Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Potrawy jarskie
Temat: kuchnia jarska w kosowskiej lecznicy
ok Pat coś mam :)
Książka ma tytuł "Kosowska Kuchnia Jarska". Autorka: Celina Tarnawska-Busza
(córka)
Wygląda na to że ta pozycja to pradziwy kozak :) Cytaty ze wstępu:
"Garną się do jarstwa przeważnie ci, którzy stracili zdrowie i chcieliby je
odzyskać. Ale przyda się ono także ludziom zdrowym, wzmacniając ich
odporność i przedłużając życie.
Ludzie zaczynają rozumieć, że potrawy jarskie są zdrowsze od potraw
mięsnych"
W żandym przepisie nie zauważyłem składników niewegetariańskich ale książka
jest zdecydowanie laktoovo wegetariańska.
Jeśli chcesz to Ci ją podeślę jest tam ze 400 przepisów.
pozdrawiam
jhe
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wszystko po kolei...po urlopie...
Michał "Beaky" Dębicki napisał(a) w wiadomości:
<8F7580A87onokatowicemt@192.168.0.1...
Jak to było?autocenzura?....
No to ciach
a zamiast piosenki:
... zaproście mnie do stołu... zróbcie mi miejsce...między Wami
Do stołu mówisz....Zgoda - pod warunkiem, że obiecasz urzywać sztućców...A
potrawy jarskie będą i ciasta ( ciasta dla mnie)...
(wobec tego, że sępom nie wypada tego nucić... wyciszenie
jest zwyczaj, że na morzu ostatniej zwrotki się nie śpiewa...)
takie sobie skojarzenie ... pocztówka z Buenos...
"Na morzu burza hula"...Uważaj, żeby piór nie pomoczyć...bo za Ikarem...i
wszyscy się dowiedzą dlaczego Biki-ni to Bikini...
Pozdrawiam
JM
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wszystko po kolei...po urlopie...
ger@kki.net.pl (Joanna Marta) wrote in
<uNXc5.15525$pD2.299@news.tpnet.pl:
Michał "Beaky" Dębicki napisał(a) w wiadomości:
<8F7580A87onokatowicemt@192.168.0.1...
No to autocenzura... z wnioskiem do prokuratora
| a zamiast piosenki:
| ... zaproście mnie do stołu... zróbcie mi miejsce...między Wami
Do stołu mówisz....Zgoda - pod warunkiem, że obiecasz urzywać
sztućców...A potrawy jarskie będą i ciasta ( ciasta dla mnie)...
Oczywiście masz na myśli owoce... dla bikiego
Kobiety zawsze raczą owocami... od zawsze...
Właściwie gdyby napiętnować taką jedną... i takiego jednego...
to by się napiętnowało uniwersalnie wszystko...
i każde następne piętnowanie... to tylko szczególny przypadek...
... nierzadko trywialny... siła dedukcji...
na szczęscie to niemożliwe jest...
(...)
"Na morzu burza hula"...Uważaj, żeby piór nie pomoczyć...bo za
Ikarem...i wszyscy się dowiedzą dlaczego Biki-ni to Bikini...
O przepraszam... moje prawdziwe...nie na świeczce...
słońce nie zaszkodzi...
a Bikini... to para do bikiego
ale to sekret...
Pozdrawiam
Beaky(...)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: pamietajcie o wegetarianach na weselu...
nati.82 napisała:
> W tym, że, jeśli podają rosół to go jem. W związku z czym, jeśli
jest na weselu
> sałatka warzywna, to nie żądajmy camemberta. Nie chce mi się
wierzyć, że na
> weselu podają tylko dania mięsne, no ale widać, że wegetarianom
zawsze wiatr w
> oczy.
chyba pomimo 130 postow tez nie rozumiesz w czym rzecz.. nie mowimy
o wybrzydzaniu ale o braku mozliwosci zjedzenia czegokolwiek. sa
potrawy jarskie- makaron w rosole i ziemniaki. chcials propzycje dan
dla wege , dostalas i napisalas ze im to zawsze wiatr w oczy. czy to
juz nie jest slepe bycie na nie ? jesli masz wege znajomych to
szczerze im nei zazdroszcze...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: co mozna zrobic z cukini
Właśnie dzisiaj na obiad smażyłam placki z cukini, wg. tego przepisu:
"Placki z cukini":
50 dag cukini, 30 dag mąki, 3 jajka, 1 1/2 szklanki mleka, 1/2 łyżeczki proszku
do pieczenia, pęczek dymki, pęczek koperku, por, łyżka sosu sojowego, olej do
smażenia, sól i pieprz.
Z mąki, mleka, jajek, proszku do pieczenia oraz przypraw, przyrządzić ciasto.
Cukinię obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Dobrze umyty por pokroić na
cienkie półplasterki, a dymkę wraz ze szczypiorkiem posiekać, tak samo koperek.
Wymieszać warzywa z ciastem. Na rozgrzanym oleju usmażyć na rumiano niewielkie
placki. Podawać na gorąco z dowolną sałatką lub surówką.
Przepis Pochodzi z książeczki "Przepisy czytelników-
potrawy jarskie" z serii
Biblioteczka Poradnika Domowego.
Te placki są przepyszne i bardzo je polecam!
Pozdrawiam! bajeczka04
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: placki ziemniaczano-cukinowe
oto przepis:
50 dag cukini, 30 dag mąki, 3 jajka, 1 1/2 szklanki mleka, 1/2 łyżeczki proszku
do pieczenia, pęczek dymki, pęczek koperku, por, łyżka sosu sojowego, olej do
smażenia, sól i pieprz.
Z mąki, mleka, jajek, proszku do pieczenia oraz przypraw, przyrządzić ciasto.
Cukinię obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Dobrze umyty por pokroić na
cienkie półplasterki, a dymkę wraz ze szczypiorkiem posiekać, tak samo koperek.
Wymieszać warzywa z ciastem. Na rozgrzanym oleju usmażyć na rumiano niewielkie
placki. Podawać na gorąco z dowolną sałatką lub surówką.
Przepis Pochodzi z książeczki "Przepisy czytelników-
potrawy jarskie" z serii
Biblioteczka Poradnika Domowego a ja go znalazłam tutaj na Forum :)
pozdrawiam
B.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: książka kucharska - jaka
Już od dawna zbieram różne książki kucharskie na przeróżne przepisy i z różnych
stron świata, jednak tak w praktyce w swoim domu lubię kuchnię polską i taką
tradycyją. Polecam KUCHNIĘ POLSKĄ Marka Łebkowskiego oraz serię pięciu tomów
jego autorstwa (na razie ukazały się CIASTA I DESERY oraz
POTRAWY JARSKIE).
Polecam, proste, tradycyjne, pyszne i powalą na nogi rodzinę i gości.
Sprawdziłam jestem młodą kucharką i młodą żoną.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Porządki w przepisach
u mnie jest tak:
1. w jednym zeszycie-brulionie alfabetycznym sa wpisane przepisy moje
wymyslone, lub czyjeś ale nie z gazet.
2. Dwa kolejne grube zeszyty A4 są powyklejane przepisami z gazet lub
drukowanymi z netu (+ fotografie) i podzielone na katagorie:zupy, ryby i owoce
morza, drób,łowina, cielęcina, mięso mielone, jagnięcina, sałatki, warzywa-
potrawy jarskie, ziemniaki-ryż-jajka, grzyby,
potrawy jednogarnkowe, makarony,
pierogi-pizza-chleb, sosy-pasty (nie ma słodkości bo nie przepadam za nimi)
3. oprócz tego stosik książek kucharskich, kulinarny atlas swiata z GW, no i
archiwum internetowe.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Dziedzictwo PRL-u.
Wklep wklep:)Ja pamietam te "kaciki kulinarne"-niestety moje stare gazety
zaginely..Ale ksiazki(te
Potrawy Jarskie tez)jeszcze gdzies w Pl sa u mamy na
polce:)Jeszcze pamietam takie grube tomisko(tytul?)o potrawach
wykwintnych,dietetycznych itp.I to z czasu glebokiego PRLu:)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: pomysły na dania półmięsne
Potrawy jarskie i półmięsne to cały rozdział w "Współczesna kuchnia polska"
Henryk Dębski wyd III 1987r. Zawiera on
potrawy w których mieso jest niewielkim
dodatkiem np krokiety z mięsem,kołduny litewskie,knedle z mięsem, makaron z
szynką po gospodarsku.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Wegetarianizm bez ideologii
brumbak napisał:
[...]
> cyberski - czy cos oprócz slownika czytałes na temat wegetarianizmu?
> jak myslisz - czy akurat w języku polskim - deficnicja wegetarianizmu jest
> dobrze i prawidłowo utrwalona w swiadomości społecznej - także wsród twórców
> slowników:))) tak czy nie ?
No to tak...
Zrobiłem przegląd posiadanych przeze mnie i przeczytanych książek o wegetarianiźmie i ma się to tak:
1. Maria Grzycimska -
Potrawy jarskie
2. Wanda Piotrowiakowa - Wegetarianizm
3. Maria Grodecka - Wszystko o wegetarianiźmie
4. Zofia Maciesowicz - Dieta wegetariańska
5. Maria Bartnik - Wegetarianizm
Było jeszcze kilka, ale w tej chwili pożyczone i dokładnych tytułów, ani autorów podać niestety nie mogę.
Poza Panią Grodecką pozostałe osoby uznają wegetarianizm za dietę.
Ilościowo zatem wygrywają...
Jakościowo moim zdaniem też, bo Pani Grodecka, choć bardzo stara się by jej ksiązka miała znamiona opracowania popularno-naukowego to strzela sobie samobója wplatając do swojego opracowania wielce "naukowe" pojęcie karmy... (w moim wydaniu na stronie 308)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Książki -Jakie polecicie?
Myślę, że zmiana diety zmieni zmieni też Twoje przyzwyczajenia.
Dla mnie chyba już nic nie jest ciężkostrawne ;)
Polecam Ci książkę "
Potrawy jarskie" (chyba taki tytuł?), duży format,
pomarańczowa okładka; jest elementem serii kulinarnej, chyba nie najtańsza, ale
znajdziesz tam i sporo wiadomości, i mnóstwo przepisów, od najbanalniejszych do
arcyskomplikowanych i wykwintnych.
Przejrzyj ją zresztą zanim kupisz.
A z tym przytyciem to zupełnie nie wiem, co Ci powiedzieć. To zależy przecież
nie tylko od tego, co jesz, ale i od tego, jak zachowuje się Twój organizm.
Może jest superelektrociepłownią i spala wszystko? ;)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: do wegetarian madrali !
Nad gustami się nie dyskutuje,jedni jedzą mięso inni nie.Po co robić z tego
problem.Rzeczywiście gdyby nie mięsożercy nie byłoby tyle zwierząt na świecie.Bo
po co je chodować?
Chodowla zwierząt była już od dawna w Biblii znajdujemy wzmianki o chodowcach
owiec i innych zwierząt.Nic w tym nie było niezwykłego.To sam Bóg pozwolił Noemu
jeść mięso zwierząt,tylko bez krwi.
Było to z pewnością spowodowane zmianą klimatu po potopie a mięso dostarczało
dużo tłuszczu i dobrze rozgrzewało organizm.
Spotykałam się z opiniami wegetarian,że po zaprzestaniu jedzenia mięsa czują się
niedogrzani.W krajach o ciepłym klimacie jest to korzystne,ale w krajach o
zimnym klimacie chyba nie.
Sami wiecie po sobie,że w upały najchętniej się pije wodę lub je owoce albo
potrawy jarskie.
Nie jestem jednak zwolenniczką męczenia zwierząt ,złego traktowania,trzymania w
niewoli.Zwierzęta powinny być na wolności.Trudno to pogodzic z dzisiejszą
chodowlą?Nieprawda?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: do wegetarian madrali !
I pod takim postem podpisuje sie jak młoda ( w sensie stazu) wegetarianka!!!
Ja mam przyjaciol wege i nie (bo to "ludzie" tacy jak misio robi idiotyczne
podzialy) i niekogo nie obchodzi co kto je (no moze oni jeszcze wciaz mi
dokuczaja.. ). Ale nie potrafie zrozumiec jak niektorzy tutaj moga popierac
krzywdy wyrzadzane bezbronnym istota jakimi sa zwierzeta...
> Nad gustami się nie dyskutuje,jedni jedzą mięso inni nie.Po co robić z tego
> problem.Rzeczywiście gdyby nie mięsożercy nie byłoby tyle zwierząt na świecie.B
> o
> po co je chodować?
> Chodowla zwierząt była już od dawna w Biblii znajdujemy wzmianki o chodowcach
> owiec i innych zwierząt.Nic w tym nie było niezwykłego.To sam Bóg pozwolił Noe
> mu
> jeść mięso zwierząt,tylko bez krwi.
> Było to z pewnością spowodowane zmianą klimatu po potopie a mięso dostarczało
> dużo tłuszczu i dobrze rozgrzewało organizm.
> Spotykałam się z opiniami wegetarian,że po zaprzestaniu jedzenia mięsa czują si
> ę
> niedogrzani.W krajach o ciepłym klimacie jest to korzystne,ale w krajach o
> zimnym klimacie chyba nie.
> Sami wiecie po sobie,że w upały najchętniej się pije wodę lub je owoce albo
>
potrawy jarskie.
> Nie jestem jednak zwolenniczką męczenia zwierząt ,złego traktowania,trzymania w
>
> niewoli.Zwierzęta powinny być na wolności.Trudno to pogodzic z dzisiejszą
> chodowlą?Nieprawda?
