Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Potwory morskie
Temat: Charles Fort - okupowani przez ...
"Arthur Kielon" <art@hbz.com.pl komentował był:
W tej dyskusji nie powinno isc o argumenty a o podejscie
do istoty zjawiska.
Podejście jak to gusta - każdy ma własne.
Tylko, czy o podejściach (nastawieniach) da się dyskutować?
Mnie nie interesuja opisy z ksiazek; mam ich naprawde wiele.
Chcialem poznac w jaki sposob podchodzisz do tego zagadnienia
i co sprawia, ze dany argument Cie przekonuje.
Myślę, oceniam, ważę prawdopodobność każdego rozwiązania,
poszukuję analogii i precedensów w ludzkiej przeszłości
i w końcu wyciągam wnioski.
# # Dlaczego niektorzy nie moga zyc z przswiadczeniem, ze jestesmy sami?
# # Dlaczego tak jak my jestesmy odizolowani od innych swiatow, inne swiaty
# # nie moga byc rowniez odizolowane? [Albert]
#
# Dlatego, ze zadali sobie trud przeanalizowania relacji swiadkow/ofiar
# spotkan z UFO. [Arthur Kielon]
Wlasciwie cala odpowiedz zawiera sie w moim powyzszym zdaniu.
(...)
"UFO" wymaga osobnego
i czesto osobistego podejscia. Nie mozna badac go przy pomocy
ankiety. Ktos, kto tak czyni ignoruje czlowieka - swiadka i jego
doswiadczenie.
Pytanie tylko o wiarygodność owego świadka. Jeden z moich przyjaciół
jest zawołanym ufologiem, poświęconym badanej dziedzinie,
[przykładowy, wyrażających prezentowany tu światopogląd artykuł
jego autorstwa, (który z resztą miałem okazję przepiwywać:)
http://pka.bj.uj.edu.pl/~ufo/artykuly/obcy.htm ]
uczciwie jednak przyznaje, iż w wielu przypadkach, dokładniejsze badanie
świadka pozwala wykryć mistyfikację, czasem nawet sam świadek przyznaje
się po czasie do kłamstwa. Nie wiemy też, jaki procent owych przypadków
udaje się zdemaskować...
Brak dowodow materialnych
nie jest argumentem ani dowodem na nieistnienie tego zjawiska.
Z drugiej strony jest wysoce zastanawiające, zwłaszcza wobec
domniemanej powszechności samego zjawiska.
Teorie naukowe, twierdzenia
ekspertow nie moga byc roztrzygajace, kiedy pomija sie
czlowieka - swiadka i jego doswiadczenie.
Oszem, bardzo pouczająca jest tutaj niesławna kariera
meteorów i meteorytów, których istnieniu zaprzeczały ongi
poważne autorytety naukowe, twierdząc iż:
"Kamienie nie mogą spadać z nieba, bo w niebie nie ma kamieni,
a gdyby nawet były, to wszystkie już dawno by spadły".
Zauważ jednak, iż w omawianym przypadku w końcu udało się
zdobyć materialne dowody ich istnienia, których badanie
potwierdziło teorię ich pozaziemskiego pochodzenia.
Dlaczego tak podkreslam tego "czlowieka"?
Otoz dlatego, ze to wlasnie dzieki tym ludziom,
ktorzy odwazyli sie opowiedziec o swoich obserwacjach,
doswiadczeniach, dosc czesto traumatycznych, wiemy o UFO.
Chcac wyrobic sobie zdanie na temat tego zjawiska nalezy
samemu podjac trud przeanalizowania relacji swiadkow/ofiar
spotkan z UFO. Najpierw jedna relacje, potem druga, trzecia,
czwarta, dziesiata, dwudziesta...
Czytałem tego typu relacje i właśnie one są tutaj przyczyną mojej nieufności.
Przede wszystkim sytuacja w jakiej obecnie (zdaniem ufologów) znajduje
się nasza planeta wydaje mi się lekko niepojęta i mało prawdopodobna.
# Jeśli jesteśmy podmiotem, z którym ktoś próbuje nawiązać kontakt,
zastanawia straszliwa nieporadność realizacji tego zamiaru.
Przecież wystarczyłoby umieścić na orbicie wokołoziemskiej, księżycu, etc.
satelitę emitujące kodowane w jakiś sposób sygnały, by sytuacja dla wszystkich
stała się oczywista.
# Jeśli jesteśmy natomiast obiektem eksperymentu, izolowanym od otoczenia
i (z założenia nieświadomym), zastanawia straszliwa nieporadność w ukrywaniu
przed nami tego faktu, skoro za każdym niemal rogiem spotkać można (tak by
wynikało z relacji) a to szaraka, to znowu anielskiego "starszego", czy też zobaczyć
przelatujący, latający spodek.
# Do tego wszystkiego dochodzi wspomniany brak dowodów materialnych.
# Pamiętajmy, że (mniej lub bardziej powszechne) przeświadczenie pewnej grupy
osób (choćby to miała być nawet całość danej populacji) o istnieniu jakiegoś
zjawiska, nie świadczy jeszcze wcale o jego prawdziwości, z historii znamy przecież
przykłady, gdy ogromne rzesze ludzi były przeświadczone o istnieniu mitycznych istot,
gdy powracający z wypraw marynaże opisywali niezwykłe potwory morskie,
oraz fantastycznych mieszkańców obcych lądów z ustami na brzuchu. Tego typu
opisy pojawiały się nawet jako "wiarygodne" w ówczesnych, "poważnych" publikacjach.
Pamiętamy wreszcie historię "polowania na czarownice", gdzie zagrożenie ze strony
wiedź i sabatów szatańskich uznano za na tyle realne, iż powołano nawet ówczesny
odpowiednik Majestik i nie zawachano się przed pozbawieniem życia ogromnych rzesz
osób.
We wszystkich tych przypadkach mieliśmy do czynienia z przekonaniem o isnieniu,
czegoś co w taki, czy inny sposób odpowiadało obecnemu zapotrzebowaniu społecznego,
niekiedy nawet przekonanie owo podzielały tzw. oficjalne czynniki.
W oparciu o analizę dostępnych mi materiałów dochodzę po prostu do wniosku,
iż w chwili obecnej mamy do czynnienia z podobnym zjawiskiem, dostosowanym
jednak do oczekiwań wczesnej epoki lotów kosmicznych.
Tyle.
Nie powinny nas zadowalac
jedynie gotowe, przetrawione wnioski innych ludzi.
Jak najbardziej, należy myśleć samemu.
A juz najmniej
tych, co z wielkim i dosc osobliwym zaangazowaniem
emocjonalnym kpia ze swiadkow i badaczy tego zjawiska, jak
i tych co nawiedzonym glosem obwieszczaja "prawde".
To samo zastrzerzenie tyczy się jednak również opinii ludzi,
którzy z osobliwym zaangażowaniem emocjonalnym,
opowiadają np. o ogromnych, podziemnych bazach obcych
pod Meksyniem, z których to podobno operują NOL-e.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: do autorytetow teolologicznych
Gość portalu: Kraken napisał(a): (...)
(1) Na poczatku Bóg stworzyl niebo i ziemie. (....)
(3) Wtedy Bóg rzekl: Niechaj sie stanie swiatlosc! I stala
sie swiatlosc. (4) Bóg widzac, ze swiatlosc jest dobra, oddzielil ja od
ciemnosci.
Kr. Z tegoz fragmentu wynika NIEZBICIE,ze poprzednio ten "bog" NIE
WIEDZIAL,ze swiatlosc jest dobra!!Gdziez wiec ta niezachwiana pewnosc
w "boska"wszechwiedze??
K: Jehowa, bozek izraelitow otrzymany przez tychze wraz z zona Mojzesza,
byl jednym z wielu owczesnych bozkow: ani specjalnie poteznym, ani tez
specjalnie madrym. Stad wiele nie wiedzial, bo w ogole wtredy malo bylo woiadome.
Ludziska np. wciaz wierzyli, ze ogie, woda i ziemia to sa pierwiastki... ;)
I tak uplynal wieczór i poranek - dzien pierwszy. (...) A A potem Bóg rzekl:
Niechaj zbiora sie wody spod nieba w jedno miejsce i niech sie ukaze
powierzchnia sucha! A gdy tak sie stalo, (10) Bóg nazwal te sucha
powierzchnie ziemia, a zbiorowisko wód nazwal morzem. Bóg widzac, ze byly
dobre,
-Kr. Jak poprzednio-cos duzo bylo tego czego bog poprzenio NIE WIEDZIAL!!
K: Myslal, ze ziemia i woda to pierwiastki... :(
(12) Ziemia wydala rosliny zielone: trawe dajaca nasienie wedlug swego
gatunku i drzewa rodzace owoce, w których bylo nasienie
wedlug ich gatunków. A Bóg widzial, ze byly dobre. (...)
(13) I tak uplynal wieczór i poranek - dzien trzeci. (14) A potem Bóg rzekl:
Niechaj powstana ciala niebieskie, swiecace na sklepieniu nieba, aby
oddzielaly dzien od nocy, aby wyznaczaly pory roku, dni i lata;
(15) aby byly cialami jasniejacymi na
sklepieniu nieba i aby swiecily nad ziemia. I stalo sie tak. (16) Bóg uczynil
dwa duze ciala jasniejace: wieksze, aby rzadzilo dniem, i mniejsze, aby
rzadzilo noca, oraz gwiazdy. (17) I umiescil je Bóg na sklepieniu nieba, aby
swiecily nad ziemia; (18) aby rzadzily dniem i noca i oddzielaly swiatlosc od
ciemnosci.
-Kr.Wiadomo powszechnie,ze gwiazdy "swieca" rowniez w ciagu dnia-tylko ich
swiatlo jest niewidoczne z powodu "oslepiania" przez swiatlo sloneczne-typowa
biblijna brednia
K: Bog izraelitow wtedy byl ograniczony do ziemii, nie bylo bowiem jeszcze nawet samolotow,
ktore mogly wzbic sie do stratosfery, nie mowiac juz o lotach kosmicznych...
> A widzial Bóg, ze byly dobre. (19) I tak uplynal wieczór i poranek - dzien
> czwarty. (20) Potem Bóg rzekl: Niechaj sie zaroja wody od roju istot zywych,
> a ptactwo niechaj lata nad ziemia, pod sklepieniem nieba! (21) Tak stworzyl
> Bóg wielkie potwory morskie i wszelkiego rodzaju plywajace istoty zywe,
> którymi zaroily sie wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate róznego rodzaju.
> Bóg widzac, ze byly dobre, (22) poblogoslawil je tymi slowami: Badzcie plodne
> i mnózcie sie, abyscie zapelnialy wody morskie, a ptactwo niechaj sie
> rozmnaza na ziemi. (23) I tak uplynal wieczór i poranek - dzien piaty. (24)
> Potem Bóg rzekl: Niechaj ziemia wyda istoty zywe róznego rodzaju: bydlo,
> zwierzeta pelzajace i dzikie zwierzeta wedlug ich rodzajów! I stalo sie tak.
> (25) Bóg uczynil rózne rodzaje dzikich zwierzat, bydla i wszelkich zwierzat
> pelzajacych po ziemi. I widzial Bóg, ze byly dobre.
-Kr. czyli rozumiec nalezy,ze roznego rodzaju jadowite "dziadowstwo" rowniez
jest dobre???Takze najrozmaitsze wirusy lacznie z HIVem!!Przecie zgodnie z tym
belkotem cale to swinstwo przecie bog "stworzyl"-I JESZCZE NAZWAL TO KURWA
DOBRYM????
K: Niw slyszal wtedy np. o wirusach, odkryto je przeciez znacznie pozniej!
(26) A wreszcie rzekl Bóg: Uczynmy czlowieka a Nasz obraz, podobnego Nam.
> Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydlem, nad
> ziemia i nad wszystkimi zwierzetami pelzajacymi po ziemi! (27) Stworzyl wiec
> Bóg czlowieka na swój obraz, na obraz Bozy go stworzyl: stworzyl mezczyzne i
> niewiaste.
-Kr. Jakos to kloci sie z dalszymi fragmentami tego zbioru blazenstw-pomijam
juz tutaj czy "bozym" obrazem byl australopitek,neandertal czy inny homo
erectus
K: Byl widac dwuplciowcem... ;)
(28) Po czym Bóg im blogoslawil, mówiac do nich: Badzcie plodni i
> rozmnazajcie sie, abyscie zaludnili ziemie i uczynili ja sobie poddana;
> abyscie panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad
> wszystkimi zwierzetami pelzajacymi po ziemi. (29) I rzekl Bóg: Oto wam daje
> wszelka rosline przynoszaca ziarno po calej ziemi i wszelkie drzewo, którego
> owoc ma w sobie nasienie: dla was beda one pokarmem.
> -Kr.np.ananas czy banan NIE MA "w sobie" nasion-z tegoz wynika,ze ludzkosc
> nie powinna tegoz spozywac!!
K: Banany spozywac moga tylko potomkowie zydowskich dygnitarzy (bananowa mlodziez z roku 1968)... ;)
Poza tym jak w tym kontekscie rozumiec wystepujacy dalej nieco ZAKAZ spozywania z rajskiej jabloni???Wszak
jablka rowniez zawieraja nasiona-raz kurwa daje-innym razem zabrania-fajny kurcze "bog"
K: To byly jalblka exportowe, nie dla tubylcow!
> (30) A dla wszelkiego zwierzecia polnego i dla wszelkiego ptactwa w
> powietrzu, i dla wszystkiego, co sie porusza po ziemi i ma w sobie
> pierwiastek zycia, bedzie pokarmem wszelka trawa zielona. I stalo sie tak.
> (31) A Bóg widzial, ze wszystko, co uczynil, bylo bardzo dobre. I tak uplynal
> wieczór i poranek - dzien szósty.
> (Ks.Rodzaju 1:1-31)
> (1) W ten sposób zostaly ukonczone niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastepy
> [stworzen]. (2) A gdy Bóg ukonczyl w dniu szóstym swe dzielo, nad którym
> pracowal, odpoczal dnia siódmego po calym swym trudzie, jaki podjal. (3)
> Wtedy Bóg poblogoslawil ów siódmy dzien i uczynil go swietym; w tym bowiem
> dniu odpoczal po calej swej pracy, która wykonal stwarzajac. (4) Oto sa
> dzieje poczatków po stworzeniu nieba i ziemi. Gdy Pan Bóg uczynil ziemie i
> niebo, (5) nie bylo jeszcze zadnego krzewu polnego na ziemi ani zadna trawa
> polna jeszcze nie wzeszla - bo Pan Bóg nie zsylal deszczu na ziemie
-Kr. Co tutaj ma bog do gadania-przecie zjawiska meteorologiczne jakos
> wymykaja sie spod wladzy boskiej-jak bowiem inaczej rozumiec powodz w Polsce
> w 1997,kiedy to wojtyla( a wiec jego urzedas) nawiedzal ten umeczony kraj,lub
> tegoroczna susze(czyzby zachowanie proporcji??)
K: Wojtyla to tylko samozwanczy ajent Jehowy... :(
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Po czym poznac?
Uderz w stol, a
Gość portalu: +++ignor napisze:
> innppp napisał(a):
>
> > Hej, co powiedzielibyscie na taka krotka sciagawke
> > na temat tego, jak poznac, ze ma sie do czynienia
> > z dyskutantem pasozytujacym na naszym zamilowaniu
> > do korygowania bzdur?
> >
> > Po czym Y ma poznac, ze dyskusja z X nie ma sensu?
> >
> > 1) Dyskusja jest na temat nierozstrzygalny,
> > np. na temat gustow lub swiatopogladu
> >+++ NP na temat poczatu wszechświata
DOKLADNIE.
> > 2) X przyklada sie do utrzymania jakosci dyskusji
> > mniej niz Y, X nie dba o jakosc argumentow,
> > zgodnosc wypowiadanych zdan z faktami
> > +++ Tak postepuje się często w półświatku naukowym,
byle zdobyc nowe grant
> y,
> rozgłos...
Owszem. Patologia zdarza sie wszedzie.
Tak samo mnie to denerwuje.
> > 3) Jesli udowodni sie X blad faktograficzny,
> > braki wiedzy na gruncie jakiejs powszechnie
> > uznanej dyscpliny wiedzy, X neguje cala
> > dyscypline
> > +++ Albo wzorem sredniowiecznych kartografów
> > rysuje potwory morskie...
Czyz w morzu nie zyja potwory? :).
Na serio - widziales cos rownie smacznego jak
zdezawuowanie polowy matematyki, w tym rachunku
pochodnych, w imie jakies swojej tezy?
> zarzuca adresarzowi nieuctwo, lub obiecuje dalsze
badania...
Hi, hi, planety typu ziemskiego jako ciemna materia,
metaliczny wodor, astronomia neutrinowa, gleboka wiedza
na temat promieniowania tla. Znajomosc metodologii
genetyki.
Braki w znajomosci faktow prosza sie o nazywanie po
imieniu!
> > 4) X selektywnie dobiera autorytety lub
> > czesc pogladow autorytetow, pod swoja teze;
> > Autorytety, ktore wypowiadaja zdania
> > niezgodne z teza X, X obrazi, podsumowujac
> > krotko i dosadnie ich dorobek
> > +++ Takie postepowanie jest znane od dawna: już
Newton rzucał w
> >Huygensa kałamarzem, gdy nie potrafili uzgodnić
natury światła...
Tak, ale oni byli na tym samym poziomie wiedzy.
Zreszta, to nie przeczy mojej tezie: powinni w pewnym
momencie wlozyc swoje hipotezy do kopert, zalakowac
i poczekac na mechanike kwantowa.
