Linki
menu      powłoką systemu Windows
menu      Powłoki z tworzyw sztucznych
menu      powłok brzusznych
menu      powłoka ziemska
menu      powłoki galwaniczne
menu      powłoki lakiernicze
menu      powłoki malarskie
menu      poszukuje elektryków
menu      potencjał elektrody
menu      powinowactwo elektronowe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marcinkiewicz.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powłoki elektronowe





    Temat: zadania z chemi :)
    1. Jest to Krzem Si
    - liczba protonów - 14
    - liczba elektronów 14
    - liczba neutronów - 14
    ładunek jądra +14

    2. Robisz podobnie jak pierwsze:
    A= 33, Z=16, E= S (siarka)
    -l. protonów - 16
    -. elektornow - 16
    liczba neutronow - 17
    ładunek jądra +16

    3. Mg - 3 powłoki elektronowe
    C - 2 powłoki elektronowe

    4. Wapń: K2 L8 M8 N2
    Selen: K2 L8 N18 N6

    5. N4 - Ge,
    L6 - O,

    8. pierwiastek 4elekt. walen Ge (German) - tego nie jestem na 100% pewny 7 elekt walen. Br (Brom) - 100%

    9. a) Argon (25% pewności)
    b) Glin (100&)

    10. a)
    b) Potas

    Reszt zadań nie jestem pewien, a tych 11 i 12 to nie wiem jak
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zadanie z chemii
    No to tak. Nie wiem czy dobrze wytłumaczę, ale się postaram. Dajmy na razie Azot.

    Patrzysz w układzie okresowym Azot Grupa 15, okres 2 (grupa to pionowe kreski, a okres to poziome), czyli dla Azotu to będzie 15 (grupa) i 2 (okres). Dobra - dalej. Liczba atomowa (porządkowa) to liczba protonów i elektronów w jądrze, czyli całkowity ładunek jądra. W układzie to ta po lewej stronie w dolnym rogu. Dla Azotu to jest 7. Jeśli 7, to l. protonów i elektronów będzie 7 bo protonów i elektronów jest tyle samo w jądrze . Przejdźmy dalej. Powłoki elektronowe. Azot ma ich 2, bo na każdej powłoce może znajdować się maksymalnie ściśle określona ilość elektronów. Obliczamy ją ze wzoru 2n*(kwadrat). Elektrony walencyjne to te z ostatniej powłoki elektronowej. Żeby zobaczyć ile dla Azotu jest na ostatniej bierzemy układ i patrzymy na Grupę. Widzimy grupę 15. Liczba stojąca za jedynką, czyli 5 to liczba elektronów walencyjnych . Teraz konfiguracja. Na 1 powłoce musi być 2, na drugiej 8 i na trzeciej ile tam zostanie (chyba). Wyjaśnię na przykładzie Magnezu. Magnez ma liczbę atomową 12, więc na 1 będzie 2, na drugiej 8 i na ostatniej elektronowej 2, bo 2+8+2=12. Tak więc magnez ma 2 elektrony walencyjne na ostatniej powłoce. Dla Azotu to będzie:
    Azot - liczba atomowa 7, więc:
    Na pierwszej powłoce 2, i na ostatniej 5. 2+5=7. Wychodzi z tego że Azot ma 2 powłoki elektronowe.

    Się napisałem, nie wiem czy dobrze, bo bardziej z pamięci brałem.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: orientacja gazów w polu magnetycznym


    | lucg5@luc.ac.be wrote:
    Czyli jednak da sie zorientowac gazy. Jak pisalem wczesniej, chodzilo mi o
    niska temperature, jakies 40-60 K. Czy sa jakies badania w Polsce robione
    z
    tego typu aparatura, czy tez jest to gdzies indziej?


    Witaj,

    Czy moglbys blizej napisac o co Ci chodzi? Jaki masz cel?
    Nie napisales jakie widmo...NMR?
    Co chcesz orientowac? Powloki elektronowe czy jadra?

    Jesli jadra to w polu ok. 9T orientuje sie ok. klika jader
    na milion (1H). Im wieksze pole tym wiecej jader sie
    orientuje (zgodnie z polem).
    Maksymalna indukcja magnetyczna jaka udalo sie
    uzyskac nie przekracza pewnie 100T ale to chyba
    za malo aby uzyskac to co chesz.

    P,
    ksmx

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: orientacja gazów w polu magnetycznym

    Witaj,

    Czy moglbys blizej napisac o co Ci chodzi? Jaki masz cel?
    Nie napisales jakie widmo...NMR?
    Co chcesz orientowac? Powloki elektronowe czy jadra?

    Jesli jadra to w polu ok. 9T orientuje sie ok. klika jader
    na milion (1H). Im wieksze pole tym wiecej jader sie
    orientuje (zgodnie z polem).
    Maksymalna indukcja magnetyczna jaka udalo sie
    uzyskac nie przekracza pewnie 100T ale to chyba
    za malo aby uzyskac to co chesz.


    Faktycznie, troche enigmatycznie pisalem o co mi chodzi. Tak wiec, chcialbym
    zorientowac gaz, moze byc rozrzedzony, w niskiej temperaturze (40-60K) i
    zmierzyc widmo podczerwieni. Na gaz skladaly by sie czasteczki organiczne,
    proste. Oczywiscie posiadajace moment dipolowy.
    koper




    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: konfiguracja elektronowa

    Szanowni Chemicy i nie tylko,

    Opracowuje uklad okresowy pierwiastkow w wersji elektronicznej (poziom szkoly sredniej).
    We wstepnych materialach przedstawionych do oceny osobie kompetentnej,
    lecz poprzez swoja pozycje (profesor fizyki atomowej), trudno dla mnie dostepnej,  
    zaproponowalem  wyswietlanie konfiguracji elektronowej pierwiastkow w postaci dwoch pol -
        POWLOKI ELEKTRONOWE    /      KONFIGURACJA ELEKTRONOWA.
    Np. dla pierwiastka Rubid wyglada to nastepujaco
      2,8,18,8,1       /      [Kr]5s1                 (jeden w indeksie gornym).
    W odpowiedzi otrzymalem taki komentarz:
    "Przeznaczenie dwu rubryk na opis konfiguracji elektronowej jest zbyteczny.
    Wystarczy jeden, ale inny. Przyjety sposob zakrywa przed czytelnikiem
    systematycznosc zapelniania powlok oraz zawiedzie w grupie pierwiastkow przejsciowych.
    Musza byc jawnie pokazywane nie zamkniete podpowloki".
    Jako ze ten temat nie jest moja specjalnoscia , prosze czytelnikow grupy o pomoc
    w wyjasnieniu tej wypowiedzi i zaproponowanie poprawnej i czytelnej formy zapisu
    konfiguracji elektronowej pierwiastkow, jesli mozliwe z podaniem zrodla.

    Dziekuje za zainteresowanie, pozdrawiam.
    Maciej Wisniewski
    mac@rubikon.net.pl

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: trwały moment dipolowy

    Z tym konturem to jest czyli radialna gestoscia prawdopodobienstwa jest
    prawie tak jak mowisz ztym ze wiadomo dla jakiego to jest konturu.


    Nie mialem na mysli radialnej gestosci prawdopodobienstwa, tylko najmniejsza
    powierzchnie, wewnatrz ktorej prawdopodobienstwo jest dostatecznie duze. Ktora
    jednoczesnie jest powierzchnia stalej wartosci gestosci (nie radialnej, tylko
    "calkowitej") prawdopodobienstwa.


    Wiadomo
    iz prawdopodobienstwo znalezienia sie elektronu jest tym wieksze im blizej
    jadra sie znajdujemy a tym mniejsze czym bardzie sie od neigo oddalamy jak
    to wiec jest iz dostrajemy te kontury czy powloki elektronowe ?  


    Patrz definicja konturu (mam nadzieje ze jej nie spieprzylem, a to mi sie czasem
    zdarza) i wzory orbitali. Nic niezwyklego, po prostu je dostajemy:)


    przecierz
    orbital 1s dla wodoru lub 2s ma scisle okreslone polozenie a nie dowolne.


    ???


    wic wspomniany wczesniej L. Piela opowiadzial kiedys bajke kwantowa


    Bardzo fajna bajka:) Bardzo mi sie podoba.

    Pozdrawiam,
    MK

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pytanie

    Użytkownik MichalG <salmon@go2.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:ab9bte$54@news.tpi.pl...


    Czy ktoś mi pomoże wyjaśnić sens określeń typów gwiazd: "biały karzeł",
    "czerwony olbrzym"? Nie mogę znaleźć tego w książce.


    Czerwony olbrzym jest to gwiazda w ktorej powstalo jadro helowe. Reakcje
    syntezy wodoru w hel przenosza sie wtedy na zewnatrz tego jadra. Najbardziej
    zewnetrzne warstwy gwiazdy ulegaja ekspansji, a ich temperatura stygnie.
    Stąd "czerwony olbrzym"
    Gdy gwiazda ma mase wieksza od 2.5 masy Slonca, moze dojsc do reaksji
    syntezy helu w ciezsze pierwiastki. Jednak dla gwiazd o masach malych do
    takich reakcji nie dochodzi. Czerwony olbrzym odrzuca zewnetrzna otoczke,
    ktora zamienia sie w mglawice planetarna.

    Natomiast helowe jadro zamienia sie w bialego karla.
    Jest to stygnaca gwiazda, w ktorej nie zachodza juz zadne reakcje
    termojadrowe.
    Na skutek kontrakcji jej gestosc jest bardzo duza i zalezy od promienia i
    masy gwiazdy. Materia, ktora tworzy bialego karla to gaz zdegenerowany
    powstajacy przy duzych cisnieniach (powloki elektronowe nie sa juz w stanie
    przeciwdzialac dalszej kontrakcji i dla tego przestaja istniec).
    Bialy karzel to pozna faza ewolucji gwiazd, ktore maja masy
    niewystarczajace, aby przeistoczyć sie w gwiazde supernowa.
    Nasze Slonce rowniez czeka los bialego karla.
    Pozdrawiam
    Jacek Bialy

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Przekraczanie predkosci swiatla #2


    Jakie oddziaływania są odpowiedzialne za zderzenia cząstek?
    Głównie oddziaływania elektromagnetyczne?
    No bo jak one się inaczej mogą zderzać?
    Więc to nie jest tak jak z rakietą.
    Zdecydowanie....
    Rakieta z niczym się nie zderza.


    Sorry, że się wtrącam, ale znów bredzisz.
    Rakieta zderza się z produktami spalenia swojego paliwa - powłoki
    elektronowe produktów spalenia paliwa odpychają się z powłokami
    elektronowymi atomów rakiety - stąd powstaje ciąg. A tym myślałeś, że jakim
    cudem rakieta przyspiesza?
    Pomijając grawitację prędkość można zmienić WYŁĄCZNIE w wyniku "zderzeń"
    (oddziaływań e-m).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lustro wenecki
    Dnia 14.03.2003 22:07 J.F.:


    On Fri, 14 Mar 2003 15:34:46 +0100,  Lepton wrote:
    | czy ktos moze mi wytłumaczyć zasadę działania lustra weneckiego?
    | Powiem Tobie tylko ze lustro weneckie pokryte jest bardzo cienka warstwa
    | srebra, aluminium lub innego metalu przez napylanie, a powierzchnie
    | zabezpiecza sie cienka folia PE, zeby napylona warstwa sie nie
    | zdzierala. Taka szyba przy odpowiedniej grubosci warstwy odbija swiatlo
    | od strony wiekszego natezenia i czesciowo przepuszcza od strony
    | mniejszego natezenia swiatla.
    Fizyka twierdzi ze to termodynamicznie niemozliwe.
    Wspolczynniki odbicia i przepuszczania sa z obu stron takie same.


    Niekoniecznie termodynamika musi się mylić. Współczynniki te mogą się
    zmieniać pod wpływem oświetlenia. Światło silniejsze np. może
    oddziaływać tak na powłoki elektronowe metalu (np. walencyjne), że
    światło słabsze lepiej odbija się w tym czasie i trudniej jest
    przepuszczane. (Ot taka luźna hipotezka ad hoc)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lustro wenecki

    Dnia 14.03.2003 22:07 J.F.:
    | On Fri, 14 Mar 2003 15:34:46 +0100,  Lepton wrote:
    | | czy ktos moze mi wytłumaczyć zasadę działania lustra weneckiego?
    | Powiem Tobie tylko ze lustro weneckie pokryte jest bardzo cienka warstwa
    | srebra, aluminium lub innego metalu przez napylanie, a powierzchnie
    | zabezpiecza sie cienka folia PE, zeby napylona warstwa sie nie
    | zdzierala. Taka szyba przy odpowiedniej grubosci warstwy odbija swiatlo
    | od strony wiekszego natezenia i czesciowo przepuszcza od strony
    | mniejszego natezenia swiatla.
    | Fizyka twierdzi ze to termodynamicznie niemozliwe.
    | Wspolczynniki odbicia i przepuszczania sa z obu stron takie same.

    Niekoniecznie termodynamika musi się mylić. Współczynniki te mogą się
    zmieniać pod wpływem oświetlenia. Światło silniejsze np. może
    oddziaływać tak na powłoki elektronowe metalu (np. walencyjne), że
    światło słabsze lepiej odbija się w tym czasie i trudniej jest
    przepuszczane. (Ot taka luźna hipotezka ad hoc)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zero bezwzględne
    piotr napisał(a):


    1. Czy można osiągnąć temperaturę zera bezwzględnego w warunkach
    laboratoryjnych?


    IMHO nie, z definicji. To tak samo trudno osiągnąć jak nieskończoność.


    2. Jaką najniższą temperaturę uzyskano w warunkach laboratoryjnych i w jaki
    sposób tego dokonano?


    http://hypertextbook.com/facts/2001/NehemieCange.shtml

    Metody chłodzenia wykorzystują pole magnetyczne (pułapkowanie), lasery
    (to zdaje się w wyższych temperaturach). Zrozumienie tych metod wymaga
    znajomości mechaniki kwantowej.

    AFAIR w ekstremalnych eksperymentach jest pytanie o stan równowagi, bo
    np. jądra atomowe i powłoki elektronowe mają inne temperatury. Dużo
    zależy też od tego, co się chłodzi.

    M.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Namagnesowanie powietrza
    ksmx napisal:

    Kazimierz Kurz napisał(a):
    | Mateusz Huma <mateusz_h@NOSPAM.gazeta.plnapisał(a):

    | Mozna magnesowac spiny jadrowe, z tym ze to sie udaje w praktyce dla gazow
    | szlachetnych tylko.

    Gazy szlachetne polaryzuje sie laserem a nie magnesem.
    Poza tym wydaje mi sie, ze nie magnesowac a polaryzowac. To tak jakby
    zamagnesowac magnes :) Spin z definicji jest zwiazany z momentem
    magnetycznym.

    Pozdrawiam,
    ksmx


    Witam!
    Chodzi o to, ze mamy 2 rodzaje spinow: zwiazane z orbitalami elektronowymi,
    do tej klasy wlanczamy takze spiny elektronowe,
    oraz spiny zwiazane z jadrem atomowym.
    Uporzadkowanie spinow orbitalno-elektronowych w gazie jest trodnei nieefektywne
    bo z powodu wplywu ruchow termicznych gaz zostanei prawie natychmiast
    roizmagnesowany. Monzna mowic co najwyzej o slabym paramagnetyzmie zdaje sie.
    Natomiast uporzadkowanie spinow jadrowych daje juz calkiem trwale
    efekty ( rzedu minut) bo jadra sa ciezkie a energie termiczne gazu
    zbyt male aby efektywnie zmienic ich uporzadkowanie.
    Efekt jest dobrze mierzalny i uzywany w medycynie ( wdycha sie ferromagnetyczny
    gaz, widac w rezonansie gdzie dociera: tkanki miekkie, mozg, pluca, naczynia
    wlosowate nawt, bez promieniotworczosci, hel jest obojetny dla zdrowia) o ile
    uzywa sie gazow szlachetnych ktore maja zapelnione powloki
    elektronowe a wiec spiny o-e sie dla nich zeruja.
    kazek

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "Sprawa atomu"
    Użytkownik Roman Werpachowski :


    Który klasycznie może przyjąć dowolną wartość.


    Moment zyroskopowy _elektronu_, zapomnialem dodac.
    Wg autora "Sprawy atomu" jest on staly dla elektronu i rowny 'h'.


    A w jaki sposób nienaładowana szczelina generuje pole elektryczne?


    Powierzchnia ciala stalego jest naladowana elektrycznie (zewnetrzne
    powloki elektronowe atomow) - calosc jest oczywiscie obojetna
    elektrycznie.


    Otóż wyjaśnia, poczytaj sobie o QED.


    Tak. Wyjasnia. Ale w jaki sposob :-)


    Istotą MK jest to, że w doświadczeniu można obserwować
    albo korpuskularną, albo falowę naturę materii, wedle życzenia.


    Co absolutnie nie odpowiada na pytanie, czym jest materia.
    Nawet gorzej. Czyni te odpowiedz bardzo zagadkowa.
    (slon to jest, czy zyrafa ;-))

    Poza tym prosze nie miec do mnie pretensji. To nie ja jestem
    autorem tej teorii. Mi sie tylko ona spodobala, bo probuje
    wyjasnic mikroswiat za pomoca elementarnej logiki. I nie znam
    fizyki w takich szczegolach, zebym mogl sensownie bronic tej teorii.
    Zeby wiec za bardzo nie namieszac, nie bede sie juz wypowiadal
    na ten temat, bo moglbym zaszkodzic teorii, ktora moze byc
    (wg mnie jest) prawdziwym obrazem swiata atomow.
    Jeszcze raz zachecam do przeczytania tej ksiazki.

    Pozdrowienia, Andrzej

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pytanie - biale karly, czerwone olbrzymy.
    Użytkownik MichalG <salmon@go2.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
    napisał:ab9bte$54@news.tpi.pl...


    Czy ktoś mi pomoże wyjaśnić sens określeń typów gwiazd: "biały karzeł",
    "czerwony olbrzym"? Nie mogę znaleźć tego w książce.


    Czerwony olbrzym jest to gwiazda w ktorej powstalo jadro helowe. Reakcje
    syntezy wodoru w hel przenosza sie wtedy na zewnatrz tego jadra. Najbardziej
    zewnetrzne warstwy gwiazdy ulegaja ekspansji, a ich temperatura stygnie.
    Stąd "czerwony olbrzym"
    Gdy gwiazda ma mase wieksza od 2.5 masy Slonca, moze dojsc do reaksji
    syntezy helu w ciezsze pierwiastki. Jednak dla gwiazd o masach malych do
    takich reakcji nie dochodzi. Czerwony olbrzym odrzuca zewnetrzna otoczke,
    ktora zamienia sie w mglawice planetarna.

    Natomiast helowe jadro zamienia sie w bialego karla.
    Jest to stygnaca gwiazda, w ktorej nie zachodza juz zadne reakcje
    termojadrowe.
    Na skutek kontrakcji jej gestosc jest bardzo duza i zalezy od promienia i
    masy gwiazdy. Materia, ktora tworzy bialego karla to gaz zdegenerowany
    powstajacy przy duzych cisnieniach (powloki elektronowe nie sa juz w stanie
    przeciwdzialac dalszej kontrakcji i dla tego przestaja istniec).
    Bialy karzel to pozna faza ewolucji gwiazd, ktore maja masy
    niewystarczajace, aby przeistoczyć sie w gwiazde supernowa.
    Nasze Slonce rowniez czeka los bialego karla.
    Pozdrawiam
    Jacek Bialy

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Powłoki Elektronowe--Pomocy !!
    Powłoki Elektronowe--Pomocy !!
    W ciągu doby musze się nauczyć całego tematu o Powłokach Elektronowych.
    Niestety z książki niczego nie mogę zrozumieć. Nie mam pojęcia jak się ustala
    elektrony walencyjne, liczbę atomową, elektrony czy powłoki elektronowe...
    Będe wdzięczny jeżeli ktoś by potrafił w jakimś skrócie mi to wytłumaczyć,
    lub gdyby podał link do strony, gdzie mógłbym to pojąć...

    Ps. Muszę umieć ustalać w/w terminy z takimi pierwiastkami jak:wodór, tlen,
    wegiel, siarka, krzem, azot, fosfor.
    Będę niezmiernie wdzięczny za pomoc. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kilka pytań z Fizyki.POMOCY!!!
    Kilka pytań z Fizyki.POMOCY!!!
    1.Jeśli obojętnie naładowanej kulce odebrać część elektronów,będzie
    naelektryzowana...?
    2.Powłoki elektronowe atomu tlenu zawierają 8 elektronów.Jądro tlenu
    zawiera...protonów?
    3.Dwa ładunki elektryczne odpychają się siłą o wartości F.Jeżeli odległość
    między ładunkami wzrośnie trzykrotnie,to siła wzajemnego oddziaływania między
    ładunkami...?
    4.Nadmiar elektronów posiadają?
    Proszę o pomoc. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Skad sie wzial Bog?
    BLAD! Wszechswiat moze sie na pewnym etapie
    ewolucji skladac z tzw. zupy kwarkowej,
    chmur lekkich gazow (wodor, hel),
    a nawet z jader atomowych i jeszce nie "dolaczonych"
    do nich chmur elektronow...
    Gwiazdy powstaly nie od razu!
    Najpierw musialy powstac nukleony z kwarkow, jadra atomow
    z nukleonow, dolaczyc do nich powloki elektronowe,
    aby powstaly pierwiastki, a z nich dopiero
    pyl gwiezdny i gwiazdy! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zostać na uczelni?
    Fizyka to krolowa nauk scislych. A granice pomiedzy fizyka i
    chemia sa nader plynne (powloki elektronowe to wciaz chemia,
    a "same" elektrony to juz to fizyka). Farmakologia to zas stosowana
    chemia. Nie widze wiec nic dziwnego w tym, ze fizyk pracuje w
    firmie farmakologicznej
    ... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prośba dla chemików!!!
    Otóż dostałem zadanie dodatkowe z chemii mam przedstawić jakby to powiedzieć powłoki elektronowe Chromu wraz z podpowłokami i orbitalami!!!

    Proszę o "chemiczne" rozpisanie tego!

    NAGRADZAM ++++
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: dlaczego zastepujemy niektore terminy innymi o blednym znaczeniu?

    Marek Gierlinski wrote:

    Michal Sobkowski napisał:

    | [...] Własności atomu są determinowane przez skład jądra, a
    | elektrony jedynie się doklejają, jak je jądro przyciąga :-) .

    Nieprawda. Własności atomu, czyli chemia, zdeterminowane są wyłącznie przez
    elektrony. Jądro jest doskonale przez nie ekranowane i nie wpływa na
    oddziaływania między atomami. Za reakcje atomowe odpowiedzialne są
    oddziaływania elektromagnetyczne, za reakcje jądrowe - oddziaływania


    [...]

    Znacznie bezpieczniej jest zacząć od: wydaje mi się...
    A niby czym jak nie składem jądra (liczbą protonów)
    zdeterminowana jest liczba elektronów w obojętnym atomie ?
    Wielkość samego jądra również nie jest bez znaczenia.
    Pierwiastki z jednej grupy układu okresowego mają różne
    własności fizyczne i chemiczne mimo, iż mają podobne
    powłoki elektronowe. I jeszcze jedno: jon litu nijak nie
    przypomina helu mimo dokładnie takiego samego układu
    elektronów.

    [...]


    Błąd. W temperaturach, w których zachodzi rozszczepienie jądra, jest ono już
    dawno odarte z elektronów.


    Rozszczepianie jąder (atomów) zachodzi i w temperaturze
    pokojowej. Po wybuchu w Czernobylu nie wystarczyło poczekać
    aż ziemia ostygnie. Atomy rozpadają się tam do tej pory
    i to częściej niż byśmy sobie tego życzyli.

    [...]


    Nie razi Cię, bo - wybacz - nie masz bladego pojęcia o fizyce. Dam Ci pewien [...]


    A to dobre. Spróbuj przeanalizować jego podpis. Chyba
    napadłeś na chemika z zawodu.

    [litościwie tnę resztę o ignorancji króla czy jakoś tak...]

    jama

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Bombowiec B-2
    On 24 Kwi, 11:13, J.F. <jfox_xnosp@poczta.onet.plwrote:


    Moze jednak zaczniemy rozwiazywac problem paranauk tradycyjnie:
    co to za firma, jak sie nazywa model dziala, jakie ma dane techniczne,
    no i na koniec link do opisu na stronie producenta ..

    A wtedy sie zapewne okaze ze podac nie mozna ..


    Czemu "paranauk"?
    Z tego co pamiętam ta firma mieściła się w Cannes. Zasięg urządzenia
    podobno nie przekraczał 100m, więc na polu bitwy skuteczniejsze byłoby
    zwykłe działo czy bomba. Infradźwięki mają tylko niszowe zastosowanie,
    np. do zdobywania umocnień (przy odpowiedniej częstotliwości zabijają
    ludzi a budynki i sprzęt pozostawiają bez szwanku).
    Zasada działania polegała na cyklicznym rozprężaniu powietrza z butli,
    nie było tam żadnych głośników. Powodowało ono rozrywanie naczyń
    krwionośnych wskutek rezonansów.
    Jakiś francuski instytut naukowy gdzieś w latach sześćdziesiątych
    przypadkiem odkrył działanie infradźwięków jak im mury popękały.
    Gdzieś miałem w jakiejś gazecie artykuł.

    Niemcy w Czasie II Wojny Światowej również eksperymentowali z bronią
    infradźwiękową, opartą na cyklicznych wybuchach metanu. Miało to
    służyć do strącania bombowców, ale nigdy nie zastosowano jej w walce.

    Natomiast jeszcze w 19 wieku jakiś Amerykanin wynalazł sposób
    unoszenia (lewitacji) przedmiotów przy pomocy ultradźwięków. Bojąc się
    kradzieży pomysłu nikomu nie zdradził szczegółów, a później umarł.

    Uważam że w zjawiskach rezonansu (zarówno elektromagnetycznego jak i
    akustycznego) kryje się jeszcze spory potencjał. A jakoś nigdzie nie
    widziałem bardziej szczegółowych opisów, choćby częstotliwości
    rezonansowych atomów czy kryształów. Czy atomy wytwarzają jakieś pola
    elektromagnetyczne (powłoki elektronowe powinny), czy z nimi rezonują,
    czy planety krążące po orbitach coś wytwarzają (w końcu można je
    traktować jak poruszający się ładunek elektryczny)? Czy kryształy
    kwarcu mają jakąś częstotliwość?
    Zero informacji.
    Jedynie w książce ks.prof. Sedlaka znalazłem informację że
    poszczególne organy czy części komórek mają swoje częstotliwości
    rezonansowe, są tam nawet podane.

    Czegoś nie w programie "Pogramcy Mitów" nie zrozumiałem. Mnie się
    wydawało że zwykły głośnik prawie nie działa na częstotliwościach
    poniżej 20Hz, a przy 10Hz to miałby minimalną sprawność. Skąd więc
    otrzymane natężenie ponad 100dB. I jak je zmierzono- mikrofony
    pomiarowe także nie przenoszą poniżej 20Hz.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Behawioralne zmiany wody
    Trwoniąc czas na przeszukiwaniu zasobów www natrafiłem na taką perełkę:
    http://www.dieta.info.pl/magnetizer1.htm
    "Woda gruntowa zawiera tysiące cząsteczek i mikroelementow których
    zanieczyszczenia prowokują otaczające powłoki elektronowe: kationy (+), aniony
    (-). &#8220;Czysta&#8221; woda jest cieczą spolaryzowaną, czyli część cząsteczek wody ma
    dodatni a część ujemny ładunek elektryczny, ale całkowity ładunek elektryczny
    jest ujemny. Zatem, cząsteczka wody jest magnesem (dipolem), i można wpływać na
    jej pole magnetyczne (elektryczne) przez spowodowanie skrśtu lub obrotu w
    jednym lub drugim kierunku, biorąc wyższy potencjał dodatni lub ujemny,
    zależnie od tego czy zastosowano zewnętrzne pole magnetyczne S (Południowe,
    dodatnie) czy tez N (Północne, ujemne). Zostało całkowicie ustalone w światowym
    teatrze naukowym, że pozytywny, rozciągający, wpływ pola Bieguna Południowego
    czyni płyn bardziej rozpuszczalnym (obniżając napięcie powierzchniowe): w ten
    sposób uwadniając, rozpuszczając i usuwając kalcyt i inne mineralne odpady
    osadzające się w rurach i urządzeniach. Dodatnie pole uwadnia wszystkie
    nawarstwione minerały przez rozszczepienie płynu i stałego krystalicznego
    kamienia kotłowego, zarówno przed jak i po nukleacji."
    itd. itd.
    Na stronie autor rozwiewa również wątpliwości, co to jest pH.
    Zachęcam do lektury.
    Tekst ze względów formalnych nie nadaje się do CHEMFANa ale może rozbawić
    różnych smutasów.  Warto zwrócić uwagę na autora "lek.med. Mariusz Gawlik".

    Piotr

    _______________________________________________
    "Kornel: moje podróże" http://kornel-1.webpark.pl

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: konfiguracja elektronowa

    Witam


    Andrzej Abraszewski wrote:
    Maciej Wisniewski wrote:
    | Opracowuje uklad okresowy pierwiastkow w wersji elektronicznej
    | (poziom szkoly sredniej).
    | zaproponowalem  wyswietlanie konfiguracji elektronowej pierwiastkow
    | w postaci dwoch pol -
    |   POWLOKI ELEKTRONOWE    /      KONFIGURACJA ELEKTRONOWA.
    | Np. dla pierwiastka Rubid wyglada to nastepujaco
    |  2,8,18,8,1     /   [Kr]5s1  (jeden w indeksie gornym).  
    | W odpowiedzi otrzymalem taki komentarz:
    | "Przeznaczenie dwu rubryk na opis konfiguracji elektronowej jest zbyteczny.
    | Wystarczy jeden, ale inny. Przyjety sposob zakrywa przed czytelnikiem
    | systematycznosc zapelniania powlok oraz zawiedzie w grupie pierwiastkow
    | przejsciowych. Musza byc jawnie pokazywane nie zamkniete podpowloki".

    Swieta racja.


    Nie do konca. Ma to byc na poziomie szkoly sredniej, co zrozumie
    przecietny uczen pierwszej klasy - NIC.  Dlatego potrzebny jest
    prosty (pierwszy) sposob przedstawienia konfiguracji. Ponadto
    jesli dobrze rozumiem drugi sposob zapisania konfiguracji przedstawal
    by zapelnianie podpowlok elektronami lacznie z niezapelnionymi
    calkowicie podpowlokami.

    | Jako ze ten temat nie jest moja specjalnoscia , prosze czytelnikow grupy o pomoc
    | w wyjasnieniu tej wypowiedzi i zaproponowanie poprawnej i czytelnej formy zapisu
    | konfiguracji elektronowej pierwiastkow, jesli mozliwe z podaniem zrodla.

    Jesli nie jestes specjalista to po co Ci to wszystko ?
    Moge Ci tylko doradzic bys zamiast zasmiecac sam uklad okresowy
    tymi 2,8,8... czy 1s2 2s2... zainstalowal sobie taki przelacznik ktory
    to wszystko obliczy wedlug pewnego schematu mnemotechnicznego zwanego
    kartofelki. Jest pare wyjatkow ale tylko pare wiec nie ma problemow.


    Jest kilkanascie wyjatkow. W bloku "f" wiekszosc jest wyjatkami.


    PS W wersji zaawansowanej proponuje podawanie rowniez termu
       podstawowego.


    Termow to nawet w IV klasie prawie nikt nie zrozumie.

    Ad meritum to dla :
       Ca 4s2 wystarczy ale dla Fe musisz napisac 4s2 3d6
         a dla Gd musisz podac i 6s2, i 5d1, i 4f7 :(


    Nie wystarczy. Bo z takiego zapisu to wynika, iz
    wapn ma dwa elektrony, zelazo osiem, a gadolin dziesiec,
    to sa tylko elektrony na podpowlokach walencyjnych i
    trzeba zapisac konfiguracje wewnetrznych elektronow
    co sprowadza sie do drugiej propozycji przedstawionej
    wyzej.

    pOSdrowienia
            Jacek

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: powloki elektronowe
    Witam
    Pytanie mam dosc proste jednak nie bardzo wiem gdzie znalezc odpowiedz. Ile
    powlok elektronowych ma np. Na+?
    1 czy 2? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: trwały moment dipolowy


    | Z tym konturem to jest czyli radialna gestoscia prawdopodobienstwa jest
    | prawie tak jak mowisz ztym ze wiadomo dla jakiego to jest konturu.
    Nie mialem na mysli radialnej gestosci prawdopodobienstwa, tylko
    najmniejsza
    powierzchnie, wewnatrz ktorej prawdopodobienstwo jest dostatecznie duze.
    Ktora
    jednoczesnie jest powierzchnia stalej wartosci gestosci (nie radialnej,
    tylko
    "calkowitej") prawdopodobienstwa.

    | Wiadomo
    | iz prawdopodobienstwo znalezienia sie elektronu jest tym wieksze im
    blizej
    | jadra sie znajdujemy a tym mniejsze czym bardzie sie od neigo oddalamy
    jak
    | to wiec jest iz dostrajemy te kontury czy powloki elektronowe ?
    Patrz definicja konturu (mam nadzieje ze jej nie spieprzylem, a to mi sie
    czasem
    zdarza) i wzory orbitali. Nic niezwyklego, po prostu je dostajemy:)


    jezlei mowiles o "calkowitej" to czym wiekszy promien zatoczy krag od chatki
    tym wiecje jagod bedzie w tej powierzchni a las konczy sie dopiero w
    nieskonczonosci wiec rzeczywiscie trudno wybrac jakias konkretny promien.


    | przecierz
    | orbital 1s dla wodoru lub 2s ma scisle okreslone polozenie a nie


    dowolne.
    ???
    1s dla H odpowiada odleglosci elektrony od jadra w stanie podstawowym to
    mialem na mysli. Dla p i d f sprawa sie troche komplikuje i wlasciwie
    symbilizuja one rozklad jagod w lesie zeby dostac konkretne powloki trzeba
    "zbierac jagody" i znalezc "maximum zbiorow" ja tak to rozumiem.

