Zgadza sie, choc, tez jesli spoznisz sie z zaplata 3 dni, i zadzwonisz, ze
przelew poszedl za pozno, to mozesz uniknac kar. Ale trzeba dzwonic.
Tutaj coś takiego zadziała w niewielu bankach. W Citi zadziała. I chyba
Lukas (jeden z banków typu hiperowego) ma coś takiego w regulaminie zawarte,
że raz można się bezkarnie spóźnić. To są te wyjatki. W pozostałych bankach
raczej trzeba składać w tym celu pisemną reklamację i jak się "ma gadane" w
tym pismie bank zapewne ją uzna przy niewielkim spóźnieniu. Choć u nas przy
3 sesjach na dobę trzeba używać bardziej wyszukanych argumentów niż to, że
przelew poszedł za późno. W regulaminach jest różnie okreslony czas dotarcia
przelewu od momentu zlecenia, zazwyczaj chyba na 2 dni robocze. Jeśli
rzeczywiście szedłby dłużej, wtedy bank wysyłający przelew naturalnie
pokryje dodatkowe koszty. Ale też najprawdopodobniej trzeba by za tym łazić,
w praktyce nigdy mi się to nie zdarzyło na wiele setek przelewów.
Nie wiem jak jest w Polsce, ale w UK wplata gotowki i czeku przez bankomat
wyglada podobnie i po uwierzytelnieniu sie karta z bankomatu wyjezdza
koperta na ktorej sa nadrukowane dane konta i twoja deklaracia kwoty
wplacanej, do koperty dajesz gotowke lub czek i wrzucasz do "skrzynki"
bankomatowej.
W PL zazwyczaj bankomaty depozytowe od razu przyjmują cash, liczą to i masz
potwierdzenie wpłaty (gdybyś chciał składac reklamację), która to wpłata
bardzo szybko jest księgowana na rachunek. Są też wpłatomaty takiego typu
jak opisujesz, kopertowe (chyba PKO BP?), ale raczej to już relikt.
Funkcjonowało kiedyś coś takiego jak "wrzutnie nocne", które polegały chyba
na tym samym, czyli na zasadzie kopertowej i deklaracji kwoty (nigdy nie
korzystałem więc nie jestem pewny) ale to już nie te czasy i chyba wychodzi
to z praktycznego użycia.
Generalnie o uslugi bankowe, moze troche zle sie wyrazilem, ale gosc cos
mamrotal, ze w polsce za malo jest ebankingu dlatego jest drogo, ale nic
nie wspomnial by np. ebanking zrobic za darmo co by na pewno zdecydowanie
zwiekszylo jego udzial.
Ja mam wrażenie, że tak z 90% banków ma jakiś serwis transakcyjny on-line,
przy czym w ponad 75% banków jest to serwis w miarę sensowny. Nie biorę tu
naturalnie pod uwagę małych banków lokalnych (w PL nazywa się to
spółdzielcze), nie podpiętych pod system BPS. Znam jeden serwis, który bym
nazwał niesensownym: Deutche Bank, no i drugi Polbank (z Grecji). Ale to też
ocena z przed roku w przypadku DB, może coś się poprawiło.
marekz
Z góry dziękuje za poradę
ck4
w związku z tym mam pytanie, o co dokładnie chodzi z tymi
2-odcinkowymi blankietami? raz są one przyjmowane bez mrugnięcia
okiem, innym razem są z tym problemy podobne do w/w. czy w ogóle jest
prawnie dopuszczone stosowanie 2-odcinkowych blankietów
wpłat/przelewów???
ps. a co do samej operacji wpłaty na Inteligo w PKOBP, to gdy kasjerka
wpisała numer rachunku, a następnie kwotę prowizji (3.50 PLN bodajże
za wpłatę 100 PLN), uprzejmie zwróciłem jej uwagę, że prowizji być nie
powinno (nie ma to jak klient poinformowany lepiej od personelu ;).
ona na to wielkie oczy, a ja "bo to wpłata do banku, który niedawno
połączył się z PKOBP i z tego tytułu nie ma za to prowizji". znowu
wielkie oczy, ale coś tam kliknęła i nagle "aaa, Inteligo?". i już
wszystko było jasne. swoją drogą nieźle mnie zaskoczyła, że w ogóle
wiedziała co to jest "Inteligo" (pewnie tacy "kosmici" jak ja,
wpłacający na dwóch blankietach i na dodatek do wirtualnego banku
pewnie przychodzą tam średnio raz na miesiąc, albo i rzadziej ;).
"Krzysztof K" <oporek2nos@poczta.onet.plwrites:
| O jakiej ksiegowosci mowisz? O normalnej, z ksiegami rachunkowymi, czy
| tez o jakiejs uproszczonej, np. z KPiR?
No pomyśl która z nich jest tak mało istotna by można było ją pominąć ;)
Zadna.
Wiec o wszystkich z nich?
| Na rowni z faktura dokumentujaca (dokladnie) _co_?
Np odsetki czy opłaty bankowe.
W porzadku. Z tym ze do tego wystarczy wewnetrzny dokument.
| Na podstawie rozporzadzenia w sprawie VAT i akcyzy?
Tak. właśnie to rozporządzenie określa co powinno się znależć na dokumencie
zwanym fakturą bankową.
A nawet w ogole faktura. Oczywiscie. Natomiast Ty piszesz o dokumencie
ksiegowym, a nie o fakturach - a to nie sa synonimy, pomijajac fakt,
ze m.in. faktura moze byc dokumentem ksiegowym.
W szczegolnosci dokumentem ksiegowym moze byc potwierdzenie wplaty
lub przelewu, i szczerze mowiac myslalem ze wlasnie takie rzeczy chcesz
dokumentowac tym wydrukiem. Stad tez, chyba dosc naturalne w tej
sytuacji, pytanie o pelna ksiegowosc.
| Dosc dziwne,
| prowadzenie ksiag rachunkowych reguluje raczej ustawa o rachunkowosci.
Fakt, to dość dziwne że ustawodawca tego nie wie
Po pierwsze, to na razie Ty wydajesz sie tego nie widziec.
Po drugie, to nie wiem czy ustawodawca o tym wie czy tez nie, nic mnie
juz tam nie zdziwi. Z pewnoscia wiedza o tym autorzy tych aktow prawnych.
i produkuje takie bzdety
jak choćby rozporządzenie w sprawie szczególnych zasad rachunkowości banków
Czy w pierwszym stwierdzeniu miales na mysli rachunkowosc bankow?
Myslalem ze dowolnych podmiotow gospodarczych, korzystajacych z uslug
bankow.
czy rozporządzenie w sprawie prowadzenia podatkowej księgi przychodów i
rozchodów.
Cos dokladniej?
Po co, nawet tylko w tych dokumentach, istnieje mnóstwo odwołań
do innych ustaw i rozporządzeń? Powinieneś to ustawodawcy jak najszybciej
wyjaśnić. Ustawa o rachunkowości i nic więcej ;)
Troche zimnej wody. Nie twierdze, co nieudolnie usilujesz mi wmowic,
ze jedna ustawa itp. nie moze odwolywac sie do innej.
No widzisz zależy kto czego oczekuje. Według mnie wpłata środków na konto
to podstawa. Mi np ostatnio wpłatomat pieniądze przyblokował na tydzień na
dodatek nie moje i tym sposobem musiałem kombinować a to był
Na pewno wpłata kasy w okienku nie należy do skomplikowanych czynności. Ale
tak jak napisałem powyżej i tu coś może się stać: kasjer wpłaca na nie to
konto co trzeba (można sprawdzić na potwierdzeniu wpłaty), w momencie wpłaty
bank ma awarię i coś się kopie w systemie (wpłata niby jest a jej nie ma)
lub też pracownik kradnie kasę wydając spreparowane potwierdzenie wpłaty.
Może i znalazłyby się inne przypadki ale tylko te mnie naszły do głowy (a
wyżej widać że jednak problem dotyczył specyficznego produktu)
I w każdym z tych przypadków Bank ma obowiązek wyjaśnić co się stało. Od
jakości obsługi zależy jak to będzie wykonane i jak szybko. IMO złożenie
pisemnej reklamacji i otrzymanie potwierdzenia jej złożenia jest najbardziej
efektywną drogą do rozwiązania problemu.
piątek. Taka wpadka przesądziła o zmianie a jako, że na rynku mamy duży
wybór nie widzę problemu. Tutaj jest jeszcze gorzej bo wpłata w okienku
fizycznie u pracownika banku i co mamy sobie reklamację złożyć i czekać 30
dni? A niby dlaczego? Przecież to śmiech na sali takie rzeczy powinny być
załatwiane od ręki poza kolejnością.
Oczywiście jako klient domagam się aby kasa się znalazła od razu. Jednak
jej trzeba poszukac sprawdzić i od pracownika zależy czy udzieli
wyczerpującej informacji i czy zajmie się tym od razu. Oczywiście czyn
jednostki ma wpływ na wizerunek instytucji.
Darek
Ps. kupuję w sklepie np. HDD który okazuje się zepsuty, jeden sklep zrobi od
ręki wymianę a w innym trzeba składać reklamację.
"Adam Płaszczyca" <trzyp@oldfield.spamnie.org.plwrote in message
On Thu, 20 Dec 2007 12:28:57 +0100, "Z" <antis@onet.plwrote:
...
| Wszyscy wiemy jaki jest balagan w takich firmach, tylko jak to teraz
| wygalda
| z punktu widzenia na przyklad sadu. Skoro 1 lub 2 razy uzytkownik wysylal
| informacje do firmy, to czy ona WIE czy NIE WIE o tym, ze sa nienalezne?
Ma w zasadzie obowiązek ustalić stan faktyczny.
Tak, tylko ustalenie stany faktycznego wyglada zwykle tak "system mowi, ze
sie nalezy". Czy naprawde nie dostales nigdy faktury za telefon za miesiac,
w ktorym umowa byla rozwiazana, albo wezwania do zaplaty zaplaconej faktury?
Polecam, super zabawa. Na przyklad dla pan w TP wieksza wartosc dowodowa ma
ekran jej komputera niz Twoje potwierdzenie wplaty.
Dlatego sie pytam, czy jest to sposob na ukrocenie lekcewazenie malutkich
ludzikow przez wielkich pracownikow BOKow. Bo jesli ja wykaze, ze
informowalem o niezasadnosci naleznosci, to od tej pory zadanie ode mnie
tych pieniedzy jest juz przestepstwem, a jesli tak, to moze w ten sposob da
sie wymusic rzetelne wykonywanie swoich obowiazkow przez pracownikow takich
firm. W koncu dla nich to sprawa nr 43402340, a dla Ciebie to weekend bez
telefonu/internetu/elektrycznosci (z ta elektrycznosci to tak bedzie jak sie
zaczna migracje pomiedzy dostawcami).
Czasy marchewek (bombonierek) dla pan w Telekomunikacji sie skonczyly, wiec
moze pora poszukac kija ;)
| A co do przedawnienia, to czy uwazacie w takim razie, ze jesli
| przedawnienie
| trwa 3 lata, to czy zamknieciem wierzycielowi wszelkich sposob na
| dochodzenie pieniedzy bedzie wysylanie po 4 latach od otrzymania tej
| faktury
| pisemka: Hej to ja wesoly Romek, informuje, ze naleznosc za fakture
| 342342/2342/2342 przedawnila sie z dniem......? ;)
Nie. Dalej mogą dochodzić swojej należności.