> > 5) X selektywnie dobiera wyniki naukowe
> > pod swoja teze, jesli jakies wyniki
> > sa sprzeczne z jego teza, uzna, ze
> > w przyszlosci na pewno sie zmienia;
> > W szczegolnosci X klasyfikuje wyniki
> > naukowe na scisle (zgodne z jego teza)
> > i przyblizone (sprzeczne z jego teza)
> > +++ Wystarczy przejrzeć argumentację Bigbangistów i
darwinistów...
Wyraznie, przylozyles sie do swojego listu mniej niz
ja.
Nieomylny znak to wielokropki i krotkie, ogolne zdania
bez konkretnych odniesien. Patrz pkt. 1.
> > 6) X uznaje niewiedze za atut, dzieki
> > ktoremu ma znacznie wieksza swobode
> > tworzeniu linii argumentacji, podobna
> > swobode zapewnia mu zreszta lekcewazenie
> > praw logiki
> > +++ Jak np bigbagiści znajdują inflację, z którą
> > przekraczają predkość światła, tunelują cały
> > wszechswiat z niebytu, albo nawet zderzaja dwa
> > niebyty, by powstał byt...
Ach, jak to ladnie napisales.
Takie dzialanie dowodzi sporego wyrafinowania.
Natomiast lekcewazenie elementarnych faktow,
niechlujstwo rozumowania dowodzi czegos
przeciwnego.
To taka roznic jak miedzy bajka Andersena
a sprosnym dowcipem.
> > 7) Widac, ze przekonanie X nie jest mozliwe
> >+++ Newton nie przekonał Hyugensa, choć w tamtym
> > stanie wiedzy Holender mia ł
> więcej argumentów
No to co? Mogliby tak sobie dyskutowac 100 lat
i do niczego by nie doszli, prawda?
> > 8) Dyskusja z X przestaje sprawiac Y
> > przyjemnosc
> > +++ To nie dla prwdy dyskutuje innppp, lecz dla
przyjemności..?
> Uczucia niegodnego filozofa?
Poszukiwanie prawdy jest dla mnie przyjemnoscia.
Prostowanie pokreconych wypowiedzi propagandzistow
nie daje mi zadnej, to ciezka praca, nie
ma tez zadnego waloru poznawczego.
> Może lepioej jak radził Feynman wypić wino i
> zapomnieć o wszechświecie...?
Tez dobre, ale dosyc defensywne rozwiazanie.
> > Jak sie nalezy zachowac w takiej sytuacji?
> > Podoba mi sie sposob Pulbeka:
> > jak najszybciej zamknac dyskusje
> > i zdac sie na zdrowy rozsadek czytajacych!
> > +++ To zależy od celu jaki sobie stawiamy,
> > ja kwestionującym prawo ciążenia
> > proponuję wyskoczenie za okno...
I nie wyskakuja z paralotnia?
Ale mialbys sie z pyszna!
Eh, zeby wszystko bylo tak proste.
Abstrakcje nie sa takie latwe
do obalenia.
> > W koncu, kazdy z nas potrafi sie tak
> > zaprzec, ze nic dotrze, prawda?
> > +++ Widać to szczególnie u bigbangistów i
darwinistów...
Widac u wszystkich, ktorzy maja silne przekonania.
Tyle, ze sa teorie lepsze i gorsze,
lepiej i gorzej potwierdzone. Bardziej lub mniej
niechlujne.
> > Niemniej, jako ostrzezenie przed
> > wydawaniem pochopnych sadow,
> > miejmy w pamieci slawetny przypadek
> > Oslicy Balaama.
> >
A o furtce, w postaci Oslicy ani slowa?
Bardzo jestem ciekaw dalszego ciagu Twej
dyskusji z Kaganem :). Nie rozczaruj mnie!
Pozdrawiam
i.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Pochodzenie Słowian
Gość portalu: Andrzej napisał(a):
> Gość portalu: +++ignor napisał(a):
>
> > Witam!
> >
> > Andrzeju powiedz dlaczego mielibyśmy wierzyć Nestorowi, a nie wspólczesnym
>
> > badaniom..?
> Co znaczy współczesnym, tym od Kostrzewskiego i Jasienicy, co to nie damy Hupce
> i
> Czai ani guzika?
JASNE!!! CZEMU MIELIBYŚMY TYM PANOM ODDAĆ WSZYSTKO ZA DARMO? POZATEM ONI TEŻ SĄ
ZGERMANIZOWANYM SŁOWIANAMI JUZ SAME NAZWISKA TO MÓWIĄ,ŻE TO VOLKSDEUTSCHE
Zauważyliśćie, że np. mapy państwa Mieszka i Chrobrego przyzna
> ją
> Polsce zawsze Szczecin, chociaż nie ma żadnych dowodów, że był on ich państwie.
OK!!! XSIĄZĘTA POMORSCY ZAWSZE ZACHOWYWALI NIEZALEŻNOŚĆ, CO ŚWIADCZY O SILE
PAŃSWOWOŚCI ICH XSIĘSTW!!! I JESZCZE ZWIĄZEK WIELCKI, KTORY CHCIAŁ SOBIE
SAMODZIELNIE PORADZIĆ Z NAPOREM NIEMCÓW
Myślę, że pisanie kronik wczesnośredniowiecznych budziło powszechne
> zainteresowanie i nadzór ówczesnej opinii publicznej.
TU JUZ OSTRO PRZEGIĄŁEŚ: OPINIA PUBLICZNA W ŚREDNIOWIECZU????? PARADNE!!! PARU
DWORAKÓW, CO UMIELI CZYTAĆ...
W końcu były to jedyne
> pisane ówcześnie książki, a i to pisane raz na sto lat. Dalej, pergamin był tak
>
> drogi, że nie pisano by na nim byle czego.
DLATEGO NIE PISANO BEZ MOŻNYCH SPONSORÓW, A GDY SIĘ PISZE NA ZAMÓWIENIE...
