożeń się z feministką. Tylko to daje ci
    gwarancję, że będziesz miał coś do powiedzenia w domu. W tradycyjnym modelu
    rodziny, mężczyzna ma zarabiać i większą część życia spędzać poza domem.
    Natomiast w domu jest gościem i chcąc, nie chcąc musi się dostosować, do
    zwyczajów w nim panujących. Czyli słuchać żony. ;P
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Początek związku - rokuje?
    primo: ile Ci zostało do trzydziestki? Jeśli dużo, to kopnij facia w dupę i
    zmień towarzystwo, bo widocznie same chamy Cię otaczają. po drugie primo ;)ile
    zostało Twojemu facetowi do trzydziestki, jeśli dużo, to może się jeszcze
    zmieni na lepsze. po trzecie primo czyli tertio;) Przyjrzyj się uważnie jego
    rodzicom, UWAŻNIE, podobają Ci się, czy jest coś dziwnego w jego domu
    rodzinnym, nie wiesz co, ale Ci to nie odpowiada? Jeśli coś jest nie tak, wiej
    natychmiast. Nie znasz jego rodziców? Posłuchaj co i jak mówi o nich, o
    rodzeństwie, dalszej rodzinie itp. Po czwarte, stań przed lustrem i sprawdź,
    czy przypadkiem nie powinnaś jednak zgubić paru kilogramów. Może w tej kwestii
    on ma rację... quarto: każda kobieta, która nie da sobie w kaszę dmuchać, jest
    nazywana żmiją, heterą, jędzą itd. w zależności od tego, na ile sobie pozwoli,
    debiliki i idiotki też czasem fruwają w powietrzu, i to w najlepszych
    związkach, no dobra, pewnie się zagalopowałam i zaraz znajdzie się armia tych,
    co to nigdy w życiu od idiotek wyzwane nie były, a mają coś do powiedzenia w
    domu. A z pozycją w związku jest chyba już tak, że jesli kobieta chce mieć coś
    w nim do gadania, to musi stale o to walczyć... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Użeranie się z pijakami w czasie i po świętach
    >Poza tym nie rozumiem skąd u ciebie taki
    > atak, czyżby problem nie był ci obcy, naprawerzezwy?
    >

    Nie przejmuj się. Siedzi tu kilku kretynów, którzy kreują się na inteligentnych,
    cynicznych samców, dowartościowując się w jakiś dziwny sposób. Zero wyczucia i
    empatii. Pewnie w realu to pantoflarze nie mający nic do powiedzenia w domu,
    więc wyżywają się na obcych kobietach, szczególnie tych mających jakieś
    problemy, więc słabszych.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: przyszłe teściowe

    To jest ciekawe, co napisalas o malzonku tesciowej, jendza. Sama sie
    zastanawialam, dlaczego tesc jest taki bezbarwny, zdominowany, bez partnerskich
    wiezi z zona.
    I to pasuje ! Wiezi partnerskie tworza sie na poczatku malzenstwa, ciezko je
    stworzyc z mamisynkiem- stad nasieniodawcza i pensjodostarczalna rola
    malzonka... Mamusia co prawda w pewnym momencie umiera, ale jest juz za pozno.
    Sfrustrowana zona przelewa uczucia na synka, a maz nie ma nic do powiedzenia w
    domu, bo zawsze byl zdominowany.Oczywiscie nie we wszystkich przypadkach ten
    mechanizm musi wystepowac.
    Charakter dominujacy zawsze jest oparty na egoizmie- JA musze wszystko
    wiedziec i nad wszystkim miec kontrole. Ale egoizm moze byc zdrowa sila
    JA potrzebuje swietego spokoju, czasu dla siebie, radzcie sobie sami,
    jestescie dorosli. Oczywiscie bez przesady.
    Pzdr Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Smutna prawda o polskich kobietach...
    Jullo
    Francuzi tez uwazaja, ze Francuzki sa najpiekniejsze,
    najlepsze itd... Ale wiesz, Francuzka ma bardzo niewiele
    do powiedzenia w domu, i nie tylko. Calkiem niedawno sie dowiedzialam,
    co mnie naprawde zaszokowalo, ze jeszcze do 1968 roku
    kobieta tu, jesli sie chciala zatrudnic gdziekolwiek,
    musiala przyniesc najpierw przyszlemu szefowi PISEMNA
    ZGODE NA PRACE - od meza... (SIC!!!)
    Mysle, ze moj maz, choc tu wychowany, dlatego wlasnie
    nie mogl sie dogadac z Francuzka..., bo one sa zupelnie
    inne psychicznie od nas. Jemu po prostu potrzebna byla
    partnerka, ale pojmowana 'po polsku', nie 'po francusku'.

    Poruszylas jeszcze jedna, bardzo wazna rzecz, otoz
    to nasze polskie krytykanctwo: 'brzydki', 'glupi', 'plytki'
    itd. Wiesz, ja mysle ze to nie dotyczy i nie dotyka
    tylko kobiet...:((, niestety. To jest w nas wszystkich
    zakodowane od stuleci... wpaja sie to maluchom najpierw
    w domach, potem w przedszkolach, szkolach itd., bardzo
    czesto robia to 'pozal sie boze' rodzice i nauczyciele
    w manipulatorskim przekonaniu, ze taki ludek, poddany
    wiadomej 'obrobce', zrobi wszystko, by udowodnic, ze jest
    inaczej... A w efekcie... my wszyscy pol zycia i energii
    marnujemy, zeby najpierw przewalczyc takie przekonanie
    na wlasny temat... BO dopiero je przewalczywszy mozna cos
    sensownego zrobic... Przy tym owo przewalczanie czesto dokonuje
    sie...kosztem innego... czyli slabszego.... czyli nierzadko
    kobiety, a najczesciej... dziecka... I rzecz kontynuuje...:(((

    Sciskam!
    j Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dawno tu nie byłam...
    Moje wypowiedzi nie muszą sie wam podobać
    jeśli chodzi o syna "szczeniaka" oceniłąm go za zachowanie a nie za to kto i
    kim o n jest dla alfy, jesli chodzi o mieszkanie to chyba ona ma cośdo
    powiedzenia w domu a nie nieletnie dziecko, nie można traktować jej jak osobę
    która nie ma nic do powiedzenia, po drugie córka mojego ężą znó jest u nas i
    jest badzo szczęśliwa z nami bo tu ma prawdziwy dom, i ex nie miałą nic do
    powiedzenia bo mój po nią pojechał bo mała prosiłą a ja traktuję ją bardzo
    dobrze wiec nie chrzancie głodnych kawałków że dziecko bedzie miało źle u mnie
    jak zachoruje. Mam prawo wypowiadać sie na każdy temat tym bardziej że taka
    jest rzeczywistość. Dla mnie takie zachowanie jaki opisuje alfa co do syna M
    jest szczeniackie wiec dlatego nazwałąm go szczeniakiem nie musi się wam to
    podobać ale nie musicie mnie też obrażać, bonie światczy to o was że jesteście
    miłe jak zwykel moja wypowiedzzostanie skomentowana.
    A i jeszcze jedno jeśli chodzi o to że mała mojego męża bedzie miałą źle ze
    mną, to ja ją zaprowadziłąm do lekarza bo byłą chora i ja się nią opiekowałąm
    bez przeszkody bo traktuję ją jak cókę, to ja pomagałam jej się umyć jak
    dziecko ze strachu przed włąsną matką zrobiło w majtki wiec nie oceniajcie
    mnie, źle bo nie jestem potworem, czy jakąś bezduszną osobą albo jak któaś z
    was powiedziała kretynką. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Inna historia.
    a ja twardo stoję przy swoim podejrzeniu, nip, że jesteś
    nieszczęśliwą panną,
    kachna,ja natomiast uwazam ,ze to stary wylenialy pierdola,ktory
    przynudza bez sensu.taki moher w spodniach .Zona go opierdziela od
    rana do wieczora.Dowartosciowac sie chce na necie,gdyz nic juz nie
    ma do powiedzenia w domu ,nie wspominajac o lozku.Pewnie by sobie
    bryknal na bok ,ale juz lata nie te i boi sie panicznie zony Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Chcę walczyć o nasze małżeństwo !!!
    Domyślam się, że nie pracujesz, a więc nie masz własnych pieniędzy, skoro mąż
    każe Ci się ze wszystkiego rozliczać itp.
    Kolejny przykład faceta, któremu odbiło, który poczuł źle pojmowaną władzę nad
    kobietą - tylko ja w tym domu zarabiam więc ja stanowię prawo. Ona jest na moim
    utrzymaniu więc musi mnie słuchać. Jest wręcz kimś gorszym.
    Smutne to, ale z postów na forum wynika, że dosyć powszechne.
    Myślałaś o powrocie do pracy? Mając zajęcie inne niż domowe, miałabyś własne
    pieniądze, więcej do powiedzenia w domu i większą niezależność.
    Druga sprawa czy chcesz trwać z małżeństwie z człowiekiem, który Cię szanuje
    tylko i wyłącznie wtedy gdy pracujesz i przynosisz pieniądze. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Imiona nadwiślańskie
    Słuchajcie, dzisiaj imieniny Julitty. Czy to nie naszej Jotki? Tak czy siak wszystkiego najlepszego.

    JULITA - imię pochodzenia łacińskiego oznacza: Iulius, liczba mnoga Iulii - Juliusze ród rzymski pochodzenia patrycjuszowskiego. Imię głośne od czasów Gajusza Juliusza Cezara . Kobiety o tym imieniu są osobami dobrymi, miłymi, kulturalnymi i zwykle uczonymi. Zawodowo wyróżniają się, a jeżeli decydują się na karierę aktorki, stają się sławnymi. Sukcesy sceniczne osiągają stopniowo, wiele pracują nad sobą. Doskonalą swój warsztat aktorski. Mogą robić wrażenie żądnych władzy. Potrafią prowadzić wielkie interesy i osiągać dobre wyniki. Mają umysł osoby wszystko dokładnie analizującej. Mniej mają do powiedzenia w domu i rodzinie. Dbają o swój wygląd, troszczą się o ubiór, noszą się ekstrawagancko.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy Kramba ma u Was etat:O?kiedys
    Odkąd jesteśmy parą starałem się żonę oduczyć tego pytania mnie czy może coś
    sobie kupić. Szczególnie kiedy za plecami teściowej wtedy jeszcze nie teściowej
    podsyłałem jej troszkę pieniążków na różne rzeczy bo wiedziałem, że jej się nie
    przelewa. I tak było prawie zawsze wiadomo z drobiazgami do mnie nie
    przychodziła ale jak coś większego chciała kupić to pytała się czy może a ja
    zawsze starałem się jej wytłumaczyć, że póki nie kupuje futra za 5000 to niech
    się mnie nie pyta czy może . W zasadzie to działa w dwie strony raz nie
    zadziałało zapomniałem powiedzieć, że kupiłem sobie nagrywarkę do kompa
    Awantury nie było ale czułem się po wszystkim jakbym się puścił z pierwszą z
    brzegu laską .
    A co niech twój chłop ma coś do powiedzenia w domu a nie tylko wysłuchuje niżej
    wyżej głębiej szybciej mocniej DDDDDDD
    Tfu tfu żadnego rodzeństwa, żona łyka od dwóch miechów pigułki mamy za sobą już
    drugi okres więc o żadnym rodzeństwie nie ma m owy Nie mówiąc już o tym,
    że wróciła jej ochota na zapasy łóżkowe
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zycie w Egipcie...
    ja nie wiem o co tobie chodzi,mówiąc -nie dzieje się krzywda kobietom,miałam
    na myśli ogół tego pojęcia,wiem że żadna krzywda ze strony męża nie dzieje się
    matce mojego przyjaciela,jest ona kobietą która pracuje zawodowo i ma dużo jak
    to można określić do powiedzenia w domu,nie dzieje się także jego siostrze
    która jest studentką i prowadzi normalne życie,u nas normalne oczywiście
    znaczy troszkę inaczej,ale tam normalne to nie znaczy że nic jej nie
    wolno,otworzyłam strone którą podałeś,nie wiem,ale nic tam nie znalazłam,ale
    czytając twój post myślę że chodzi ci o okaleczenie kobiet typu-
    obrzezanie,jeśli chodzi o to to owszem takie praktyki zdarzają się wciąż i w
    Egipcie również,ale nie jest to rzecz która jest powszechna,jak obrzezanie
    mężczyzn ze względów religijnych,które jest rzeczą normalną,co do
    kobiet,zdarza się to przeważnie na wsiach i u ludzi nie
    wykształconych,normalnie nie stosuje się tego a i sami Egipcjanie są przeciwni
    tego typu praktykom,w przypadku tego typu obrzezania chodzi o to żeby zrobić
    kobietę ozięblą,żeby nie miała grzesznych myśli itp,coś jak tak,z drugiej
    strony,czytałam ale nie jestem biegła w tym więc nie wiem czy to w Koran,czy
    hadisy to też Koran,ale wiem że czytalam-kobieta ma równe prawo do
    przyjemności z seksu,pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy mam tlumaczyc?
    risando napisał:
    > Moze po dosc dlugich wakacjach w Polsce (bez taty chyba?) dzieciaki musze sie ponownie przyzwzczaic do tego, iz rowniez tata ma cos do powiedzenia w domu

    No wlasnie w Polsce bylismy tylko we trojke, wobec tego kontakty z francuskim ograniczaly sie tylko do rozmow przez Skypa (chociaz chlopcy byli bardziej zainteresowani psuciem kompa, niz tym co tam tatus do nich mowi po drugiej stronie)

    > Jesli jednak rzeczywiscie maja problemy ze zrozumieniem, to powinnas zostawic facetow czesciej sam i dac im szanse do poglebionej komunikacji. Musza po prostu
    > z tatusiem nadrabiac zaleglosci.

    O! i wlasnie chyba tak bede musiala zrobic, chociaz tatus przychodzi z pracy nie wczesniej niz 19.oo wiec zostaje gora 2h na francuski +weekendy. Czy to wystarczy? Dodam,ze mieszkamy w UK, wiec inny kontakt z francuskim jest zaden.

    > A dlaczego tata nie jest po polsku po prostu nazywany ... tata?

    Przyznam,ze mnie tez to zastanawia i rzeczywiscie od samego poczatku tak go nazywalam.

    Potem doszlam do wniosku,ze chyba bedzie lepiej jak tata bedzie mial tyko jedno okreslenie. A poniewaz on sam nazywa siebie papa to i ja tak zaczelam go nazywac (choc pojawil sie problem z odmiana, bo brzmi bardzo nienaturalnie).

    A i jeszcze przeczytalam cos takiego, tu, na tym forum: Tata dla mnie zawsze bedzie papa (nie cytule, przywoluje z pamieci).
    Juz nie pamietam na jaki dokladnie temat byla to wypowiedz, ale to zdanie utkwilo mi w pamieci, bo pisala je osoba, ktora wychowana byla kilkujezycznie.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: samotność we dwoje
    Rzeczywiscie ze w obecnych czasach kobiety dbaja o swoja niezaleznosc
    szczegolnie finansowa, ale my? czy kazda z nas miala swoje konto, swoje hobby?
    najczesciej to mezowie zapewniali nam i dzieciom byt.My chcac stworzyc normalny
    dom, mniej pracowalysmy, albo za mniejsze pieniadze, by bylo poprostu "jak u
    mamy", ktora z nas byla na tyle przebiegla zeby upominac sie o swoje konto ,czy
    osobne pieniadze.Tak jak powiedzialam teraz kobiety podchodza inaczej, na dom
    decyduja sie jak maja dobrze po 35, wczesniej spisuja intercyze co komu i w
    jakich okolicznosciach sie nalezy i wtedy rodza dzieci, zabiezpieczone na
    wypadek rozwodu lub nie daj Bog smierci malozonka.A ty Korrka skoro dziwisz sie
    nam 50-tka, a nawet denerwuje Cie nasze podejscie do mezczyzn, powiedz jakie Ty
    prowadzisz zycie, z mezczyzna, czy bez? i jak rozplanowaliscie swoje zycie, ma
    on cos do powiedzenia w domu, czy nie, a moze jestes juz sama, a dzieki swojemu
    rozsadkowi wiedziesz spokojne,zabezpieczone, ale samotne zycie? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kto tu rzadzi :))))
    Rządzimy i podejmujemy decyzje wspólnie,chociaż musze sie przyznać /po cichu/że
    mam wiecej do powiedzenia w domu a co!!!
    A pilota zawsze trzyma mój chłopak,niewiele ogladam telewizji,mamy taką dużą
    kanapę ,ze razem sie mieścimy,kanapa w kształcvie litery L ,ja mam ten dłuższy
    ogonek od L ))))
    A KOTEK STRASZNIE BOJOWY )) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dwa światy, ty i ja......
    Pozwolę sobie do tego tematu
    coś opowiedzieć:

    Działo się oczywiście na Sląsku,Górnym Sląsku,po zmianie kamraty poszli na
    jednego,a że nie mieli na dalsze pijaństwo w knajpie,to kupili litr wódki,jednak
    padło pytanie - gdzie będziemy to pić ? -,Francek powiedział - u mnie w domu
    -,koledzy odpowiedzieli mu - przecież ty nie masz nic do powiedzenia w domu
    -,Francek - ja mam ostatnie słowo w domu ! -,więc zaszli do jego domu,a nawet
    nie weszli dobrze.....i się zaczęło,żona Francka przegnała kolegów i jego
    samego,że uciekł pod łóżko:

    żona - wyłaś spod tygo uoszka -
    Francek - niy wyleza!!!

    no i raza parę tak - wylyś,niy wyleza -

    Na drugi dzień koledzy pytają Francka - i ty chcesz nam powiedzieć,że masz
    ostatnie słowo w domu ?-

    Francek - jak to,przeciż mam ostatnie słowo w domu,nie wyszedłem spod łóżka -.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Spółdzielszczyzna w spółdzielni JARY
    Panie Krzysztofie, niech Pan nie pieprzy głupot.
    Spółdzielnia o tych rozmiarach co nasza NIE MA PRAWA działac prawidłowo:
    gospodarnie, oszczędnie, uczciwie. G. mnie obchodzi, co się dzieje w pańskim
    budynku (a mieszkam zaledwie i aż pół kilometra od Pana) - a jak by mnie
    obchodziło, to mi Sołtysiak nie da dokumentów, a jak by dał, to będzie ich tak
    dużo i tak zawiłych,że się w nich nie pokapuję. A ja mam już dosyc i
    Sołtysiaka, i Rady Nadzorczej na 85 budynków na 2 kilometrach kjwadratowych, i
    Gazego i Pana - i chciałbym wreszcie miec coś do powiedzenia w domu, w ktorym
    mieszkam, i ktorego jestem - a przynajmniej chciałbym byc - współwłaścicielem.
    Panu, podobnie jak Gazemu, radzę dokładnie to samo. To nie jest trudne:
    procedurę podziału spółdzielni na żądanie niewielkiej grupy członków i według
    ich pomysłu przewiduje prawo spółdzielcze (art.108a, a w nowej, właśnie
    rozpatrywanej przez Sejm wersji, 108b).
    I nie jest ważne, czy mnie się to uda. Z pańskiego - i pańskich sąsiadów z
    Pięciolinii - punktu widzenia ważne jest tylko, czy WY dokonacie takiego
    wydzielenia. Bo dopiero wtedy będziecie mogli gospodarowac po ludzku, a każdego
    złodzieja, marnotrawcę czy nieudacznika, który przez przypadek znalazłby się w
    waszym zarządzie, będziecie mogli natychmiast wysłac na zieloną trawkę, a
    zważywszy obecnośc w Prawie spółdzielczym przepisów karnych - także obciążyc
    wysoką grzywną a nawet szybnko wsadzic do pierdla.
    Pozdrawiam.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Znajomości w Warszawie? A po co?
    Znajomości w Warszawie? A po co?
    "Żeby tu dostać pracę, nie trzeba mieć znajomości, a na prowincji prawie każda posada jest dla swoich."

    Panie Wojdak... nie opowiadaj pan farmazonów. DOBRĄ pracę czy JAKĄKOLWIEK (np. 7 dni w tygodniu, po 12 godzin za 5 zł/godzinę?)

    "Nie mam kompleksu pochodzenia z małego miasta. Kiedy tu się wprowadziłem, drażniła mnie niechęć ludzi do nieznanych im osób. Myślę, że wielu warszawiaków ma kompleks."

    Faktycznie, cholercia, nie masz... LOL

    "Trudno odnaleźć się w Warszawie bez oparcia. Trzeba żyć ze świadomością, że jest się samemu. Wytrzymują to tylko osoby silne psychicznie. Warszawa jest miastem jednostek, gdy nie jest się stąd, żyje się tutaj w strukturze atomistycznej. Nie ma życia sąsiedzkiego, gdy potrzeba pomocy, np. zepsuje się samochód na ulicy, to jest się postrzeganym jak ktoś podejrzany."

    Wiesz Pan, może, gdyby nie ta Pańska niechęć do warszawiaków, może gdybyś Pan choć niezobowiązujące "Dzień Dobry" rzucił rano spotkanemu na schodach sąsiadowi, to i samotnym byś się Pan w naszym mieście nie czuł. Tak jesteś Pan jak ten gościu ze starego powiedzenia: "w domu nawet psa nie miał, a tutaj przyjaciół szuka".

    "A to, co mnie drażni w porównaniu z innymi miastami - z Wrocławiem czy Poznaniem - to bałagan. Mieszkańcy kompletnie nie dbają o porządek. Widzę to choćby na swoim osiedlu. Nie wiem, skąd to się bierze."

    No właśnie... Skąd to się u licha bierze?! "Za komuny" Warszawa była tylko brzydka, teraz jest również brudna. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dlaczego Hillary przegrala?

    Bo ma nasrane w glowie , na poczatku kiedy inni latali pasazerskimi
    liniami ona miala prywatny jet ktory przy dziennikarzach nazywala
    Hillary's Air Force One , wydawalo jej sie ze ma zaklepane , reszte
    kandydatow traktowala jak piate kolo u wozu w drodze do Bialego Domu
    poza tym mysle ze Ameryka ma dosc dynastii po ostatnim doswiadczeniu
    i dmucha na zimne ,... W US Kongresie jest wiecej kobiet niz w Polsce
    w Sejmie poza tym , kobieta jest naczalnym (Speaker of the House) ,
    odpowiednik Marszalka a u was kiedy bedzie ??? ,...

    Na marginesie Amerykanki sa lepiej traktowane przez mezczyzn i maja
    wiecej do powiedzenia w domu i w zyciu niz Polki w kraju ,... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: autorytet
    jeszcze kilka lat temu sie buntowalam, walczylam, ale zauwazylam, ze to nic nie
    wnosi w zwiazek. Zaczelam sie oddalac od niego i chyba skutecznie. Przyjelam
    wszystkie jego nawyki, maniery i nauczylam sie z nimi zyc. Wlasciwie
    zaakcepowalam sytuacje. Ale pojawil sie nowy problem. Problem dziecka. Syn
    widzi, ze nie mam za duzo do powiedzenia w domu i chyba zaczyna rowniez
    zachowywac sie jak ojciec.
    Chcialam odejsc w czerwcu, ale maz powiedzial, ze mam sie zrzec dziecka, to
    wtedy da mi rozwod, jesli tego nie zrobie to moge sie pozegnac z ugoda. Zrobi
    wszystko, zeby syn zostal z nim. No i znowu zaczelam sie bac. Nie wiem, czy to
    prooawda, czy moze mi odebrac dziecko. Ale nie ruszam tego tematu, choc mysle,
    ze za pare lat i tak odejde. Moze jak syn podrosnie Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: doradżcie,co robić?
    Jakie są stosunki między moim facetem a jego ojcem?Nie są najlepsze.Kiedyś był
    to alkoholik,który próbował podnosić rękę na rodzinę.Ale wszystko się zmieniło
    kiedy zrozumiał że teraz to nie on jest w domu najsilniejszy.Teraz siedzi
    cicho.Ma płacone pięknym za nadobne i wiele do powiedzenia w domu nie ma.Jest
    tolerowany. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: przed ślubem"taka",po slubie "taka"
    a ja mieszkam z dala od mamusi i od teściów a i tak maka twierdzi,ze
    mąż mnie nastawia-mimo ,ze na jej wybryki teksty itp bardzo długo
    reagował spokojnie...ale jak ktoś wie lepiej co ja myśle itd to po co
    ja mam go wyprowadzać z błedu?
    moja matka np twierdzi,ze nie mam nic do powiedzenia w domu-a
    dlaczego?bo decyzję podejmuję po rozmowie z mężem.z tego samego
    powodu mój mąż w swojej rodzinie jest chwalony-bo jak jest jakś
    sprawa to idzie się żony zapytać kazdy widzi co chce. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy wasi mężowie podnoszą na was ręce....
    Zależy gdzie mieszkasz, w jakim wieku jest dziecko i na jak radykalny krok
    mogłabyś się zdecydować (wyprowadzka do rodziców, dom samotnej matki,
    zgłoszenie znęcania się na policję). Na ogół kobiety decydują się odejść od
    bijącego mężczyzny dopiero kiedy zaczyna fizycznie zgrażać dziecku.
    Słowa klucze: "boję się". Boisz się reakcji, krzyku, uderzenia lub pobicia,
    wstydzisz za niepowodzenie związku i za własną słabość. Skoro dobre chwile są
    rzadko a obijanie sporadycznie to co dzieje się w mięczyczasie, jak żyjecie?,
    masz coś do powiedzenia w domu? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mąż wydaje mi polecenia, co Wy na to?
    Właśnie, jeśli był taki od samego początku, to no wiesz...trudno to będzie
    zmienić. Ale jeśli to od niedawna to porozmawiaj z nim, że tobie taki ton nie
    odpowiada i chciałabyś mieć więcej do powiedzenia w domu. A może tylko on
    pracuje zawodowo i uważa że skoro zarabia na dom to ma prawo rozkazywać.? Pytam
    tylko bo znam takie przypadki ( na szczęście nie z autopsji Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ja też chcę na cmentarz!
    Troszkę daleko ale dzieci już nie takie malutkie, więc gdyby mnie mąż tak
    lekceważył, jak Twój Ciebie, to spakowałabym dzieci i pojechała pociągiem.
    Może za mało stanowczo się dopraszasz o ten wyjazd, może on go odbiera jako
    nieśmiałą propozycję i dlatego nie przykłada wagi?

    Jednak z drugiej strony, nawet na nieśmiałą propozycję kochający mąż by
    zareagował.

    Przywołaj go do porządku. Czy ty nie masz nic do powiedzenia w domu?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: budowa domu z firmą światowe inwestycje

    Cytat z dnia: 20.03.2008 roku z tego właśnie forum napisany przez pana Cerana:


    "Do pana pełen podziwu

    Niesądze, wydaje mi się że Pan nie mógł by pracowac nawet w sklepie
    monopolowym, jak się nie ma nic do powiedzenia w domu (bo żona
    rządzi) to próbuje byc Pan "kimś" na forum, niestety ludzie widzą
    Pana wypowiedzi i wyrażnie robi Pan z siebie błazna. Radzę spojrzec
    na siebie i na swoje kompleksy bo mi Pana wypowiedzi niezaszkodzą bo
    u mnie w firmie można wszystko zobaczyc i wszystkiego dotknąc.
    Polski zwyczaj że jak komuś coś wychodzi to znajdzie się zawsze
    jakiś "nawiedzony" który stwierdzi że to niemożliwe, bo sam nie ma
    pojęcia o organizacji i marketingu, potrafi tylko gadac , ale jak
    coś mówi to niech to udowodni.Tacy jak Pan to zakała polskiego
    społeczeństwa. Przepraszam wszystkich na forum za te słowa ale sami
    widzicie jak ciężko firmie budowlanej na polskim rynku, dziękuje że
    państwo nas wspieracie, bez Was można by stracic swoją pasję jaką są
    dla mnie budowy Państwa domów. Życzę zdrowych i wesołych świąt.

    Pozdrawiam

    Ryszard Ceran"

    A więc panie Ryszardzie dziękujemy za tak wspaniałe święta i przy wigilijnym
    stole będziemy naprawdę szczęśliwi, weseli po tym co pan nam uczynił. cytuję
    jeszcze raz fragment:

    "Polski zwyczaj że jak komuś coś wychodzi to znajdzie się zawsze
    jakiś "nawiedzony" który stwierdzi że to niemożliwe, bo sam nie ma
    pojęcia o organizacji i marketingu, potrafi tylko gadac , ale jak
    coś mówi to niech to udowodni.Tacy jak Pan to zakała polskiego
    społeczeństwa."

    Świetnie panie CERAN wyszło panu oszukanie tylu ludzi i podziwiam ten pański
    marketing. Tylko teraz pan jest zakałą społeczeństwa i niejeden by panu chętnie
    ręce i nogi połamał... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: i znowu sie rumienie...
    bo jak baba nie ma nic do powiedzenia w domu to się gdzie indziej wyżywa Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Moja droga paszportowa
    Ja juz dawno zdeklarowalem ze mam zone w konkretnym celu: pranie, gotowanie,
    prasowanie, sprzatanie itp. Jeszcze by tego brakowalo zeby miala cos do
    powiedzenia w domu! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Coś dla zwolenniczek męża rotacyjnego
    A podobno gadać nie lubi, no no. Odszczekuje się pewnie, ale to nic, niech ma
    złudne poczucie, że ma coś do powiedzenia w domu. ;-) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Sąd zabrał dziecko, bo w domu bałagan
    szstkie te bardzo emocjonalne wypowiedzi bazuja sie tylko na
    artykule G.W. Mysle, ze sprawa jest bardziej skomplikowana, niz
    powiedzenia: w domu balagan zabieramy dzieci!
    Wiecej faktow panowie dziennikarze! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: uciążliwe palenie papierosów
    Do głowy rodziny mówisz? Widać za duzo nie masz do powiedzenia w domu.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wychowanie Pasierbów
    Dobry rodzic robi dobrze dla dziecka, a nie robi dobrze dziecku.

    Jestem w zwierciadlanej sytuacji (tj.mieszkam z synem konkubiny) z tym, że
    Czesiu nie pogrywa sobie na mnie przy swoich znajomych.
    Henia wprowadziła zasadę, że konkubent nie powinien mieć za wiele do
    powiedzenia w sprawach jej dziecka (Czesia).
    Zapomina o tym czasami, jak miewa co większe problemy z Czesiem i daje do
    zrozumienia coś podobnego do Twojego męża (to o celu posiadania Cię). W związku
    jednak z układem pozbawiającym mnie praw do wychowywania (czyt. np.
    egzekwowania poleceń np. co do nauki, cieplejszego ubrania się przy wyjściu na
    dwór itp.) czuję się zwolniony z brania na serio takich gadek i tylko pilnuję,
    ze względów humanitarnych, przede wszystkim, żeby Czesio nie poniżał mnie, nie
    traktował gorzej niż człowieka obcego, bo zapowiedziałem mu, że ja go
    potraktuję, jak zaatakowany obcy człowiek. Również, czasem, w "partnerski"
    (tyle, co nastolatka stać na partnerstwo) sposób sugeruję mu, żeby (dosłownie)
    wziął pod uwagę, czy nie będzie dla niego dobrze wziąć kurtkę na siebie gdy
    leje.

    To, że mieszkasz z kimś, to tak jak wnoszenie swojego zapachu do mieszkania, ma
    też konsekwencje, że wpływasz na domowników. Jeśli nie chcesz skrzywdzić małej
    i wykoleić jej zachowania na jej samodzielną przyszłość, normalne jest, żebyś
    zdecydowanie zareagowała, przynajmniej, gdy mała przekracza granice zgodnego
    współżycia. Jeżeli starcza Ci bezinteresownej życzliwości, to możesz pokusić
    się o zadbanie o ciepłe ubieranie się małej i jej lekcje. Jeżeli jednak nie
    masz jak na nią ponaciskać (naturalne jest dla młodego człowieka, że słuchanie
    się i nauka jest "fuj") to nie ma co z nią szarpać swoich nerwów, chyba, że
    sprawia Ci to jakąś przyjemność. Tyle, że humanitarnie jest nie szarpać nerwów
    również dziecku, więc generalnie przy braku władzy w domu miłosiernie dla
    wszystkich (piszesz, że męża boli - może go boli głowa od braku spokoju w
    domu??) jest dać sobie spokój z odpowiedzialnym wychowaniem.

    Wygląda na to, że możesz mieć niewiele do powiedzenia w domu, jeśli dzwonisz w
    sprawach małej do męża na tyle zauważalnie, że ona Ci robi docinki.
    Mąż Ci nie pomaga w budowaniu autorytetu Ciebie-wychowawcy, bo musisz do niego
    dzwonić w sprawach małej (to on decyduje) i "sprzedaje" Ci odpowiedzialność za
    obowiązki wobec dziecka bez praw do decyzji. Ale pewnie kochasz go za co innego
    i to jest wspaniałe. Na prawdę.

    Dziecko, jeśli ma okazję i tylko trochę chce mu się, to nie ma sensownego
    powodu, żeby nie popogrywać sobie kosztem obcego, więc ona przy okazjach będzie
    np. wrzeszczała, aby potem się ewnetualnie obrazić się, że nie pozwalasz jej
    się zabawić i nie ma co brać tego na serio. Bez władzy w domu jesteś
    współlokatorem, jak na studiach, czy w internacie.

    Powodzenia Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Spółdzielszczyzna w spółdzielni JARY
    pyckal napisał:

    > Panie Krzysztofie, niech Pan nie pieprzy głupot.
    > Spółdzielnia o tych rozmiarach co nasza NIE MA PRAWA działac prawidłowo:
    > gospodarnie, oszczędnie, uczciwie. G. mnie obchodzi, co się dzieje w pańskim
    > budynku (a mieszkam zaledwie i aż pół kilometra od Pana) - a jak by mnie
    > obchodziło, to mi Sołtysiak nie da dokumentów, a jak by dał, to będzie ich
    tak
    > dużo i tak zawiłych,że się w nich nie pokapuję. A ja mam już dosyc i
    > Sołtysiaka, i Rady Nadzorczej na 85 budynków na 2 kilometrach kjwadratowych,
    i > Gazego i Pana - i chciałbym wreszcie miec coś do powiedzenia w domu, w
    ktorym > mieszkam, i ktorego jestem - a przynajmniej chciałbym byc -
    współwłaścicielem.
    > Panu, podobnie jak Gazemu, radzę dokładnie to samo. To nie jest trudne:
    > procedurę podziału spółdzielni na żądanie niewielkiej grupy członków i według
    > ich pomysłu przewiduje prawo spółdzielcze (art.108a, a w nowej, właśnie
    > rozpatrywanej przez Sejm wersji, 108b).
    > I nie jest ważne, czy mnie się to uda. Z pańskiego - i pańskich sąsiadów z
    > Pięciolinii - punktu widzenia ważne jest tylko, czy WY dokonacie takiego
    > wydzielenia. Bo dopiero wtedy będziecie mogli gospodarowac po ludzku, a
    każdego> > złodzieja, marnotrawcę czy nieudacznika, który przez przypadek
    znalazłby się w > waszym zarządzie, będziecie mogli natychmiast wysłac na
    zieloną trawkę, a > zważywszy obecnośc w Prawie spółdzielczym przepisów
    karnych - także obciążyc > wysoką grzywną a nawet szybnko wsadzic do pierdla.
    > Pozdrawiam.

    Jestem człowiekiem odpowiedzialnym, a w mojej pracy zawodowej nie było i nie ma
    miejsca (w przeciwieństwie do np. pracy dziennikarskiej) na "pieprzenie
    głupot", bo każda głupota jest weryfikowana przez przyrodę w laboratorium lub
    program komputerowy. Dlatego sam bardzo staram się o to, aby nie zasłużyć na
    oskarżenie o "pieprzenie głupot", a także bardzo razi mnie "pieprzenie głupot"
    u innych.
    Dlatego, jeśli można Pana traktować poważnie, pytam Pana, gdzie Pana zdaniem
    wystąpiło u mnie "pieprzenie głupot" ?
    Podkreślam jeszcze raz. Można próbować robić różne rzeczy, nawet podzielić
    spółdzielnię. Ale ktoś musi to zainicjować, jeśli nie bezpośrednie działanie,
    to podać projekt czy przykład takiego działania. Nie wystarczy tu anonimowe
    przypomnienie o istnieniu art. 108 a, o którego istnieniu jest powszechnie
    wiadomo.
    P.S. Nie mam niczego do ukrywania. Także tego, że nie mieszkam na Pięciolinii,
    ale na Puszczyka. A co Pan ma do ukrywania, że Pan się nie ujawnia?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com