Linki
menu      Powiat Nowy Dwór Mazowiecki
menu      Powiatowa Stacja Sanitarno Epidemiologiczna
menu      Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie
menu      Powiatowe Stacje Sanitarno-Epidemiologiczne
menu      Powiatowy Fundusz Ochrony Środowiska
menu      Powiatowy Urząd Nadzoru Budowlanego
menu      Powiatowy urząd pracy Warszawa
menu      powiat Biała Podlaska
menu      powiat Bielsk Podlaski
menu      Powiat Bieruńsko Lędziński
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • spartaparszowice.keep.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powiat Bytom





    Temat: zmówiłam okna i płaczę
    "Axa" FHU J. Bielecki
    41-902 Bytom
    Wrocławska 16
    woj. śląskie powiat: Bytom gmina: Bytom TEL (32) 2814020
    branża:
    Chemia gospodarcza - hurt

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Warszawa nie chce oddać lwa
    Rewelacyjny pomysł, myślę ze powinien się nim zainteresować minister Ziobro.
    Jeśli ukradnę komuś telewizor, to po tym jak wpadnę, najpierw pierwotny
    właściciel będzie musiał mi udowodnić, że to na pewno jego sprzęt, z czego
    decydujące zdanie przy potwierdzaniu pierwotnej własności będzie należało do
    mnie, czyli do złodzieja. Jeśli już ostatecznie się przyznam, że to danemu
    delikwentowi sprzęt sprzątnąłem, uznam, że za bardzo się do tv przywiązałem,
    całe to pudło pełne jest moich uczuć do niego, najlepszym więc rozwiązaniem
    będzie gdy okradziony kupi mi taki sam tv, a ja wtedy oddam mu ten ukradziony.

    Logika godna IV RP.

    Powiat Bytom sam budowę i projekt pomnika, a więc i lwa sfinansował. I nawet
    jeśli rzeźba trafiła do warszawki jak "dar" miejscowych włodarzy chcących się
    przypodobać komuś w stolycy, to chyba oczywiste, że w obecnych czasach należy
    taki sposób przekazania dzieła sztuki traktować jako zalegalizowaną kradzież. A
    zapewne było tak, że warszawka potrzebowała lwa, wiec go sobie ściągnęła, nie
    patrząc na nic i na nikogo.

    ps. Jestem z Wielkopolski, więc niech ewentualne urażone warszawiaki nie
    zarzucają mi stronniczości.




    >Gość portalu: warszawiak napisał(a):

    >Otóż przed gmachem Akademii Sztuk Pięknych przy Krakowskim Przedmieściu przez
    >wiele lat mieliśmy sprowadzoną ze Szczecina po wojnie kopię weneckiego pomnika
    >kondotiera Bartolomeo Colleoniego. I Warszawa oddała ją Pomorzu po tym, jak
    >szczecinianie sfinansowali wykonanie kopii tej kopii !!! Dzięki temu przed ASP
    >dalej stoi kondotier, a Szczecin odzyskał to, co kiedyś z tego miasta
    >wywieziono :-) Może Ślązacy mogliby wyjść z podobną inicjatywą ??? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A Zabrze i Ruda, to jedna rodzina
    Chebzie (przed 1922)

    Ja ło Chebziu żech zaboczył
    Zaroz ciepło mi sie w łoczy
    Ale ło to sie niy spytom
    Kożdy wie że powiat Bytom. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ludzie na granicy
    c.d. do A. Trunkhardta
    Od lutego 1920 r., gdy PKPleb. zaczął zakładać nowe gazety, jako jedna z
    pierwszych powstała gliwicka „Oberschlesiche Post”, redagowana przez
    Trunkhardta. Wiosną 1920 r. był zatem redaktorem trzech górnośląskich
    gazet: „Oberschlesische Volksstimme” związanej z Centrum, „Oberschlesische
    Post” finansowanej i personalnie nadzorowanej przez Wydział Prasowy PKPleb.
    oraz związanej z nim „Katholische Volkszeitung”. Wydział Prasowy polecił
    Trunkhardtowi, aby doprowadził do odsprzedania PKPleb. nowoczesnej
    drukarni „Oberschlesische Volksstimme” w Gliwicach. W tym czasie w wyniku
    konfliktów podczas konferencji prasowych kontrolera powiatowego w Rybniku,
    Włocha płk. Gustavo Pessenti’ego permanentnie konfiskowano „Katholische...” .
    Jednocześnie Korfanty zaczął organizować dwujęzycznych mieszkańców Górnego
    Śląska. W marcu powstało „Vereinigung zum Zweche des Auschlusses Oberschlesiens
    an die Republik Polen – Stowarzyszenie dla Przyłączenia Górnego Śląska do
    Rzeczypospolitej Polskiej”. Jego szybki rozwój dzięki przejmowaniu katolików z
    Centrum–Partei sprawił, że w maju przekształciło się w Oberschlesiche
    Volkspartei – Górnośląską Partię Ludową (OVP–GPL).
    Jak wynika z jej Statutu, podpisanego 8 maja 1920 r. w Bytomiu przez dr. Karola
    Ogórka, dr. Reginka, Heuduka, Wernera, Kosa, dr. Radwańskiego, Kroja, Fuchsa i
    Stellmacha – była ona politycznym zrzeszeniem osób uprawnionych do głosowania w
    plebiscycie na Górnym Śląsku, z siedzibą w Bytomiu. Dążyła do ciągłego
    rozwijania samostanowienia Górnoślązaków pod względem kulturalnym,
    gospodarczym, politycznym i finansowym w połączeniu z RP, jeśli zostanie
    przyznana Autonomia Górnośląska. Wstępowali do niej zgermanizowani Górnoślązacy
    i niemieccy katolicy przekonani, że Górny Śląsk zostanie połączony z Polską.
    Przykładem jej aktywności propagandowej może być broszura wydana przez
    burmistrza Kluczborka, Troskę, kończąca się słowami: „Oberschlesien war
    polnisch, ist polnisch und wider immer polnisch sein” .
    Na czele OVP–GPL stanął Teodor Werner, adwokat, do listopada 1921 r. polski
    doradca MKR na powiat Bytom–wieś. Potem jego miejsce zajął dr J. Piprek,
    redaktor „Oberschlesiche Grenzzeitung”, który od grudnia tegoż roku został
    delegatem OVP–GPL w Naczelnej Radzie Ludowej . Zastąpił tam dr. K. Ogórka,
    adwokata i notariusza z Rybnika, zastępcę przewodniczącego OVP–GPL. Na
    przełomie 1921/1922 r. Ogórek był doradcą polskim MKR na powiat rybnicki,
    jednak w 1922 r. odmówił przyjęcia urzędu pierwszego polskiego starosty w
    Rybniku. Oprócz Ogórka i Piprka OVP–GPL reprezentował w NRL redaktor „Gońca
    Śląskiego”, Augustyn Potempa. Trunkhardt współorganizował zaplecze prasowe
    partii.
    Po utworzeniu OVP–GPL doprowadził w radzie miejskiej Rybnika do jej sojuszu z
    frakcją polską, dzięki czemu doszło do wyboru M. Różańskiego na I burmistrza.
    Głosował też za umieszczeniem polskich nazw ulic pod niemieckimi, za
    co „rozpoczął się przeciwko niemu ze strony niemieckiej towarzyski bojkot i
    moralny terror. W formie publicznego zebrania na sali hotelu Świerklańca odbył
    się nad Trunkhardtem tajny sąd”. Jednak na terrorze moralnym się nie
    skończyło. „Zdarzały się pierwsze zamachy”. Tymczasem co niedzielę zabierał
    głos na dwóch lub trzech zgromadzeniach. Jak obliczył po latach, brał
    udział „w około 400 większych lub mniejszych zebraniach (...) jako mówca”. W
    tym czasie dokonano nań około 20 zamachów, a nawet wyznaczono cenę za jego
    głowę .
    Między majem a połową sierpnia 1920 r. – pisał – „wpadł nam w ręce pewien
    dokument, który stwierdzał, że ludność polską prowokuje się(...), aby ona
    powstała, a wtedy uderzy się na nią bez pardonu. Będąc sprawozdawcą kilku
    zagranicznych gazet – postarałem się o jego publikacje w kilku z nich”. Tą
    akcją prasową Trunkhardt przysłużył się sprawie polskiej, ale musiał odejść
    z „Oberschlesische Volksstimme”. Tym samym nie powiodła się próba wykupienia
    drukarni tej gazety przez PKPleb. „Katholische...” została przeniesiona do
    gliwickiej drukarni Michała Kwiatkowskiego i włączona do
    nakładu „Oberschlesische Post”. Wychodziło jej około 40 tyś. egzemplarzy
    dziennie .
    Dnia 17 sierpnia 1920 r. szowiniści niemieccy chcąc zmazać wrażenie I
    powstania, w dniu jego rocznicy urządzili w Rybniku demonstrację w Ogrodzie
    Miejskim, na którą ściągnęli ludzi z całego powiatu, z Raciborza oraz Głubczyc.
    Licznie przybyli również Polacy z dr Różańskim na czele. Gdy jego replika
    ujawniła demagogię niemieckich agitatorów i zabrakło siły argumentów, ich
    bojówkarze sięgnęli po argument siły: zaczęli strzelać. Ochrona Różańskiego
    odpowiedziała ogniem. Z relacji samego Trunkhardta wiadomo, że otrzymał „tylko
    lekki postrzał” . Kiedy do Rybnika wkroczyły wojska włoskie pod dowództwem płk.
    Francesco Salvioni’ego „Katholische...” opublikowała warunki rybnickich
    powstańców, które zostały w większości przyjęte przez MKR. Całe mieszkanie
    Trunkhardtów składające się z 10 pokoi stanęło „do dyspozycji dowództwa
    powstańców jak i w późniejszym czasie działaczom plebiscytowym”, a on – jak
    wynika z kilku dokumentów – należał do kierownictwa rybnickiej POW G.Śl. . Po
    tych wydarzeniach, 11 września 1920 r. Trunkhardt otrzymał list uznania
    Marszałka Sejmu RP, W. Trąmpczyńskiego, przewodniczącego Centralnego Komitetu
    Plebiscytowego.
    We wrześniu odnotował, że w walkach plebiscytowych pojawiła się trzecia lista z
    napisem „Górny Śląsk” forsowana przez byłego pracownika PKPleb., Teofila Kupkę,
    którego osobę łączył z akcją H. Lukaschka, związanego już w tym czasie z
    centralą dywersyjno – szpiegowską K. Spiekera we Wrocławiu .
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com