>
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Czy weganizm odnosi się tylko do diety?
tlenoterapia napisała:
> Myslalam ,ze sama bezmiesna dieta to sie nazywa "
jarska"a
> wegetarianska dieta lączy sie z ideologią.
jarski «o posiłku: bezmięsny»
słowa "
jarski" i "wegetariański" mają różną konotację
konotacja
2. «dodatkowe, niedefinicyjne treści kojarzone z wyrazem przez
użytkowników danego języka»
i tak zdanie :
" Dzisiaj grupa osób z naszego turnusu jadajaća mieso dostała
zamiennnie
potrawy jarskie." brzmi sensownie okresla
jednoznacznie sens tego zdarzenia
ale
" Dzisiaj grupa osób z naszego turnusu jadajaća mieso dostała
zamiennnie
potrawy wegetariańskie."
razi sprzewcznością miedzy pojęciami
wegetarianin i osoba jadajaća mieso ; albo - albo
slowa jarstwo,
jarski jeszcze na początku XX wieku w Polsce
znaczyly powszechnie to co disiaj wegetarianizm, wegetariański
jednak przez lata słowo
jarski zmieniało swe zanaczenie i aktualnie
odnosi sie wyłacznie do pojedynczego posiłku ,
potrawy
wegetariański kojarzy sie z pojęciem wegetarianizm którego
konotacja obejmuje zarówne odniesienie do praw zwierząt, do
zgadanień etycznych także do zdrowia i ekologii
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: 5 x 5 czyli poznajmy się
> 1. O której godzinie kładziesz się spać?
w tygodniu ok. 23:00
w piątek i sobotę około północy :)
> 2. Którą porę roku lubisz najbardziej?
jesień...
> 3. Co jadłaś dziś na śniadanie?
croissanta i kawę :)
> 4. Jakiej płyty ostatnio słuchasz?
Norah Jones, ale najnowszej płyty jeszcze nie mam
> 5. Co ostatnio kupiłaś na Allegro/Ebay'u?
oczywiście książkę kucharską :)
Łebkowskiego "
Potrawy jarskie"
:)))
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wegetarianizm w Jeżycjadzie
Ostatnio przestałam jeść mięso. Po części z powodów empatycznych
(tak sobie myślę, że gdyby każdy z nas musiał zwierzątko zabić i
przysposobić do jedzenia, to wegetarian byłoby pewnie z 60% :) ), po
części z trywialnych, mianowicie od mięsa mnie odrzuca. Jeszcze
plasterek wędliny w kanapce przezyłam, ale co próbowałam przygotować
sobie na obiad a to kurczaczynę, a to indorka, a to świnkę, to cały
obiad lądował w koszu. No to przerzuciałam się na
potrawy jarskie.
Bardzo zasmakowałam w wegeburgerach i takich tam :) Nie wiem, jak
długo ten przyjemny stan rzeczy potrwa i czy za miesiąc nie rzucę
się np. na kiełbasę, ale póki co całkiem mi z tym dobrze. Zwłaszcza
że wybór innych źródeł białka w tej chwili mamy ogromny... :)
Tak, wiem, że miało być o wege w Jeżycjadzie, offtopa popełniam z
premedytacją ;-P
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wegetarianizm w Jeżycjadzie
Ja również zaczęłam dzień od chleba z serem, natomiast na obiad zjadłam - uwaga!
- pyszny makaronik w sosie mediolańskim, wzbogacony o kukurydzę i ser pleśniowy :)
Mam wrażenie, że ludzie często odróżniają
potrawy jarskie od wegetariańskich.
Jarskie to dobre, sycące makaroniki, kluseczki i pierożki, a wegetariańskie -
trawa, glony i surówki :D
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wegetarianizm w Jeżycjadzie
emae napisała:
> Mam wrażenie, że ludzie często odróżniają
potrawy jarskie od
wegetariańskich.
>
Jarskie to dobre, sycące makaroniki, kluseczki i pierożki, a
wegetariańskie -
> trawa, glony i surówki :D
o tak!!! z tym że
jarskie pierogi ruskie bardzo zyskują, jak się je
poleje słoninką, no przecież to tylko odrobina słoninki, a same
pierogi są dalej
jarskie, o co ta awantura??
a jak się z zupy wyjmie wkładkę mięsną przed wlaniem na talerz, to
przecież ma się zupę
jarską, czyż nie?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Radio M. dżołki z okazji żałoby
"
Potrawy jarskie i z ryb siostry Leonilli"
Co to są ryby siostry Leonilli?
Kiedyś koleżanka zabrała mnie do księgarni po prezent dla jej mamy. Kupiła
książkę siostry Leonilli. Z autografem i drewnianą łyżką z wypalonym logo.
Promocja najnowszego tomu była
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Jemy" karpia" a moze " goloneczke w piwie "?