    dygresja w dygresji
    Ksztalty orbitali pdf zawsze mnie zdumiewaly skad te paluchy wyciagniete
    trudno mi bylo znalezc podobne ksztalty w przyrodzie w makro skali az
    pewnego dnia czytajac o charakterystykach promieniowan anten (szczelinowe
    sektorowe typu G.P. )znalazlem zdumiewajace podobiensctwo ksztaltow
    niektorych charakterystyk do orbitali p d i f. Oczywiscie zadaniem tych
    anten jest wypromieniowac jak najwiecej dostarczonej energii co w atomie nie
    ma miejsca. Nawet niektore wzory je opisujace sa podobne .....
    No ale dyskusja o momencie dipolowym "troche" zdryfowala wiec ja juz sie nie
    bede odzywal w tym topicu. :-)

    Orlan

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: O liczbie pojęć


    | Skoro strzała doleciała do punktu jeden to osiągnęła granicę.
    | Dzielenie się dokonało i zakończyło. Ilość połówkowań nie jest liczbą
    | nieskończoną, bo gdyby to była liczba nieskończona to dzielenie
    |  trwałoby bez końca. Koniec dzielenia został osiągnięty w punkcie 1.
    | Za granicą są nowe granice i nowe podziały.
    | Robakks
    | *°"˝'´¨˘`˙.^:;~¤<×÷-.,˛¸

    | No to na dyjaba taka granica, co za jedynko się jo przekracza?!
    | Mało tego, za jedynko ta strzała jeszcze połówkuje! Z rozpędu.

    | Lajkonix

    Na tym polega matematyka teoretyczna, a więc wyidealizowana w wyobraźni.
    Przyjmujesz sobie teoretycznie, że jakiś odcinek drogi rzeczywistej fizycznej
    strzały ma długogość 1 i mówisz:
    ponieważ strzała porusza sie ruchem ciągłym to są takie momenty, że znajduje
    się równo w połowie, w 3/4, w 7/8, w 15/16 itd aż osiągnie punt 1 w którym
    ten podzial się kończy, a zaczyna nowy. To miejsce jest granicą podziału
    połówkowego.


    Co Ty kochany Dobrodzieju pitolisz o mathematyce theoretycznej i
    wyidealizowaniu w wyobraźni.
    Mathematyka theoretyczna i idealizacja w wyobraźni to czysta spekulacja o
    nieskończonym podziale połówkowym!
    A tu się mówi o realu i realnych desygnatach. Tu w punkcie 1 najpierw masz
    smród powłoki
    potem miąższ
    skorupę pestki
    w środku powłoki elektronowe
    skorupę jądra
    kwark itd. itp.
    I to wszystko strzała musi przebić, przelecieć i wyhamować.
    Nie ma granicy w jedynce.
    W ogóle nie ma granicy.
    I w ogóle nic nie ma.

    Lajkonix


    Edward Robak* z Nowej Huty
    ~°<~
    mędrzec


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czymsie
    Dnia Sun, 22 Jul 2007 22:00:33 +0200, ksRobak napisał(a):


    | Brzmi to logicznie i dobrze układa sie w głowie,
    | i tłumaczy, w jaki sposób elektrony dostają sie bliżej atomu,
    | ale czy atom odpycha elektrony ?
    | No chyba tak, bo inaczej by na niego pospadały,
    | ale to dla mnie ciągle niejasna sprawa...

    Opowiem Panu o pewnym zjawisku fizycznym po to aby ułatwić Panu
    zrozmienie tzw. odpychania. Proszę sobie wyobrazić, że do butelki
    z alkoholem wkładasz Pan alkoholomierz.


    :o)


    Zależnie od stężenia alkoholu
    przyrząd ten zanurzy się bardziej lub mniej. Podobnie jest z elektronem,
    który przemieszcza się w kierunku jądra. Jest jak ten przyrząd.
    Im jest cięższy (ma większy pęd) tym głębiej się zanurzy, a im głębiej
    tym większe ciśnienie, a więc więcej energii, która była - zostaje wyparte
    objętością kulki elektronowej. Ta energia wylewa się z warzechy
    wokółjądrowej w postaci fotona, ale ogólny poziom energetyczny atomu
    pozostaje constans. Miejsce wypromieniowanej energii zajął elektron.


    Przefajny obrazek, bym go chętnie kupił na aukcji :o)
    za każde pieniądze, ale jednej rzeczy jeszcze nie rozumiem,
    a mianowicie tego, skąd te elektrony strzelają w atomy
    i czy wszystkie sie tak zachowują ?
    No i skąd to pole siłowe dokoła atomu.

    I dlaczego atom nie odrzuci wszystkich
    elektronów w p... rzestrzeń ? :o/


    | Czyli co, w ogóle nie ma żadnych powłok elektronowych ?
    | Słyszał Pan o seriach linii widmowych w atomie wodoru?
    | No słyszałem, ale nie bardzo rozumiem, skad to
    | czortostwo sie bierze.

    Powłoki elektronowe (energetyczna cebula) biorą się stąd, że energia
    która otacza jądro ma charakter fali elektromagnetycznej i jak każda fala
    ma swoje grzbiety i doliny.


    Czy to fala stojąca ? Kurcze, z falami to mam ten problem,
    że na z grubsza płaskim (np. tafla jeziora) to je widzę,
    ale dokoła atomu jakoś nie mogę...


    Edward Robak*


    <oo___ ~*                  - `@'-
    ( _  )  . _ )    ...........................................
     dr Ewa

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak mogło powstać życie? Warunek konieczny.
    "TheOneWhoRages"


    Jemiol wrote:
    Dodam jeszcze, że nie jest ważne jak nazwiemy organizm, który się musiał
    pierwszy raz podzielić, musiał on być bardzo skomplikowanym mechanizmem
    zawierający kod genetyczny i jednostki zdolne go zrealizować, (powtórzę
    raz
    jeszcze bo to bardzo ważne!) opis tych jednostek musiał się zawierać w tym
    kodzie.


    1. Zakładasz, że zaistniał pierwszy podział,
        czyli zakładasz, że był początek podziałów i przemian,
        czyli procesów, a to przeciez nie jest pewne.

    2. Dużo pewniejsze jest to, że ruch nie mógł powstać
        z absolutnego bezruchu albo COŚ z absolutnego NIC.

    3. Może więc zaczniemy od tego, czy zanim zaistniał ruch
        i jakakolwiek mteria-energia lub przestrzeń,
        mogła zaistnieć myśl..., skoro uważasz, że
        musiał zaistnieć pierwszy podział
        przed wszelkimi innymi
        i w ogóle początek Wszechświata.


    Pozdrawiam
    Jemioł


    Poprzedni mój post nie doszedł, więc może napiszę jeszcze raz.
    Najprostrzy związek chemiczny odżywiający się i rozmnażający
    składa się z kilkudziesięciu atomów. Nie pamiętam numery, ale
    poszperaj w archiwum niezłej niegdyś gazety Wiedza i Życie szukając
    artykułu o sztucznym życiu.
    K.

    Niezła myśl, dzięks.
    A czym się ta kupka atomów odżywia,
    elektronami ma się rozumieć, tak ?

    Otóż to, moim zdaniem powłoki elektronowe atomów
    są pierwowzorami błon komórkowych, skoro owe powłoki
    chronią jądra atomów przed wpływem chaosu zewnętrza.
    Czy też plotę zupełne bzdury ?

    teo

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nieskonczonosc

    "Piotr K. Olszewski" <piotrkornelolszewskiWYTNI@poczta.onet.pl


    "ksRobak" <re2@wp.pl
    | Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
    | A może nawet raczej ;)
    | hehe
    | pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
    | Drogi Lajkoniku.
    | Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
    | i to JEST prawda. :-)
    | A wiesz Pan dlaczego? ha!
    | Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
    | Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
    | jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
    | powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
    | posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
    | wymiar masowy i elektryczny.
    | Kapujesz Pan?
    | Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
    | ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
    | różną ilość protonów i neutronów.
    | Niezłe co? :)
    | hehe
    | Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
    | na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
    | ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
    | pierwszy
    | ostatni
    | klik
    | klak. :-)
    | Edward Robak*
    Oczywiście rozmiary jądra są jak najbardziej konkretne i mieszczą się w
    zakresie ok.10^-14 do 10^-15m
    Piotr


    Wyskaluj se Pan sówmiarkę i zmierz jeszcze raz objętość jądra
    i objętość atomu a po zmierzeniu napisz Pan co konkretnie mierzyłeś
    a więc czego dotyka w atomie jedna szczęka a czego druga
    i co jest pomiędzy.
      |(-------o-------)|
    Edward Robak*

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nieskonczonosc


    | No, nareszcie kapuję i już wiem! Atom to JEST punkt fizyczny!
    | Tylko ześ Dobrodziej go tak przezwał! I on się składa z mniejszych
    | punktów fizycznych sub-atomów, a te z sub-sub-atomów, a one .....,
    | i tak do uśmiechnietej smierci (czy tylko do Re, sam już nie wiem).
    | Te sub-sub-...-sub-atomy się stykają i też mają swoje wartości (+) i (-),
    | które się kompensują.

    | Znowu źle?

    | Lajkonik

    Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
    A może nawet raczej ;)
    hehe
    pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
    Drogi Lajkoniku.
    Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
    i to JEST prawda. :-)
    A wiesz Pan dlaczego? ha!
    Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.


    No ta.... Głupota ludzka nie zna granic. Mogli od razu nazwać "punkt fizyczny" i
    nie miałbyś Dobrodziej tyle kłopotu na forum.


    Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
    jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
    powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
    posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
    wymiar masowy i elektryczny.
    Kapujesz Pan?


    Jakby cuś zaczynało mi świtać... Jądro jest zrobione z niczego? To jednak rację
    miał jeden mądry filizof na tym forum - ruski cyrk. Do głowy by mi to nie przyszło.


    Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
    ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
    różną ilość protonów i neutronów.
    Niezłe co? :)
    hehe
    Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
    na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
    ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
    pierwszy
    ostatni
    klik
    klak. :-)


    Dobrodzej, jak oni sie kapną na jakiej fikcji się oparli, to zdębieją* albo się
    zosikają**.


    Edward Robak*


    Lajkonik

    * od wyrazu dąb
    ** od wyrazu osika

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nieskonczonosc

    "Lajkonik" <lajkoni@op.pl


    "ksRobak" <re2@wp.pl
    | Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
    | A może nawet raczej ;)
    | hehe
    | pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
    | Drogi Lajkoniku.
    | Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
    | i to JEST prawda. :-)
    | A wiesz Pan dlaczego? ha!
    | Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
    No ta.... Głupota ludzka nie zna granic. Mogli od razu nazwać
    "punkt fizyczny" i nie miałbyś Dobrodziej tyle kłopotu na forum.
    | Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
    | jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
    | powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
    | posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
    | wymiar masowy i elektryczny.
    | Kapujesz Pan?
    Jakby cuś zaczynało mi świtać... Jądro jest zrobione z niczego?
    To jednak rację miał jeden mądry filizof na tym forum - ruski cyrk.
    Do głowy by mi to nie przyszło.


    Ruski cyrk to dążenie do "cycków krasnoludka"  -oo
    Rację miał patix gdy pisał o wirach. :-)


    | Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
    | ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
    | różną ilość protonów i neutronów.
    | Niezłe co? :)
    | hehe
    | Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
    | na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
    | ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
    | pierwszy
    | ostatni
    | klik
    | klak. :-)
    | Edward Robak*
    Dobrodzej, jak oni sie kapną na jakiej fikcji się oparli, to zdębieją*
    albo się zosikają**.

    Lajkonik

    * od wyrazu dąb
    ** od wyrazu osika


    "jak oni sie kapną" - wierzysz Pan w CUDA?
    Kapnąć się mogą ludzie a nie automaty których 100% świata to fikcja.
    Zapytaj Pan onych czym różni się 1 od 1*1.
    Ludzie odpowiedzą Panu, że wymiarem
    1 [cm] <1 [cm^2]
    "oni" o których rozmawiamy odpowiedzą Panu, że niczym
    i bezkarnie dodadzą 1 + 1*1 = 2
    Ludzie to wyśmieją
    1 [cm] + 1 [cm] * 1 [cm] = 1 [cm] + 1 [cm^2]
    ale
    Ludzie nie mają nic do powiedzenia bowiem to "oni" ustalają
    jedynie słuszną PRAWDĘ.
    Chciałbyś Pan jeszcze się coś dowiedzieć? :)
    Edward Robak*

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: punkt = styk :o)
    s t y k =|:|= <jestem.bar@punkt.to.styk.plnapisał(a):


    Użytkownik "lajkonix" <lajko@WYTNIJ.gazeta.plnapisał

    | | | | Kuna, dziwna sprawa...
    | | | | Przeca odległosć jest realna.
    | | | | No i jeśli jest skończona, to musi sie skłądać
    | | | | ze skończonej ilości mniejszych kawałków,
    | | | | choćby i najmniejszych, tak ?

    | | | | No chyba że da się w nieskończoność rżnąć laserowo piłko na
    | | | | nieskończenie
    | | | | małe kawałki.

    | | | A co to jest "nieskończenie mały kawałek" konkretnie ?

    | | | "nieskończenie mały kawałek" konkretnie oznacza kawałek, którego
    | długość
    | | | (el) spełnia warunek: l-0.
    | | I nie zmienia się co chwila na coraz mniejszy ? :o/

    | | Zmienia się co chwila na mniejszy. Ale nie chce mi się już drewna w
    | | lesie
    | | rżnąć.

    | Jak to zmienia sie co chwila na mniejszy ?
    | To odcinki nie so stałe ? A od kiedy ? Kuna, chyba spałem
    | wtedy zamiast słuchać, co do mnie mówi matematyczka :o/

    | Masz może pod ręką definicje odcinka, co ? :o/

    | Odcinka????
    | A na kiego ci odcinka?

    A o czym my rozmawiamy, o dupach ? :o/


    Prawie o dupach. Bo pierwsze twojebrat twierdzenie jest do dupy i tak mi się
    jakoś skojarzyło.
    Deski się stykajo bezwymiarowym punktem styku? No weź się zastanów.
    Chyba raczej deski się stykajo atomami, nie?
    Czyli, za pzreproszeniem, jądrami.
    A nawet ich moszno. Jeśli powłoki elektronowe można tak sparafrazować.


    | | | |  jestem.rybko.abo.pipko

    | Lajkonnix


    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: teoria względności


    | Ech... Hamowanie elektrostatyczne jest w TW przyczyną wypromieniowania
    | energii - pierwsze to przyczyna, a drugie to skutek (a nie dwie
    oddzielne
    | przyczyny promieniowania jak sugerujesz).

    To twoim zdaniem przy przyspieszaniu mechanicznym (lub grawitacyjnym)
    ładunek
    nie bedzie promieniował?


    Nie ma czegoś takiego, jak "przyspieszenie mechanicze". Nawet przy zderzeniu
    się dwóch kul bilardowych energia zostaje przekazana drogą elektrostatyczną
    (zewnętrzne powłoki elektronowe atomów obydwu kul odpychają się i tą drogą
    zachodzi przekazanie energii).
    OTW zrównuje pojęcie układu inercjalnego z pojęciem układu bezwładnego, więc
    ładunek spadający swobodnie będzie się zachowywać tak samo jak ładunek
    poruszający się ruchem jednostajnym - nie będzie promieniować
    elektromagnetycznie (podkreślam, że musi spadać swobodnie, tj. nie mogą na
    niego działać inne siły niż grawitacja).

    Podsumowując:
    - ładunek nie będzie promieniował przy przyspieszaniu mechanicznym, bo taka
    rzecz nie istnieje,
    - ładunek nie będzie promieniował elektromagnetycznie przy przyspieszeniu
    grawitacyjnym póki będzie bezwładny.

    Ale co to ma do rzeczy? Zademonstrowałem proste doświadczenie dowodzące, że
    jeśli w obydwu teoriach obowiązuje wzór [energia = ładunek * napięcie] to
    skale energii muszą być w nich obydwu identyczne.
    Unikasz wyjaśnienia dlaczego nie są identyczne. Jeśli coś podasz już podasz,
    to dokończ wniosek z mojego porzedniego postu - jaką energię niosą "cząstki
    w wiązce" na chwilę przed dotarciem do bariery na gruncie teorii eteru.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Przekraczanie predkosci swiatla #2
    Użytkownik "Dawid Chmiel" <unkn@unknown.plnapisał
    w wiadomości


    Sorry, że się wtrącam, ale znów bredzisz.
    Rakieta zderza się z produktami spalenia swojego paliwa - powłoki
    elektronowe produktów spalenia paliwa odpychają się z powłokami
    elektronowymi atomów rakiety - stąd powstaje ciąg. A tym myślałeś, że
    jakim
    cudem rakieta przyspiesza?
    Pomijając grawitację prędkość można zmienić WYŁĄCZNIE w wyniku "zderzeń"
    (oddziaływań e-m).


    To nam teraz wyjaśniłeś Dawidzio Chmieluś.
    Aha czyli rakiety przyśpieszają dzięki
    e-m odpychaniu się cząsteczek.
    Czyli nie to się liczy, że spaliny wylatują
    bardzo szybko poza dyszę,
    nie zderzając się ze ściankami silnika, ale
    to, że te cząsteczki lecące w kierunku ruchu
    uderzają w ścianki silnika i popychają rakietę....
    Czyli jak zasłonię blachą wlot powietrza do silnika
    odrzutowego, to więcej cząsteczek będzie się
    odbijać od blachy i samolot będzie miał większe
    przyśpieszenia?
    no no no
    Ciekawa teoria Dawida Chmiela.

    Owszem prędkość wyrzucania spalin to może być
    zależna ona w pewnym stopniu również i od
    oddziaływań e-m podczas procesu spalania
    i na tym chyba rola tych oddziaływań się kończy.

    Weź do rąk kulę ołowianą 50 kg i wyrzuć ją szybko i daleko
    z łódki za rufę.
    Zobaczysz wtedy,  kiedy łódka popłynie
    do przodu, że to ty bredzisz.
    Następną kulę przywiąż sobie
    łańcuchem do szyi przed wyrzuceniem, żebyś jej
    nie zgubił, bo szkoda kul na twoje eksperymenty,
    no nie?

    Jakie zderzenia, oddziaływania e-m brały w tym udział
    i jaki był ich wkład w napędzanie łódki?
    Są tam też owszem oddziaływania e-m twojej ręki
    z kulą, ale czy to faktycznie ma jakiś znaczący wpływ
    na prędkość łódki?

    Odpowiedz zanim wskoczysz z kulą przywiązaną
    do szyi.

    Podczas eksperymentów uważaj, żebyś się nie utopił,
    bo kto będzie nazywał mnie tu idiotą?
    Fakt mogą przyjść inni.
    Rób eksperyment w brodziku...pamiętaj.

    GK

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Do przemyslenia
    Hmm... Nikt się nie kwapi a nie wieżę w to, że dla wszystkich jest to
    zagadnienie oczywiste i dobrze przemyślane. Dam sobie przykład aby wyjaśnić
    dokładnie o co mi chodzi.
        Załóżmy, że ładunek elektronu wynosi połowę swojej obecnej wartości. Dla
    uproszczenia można przyjąć, że ładunek protonu też się zmienia
    proporcjonalnie. Oczywiście wali się prawie cała chemia i spora część fizyki
    którą znamy ale wszystkie inne parametry są identyczne. Czy w takich
    warunkach słońce ma rację bytu? Jeśli nie to co musiałoby się zmienić (np
    grawitacja) aby gwiazda zaczęła świecić. Czy ktoś potrafi to policzyć?
    Jakiego typu gwiazdą było by nasze Słońce. Czy taka zmiana mogła by mieć
    wpływ na kształtowanie się galaktyk? Na to, kiedy nastąpi zapalenie się
    gwiazdy ma wpływ (tak mi się wydaje) głównie ciśnienie w jej jądrze. To jest
    oczywiście wywołane siłą grawitacji. Jakie jest jednak znaczenie sił
    elektrycznych w reakcji jądrowej. Czy zmiana tej wielkości mogłaby wpłynąć
    na niezbędną ilość wodoru? Oddziaływania elektryczne mają na krótkich
    dystansach znacznie więcej do powiedzenia od grawitacji. Można by przyjąć,
    że w samym jądrze powstającego słońca, dzięki mniejszej powłoce elektronowej
    (no właśnie - czy powłoki elektronowe zmienią swoje rozmiary?) jądra atomów
    wodoru będą się do siebie zbliżały przy mniejszym ciśnieniu. Czy to oznacza,
    że mniejsza ilość materii wystarczyłaby do zabłyśnięcia gwiazdy? Jeśli tak,
    to było by prawdopodobnie więcej gwiazd. A planety? Czy mogły by się
    formować planety? Czy nie "mielibyśmy" więcej układów "wielogwiazdowych"
    (sporo przekory w tym zdaniu ale temat jest przekorny).
        A może taka zmiana spowodowałaby, że cały wszechświat byłby
    niewyobrażalnym tworem w którym nie istnieje żadne z pojęć nam znanych.
    Wydaje mi się, że to raczej wątpliwe. Cały jednak problem w tym, że nawet
    nie wiem czy powinienem się nad tym zastanawiać (to znaczy czy to w ogóle
    legalne). Pozostałą część pozostawię bez komentarza bo mógłbym się sam na
    siebie obrazić. Czy to ma jakiś sens?

    Pozdr.
    Marcin

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "Sprawa atomu"
    Dnia Thu, 6 Jun 2002 19:00:01 +0200, Andrzej napisał:


    Użytkownik Roman Werpachowski :

    | Który klasycznie może przyjąć dowolną wartość.

    Moment zyroskopowy _elektronu_, zapomnialem dodac.
    Wg autora "Sprawy atomu" jest on staly dla elektronu i rowny 'h'.


    A skad autor "Sprawy atomu" wziął sobie to założenie? Metodą królika z
    kapelusza, zapewne.


    | A w jaki sposób nienaładowana szczelina generuje pole elektryczne?

    Powierzchnia ciala stalego jest naladowana elektrycznie (zewnetrzne
    powloki elektronowe atomow) - calosc jest oczywiscie obojetna
    elektrycznie.


    Tylko, że na odległościach rzędu większego niż promień atomu (ca 1
    Angstrem) tego pola nie uświadczysz, bo znosi się z polem jądra atomowego. A
    efekty interferencyjne zachodzą dla dużo większych szczelin, wystarczy żeby
    były rzędu długości fali elektronu.


    | Otóż wyjaśnia, poczytaj sobie o QED.

    Tak. Wyjasnia. Ale w jaki sposob :-)


    W sposób zgodny z doświadczeniem do wielu, wielu miejsc po przecinku :)


    | Istotą MK jest to, że w doświadczeniu można obserwować
    | albo korpuskularną, albo falowę naturę materii, wedle życzenia.

    Co absolutnie nie odpowiada na pytanie, czym jest materia.
    Nawet gorzej. Czyni te odpowiedz bardzo zagadkowa.
    (slon to jest, czy zyrafa ;-))


    Odpowiada - odpowiedź jest taka, że materia nie jest ani falą, ani cząstką.
    Natura jest zagadkowa, czy tego chcesz, czy nie.


    Poza tym prosze nie miec do mnie pretensji. To nie ja jestem
    autorem tej teorii. Mi sie tylko ona spodobala, bo probuje
    wyjasnic mikroswiat za pomoca elementarnej logiki. I nie znam
    fizyki w takich szczegolach, zebym mogl sensownie bronic tej teorii.
    Zeby wiec za bardzo nie namieszac, nie bede sie juz wypowiadal
    na ten temat, bo moglbym zaszkodzic teorii, ktora moze byc
    (wg mnie jest) prawdziwym obrazem swiata atomow.
    Jeszcze raz zachecam do przeczytania tej ksiazki.


    Jeżeli nie znasz fizyki, to na jakiej podstawie oceniłeś, że to jest
    poprawna teoria?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Smutny św. Józef w łóżku z Marią. "Ciężko przeb...
    Mylisz się: elekron, a raczej powłoki elektronowe
    ZOSTAŁY JUŻ SFOTOGRAFOWANE !!! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czarnobyl

    czemu tylko można utrzymać przez mniej niż 1 s ? możesz napisać coś o elektrowni termojądrowych ?
    @siri
    wybacz ale czemu do mnie sie rzucasz ? myślisz że ruscy by pozwolili żeby taki radar przepadł ? jeszcze jak czytałem jest zrobiony z drogich stopów metalów nie rdzewnych i niby mieli by tak to zostawić jak byś zainwestował w coś a potem tak o zostawił na pamiątkę ? pomyśl


    Mówisz masz.


    powiększ

    Reaktor ma kosztować 10 miliardów euro, wytwarzać będzie 500 megawatów mocy. Prace nad nim zakończyć się mają za jedenaście lat. Reaktor ITER będzie wytwarzał energię w ten sam sposób, w jaki powstaje ona na Słońcu: w procesie syntezy termojądrowej. Proces ten polega na tym, że lekkie jądra atomowe łączą się, w efekcie czego powstają jądra cięższe oraz energia. Uruchomienie takiego procesu nie jest rzeczą łatwą, bo aby jądra lekkich atomów połączyły się, muszą się zetknąć. A że są one naładowane dodatnio - odpychają się z potężną siłą.

    Synteza wymaga więc pokonania sił odpychania elektrostatycznego. Dlatego syntezę przeprowadzać należy w bardzo wysokich temperaturach. Wtedy jądra mieć będą wielką energię kinetyczną, która pokona odpychanie elektrostatyczne.

    Gorące obok zimnego

    Tak właśnie dzieje się na Słońcu i innych gwiazdach, tak też ma się dziać w brzuchu reaktora ITER. Panować tam będzie temperatura około 100 milionów stopni Celsjusza. Pod wpływem takiego gorąca atomy stracą powłoki elektronowe i utworzą plazmę. Jądra atomowe, z których składać się będzie plazma, będą się zderzały, i wytworzy się energia, zamieniona następnie w energię elektryczną. Gorąca plazma buzować będzie w naczyniu w kształcie pierścienia - nie będzie jednak mogła dotknąć jego ścianek. Dlatego utrzymywana będzie w ryzach przez bardzo silne elektromagnesy. W reaktorze ITER ma być 25 elektromagnesów, każdy z nich ważyć będzie kilkaset ton. Wytworzą one pułapkę magnetyczną, w którą pochwycona zostanie plazma.

    Magnesy będą najdroższymi częściami reaktora ITER. Inżynierowie nie użyją zwykłych elektromagnesów, marnowałyby one zbyt dużo energii w postaci ciepła. Użyją magnesów nadprzewodzących. Pracują one w temperaturze -269 stopni Celsjusza. W takiej temperaturze specjalny ceramiczno-stalowy materiał, z którego wykonany jest magnes, nie wykazuje żadnego oporu, dzięki czemu zużywa niewiele energii. Magnesy chłodzone będą ciekłym helem.

    Plazma w reaktorze ITER składać się będzie z jąder izotopów wodoru: deuteru i trytu. W efekcie łączenia się jąder deuteru i trytu powstanie jądro helu. Uwolniony też zostanie neutron i energia. Deuter i tryt potrzebne do przeprowadzenia syntezy termojądrowej można uzyskać łatwo. Deuter ze zwykłej wody morskiej, a tryt z litu, czyli lekkiego metalu występującego powszechnie w skorupie ziemskiej.

    Jeżeli cała energia konsumowana przez ludzkość byłaby wytwarzana w procesie syntezy termojądrowej, ziemskie zasoby litu wystarczyłyby na 1000 lat. Wody do produkcji deuteru starczyłoby na wiele milionów lat. Jedna osoba żyjąca w kraju uprzemysłowionym zużyłaby przez całe swoje życie 30 gramów litu i 10 gramów deuteru.

    W przeciwieństwie do tradycyjnych elektrowni jądrowych, reaktory syntezy termojądrowej mają w bardzo niewielkim stopniu zagrażać środowisku. W wyniku reakcji syntezy powstanie energia, hel oraz neutrony. Hel, gaz szlachetny, jest zupełnie nieszkodliwy. Pewne niebezpieczeństwo mogą nieść neutrony. Cząstki te będą mieć wysoką energię, więc kiedy zderzą się ze ścianami naczynia reaktora, ściany te mogą stać się radioaktywne. Inżynierowie konstruujący reaktor obiecują jednak, że zbudują ściany naczynia z materiału, który nie ulegnie łatwo aktywacji, i że żaden radioaktywny złom o długim czasie rozpadu nie pozostanie po reaktorze ITER.

    Zwycięska radziecka idea

    Historia kontrolowanej syntezy termojądrowej sięga połowy ubiegłego wieku. Wtedy to naukowcy radzieccy - Andriej Sacharow i Igor Tamm - zbudowali tzw. tokamak, czyli urządzenie, w którym potężne pole magnetyczne wytwarza i kontroluje uformowaną w kształt pierścienia plazmę. Od tego czasu na świecie wybudowano wiele tokamaków, w najbardziej udanych z nich udało się wywołać reakcję syntezy termojądrowej, ale tylko na krótki czas -kilka sekund. Reaktor ITER, który jest rozwinięciem idei tokamaka, ma kontrolować plazmę nieprzerwanie.

    Reaktor ITER będzie wynikiem kooperacji pomiędzy Unią Europejską, Japonią, USA, Chinami, Rosją i Koreą Południową. Dotychczas wśród możliwych miejsc budowy reaktora wymieniano Japonię i Francję. Teraz wiadomo, że reaktor powstanie we Francji, w Cadarache. UE, jako gospodarz projektu, poniesie połowę kosztów.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Behawioralne zmiany wody


    ----- Original Message -----
    From: "Piotr K. Olszewski" <piotrkornelolszew@f2virt.onet.pl
    To: <pl-sci-che@newsgate.pl
    Sent: Sunday, October 26, 2003 3:33 PM
    Subject: Behawioralne zmiany wody

    Trwoniąc czas na przeszukiwaniu zasobów www natrafiłem na taką perełkę:
    http://www.dieta.info.pl/magnetizer1.htm
    "Woda gruntowa zawiera tysiące cząsteczek i mikroelementow których
    zanieczyszczenia prowokują otaczające powłoki elektronowe: kationy (+),
    aniony
    (-). &#8220;Czysta&#8221; woda jest cieczą spolaryzowaną, czyli część
    cząsteczek wody ma
    dodatni a część ujemny ładunek elektryczny, ale całkowity ładunek
    elektryczny
    jest ujemny. Zatem, cząsteczka wody jest magnesem (dipolem), i można
    wpływać na
    jej pole magnetyczne (elektryczne) przez spowodowanie skrśtu lub obrotu w
    jednym lub drugim kierunku, biorąc wyższy potencjał dodatni lub ujemny,
    zależnie od tego czy zastosowano zewnętrzne pole magnetyczne S
    (Południowe,
    dodatnie) czy tez N (Północne, ujemne). Zostało całkowicie ustalone w
    światowym
    teatrze naukowym, że pozytywny, rozciągający, wpływ pola Bieguna
    Południowego
    czyni płyn bardziej rozpuszczalnym (obniżając napięcie powierzchniowe): w
    ten
    sposób uwadniając, rozpuszczając i usuwając kalcyt i inne mineralne odpady
    osadzające się w rurach i urządzeniach. Dodatnie pole uwadnia wszystkie
    nawarstwione minerały przez rozszczepienie płynu i stałego krystalicznego
    kamienia kotłowego, zarówno przed jak i po nukleacji."
    itd. itd.
    Na stronie autor rozwiewa również wątpliwości, co to jest pH.
    Zachęcam do lektury.
    Tekst ze względów formalnych nie nadaje się do CHEMFANa ale może rozbawić
    różnych smutasów.  Warto zwrócić uwagę na autora "lek.med. Mariusz
    Gawlik".

    Piotr


    to je ano jak mawiają pepiki

    ...Rząd Stanów Zjednoczonych podaje, że konsumenci oszczędzają co najmniej
    48% pieniędzy za energię poprzez wyeliminowanie powstałego kamienia już o
    grubości 3/8 cala. Czteroosobowa rodzina w USA może zaoszczędzić 750 dolarów
    rocznie usuwając kamień zapychający rury.
    MAGNETIZER wypiera również z wody gaz, redukując tym samym zły smak i zapach
    chloru. Woda staje się bardziej mokra i miękka.
    Mydło lepiej się pieni, ubranie staje się czystsze i bardziej delikatne.
    Kąpiele są bardziej orzeźwiające, a włosy stają się jedwabiste i miękkie,
    lepiej się układają....

    ja jestem spoko człowiek ale jak rzd coś podaje to ja biegne i sprawdzam czy
    mój portfel przed Tą wiadomoscia jest zabespieczony
    nasledanou
    Piotrze smaczny kąsek znalazłeś
    Pozdrawiam
    Piotr
    =================================================================
    Hieronim Piotr Janecki;    janeckihNOS@kiux.man.radom.pl
    http://www.janecki.prv.pl
    =================================================================

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czymsie
    "(.) l a s k a Mojżesza" <a@interia.eu


    Dnia Sun, 22 Jul 2007 17:08:57 +0200, ksRobak napisał(a):
    | Czyli jak przechodzi na bliższcze jądru powłoki, to zasysa energię,
    | a nie wypromieniowuje ? I czy doświadczenia to potwierdzają ?
    | Takiego czegoś jak Pan napisałeś, żadne doświadczenia nie potwierdzają,
    | aby elektron zasysał energię lub ją wypromieniowywał.
    | Energię zasysa lub wypromieniowuje atom, a ściślej energetyczna cebula,
    | która otacza jądro atomu (próżnia energetyczna), którą swojego czasu nazwałem
    | świetlistością, bowiem ma charakter elektromagnetyczny.
    | To o czym piszę najłatwiej zrozumieć na przykładzie kulki z pistoletu, która
    | wbija się w mur. Im większy pęd kulki, tym głębiej się wbije.
    | Podobnie jest z elektronem:
    | "im większa energia elektronu, tym bliżej jądra doleci" a jego energia doda się
    | do całkowitej energii atomu. Ponieważ wystąpi nierównowaga, to atom
    | odrzuci nadmiar energii w postaci zaburzenia próżni o nazwie FOTON.
    Brzmi to logicznie i dobrze układa sie w głowie,
    i tłumaczy, w jaki sposób elektrony dostają sie bliżej atomu,
    ale czy atom odpycha elektrony ?
    No chyba tak, bo inaczej by na niego pospadały,
    ale to dla mnie ciągle niejasna sprawa...


    Opowiem Panu o pewnym zjawisku fizycznym po to aby ułatwić Panu
    zrozmienie tzw. odpychania. Proszę sobie wyobrazić, że do butelki
    z alkoholem wkładasz Pan alkoholomierz. Zależnie od stężenia alkoholu
    przyrząd ten zanurzy się bardziej lub mniej. Podobnie jest z elektronem,
    który przemieszcza się w kierunku jądra. Jest jak ten przyrząd.
    Im jest cięższy (ma większy pęd) tym głębiej się zanurzy, a im głębiej
    tym większe ciśnienie, a więc więcej energii, która była - zostaje wyparte
    objętością kulki elektronowej. Ta energia wylewa się z warzechy
    wokółjądrowej w postaci fotona, ale ogólny poziom energetyczny atomu
    pozostaje constans. Miejsce wypromieniowanej energii zajął elektron.


    Czyli co, w ogóle nie ma żadnych powłok elektronowych ?

    | Słyszał Pan o seriach linii widmowych w atomie wodoru?

    No słyszałem, ale nie bardzo rozumiem, skad to
    czortostwo sie bierze.


    Powłoki elektronowe (energetyczna cebula) biorą się stąd, że energia
    która otacza jądro ma charakter fali elektromagnetycznej i jak każda fala
    ma swoje grzbiety i doliny.


    | Te dwa opisy są względem siebie sprzeczne więc przynajmniej jeden z nich
    | nie jest zgodny z empiryczną rzeczywistością.
    | Moim skromnym zdaniem tym błędnym opisem jest właśnie opis, który
    | Pan zaprezentowałeś, a to z uwagi na FAKT, że w empirii nie ma
    | ujemnych energii. :-)
    | Jak to ?
    | Nie ma ujemnych energii tak samo jak nie ma ujemnych krów na pastwisku.
    | Edward Robak*
    Zgoda, w naturalnej części świata nie ma,
    ale w części cudownej jak najbvardziej są :o)

     dr Ewa


    Część cudowna - to bajki. Mnie bajki nie rajcują na SCI.
    Edward Robak*
    Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
    ~°<~

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nieskonczonosc

    "lajkonik" <lajkoni@op.pl


    "ksRobak" <re2@interia.pl
    | "lajkonik" <lajkoni@op.pl
    | | "ksRobak" <re2@op.pl
    | | wielkość = wymiar + wartość

    | Punkty geometryczne nie mają wymiaru
    | nie mają więc rzeczywistej
    | długości
    | powierzchni
    | objętości
    | wymiar punktu = ZERO
    | Ahaaaa, czyli w normalnej geometrii jest normalnie.
    | wielkość (punktu) = ZERO + wartość
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | WARTOŚĆ TO CECHA RZECZY.
    | ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    | przykład:
    | atom elektrycznie obojętny ma wartość ładunku zero.
    | n(+) + n(-) = 0
    | Czy to oznacza, że ładunki znikają?
    | Nie.
    | No pewnie że nie.
    | Wartość dodatnia z ujemną się kompensują (znoszą) ale SĄ.
    | Z wzoru powyższego wynika, że z pojedynczego atomu nie da się
    | uzyskać po zjonizowaniu większej liczby ładunków (-) niż n. :-)
    | Z atomami to juz tak jest, Ale co z punktami fizycznymi?
    | KROWA dodatnia + KROWA ujemna = ZERO
    | Edward Robak*
    | (+)poswiata + (-)poswiata = 0 ==punktów fizycznych nie MA, ale
    | SĄ punkty geometryczne.

    | Dobrze kombinuję?

    | Lajkonik
    | Baaaardzo niedobrze Pan kombinujesz.
    | Bardzo! :)
    Toś mnie Dobrodziej wpuscił! Czegoś Dobrodziej takie
    przyklady dawał?
    | Nieprzypadkowo przywołałem ten przykład z obojętnym atomem.
    | Proszę zobaczyć:
    | atom który ma tylko 1 (+) i 1 (-) jest obojętny a więc jego ładunek
    | elektryczny wynosi ZERO
    | atom który ma 5 (+) i 5 (-) jest także obojętny i jego ładunek
    | elektryczny także wynosi ZERO
    | ale jak wspomniałem te ZERA nie są takie same bowiem z
    | pierwszego ZERA możemy uzyskać tylko 1 (-) a z drugiego aż
    | całe 5 (-)
    | Kapujesz Pan?
    | Choć rzeczywisty stan naładowania atomu jest ZEREM to wartość
    | tego ZERA jest różna (sic!).
    | Powyższa prawidłowość dotyczy wszelkich wielkości mierzalnych
    | zarówno wymiarów geometrycznych: długość, powierzchnia, objętość
    | jak i wymiarów fizycznych: siła, energia, temperatura, masa, pęd itd.
    | Edward Robak*
    No, nareszcie kapuję i już wiem! Atom to JEST punkt fizyczny!
    Tylko ześ Dobrodziej go tak przezwał! I on się składa z mniejszych
    punktów fizycznych sub-atomów, a te z sub-sub-atomów, a one .....,
    i tak do uśmiechnietej smierci (czy tylko do Re, sam już nie wiem).
    Te sub-sub-...-sub-atomy się stykają i też mają swoje wartości (+) i (-),
    które się kompensują.

    Znowu źle?

    Lajkonik


    Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
    A może nawet raczej ;)
    hehe
    pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
    Drogi Lajkoniku.
    Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
    i to JEST prawda. :-)
    A wiesz Pan dlaczego? ha!
    Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
    Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
    jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
    powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
    posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
    wymiar masowy i elektryczny.
    Kapujesz Pan?
    Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
    ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
    różną ilość protonów i neutronów.
    Niezłe co? :)
    hehe
    Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
    na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
    ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
    pierwszy
    ostatni
    klik
    klak. :-)
    Edward Robak*

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: teoria względności


    | To twoim zdaniem przy przyspieszaniu mechanicznym (lub grawitacyjnym)
    | ładunek
    | nie bedzie promieniował?

    | Nie ma czegoś takiego, jak "przyspieszenie mechanicze".

    Napęd rakietowy do jakiej grupy zaliczysz?


    To zastanów się jak działa napęd rakietowy - wytwarza się "pod rakietą"
    podwyższone ciśnienie gazu i zewnętrzne powłoki atomów gazu odpychają
    zewnętrzne powłoki elektronowe rakiety - przekazanie energii następuje drogą
    elektrostatyczną.


    | OTW zrównuje pojęcie układu inercjalnego z pojęciem układu bezwładnego,
    więc
    | ładunek spadający swobodnie będzie się zachowywać tak samo jak ładunek
    | poruszający się ruchem jednostajnym - nie będzie promieniować
    | elektromagnetycznie (podkreślam, że musi spadać swobodnie, tj. nie mogą
    na
    | niego działać inne siły niż grawitacja).

    | Podsumowując:
    | - ładunek nie będzie promieniował przy przyspieszaniu mechanicznym, bo
    taka
    | rzecz nie istnieje,
    | - ładunek nie będzie promieniował elektromagnetycznie przy
    przyspieszeniu
    | grawitacyjnym póki będzie bezwładny.

    To maniera,czy metoda, że zwolennicy TWEinsteina odopwiadaja tylko na te
    fragmenty
    na które znają odpowiedzi, pozostałe traktują jakby ich nie było.
    Czyżby zwolennicy TWEinsteina nie umieli spojrzeć z punktu widzenia
    obserwatora nieruchomego względem grawitacji.
    To maże wyrażę się dosadniej.
    Jeden obserwator stoi na Ziemi a drugi spada w polu grawitacyjnym wraz z
    ładunkiem.
    Który zaobserwuje promieniowanie.


    A dlaczego któryś miałby zaobserwować? Wyjaśniłem przecież, że spadający
    swobodnie (bezwładny) ładunek nie promieniuje.


    Z twojej odpowiedzi wynika, że ten na Ziemi
    zaobserwuje a ten poruszający sie z ładunkiem nie.


    Z mojej odpowiedzi wynika, że NIE BĘDZIE ŻADNEGO PROMIENIOWANIA. Skoro zaś
    promieniowania nie będzie, to wystarczy logicznie pomyśleć, aby zauważyć, że
    nikt takowego nie zaobserwuje (ani pierwszy ani drugi z obserwatorów).


    | Ale co to ma do rzeczy? Zademonstrowałem proste doświadczenie dowodzące,
    że
    | jeśli w obydwu teoriach obowiązuje wzór [energia = ładunek * napięcie]
    to
    | skale energii muszą być w nich obydwu identyczne.

    Ty chcesz koniecznie, żebym odpowiedział jak będzie w Twoim eterze.
    Nie wiem jak będzie w twoim eterze, to Ty powinieneś wiedzieć.
    W eterze o którym ja mówię, promieniowanie ładunku zależy od prędkości
    względem eteru.


    W którym miejscu pytałem o promieniowanie ładunku?
    Będę musiał powtórzyć końcówkę:

    Wiązka trafia w barierę potencjałów równą 42 miliony volt (42 MV) i
    stwierdzamy, że przez tę barierę przeskakuje dokładnie połowa cząstek w
    wiązce.
    (...)

    A teraz interpretacja:
    a) Wniosek na gruncie TW:
    cząstki w wiązce "na chwilę przed" dotarciem do bariery niosą energię e * 42
    MV = 42 MeV
    b) Wniosek na gruncie teorii eteru:
    cząstki w wiązce "na chwilę przed" dotarciem do bariery niosą energię ...

    No właśnie JAKĄ NIOSĄ ENERGIĘ? Bo z twoich dotychczasowych wyjaśnień wynika,
    że dokładnie taką samą jak zgodnie z TW. A w związku z tym skale energii są
    w obydwu teoriach identyczne (zgodzie z obydwoma teoriami cząstki w wiązce
    niosią tę samą energię: 42 MeV, choć  możliwe że w/w cząstki zgodnie z TW
    mają prędkość 0,999c a zgodnie z teorią eteru np. 0,8c).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Slonce we Francji
    Slonce we Francji
    Unia Europejska ogłosiła, że jeszcze w tym roku we Francji rozpocznie się
    budowa reaktora syntezy termojądrowej ITER - urządzenia, które zaspokoić ma
    energetyczne potrzeby ludzkości.
    Reaktor ma kosztować 10 miliardów euro, wytwarzać będzie 500 megawatów mocy.
    Reaktor syntezy termojądrowej ITER
    Prace nad nim zakończyć się mają za jedenaście lat. Reaktor ITER będzie
    wytwarzał energię w ten sam sposób, w jaki powstaje ona na Słońcu: w procesie
    syntezy termojądrowej.
    Proces ten polega na tym, że lekkie jądra atomowe łączą się, w efekcie czego
    powstają jądra cięższe oraz energia.
    Uruchomienie takiego procesu nie jest rzeczą łatwą, bo aby jądra lekkich
    atomów połączyły się, muszą się zetknąć. A że są one naładowane dodatnio -
    odpychają się z potężną siłą.
    Synteza wymaga więc pokonania sił odpychania elektrostatycznego. Dlatego
    syntezę przeprowadzać należy w bardzo wysokich temperaturach. Wtedy jądra mieć
    będą wielką energię kinetyczną, która pokona odpychanie elektrostatyczne.
    Tak właśnie dzieje się na Słońcu i innych gwiazdach, tak też ma się dziać w
    brzuchu reaktora ITER.
    Panować tam będzie temperatura około 100 milionów stopni Celsjusza. Pod
    wpływem takiego gorąca atomy stracą powłoki elektronowe i utworzą plazmę.
    Jądra atomowe, z których składać się będzie plazma, będą się zderzały, i
    wytworzy się energia, zamieniona następnie w energię elektryczną.
    Gorąca plazma buzować będzie w naczyniu w kształcie pierścienia - nie będzie
    jednak mogła dotknąć jego ścianek. Dlatego utrzymywana będzie w ryzach przez
    bardzo silne elektromagnesy.
    W reaktorze ITER ma być 25 elektromagnesów, każdy z nich ważyć będzie kilkaset
    ton. Wytworzą one pułapkę magnetyczną, w którą pochwycona zostanie plazma.
    Magnesy będą najdroższymi częściami reaktora ITER. Inżynierowie nie użyją
    zwykłych elektromagnesów, marnowałyby one zbyt dużo energii w postaci ciepła.
    Użyją magnesów nadprzewodzących. Pracują one w temperaturze -269 stopni
    Celsjusza. W takiej temperaturze specjalny ceramiczno-stalowy materiał, z
    którego wykonany jest magnes, nie wykazuje żadnego oporu, dzięki czemu zużywa
    niewiele energii. Magnesy chłodzone będą ciekłym helem.
    Plazma w reaktorze ITER składać się będzie z jąder izotopów wodoru: deuteru i
    trytu.
    W efekcie łączenia się jąder deuteru i trytu powstanie jądro helu. Uwolniony
    też zostanie neutron i energia. Deuter i tryt potrzebne do przeprowadzenia
    syntezy termojądrowej można uzyskać łatwo.
    Deuter ze zwykłej wody morskiej, a tryt z litu, czyli lekkiego metalu
    występującego powszechnie w skorupie ziemskiej.
    Jeżeli cała energia konsumowana przez ludzkość byłaby wytwarzana w procesie
    syntezy termojądrowej, ziemskie zasoby litu wystarczyłyby na 1000 lat.
    Wody do produkcji deuteru starczyłoby na wiele milionów lat. Jedna osoba
    żyjąca w kraju uprzemysłowionym zużyłaby przez całe swoje życie 30 gramów litu
    i 10 gramów deuteru.
    W przeciwieństwie do tradycyjnych elektrowni jądrowych, reaktory syntezy
    termojądrowej mają w bardzo niewielkim stopniu zagrażać środowisku.
    W wyniku reakcji syntezy powstanie energia, hel oraz neutrony. Hel, gaz
    szlachetny, jest zupełnie nieszkodliwy. Pewne niebezpieczeństwo mogą nieść
    neutrony.
    Cząstki te będą mieć wysoką energię, więc kiedy zderzą się ze ścianami
    naczynia reaktora, ściany te mogą stać się radioaktywne.
    Inżynierowie konstruujący reaktor obiecują jednak, że zbudują ściany naczynia
    z materiału, który nie ulegnie łatwo aktywacji, i że żaden radioaktywny złom o
    długim czasie rozpadu nie pozostanie po reaktorze ITER.
    Zwycięska radziecka idea.....................
    Historia kontrolowanej syntezy termojądrowej sięga połowy ubiegłego wieku.
    Wtedy to naukowcy radzieccy - Andriej Sacharow i Igor Tamm - zbudowali tzw.
    tokamak, czyli urządzenie, w którym potężne pole magnetyczne wytwarza i
    kontroluje uformowaną w kształt pierścienia plazmę.
    Od tego czasu na świecie wybudowano wiele tokamaków, w najbardziej udanych z
    nich udało się wywołać reakcję syntezy termojądrowej, ale tylko na krótki czas
    -kilka sekund. Reaktor ITER, który jest rozwinięciem idei tokamaka, ma
    kontrolować plazmę nieprzerwanie.
    Reaktor ITER będzie wynikiem kooperacji pomiędzy Unią Europejską, Japonią,
    USA, Chinami, Rosją i Koreą Południową. Dotychczas wśród możliwych miejsc
    budowy reaktora wymieniano Japonię i Francję. Teraz wiadomo, że reaktor
    powstanie we Francji, w Cadarache. UE, jako gospodarz projektu, poniesie
    połowę kosztów.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: - Spóźnione życzenia dla imć Luki -
    tyu napisał(a):

    > 1. Nie tylko i na pewno nie za wielkie - prawo Parkinsona jest bezwzględne.
    > Niekoniecznie też państwowe - byle na poziomie.

    Jak nie będą państwowe, to Twoja troska o ich poziom stanie się zbędna.

    > 2. Apple - świetny przykład! Tylko - JAKI TO PROCENT świetnych przykładów?

    Gdyby nie było państwowej forsy do przetrwonienia - to 100%!

    > > Proszę uprzejmie o wyjaśnienie: co to za "armia ludzi do robienia postępu"
    > ?
    > > Naukowcy na etatach?

    > Teoretycznie racja, praktycznie często utopia. Racja - dopóki coś się da
    > zrobić "na wyczucie", bez rzetelnych badań. Ale to się kiedyś kończy.

    O, to Edison przeprowadzał rzetelne badania? A Marconi sprawdzał zapotrzebowanie
    rynku? A Leonardo da Vinci...?

    > Produkowane w ich laboratoriach, czyli co - bez kosztów??? Bez badań???
    > Przeczysz samemu sobie.

    Te koszty mają generować zyski. Różnica jest taka, że robią to z pobudek
    egoistycznych kapitaliści za własną forsę.

    > Czyli: w socjaliźmie TEŻ MOŻNA BYŁO coś wymyślić. Czymś zupełnie innym była
    > służalcza POLITYKA. W sumie - Luki przeczenia samemu sobie ciąg dalszy.

    Oczywiście, że nawet w socjalizmie itd. - pisałem już, że natura nie znosi próżni.
    Ale w socjalizmie decyduje właśnie polityka - zatem Twoje argumenty w starciu z
    realsocjałem zamieniają się w proch.

    > Tak, ale Ty imputowałeś coś mnie, nie im. Poza tym: to "uważanie" też często
    > opiera się na braku rzetelnej wiedzy o rynku pracy.

    Imputuję Tobie wtrącanie się cudze wybory.
    Ich uważanie, ich ryzyko - nie przeprowadzisz za rączkę przez życie każdego. Kto
    powiedział, że życie ma być łatwe?

    > Na przykład. Te następne mogłyby być już pełnopłatne.

    Czy to aby nie dyskryminacja? A co z geniuszami, których na to nie stać itp.
    Twoje argumenty? Zauważ, że zamiast prostego i zrozumiałego dla każdego "studia są
    płatne", komplikujesz ludziom życie?

    > Testy, testy, testy... byle pomyślane z głową.

    Uzdolnienia stworzysz testami?

    >Poza tym -
    > 1. na kształceniu zależy nie tylko tym bogatym.

    OTÓŻ TO!

    > 2. TEŻ badania naukowe dowiodły, że "inwestowanie w człowieka", czyli w jego
    > wykształcenie, jest niezwykle opłacalne. Także dla państwa i nawet w wypadku, g
    > dy nie wszystkie "inwestycje" się sprawdzą.

    Dlatego patrz p. 1.

    > No właśnie! A przecież spory procent tego, co wyniosłeś ze szkoły potem jednak
    > się przydaje.

    Jak zaprezentowałem powyżej - chodzenie na lekcje chemii było stratą czasu.

    >Choćby te bzdury były wykorzysane przez nikły procent absolwentów -
    > Ty masz dzięki temu nową generację komputerów.

    Nie dzięki lekcjom chemii dla wszystkich, ale dzięki tym absolwentom, którzy się
    chemii poświęcili.

    >Co do "płaszczy": czy nie pomyliły
    > Ci się aby, szachisto, powłoki elektronowe?

    Na pewno - a pieniądze podatników poszły w błoto.

    > Bez UŚWIADOMIENIA pewnych rzeczy będzie zwracał uwagę głównie na zewnętrzne
    > pozory i TEŻ zechce zostać cwaniaczkiem, a nie - człowiekiem z wykształceniem.

    Czy Ty aby nie przesadzasz z pogardą dla wsiochów?

    > ...ręce opadają... OŚWIATA MA UCZYĆ MYŚLENIA!

    Ale nie uczy. I nie będzie, dopóki szkolnictwo nie stanie się nieobowiązkowe.

    > Było. A inni sobie zajrzą do archiwum, jeśli będą chcieli.

    Sadysta.

    I ja też.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Tydzień nauki /..
    Artur napisał: to musi spowodować przełom w rozumieniu medycyny - oczywiście,
    koniecznie - lekarze będziecie się uczyli fizyki a znacznie mniej chemii.
    Czytając kilka dni temu post Artura o leczeniu problemów neurlogicznych z głową
    myślałem że oszaleję:medycyna akademicka tak się skomplikowała że zjada własny
    ogon wcale nie gwarantując wyleczenia. Po prostu nowe urzadzenia lepiej
    diagnozują ale są tak kosztowne że ograniczają powszechny dostęp alekarze nie
    wykazując należytej staranności niweczą możliwości kosztownych urządzeń.
    Medycyna oparta na akupunkturze jest zdecydowanie tańsza a w zakresie
    profilaktyki i zachowania dobrego zdrowia powszechnie ucząc autostymulacji jest
    praktycznie bezplatna. I taki powinien być model podstawowy czyli na poziomie
    lekarza rodzinnego. Dopiero leczenie specjalistyczne,przypadki losowe
    wymagałyby med.akad. i jejoprzyrządowania. Wracając do M.C. leczenie będzie
    polegać podobnie jak w akupunkrurze i oddziaływaniu mentalnym na
    doładowywaniu energetycznym z odrzuceniem większości leków farmakologicznych
    jako szkodliwych w wyniku działań ubocznych. Takie doładowywanie będzie
    polegało na zdiagnozowaniu niedoborów energetycznych w poszczególnych narządach
    lub nawet komórkach i precyzyjne ich wyrównanie. Wcześniej wielokrotnie
    pisałem żę MRI nawet w małym procencie nie dorównuje umiejętnosciom Pana
    Marciniaka mojego znajomego, dopiero jednak synchrotron ten obecny ze swoim
    wyposażeniem emitowaniaspektrum fal jest właściwym urządzeniem jednak dopiero
    następne generacjeoporogramowania komputerowego będzie lepsze. pozostanie
    jednak jeszcze pewien obszar umiejętności Marciniaka lepiej by nigdy nie został
    opanowany przez maszyny bo to grożniejsze niż wszystkie bomby atomowe. Wg.
    mojej"transmisji" wyrównywanie energetyczne Cyfrowe, mentalne i akupunkturowe
    polega na tym że atomy i ich powłoki elektronowe miały odpowiednią energię by
    utrzymać właściwą strukturę przestrzenną wielowarstwową dla skomplikowanych
    białek. brak lub nadmiar nawet pojedyńczych elektronów na poszczególnych
    powlokach może prowadzić do deformacji takiej struktury przestrzennej. Czym
    białko bardziej skomplikowane następstwa deformacji mogą być grożniejsze / np.
    rak/. Następuje " podkradanie"sobie przez atomy elektronów,w przypadku zjawiska
    kaskadowego deformuje trwale całą cząstkę molekularną i uszkadza fynkcję
    komórki. Dlatego napisałem kiedyś że ja jestem najlepszym antyoksydantem bo
    potrawię swiadomie wyrównywać poziomy energetyczne. Zresztą ja juz wielokrotnie
    we fragmentach zwiazanych z różnymi tematami prawieo tym wszystkim pisałem.
    Dłonie mogą pełnić rolę "anten nadawczych" ponieważ Marciniak " widzi" dłońmi
    oświetla wnętrze poruszając podobnie jak operator USG. Byłem na spotkaniu-
    wykładzie na temat trendów w leczeniu cukrzycy, zapytałem czy w celu ochrony
    przed powikłaniami narządów syszała o stymulowaniu i usprawnianiu funkcji
    akupunkturą, otworzyła oczy - ale to były b. stare oczy. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 1 z 2 • Wyszukano 49 wyników • 1, 2

    Design by flankerds.com