Sądzę, więc, że w subiektywnym
> odczuciu óczesnych elit kroniki ozdwierciedlały znane im fakty. Dalej, kronikar
> ze
> są o 1000 lat bliżej opisywanych zdarzeń niż my i mają ówczesną mentalność.
W TAKIM RAZIE TRZEBA UWIERZYĆ STARYM KARTOGRAFOM W POTWORY MORSKIE, A DZISAJ TEZ
PISZE SIĘ O MARSJANACH I ZA 1000 LAT MOŻE POMYSLEĆ I WYORAŻAĆ SOBIE ONI NAS
OBEJMUJĄ MACKAMI...
> > Może Nestor myli Dunaj z Dnieprem?
> > Może ma na myśli właśnie Słowian Panońskich?
> Może......, a dlaczego mamy uważać, że Nestor napisał nieprawdę?
TA KRONIKA CZY INNA NIE OBJAWIENIEM A NAWET TEOLODZY RÓŻNIE INTERPRETUJĄ RÓZNE
PARTIE BIBLII I TEŻ ZNAJDUJĄ W NIEJ RZECZY WYSSANE Z PALCA
> > Dlaczego twierdzisz, że drużyna Krzywoustego składała się z samych tylko k
> onnyc
> > h?
NO WŁAŚNIE!!!!!!!!!!
Z kroniki Galla, z tym że u Chrobrego wg Thietmara byli także piesi
> > Trudno mi wyobrazić sobie kawalerię szarżującą na wały grodów..?
> Pewnie zsiadała z koni. Tatrom np. całkiem nieźle szło zdobywanie miast. Drużyn
> a
> Krzywoustego niechętnie zdobywała grody (por. Gall)
BOHATEROWIE TRYLOGII TO TEŻ EKWICI- SZLACHTA, CO NIE ZNACZY, ŻE NIE BYŁO U
CZARNECKIEGO PIECHOTY
POZATEM TATARZY CHYBA RACZEJ ROZSTRZYGALI BITWY NA PRZEDPOLACH? LEGNICA,
SPUSTOSZENIE PODOLA, A JAKIE MAISTA ZDOBYLI POLSKIE ZDOBYLI TATARZY?
ONI I DZISIAJ OD DZIECKA JEŻDZĄ KONNO, TO PRAWIE CENTAURY, JAK NORWEGOWIE, CO JUŻ
RODZĄ SIĘ Z NARTAMI...
ZSIADANIE ZKONI I WDRAPYWANIE SIĘ NA MURY? MUSIELI MIEŻ SPECJALISTÓW OD MACHIN
OBLĘŻNICZYCH, WTEDY BYŁBY TO ODPOWIEDNIK PIECHOTY ZMOTORYZOWANEJ LUB TACZANKOWEJ
BUDIONNEGO, POZATEM KAWALERIA POWIETRZNA I SPADOCHRONIARZE TO ODDZIAŁY LĄDOWE
TYLKO PRZEMIESZCZANE PRZEZ LOTNICTWO PODOBNIE JAK PIECHOTA MORSKA TO NIE MARYNARZE
CHOĆ CZASAMI SPIESZA SIĘ NIE TYLKO KAWALERIĘ, ALE SKRZETUSKI Z PODBIPIĘTĄ W
SWOICH CIĘŻKICH ZBROJACH WDRAPUJĄ SIE NA MURY? NIE WIDZĘ TEGO...
> > Może kronikach wymienia tylko elitę drużyny pallatynów, a piechotę pomija
> jako
> > ludzi podlejszego stanu, jako mniej fascynujący jego i współczesnych rodza
> j
> > broni..?
> A to już zakładasz, że piechota była, tylko nie ma na to dowodów. CO skłania Ci
> ę
> do takiego aprioryzmu? W spisie wojskowym u Galla piechota nie jest wymieniana.
>
> Wymienia tylko konnych zarówno u Krzywoustego, jak i u Chrobrego. Tu zrobił błą
> d,
> bo Thietmar wyraźnie pisze, że Chrobry miał piechotę.
A CZY TY WIERZYSZ, ŻE KRZYWUSTY ZARZUCIŁ CZĘŚĆ WOJSKOWEJ TRADYCJI I DOBROWOLNIE
SIĘ OSŁABIŁ?
> > W opisach II wojny Światowej też mamy wiecej relacji o lotnikach, czołgist
> ach,
> > komandosach, niż o "szarej piechocie"... Kawaleria zawsze była elitarna, n
> p W
> > Rzymie był cenzus majątkowy dla ekwitów...
> > I do wzmianki z któregoś z poprzednich postów: Awarzy mogli mieć sojusznik
> ów,
> > nawet niekoniecznie dobrowolnych, jak np Sowieci mieli układ warszawski, n
> ie
> > będąc kulturalniejsi od współczesnych Awarów, Czechów, Polaków, trwałó to
> 50lat
> > , więc może to był tylko epizod?
> Awarzy mieli potężne państwo od VI do IXw. Dopiero po ich upadku powstały państ
> wa
> słowiańskie, a kultura słowiańska zaczęła się rżnicować. Zapisali się tak mocno
> w
> pamięci Słowian, że nawet w 300 lat później u Słowian była żywa do nich niechęć
> (kronika Nestora).
PODOBNIE JAK SOWIECI, WCALE NIE KULTURALNIEJSI OD UZALEŻNIONYCH
ALE JAK SŁOWIANIE DOKONALI PODBOJU POŁOWY EUROPY GDY TAK BARDZO GNIETLI ICH
AWARZY?
W OKRESIE TATARSKIM NIE MAMY EXPANSJI RUSKICH, A RACZEJ ICH REDUKCJĘ I WPŁYWY
POLSKIE
> > Ignorant
> > +++
>
> Andrzej
IGNORANT
+++
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Pochodzenie Słowian
> Myślę, że pisanie kronik wczesnośredniowiecznych budziło powszechne
> > zainteresowanie i nadzór ówczesnej opinii publicznej.