Tak, rozumiem, ze zawsze moze. Ale czy wtedy nie bedzie juz to oszustwem, bo
WIE, ze naleznosc jest przedawniona (jesli to nie 3 lata tylko 10, to pismo
po 11 latach).
pozdr
| Całkowicie się zgadzam. Problem jeszcze w tym aby ZUS zechciał taki dokument
| przyjąć a niestety nie musi. Zresztą wcale im się nie dziwię. Przekonywać
| pracowników ZUS do zweryfikowania dokumentu elektronicznego to trochę tak jak
| namawiać analfabetę do zweryfikowania dokumentu standardowego. Jeszcze dużo
| czasu upłynie zanim elektronika się przyjmie w urzędach. :-(
Chyba wcale nie tak dużo tego czasu upłynie. Ostatnio potrzebowałem
zaświadczenia z ZUS-u o niezaleganiu ze składkami. Konto firmowe mam w
mBanku, a pani z ZUS-u zarzyczyła sobie potwierdzenie wpłaty ostatnich
składek, bo u nich w systemie jeszcze nie ma. Wszedłem na stronę
mBanku, wydrukowałem potwierdzenie i przesłałem faksem do ZUS-u. Po
chwili zadzwoniłem i już wwiedziałem, że za kilka dni mogę się zgłosić
po odbiór zaświadczenia, dokument został przyjęty.
I co Wy na to?
Ja nie bardzo rozumiem upieranie sie wiekszosci urzedow aby kazdy papier
ktory do nich zaniesiesz mial conajmniej 2 pieczatki i 10 podpisow.
Wydaje mi sie, ze w wymienionym przypadku powinno wystarczyc nawet
oswiedczenie klienta, ze w dniu takim a takim dokonal przelewu na
okreslona kwote - a o powinno byc podstawa do rozpoczecia przez ZUS
"sledztwa" i sprawdzenia SWOICH zapisow bankowych.
Czasem w Stanach potrzebowalem "wyciagu" z zeznania podatkowego. Taki
wyciag dostaje sie w ciagu kilku dni, jest to zwykla kartka papieru bez
zadnej pieczatki czy podpisu, a traktowane to jest 100% jako wazny
dokument stwierdzajacy wysokosc dochodow i wysokosc oplaconych podatkow.
Czasem wystarczyla nawet wlasnoreczna deklaracja z adnotacja
"I declare under penalty of perjury
under the laws of the United States of America that the foregoing is
true and correct"
AP
| Pytanie: CO uznaje sie za "naniesiony mechanicznie podpis"?
| - Wydruk zeskanowanego odrecznego podpisu?
| - Jakis znaczek?
| - ?
nie wiem, przypuszczam, że odtwarzany podpis (np, zeskanowany,
skserowany,
nanoszony poligraficznie itd)
Np. certyfikowany elektroniczny. (Zgaduję)
Nie trzeba być prawnikiem ;), żeby interpretować to następująco:
Jeśli zamiast podpisać się na poleceniu przelewu (albo zeznaniu podatkowym)
każesz swojej żonie podrobić swój podpis i ona zrobi to dobrze, to
popełniacie fałszerstwo.
Zakłada się, że dowód fizyczny (dokument na papierze, z odręcznym podpisem)
jest w 100% weryfikowalny.
Jeśli używasz tokena, to składasz podpis "wirtualny", bo wg obecnej wiedzy
system technicznych zabezpieczeń (itd).
Jeśli reklamujesz wykonanie takiego polecenia twierdząc, że to nie ty je
wydałeś, to (i tu zaczynają się schody...) chyba (?) musisz dowieść, że
system był nieszczelny. (Zarzucasz wtedy bankowi złamanie regulaminu, a
więc Ty oskarżasz?) Jak to jest Twoim zdaniem?
Bankowe zestawienia operacji, np jako potwierdzenie wpłaty też nie są nic
warte (Spróbuj w ten sposób udokumentować wydatek w US). To, że jakieś-tam
biurwy je akceptują, to tylko ich dobra wola (<=naiwność? ;) )
A wracając do zagadnienia od którego wątek się zaczął, to dokumentem jest
świstek z tekstem "oświadczam, że dokonałem przelewu [...]" podpisany
własnoręcznie i wysłany pocztą (LISTEM, a nie faksem, skanem, czy hwc) w
odróżnieniu od zrzutu ekranu wysłanego emailem.
| Acha, czy ja tez moge polecenie przelewu podpisac mechanicznie?
| ( To by ulatwilo mi kilka spraw...)
nie
Art. 7. 1. Oświadczenia woli składane w związku z dokonywaniem czynności
bankowych mogą być wyrażone za pomocą elektronicznych nośników
informacji.
Związane z czynnościami bankowymi dokumenty mogą być sporządzane za
pomocą
elektronicznych nośników informacji, jeżeli dokumenty te zostaną w sposób
należyty utrwalone i zabezpieczone.
2. Jeżeli ustawa zastrzega dla czynności prawnej formę pisemną, uznaje
się,
że czynność dokonana w formie, o której mowa w ust. 1, spełnia wymagania
formy pisemnej.
| Era twierdzi ze niedostala pieniedzy i kaze przeslac mi potwierdzenie
| wplaty.
Niech cię podadzą do sądu. Będą musieli udowodnić, że nie zapłaciłeś
:-)
A oni mu odetną telefon. Niech ich podaje do sądu...
Radek
PKO SA
(akurat kupowalem dom) , wplacam gosciowi na jego konto pieniadze i
dostaje
potwierdzenie wplaty
To wszystko bardzo ciekawe, ale doprecyzuj proszę, o którym banku piszesz...
w moim przypadku dodatkowo (indywidualnie):
- potworne kolejki
- notorycznie niedzialajacy bankomat
- niekompetencja pracownikow
Po 3,5 roku zamknalem rachunek.
I koncowa refleksja, a wlasciwie dwie:
1. Slowa uznania naleza sie bankowi za tempo i sprawnosc zamykania
rachunku... calosc wraz saldem debetowym, karta i czekami zajela nie wiecej
niz 15min, z czego ponad 10 w kolejce z pieniedzmi przed okienkiem, 3min na
przekonanie Pani do przeciecia karty w mojej obecnosci. Chyba maja wprawe.
2. Ogromna ulga w czasie mijania tlumu klebiacego sie przy wejsciu do
"chwilowo nieczynnego" bankomatu.
Użytkownik Mieczyslaw Pilkowski <i@promail.pl w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:slrn8scoq2.es.i@localhost.localdomain...
Nie bardzo wiedzialem na jaka grupe sie z tym udac wiec
przepraszam z gory jezeli nie trafilem zbyt dobrze.
Od jakiegos czasu zastanawiam sie nad pewna sprawa. Chcialbym
udostepnic pewna usluge - platna usluge tylko nie bardzo wiem
jak rozwiazac sprawe pobierania platnosci. Najpierw przychodza
czlowiekowi na mysl karty platnicze i kredytowe. To jednak raczej
odpada, bo z tego co wiem to Polcard - firma zajmujaca sie tym w
Polsce realizuje wszystkie transakcje off-line co znacznie wydluza
czas. Poza tym trzeba oczywiscie podpisywac z nimi umowy itd itp.
Jesli chodzi o umowy to oczywiste ze trzeba, ale mylisz sie ze dzialaja
tylko off-line, wszystko kwestia ceny.
Kolejny sposob to przekazy pocztowe. To jednak tez jest cholernie
czasochlonne i nikomu sie nie chce czekac, az zainteresowany otrzyma
potwierdzenie wplaty i raczy uaktualnic usluge. Kolejny - najbardziej
chyba realny sposob to linia 0-700. Ktos uruchamia sobie jakas platna
usluge w internecie, dzwoni na 0700, dostaje haslo, ponownie odwiedza
strone wpisujac haslo i usluga jest uaktywniona. Oplata zostanie pob-
rana przy polaczeniu. Tutaj jednak pojawia sie kwestia wynajmu linii
od odpowiedniej firmy, a to tez kosztuje i nie sadze, aby po takich
zabiegach wyjsc na plus. Jak wiec rozwiazac kwestie platnosci w inter-
necie? Karty platnicze i kredytowe nie sa jeszcze w Polsce tak popular-
ne jak za granica wiec tylko niewielka czesc zainteresowanych ma do nich
dostep. Ma ktos jeszcze jakies ciekawe pomysly? Problem jest dosc intry-
gujacy i wydaje mi sie, ze wielu juz myslalo nad jego rozwiazaniem.
Prosze o konkluzje waszych przemyslen i ewentualne propozycje/podpowiedzi.
--
i@promail.pl
A tak przy okazji to rzeczywiscie jest interesujacy problem i przy tym
stanie techniki chyba nierozwiazywalny. Sa oczywiscie rozne pomysly ale
chyba raczej pytasz tylko o takie ktore da sie zrealizowac w dzisiejszych
Polskich realiach ?
Chcemy zaznaczyc, ze na zachodzie WEBsaver oferowany jest po 2 roznych
cenach : nizszej dla osob fizycznych i wyzszej dla instytucji i podmiotow
gospodarczych. Roznica w cenie jest 1 do 3.
Rewidujemy wiec nasza polityke cenowa i podobnie jak wersja francuska i
angielska od 1 wrzesnia br. wprowadzimy 2 ceny.
Aby nie kwestionowac oferty promocyjnej podtrzymujemy do konca sierpnia
(rowniez dla instytucji i podmiotow gospodarczych) cene 20 zl brutto oraz
inne korzysci, biorac na siebie konsekwencje naszego bledu.
Jak to przyznali niektorzy z nabywcow jest to oplata symboliczna.
Korzystajac z okazji, prosimy osoby, ktore przeslaly oplate rejestracyjna a
do dzisiaj nie otrzymaly naszego maila z instrukcjami do przejscia do pelnej
wersji o potwierdzenie wplaty na i@francja.com. Niestety, ale w kilku
przypadkach zaznaczone na przekazie adresy e-mail byly malo czytelne lub
dwuznaczne i nie udaje nam sie skontaktowac z kilkoma osobami (e-mail wraca
z uwaga User unknow). Prosimy rowniez o potwierdzanie otrzymania naszych
maili.
Przepraszajac wszystkie zainteresowane osoby za to male zamieszanie zyczymy
pelnej satysfakcji z WEBsavera.
P.H.U. AQA
P.S. Na koniec dobra wiadomosc : juz wkrotce WEBsaver z polskimi znakami
diakrytycznymi.
gips a ĂŠcrit dans le message <6ruoes$26@sunsite.icm.edu.pl...
Część wszystkim.
Są kłopoty z rejestracją tego programu.
P.H.U. AQA nie wystawia ani rachunkow, ani faktur za ten program
powiedzmy z powodów ... no sami się z nimi skontaktujcie to się
dowiecie.
Pozdrowionka
gips
wzg@polbox.com
witam
mam pewien problem i chcę się poradzić Was bardziej doświadczonych i
obeznanych ;), jak go rozwiązać.
Otoż w dniu 24 czerwca (czwartek) kupilam "kup teraz" coś. Kosztowało 435
zł. W opisie aukcji było, że wysyłka pocztexem to koszt około 82 zł. Po
zakończonej aukcji wysłałam maila do sprzedającej, że wolałabym wysylkę
kurierem (bo pocztą nie lubię). Obiecała się zorientowac w kosztach, po 2
godz dostałam info, że owszem kurier jest i nawet tańszy bo ok 65 zł.
Ucieszona odpowiedziałam, że świetnie, poprosiłam o dane kontowo adresowe do
wysyłki, zobowiązałam się w poniedziałek zapłacić umówione 500 zł. Kontakt
był bierzący, w poniedziałek jak obiecałam tak zapłaciłam (z mbanku do
mbanku, wiec kasa byla w 1 min u niej na koncie). Wysłałam info o
pieniądzach, wieczorem dostałam potwierdzenie mailem ze kasa wpłynęła i
wszystko by było ok tylko że kurier zobaczył paczkę złapał się za głowę i po
zważeniu stwierdził, że koszt to 214 zł (waga, jakaś strefa adresowa itp).
I że w zwiazku z tym ona proponuje jednak pocztą polską, bym, dopłaciła 32
zł, prosiła o pilną odpowiedz czy się zgadzam oraz ze teraz musi to
przepakowac na 3 mniejsze paczki bo tamta za duza. Po kwadransie odpisałam,
że tak oraz pytanie, czy to kwota końcowa i pewna bo w opisie przecież było
82, teraz wychodzi 97. Od tej chwili kontakt się urwał... Przez 3 kolejne
dni prosiłam mailowo o potwierdzenie wplaty i info, czy juz nadała paczkę,
czwartego zaczęłam dzwonić na podany nr, jednak włączona jest tylko poczta.
Rzecz jasna ponagrywałam się i nic. Probowalam ustalić nr stacjonarny jednak
pod podanym adresem mieszka ktos o innym nazwisku i tepsa nie poda nr.
Przez kilka dni nie logowała się też na allegro więc ja jako wyrozumiały
człowiek pomysłałam ze moze coś sie przytrafiło, wiadomo, wypadko chodzą po
ludziach. Wczoraj jednak logowała się 2 razy, w poludnie i wieczorem. wiec
pomyslalam- zyje! ;) znow wysłałam maila i znow nic... Dzisiaj zdecydowalam
wyslać ostetaczne ostrzezenie i wyznaczylam ostateczny termin na kontakt i
wyjaśnienie sytuacji. Ma czas do 21 na telefon i do środy na przesylkę.
Poinformowalam że jesli nie dotrzma terminu wystawiam negatywa oraz zglasza
sprawę na allegro i policję.
I teraz moje pytanie, co mam zrobć w tym przypadku? jak dalej rozwiązac
sprawę? Co mi poradzicie? Nie jestem narwańcem, moge poczekać, jestem
wyrozumała ale wg mnie to juz przegięcie! Brak jakiegokolwiek kontaktu to
brak odpowiedzialności. Ale dodam że na moj nos to nie jest wyłudzenie tylko
zwkłe zaniedbanie. Podejrzewam, że ma problem z zapakowaniem i wysłaniem
(spore gabarty i waga też niczego sobie) ale to nie tłumaczy nieodzywania
sie! Sprzedająca ma ok 160 pozytywnych komentarzy, 2 piedolowate raczej
negatywy, przeglądając jej aukcje widzialam, ze wywiązuje sie z transakcji
(tel za ok 800 zl niedawno byl ok) i inne o wartosci kilkadziesiąt- kilkaset
zl ma w porządku.
Problem kolejny to taki, że to kupilam dla znajomej ktora nie potrafiąc
poruszać się po necie zaufala mi... to na jej adres miało być wszystko
wyslane (sprzedająca wiedziala tym i wyrazila zgodę). Glupia historia
wyszla...
Przepraszam za dlugosc i rozwiązłość ;) ale chcialam przedstawć sprawę w
miarę dokladnie i obrazowo, nie moglam się powstrzymac ;)
Liczę na pomoc i dobrą radę
pozdrawiam
froolic
Artinus wrote:
| Cieszę się, że nie jestem Twoim klientem. Usłyszałbym pewnie: było nie
| kupować, zmuszał kto?
Jeśli zachowujesz sie tak, jak piszesz ponizej, to na zapewne nigdy bym
tak Ci nie napisal.
A spróbowałbyś :-) Zgodnie z Towiją filozofią, wystawiłbym Ci nega
cytując Twe słowa :-)
| Poczułeś się doktknięty? Słusznie, bo wystawianie odwetowego nega za
| neutrala jest po prostu złośliwością. Ktoś tu mówił o wyładowywaniu
| się? Wielmożny Pan?
Nie, nie poczulem sie dotkniety. Przedstawilem Ci tylko sytuacje od
drugiej strony.
Sytuacja przedstawiona z drugiej strony nie usprawiedliwia wystawiania
"z automatu" negatywa za neutrala. Dalej nie rozumiem Twej filozofii
wystawiania komentarzy. Wiem, że jest to subiektywne, więc rozumieć nie
muszę.
I chcialbym, zeby takich kupujacych jak wlasnie ci znienawidzeni przez
Ciebie SS bylo o 90% wiecej.
Przed godzina dostalem maila od SS na moja formulke ktora od grudnia
dolepiamy do maili:
Paczke wyslalismy. Jej numer to: Jesli paczka nie dojdzie w ciagu 5 dni
prosze o sprawdzenie na poczcie. Nie jestesmy w stanie przyspieszyc
dzialan poczty, ale serdecznie przepraszamy za opoznienia wynikajace z
ich winy.
Dziekuje za mail. Przepraszac nie ma za co, bo wiem jak to jest. Sama
mam dokladnie to samo. Pozdrawiam
Jeżeli naprawdę zależy mi na szybkiej wysyłce, zamawiam usługę
kurierską. Brak takiej opcji po rozsądnej cenie u danego sprzedawcy od
razu go eliminuje z listy moich potencjalnych sprzedawców.
Napisze jeszcze w PS jak SS chcialby zeby wygladala transakcja:
1. MNK znajduje towar. Dopytuje w razie watpliwosci.
2. Decyduje sie na zakup.
3. Dostaje mail od Allegro i czyta go dokladnie. A tam z reguly jest
tylko tyle.
napisz potwierdzenie ze swoim nickiem, co wybrales, forme platnosci i
forme przesylki.
np. Arti033, krzeselko czerwone, przelew, kurier
w przelewie napisz tylko NICK
MNK chciałby zatem żeby wszyscy SS się umówili i wprowadzili standard
obsługi. Wiem, że to nierealne, ale teraz to wygląda tak, że Ty chcesz w
tytule przelewu tylko nicka, inny ss chce numer aukcji, inny jedno i
drugie, a jeszcze inny chce potwierdzenie adresu w mailu, a ktoś kolejny
chce potwierdzenie wpłaty mailem. Przy kilku zakupach to już może być
godzina czasu na czytanie raz po raz różnych regulaminów. Najlepiej to
jeszcze jak część opcji na stronie aukcji lub OM różni się od tych,
które przyszły w mailu od allegro.
No, ale to pewnie tez Cie nie interesuje, bo Wielmozny Pan biznesmen za
duzo wymaga.
Owszem wymagam, ale staram się sprzedawcę wybrać starannie jeszcze przed
dokonaniem zakupu. Nie wiem czy wymagam za dużo. Kwestia sprzedawcy.
Moje wymagania nie wzięły się znikąd. Po prostu niektórzy potrafią im
sprostać, inni nie. Nie mam wymagań, którym nikt nie sprostał. Żyję na
ziemi, w Polsce i znam realia. Wiem, że pewnych spraw nie da się
przeskoczyć, inne znowu są tylko kwestią dobrej woli sprzedawcy.
Zasłanianie się brakiem czasu ze strony sprzedawcy, to wyraźny brak
szacunku dla czasu klienta. Nie masz czasu? Zatrudnij dodatkową osobę.
Tłumaczenie, że masz kapryśnych klientów, aż prosi się o komentarz w
stylu: zmień zawód. To Twój obowiązek załatwić sprawę szybko i sprawnie.
Klient kapryśny lub głupi, trudno, ktoś zmuszał Cię do handlu? W każdej
branży jest zresztą tak samo, więc tego typu tłumaczenie jest bezsensowne.
Nie możesz obrazić się na klientów i już. Możesz sobie tu pomarudzić i
tyle :-)
Pozdrawiam
W
Chcielibyśmy z kolegą wystawić na aukcję WOŚP płytki ze zdjęciami które
zrobiliśmy w Watykanie podczas wyjazdu na pogrzeb Papieża... zdjęć jest
sporo, może ktoś byłby zainteresowany - a pieniążki wpłynęłyby na konto
WOŚP... Ale w związku z tym najpierw wolę się poradzić tutaj w kilku ważnych
sprawach...
Po pierwsze - czy sprzedaż zdjęć na płytce byłaby traktowana jako legalna
(czy jak to tam nazwać)
Sprzedajesz swoja wlasnosc "intelektualna" wiec mozesz nia dowolonie dysponowac.
Dobrze by tylko bylo aby plytki mialy jakis okolocznosciowy nadruk no i koniecznie
umiesc informacje ze zdjecia sa Twoja wlasnosci i bez Twojej zgody ni moga byc
wykorzystywane.
Po drugie - płytek byłoby z 50 (a jakby cieszyły się powodzeniem - to może i
więcejJ)
Czy w związku z tym mogę je wystawić na swoim loginie, czy lepiej założyć
nowe konto - żeby nikt nie myślał, że to dla nabijania komentarzy???
Na aukcje WOSP logujesz tak ja do Allegro. Aukcje sa jenak rozliczane osobno
i punktacja jest rowniez osobna.
Po trzecie - kasa - mógłbym pokryć koszt pakowania i wysyłki tylko kilku
płyt. Czy można zatem prosić licytujących o pokrycie tych kosztów (płytka w
pudełku + koperta bąbelkowa + list zwykły priorytetowy - myślę że koszt nie
przekroczyłby 4 pln (dokładnie nie znam kosztów, ale mógłbym na przykład
dołączyć do aukcji skan rachunku za płytki, koperty (za wysyłki byłoby
ciężkoL)
Plytki moglbys wysylac we "wlasnych" kopertach. Wystarcza do tego 2 kawalki
sztywnej tektury i to zupelnie wystarczy. Pozostaje oczywiscie koszt wysylki.
Przy aukcjach charytatywnych trzeba niekiedy "doplacic" z wlasnej kieszeni.
Zaloz wiec (i napisz tak w aukcji) ze pierwsze 10 (lub ile tam uznasz) plytek to
wysylka na wlasny koszt. Pozostale plytki (na zasadzie zaufania) wysylaj listem
zwyklym, to zmniejszy koszt. Jesli ktos bedzie chcial to niech na Twoje konto
doplaci do poleconego. Mysle ze takie rozwiazanie bedzie uczciwe.
Po czwarte - wpłata na konto - podać swoje, czy na przykład jakiejś
instytucji pożytku publicznego (albo np. miejscowych harcerzy) - tylko oni
chyba muszą się rozliczać z wpływów - i to znów skomplikowałoby sprawęL
Pieniadze ida na konto WOSP. Ty otrzymujesz z Allegro potwierdzenie wplaty
i wtedy powinienes wyslas przedmiot aukcji.
Po piąte - opisać to konkretnie adminom Allegro i zgłosić do WOŚP???
Nie ma potrzeby zglaszac ani Allegro ani WOSP.
Chcielibyśmy jakoś pomóc, ale żeby to było w porządku. Poza tym i tak cos
wystawię na aukcję :D
Pozdrawiam:
rokford
Zycze powodzenia Twojej akcji.
pzdr
AM
Lubię pisać takie wątki, przynajmniej ktoś mi powspółczuje. ;)
Wystawiałem w czerwcu replikę pistoletu maszynowego strzelającą
plastikowymi kulkami. Aukcja:
https://ssl.allegro.pl/show_item.php?item=53222711
Wpisałem w środku możliwość finalizacji przed 23.06 (aukcja kończyła się
15.06) lub w lipcu, ponieważ w międzyczasie miałem zaplanowany wyjazd.
Zalicytował jeden osobnik:
https://ssl.allegro.pl/show_user.php?uid=3053666
Nim skończyła się aukcja, dostał negatywa i z jednego punktu spadł na
poziom zerowy. Neg był za to, że licytował inną replikę i odmówił jej
zakupu, bo sądził, że ma (ta replika) napęd elektryczny a nie sprężynowy
(mimo że było to opisane wyraźnie w aukcji).
Nim wyjechałem, ustaliliśmy, że kupi w lipcu, jak dostanie kasę. Nie
protestowałem, bo dopuściłem to w opisie.
Wróciłem z wyjazdu, napisałem w sobotę 02.07 wieczorem maila, że już jest
lipiec i chciałem się dowiedzieć, kiedy sfinalizujemy transakcję.
Odpowiedzi się nie doczekałem. Zacząłem się trochę niepokoić, czy gość
faktycznie chce kupić broń czy znowu nie wykręci numeru jak przy tej
aukcji, za którą dostanie negatywa.
Gdzieś we środę 06.07 dowiedziałem się, że jeden z moich znajomych chętnie
weźmie broń, jeśli tamten zrezygnuje. Wypełniłem więc formularz
przypomnienia o transakcji, gdzie napisałem, że chcę szybko wiedzieć, czy
jeszcze chce broń czy jej nie chce, bo mogę ją sprzedać komuś innemu.
Odpisał, że mogę spokojnie sprzedawać i "sorry za kłopot".
No i się zaczęło. Napisałem mu, że za to dostanie punkt karny od Allegro
(poproszę o zwrot prowizji) i negatywa. Zapytał, czy nie można tego
załatwić polubownie, bo się nie dostał na dzienne i musi zapłacić czesne.
Napisałem mu, że dostanie neutrala jeśli zwróci mi koszt wystawienia aukcji
i koszt prowizji. W sumie co mnie obchodzą jego studia, było myśleć zanim
zalicytował...
Zaproponował, bym obciążył tymi kosztami gościa, który chce kupić broń i
bym mu nie wystawiał komenta, za to on miał postawić mi pozytywa.
Napisałem, że to nie wchodzi w grę bo nie zamierzam nikogo naciągać a nega
/ neutrala dostanie, żeby ostrzec przed nim innych sprzedających (by nie
popełnili mojego błędu i go usunęli z aukcji). Podałem termin, do którego
czekam na potwierdzenie wpłaty kasy (skan na maila), była to sobota godzina
15. Potem miałem wypełnić formularz zwrotu i wysmarować nega.
Dwa maile później zwymyślał mnie od komunistycznych kapusiów, którzy nie
potrafią zlitować się nad czyjąś trudną sytuacją. A wcześniej przypadkiem
wysłał do mnie maila, w którym zapraszał znajomych na gry wojenne, za które
się płaci koło 20 złotych za łba (znaczy -- stać go na to, by zapłacić to,
czego oczekuję).
Pomyślałem sobie, że nie będę z nim dyskutować, skoro nie ma nic do
powiedzenia.
W piątek przeglądałem dział z replikami i znalazłem aukcję:
https://ssl.allegro.pl/show_item.php?item=56877824 .
Ten nick kupującego wydał mi się dziwnie znajomy. ;)
Myślę sobie: albo gość mnie nabiera i kasę ma a tylko chce się wymigać od
transakcji, albo faktycznie nie ma kasy i tamtego też tak wyroluje.
Napisałem więc maila z ostrzeżeniem.
Dowiedziałem się, że karabin jest już faktycznie sprzedany i kupujący ma
tylko dopilnować, by nikt go nie przelicytował (chyba chodzi o to, by się
komentarzami wymienili).
Zastanawiam się, czy tej aukcji nie zgłosić do Allegro razem z kopią
otrzymanego od tego drugiego sprzedawcy listu... Bo gość negatywa dostanie
jak się patrzy. Muszę tylko wymyślić, jak go ładnie napisać (no i dokończyć
na 'O Mnie').
Dziękuję za uwagę i przepraszam tych, którzy nie lubią czytać moich postów.
Jestem jeszcze klientem tego banku (od paździenika 2002 roku)
Nie bede ukrywal, iz mnie nieco zdenerwowała ostatnia podwyżka w Multibanku,
ale jako posiadacz VC nie byłem w ogole zachwycony ich rozwiązaniami i brakiem
rekompensaty za korzystanie z niej jak ma to miejce w przypadku Visy
Electronic Korzystam do tego z ich karty kredytowej, więc 2 PLN przywita mnie
na "dzień dobry"
Wczoraj, pomimo tego iż nie ma jeszcze podwyżki (jednak bylo dosłownie 2 min
po godz 18), postanowiłem po raz kolejny skorzystać ze wspaniałego urządzenia
jakim jest wpłatomat. No i co ? No i wielka kicha ! Po wlożeniu karty, kasy ,
urządzenie to zaczęlo piszczeć (pi pi pi pi....), połknęło banknoty do środka,
karty nie wydało i ...........jednym słowem się zacięło.Aby było śmieszniej,
nie zamknęła się klapka, która chroni przed ingerencja we wpłatomat. Było
widać banknoty i gdybym miał pinsetę to bym sam je wygrzebał, sukcesywnie po
jednej sztuce. Pożarło mi kartę, potwierdzenie wpłaty w ogóle nie nastapiło.
Pani z multilinki proponowała mi czekac 20 min, bo wtedy może się zdarzyć że
wpłatomat odda pieniądze i wypluje karte. Obsługa, która jeszcze nie poszła
do domu przybyła mi z pomocą. Postąpiłem zgodnie z procedurą i zadzwoniłem na
multilinie, złożylem reklamacje i obecnie czekam na jej rozpatrzenie. Kartę
zwrócono mi od razu (zaproszono mnie do środka) i jest OK. No coż, na
pieniądze jeszcze czekam, póki co dopiero dzien, a ja naiwny myślałem, iż
nastapi to zaraz po rozliczeniu skarbca. Niestety, chyba ta procedurka trwa
troche. To sie jednak okaże.
Sytuacja malo komiczna, jednak jeśli miałaby miejsce na weekend i urządzenie
nie po 20 min a po 22 min wypluje banknoty, to ciekawe kto by ponosił za to
odpowiedzialność ?
A jeśli klapka nie była zamknięta i ktoś , powiedzmy wtedy tam by przypadkiem
przechodził i miał ze soba kominiarke + pinsetę (prawie jak cytat z "Misia"
Barei) oraz by me ciułane pieniądze wyciagnął z tego grata to co ?
Ja zero potwierdzenia, zero wpłaty... kompletne null, iż w ogóle posiliłem
gotówką.
Właśnie te dwa powody są dla mnie argumentem, aby zmienić bank. I zrobię to.
Sądzę iż bedzie to połaczenie:
MBank - linia kredytowa + bankomaty WBK + Euronet + ew. opłaty zryczałtowane
za wypłatę za granicą dla wiekszych kwot
Millennium (Millekonto Premium) - wpłata 5000 tys na rachunek, aby prowadzenie
było za friko + przelewy za 0 PLN + bankomaty Euronet za 0 PLN
Praktycznie koszt prowadzenia dla tych 2 kont to 0 PLN.
Nie wiem czy dobrze robie, bo tak jakby zdradzam jedną siostrę dla drugiej
bliźniaczki (Multibank dla mbanku), ale mam nadzieję że nie będę tego
postępowania żałował.
Pozdrawiam
Klient Multibanku z Zachodniej Polski
P.S A byłem taki zachwycony tym bankiem.... pod niebiosa polecałem go
wszystkim znajomym.
Porównanie do VW jest takie
Fortis/VW
bankomaty free/ do 400 PLN 1,5, 400 i więcej free
bankomaty za granicą free/10 PLN (oba mają niekorzystne kursy)
zabezpieczenia klucz i certyfikat/token
W Fortisie brak opcji drukuj przy przelewach którą wykorzystuję w VW do
drukowania do pdf'a i wysyłania potwierdzeń przelewu.
W Fortisie przy przelewach trzeba wcześniej wpisać kontrahenta.
Jeśli chodzi o Reifeissen to mam u nich KK i jestem zadowolony, ale cennik
konta nie jest zachęcający. Godny uwagi może być jescze BOŚ i ewentyualnie
Nordea.
Pozdrawiam,
Grzegorz Niedźwiecki
| Wiem, wiem, nie oddział, tylko filia. Nie interesuje mnie to w
| kontekście punktu obsługi klienta. Oddział, filia, jeden pies. Ważne
| że są dysponentki.
No więc pytam gdzie - bo nie wiem :-)
W dawnym Peweksie na rogu, na 3 maja. :-) Pekao tak ma :-)
| Mi też. Na szczęście padł. Niestety, z tego co widuję, tamtejsi
| oszuści nadal pracują w Siki.
ROTFL^2!!!!!!!!
Jeśli jeszcze nie byłeś jedyną osobą zachwalającą Pekao to z pewnością
jesteś JEDYNĄ osobą zachwalającą Pekao i krytykującą handlobank.
Już o tym pisałem, ale powtórzę w skrócie:
a) Karta.
Miała być po 3 miesiącach wpływów od pracodawcy. Okazało się, że ja
podałem nazwę firmy XXXXX Jan Nowak, a Telepekao, gdzie miał konto
pracodawca, przelewało z polem OD bez tego XXXX tylko samo Jan Nowak.
No i Handlobank miał to w dupie. Po 3 miesiącach powiedzieli, że karty
nie dostanę, bo nadawca przelewów się nie zgadza. Co z tego, że kwota
była wyższa od zadeklarowanej, że przelewy były regularne, z wpisem
TYTUŁEM: Wynagrodzenie za miesiąc taki a taki. Pozmienialem i czekałem
kolejne 3 miesiące. Ale łaska...
b) debet.
W Pekao dostałem debet 1100zł w czasach studenckich, bez regularnych
wpływów. Handlobank przyznał mi łaskawie 100zł debetu po pół roku
regularnych pensji.
c) a ta obsada... Uśmiechniete garniturki z wypisanym imieniem, zero
nazwisk, operacje nie potwierdzane żadnymi informacjami. Wszystko było
dobrze do czasu, jak przejął ich Siki i zepsuli dostęp przez WWW. Więc
zrezygnowałem. I wtedy zaczęły się schody. Siki słał mi pogróżki i
inne takie, bo dysponent spierdolił przy zamykaniu konta i wypłacił mi
stan konta, ale z przyznanym debetem, więc zalegałem im 100zł. Owszem,
może moja wina, że nie sprawdziłem przed likwidacją konta jego stanu
osobiście przez WWW, ale po co? Przecież stan ten jest znany
dysponentowi, więc mu zaufałem, jak wypłacał resztkę stanu rachunku.
Niestety skopał. A Siki mnie nękało pogróżkami.
Zalazłem do banku i co? Uśmiechnięty kierownik oczywiście nie chciał
powiedzieć jaki to pracownik skopał sprawę ani jak on sam się nazywa.
Debilny uśmiech, etykietka z imienem SŁawek i zero nazwisk. Nie
wiadomo kto robi, co robi i na co się potem powoływać. Machnąłem ręką,
zapłaciłem te 100zł (bez odsetek, bo naryczałem na tego kierownika, że
jak jego pracownik się pomylił, to czemu ja mam płacić odsteki) i
proszę o potwierdzenie wpłaty i zamknięcia... I amba. Z łaski
przywalił jakąś pieczątkę na jakimś świstku, ale nie chciał się
podpisać pod tym ani przyznać kto on jest. Czułem się jak korzystając
z usług sekty ubezpieczycieli.
W Pekao dostaję potwierdzenia transakcji z imienną pieczątką. Nie
chodzi o pieczątkę, ale o to, że jest to czytelny nadruk nazwiska
osoby, która przeprowadza transakcję oraz jej podpis. W razie czego
wiadomo kto i jak.
Chyba każdy tu kochał handlobank. Prawda grupa? :-)))
No nie wiem. Jak już wywalczyłem kartę i przełknąłem to, że dostałem
całe 100zł debetu, to nawet wygodny był i jak na owe czasy tani. Ale
tyle zachwytów...
DAMIAN , czy mu też się liczymy w głosowaniu ???
Właściwie to od nas rozpoczęła się ta cała sprawa !
Sorki że nie odpisałem na maila, zrobię to jak wróce z pracy do domu ;o)