Linki
menu      potrawa z maki kukurydzianej
menu      potrawy bogate w błonnik
menu      potrawy bogate w żelazo
menu      POTRAWY DLA MATEK KARMIĄCYCH
menu      potrawy kuchni europejskiej
menu      potrawy kuchni greckiej
menu      potrawy kuchni staropolskiej
menu      potrawy kuchni wielkopolskiej
menu      potrawy kuchni żydowskiej
menu      Potrawy na Boże Narodzenie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • swpc.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrawy narodowe





    Temat: Europejski kongres ufologiczny


    Newsuser MarekZ (marekz.@wywalic.irc.pl) wrote:
    Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts_nos@uranos.eu.orgnapisał w
    wiadomości

    | Oj, pomarzyc, zeby tak wstep albo zakonczenie pracy sygnowal swym
    | podpisem prof. dr inz. Jan Pajak ;)

    Daj skopoj. Zrobimy dla niego acknowledgement. Albo moze nawet dedykacje.


    Ale pozniej badania nad grawiplanami trzeba bedzie pod pseudonimami juz
    robic i publikowac ;)
    Mam nadzieje, ze przylaczysz sie do mej ekspedycji naukowej "Sladami
    Grebiennikowa", w ktorej mam zamiar naukowo i jednoznacznie potwierdzic,
    albo obalic, zjawisko antygrawitacji wywolane przez struktury geometryczne
    zawarte w skrzydlach owada [cenzura] :) oraz mozliwosc kontrolowanego i
    sterowanego lotu na platformie antygrawitacyjnej.

    Planowany czas ekspedycji to przelom 2012 na 2013, aby miec pewnosc, ze w
    trakcie badan koniec swiata nas nie zaskoczy, bo by bylo smutno :)
    Poszukuje doswiadczonego pilota-oblatywacza czegokolwiek ;), tlumaczki
    rosyjskiego odpornej na syberyjskie potrawy narodowe :) i wladajacej
    karbinkiem AK-47, majacej drugi fakultet zrobiony z entomologii z wynikiem
    koncowym nie mniej niz "dobry". :

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Europejski kongres ufologiczny
    Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts_nos@uranos.eu.orgnapisał w
    wiadomości


    Poszukuje doswiadczonego pilota-oblatywacza czegokolwiek ;),
    tlumaczki rosyjskiego odpornej na syberyjskie potrawy narodowe :) i
    wladajacej karbinkiem AK-47, majacej drugi fakultet zrobiony z
    entomologii z wynikiem koncowym nie mniej niz "dobry". :


    Mam tlumaczke !!!! Kraj pochodzenia: Ukraina!!! Tatiana, lat 23,
    wyksztalcenie wyzsze nieukonczone !! Dodatkowo super sprzata !

    marekz

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Europejski kongres ufologiczny


    Użytkownik "Stanislaw Sidor" <sts_nos@uranos.eu.orgnapisał w
    wiadomości

    | Poszukuje doswiadczonego pilota-oblatywacza czegokolwiek ;),
    | tlumaczki rosyjskiego odpornej na syberyjskie potrawy narodowe
    | :) i  wladajacej karbinkiem AK-47, majacej drugi fakultet
    | zrobiony z  entomologii z wynikiem koncowym nie mniej niz
    | "dobry". :

    Mam tlumaczke !!!! Kraj pochodzenia: Ukraina!!! Tatiana, lat 23,
    wyksztalcenie wyzsze nieukonczone !! Dodatkowo super sprzata !


    Tatiana? Na pewno nie Ałła?? Bo poza imieniem wszystko się zgadza
    ;-)).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Niemcy: epidemia otyłości
    Spedzalam wakacje na poludniu, w hotelu okupowanym glownie przez Niemcow. W
    zyciu nie widzialam tylu tlusciochow na raz. Poczynajac od maluchow, na starych
    wielorybach konczac. Hotel posiadal kilka restauracji, serwujacych jednoczesnie
    rozne potrawy narodowe. Poniewaz obowiazywala opcja all inclusive, mozna bylo
    jesc do woli. Ci sami ludzie z a r l i w kilku restauracjach po kilka obiadow.
    Oni sa otyli na wlasne zyczenie. Wszystko zapijane piwskiem lub wielkimi
    pucharami coli. Na koniec lody, ktore nie miescily sie w calkiem sporych
    miskach. Nie wyobrazalam sobie dotad, ze czlowiek moze tyle w siebie wepchnac,
    to byly chodzace zoladki.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: dlaczego Polacy, tak strasznie ....
    Ale...potrawy narodowe (w czystej formie-wg powyzszego toku
    myslenia) wystepuja jedynie gdy rejon endemicznego wystepowania
    jakiejs rozliny/zwierzecia np. znajduje sie wewnatrz granic danego
    panstwa. Bedzie to np. injera z tefu dla wyzynnych regionow Etiopi
    czy pieczone swinki morskie dla Peru. Jednak przez tysiace lat
    wymiany kulturowej i handlu strasznie sie wszystko wymieszalo. Np.
    swinki morskie chetnie je sie w Guatemali, makaron, kojarzony z
    Wlochami wywodzi sie pr. z Chin, bazylia (z tej samej kuchni) z
    Indi. Najczesciej spotykamy takie kwiatki jak lubiany przeze mnie
    ryz przyzadzany w "tradycyjnie nigeryjski" sposob. Skladniki: Ryz
    (Azja Pd-w), pomidory (Ameryka Pd), liscie laurowe i rozmaryn
    (region srodziemnomorski). Jedynym lokkalnym skladnikiem jest olej
    palmowy. A czy ktos prubowal przyzadzic curry wg. receptury sprzed
    odkrycia Ameryki? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dzinsy albo Jeansy Piramida
    Dzinsy albo Jeansy Piramida
    Mialem i nie bronilem gdy marka nyla wysmiewana - liczy sie kolor i fason
    jednoczesnie, a z orygilanych to mialem Lee czarne, Diesel piaskowe i Mustang
    stalowe - nie do dostania na targu ani na wyprzedazach kolekcji (nie wstydze
    sie chodzic jesli cos z ubran chce kupic) i zauwazylem ze jesli nie jedzie sie
    za granice po metki to zawsze pada pytanie to po co tam pojechales -
    etnografia to cos co potrafimy zareprezontowac oderwanii od korzeni (jak
    pamietaja zachowania przodkow, co robia gdy nie kultywuja i jakie potrawy
    narodowe potrafia przygotowac poza miejscem zamieszkania).
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Forum dla par polsko-nigeryjskich naija.fora.pl
    Wi8ta wszystkie pary mieszane.Jestem zona nigeryjczyka mieszkamy w
    Hollandi.Chetnie poznam inne kobiety w zwiazkach,moze powymieniamy
    sie doswiadczeniami.Potrawie gotowa potrawy narodowe meza,moge
    sluzyc pomoca.Pozdrawiam wszystkich.
    Jezeli ma ktos ochote sie skontaktowac podje moj mail
    olka_nl@hotmail.com Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolejny rasistowski atak!
    Twoja "ewolucja" zatrzymała sie chyba na poziomie komórkowym.
    Taka mała dygresja ,dla wszystkich prawdziwych Polaków.
    Trzy polskie potrawy narodowe: karp po żydowsku,barszcz ukraiński i
    ruskie pierogi ;a i jeszcze jedno bigos jest alzackim wymalazkiem :)
    Smacznego.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dziwne obyczaje
    Ktoś kto był zaproszony na urodziny 25 lub 50 na wsi na Ukrainie (lata
    późne '80) i to przeżył,to już nic go nie zdziwi.Ja tam byłem "niechcący" był
    to rok chyba '88 lub '89./Boże dzięki Ci że dane jest mi jeszcze "oglądać ten
    świat"/.Żarcia mnóstwo,przeważnie potrawy narodowe,bardzo smaczne i tłuste ale
    to nic,alkohol spalał tłuszcz,wódy jeszcze więcej,nie idzie odmówić,nie jesteś
    w stanie odmówić choć ja i tak "oszukiwałem" bo padłbym po godzinie.Impreza
    trwała 4 dni.Ja po trzech "abdykowałem".I chyba to było moje szczęście.Do
    samochodu wsiadłem po następnych trzech dniach.Kolega który bywał na takich
    przetrzymał do końca,ale nie wiedział czy impreza skończyła się we czwartek czy
    w niedzielę.Co najważniejsze nikt nie "padł pod stołem".Luuuuudzie jak oni są
    wytrzymali. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: USA od podworka - rzeczywistosc czy fikcja ???
    Gość portalu: MalMal napisał(a):

    > ... w Stanach kazdy zobaczy to co 'chce' zobaczyc ... i opisze to
    > co 'zobaczyl' ...

    "Amerykańska kuchnia narodowa nie charakteryzuje sie niczym specjalnym. Powiem
    wiecej, nie istnieje coś takiego jak potrawy narodowe. Jedzenie ktore jadłem w
    Ameryce było najgorszym jakie wogóle jadlem"

    daaaa... madry facet, student, czytaj dalej takie poradniki, a zostaniesz
    nastepnym jabolkiem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ranking polskich ZALET narodowych
    Polacy jedzą monotonnie. Nasze potrawy narodowe to schabowy, gołąbki, bigos,
    kapuśniak itp. Mało owoców morza, zero oliwy z oliwek, mało sałatek. Jeśli
    chodzi o kuchnię francuska, to zależy gdzie jadłaś. To co ja miałam okazje
    zjeśc było pyszne: lekkostrawne, delikatne i wykwintne. Wspaniała kuchnię mają
    Włosi, Belgowie, Portugalczycy. Niestety, żadne z naszych dań nie podbiło
    światowych kuchni. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Walia
    jak w temacie tzn jakies są potrawy narodowe walii chodiz mi o dania ale takze o ciasta itp za pomoc +
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rodacy !!! Precz z brukselką !!!
    Jedzmy dania patriotyczne - rydze w maśle !!!
    Prawdziwy Polak pierdoli takie gówno jak brukselka. Je tylko potrawy narodowe
    jak np. bigos, półgęski, rydze ! itd. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rodacy !!! Precz z brukselką !!!
    niezlomny.prawicowiec napisał:

    > Prawdziwy Polak pierdoli takie gówno jak brukselka. Je tylko potrawy
    narodowe
    > jak np. bigos, półgęski, rydze ! itd.

    Gdyby nie to ohydne i wulgarne słownictwo - to popieram w 100 % !!! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pytanie o Luksemburg!!!
    Pytanie o Luksemburg!!!
    Czy ktos wie jakie sa potrawy narodowe Luksemburga?Prosze o nazwy i opis jak
    to mniej wiecej wyglada?Na forum ogolnym dowiedzialem sie juz o"quiche
    lorraine". Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jedzenie w U.K.
    Do blue sky moze powiesz jakie sa potrawy narodowe angli bo ja tu siedze troche
    i jakos nie znam no chyba ze mowisz o jajecznicy na bekonie albo o frytkach z
    ryba jesli to sa potrawy narodowe ktore przyrownujesz do polskich potraw to
    zycze ci smacznego. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: no! pada, leje, burza!!! Hurra!!!
    mamy zakonczenie kursu i robimy fete poegzaminowä (wszyscy kursanci przynosza
    do szkoly po troszku do skosztowania czegos tam (w grudniu byly to potrawy
    narodowe, teraz obojetnie,co zrobimy bedzie OK)).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Chorwackie specjały
    Chorwackie specjały
    Jakich potraw spróbować będąc w Chorwacji ? Jak nazywają się ich potrawy narodowe? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Senior rodu au-pair
    Nie mieszkam ani w Polsce, ani w Szwajcarii, po au-pair'owaniu wrocilam do domu
    jak na grzeczna dziewczynke przystalo, hehe ;) Moja rodzina zapamietala mnie
    tak dobrze ze po 5 latach wyslali zapytanie czy nie chcialabym pojechac jako au-
    pair do ich krewnych do Holandii, znow rodzina bez dzieci bo swej niecheci do
    malych ludzi nigdy nie ukrywalam. Niestety bylam wtedy w mocno zaawansowanej
    ciazy i musialam odmowic. Tak mnie to od wielu lat meczy, ze w tym roku chyba
    sama sobie zafunduje wakacje w Holandii, oni tak cudownie gulgocza w tym swoim
    narzeczu!
    Ja chcialabym miec au-pair nie z wielkiej potrzeby posiadania kogos kto po mnie
    posprzata, ale wlasnie dla splacenie swoistego dlugu - bo ja mialam taka
    szanse. Zreszta starsze dziecko moich gospodarzy bylo au-pair 2 lata wczesniej,
    u indyjskiej rodziny w Anglii. Trojka dzieciakow (albo 4), sprzatanie, bez
    gotowania (gotowala seniorka rodu bo potrawy narodowe). Jej kieszonkowe bylo
    wieksze niz moje, ale i wieksze obowiazki. Ja przed wyjazdem bylam zielona w
    tym temacie, wtedy nie bylo to jeszcze tak popularne w PL, jak na zgnilym
    zachodzie ;) nie mialam wiec zadnych absolutnie oczekiwan ani wymagan, wszystko
    dostalam "od serca". Polowe pierwszej wyplaty dostalam "na rozruch" zaraz po
    przyjezdzie, potem mieli mi wyplacac na koniec miesiaca. Pamietam ze raz sie
    spoznili z wyplata, i jeszcze na mnie "nakrzyczeli" ze sie nie upominam, sami
    wymyslili "rekompensate" - nastepna wyplate dostalam z 15 dniowym wyprzedzeniem
    (razem z ta zalegla), a kolejne dostawalam a'konto na poczatku miesiaca. Z
    prezentow najbardziej utkwil mi w pamieci zegarek Swatch'a, na urodziny na
    obczyznie.

    W przypadkach au-pair na dluzszy okres to oplata na przejazd byla w
    standardzie, o wakacyjnych nie wiem. Wakacyjnej au-pair to by sie nie oplacalo
    do mnie jechac, miesiac by na bilety pracowala :o) A co do ubezpieczen: nie
    placa wam? Zyjecie kilka miesiecy "na dziko" czy pokrywa was ubezpieczenie
    polskie? Jako mloda au-pair to bym sie zdecydowala pojechac nieubezpieczona
    (liczac na szczescie), ale jako host to juz za nic w swiecie nie pozwolilabym
    mojej au-pair na taki manewr! Oplacenie kursu jezykowego tez w sumie wchodzilo
    w zakres obowiazkow rodziny, a obowiazkiem (warunkiem wyjazdu) au-pair bylo
    chodzenie na kurs. Zadne tam bi-job, tak jak pisalam - bylo sie na
    zasadzie "adoptowanego" starszego "dziecka" w rodzinie.
    Tutaj spotkalam au-pair z roznych krajow na kursie jezykowym, ale one
    przyjechaly w konkretnym celu: nauczyc sie jezyka i zaczac pracowac "normalnie"
    aby otrzymac pozwolenie na pobyt i juz tu zostac na stale. Dwie troche
    narzekaly na rodziny, jedna byla zadowolona. Nie chcialy powiedziec ile dostaja
    kieszonkowego, wiem ze przynajmniej w jednym przypadku rodzina placila za kurs.
    Jedna miala auto na dojazd na kurs, ale dopiero jak odwiozla dzieciaki do
    szkoly (wiec sie spozniala na pierwsza lekcje), poza tym jezdzila autobusem.