Dla mnie to nie jest nic innego niz tradycja. W meksyku na przyklad podczas
" wigili " jada sie glownie
potrawy miesne a w szczegolnosci " tamales " sa to
takie placki kukurydziane nadziwane mieskiem, lub serem i gotowane na parze.
Natomiast na Wielkanoc wlasnie spozywa sie
potrawy jarskie :) a wiec wniosek
co kraj to obyczaj.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: DLACZEGO W ŁODZI NIE MA WEGETARIAŃSKICH RESTAURACJ
adamco napisał:
poza tym coraz częściej w innych
> miejscach możesz dostać dania wegetariańskie.
>
np. jadłospis pewnej knajpy "
potrawy jarskie" - kiełbasa z wody (Beskid niski)
w innej po upewnieniu się, że pierogi ruskie są zrobione z ziemniaków,
sera,itd. czyli wegetariańskie, kelnerka (ładniutka zresztą) przyniosła w/w
polane jakimiś obrzydliwymi skwarami... Błeee... (Kazimierz n/Wisłą)
a w Łodzi była kiedyś knajpa wegetariańska róg Kościuszki i Mickiewicza tylko,
że bez klientów
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: akupunktura
Działanie akupunktury jest tylko chwilowe bez trwałych efektów podobnie jak
tabletek, trzeba zmienić styl życia.Sam kiedyś wydałem masę pieniędzy jeżdząc do
różnych ośrodków, gdzie były wykonywane zabiegi
przez doświadczonych i wykształconych w tej dziedzinie lekarzy
azjatyckich.Dopiero przejście na
potrawy jarskie i rezygnacja z używek
przyniosło spodziewane efekty.Wymaga to czasu, wytrwałości i cierpliwości.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Vege wesele
potrawy wegetariańskie są pyszne i na pewno nie powinno ich zabraknąć na waszym
weselnym stole jednak powinniście troszkę poszerzyć menu o
potrawy dla
"mięsożerców".Nie wszyscy lubią takie jedzonko i woleliby coś "treściwszego" .
Takie
potrawy nie muszą zdominować weselnego menu jednak na Waszym miejscu
wprowadziłabym kilka.
Goscie na pewno docenią
potrawy jarskie ale co niektórzy,jesli nie
większość,milszym okiem spojrzy na tradycyjne danka.
Wszystkiego naj na nowej drodze życia :))
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Odżywianie i gotowanie wg Pieciu Przemian
Podaje moj przepis na nalesniki. Przepis stosuje od lat, pochodzi z ksiazki Wandy Piotrakowej "
Potrawy jarskie". Oczywiscie przerobilam go na Piec Przemian
Z - 2-3 jajka, 1 szkl mleka, 1/4 szkl oleju zmiksowac
M - odrobina galki muszkatalowej
W - 1 szkl. wody, szypta soli
D - 2 szkl. maki pszennej (ja daje 1 szlk maki razowej i 1 szkl. maki bialej)
O - odrobina kurkumy lub kakao
Wszystkie skladniki wymieszac i odstawic ciasto na 1 godzine (ucieka wtedy troche glutenu i ciasto jest bardziej elastyczne i mnie przywiera do patelni). Poniewaz smaze nalesniki na patelni teflonowej, olej dodaje do casta nalesnikowego, (wtedy nie leje juz oleju na patelnie) ale mozna go nie dodawac, jesli smazy sie na oleju. Mozna dodac ewentualnie 1/2 lyzeczki proszku do pieczenia w przemianie Drewna. Gonyu, popraw mnie jesli cos zle podporzadkowalam do odpowiedniej przemiany
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: post w piątek
Nie ma już kościelnego zakazu jedzenia
potraw miesnych w piątki,
nawet w Wigilię. Ścisly post obowiązuje tylko w niektóre dni, np. w
Wileki Piątek.
jednak wiele osób wierzacych samemu ogranicza mięso w piątki z
szacunku dla religii i tradycji. My też w piątek staramu się jeść
potrawy jarskie, bezmięsne albo ryby. Nie jest to chyba przecież
żaden problem aby w tym dniu darować sobie kotleta czy stek. No ale
to już sprawa wewnętrznego przekonania.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Opinia IŻ o DO
Dnia Fri, 25 Aug 2006 11:18:09 +0200, Marcin 'Cooler' Kuliński
<marcin@poczta.gazeta.blahnapisał:
Janko Valski pisze:
| W kwestii diety zaś mojej trudno opowiadać o niej skoro nie stosuję
| żadnej.
| Ograniczam tylko węglowodany i preferuję posilki na bazie mięs
| wszelakich i nabiału.
Czy bedzie bezpodstawnym przypuszczenie, iz stosujesz diete
niskoweglowodanowa?
Trudno nazwać dietą normalny sposób odżywiania się. Staram się eliminować
węglowodany, ale bez przesady.
Napewno wykluczam z diety cukier i potrawy z cukrem, znacznie ograniczam
mąkę, czyli wszelkie makarony
naleśniki i co tam jeszcze.Warzywa jadam w surówkach w ilosci (około)dwoch
pełnych łyzek stołowych.
Wykluczam margarynę, potrawy jarskie,wędliny sklepowe.Nic nie ważę ani nie
mierzę.Zwlaszcza dobrych trunków:)
Dziwi mnie to, ze czytający tą grupę tak łatwo zaakceptowali działalność
pewnej pani doktor
z IZZ.Do zabrania glosu na tej grupie zainspirował mnie tutejszy oszołom
Jeff,
który tak pochlebnie się o niej wyrażał. Moje doświadczenia z tą panią są
niemal osobiste,
widziałem jej "leczenie" na własne oczy.
Podważa to jej wiarygodność jako specjalistki od diet, a pośrednio
wiarygodność IZZ,
na który to instytut niektórzy tu się powołują.
Brak badań nad szkodliwością Diety Optymalnej też mnie zastanawia. Nie
chodzi mi już o to,
by badać jej skuteczność. A skoro nie robi sie badań skuteczności, to
niechby ktos sie zajął
badaniem szkodliwości tej diety.
Zastanawia mnie też żarliwość i zaangażowanie niektorych osób.Normalny by
nie byl w stanie
płodzić tyle tekstów przeciw zawartości cudzego talerza. To musi być
jakis paranoik.
Jego twórczość skutecznie odstrasza od bywania tu częściej.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: "leniwe" bez sera?
uups-w tym drugim linku-Kuchnia Polska-musisz wejsc w
potrawy jarskie i
kluski.Nie da sie inaczej:)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: co na obiad trochę odświetny ?
co na obiad trochę odświetny ?
Co podac na obiad prosty, ale troche odswietny??
Acha i zeby to cos mozna bylo przygotować wczesniej??
Potrawy jarskie tez
mile widziane
Pozdr.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Wegetariańska książka kucharska
Polecam, bo sa podstawa do improwizacji i inspiruja:
"Kuchnia
jarska Katarzyny Pospieszynskiej" GROSS 1992
"
Potrawy jarskie" Marka Lebkowskiego DIOGENESS 2003
Zycze powodzenia!
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: catering
Doskonale obiady domowe,kuchnia tradycyjna i miedzynarodowa,
potrawy jarskie,ceny
wyjatkowo przystepne, "Gospoda Chutor" tel.727 57 05,serdecznie zapraszmy.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: 2 latek a kot w domu?
mi sie zdarzył i taki 4 tygodniowy..był przesympatyczny i mnie
traktował jak mame od której sie wszystkiego uczył..ale jeżeli juz
podjęłaś decyzję..są specjalne karmy dla kotów, mają w nazwie
junior..młody kociak wymaga częstego karmienia, dorosłym ja podaje 3
posiłki 2 z suchej karmy i trzeci z puszki..sucha karma ma tą
zaletę, że nie psuje się i kot moze do niej sięgać kiedy
zgłodnieje..świerzą jeżeli nie zje całego posiłku należy zabrać i
wyrzucić lub schować do lodówki. Kot jest drapieznikiem i musi jeść
świerze mięso w odróżnieniu od psów, które sa padlinozercami i
zepsute mięso jest dla nich przysmakiem i nie maja po nim problemów
żołądkowych. Mały kociak moze jeszce wymagać pojenia mlekiem..ale
niezbyt długo, wbrew pozorom nie dla kota mleko..Jeżeli zdecydujesz
sie na tego kociaka to jedną z pierwszych spraw, które musisz
załatwić to wizyta u weterynarza po to by go zbadał, odrobaczył i
jak u dzieci, zaszczepił przeciw chorobom "wieku kocięcego"(trzeba
je potem powtórzyć), weterynarz poradzi Ci jak i czym go karmic
jednak nie daj sie wpędzić w drogie karmy, które co prawda koty
uwielbiaja ale równie dobrze mozna je karmić tańszymi karmami..moje
wola karme w kawałkach zatopionych w sosie lub galaretce niz w
formie pasztetów (informacja jest na puszce)ale z czasem sama
rozeznasz sie w upodobaniach swojego pupila(cena jest taka sama
tylko inna konsystencja karmy). Na poczatku jako rosnący,
rozwijajacy sie kociak może wymagać swierzych produktów w postaci
ryby, wątróbki lub mięsa: drobiu lub wołowiny, ale sa to niewielkie