> TU JUZ OSTRO PRZEGIĄŁEŚ: OPINIA PUBLICZNA W ŚREDNIOWIECZU????? PARADNE!!! PARU
> DWORAKÓW, CO UMIELI CZYTAĆ...
Myślę, że wszyscy z elity władzy interesowali się jedyną powstającą książką.
Niepiśmiennym tłumaczyli ich sekretarze. Społeczeństwo polskie było
pluralistyczne, a książę był jedynie pierwszym pomięzy równymi
> W końcu były to jedyne
> > pisane ówcześnie książki, a i to pisane raz na sto lat. Dalej, pergamin by
> ł tak
> >
> > drogi, że nie pisano by na nim byle czego.
> DLATEGO NIE PISANO BEZ MOŻNYCH SPONSORÓW, A GDY SIĘ PISZE NA ZAMÓWIENIE...
Równie ważne jak sponsorzy było aby nie narobić sobie wrogów. Patrz ostrożny
fragment Galla o św. Stanisławie, albo o Zbigniewie
> Sądzę, więc, że w subiektywnym
> > odczuciu óczesnych elit kroniki ozdwierciedlały znane im fakty. Dalej, kro
> nikar
> > ze
> > są o 1000 lat bliżej opisywanych zdarzeń niż my i mają ówczesną mentalność
> .
> W TAKIM RAZIE TRZEBA UWIERZYĆ STARYM KARTOGRAFOM W POTWORY MORSKIE, A DZISAJ TE
> Z
> PISZE SIĘ O MARSJANACH I ZA 1000 LAT MOŻE POMYSLEĆ I WYORAŻAĆ SOBIE ONI NAS
> OBEJMUJĄ MACKAMI...
No nie, kartograf to jednak nie oficjalny historyk. U historyków
wczesnośredniowiecznych o dziwo jest mało oczywiście niewiarygodnych zapisów.
> > > Może Nestor myli Dunaj z Dnieprem?
> > > Może ma na myśli właśnie Słowian Panońskich?
> > Może......, a dlaczego mamy uważać, że Nestor napisał nieprawdę?
> TA KRONIKA CZY INNA NIE OBJAWIENIEM A NAWET TEOLODZY RÓŻNIE INTERPRETUJĄ RÓZNE
> PARTIE BIBLII I TEŻ ZNAJDUJĄ W NIEJ RZECZY WYSSANE Z PALCA
Historycy współcześni przyjmowali apriorycznie pewne założenia i jeżeli fakty
mówiły inaczej, to tym gorzej dla faktów
> > > Dlaczego twierdzisz, że drużyna Krzywoustego składała się z samych ty
> lko k
> > onnyc
> > > h?
> NO WŁAŚNIE!!!!!!!!!!
> Z kroniki Galla, z tym że u Chrobrego wg Thietmara byli także piesi
> > > Trudno mi wyobrazić sobie kawalerię szarżującą na wały grodów..?
> > Pewnie zsiadała z koni. Tatrom np. całkiem nieźle szło zdobywanie miast. D
> rużyn
> > a
> > Krzywoustego niechętnie zdobywała grody (por. Gall)
> BOHATEROWIE TRYLOGII TO TEŻ EKWICI- SZLACHTA, CO NIE ZNACZY, ŻE NIE BYŁO U
> CZARNECKIEGO PIECHOTY
> POZATEM TATARZY CHYBA RACZEJ ROZSTRZYGALI BITWY NA PRZEDPOLACH? LEGNICA,
> SPUSTOSZENIE PODOLA, A JAKIE MAISTA ZDOBYLI POLSKIE ZDOBYLI TATARZY?
W 1241 nie mieli czasu bo spieszyl się na Węgry. W 1259 Sandomierz, Kraków
> ONI I DZISIAJ OD DZIECKA JEŻDZĄ KONNO, TO PRAWIE CENTAURY, JAK NORWEGOWIE, CO J
> UŻ
> RODZĄ SIĘ Z NARTAMI...
> ZSIADANIE ZKONI I WDRAPYWANIE SIĘ NA MURY? MUSIELI MIEŻ SPECJALISTÓW OD MACHIN
> OBLĘŻNICZYCH, WTEDY BYŁBY TO ODPOWIEDNIK PIECHOTY ZMOTORYZOWANEJ LUB TACZANKOWE
> J
> BUDIONNEGO, POZATEM KAWALERIA POWIETRZNA I SPADOCHRONIARZE TO ODDZIAŁY LĄDOWE
> TYLKO PRZEMIESZCZANE PRZEZ LOTNICTWO PODOBNIE JAK PIECHOTA MORSKA TO NIE MARYNA
> RZE
> CHOĆ CZASAMI SPIESZA SIĘ NIE TYLKO KAWALERIĘ, ALE SKRZETUSKI Z PODBIPIĘTĄ W
> SWOICH CIĘŻKICH ZBROJACH WDRAPUJĄ SIE NA MURY? NIE WIDZĘ TEGO...
> > > Może kronikach wymienia tylko elitę drużyny pallatynów, a piechotę po
> mija
> > jako
> > > ludzi podlejszego stanu, jako mniej fascynujący jego i współczesnych
> rodza
> > j
> > > broni..?
> > A to już zakładasz, że piechota była, tylko nie ma na to dowodów. CO skłan
> ia Ci
> > ę
> > do takiego aprioryzmu? W spisie wojskowym u Galla piechota nie jest wymien
> iana.
> >
> > Wymienia tylko konnych zarówno u Krzywoustego, jak i u Chrobrego. Tu zrobi
> ł błą
> > d,
> > bo Thietmar wyraźnie pisze, że Chrobry miał piechotę.
> A CZY TY WIERZYSZ, ŻE KRZYWUSTY ZARZUCIŁ CZĘŚĆ WOJSKOWEJ TRADYCJI I DOBROWOLNIE
>
> SIĘ OSŁABIŁ?