    Pozdrawiam au-pair'ki obecne i byle, a takze obecnych i przyszlych hostow :)
    Oby nam wszystkim bylo jeszcze lepiej w 2005!


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: WSZYSCY ZAFASCYNOWANI KOREĄ-ODEZWIJCIE SIE!
    Gość portalu: beta napisał(a):

    > Dzięki Januszu.
    > Wlasnie bardzo zalezalo mi na tym zeby uslyszec opinie od kogos kto tam byl...
    > ja niestety slabo znam Koree a wlasciwie w ogole bo stosunkowo od niedawna
    > zaczelam sie interesowac krajami azjatyckimi...a jesli chodzi o muzyke to od
    > niedawna w telewizji pojawil sie program koreanski i muzyka nadawana w nim
    jest
    >
    > po prostu fantastastyczna,jest to mieszanka rocka,popu,r&b i.t.d.-naprawde
    > polecam,nie sadzilam ze oni potrafia tworzyc muzyke wspolczesna,chyba mialam
    > zle pojecie o nich...Januszu,gdybys mogl mi jeszcze powiedziec jakie koszty
    > trzeba poniesc aby wybrac sie do nich?
    > Pozdrawiam
    *************************************************
    No coz, jak to w zyciu, koszty zaleza w duzej mierze od Ciebie samej/samego (a
    tak na marginesie - jestes kobieta czy mezczyzna ?) Ile kosztuje przelot
    samolotem nie wiem, bo za moj bilet placila mi firma zlecajacy mi prace, ale w
    dzisiejszych czasach i przez internet mozna znalezc zaskakujace tanie przeloty
    jak sie ma troche szczescia i duzo odpornosci psychicznej i fizycznej (min. 14
    godzin lotu - ja lecialem z frankfurtu non stop)
    Natomiast sama Korea jest w przewazajacej czesci ZASKAKUJACO DROGA !!
    I najgorsze , ze wlasnie tam gdzie Ty jako turysta bez znajomych na miejscu
    prawie nie ma szans na znalezienie czegos tanszego - mianowicie hoteli !.
    Nie wiem gdzie bys chcial/a jechac ale w Seulu nawet najprostszy hotel (spanie
    na podlodze, na macie/typowo koreanskie/) kosztuje 60-70 $/noc. Normalny hotel
    ** lub *** wg. europejskich miar kosztuje 120-150 $/noc. Jedzenie jest tanie
    w garkuchni na ulicy (5-8 $) i dosc smaczne chociaz czeto bardzo ostre,
    natomiast bardzo drogie w restauracji (50-100 $) - sczczegolnie ryby i wszystko
    z morza. Dodatkowym utrudnieniem jest to ze w tanszych lokalach nie istnieje
    cos takiego jak karta potraw i cen, a wiec jak masz pecha i zamowisz cos o czym
    nic nie wiesz to mozesz przezyc nie tylko niespodzianke kulinarna (kot, pies,
    sczczur itp. - generalnie jedzone jest wszystko co ma 4 nogi i nie jest stolem
    ani krzeslem) ale rowniez finansowa. Poza tym jedzenie koreanskie jest dosyc
    ciekawe, nawet czasami smaczne chociaz ich potrawy narodowe jak np. kimchi (cos
    w rodzaju marynowanej kapusty/salaty) czesto smierdza moczem (sic!)
    Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic (zen-szen tez ma specyficzny zapach i
    smak ale jest zdrowy)
    Nie wiem na ile znasz swiat zwlaszcza Azje ale koreanczycy sa specyficznym
    narodem, niepodobnym do zadnego innego azjatyckiego (jezdze po Azji juz lat
    kilkanascie i nie urlopowo i wydaje mi sie, ze wiem cos na ten temat) w kazdym
    razie wracajac do Twojego pytania to Korea bez dobrego przygotowania (znajomi
    adresy itp...) jest raczej bardzo droga w porownaniu z innymi krajami
    azjatyckimi.
    Wiem, ze nie da sie w kilku zdaniach opisac tego kraju, ale jezeli masz jakies
    konkretne pytania to pisz, postaram sie odpowiedziec (radzej popoludniami lub
    wieczorem) i napisz jaka masz plec - to moze byc wazne bo sa w tym kraju pewne
    sprawy ktore kobieta tam jadaca wiedziec MUSI, a mezczyzna niekoniecznie..
    pozdrawiam
    Janusz
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: FAŁSZERZE JEDZENIA-przeczytajcie
    c.d.
    wywołanych chemizacją procesów produkcyjnych. W USA tego rodzaju kosztowne
    badania prowadzone są już od lat 60., a mimo to pozarządowe organizacje
    monitorujące stan zdrowia społeczeństwa ponaglają rząd do znacznie bardziej
    stanowczych działań.

    W Polsce na takie badania nie ma pieniędzy. Powinny się jednak znaleźć, bo
    corocznie odnotowuje się ponad 2 tys. zatruć pokarmowych substancjami
    niestosowanymi w farmakoterapii.

    Co drugie rodzące się obecnie niemowlę cierpi na alergię – jedną z najbardziej
    rozpowszechnionych dolegliwości wywołanych chemicznym skażeniem środowiska.
    Rośnie liczba chorób nowotworowych, o których przyzwyczailiśmy się mówić
    „cywilizacyjne”. Ale co to tak naprawdę znaczy? Gdzie jest ich pierwotne źródło?

    Autor rozprawy habilitacyjnej obronionej na jednej z wyższych szkół rolniczych
    porównał liczbę utylizowanych padłych zwierząt hodowlanych w latach 80. i 90.
    Okazało się, że w ciągu dekady ich liczba zmniejszyła się dziesięciokrotnie. Nie
    chcemy formułować podejrzeń o znamionach teorii spiskowej. Ale – jak sugerował
    rozmówca, który podsunął nam ten trop – czy przypadkiem padliny, która się
    gdzieś zawieruszyła, nie zjedli nabywcy najtańszych wędlin albo karmione
    podejrzaną paszą zwierzęta z wielkich hodowli?


    Jak się bronić

    Klienci powinni dokładnie sprawdzać na etykietach, co kupują. Wybierać produkty
    o naturalnej barwie, pieczywo bez przedłużonego okresu ważności, żywność jak
    najmniej przetworzoną. Zimą i wiosną warto kupować mrożonki, w których rzadko
    trafiają się substancje dodatkowe. Należy zapomnieć o parówkach po 3 zł za
    kilogram, wspaniale wyglądających owocach, zrozumieć, że wyroby czekoladowe
    pięknie błyszczą dlatego, że są pokryte specjalnymi substancjami
    nabłyszczającymi. Czyli chemikaliami.

    Warto też pamiętać, że tradycyjne potrawy narodowe mają tę przewagę nad
    kulinarnymi nowinkami, że ich bezpieczeństwo zostało przetestowane przez
    poprzednie pokolenia żyjące na danym terytorium.

    Pod adresem ustawodawców należy skierować postulat przywrócenia norm branżowych,
    co pozwoli chronić jakość polskich produktów i ich pozycję na rynkach
    eksportowych. UE nie zabrania zresztą wprowadzania norm krajowych.