ilości dla malucha, tyle ze muszą być pierwszej swierzości by nie
dostał niedyspozycji żołądkowej. Od poczatku podawaj mu urozmaicone
pozywienie(różna karma ,różnych firm) by potem nie nabrał
przyzwyczajeń, które utrudnią wam życie..kiedy bedziesz gotowac
możesz mu dac spróbować..sam ustali co lubi..moje koty lubia
niektóre
potrawy jarskie(np.zupy, w tym ogórkową), lubia oliwki (ale
dostaja tylko przy okazji), miałam kota, który wręcz uwielbiał
fasolke szparagową z bułeczką tartą i wafelki...a b.czesto lubia
frytki lub chipsy..i to dobrze przyprawione ostrą papryką tyle ze
to wszystko to przysmaki a nie jedzenie na co dzień
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Rocznica upadku muru: wschód miał gonić, ale leży
montownie "wykończyły" ... dobrą płacę 20 USD/m-c
Gość portalu: PRUSAK. napisał(a):
>w Kosmosie jeszcze nikt nie handluje z
>innymi cywilizacjami. Tak wiec problem nie lezy w materiale ludzkim
>( DDR-owcy pomimo wszystko w znacznym stopniu ulegli stylowi
>zycia Slowian), w pieniadzach, w kadrze naukowej a tylko w braku
>miejsca na rynku na rozwoj kolejnych konkurentow dla nad,miernie
>duzej gospodarki zachodniej. Na tej samej zasadzie Polska i
>wszystkie demoludy zostaly przerobione na montownie
Prezentowana przez ciebie wiara to odmiana bzdur Keynes'a.
Że ludzie tylko ograniczoną ilość dóbr są w stanie kupić i najlepiej ...
"zastymulować popyt", aby "zmusić" przemyślnie ludzi do kupowania więcej.
Tyle, że wierzący w keynoswskie bzdury jakoś nie wspominają o tym, że sam ten
pogląd jest całkowicie oderwany od realiów obserwowanych przez każdego od
dziecka. Realiów, że praktycznie każdy chciałby konsumować znacznie więcej niż
wypracowuje. Że ta niespełniona żądza konsumpcji może nawet przeradzać się w
zbrodnie, gdy "niespełniony konsument" jedyną drogę do nagłego zwiększenia
konsumpcji zaczyna widzieć w kradzieżach, bandytyźmie i wreszcie w morderstwach.
A to ograniczenie mentalne ma bardzo proste podstawy. Zwykle taki teoretyk
ograniczonej konsumpcji wychodzi od zdawałoby się zdroworozsądkowego pytania:
"no, ileż ci ludzie mogą konsumować".
W komunie zdroworozsądkowy odpowiadałby sam sobie, że przecież, jeśli mamy
sukces produkcji 100tys. aut rocznie to nie można dojść do kilku milionów aut w
skali średniego państwa, bo to jest ... nierealne !
Oczywiście, wybrana część teoretyków socjalizmu miała dostęp do wybranych
statystyk z krajów imperializmu kapitalistycznego i oni wiedzieli, że sprzedaż
kilku milionów aut rocznie w skali średniego kraju jest jak najbardziej możliwe.
Podobnie z konsumpcją choćby mięsa. "Zdroworozsądkowy" wiedział, że w całej
Europie przed II wojną światową większość ludzi jadała
potrawy jarskie przez
większość tygodnia a w całej historii Europy jadano dużo skromniej niż 70 lat
temu. I tenże "zdroworozsądkowy" nie raz udowadniał, że szczególnie konsumpcja
żywności nie może rosnąć wielokrotnie - w komunie i za Gomułki i za Gierka
"zdroworozsądkowi" otwarcie głosili, że Polacy za dużo mięsa konsumują i pomysł
kartek 2.50kg/miesiąc, dla sprawiedliwego rozdziału, był forsowany nawet przez
działaczy solidarnościowych.
A to wszystko to tylko ograniczenia mentalne socjalistów i innych keynsistów. Z
rozsądkiem, szczególnie zdrowym, nie ma to nic wspólnego.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Achtung! Deutsche Banditen!
Gleiwitz.
Przyjechawszy z Katowic do Gliwic znaleźliśmy się w zupełnie innym
świecie - wśród z reguły zdecydowanie niechętnego lub wręcz wrogiego
w stosunku do nas środowiska ludności miejscowej i napływowej
(Katowice od Gliwic oddzielała przecież do 1939 roku granica polsko-
niemiecka).(...) Wszystko, co polskie, było dławione przez Niemców,
wśród których, w miarę upływu czasu i zbliżania się klęski III
Rzeszy, coraz większy odsetek stanowili uciekinierzy z terenów
Związku Radzieckiego i Prus Wschodnich.
