Linki
menu      potrawa z maki kukurydzianej
menu      potrawy bogate w błonnik
menu      potrawy bogate w żelazo
menu      POTRAWY DLA MATEK KARMIĄCYCH
menu      potrawy kuchni europejskiej
menu      potrawy kuchni greckiej
menu      potrawy kuchni staropolskiej
menu      potrawy kuchni wielkopolskiej
menu      potrawy kuchni żydowskiej
menu      Potrawy na Boże Narodzenie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przybowka.xlx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrawy na kolacje





    Temat: Wigilijny opłatek i parówka
    A od kiedy to Najsztub i Wojewódzki są fachowcami od Wigilii? Co mnie obchodzą
    ich potrawy na kolację!!! Wigilia to coś więcej niż tylko problem: z mięsem czy
    bez... Wigilia to symbol kultu rodziny, wspólnoty, więzi międzyludzkiej, miłości
    dla drugiego człowieka.... Dla mnie Njasztub to może jesć kaszankę z cebulką i
    to jego prywatna sprawa... Niech sobie weźmie Wojewódzkiego to wtedy i ładnie
    będzie i tylko jedna patelnia potem do umycia. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kiedy Pluton ruszy wreszcie do przodu?
    > Podobno trzecie przejście przez Plutona jest najsilniejsze - u
    mnie nie było, bo
    > wiedziałem jak to skanalizować dzięki forumowiczom, za co bardzo
    dziękuję,
    > zresztą jeśli człowiek jest świadomy tranzytu to on go może
    faktycznie bardzo
    > miło zaskoczyć.

    Nie zawsze można skanalizować działanie Plutona. U mnie przy
    kwadraturze tranzytowego Plutona do natalnego Marsa (przy dwóch
    pierwszych przejściach nic się nie działo), przy trzecim, gdy
    dołączył jeszcze Jowisz, nagle zmarł mój ojciec. Nic nie zapowiadało
    tego wydarzenia. Ojciec miał świetny humor, tego dnia żartował,
    zrobił sobie ulubione potrawy na kolację... a za godzinę już nie
    żył. Niewydolność krążenia. Kanalizować można było jedynie to co
    działo się później, choć chyba z marnym skutkiem. Minęło pół roku, a
    ja nie czuję się jeszcze dobrze. Przejścia bardzo trudne. Dotknęło
    mnie to mocno, bo ojca Pluton leżał na moim satellum w raku: słońcu,
    ascendencie i Merkurym. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mezczyzni sa z marsa!!!!
    Ja wlasnie zawsze wprost czego chce - jak chce zeby przytulil, to mowie to, jak
    nie chce, zeby wychodzil gdzies wieczorem mmimo ze to planowal, tez mowie
    wprost. Nie lubie sie bawic w odczytywanie, zgadywanie czyichs pragnien, emocji
    itp., choc oczywiscie zdarza sie to. Ale jak kogos pytam (nie ma tu znaczenia,
    czy to kobieta czy mezczyzna) jak sie miewa, a ten ktos - mimo ze widac, ze
    zle - odpowiada: "dobrze", to nie draze dalej. Skoro dobrze to dobrze.
    A teraz wysune kontrowersyjny poglad - uwazam, ze mezczyzni i kobiety sa z tej
    samej planety, ze wcale sie tak bardzo nie roznia, tylko wzorce kulturowe kaza
    nam myslec inaczej, nieco stereotypowo. Moj ukochany absolutnie nie
    jest "typowym facetem". Zauwaza kazdy szczegol, grzywke obcieta ciut za krotko,
    potrafi mi w sklepie powiedziec, do czego by mi pasowala torebka, ktora mi sie
    podoba i nad kupnem ktorej sie zastanawiam. Wymysla wciaz nowe potrawy na
    kolacje. Jest znacznie bardziej bezposredni w wyrazaniu uczuc niz ja i czesciej
    mowi, ze chcialby byc przytulany i dopieszczany. Sam z siebie odkurza i prasuje
    (uwielbia prasowac). Kupuje mi kwiaty srednio raz na dwa tygodnie (chyba
    bardziej cieszy sie z kwiatow na stole niz ja). Nienawidzi filmow typu "zabili
    go i uciekl", mamy ten sam gust co do alternatywnego kina (ja akurat nie znosze
    babskich komedii romantycznych) - chyba generalnie oboje nie jestesmy typowymi
    przedstawicielami wlasnych plci, jestesmy bratnimi duszami i na tej podstawie
    wnioskuje, ze mezczyzni i kobiety nie roznia sie zbytnio. Ale moze to my
    jestesmy tacy wyjatkowi?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Najlepszy hotel w turcji waszym zdaniem
    Byłem i wróciłem z typów które podaliście mi do mojego wyjazdu wybrałem Albe
    Resort polecaną przez Kasie i chciałem jej z góry podziękować. Hotel po prostu
    piękny obsługa super jedzenie jeszcze lepsze przez 7 dni pobytu nie było tak
    żebym jadł te same potrawy na kolacje opcja ALL 24 godziny na dobę korzystałem
    z niej prawie w pełnym wymiarze hihhi !!! Jestem po prostu zakochany w tym
    Hotelu trochę mało tam Polaków pewnie przez cenę ale naprawdę warto wydąć te
    2,5 tysiąca za tydzień od osoby, najwięcej było Niemców ale mam nadzieję że to
    się zmieni, mam jeszcze jedna wiadomość dla Kasi za rok otwierają nowy hotel ta
    sama rodzina pod nazwa Alba Royal Resort, jeszcze bardziej luksusowy itp.
    Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wigilia: barszcz z uszkami czy grzybowa?
    Podziwiam moją Babcię, która z zadziwiajacym zapałem lepi pierożki z kapustą i
    grzybami, moją Mamę, która cały poranek wigilijny pichci potrawy na kolację:
    kapusta z grzybami, barszcz z buraczków, a nie z torebki, grzybowa z
    uzbieranych w tym roku grzybów, łazanki domowe mmm, pycha, kompot z suszu, karp
    i ziemniaczki. A po tym wszystkim na stole krolować będzie ciasto i kawa z
    pianką. Już nie mogę się doczekać.
    A swoją drogą czy ktoś liczy ile potraw jest na stole? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dla tych ktorzy jeszcze nie wiedza...
    brawo!!!
    Bardzo dziekuje!!
    Pracuje w biurze podrózy i spotykam klienow codziennie.
    Wchodza i pytaja o Chorwacje(tym sie zajmujemy) jak najtaniej. Daje im hotel np
    2gwiazdki. Przyjezdzaja i skladaja reklamacje, bo:
    posiel nie byla przez tydzien zmieniana ( Ciekawe czy w domu zonka zmienia mu
    codziennie)
    do wyboru byly tylko 3 potrawy na kolacje ( w domu zapewne je co mu zoncia poda
    i nie pyta sie na co ma ochote)
    sniadania prawie codziennie takie same (tyle, ze on codziennie wcinal i
    jajecznice, i ser bialy, i ser zolty, i wedline, i dzem - zaplacil, wiec sie
    musi najesc)
    itd....
    czasami rece opadaja.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Bułgaria-Kiten-hotel Green Park- z Open Travel
    byłam tam w ubiegłym roku. Hotel bardzo fajny, ładne, duże pokoje sprzatane
    codziennie, basen duży czyszczony codziennie. Z jedzeniem było różnie, tzn. mój
    turnus był na przełomie przed sezonem - sezon. W pierwszym okresie jedzonko
    pyszne, świeże, urozmaicone; w drugim okresie potrawy na kolację odgrzewane z
    obiadu albo pizza z farszem z produktów ze śniadania. Później nawet zaczęli
    oszczędzać na szklankach i piwo w barku przy basenie podawali w plastikach,
    które później zbierali i myli do ponownego użytku. Hotel nastawiony na Niemców,
    obsługa padała przed nini ma twarz. Tak w ogóle to uwaga na obsługę, niby mili
    a na koniec chcieli mi wmówić, że ukradłam ręcznik z pokoju, a innym Polakom
    próbowali wmówić, że z ich telefonu w pokoju wykonywane były rozmowy do Polski,
    lecz gdy poprosili o wydruk, to Bułgarzy stwierdzili, że to nieporozumienie. Na
    weekend zjeżdżali się bułgarscy "biznesmeni".
    Amimator z Open Trawel był ok., doskonale zajmował się dziećmi, rezydent
    (Bułgar) również bardzo w porzadku. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nie moge rano wstać, mam już tego dość!!!
    Nie moge rano wstać, mam już tego dość!!!
    Codziennie budzę się rano o 9:00-10:00, ale jakoś mój organizm nie czuje się
    na siłach żeby wstać i tak oto z powrotem zasypiam i śpię do 14:00 albo do
    15:00!!! Wieczorem kładę się spać o 23, albo o północy. Nie mogę zasnąć aż do
    4 albo 5 rano. A jak zasnę jakimś cudem o 1 to i tak dzieje się to samo -
    budzę się najpierw o 9, ale znów zasypiam i "ostatecznie" budzę się o 14. Pół
    dnia zmarnowane. Nastawiam budzik w komórce, ale oczywiście "nie mam sił" żeby
    wstać o 9 rano i go wyłączam i śpię do 14. Nie pomagają żadne melisy, żadne
    waleriany itd. Nawet relanium wymięka. Mało tego. Kiedyś oglądając Rozmowy w
    toku wypowiadała się niejaka pani psycholog o bezsenności i późnym wstawaniu:
    "aby zasnąć, należy zmęczyć się fizycznie, ale zmęczyć się w taki sposób który
    lubimy". Niestety nie sprawdziło się w praktyce (no bo czego chcieć od
    psychologa-teoretyka). Postanowiłem jeździć na rowerze pomimo złej pogody.
    Jeździłem po 5 godzin dziennie. Potem wracałem na odpoczynek do domu i znów na
    rower, aż do wieczora. I tak przez jakieś 2-3 tygodnie. Nic nie pomogło. Nogi
    mnie cholernie bolały, ale ZNÓW NIE MOGŁEM SPAĆ!!! I znów budziłem, się o
    14!!! Ograniczenie spędzania czasu przed komputerem do jednej lub dwóch godzin
    też nie pomaga. Lekkie potrawy na kolację tez nic nie pomagają. Wcześniej
    jadłem smażone frytki, teraz jem tylko bułki z szynką, ale też nie godzę się
    bo w ogóle wtedy nie zasnę. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wiecie, co?
    Wiecie, co?
    Wiecie, co? Wysłałem, sms-a do mojej żony z zapytaniem, co chciałaby dostać
    moja córka Wiktoria na urodziny, które wypadają w połowie lutego. Z racji
    tego, ze nie mieszkam aktualnie w Polsce, celowo miesiąc wcześniej zadałem
    jej (mojej żonie) to pytanie (czas na zakupy, wysyłka itp.). Pierwsza jej
    odpowiedzią na moje jakiekolwiek pytanie(od maja 2002r) było „oświecenie”
    mnie, ze mi się daty chyba pomyliły. Na moje wyjaśnienia, dotyczace powodu
    tak wczesnego „zainteresowania” się córką, otrzymałem odpowiedz, ze Wiktoria
    na dźwięk słowa „tatuś” dostaje ataku histerii.
    Wiki kończy w lutym cztery lata, przez trzy poprzednie spędzałem z nią prawie
    cale dnie, rzadko się zdarzało, ze nie „porozmawialiśmy” w ciągu dnia lub
    wieczorem, choć chwilkę (oczywiście od momentu, kiedy zaczęła mówić),
    wcześniej jej czytałem, tańczyłem z nią, opowiadałem baje na dobranoc i w
    ciągu dnia? Gotowaliśmy razem obiady (zawsze mieszała wielka łychą mąkę z
    wodą, a ja udawałem ze jest to główny składnik aktualnie przygotowywanej
    potrawy), przygotowywaliśmy kolacje, chodziła ze mną do pracy, odprowadzałem
    ja do przedszkola i odbierałem ja z niego (czasami na zmianę z Renata - moja
    żoną), zadawala setki pytań, na które cierpliwie odpowiadałem.
    Dlaczego dziecko, które kochało mnie, a ja kochałem je równie mocno, w ciągu
    dziewięciu miesięcy znienawidziło mnie do tego stopnia, ze tak reaguje na
    dźwięk słowa, dla którego obrony jestem gotów oddać wszystko?
    Dodam tylko ze nie widziałem Wiktorii tyle czasu, nie z własnej woli. Z woli
    i inicjatywy Renaty…..

    I co mam myśleć? Albo zrobić?
    Co jest z Wami KOBIETY???????????


    Wszystkie TAKIE jestescie ?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ELECTRA (***)- Kalamaki k. Chanii-Kreta
    cytat:
    Autor: ~Mapaxus 13-01-2006 17:36 wyślij odpowiedź

    Cześć
    spędziłem dwa tygodnie we wrześniu w tym Hotelu : jest to mały hotelik
    jednopiętrowy , najgorsze jest to ze jest położony przy ruchliwej drodze z Chani
    na zachód wyspy ( ale większość hoteli tej klasy *** ma podobne położenie ) ale
    można się przyzwyczaić . Jest to hotel nastawiony na polskich i
    czesko-słowackich turystów ( i w zasadzie brakuje tyko w TV jakiegoś polskiego
    programu TVN 24 ? ) . Obsługa miła i pomocna . Hotel i basen hotelowy czysty ,
    pokoje w sam raz , lazienki utrzymywane w czystości. Minusem jest kuchnia -
    podejrzewam ,że rzecz gustu ale kucharza mogliby wymienić , dziwnie przyprawione
    i po już kilku dniach pobytu potrawy na kolację powtarzały się a o śniadaniach
    nie wspomnę - mielonka , jajko + sałatki codziennie !! - polecam okoliczne
    knajpki , gdzie w pierwszym lepszym barze przy plaży można smaczniej zjeść !!
    Przy hotelu brak jest plaży i do najbliższej jest około 1 km w stronę centrum
    Kalamaki ale polecam dłuższy spacer ok. 3 -4 km ( trochę ryzykowny po poboczu
    drogi ) w stronę zachodnią wyspy - znacznie lepsza plaża !! i zestaw leżakowy
    wypożycza się w zamian za zamówienie w barze np. dobrego greckiego piwka .
    Sama miejscowość to tak naprawdę przedmieścia Chani i w zasadzie to jest plus -
    kilka minut miejscowym autobusem i można fajnie zjeść i zabawić się wieczorem w
    Chani ( brak problemów z nocnym powrotem ). W Kalamaki kilkanaście knajpek (
    znacznie lepszy wybór w Chani ) i kilka sklepików .
    Podsumowując polecam ten hotel dla osób , które nie zamierzają siedzieć tylko w
    hotelu przy basenie a i okolica daje dużo możliwości do wypoczynku. Hotel w
    zasadzie według mnie wyglądał na całkiem dobry w porównaniu z tymi , które
    widzieliśmy w momencie zbiórki osób na wycieczki fakultatywane . Również Chania
    jest drugim co do wielkości miastem na Krecie i ma całkiem fajny"klimat" miasta
    turystycznego w porónaniu np z ich stolica .
    Pozdrawiam
    MAro Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kwiecien 2004, cd. 3 :)
    Cześć Dziewczyny!
    Nie zaglądałam tu od piątku, bo weekend był z serii wyjazdowych, zaglądam i
    co... nasz wątek na szarym końcu! Dopiero jak spojrzałam na liczbę postów
    domyśliłam się, że mamy już nowy wątek!
    Więc witam w nowym wątku wszystkie mamusie te stare i nowe! No i od razu dla
    wszystkich maluszków jubilatów i solenizantów STO LAT!

    Najpierw Opolanka Zuzia jest boska! A ten uśmiech z zamkniętymi oczami po
    prostu powalający!

    Monika, pierniczki dlatego dobrze upiec jakiś miesiąc przed świętami, bo one z
    czasem robią się bardziej miękkie. U mnie zaczynają się dopiero teraz robić
    miękkie te które upiekłam jakieś 2 tygodnie temu! Więc nic tylko czekać...

    Ja w piątek upiekłam kolejną porcję pierniczków, bo poprzednie szybko znikały i
    bałam się, że do świąt nic nie zostanie. Poza tym ja obdzielam nimi pół
    rodziny, wysyłam do siostry do Niemiec, koleżanki do Stanów bo za granicą jakoś
    podobno lepiej one smakują!

    Dzisiaj mam wyjątkowo męża w domu i już wczoraj obiecałam mu, że zrobimy sobie
    miły wieczór i dlatego mam do Was prośbę o propozycję jakiejś potrawy na
    kolację. Musi to być coś lekkostrawnego, bo kolacja będzie dopiero ok. 20-tej,
    bo tak zasypia Młody!

    U nas spanie znowu katastrofalne! Ja już zapomniałam w ogóle jak można spać w
    nocy tak ciurkiem 3 godziny! Michałowi chyba wychodzą kolejne zęby ale nie wiem
    które, bo nigdzie nie widzę zalążków!
    Co do postępów Michała, to nadal pozycja do raczkowania jest najlepsza przed
    wykoaniem skoku do przodu a najłatwiej i najszybciej przemieszcza się jeszcze w
    sposób na żołnierza na poligonie, czyli czołganie! Omijanie przeszkód to jego
    specjalność no i wchodzenie we wszystkie niedozwolone zakamarki! W ten weekend
    wreszcie obniżyliśmy łóżeczka, bo Michał przy wszystkim próbuje się już
    podciągać do stania! Jak go postawiłam w obniżonym łóżeczku to od razu zaczął
    ostrzyć swoje dwa zęby, brzmi to co najmniej jakby tabun myszy dorwał się do
    kawałka drewna! Im głośniej tym lepiej!

    Michał nie robi niestety kosi kosi ani pa pa, a jego mówienie to raczej nadal
    tylko gege gaga! Znajoma pociesza mnie jednak, że dzieci wychowywane
    dwujęzycznie zaczynają mówić zdecydowanie później, więc ostatnio zaprzestałam
    trochę mętlenia mojemu dziecku w głowie i mówię do niego tylko po polsku!

    A właśnie zawsze mnie nurtuje jak Ty Opolanka radzisz sobie w Niemcownii nie
    znając języka.

    Zaczęłam pisać chyba z godzinę temu ale ciągle ktoś wpada do biura i już nie
    wiem co chciałam napisać a poza tym pewnie jak będę chciała wysłać będę się
    musiała na nowo zalogować!

    -
    Ewa
    mój Michałek Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com