    Natomiast bezkompromisowym obrońcom żywności przemysłowej polecamy wynalazek
    opisany w zeszłym roku przez „New Scientist”. Amerykańscy specjaliści ds.
    żywienia opracowali dla armii amerykańskiej specjalny filtr. Pozwala on
    żołnierską rację żywnościową, którą przed spożyciem miesza się z wodą, mieszać z
    moczem. Zaufanie do żywności z fast foodów oraz współczesnej nauki każe się
    liczyć z tym, że hamburger przyrządzony z moczem nie ustępuje smakiem
    hamburgerowi z wodą. Smacznego! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: E.Kishon- zabawny prezent dla Przyjaciół
    Wróćmy do gęsiej wątróbki, której nie jadłem w Izraelu od lat. Wróćmy do mego
    nieuleczalnie węgierskiego żołądka, który , ja jako świeży emigrant, chciałem
    przez pewien czas uciszyć dekadenckim, europejskim wiktem. Niestety nie trwało
    to zbyt długo. Przeniosłem się w okolicę, gdzie istniała tylko jedna maleńka
    restauracja. Należała do niejakiego Naftalego, świeżego emigranta z Iraku.
    Kiedy po raz pierwszy przyszedłem do Naftalego, mój żołądek doznał bolesnych
    kurczów już na sam widok jego knajpki. Naftali stał za bufetem i obserwował
    mnie z uśmieszkiem, którego zagadkowości móg1 mu pozazdrościć każdy sfinks. Na
    bufecie leżały równie trudne do zdefiniowania surowce w technikolorze, na
    regale z tylu zaś stały przygotowane pojemniki z najprzeróżniejszymi, wesołymi
    przyprawami. Nie było wątpliwości: trafiłem do oryginalnej, a zarazem
    podejrzanej arabskiej garkuchni. Zanim jednak zdążyłem stamtąd uciec, żołądek
    zasygnalizował mi palący głód.
    -Co mamy dzisiaj w karcie? -zapytałem od niechcenia.
    Naftali spoglądał w jakiś punkt oddalony mniej więcej o pięć centymetrów w bok
    od mojej głowy.
    -Chumuc, mechsi z burgulem lub wus-wus -odparł po chwili usłużnie.
    Miałem trudny wybór. Chumuc przypominał mi ze słyszenia łacińskie przysłowie.
    ale wus-wus było dla mnie całkowitą nowością.
    -Niech pan mi poda wus-wus.
    Fantastyczna kombinacja naleśnika. ryżu i kawałków mięsa w sosie miętowym, jaką
    podał mi Naftali, smakowała obrzydliwie, nie zamierzałem jednak dać mu okazji
    do kolejnego zagadkowego uśmieszku. Więcej nawet: chciałem wywrzeć na nim
    wrażenie.
    -Ma pan cos jeszcze? -zapytałem od niechcenia.
    -Naturalnie -Naftali wyszczerzył zęby w uśmiechu. -Może chciałby pan skosztować
    kebabu z bacharatem, szaszłyka z elfą. wołowiny "Sechon” lub może trochę smir-
    smir?
    -Wszystkiego po trochu.
    Do podjęcia tej decyzji byłem zmuszony już choćby dlatego, ze nie mogłem
    zapamiętać egzotycznych nazw .Oczekiwałem, iż Naftali poda mi teraz mocno
    przyprawiony pasztet, gęsty, przesłodzony kompot i jakąś kwaskowatą, mączną
    papką;. Nic z tych rzeczy .Postawił przede mną swego rodzaju stolik
    laboratoryjny i zaczął na nim mieszać trochę surowych baranich podrobów z
    wędzoną rybą. Posypał to potem olbrzymią ilością pieprzu, a następnie
    absolutnie na wyczucie dodał nieco oleju, smoły i kwasu siarkowego.
    W niecałe dwa tygodnie później zostałem zwolniony ze szpitala i mogłem znowu
    podjąć pracę. Pomijając okazjonalne zawroty głowy czułem się całkiem dobrze i
    powoli zapominałem o tamtym przerażającym posiłku. Co czyni jednak los?
    Oczywiście płata mi figla.
    Pewnego dnia, kiedy w drodze do domu przechodziłem obok będącego własnością
    Naftalego gniazda żmij, ujrzałem go stojącego w drzwiach i uśmiechającego się
    bezczelnie. Honor zabronił mi dać drapaka przed tym ironicznym uśmiechem.
    Wszedłem więc do środka, pewny siebie spojrzałem mu prosto w oczy i
    powiedziałem:
    -Mam ochotę na cos ostro przyprawionego, przyjacielu!
    -Już się robi! -odparł usłużnie Naftali. - Może pan zjeść doskonały kibah z
    kamonem albo haszi-haszi.
    Zamówiłem kombinowaną, podwójną porcję, która okazała się zestawem wszelkich
    wykopanych przez archeologów ingrediencji starożytnej kuchni perskiej z
    dodatkiem odrobiny sproszkowanego gipsu. Kiedy wdusiłem już w siebie owo
    bezcenne znalezisko, zażądałem deseru.
    -Suarsi z misz-misz czy baklawa z sum-sum? Zjadłem oba. W dwa dni potem
    organizm mój przestał już cokolwiek czuć, a ja zataczałem się po okolicy niczym
    lunatyk. Tylko w ten bowiem sposób da się wyjaśnić. Ze kiedy następny raz
    ujrzałem uśmiechającego się Naftalego. znowu wszedłem do jego garkuchni.
    -Co podać dzisiaj, przyjacielu? -zapytał podstępnie z pogardliwie opuszczonymi
    kącikami ust.
    Wtedy doznałem boskiego objawienia i jednocześnie. oprócz dumy pozwoliłem
    rozbłysnąć memu talentowi pełnym blaskiem. W następnej chwili wymyśliłem dwie
    całkowicie nowe perskie potrawy narodowe:
    -Poproszę porcję kimsu i może jeszcze sbagi z kub-kubon.
    I co się wydarzyło? Jak myślicie?!
    Naftali zniknąl na zapleczu swej ponurej spelunki z uprzejmym "Już się robi!" i
    po krótkiej chwili powrócił. stawiając przede mną zgrabnie obłożony burakami
    udziec barani.
    Ale nie dałem się tak łatwo pokonać: -Hej! A gdzie jest kub-kubon?
    Nigdy nie zapomnę skwapliwości. z jaką Naftali wyczarował zza bufetu puszkę kub-
    kubonu.
    -Doskona1e -stwierdziłem. -A teraz chciał- bym jeszcze szklankę Vago-Giory .Ale
    zimnej, jeśli można prosić.
    Także i to życzenie zostało niebawem spełnione. Kiedy z miłym uczuciem
    siorbałem Vago-Giorę, zrozumiałem. ze wszystkie te egzotyczne oryginalne dania,
    wszystkie te burgule, bacharaty i wus-wusy, mechsi czy pechsi nie są niczym
    innym, jak tylko podłym oszustwem. które miało ośmieszyć nas- dumnych
    emigrantów z Europy. To właśnie kryło się za tajemniczym uśmieszkiem sfinksa.
    By uniknąć nieporozumień: Vago Giora to nazwisko znanego mi osobiście dyrektora
    banku. który załatwił mi pożyczkę na bardzo korzystnych warunkach. Właśnie
    dlatego chciałem w jakiś sposób uwiecznić jego imię.
    Od tamtego dnia nie lękam się już kuchni orientalnej. To raczej ona odczuwa lęk
    przede mną,. Naftali musiał nawet z poczerwieniałą, ze wstydu twarzą, zabrać z
    powrotem do kuchni mao-mao. z którego nie byłem zadowolony.
    -To ma być mao-mao? -zapytałem go szyderczo. -Od kiedy mao-mao podaje się bez
    kafki?
    I odmówiłem zjedzenia stojącego przede mną mao-mao, dopóki na stole nie
    znajdzie się kafka.
    A to dlatego, ze bez względu na nasz stosunek do Franza Kafki, gastronomicznie
    jest on poza wsze1ką, krytyką. Szczególnie w sosie curry .
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com