Powyższe okoliczności od pierwszej chwili znalazły wyraz w
nieprzyjemnym odnoszeniu się do nas większości miejscowych
pracowników _ Niemców, którzy nie tylko starali się obarczyć nas
pracą ponad siły, lecz także wielokrotnie usiłowali likwidować nas
fizycznie, stwarzając z premedytacją „wypadki".
Moja matka i ja byliśmy zatrudnieni jako robotnicy placowi, z
reguły przy pracach przeładunkowych. Zmuszano nas do niezwykle
ciężkiej pracy fizycznej. Oto przykład: niejednokrotnie w ciągu
około dwóch godzin musiałem przeładować ręcznie - przenosząc lub
przerzucając - partię klocków hamulcowych stosowanych w parowozach,
to jest 500 sztuk po 25 kg, co stanowi 12,5 tony (a miałem przecież
14 lat!).
Odbywało się to wszystko z zachowaniem pewnych pozorów
działania „w majestacie prawa". Co miesiąc wypłacano nam
wynagrodzenie, które po potrąceniu większości zarobionej kwoty
tytułem zwrotu kosztów zakwaterowania, wyżywienia, ubrania
roboczego, różnych składek (w tym - jak nas poinformowano - na
Fundusz Odbudowy Terenów Polskich!) wynosiło z reguły 50-120 marek,
chociaż zdarzały się przypadki, gdy Polak w chwili wypłaty
dowiadywał się, że nie otrzymuje nic, ponieważ jest dłużnikiem
zakładów. Uznany za ciężko pracującego („Schwerarbeiter")
otrzymywałem z tego tytułu raz lub dwa w tygodniu dodatek
żywnościowy w postaci kawałka kiełbasy ważącego około 5 dkg. Chorym
przysługiwały zwolnienia lekarskie. Gdy zachorowałem, prawdopodobnie
na zapalenie oskrzeli, lekarz zakładowy po badaniu" trwającym około
5-10 sekund uznał mnie za chorego na anginę i przyznał mi trzy dni
zwolnienia, po których byłem zmuszony powrócić do pracy. W
ambulatorium przyzakładowym była wywieszona informacja, że pacjenci
niezależnie od kolejności zgłaszania się, są przyjmowani wg
narodowości względnie obywatelstwa, po czym następowała odpowiednia
lista, na której na pierwszym miejscu byli Niemcy, na przedostatnim
Polacy, na ostatnim - obywatele Związku Radzieckiego. Załoga
zakładów licząca około 3000 pracowników, była złożona z
przedstawicieli dwunastu narodowości. Unormowano również zachowanie
się podczas coraz częstszych nalotów lotnictwa brytyjskiego i
amerykańskiego. W przeciwieństwie do Niemców, robotnikom przymusowym
nie przysługiwało prawo do korzystania ze schronów - musieliśmy
opuszczać zakłady, nigdy nie bombardowane i przez cały czas nalotu
przebywać w otwartym terenie wśród gęsto padających odłamków
pocisków przeciwlotniczych.
Teoretycznie przysługiwało nam zwolnienie od pracy w niedziele
i święta, w praktyce jednak znaczną ich część spędzaliśmy bądź w
zakładach (konieczność dokonania rzekomo pilnych przeładunków), bądź
w pobliżu Gliwic przy kopaniu rowów przeciwczołgowych.
Wyżywienie mieliśmy bardzo złe. Głównym problemem była jego
niska kaloryczność i niedostatek witamin. Braki te w niewielkim
stopniu uzupełnialiśmy kupując nielegalnie od Niemców i realizując
pewne ilości kuponów z kartek żywnościowych, głównie na chleb i
margarynę (na tych terenach wszelkie artykuły żywnościowe z
wyjątkiem soli i piwa sprzedawano wówczas wyłącznie na kartki).
Ponadto kilkakrotnie udało się nam uzyskać w gliwickich lokalach
gastronomicznych skromne
potrawy jarskie - inne były na kartki.
Warunki mieszkaniowe mieliśmy także bardzo złe - zajmowaliśmy
dwudziestoosobowe sale w standardowych, prawie nie ogrzewanych
barakach. Nasze prymitywne piętrowe prycze i znikoma pościel były
pełne robactwa, które zastaliśmy tam w chwili przyjazdu.
Za wszystkie nasze krzywdy rewanżowaliśmy się Niemcom w
zasadzie w jeden sposób - uprawianiem sabotażu, którego formy i
przedmiot zmienialiśmy stosownie do okoliczności. Z reguły sabotaż
polegał na niszczeniu lub uszkadzaniu materiałów i części
przeznaczonych do produkcji.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl