Linki
menu      pot u dzieci
menu      Poszukuję pracy w Niemczech
menu      Powitania na dzień dobry
menu      Powrót do błękitnej laguny
menu      powołanie do zakonu
menu      Powierzchnia zabudowy
menu      Powinności nauczyciela
menu      powrót do ustawień fabrycznych
menu      Powódź stulecia
menu      Powierzchnia koła
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • anielska.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Pot pourri





    Temat: Antonio Marcos - Em Foco (2008)




    Artista/Grupo: Antonio Marcos
    Album: Em Foco - 2008
    Bits: 192 Kbps
    Genero/Genre: Pop/MPB
    Musicas/Track Listings:

    01. Intimidade
    02. Pot-Pourri
    03. Todo Sujo De Baton
    04. Pot-Pourri
    05. Olhai Por Nós
    06. Pot-Pourri
    07. Meu Segredo
    08. Pot-Pourri
    09. Teu Carinho(Che Roga)
    10. Pot-pourri
    11. Quero Ser Menino Pr Você
    12. Pot-Pourri
    13. Minha Amiga, Minha Namorada
    14. Boneca Cobiçada



    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: [RS] Various artists - Ja naradziusia tut (Białoruski folk)
    Various artists
    Ja naradziusia tut (2000)



    tracklist:
    1. Ja naradziusia tut 5:34
    2. Radzinnaja piesnia 4:39
    3. Sonca nam dapamozha 3:51
    4. Radzima! Maja darahaja! 2:58
    5. Lublu 3:27
    6. Nioman 3:52
    7. My vyjdziem scylnymi radami (country version) 2:20
    8. Nie zhasnuc zorki w niebie 2:41
    9. Arbeitlose-marsch 2:30
    10. Byvajcie zdarovy, zyvicie bahata 2:56
    11. Vypi, bratka 2:42
    12. A w bary, a w bary 2:32
    13. U huscarax 2:55
    14. Bielaruska 3:20
    15. Zoracki 4:38
    16. Ole-ole! 3:17
    17. Pahonia 2:54
    18. Razvitannie z Radzimaj 3:30
    19. Kryvavaje sviata 5:55
    20. Mahutny boza 2:11
    21. Pot-pourri 4:21
    Duration: 1:13:03

    format: mp3
    bitrate: 320 kb/s
    waga: 175 MB (167 MB po rozpakowaniu). 5% danych naprawczych.



    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jerry Adriani - O Som Do Barzinho 11 (2002)



    Artista/Grupo: Jerry Adriani
    Album: O Som Do Barzinho 11 - 2002
    Bits: 192 Kbps
    Genero/Genre: Latin/Vocal
    Musicas/Track Listings:
    01 - La Mia Storia Tra Le Dita (ao vivo)
    02 - Caruso (ao vivo)
    03 - Cose Della Vita (ao vivo)
    04 - Luna (ao vivo)
    05 - Pot-pourri
    ......Roberta
    ......Champagne (ao vivo)
    06 - Pot-pourri
    ......Al Di La
    ......Il Mondo (ao vivo)
    07 - Pot-pourri:
    ......Canzone Per Te
    ......Lo Che Amo Solo Te (ao vivo)
    08 - Pot-pouri
    ......Strani Amore
    ......La Solitune (ao vivo)
    09 - C'era Un Ragazzo Che Come Me Amava Il Beatles E I Rolling Stones (ao vivo)
    10 - Per Amore (ao vivo)
    11 - Pot-pourri
    ......Piove
    ......El Blu Dipinto Di Blu (Volare) (ao vivo)
    12 - Tanto Cara (ao vivo)
    13 - Dio Come Te Amo (ao vivo)
    14 - Io Che Non Vivo (Senza Te ) (ao vivo)
    15 - Pot-pourri:
    ......Zingare
    ......O Sole Mio (ao vivo)
    16 - Datemi Un Martello (ao vivo)


    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Co to jest 'kontent'?


    | Ciekawe jak bedziemy mowic na oscypke.

    dajmond-szejpt sziip-cziiz

    A co, ty jeszcze mówisz "oscypka"???


    Jak mam okazje to mowie *oscypka* ale ja aktualnie z innego kregu jezykowego
    i nic z wyjatkiem *oscypque* nie przychodzi mi do glowy. Mowie tez *gouda*.
    Ale juz miesiac sie zastanawiam jak mam mowic na *raclette*, na *pot
    pourri*czy *papier mâchÊ* i na *anorak* (podobno pochodzenia eskimoskiego).
    Bladze czasami po sieci jak ta zagubiona pajeczyca Tekla i odkrywam ziemie
    nieznane, ziemie nieobiecane...Gdyby nie Janek z *kontentem* to nie
    smialabym glosno wyrazic watpliwosci. Duzo mam tych watpliwosci, oj duzo.
    Przypominaja mi sie anegdoty jak to narod polski *szlafroka* jak ta Wanda
    Niemca nie chcial i ogloszono konkurs; wygrala *podomka* ale sie nie
    przyjela owa podomka w znaczeniu szlafroka i egzystuja sobie razem w dobrej,
    wydaje mi sie, komitywie, kazde z odrebnym *desygnatem* (no wlasnie).
    Kontent wyraznie mi sie jednak nie podoba, chyba, ze u Fredry.

    Dla ciekawostki, na nalesnika mowie do dziecka *krepek*, na portki
    *pantalony*. *Chcesz krepka Jacuszko? *, *No dali go, jalla (to jalla to z
    Sienkiewicza) wkladaj pantalony!* Ale to w domu, w zamknietym kregu Alchemii
    Slowa. Rozpisalam sie. Przepraszam ale gadatliwa sie staje.
    Pozdrawiam,
    Marysia
    P.S. Czy Ty Adamie jestes z miasta Lodzi?

    --
    Adam Podstawczynski
    Linukslownik: http://slownik.7thguard.net


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dzikich lokatorów
    Jarek P. <jarek[kropka]p@gazeta.pl napisał(a):

    Niniejszym składam najszczersze kondolencje rodzinie, krewnym i
    znajomym jętki, która postanowiła sobie zamieszkać wewnątrz mojej
    drukarki.


    Och, ja mam w samochodzie całe cmentarzysko jętek w lampie sufitowej - wlazły
    mi tam parę lat temu w Norwegii, była jakaś noc rojenia się tego paskudztwa.
    Jak się tam dostały, nie mam pojęcia, są tam do dziś, wysuszone. Całkiem
    fajnie to wygląda, takie pot-pourri.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lawenda
    Podyanty
    podyanty napisała:

    > dlaczego tak pozno chodzisz spac ?

    Cos sie Tobie pomylilo, Antypodzianko - gdy pisalam, bylo po dziewiatej rano, i
    siedzialam w biurze nad sniadankiem.

    > Pewno nie masz lawendy pod poduszka ;)

    Nie mam, ale mam drewniana skrzyneczke z lawendowym pot-pourri obok lozka.

    > pozdrowienia z zadeszczonej federalnej stolicy
    > (nasz Actew placze rzewnymi lzami bo sztuczne zbiorniki sie wypelniaja i nie
    > moga wprowadzic restrykcji Stage 4)

    U nas od kilku dni nie pada, zbiorniki maja ponad 50% wody a rzad stanowy caly
    czas chce budowac odsalarnie wody morskiej, zamiast zmusic ludzi do zakladania
    zbiornikow na deszczowke. Politycy wszedzie sa tacy sami ;o)

    Luiza-w-Ogrodzie
    .¸¸><((((º>¸¸.·´¯`·.¸¸><((((º>
    Australia-uzyteczne linki Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: sklep DECORADOR w Al. Jerozolimskich
    po wielkim otwarciu (ceny sprawialy, ze ludzie ogladali produkty jakby byli w
    muzeum) to, co mieli do zaoferowania, bylo corasz gorszej jakosci i w coraz
    mniejszym wyborze. Na poczatku bylo drogo, ale bylo wiele rzeczy, ktore
    cieszyly oko, no i ktos, kto mial kase, mogl tam kupic naprawde cos
    oryginalnego. Ostatnio bylam tam zima. Jedyna ladna rzecz, jaka wybralam,
    okazala sie rzecza nie na sprzedaz (ozdoba). Reszte zakupow w postaci pot-
    pourri, dzbaneczka i kamyczkow szklanych, na moja prosbe o zapakowanie szkla
    (dzbaneczka), pokazano mi obskrobany stol z PODARTMI GAZETAMI CZARNO-BIALYMI
    jako materialem na pakowanie dzbanka.
    Nie dziwie sie ze upadli. Moze z powrotem zrobia tam "drobna" Ikee? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Największe Głupoty o karmieniu piersią - Best Of
    pitu_finka napisała:
    > A przy okazji możnaby się pokusić o małą analizę dlaczego (z małymi
    > wyjątkami oczywiście) to są ZAWSZE teściowe:P

    ;-) ;-) ;-)
    Bo jak dowodzą badania antropologiczne, babcie ze strony ojca mniej dbają o
    swoje wnuki niż babcie ze strony matki. (np. analizowano przezywalnosc w dawnych
    czasach w jakimś miejscu dzieci osieroconych przez matki, ktorymi zajmowala się
    matka ojca i tych, którymi zajmowała się matka matki. Te drugie zyly dłużej i w
    lepszym zdrowiu.
    A wszystko dlatego, że matka matki wie, że dba o swoje geny, matka ojca niby nie
    jest tego do końca pewna, więc się tak nie przejmuje, nie wie, czy to dobra
    inwestycja biologiczna. (to się nazywa teoria niepewności ojcostwa)
    No więc sabotują karmienie, bo *podświadomie* nie zależy im, żeby wnuki miały to
    co najlepsze.
    ;-) ;-) ;-)

    Ale mi wyszła teoria, o rany...

    P.S. Tu przykładowy link na ten temat (ang.):
    pot-pourri.fltr.ucl.ac.be/pathfinder/donnees_textuelles/nyt_2002_novembre_17et18_grandma.txt

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Winietki
    Ładne, niedrogie i bardzo dekoracyjne są naturalne stojaczki na winietki do których można przypiąć karteczki z imionami gości. Można je zrobić np. z jabłek (te zielone są najładniejsze), szyszek, ładnych kamyków, saszetek pot-pourri, ciastek (imiona robimy z lukru), itp. Inspiracje do naturalnych winietek znajdziesz tutaj:
    www.weselinka.pl/pomysly-na-dekoracyjne-winietki-na-stol-weselny
    A może ktoś wpadnie na pomysł winietek w podobnym stylu?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: płatki róż - ususzone czy nie?
    to wszystko zależy, jak podchodzisz do wszystkiego. jeśli chcesz, by ślub był w
    dużej mierze "wyreżyserowany" i chcesz w pewnym sensie narzucić gościom swój
    pomysł, to chyba najlepiej będzie, jeśli dostarczysz te płatki przed
    uroczystościom wyznaczonym osobom. W Polsce goście raczej przychodzą z
    grosikami, ewentualnie z ryżem.
    Mnie osobiście ten pomysł się średnio podoba (za bardzo kojarzy mi się z
    rzucaniem kwiatków na procesji z okazji Bożego Ciała, tyle że wtedy ma to
    zupełnie inny wydźwięk), ale jeśli już, to zdecydowanie żywe płatki (chociaż te
    gorzej "lecą") - suche są dobre do pot-pourri, a nie żeby nimi kogoś
    obrzucać
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nieprzyjemny zapach ubrań
    :)
    co do szafy to mozesz zastosowac torebeczkiz apachowe albo choc pot-pourri.
    jesli odpowiednio duzo tego zakupisz to po tygodniu ubrania silnie pachna. ja
    stosuje tez specjalny pachnacy plyn do prasowania, ktory dolewa sie do zelazka

    a co do ubran z lumpeksow, najlepszy jest spray febreeze!
    images.orgill.com/200x200/6072821.jpg Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: PIĘKNY ZAPACH W SZAFIE
    PIĘKNY ZAPACH W SZAFIE
    KOchani!
    Chciałabym otwierając szafę, aby unosił się w niej świeży piękny zapach. Jak
    to zrobić? Mając wyprane ubrania nie mam takiego efektu, nawet mam powieszone
    pot pourri, niestety też nie jest tak, jakbym chciała.
    Czy macie jakieś rady, pomysły, doświadczenia?
    DZIEKUJĘ!!!!
    oLGA Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: a gdzie kupujecie olejki?
    Z zapachami tak jest - nos się przyzwyczaja i po jakimś czasie nic
    nie czujesz. Ale ten zapach przenika do tapet, nasiąkają nim firany
    itd. Więc jeśli będziesz stosować olejki często, to ich aromat
    pozostanie, tylko będziesz go czuć najintensywniej po wejściu do
    domu
    Można też zrobić pot-pourri czy poduszeczki zapachowe i nasączać je
    co jakiś czas olejkami. Zapach z pewnością będzie się dłużej
    utrzymywał. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: fiszbina w biustonoszu
    >na pewno kupię ten worek do prania! tylko powiedz mi ...
    > gdzie???
    Ja używam do tego celu po prostu poszewki na jaśka. Możesz też uszyć sobie taki
    woreczek z bawełny, ze sznureczkiem, jak na pot-pourri.

    > a jeszcze tak a propos, to oglądałam jakiś program w tv na temat staników i
    > mieli rozstrzygnąć czy to prawda, że noszenie tych z fiszbinami ma jakiś wpływ
    > na zachorowalność na raka piersi. ale musiałam wychodzić do pracy i nie wiem, c
    > o
    > w końcu powiedzieli. wiecie może o co chodzi???
    To było chyba w "Co jest dla ciebie dobre". Wyszło na to, że są dobre. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: fiszbina w biustonoszu
    ivoncja napisała:

    >
    > Ja używam do tego celu po prostu poszewki na jaśka. Możesz też uszyć sobie taki
    > woreczek z bawełny, ze sznureczkiem, jak na pot-pourri.

    to ja może spróbuję z tą poszewką, bo z szyciem to nie raczej..
    >

    > To było chyba w "Co jest dla ciebie dobre". Wyszło na to, że są dobre.

    tak tak! to ten program był właśnie. a to dobrze, że dobre
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Guzik a nie oszczedzanie. Ehh..
    Oto co bym zmienila:
    > - plyn Lenor czy inny-zostaje
    > - 2 zele pod prysznic na m-c-moim zdaniem srednia polka wystarczy
    > - mydlo w plynie do rak-moze byc co staniego np marka wlasna
    Rossmana
    > - papier toaletowy rumiankowy Velvet-zmienilabym na tanszy
    > - papierowe reczniki-poszukaj tanich
    > - chusteczki nawilzone, takie dla niemowlat-jesli masz niemowle to
    zostan przy tych ktore sie sprawdzaja
    > - kostka do toalety-moze byc najtansza polecam z Rossmana
    > - plyn do mycia paneli-dobry!!!
    > - mleczko czyszczace Cif-znow Polecam Rossmana lub cokolwiek
    taniego testowalam wiele nigdy sie nie zawiodlam
    > - ajax w sprayu-do czego?
    > - odswiezacz powietrza w kostce czy swiece, spray,- czasem swiece
    zapachowe, lepiej pot pourri, przy okazji ladna ozdoba, ja stosuje
    woreczki z lawedna klade je na kaloryferach, ladnie pachnie w calym
    mieszkaniu, spray-mnie boli glowa od szczucznych zapachow, wole
    oleji eteryczne w komnku-zdrowiej!
    > - plyn do naczyn-tani
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zioła czarujące :)
    Szałwia
    Szałwia przynosi zarówno zdrowie, jak i piękno :) Nadaje się do czarów, które
    maja przynieść wszechstronną poprawę. Z Ameryki Północnej, od indiańskich
    szamanów przyszła do nas tradycja okadzania pomieszczeń i ludzi w celach
    ochronnych.

    Szałwii nie powinny stosować kobiety w ciąży, ponieważ pobudza ona macicę. Nie
    powinny ani pić szałwi, ani jej wdychać, natomiast nic nie przeszkadza temu, aby
    stała gdzieś doniczce, albo juz suszona była częścią pot-pourri :)


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zapachy powodujace bol glowy
    do Charade - Victora's Secret
    Z VS mam komplet miniaturek i niestety zapach żadnej mi nie odpowiada. Ponieważ
    w PL nie mamy do nich dostępu zaryzykowałam i kupiłam w ciemnona allegro zestaw
    miniaturek:
    Dream Angels wszystkie dla mnie mają okropną nutę odświeżacza do toalet,
    najmniej mdlący jest Halo ale na dłuższa metę nie mogę wytrzymać. Jest to
    jednak tylko moja prywatna opinia, ponieważ moja koleżanka z rozkoszą zużyła
    DA: Heavenly i Divine.
    Mam jeszcze 1/2 z 15 ml Halo, podobną ilość Very Sexy for Her (mglisty, ciepły,
    słodko-gorzki), Rupture (jak sama nazwa mówi - siekiera z cięzkim jaśminem
    [chyba], nawet czasem psiknę na pot-pourri i ładnie, długo pachnie);
    Body (zapach kremu Nivea ale mnie niestety mdli choć obiektywnie ładny;
    Breathless - wypsikany przez kolejną koleżankę świeżuch;
    Pink - świeży, nieco syntetyczny grejfrut i inne świeżości, nawet ok, ale nie
    dla mnie.

    Pozdrawiam R Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: To jest jakas paranoja!!! :(((((
    Reniu ja ostatnio, także przechodzę fascynację zapachem cynamonu, mam olejek
    zapachowy, kadzidełka, pierwszeństwo mają zapachy z cynamonową nuta, olejek
    dodaje do wszystkiego, do „perfum do pościeli”, do woreczka pot-pourri, a że
    teraz temperatura( jest mimo miesiąca:(), odpowiednia na takie zapachy,
    serwuje sobie je bez umiaru, ale zamiast żołądkowej wolę gin z tonikiem :). Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Co dostaliście od Św. Mikołaja ?:)))
    No właśnie co kupiliśmy:)
    Ja swojemu TŻ po wpadce z Creedem sandałowym kupiłam zwykłe, proste Miracle
    Homme oraz, tu zaszalałam nieco;) Zanzibar, który o dziwo mu sie spodobał:)
    Siostrze dałam pod choinkę Cinnabar i Beyond Paradise, ma dziewczyna upodobania
    szerokie:), ale za 3 miesiące urodzi mi siostrzenicę więc moge ją trochę
    porozpieszczać
    Mamie nie kupujemy perfum bo kupuje je sobie na wyraźne życzenie sama, kupujemy
    jej za to od lat pachnące pot-pourri
    I to tyle z pachnących prezentów:) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wspomnienia...
    Już kiedyś o tym pisałam, moja Babcia używała przez lata olejku różanego,
    bułgarskie,go sprzedawanego w filokach ukrytych w drewnianych pudełeczkach.
    Używała go dlatego, że kochała zapach róż a róża w tej formie pachniała dla
    niej najpiękniej i niezwykle trwale. Robiła także różane pot-pourri. Czasem
    latem czuję ten zapach przechodzżc koło krzaków dzikiej róży. Nie mogłabym go
    nosić jednak od czasu do czasu miłoby było móc go powąchać, tak dla przywołania
    miłych wspomnień szcześliwego i bezpiecznego dzieciństwa, pachnącego ciastem i
    olejkiem różanym Babci.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rustykalnie - rumianek, lawenda. Wydanie damskie
    Lawend na rynku dostatek- zerknij chocby do butiku L'Occitane lub
    powachaj wlasnie Gris Clair marki Serge Lutens.
    Jakby bylo Tobie po drodze do warszawskiego Galilu, to polecam takze
    marke Santa Maria Novella, pelna ziolowych, retro kompozycji, chocby
    Pot-Pourri i Marascialla.
    www.galilu.pl/pl/producers/17/Santa-Maria-Novella
    Pozdr. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: poszerzenie forum o ZAPACHY
    poszerzenie forum o ZAPACHY
    pERFUM TAK SZYBKO NIE PRZYBYWA , A I GRUPA NAS, WIELBICIELI DOŚĆ OGRANICZONA.
    Może poszerzyć o pachnące; mydła, swiece, pot pourri etc? Pomysł nasunęła mi
    figurka chyba bożka Sau , z pachnącego drewna z Wietnamu, ktora ma juz ze 40
    lat , jest zakurzona ,a boje się ja odświeżyć, zeby nie uszkodzic. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapachy naszych domow
    W sklepie internetowym pollenaaroma, ale nie mogę znalezc tego produktu. Był w
    takim opatkowaniu jak lawendowy spray do szafy. W zamierzeniu do spryskiwania
    suszonych kwiatów, pot pourri ma w nazwie. Zapach zniewalajacy: słodycz ylang
    złamana swieżoscią bergamoty. Pewnie wycofali, ale ostało się jeszcze sporo w
    butelce. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolejny pomysł na Boże Narodzenie
    czy moglabym poprosic o przepis na takowe?nie probowalam jescze decoupage`u -
    prosilabym w miare mozliwosci o opis co kupic i jak nalozyc... zdobylam ostatnio
    kilka metrow naturalnego lnu, zamierzalam zrobic z tego woreczki na przyprawki
    albo pot pourri, ale pomysl z workami na prezenty wydaje mi sie jeszcze
    lepszy...a maszyne mam i nie zawacham sie jej uzyc )) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: LEPEL - następna marka do naszego spisu :-)
    Pot Pourri Blue 32 G
    www.brastop.com/Manager/ThumbnailImages/blue_flowers_bra_thumb.jpg
    Mój standardowy rozmiar to 32 H wiec teoretycznie rzecz biorąc 34 G powinien być
    dobry ale tak się nie stało ;/ - miseczki są za duże a obwód przyluźny. Mam
    wrażenie, że można go zaliczyć do wielkomiseczkowców. W spoczynku mierzy sobie
    68 - rozciąga się do 90
    W porównaniu z polly caramel 32H ma dłuższe fiszbiny na mostku o ~1 cm a po
    bokach ~2 cm.
    Drugi raz brałabym chyba 32 G ew. GG.

    Niestety puszczam go na allegro.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: LEPEL
    Pot pourri niebieski
    Zamówiłam w rozmiarach 30DD i 30E, bo właśnie wyrastam z 30DD.
    Mierzyłam kilka innych 30E i przeważnie były nieco za duże, ten był
    w sam raz. Na biuście, który najbardziej polubił Gabrielle Fantasie
    i Vitality Fayreform, Pot Pourri 30E leżał idealnie. Nie zakrywał
    połowy dekoltu, nie odcinał ramion, miał w miarę cienkie ramiączka.
    Odesłałam, bo obwód był dramatycznie rozciągliwy (kto wie, mogłoby
    się okazać, że przy ściślejszym obwodzie i lepszym trzymaniu, miska
    mogłaby być za mała) i raziło mnie wykonanie. Był jakiś taki ...
    Sama nie wiem ... Materiał w dotyku sztuczny, wstążeczka na brzegu
    miski trochę tandetna. Krój świetny, wykonanie na trzy z minusem.
    Gybym nie odsyłała kilku innych, pewnie by został, bo nie kosztował
    dużo. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A co wy na to? Moi imili, bo o Polce tom słyszał,

    Dzieki za pot-pourri:)

    www.youtube.com/watch?v=z5TMO6BiZkE&feature=PlayList&p=DC616EFAD4AE1A4A&playnext=1&playnext_from=PL&index=88

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: native francais
    pexi napisał:

    > elo...
    >
    > je crois que le mal est plus profond...un francophone dirait...
    >
    > Tu es au bon endroit...et si vraiment vous tenez a ajouter une idee de
    mouvemen
    > t...tu es arrivée
    > au bon endroit...
    >
    > Ce dont je doute vu le nombre de reponses interessantes
    >

    C'est teoretiquement le bon endroit, mais pratiquement, il n'y a pas assez de
    francophones ici.

    Ce n'est pas de ma faute. Tous les etrangers sont bienvenus, pas seulement les
    anglophones. Celui ci, c'est un experiment en la discussion multilangue, un
    veritable pot-pourri de parlers de tout le monde qui habite ici.

    J'espere que tu resteras et ramenras plusieurs de vos amis aussi - venez
    nombreux.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "tajemniczy swiat ziol"
    kupilam.. przejrzalam i dziele sie wrazeniami..
    wiec hmm ciekawy.. bdb opracowanie graficzne.. wiadomosci niezle.. choc mozna
    spotkac lepsze.. nie zawiera informacji czy roslina jest chroniona w swoim naturalnym
    stanowisku.. a jest to dosc wazna informacja gdyz czasopismo jest przeznaczone
    chyba glownie dla amatorow.. szkoda niszczyc srodowisko mimo ze mamy jeszcze
    dosc bogata szate to przeciez wiele jest juz zagrozonych roslin.. po dosc rabunkowej
    gospodarce. na bardzo duzy plus moge zaliczyc opracowanie dzialu uprawy.. ale
    czegoz innego spodziewac sie po brytyjczykach :) wspaniale ogrody przeciez maja :)
    akurat w tym odcinku jest rozklad prac w ogrodku ziolowym na jesien.. i przedstwione
    przykladowe rozplanowanie ogrodka ziolowego z roslinami przeznaczonymi na pot
    pourri, rozklad prac w nim i zbior.
    kilka smakowicie brzmiacych potraw
    podsumowujac chyba sie zdecyduje kupowac :)

    pozdrawiam :)
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mokre pot pourri
    mokre pot pourri
    ehh nie moge w tej chwili znalezc moze ktos posiada przepis na to?
    zreszta gdy ogladalam te zapiski ostatnio wydawalo mi sie ze sa niekompletne..
    jesli nie to wybiore sie do kolezanki aby go zdobyc przy okazji odwiedze
    ja :).. jest to jakis przepis grecki wydaje mi sie "smierdzacy garnek" to sie
    nazywa.. wyglada nieciekawie i trzyma sie to w pojemnikach zeby nie
    eksponowac wygladu :)
    pachnie kilka lat :) wiec moze oplaca sie to zrobic i postawic w domu :)
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mokre pot pourri
    Miałam przepis, ale gdzieś się zapodział. Ten mój to nie był grecki przepis
    tylko jakiś inny. Jak znajdziesz Blenkitko to podziel się z nami.
    Ja w zasadzie mokrego pot pourri nigdy nie robiłam - to znaczy kiedyś
    próbowałam, ale nie podobał mi się zapach, i wyrzuciłam. Może trzeba było
    poczekać?

    Pozdrawiam;) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: do pana Einowak8
    Przepraszam za ten moj melange jezykowy. Nie ma innego znaczenia tylko pobudzic
    troche fantazji i ( moze ) urozmaicic i zaciekawic uczestnikow naszego forumn.
    No ale jednak zgadzam sie i przyjmoje propozycje utrzymania naszego jezyka na
    ramach forum. Obiecuje zaniechac wszelkiego pot-pourri lingwistycznego.

    Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Minusy 2009 roku w ocenie Gazety
    Oczywiscie jest prawem "Gazety" (czy jej naczelnego), by wystawiac swoje
    rankingi rzeczy waznych badz mniej waznych, ktore sie zdarzyly w ostatnim,
    regionalnym roku.
    Ja tam odczytuje przedstawiona "gazetowa" hierarchie spraw jako bardziej
    pot-pourri nizli jakas zrownowazona i przemyslana gradacje.
    Wazne bazowe sprawy, rzutujace na perspektywe rozwoju regionu, odczucia
    satysfakcji mieszkancow takie jak "malo kasy na leczenie", "brak oddzialu dla
    przewlekle chorych" badz "koniec pediatrii" zostaly relegowane hen, na koniec
    zas pierduly typu jaka tam nazwe nadac jednej z uczelni zostaja pokazane jako
    "minus regionu".
    Jaki tam minus?
    A juz komentarz na temat jednej z kandydatur mian., Zamenhofa na patrona
    przechodzi ludzkie pojecie, gdzie gazeta opieprza studentow i nauczycieli
    akademickich, iz nie sa dotatecznie pro-zydowscy vide: "...przedstawicielom
    uczelni ta kandydatura nie pasuje. Przeszkadza zydowskie pochodzenie".
    Ejze, a kto i gdzie verbatim tak powiedzial?
    Jakim prawem gazeciarz to piszacy ustawia tu rownosc pojec typu - nie glosowales
    tak, jak ja to uwazam za koszerne, wiec jestes antysemita.
    Taki kwiatek wyglada mi na zamierzona manipulacje.
    A szkoda, bo jest kupe spraw bardzo waznych i gospodarczych i kulturowych i
    politycznych (jak chocby politycy - spadochroniarze), ktorzy nie boja sie
    reakcji wyborcow Podlasia na jawnie bezczelne zginanie reki w lokciu
    (pokazywanie gestu Kozakiewicza), przez sam fakt tak chamskiego lekcewazenia by
    nie utworzyc przez caly rok swojego biura poselskiego. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rewelacja: Stalin pobity w Londynie
    A to ci watek bialostocki!
    Mialem siebie za niby takiego obeznanego w trywiach a nic nie
    wiedzialem, ze dobrze zbudowany Bialostocczanin z okolic ulicy
    dzisiaj zwanej Sienkiewicza - Meir Mojszewicz a.k.a. Litwinow
    ratowal Stalina w Londynie przed alfonsami. A to ci parada.
    Tenze Meir, uzywajacy pozniej zrusycysyzowanego imienia Maksym,
    bedac bardzo wysokim "czynownikom" (minister SZ) u Stalina, kiedy
    tylko mogl to prywatnie, bez rozglosu, przejezdzal pociagiem przez
    Bialystok by tylko spotkac sie tu ze swoja rodzina.
    Sam tez nic nie zauwazylem o Stalinie na wystawce wewnatrz British
    Museum w Londynie, pewnie ze dwadziescia lat temu, pokazujacej kto
    ze slynnych Rosjan odwiedzal kiedykolwiek to miejsce. Tam wlasnie
    zauwazylem np., kaligrafowane bazgroly Lenina pisane po angielsku
    gdzie prosil o pozwolenie aby mogl studiowac w bibliotece British
    Museum.
    Pewnie, jako mlodzik, pozazdroscil byl Marxowi "Kapitalu" pisanego
    wlasnie w tym muzeum. Ale, jak wiadomo z pism Lenina, nie napisal
    on niczego rownie porzadnego a jego "Zebrane pisma filozoficzne",
    to wyjatkowo slabe pot pourri pseudo-religijnych kazan. Ta ostatnia
    opinia to oczywiscie nie moja lecz najwiekszego filozofa XX-go
    wieku - Bertranda Russell'a. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Babcie faworyzują dzieci swoich córek?
    Hmm.
    Badania antropologiczne dowodzą, że babcie ze strony ojca mniej dbają o swoje
    wnuki niż babcie ze strony matki. (np. analizowano przeżywalność w dawnych
    czasach w jakimś miejscu dzieci osieroconych przez matki, którymi zajmowała się
    matka ojca i tych, którymi zajmowała się matka matki. Te drugie żyły dłużej i w
    lepszym zdrowiu.)
    A wszystko dlatego, że matka matki wie, że dba o swoje geny, matka ojca niby nie
    jest tego do końca pewna, więc się tak nie przejmuje, nie wie, czy to dobra
    inwestycja biologiczna. (to się nazywa teoria niepewności ojcostwa)

    P.S. Tu przykładowy link na ten temat (ang.):
    pot-pourri.fltr.ucl.ac.be/pathfinder/donnees_textuelles/nyt_2002_novembre_17et18_grandma.txt
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: hobby...............?
    Fiu, fiu.Od czego tu zaczac?. Ogrodek i liczny zwierzyniec(ten akurat bardziej na glowie meza.:lol). Ziolka(uprawa na mala skale i zastosowanie) Aromaterapia-tez dla przyjemnosci i na wlasny uzytek. Pot-pourri,akwarelki(sporadycznie juz teraz) Malowanie na szkle ale to tez raczej gdy mam pomysl na prezent dla kogos to siadam wieczorkiem i maluje Lubie tez dlubac przy stronach,ktore zrobilam dla dzieci i wlasnej(hobbistycznej he he). Nie mam bladego pojecia o html ale to taki program dla zieloncow wlasnie. Zdjecia i filmiki video-tez uzytkowo najczesciej bo dla rodziny do wyslania. Przesiadywanie na mamuskowej liscie dyskusyjnej-to moj nalog raczej. Najnowsza pasja czyli akwarium-kupilismy dla dzieci w ramach prezentu od dziadka i cieszy sie taka polularnoscia,ze juz dorobilismy sie drugiego- slodkowodnego z kompletem zlotych rybek i jakowys. japonskich cudow,ktore dostalismy w spadku od ex-hobbysty. I jeszcze kilka innych rzeczy ale o tych nie warto wspominac bo to tylko z doskoku lub wybitnie sezonowo sie odzywa. Uzbieralo sie troche . ale to jest tak,ze do prawdziwych pasji ciagle sie wraca. Poza tym wiosna i latem przyjemnie sie grzebie w ogrodku, jesienia i zima milo posiedziec w ciepelku i porobic pot-pourri z suszonych ziolek itd itd. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: oliwka
    Elik, Nie ma za co. Na zdrowie Mam nadzieje,ze sie sprawdzi. Ten zel ktory mam pod reka - producentem jest `Xynergy Health Products` i ma taka zalete,ze nie jest kleisty ,ale mysle,ze kazdy jest dobry. Moja babcia po prostu przecinala lisc aloesu (takiego w doniczce) i nakladala nam na oparzenie. Byla polozna w dawnych czasach - taka `naturalna` polozna. Chyba mam tego swira po niej . Wiesz, tu sie ciagle slyszy o tym i owym produkcie,kosmetyku, skaldniku wycofanym z rynku bo jest rakotworczy albo zburza to czy tamto...nie mozna sie dac zwariowac oczywiscie ale moim zdaniem nie ma co sie swiadomie truc. I tak jest tyle trucizn, na ktore nie mamy wplywu. A juz jesli chodzi o dzieci to za nic nie ide na kompromis bo przed nimi cale zycie. Swoja droga okazuje sie,ze nie jest to az tak trudne, a czasem nawet i bardziej ekonomiczne. zreszta tak jak pichcenie domowych obiadkow sprawia mi wieksza przyjemnosc i niz zakup gotowego danka i wsuniecie do mikrofalowki (te zreszta dawno wywalilismy hehehe)tak, realizuje sie komponujac prymitywne kosmetyki, pot pourri itp. No i moj maz tak sie zainspirowal olejkami,ze robi mi cudowne masaze. Udanej zabawy Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dzieci syna,dzieci córki
    Własnie, właśnie.

    Inne badania analizowały przeżywalność w dawnych czasach w jakimś miejscu dzieci osieroconych przez matki, którymi zajmowała się matka ojca i tych, którymi zajmowała się matka matki. Te drugie żyły dłużej i w lepszym zdrowiu.
    Matka matki wie, że dba o swoje geny, matka ojca niby nie jest tego do końca pewna, więc się tak nie przejmuje, nie wie, czy to dobra inwestycja biologiczna. ("teoria niepewności ojcostwa")

    P.S. Tu przykładowy link na ten temat (ang.):
    pot-pourri.fltr.ucl.ac.be/pathfinder/donnees_textuelles/nyt_2002_novembre_17et18_grandma.txt


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dzikich lokatorów
    On 25 Maj, 11:48, "Jolanta Pers" <j@gazeta.SKASUJ-TO.pl wrote:

    Całkiem
    fajnie to wygląda, takie pot-pourri.


    :D ROTFL :D
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dzikich lokatorów
    On 2007-05-25 11:48:02 +0200, "Jolanta Pers" <j@gazeta.SKASUJ-TO.pl said:

    CaÂłkiem fajnie to wyglÂąda, takie pot-pourri.


    LOL :) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: co 50 letniej mamusi na imieniny?
    Ale lepiej uważaj - po co komu dziesiąty pojemniczek pot-pourri? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: z Sephory - co to jest??
    to po prostu pot pourri
    tradycyjny i naturalny odświeżacz (w odróznieniu od kostek z supermarketu) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: patenty na naprawdę piękne aromaty w łazience
    Może pot-pourri albo olejki eteryczne? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Co esteta na to ...
    I to mowisz Ty, Meto - przeciez polonistka zapewne przyzwyczajona do budowania
    rozwinietych wypowiedzi ;-D
    A tak à propos "ladnosci" i tego, co napisalas: antyki uwielbiam, ale mam wsrod
    nich swoje anty-preferencje, takie ktorych nigdy - przenigdy w zyciu nie
    zaakceptowalabym u siebie .
    Np "Napoleony III"czy tez "Empiry" w moich blokowych podwojach wygladalyby
    karykaturalnie i wrecz "dusily sie" przytlaczajac jednoczesnie i mnie.
    Twoje "Chipp'y" i moja im bratnia Regencja albo jak kto woli LXV to chyba jedyne
    antyki zdolne do egzystowania w blokowych wnetrzach.
    Natomiast jakos nie czuje miety do wzornictwa skandynawskiego i zauroczenia
    Szanownych Rodakow Ikea.
    Moze dlatego, ze mam tu alternatywe i to niejedna, chocby poczciwe "fly" czy
    inna pare - "But" i pokrewne, zeby nie pauperyzowac sie wspominaniem poczciwej
    Conforamy.Nie wspominajac o firmach znacznie wyzszych lotow.
    Choc przyznaje, bylam kilka razy w Ikei w K-cach, co jednak nie znalazlo
    oddzwieku w momencie przekraczania linii kasy.
    Przeciwnie, niz w "Jozku", gdzie troche owej kasy zostawoilam na rozne wlasnie
    "egzotyczne" wzorniczo na moim terenie duperelki.
    Egzotyke i styl kolonialny lubie w niewielkich dawkach i pod rygorem
    pieczolowitego wykonczenia.
    Egzotyke do tego stopnia, ze jestem czestym niedzielnym gosciem a "Arabii
    Szczesliwej" - na arabskim targu na drugim krancu miasta, gdzie oprocz
    prozaicznych owocow czy przypraw kupuje szmaty z metra i hinduska odziez, od
    ktorej jestem uzalezniona - w lecie praktycznie nie nosze nic innego.Ale na to
    jest inny watek ;-D
    Bialo lakierowane mebelki - owszem i to wcale niekoniecznie minimalistycznie -
    coz poczne? zachlanna jestem ;-D, moze docelowo w "Poludniowym domu", ale to
    jeszcze pare lat do emerytury (i te same kilka lat spokoju dla obecnego
    lokatora).Co do lamp, ktore cytujesz - ogladam je w waszych postach we
    "wnetrzach" i sie dziwuje i zapytuje: co z ich blasku zostaloby, gdybyscie nie
    znaly nazwisk ich autorow? I dotyczy to nie tylko lamp...
    Reszte opinii z Twojego watku podzielam.
    A uzalezniona jestem - to juz wiadomo: od swiatla, szkla i porcelany, malarstwo
    kocham , glownie renesansowe, ale rowniez prerafaelickie, uwielbiam
    impresjonizm, secesje i AD, rajery - bajery,i wbrew kryteriom joankowym nawet
    pawie piora,bo na strusie trafic rzadko sie zdarza.
    I peeeerfumy, pot - pourri i kadzidelka i trociczki, ale tez swiezy jodowy wiew
    znad Oceanu pomieszany z zywica cedrow przed blokiem o 4 nad ranem ;-D
    I KOOOOOTY oczywiscie ;-D

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A parfum d´ambiance?
    A parfum d´ambiance?
    Czyli perfumy pokojowe? Uzywacie? Kadzidelka, olejki, pot pourri, wody w
    aerozolu?
    Ja bardzo lubie zapach zielonej herbaty w mieszkaniu.

    Przepraszam, jezeli juz byl podobny watek. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: JAK ZROBIC ŚWIĄTECZNE POT-POURRI?
    JAK ZROBIC ŚWIĄTECZNE POT-POURRI?
    Mam kawałki cynamony, gałke muszkatołową, gożdziki no i co dalej? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Santa Maria Novella w Warszawie!!!:)
    Teraz ja! :)
    Byłem, wąchałem, opisałem :) Otóż... zapachy podzieliłem sobie na 4 grupy, w
    zasadzie na 5, ale piąta to te, które na drodze selekcji wstępnej - wąchanie
    atomizerów - wykluczyłem już w sklepie, choć podobno kwiaty magnolia, gardenia
    b. ładne; może później wrócę. Acha w teście wzięły udział też zapachy Miller
    Harris
    No1 Gwiazdy ;)
    *Patchouli B. ciemny sok, w zasadzie jak kompot z maku ;) Faktycznie prawie
    czysty olejek super jakości. Na skórze hiperdekadencko i bbb samczo się
    okazuje. Mój faworyt w tej stawce, a przecież to taki raczej monolit.
    *Vaniglia. Fajny, ciekawy, bardzo trwały, czy waniliowy, to nie wiem. Kojarzy
    mi się z jakimś damskim orientem Choparda. Chciałbym go poczuć na jakiejś
    wdzięcznej, łabędziej szyi ;)))
    *Feuilles de Tabac MH. Mocna rzecz, aż się chce zmierzyć ze stojącym obok
    Bandytą. Na skórze traci z potównaniu z Patchouly (!) - traci na samczości :)
    dwie kolońskie:
    *Acqua Di Sicilia - klasyka, równowaga, uderzenie po nosie :)
    *Citron Citron MH. Bardzo fajne doły, dziwnie trwałe jak na kolońską.
    Szacunek :)

    No2 Zagadkowe dzieci ;)
    *Rose. Na początku średnio, potem bardzo wiernie, bardzo różówo, końcówka umyka.
    *Iris. Hmmm... Do ponownego obadania, bo nie znalazłem irysa jaki znam.
    *Ambra. Do obadania, może na skórę trzeba, bo tak to nie powala.
    *Vetiver. To coś fajnego - miękka skórka, flausz, mięsiste tkaniny... ;)
    dopiero pod koniec, na początku terra incognita
    *Figue Amere HM. Wielka zagadka. Coś rozpoznawalnego, nie wiem czy to figi, coś
    fiołkowego, lila raczej, może coś trującego? Tylko test skórny może
    rozstrzygnąć.

    No3 Wporzo
    *Peau d'Espagne - kolońska z wyraźną nutą dziegciu, czyli coś jak skóra
    rosyjska.
    *Pot Pourri. Ja czuję całkiem wyraźnie imbir; trwały.
    *Bagara. Bardzo solidna kolońska.
    *Garofano. Godździki do sześcianu, może z odrobiną róży - bbb mocna rzecz.
    *Colonia Russa. Wporzo kolońska.
    *Coeur de Fleur. Trwały, kwiatowy, żółty, kobiecy, jo.

    No4 Reszta
    *Noix de Tubeteuse MH - gdzie jest tuberoza???
    *Tuberosa - j. w.
    *Fleur Oriental MH - zero skojarzeń
    *Terre de Bois - do ponownego obadania.

    :))) Będę wracał po tę paczulę i ambrę, żeby obadać, no i kolońskie
    fantastyczne. p. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapachy naszych domow
    Nie wiem, może nie wycofali, a ja nie umiem znalezc. W każdym razie to był taki
    spray pot pourri z olejkiem bergamotowym i ylangowym Dr Beta. Teraz widzę ,że
    oni poszli w kierunku woreczków z lawendą i innymi ziołami jeśli chodzi o
    nawannanie mieszkań. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: LEPEL - następna marka do naszego spisu :-)
    Pot Pourri i Forget Me Not
    Macie jakieś uwagi, rozciągliwce?
    Jak leżą? ;)
    Są na wyprzedaży i całkiem mi się podobają :).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dużo i małomiseczkowce
    Lepel Pot Pourri Blue duzomiskowiec
    Zakupiłam sobie 34G - normalnie noszę 32H - i miseczki były za duże :/
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Potrawy dla zaawansowanych
    kompot z pot-pourri
    na pot i łzy Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jehonalu
    Zrób z niej pot pourri :)
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dwie matki
    Baaaaardzo mnie zainteresowało robienie pot- pourri z tch suszonych cudów. Czy mogę prosić o bliższe informacje? wdzięczna bym była... Kasia Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: W odosobnieniu ;)
    Ja mam w domu typowo angielski uklad, tzn:

    Na dole tzw cloak-room czyli kibelek z umywalka. Na gorze "rodzinna lazienka"
    czyli kibelek, wanna, umywalka, wszystko w jednym pomieszczeniu. A od glownej
    sypialni wchodzi sie do "en suite", czyli drugiej lazienki z kabina
    prysznicowa, kibelkiem umywalka. Kazdy "przybytek" mam urzadzony w innym
    stylu: W kibelku na dole jest galeria malarstwa, czyli mam na scianach mnostwo
    pocztowek z reprodukcjami obrazow. W laziennce glownej jest styl romantyczno-
    marokanski, czyli lampiony, swieczniki. W lazience od glownej sypialni
    wszystko jest w sloneczno-pomaranczowym kolorze, zeby poprawic mi humor z
    rana

    Co do publicznych toalet w UK to na ogol sa dosc zadbane. W lepszych
    restauracjach sa bukiety kwiatow, pot pourri, kosmetyki Molton Brown.
    Przewijaki sa w we wszystkich wiekszych sklepach i w niektorych restauracjach.
    Ale nawet w supermarketowych kibelkach jest dosc schludnie, moze za wyjatkiem
    miejsc, gdzie przewija sie bardzo duzo ludzi, np. stacje kolejowe w wiekszych
    miastach i inne takie publiczne toately "na ulicy".

    Jesli chodzi o "swiatowe" przybytki to w sensie pozytywnym: kraje
    skandynawskie, a zwlaszcza Dania: we wiekszosci budynkow publicznych sa
    specjalne kibelki dla dzieci z miniaturowymi muszlami klozetowymi i
    umywaleczkami umieszczonymi nisko - po prostu slodko to wyglada.

    Negatywne wrazenia: W niektorych krajach, nawet dosc cywilizowanych (Francja!)
    mozna sie jeszcze natknac na te koszmarne kible z dziura w podlodze - czy
    wiecie o czym mowie? Po prostu horror.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Do Bogusi i Gosi 26
    Podpisuje sie pod postem Agi i Gosi26. Rekami i nogami. Jeszcze dodam tylko,ze najlatwiej sie wyluzowac kiedy : **zabezpieczysz mieszkanie i gdzie tam dziecko biega tak bys, na wszelki wypadek, mogla miec spokojne nerwy. Jak najmniej mebli, jak najmniej ozdobek,szkla...Wszystko albo na dobroczynnosc albo tak wysoko by bylo nieosiagalne chyba,ze za Twoja przyczyna. Zanim Gloria-nasza pierwsza latorosl nauczyla sie raczkowac, w sypialni stal przy kominku ogromny kosz z pot-pourri. Ladnie to wygladalo i pachnialo.. Pierwsze kilka posuniec na czworakach i kosz dnem do gory. Wtedy dopiero zaczela dzialac moja wyzsza inteligencja i wyobraznia. Zgarnelam zawartosc kosza i odtad juz tam nie stal. A ze nie wygladal juz tak ladnie jak dawniej...coz, mialam przynajmniej spokojne nerwy a dziecko mi nie wcinalo pot-pourri. W nastepnej kolejnosci byly oczywiscie wszystkie kontakty, wszystkie tlukace figurynki przeslane przez mame. Pojawily sie zabezpieczenia na szuflady i szafki, lodowke(tu dziecie namietnie wyjadalo lod),kominek,schody oczywiscie. Kuchnia wogole byla krolestwem mamy i dziecko moglo tam siedziec tylko w krzesle.Teraz starsze bable maja tam wstep pod nadzorem-gdy pichca z mama cos bezpiecznego. Jak najmniej gratow i wszytsko bezpieczne-inaczej mozna zwariowac i sie zatyrac(bo przeciez dzieci uwielbiaja wyciagac z szafek ubrania mamy itp. Wystarczy chwila zlowrogiej ciszy a zawartosc szafy jest na srodku pokoju. Meble najlepiej uzywane i nie jakies tam super-zestawy na wysoki polysk. W miare ciemne pokrowce ktore da sie prac. Uwaga na nozyczki,zapalki, noze i inne takie, maszynke do golenia, mikser,zelazko, czajnik...wszystko co potencjalnie niebezpieczne. Wiem, wiem...trzeba dziecko nauczyc posluszenstwa ale lepiej to posluszenstwo egzekwowac na tym co bezpieczne ...a nuz nie wyjdzie.Zwlaszcza jesli sie ma do kompletu pelzajacego polroczniaka ktory nie ma pojecia o `posluszenstwie`.Zarcie dla kota na widoku jest OK. Jedyny skutek uboczny to glodny kot. Chyba ze maluch jest alergikiem albo moze sie jeszcze zakrztusic. Inaczej to dobry material pomocniczy na lekcje bezpieczenstwa. No i inne materialy pomocnicze: kredki i papier(kredki najlepiej zmywalne a sciany bez tapet i pomalowane zmywalna farba-tapety tez mozna nia pomalowac. , skrzynia z ciuchami do przebieranek(to sie cieszy najwieksza popularnoscia), jakies bezpieczne przybory kuchenne,kasety z piosenkami, plastelina(najlepiej wlasnej roboty bo te mozna klasc do buzi a za smaczna to ona nie jest), w lazience muszle i inne takie ktore mozna wrzucic do wody i miec frajde,pudlo z roznosciami z ktorych mozna zrobic roznosci-tasiemki, kolorowy papier, wstazeczki, kawalki filcu, bezpieczne nozyczki, bezpieczny klej, stare kartki urodzinowe itp,papierowe torebki z ktorych mozna zrobic pacynki, koraliki,suszone kwiatki...na necie sa tysiace ciekawych stron z pomyslami, kasety z piosenkami, bajkami audio.... A i ogrodek Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapach do mieszkania a dziecko?
    A może jakieś przyprawy prawdziwe porozkładaj? Albo może te takie
    suszki z owoców i płatków kwiatowych (pot pourri się to zwie chyba).
    Też będą pachnieć jakiś czas, a chemii w nich zero. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapach do mieszkania a dziecko?
    najlepiej kupić naturalne mieszanki, np. pot pourri lub saszetki z
    ziołami, z lawenda. Wszelkie olejki lub kadzidełkamogą czasem
    uczulać. Nie najlepszym pomysłem sa odswiezacze powietrza w sprayu
    lub do kontaktu Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: interakcje pigułek
    > jaki mają wpływ? negatywny czy poztywny?
    autorka postu pyta o:
    "czy mogłybyście napisać jakie leki, zioła, jedzenie itp., powodują
    zmniejszenie skuteczności pigułek antykoncepcyjnych?moze jakies linki?"
    o środki zmniejszające skuteczność pigułek, więc wspomniany przeze mnie wpływ
    dotyczy tej zmniejszanej skuteczności. Gdyby pytała o środkipodnoszące
    skuteczność, wtedy wspomnianego olejku bym nie prezentowała.

    >w jaki sposób zastosowane?
    olejki aromaterapeutyczne stosuje się w aromaterapii, co do stosowania, oto
    opis ze strony internetowej poleny aroma:
    "Aromaterapia to metoda medycyny naturalnej polegająca na terapii wielu
    dolegliwości olejkami eterycznymi z roślin stosowanymi poprzez inhalacje
    (kominki aromaterapeutyczne, inhalatory, nawilżacze powietrza, pot pourriŽ oraz
    przez skórę (olejki do masażu, okłady, kosmetyki, olejki do kąpieli)."
    www.pollenaaroma.pl/
    >jaki jest
    > mechanizm interakcji?
    Przykro mi, zwrot "mechanizm interakcji" kojarzy mi się bardzo mocno z chemią,
    a chemikiem nie jestem ((
    Jednak na forum odchudzanie naturalne znalazłam informację następującej treści:
    "ja się dzisiaj wybieram do sklepu Polleny Aromy właśnie w tym celu.
    jeśli chodzi o geraniowy, to na ich stronach jest napisane: UWAGA: STYMULUJE
    ESTROGEN, NIE STOSOWAĆ RÓWNOCZEŚNIE Z PIGUŁKAMI ANTYKONCEPCYJNYMI!!!! czyli po
    prostu może osłabić działanie pigułek, a więc lepiej nie ryzykować."

    > podaj jakieś wiarygodne źródło tych sensacji.
    Przykro mi, ale ani w Fakcie, ani w Super Expresie o tym nie pisali, więc z
    sensacji nici. Informacje te zaczerpnęłam m.in. z forum:
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=22620&w=15427781&v=2&s=0
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=22620&w=14820285&a=14825676
    forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=22620&w=15136584&v=2&s=0
    oraz wspomnianej już Polleny Aroma:
    www.pollenaaroma.com.pl/sklep/index.html?cid=451#
    Czy to dla Ciebie wiarygodne źródło informacji, nie mnie oceniać.
    Ja sama biorę Logest i czasem wdycham geranium. I mam dokładnie tyle dzieci ile
    zaplanowałam )) Czyli ten olejek moich hormonównie osłabił.
    Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Amerykańscy misjonarze przy alei Piłsudskiego
    Zazdroszcze "Llatarnikowi", ktory ma na tyle sily ducha by odpowiadac na nie
    konczace sie ataki "team'u" zlozonego z "Alexa4" i lasvegaskiego "mana".
    Ataki tych panow sa o tyle trudne, ze nie sa one jakies merytoryczne lecz sa
    zlepkiem zaslyszanych historyjek, plotek, wyrywkow informacji na tematy tak
    diametralnie rozne jak np., postepy w nauce Biologii, dzialu historii dot.
    filozofii patrystycznej czy wreszcie chocby dotyczace chrzescijanskich systemow
    normatywnych (mam tu na mysli zapytania "Alexa" o "wolna wole"), w roznych
    kulturach.
    Istne pot-pourri, istny kogiel-mogiel, istne pomieszanie z poplataniem...
    A gdy sie nie odpowie na ich stek bzdurnych zapytan, to niczym cieczka wilkow
    staja sie coraz bardziej zaczepni; "Alex" chce raptem dyskusji "o wolnej woli w
    religii katolickiej", formulujac zapytanie na sposob kogos co to niby sam
    rozumie problem i chcialby objawic swiatu jakis znany mu przekret w tej religii.
    Ot typowe podejscie niedoksztalconego mlodzika ktory nie widzi nic zdroznego w
    gescie wybierania sie z motyka na slonce.
    Juz nawet nie wspomne o infantylnym pohukiwaniu "mana" spod lasvegaskiej
    pustyni co to dzisiaj, Anno Domini 2009, odkrywa: "jak mozna celebrowac urodziny
    kogos gdy nie mamy dokladnej daty urodzin?".
    Smiac sie czy plakac?
    Od czego zaczac by nie byc smiesznym? Od kalendarza Julianskiego, czy
    Gregorianskiego, czy dawniejszych, rzymskich i tak pewnie doszlibysmy ad
    Calendas Grecas?
    .....
    Nie wiem, czy "Alex" jest swiadom stopnia smiesznosci w swojej propozycji
    dyskusji na temat "przekretow" intelektualnych w religii katolickiej w
    tlumaczeniu zagadnien "wolnej woli".
    Rzecz w tym, iz pojecie "wolnej woli" juz bylo dyskutowane, z roznymi skutkami,
    nawet w samym zaraniu cywilizacji powstalej na obrzezach Morza
    Srodziemnomorskiego. Slowem naszej cywilizacji, jedynej jaka znamy w Polsce.
    Problem "wolnej woli" dyskutowali bowiem i wielki (umyslem) Socrates jak i
    rownie wielki Platon.
    Sporo pozniej, Ojciec Kosciola Sw. Pawel rozwinal wspolczesne dla Jego czasow
    aspekty "wolnej woli" w swoich Epistolach do Rzymian.
    Kolejnym, wielkim umyslem, rozwinietym w dyskusjach z Manichejczykami, ktory
    dodal wiele spostrzezen dot., natury "wolnej woli", byl Sw. Augustyn.
    Sredniowiecze dodalo temu problemowi kolejny wielki zastrzyk szerokiej
    interpretacji przekazanej w dziele filozoficznym Sw. Tomasza z Akwinu a znanym
    dzis jako Filozofia Tomizmu (Summa Theologica).
    Wreszcie w czasach Filozofii modernistycznej smiale pomysly Kartezjusza i rownie
    wazne, jego przeciwnika filozoficznego - Ksiedza Malebranche, pomogly poszerzyc
    pojecie "wolnej woli" o nature i zasieg "wolnosci moralnej".
    Filozofia odtad zaczela sie zajmowac coraz bardziej specjalistycznymi
    argumentami jak np., z zakresu etyki - moralnych zobowiazan.
    ....
    Wlasnie na takiej filozoficznej konstrukcji zbudowane jest Prawo obowiazujace
    dzis w Europie z postulatami o waznosci naszych wlasnych wyborow a jednoczesnie
    obowiazkowi poddaniu sie obowiazkowi przestrzegania prawa. Czyli, wchodzac w
    spolecznosc, musimy przestrzegac prawa bo stajemy sie sami odpowiedzialni za
    wlasne zycie i wlasne czyny.
    Sumujac, czy to sie podoba ateistom czy nie, prawo krajow europejskich bazuje na
    chrzescijanskiej doktrynie prawa.
    Stad takze, chcac nie chcac, bierze sie wymiar moralny; odpowiedzialnosci
    personalnej za wlasne slabosci gdy te, sa in-causa (w przyczynie) naszych zachowan.
    .....
    A teraz, ktory to element z zakresu "filozofii katolickiej" tak bardzo drazni
    "Aleksa", ze ten, raz po raz, probuje wykazac, ze dorosl do dyskusji na takim
    wlasnie aeropagu? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Marka tygodnia: Parfumerie Generale
    o, jeden z moich ulubieńców!

    poniżej garść refleksji spisanych przeze mnie kiedyś na per fumum:

    CEDRE SANDARAQUE:
    ale odlot!
    spróbujcie wyreżyserować elegancko wetiwer, cedr i sandarak - gdy każdy chce
    błyszczeć solo i mieć własną garderobę - dorzucając do mieszanki grubą ambrę.
    każda nuta fruwa solo po swojej własnej orbicie!
    ten sam rodzaj szaleńczego rozhasania, który siedzi (wierci się!) w Dzingu!

    AOMASSAI
    we wszystkich czterech poznanych przeze mnie zapachach Parfumerie Generale
    (Aomassai, Querelle, Cedre Sandaraque i najsilniej w Harmatan Noir - który wziął
    mnie, z zaskoczenia i od tyłu, już samą nazwą...) wyczuwam ten sam rodzaj
    Dzingowego szaleństwa - zapach... brakuje mi słowa... brzydki (tak, tak. nikt mi
    nie wmówi, że Dzing! jest "ładnym" zapachem, zresztą, nie rozpatruje się tego
    zapachu w takich kategoriach ) - otóż zapach brzydki szaleńczo Cię narkotyzuje.
    ten typ zapachów jest tak szaleńczo dysonansowy, tak rozwarstwiony i niezgrany,
    że w końcu przyłapuje Cię za parawanem z gatkami na pół opadniętymi , a Ty nie
    masz wyjścia - musisz się zakochać.

    Aomassai pachnie jak Laboratorium Alchemika (tak wyobrażałam sobie zapachy Black
    Phoenix) - naładowane po brzegi, kipiące już ziołami, wywarami, żywicami,
    surowym jeszcze drzewem. od nadmiaru nogi stają się chwiejne. brakuje wskazówek,
    jak się w tych wszystkich wonnościach odnaleźć i tak się zapadasz coraz głębiej
    i głębiej.... a słodka sącząca się przez cały czas dożylnie trucizna pogrąża Cię
    dodatkowo w tym szaleństwie.

    Aomassai jest słodkie. piekielnie słodkie - lepki, obezwładniający karmel
    przydusi Cię już w pierwszych sekundach i powędrujesz sobie za dźwiękiem fletu.
    zapach zrobi się ciemny i gęsty - ha! jeśli obiecują drzewo wenge (które jest
    też w Black Cashmere) - to być może to ono właśnie bardzo silnie przewierca nos.
    dla dysonansu - kadzidło dymi tu dość nisko, przy skórze, spokojnie.
    a wetiwer wije się jak Meduzowe czupiradło.

    YUZU AB IRATO
    nie wiem, jak Pierre Guillaume to robi, ale jak z tak nieciekawych nut jak yuzu,
    mięta, pieprz (dobra, pieprz zostawię w spokoju), magnolia, jaśmin, hiacynt....
    (uaaa.... piszę to i już przed oczami mam zwiędnięte na skórze duszące
    kwiaty...), tymianek (dobra, tymianek też jest ok), hyzop, mirt, bambus - mogła
    powstać kompozycja całkowicie uzależniająca, jest dla mnie niepojęte.
    i rzeczywiście - za każdym razem, gdy wywąchuję dziurę w nadgarstku - śmieję się
    do samej siebie.
    Yuzu Ab Irato to suche - wysuszone na słońcu, nie na jakimś stęchłym strychu -
    zioła. nic z wysuszonego przemijania, żadnej kruchej nostalgii. po prostu zioła,
    które spiły słońce, a teraz uzgodnione z naturą oczekują, aż znajdą się w
    nalewkach, książkach, pot pourri.
    Yuzu przypomina mi Harmatan - klimatem, nie nutami. nie czuję tu mięty (i
    dobrze), zioła nie zdążyły nabrać kurzu, nie zdążyły przeturlać się po świecie.
    ale też tu wieje.
    może nie tak nawałnicowo jak w Harmatan - raczej spokojnie i kadzidlanie. jeśli
    spalicie w kadzielnicy same zioła - bez dodatku żywicy - to otrzymacie to, co mi
    dymi w Yuzu.

    początek zapachu jest trochę apteczny, całość obudowana cytrusami, lecz te nie
    uczynią z niego typowego "świeżucha" - są fajnie spreparowane (domowymi,
    wielopokoleniowymi sposobami tajemnymi) i nadają bardzo silny akcent rustykalny.

    nie muszę dodawać, że zakup flakonu to mój absolutny obowiązek.

    QUERELLE
    pozwolę sobie wkleić link, bo istotne są obrazki:
    per-fumum.net/viewtopic.php?t=126
    COZE
    wciągnie w głębiny, szarpnie i tango zatańczy, rzuci i splunie, boś jeszcze
    niegotowa. mors certa, hora incerta.

    i porzuci w połowie drogi, gdzieś "pomiędzy": z wstrzykniętą już nadzieją
    przejścia, lecz niedokończoną, niechcianą jeszcze. jeszcze nie czas.

    Coze wciąga w głębiny czarną paczulą (nie wiem, być może tak pachnie haszysz,
    ale ja wyraźnie czuję to samo paczulowe uderzenie, które tkwi w Borneo 1834).
    lecz o ile Borneo jest potężnym źródłem, w którym dopiero rozgrzewa się życie,
    zapach Pierre'a Guillaume'a zawędrował już do Bram Śmierci, lecz odprawiono go z
    kwitkiem, jak w opacznie pojmowanym happy endzie, kiedy to Ponury Żniwiarz
    jeszcze nie ma ochoty zagarnąć Cię do swych podopiecznych, boś zbyt fruwającą
    młodością jeszcze.

    nie potrafię inaczej zobaczyć tego zapachu - to zapach rites de passage, a
    raczej nieśpiesznych przygotowań do obrzędu przejścia z właściwymi im niepokojem
    i podnieceniem egzystencjalnym.

    paczulowy początek zadrży, wstrzyknie niepokój, szarpnięciem zaprosi do tanga. a
    pozostałe nuty to znów to fenomenalne (charakterystyczne dla Parfumerie
    Generale) grube pociągniecie pędzlem, które pozwoli im na wygranie solowych numerów.

    kawa. aromatyczna, piekielnie czarna kawa - to na nią zrzucić trzeba
    odpowiedzialność za "niegotowość": wierci to się niespokojnie, przekleństwami
    rzuca i bunt w szeregach wznieca. i Ruch Oporu organizuje przeciw "nieuchronnemu".

    czekolada (koniecznie płynna, gęsta, oblepiająco-uzależniająca), łagodzi
    zadziory kofeinowe, jednocześnie jakieś głębie otwiera... dokumentację wędrówki
    tam upchnie?

    cała kompozycja delikatnie dymi - nuty drzewne już spalane, już przeobrażane
    nadają całości delikatności, tańca powietrznego, które na tango śmierci nie
    przygotowane jeszcze. a pieprz i papryka nadadzą rys przelotności.

    w przejściu, w drodze jeszcze. czuć tu zmęczenie innego wagabundy Pierre'a
    Guillaume'a - Harmatan Noir.
    lecz Coze nie będzie stukał huraganowo do Bram.

    zbyt dużo jeszcze w nim pokory.

    UNE CRIME EXOTIQUE
    przypomnijcie sobie Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Gdzieś gubię własne "ja"!!!!!
    Hej Masza, Zamiast instrukcji co masz zrobic powiem troche jak mi sie udalo utrzymac I podbudowac wlasne ja. Zaczelo sie chyba w pierwszej ciazy kiedy to wpadlam w szal czytania,akwarelek I innych takich czyli rzeczy na ktore nigdy nie mialam czasu(wiadomo:studia) a tu nagle moglam poswiecic go tyle ile chcialam na to co sprawialo mi przyjemnosc. No wiec siedzialam I robilam akwarelkowe papeterie,ktorych pozniej I sama uzywalam(ach ta pasja korespondencji) I dawalam w prezencie komu popadlo. Nie zeby to bylo jakies `dzielo sztuki` ale sam fakt tworzenia czegos byl niesamowicie przyjemny I budujacy. Widoczki akwarelkowe pokrywaly gesto sciany naszej sypialni(wstydzilam sie tego wywieszac na widok publiczny) a moje kochanie dumnie wreczalo je calej rodzinie(aaaaaaaaaaaaa) Do tego oczywiscie prowadzilam pamietnik ciazy a w wolnych chwilach biegalam pomagac w sklepie charytatywnym I na zajecia na basenie(dla ciezarowek). No zdarzaly mi sie jeszcze rozne `odbicia` jak to kiedy to wygrzebalam wszystkie kasety audio, pocielam widokowke na paseczki szerokosci grzbietu opakowania kasety, umiescilam te paseczki w grzbiecie I wyszla z tego taka kiczowata ukladanka.Poustawiane kasety tworzyly regularna calosc- w koncu!!!!. Ot taka powtorka ze szczeniecych lat. Nic to,ze bylo niepraktycznie I moje kochanie sie irytowalo,ze nie moze znalezc tej okreslonej kasety. Efekt byl super. Doputy dopuki nasza pierwsza latorosl nie zaczela raczkowac. A I jeszcze oczywiscie mialam czas na dopieszczenie meza, mieszkania I obiado-kolacje z 2 dan I deseru(bo entuzjazmu mi chyba starczalo z tej samorealizacji z wyboru. Przy latorosli czas jakby sie drastycznie skurczyl ale po paru tygodniach wszystko w miare wrocilo do normy(????)hehehe.W kazdym razie wrocil moj ped do samorozwoju.Doszly koniki typu robienie pot-pourri,swiec,papieru,mydelek,fotografia,paczlorki.Nawet raz chwycilam za druty ale tu sie skonczylo na pewnych 2 bialych czapeczkach.Pozegnalam sie natomiast z akwarelkami…moze kiedys.Poki co, za bardzo interesuja malych ludzikow. Odkrylam tez aromaterapie I nawet udalo mi sie skonczyc kurs u pani M Arcier (korespondencyjnie). Nic wielkiego ale sprawdzilo sie w rodzinie a I Matt sie wciagnal…ach te pachnace masaze I kapiele. No I pomoglo mi w czasie ciazy I przy porodzie.Zreszta nie tylko.Ciagle sie przydaje-zwlaszcza na poprawe nastroju. Na typowa formalna edukacje nie mam jakos ochoty(ech ten postudencki wstret do wkuwania)ale w sieci sa tysiace inspiracji. A swoja droga jeszcze pare lat temu okrazalam komputer z taka nieufnoscia I wstretem. W zyciu nie pomyslalam,ze kiedys bede z niego korzystac. A tu prosze:odkrylam paint shop I photo ekspress,zaczelam robic strony,uzywac e-mail oczywiscie..kurcze, nawet rozgryzlam jak zalozyc liste.Pewnie,ze to niby nic ale dla mnie duzo. Ostatnio Jojo zarazila mnie uprawa ziol, mamy troche inwentarza,suszymy kwiaty I robimy przetwory(hmmm.staramy sie)…na wiosne bedzie ogrodek I zagospodarujemy szklarenke. Dzieci rosna, coraz bardziej sie wdrazaja w mamine `koniki`.Pewnie,ze nie wszystko naraz(ech ten czas!) gdyby tak doba miala ze 100 godzin… Wiem jednak,ze sprobowalam, potrafie I kiedys to sobie odkurze-moze gdy wnuki dorosna. Cos oczywiscie cierpi na tym…pucowanie domu. Cos za cos. Nie byl to latwy wybor bo swego czasu mieszkanie na `blysk` to byla moja duma . ale przeciez nie bedzie to kosztem rodziny. Kuchnia jeszcze na tym nie cierpi bo co jakis czas odwiezam swoj zapal eksperymentujac jakas egzotyczna potrawa. No I nie zapominajmy o kwalifikacjach macierzynskich. -nauczylam sie przewijac,karmic piersia,radzic sobie z zabkowaniem…kochac bezwarunkowo.Rzeczy ktorych wczesniej nie potrafilam. Gdy tak mysle o tych ostatnich 5 latach to mam wrazenie,ze zrobilam wiecej niz przez pozostale 25. Moze dlatego,ze robie to co lubie I przynosi mi to radosc. Mam wrazenie,ze to wlasnie jest najwazniejsze. Gdy tak patrze na moje znajome mamy to sa wsrod nich takie ktore oprocz macierzynstwa pracuja na zewnatrz lub nie,maja wypucowane domy lub nie…jednak nie to ma znaczenie. Problem pojawia sie wtedy gdy zaczynamy zyc od week-endu do week-endu,od urlopu do urlopu zapominajac o tym,ze kazdy dzien przeciez moze byc atrakcyjny I wyczekiwany,spedzajac czas na codziennej rutynie plus ogladanie telewizji, czat itp. Wszystko to jest OK pod warunkiem,ze nie przechodzi w wegetacje. Bardzo trudno tez spojrzec wstecz na taki dzien I zobaczyc tam jakies sukcesy I osiagniecia czy chocby nasz rozwoj.Czas zaczyna przeciekac przez palce. Moim zdaniem pozostanie w domu wcale nie musi oznaczac zastoju. Wrecz przeciwnie. Dopiero teraz mamy czas I energie na robienie tego co lubimy Dziecko spi od czasu do czas,chwilami jest w nastroju do wspolpracy..a I mezowska pomoca pewnie nie pogardzisz. Jesli lubisz przebywac wsrod ludzi,mozesz sie zapisac na jakis kurs origami, ikebany itp.Jesli chcesz sie uczyc,zarowno na zywo jak I w sieci znajdziesz mnostwo inspiracji. Napewno nasz jakies zapedy,jakis talen ktory warto by odkurzyc. Moze jakis sport. Jedna znajoma po urodzeniu dziecka wrocila do gry w siatkowke, teraz pracuje, gra w Iszej klasie I jeszcze opiekuje sie ochotniczo dziecmi na silowni gdy mamy cwicza. Nie odkurza juz moze mieszkania codziennie.Pewnie dobrze jesli to ma miejsce raz na tydzien ale coz. Blyszczacy dom to nie pelnia szczescia. Promieniejaca szczesciem pani domu rozswietli I zakurzone katy. Rozwoj osobowosci to nie tylko studia,praca, kariera…tak naprawde najwiecej uczy nas zycie I rzeczy ktore z zainteresowaniem robimy na codzien. Ewarto tez przejzec tematyczne grupy dyskusyjne. Ja jestem co prawda w kilku nieszczegolnie tematycznych ale dziewczyny maja tyle pomyslow, tak potrafia zarazic pomyslami ze to nie do wiary.Ucze sie duzo I dowiaduje I tutaj na forum.Kazdy czlowiek wnosi cos cennego. Masza, natrulam ci tu sporo ale tak naprawde to ty sama znasz klucz do szczescia. Kazda z nas moze tylko podzielic sie wlasnymi doswiadczeniami I powiedziec jak to widzi od swojej strony. Trzymaj sie kochana I zycze powodzenia w odkrywaniu nowej siebie.B Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com