Myślę, że Chrobry zarządzał także połabskimi plemionami leśnymi stąd piechota. Są
2 wersje relacji Ibrahima ibn Jakuba. W jednej mówi się, że Mieszko miał konnych,
a w drugiej, że pieszych bo jego kraj jest zalesiony i konnica nie może się tam
poruszać
> > > W opisach II wojny Światowej też mamy wiecej relacji o lotnikach, czo
> łgist
> > ach,
> > > komandosach, niż o "szarej piechocie"... Kawaleria zawsze była elitar
> na, n
> > p W
> > > Rzymie był cenzus majątkowy dla ekwitów...
> > > I do wzmianki z któregoś z poprzednich postów: Awarzy mogli mieć soju
> sznik
> > ów,
> > > nawet niekoniecznie dobrowolnych, jak np Sowieci mieli układ warszaws
> ki, n
> > ie
> > > będąc kulturalniejsi od współczesnych Awarów, Czechów, Polaków, trwał
> ó to
> > 50lat
> > > , więc może to był tylko epizod?
> > Awarzy mieli potężne państwo od VI do IXw. Dopiero po ich upadku powstały
> państ
> > wa
> > słowiańskie, a kultura słowiańska zaczęła się rżnicować. Zapisali się tak
> mocno
> > w
> > pamięci Słowian, że nawet w 300 lat później u Słowian była żywa do nich ni
> echęć
>
> > (kronika Nestora).
> PODOBNIE JAK SOWIECI, WCALE NIE KULTURALNIEJSI OD UZALEŻNIONYCH
> ALE JAK SŁOWIANIE DOKONALI PODBOJU POŁOWY EUROPY GDY TAK BARDZO GNIETLI ICH
> AWARZY?
> W OKRESIE TATARSKIM NIE MAMY EXPANSJI RUSKICH, A RACZEJ ICH REDUKCJĘ I WPŁYWY
> POLSKIE
Tatarzy nie mieli stałych siedzib na Rusi i ograniczali się wyłącznie do
ściągania określonej daniny. W odróżnieniu od Awarów nie byli barbarzyńcami tylko
posługiwali się wyrafinowaną chińską kulturą.
>
> > > Ignorant
> > > +++
> >
> > Andrzej
>
> IGNORANT
> +++
Andrzej
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Liturgia Wigilii Paschalnej
Liturgia Wigilii Paschalnej
Wigilia Paschalna
(Rdz 1,1-2,2)
Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. Ziemia zaś była bezładem i
pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch Boży unosił
się nad wodami. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się
światłość. Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. I
nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I tak upłynął wieczór i
poranek - dzień pierwszy. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstanie sklepienie w
środku wód i niechaj ono oddzieli jedne wody od drugich! Uczyniwszy to
sklepienie, Bóg oddzielił wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy
tak się stało, Bóg nazwał to sklepienie niebem. I tak upłynął wieczór i
poranek - dzień drugi. A potem Bóg rzekł: Niechaj zbiorą się wody spod nieba w
jedno miejsce i niech się ukaże powierzchnia sucha! A gdy tak się stało, Bóg
nazwał tę suchą powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg
widząc, że były dobre, rzekł: Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy
dające nasiona, drzewa owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w
których są nasiona. I stało się tak. Ziemia wydała rośliny zielone: trawę
dającą nasienie według swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było
nasienie według ich gatunków. A Bóg widział, że były dobre. I tak upłynął
wieczór i poranek - dzień trzeci. A potem Bóg rzekł: Niechaj powstaną ciała
niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby
wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu
nieba i aby świeciły nad ziemią. I stało się tak. Bóg uczynił dwa duże ciała
jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz
gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby
rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że
były dobre. I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty. Potem Bóg rzekł:
Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo niechaj lata nad
ziemią, pod sklepieniem nieba! Tak stworzył Bóg wielkie potwory morskie i
wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się wody, oraz
wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były dobre,
pobłogosławił je tymi słowami: Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście
zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi. I tak
upłynął wieczór i poranek - dzień piąty. Potem Bóg rzekł: Niechaj ziemia wyda
istoty żywe różnego rodzaju: bydło, zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta
według ich rodzajów! I stało się tak. Bóg uczynił różne rodzaje dzikich
zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt pełzających po ziemi. I widział Bóg, że
były dobre. A wreszcie rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka a Nasz obraz, podobnego
Nam. Niech panuje nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem,
nad ziemią i nad wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi! Stworzył więc
Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył: stworzył mężczyznę i
niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną;
abyście panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad
wszystkimi zwierzętami pełzającymi po ziemi. I rzekł Bóg: Oto wam daję wszelką
roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w
sobie nasienie: dla was będą one pokarmem. A dla wszelkiego zwierzęcia polnego
i dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po
ziemi i ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona. I
stało się tak. A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre. I
tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty. W ten sposób zostały ukończone
niebo i ziemia oraz wszystkie jej zastępy [stworzeń]. A gdy Bóg ukończył w
dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym
swym trudzie, jaki podjął.
(Ps 104,1-2a.5-6.10.12-14.24.35c)
REFREN: Niech stąpi Duch Twój i odnowi ziemię
Błogosław duszo moja, Pana,
o Boże mój, Panie, Ty jesteś bardzo wielki!
Odziany w majestat i piękno,
światłem okryty jak płaszczem.
Umocniłeś ziemię w jej podstawach,
nie zachwieje się na wieki wieków
Jak szatą okryłeś ją Wielką Głębią
ponad górami stanęły wody.
Ty zdroje kierujesz do strumieni,
co pośród gór się sączą.
Nad nimi mieszka ptactwo niebieskie
i śpiewa wśród gałęzi.
Z Twoich komnat nawadniasz góry,
I owocem Twoich dziel syci się ziemia.
Każesz rosnąć trawie dla bydła,
i roślinom, by człowiekowi służyły.
Jak liczne są dzieła Twoje, Panie!
Tyś wszystko mądrze uczynił
ziemia jest pełna Twych stworzeń.
Błogosław, duszo moja, Pana.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Czy teoria ewolucji wyklucza Boga?
ruchy ciał niebieskich są względne. I niezwykle skomplikowane. Z punktu widzenia
obserwatora z zewnątrz układu słonecznego - wszystko lata wokół słońca - które
to też porusza się po swojej trajektorii. Gdy staniesz na słońcu - cały świat
się kręci wokół. Gdy staniesz na ziemi - cały świat się kręci wokół. To jest
doskonały przykład na względność obserwacji. Jednakże opisując naszą galaktykę
jako zbiór wzajemnie zależnych ciał - pozycję centralną zajmuje słońce.
Ponieważ cała przestrzeń kosmiczna jest w ciągłym ruchu - zależności ruchowe są
względne.
Co do teorii ewolucji. Biblia powiada, że Bóg nie stworzył świata w jednej
chwili i od razu w naszym dzisiejszym kształcie. Stwarzał przez metaforyczne
sześć dni, co może oznaczać miliony lat w rozumieniu rok: jeden obrót ziemi
wokół słońca.
Teoria ewolucji nie stoi z żadnej sprzeczności z Biblią, która nawet kolejność
podaje w miarę prawidłowo: najpierw ziemia, dzień, noc - czyli wielki wybuch i
kształtowanie się materii gwiezdnej i planet. Potem roślinki, zwierzaczki
WODNE!!!!, zwierzaczki lądowe i na koniec człowiek.
GENESIS
1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2 Ziemia zaś była bezładem i
pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód, a Duch* Boży unosił się
nad wodami.
3 Wtedy Bóg rzekł: «Niechaj się stanie światłość!» I stała się światłość. 4
Bóg widząc, że światłość jest dobra, oddzielił ją od ciemności. 5 I nazwał Bóg
światłość dniem, a ciemność nazwał nocą.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień pierwszy.
6 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj
ono oddzieli jedne wody od drugich!» 7 Uczyniwszy to sklepienie, Bóg oddzielił
wody pod sklepieniem od wód ponad sklepieniem; a gdy tak się stało, 8 Bóg nazwał
to sklepienie niebem.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień drugi.
9 A potem Bóg rzekł: «Niechaj zbiorą się wody spod nieba w jedno miejsce i
niech się ukaże powierzchnia sucha!» A gdy tak się stało, 10 Bóg nazwał tę suchą
powierzchnię ziemią, a zbiorowisko wód nazwał morzem. Bóg widząc, że były dobre,
11 rzekł: «Niechaj ziemia wyda rośliny zielone: trawy dające nasiona, drzewa
owocowe rodzące na ziemi według swego gatunku owoce, w których są nasiona». I
stało się tak. 12 Ziemia wydała rośliny zielone: trawę dającą nasienie według
swego gatunku i drzewa rodzące owoce, w których było nasienie według ich
gatunków. A Bóg widział, że były dobre.
13 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień trzeci.
14 A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na
sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i
lata; 15 aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad
ziemią». I stało się tak. 16 Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby
rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. 17 I umieścił je
Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; 18 aby rządziły dniem i nocą i
oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
19 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.
20 Potem Bóg rzekł: «Niechaj się zaroją wody od roju istot żywych, a ptactwo
niechaj lata nad ziemią, pod sklepieniem nieba!» 21 Tak stworzył Bóg wielkie
potwory morskie i wszelkiego rodzaju pływające istoty żywe, którymi zaroiły się
wody, oraz wszelkie ptactwo skrzydlate różnego rodzaju. Bóg widząc, że były
dobre, 22 pobłogosławił je tymi słowami: «Bądźcie płodne i mnóżcie się, abyście
zapełniały wody morskie, a ptactwo niechaj się rozmnaża na ziemi».
23 I tak upłynął wieczór i poranek - dzień piąty.
24 Potem Bóg rzekł: «Niechaj ziemia wyda istoty żywe różnego rodzaju: bydło,
zwierzęta pełzające i dzikie zwierzęta według ich rodzajów!» I stało się tak. 25
Bóg uczynił różne rodzaje dzikich zwierząt, bydła i wszelkich zwierząt
pełzających po ziemi. I widział Bóg, że były dobre. 26 * A wreszcie rzekł Bóg:
«Uczyńmy człowieka na Nasz obraz, podobnego Nam. Niech panuje nad rybami
morskimi, nad ptactwem powietrznym, nad bydłem, nad ziemią i nad wszystkimi
zwierzętami pełzającymi po ziemi!»
27 Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz,
na obraz Boży go stworzył:
stworzył mężczyznę i niewiastę.
28 Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: «Bądźcie płodni i
rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną; abyście
panowali nad rybami morskimi, nad ptactwem powietrznym i nad wszystkimi
zwierzętami pełzającymi po ziemi». 29 I rzekł Bóg: «Oto wam daję wszelką roślinę
przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie
nasienie: dla was będą one pokarmem. 30 A dla wszelkiego zwierzęcia polnego i
dla wszelkiego ptactwa w powietrzu, i dla wszystkiego, co się porusza po ziemi i
ma w sobie pierwiastek życia, będzie pokarmem wszelka trawa zielona». I stało
się tak. 31 A Bóg widział, że wszystko, co uczynił, było bardzo dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień szósty.
======
Nawet dzień czwarty pozornie nie pasujący do kolejności, może sie okazać prawdą.
Może tak było, że zanim się ukształtowały wszystkie ciała niebieskie, na ziemi
jakieś roślinki już się tworzyły (dzień trzeci). Co do księżyca - istnieje
teoria, że powstał znacznie później niż ziemia i słońce.
A jeśli chodzi o gwiazdy - te do dziś giną i się tworzą...kosmos jeszcze nie umarł.
Ja uważam, że całe Stworzenie podlega ewolucji - i jest to dzieło Boga.
Co do przekonań Włochów co do zależności ziemii i słońca - oczywiście, że mają
rację - przecież widać okiem nieuzbrojonym, jak słońce pracowicie okrąża ziemię
... hehehe.
A tak poważnie - jest to dowód na to, że to co widzimy, wcale nie musi być prawdą.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl
Strona
2 z
2 • Wyszukano 52 wyników •
1,
2