Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powiększenie węzłów szyjnych
Temat: Dziwnie powiększone węzły- pilne Pani doktor
Dziwnie powiększone
węzły- pilne Pani doktor
Pani doktor moja prawie 5 letnia córeczka jest alergikiem głównie
pokarmowym.Bardzo często ma suchy szczekający kaszel najczęściej wieczorem
przed zaśnieciem stosujemy zyrtex i wziewy flixitide .Od mniej więcej tygodnia
kaszel mimo wziewów nasilił się i co mnie bardzo zaniepokoiło nastąpiło
powiększenie węzłów szyjnych co wybadała dzis rano lekarz pediatra.Jednak z
tego co czytam
węzły powiększją się pod rzuchwą i po bokach bądź z tyłu szyi
a małej wyszło na srodku szyi jakby na krtani tuż pod rzuchwą dośc duże
zgrubienie. Coś jak 'jabłko adama' tyle ze ciut wyżej. Zrobiliśmy badanie krwi
i mamy zapisany antybiotyk do kontroli za dwa dni. Dosłownie umieram z
niepokoju i jestem tym przerażona. Bardzo prosze o odpowiedź co to takiego
może być. Dodam że mała jest osłuchowo czyta i w gardle tez nie ma zmian.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: 6tyg.po porodzie.Co możesz odczuwać
6tyg.po porodzie.Co możesz odczuwać
Podczas pierwszycg 6tygodni po porodzie będziesz odzyskiwała siły po trudach
rodzenia.Możesz zetknąć się z następującymi doświadczeniami (w różnym
nasileniu i czasie):
OBJAWY FIZYCZNE
- kontynuacja wydzieliny z pochwy (lochia) o barwie przechodzącej od różowej
przez brązową do żółtobiałej
- zmęczenie,czasem na granicy wyczerpania
- ból, dyskomfort, dretwienie w okolicy krocza (dotyczy szczególnie kobiet
ktore rodzily drogami naturalnymi szczegolnie, gdy mialy zalozone szwy)
- zmniejszenie dolegliwosci bolowych, w dlszym ciagu dretwienie po porodzie
cieciem cesarskim (szczegolnie gdy bylo to pierwsze ciecie)
- trwajace zaparcia stolca (powinny byc jednak latwe do zwalczania)
- stopniowe splaszczanie brzucha w miare zmniejszania sie macicy i jej powrotu
w obreb miednicy (calkowity powrot do sylwetki ciala sprzed porodu zapewnia ci
tylko cwiczenia)
- stopniowa utrata wagi
- dyskomfort w obrebie piersi (jesli karmisz piersia), bolesnosc sutkow bedzie
trwala az doczasu pelnej regulacji cyklu karmienia
- bol ramion, barkow i szyi (jako konsekwencja noszenia dziecka)
- wypadanie włosów
-
powiekszenie wezlow szyjnych, uczucie suchosci i scisnienia gardla
ODCZUCIA PSYCHICZNE
- podniecenie na przemian z depresja
- duza labilnosc nastrojow
- zagubienie na przemian ze wzrastajaca pewnoscia siebie
- obnizenie lub wzrost (rzadko) oczekiwan seksualnych
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: wezly chlonne
U mojego syna utrzymywały się ponad pięć lat (po anginach i szkarlatynach).
Może ma nadal, juz nie sprawdzam. Gdy panikowałam lekarze patrzyli na mnie jak
na wariatkę, tłumacząc mi, ze
węzły od tego są, by
powiększały się przy
infekcjach, a białaczka itd, to choroby rzadkie i łatwe do wykluczenia przez
zwykłą morfologię.
Ja ostatnio sama wpadłam w panikę, bo mam powiększone
wężły. Onkolog
stwierdziła, ze to bez innych objawów nic nie oznacza - oprócz tego, że mam
stan zapalny, co raczej śmiertelne nie jest.
Czytałam ostatnio artykuł, że dzieci, u których często występuje
powiekszenie
węzłów szyjnych i trwa długo, są ogólnie odporniejsze na choroby. U mojego syna
na razie się sprawdza.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: CZAP?
Bardzo sie cieszę, że jesteś. Jeśli chodzi o mnie, to wyobraźnia była
silniejsza od rozsądku. Istotnie zrobił mi się guzek w kolejnym miejscu,
natomiast okazało się, że to nic groźnego, gorzej się czułem ,bo miałem
infekcję górnych dróg oddechowych, która to dała
powiększenie węzłów szyjnych.
Słowem nałożyło się kilka niemiłych spraw somatycznych i już. Właściwie lekarz
powiedział po badaniu,że gdyby nie znał historii mojej choroby, nie rozpoznałby
zmian (chodzę cały czas na kontrole do jednego lekarza i ciągle na tym samym
sprzęcie, by mieć najtrafniejszą skalę porównawczą), po guzach pozostały
wypalone miejsca, coś na rodzaj blizny, a guzek pierwotny całkowicie się
wchłonął.
Nie mogło być lepszej opcji, nawet nie prosiłem o taki przebieg mojej choroby.
Odsapnąłem i to tak silnie, że coś pękło we mnie. Przez rok przygotowywałem się
mentalnie po pierwsze do pokonania choroby, ale po drugie po prostu do śmierci.
Trzymałem fason prawie przez rok, aż tu naraz poczułem jakby darowano mi -już
właściwie drugi raz- życie(przypomnę tylko, że nie dawano mi dużych szans). Czy
to jest jakiś przekaz?, czy ja powinienem coś zmienić w życiu? To są teraz
najtrudniejsze pytania. To tak jakbym nie mógł sobie poradzić z bardzo drogim,
bezcennym prezentem.
Zdaję sobie sprawę, że jestem do końca życia na celowniku, ale teraz jestem
szczęśliwy i cieszę się tak znaczną poprawą, bo to daje szanse na jeszcze
trochę życia.
Chciałbym napisać jeszcze o jednym odczuciu:
jak czytałem na forum pocieszenia, że nie można się poddawać, że trzeba
zwyciężyć chorobę itp. itd., to trochę mnie takie słowa irytowały, zwłaszcza w
trakcie intensywnego leczenia. Teraz wiem, że te osoby, które to pisały,
przekazywały optymizm, który płynął z głębi serca, były i pewnie są absolutnie
i do końca przekonane o niesamowitej sile autosugestii.
Ci, którzy mają z tym problem-proszę nie traćcie wiary.
Bardzo serdecznie pozdrawiam
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl