Linki
menu      Powódź 1997
menu      Powódź stulecia
menu      Powódź Wielka
menu      powodzenia po francusku
menu      powodzie w Anglii
menu      Powodzie w Małopolsce
menu      powództwo o alimenty
menu      powództwo przeciwegzekucyjne
menu      potliwość stóp
menu      Potrawy półmięsne
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marcinkiewicz.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Powódź tysiąclecia





    Temat: Gruß aus RATIBOR
    osadnictwo ludzkie na ziemi raciborskiej sięga epoki paleolitycznej i należy do
    najstarszego na ziemiach polskich
    1108 - wzmiankę o Raciborzu zamieszcza w swojej kronice Gall Anonim
    1172 - Racibórz jako gród zostaje stolicą Księstwa Raciborskiego, którego
    pierwszym władcą zostaje książę piastowski Mieszko Plątonogi
    1217 - lokalizacja miasta na prawie flamandzkim
    1241 - Raciborzanie skutecznie odpierają najazd Mongołów
    1299 - raciborski książę Przemysław nadaje Raciborzowi magdeburskie prawa
    miejskie
    1327 - ziemia raciborska staje się lennem czeskim
    1336 - Księstwo Raciborskie przechodzi w ręce Przemyślidów, książąt opawskich
    1532 - władcą Księstwa Opolsko-Raciborskiego zostaje margrabia Jerzy
    Hohenzollern
    1609 - ziemia raciborska znajduje się we władaniu Habsburgów
    1742 - w wyniku wojny śląskiej cesarzowa Austrii Maria Teresa traci ziemię
    raciborską na rzecz Fryderyka II Wielkiego, króla pruskiego
    1 maja 1816 - powstaje formalnie powiat raciborski w ramach reorganizacji
    państwa Państwa Pruskiego
    1921 - po zakończeniu I wojny światowej na Górnym Śląsku przeprowadzony zostaje
    Plebiscyt, w wyniku którego powiat raciborski zostaje podzielony. jego
    wschodnia część znajdzie się w Polsce. zachodnia w granicach Niemiec
    czerwiec 1942 do 1945 istniało 5 obozów dla Polaków (Polenlager) w powiecie
    raciborskim
    31 marca 1945 - Armia Czerwona zdobywa Racibórz, paląc i niszcąc go w 85 %,
    pozostała część powiatu zostaje zajęta przez wojska radzieckie w drugiej
    połowie kwietnia 1945 roku
    9 maja 1945 - polska administracja obejmuje władzę na ziemi raciborskiej
    1967 - utworzenie miasta Kuźnia Raciborska
    1975 - powiat raciborski zostaje włączony do województwa katowickiego, a
    powiaty jako jednostki administracyjne zostają zlikwidowane
    lipiec 1997 - tereny powiatu raciborskiego nawiedza powódź tysiąclecia
    2001 - przywrócenie praw miejskich Krzanowicom
    1 stycznia 1999 - powiat raciborski zostaje reaktywowany
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Powódź tysiąclecia dziś ósma rocznica
    Powódź tysiąclecia dziś ósma rocznica
    Pamiętacie powódź z 1997 roku, czy jesteśmy teraz bardziej przygotowani na
    taką okoliczność?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy zaleje Nas morze?
    Jestem pewien
    że nie dożyję do 2100 roku! Nie boję się zalewania, przeżyłem we Wrocławiu
    powódź tysiąclecia!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: U nas nikt nie pozostaje bez opieki!!!
    Nie przejmuj się, tam zostały tylko lochy zalane przez powódź tysiąclecia, to
    groziło zatopieniem całego portalu
    Cukru i lukru z założenia miało nie być, jednak niektórzy przemycali.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wydarzenia w kraju- poza polityką.
    No to rzucam: Powódź Tysiąclecia w 1997 roku. Wielka akcja pomocy ze strony
    całej Polski dla powodzian.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Przepowiednie na dzisiejszy dzień.
    Przepowiednie na dzisiejszy dzień.
    KIEDY SPOTKAJĄ SIĘ TRZY SIÓDEMKI KATAKLIZM NADEJDZIE -
    WÓWCZAS I WILK SIĘ WODY W KŁODZKU NAPIJE. Mieszkańcy Kłodzka i Bystrzycy pukali
    się w czoło, gdy ten usiłował ostrzec przed zbliżającą się tragedią, nieliczni
    tylko zastanawiali się o jakiego wilka chodzić mogło szalonemu Filipowi. Wkrótce
    o całej sprawie zapomniano, ale nie na długo... 07 07 1997 - powódź tysiąclecia
    . Setki zniszczonych lub podtopionych domów, zabytków, gospodarstw. Tysiące
    ludzkich dramatów, których nie zrozumie ten, którego noga nie postała wówczas w
    rejonach powodzi. Spotkały się trzy siódemki - powtarzali sobie ludzie w
    Kłodzku, ale jakież było ich zdziwienie gdy ujrzeli, że poziom wody w zalanym
    mieście sięgnął dokładnie... płaskorzeźby przedstawiającej wilka na jednej z
    kłodzkiej kamienic, przy restauracji Wilcza Jama!!!

    Teraz nikt nie miał już wątpliwości, że Fediuk przewidział kłodzki potop. Ale
    najgorsze dopiero przed nami, gdyż dalszy ciąg jego słów brzmi: ALE OSTATECZNY
    POTOP NADEJDZIE GDY TRZY DZIEWIĄTKI STANĄ OBOK SIEBIE - WÓWCZAS I LEW KŁODZKI
    PYSK W WODZIE UMOCZY... Najbliższa taka data to 09 09 2009 roku. A lew? Otóż
    kłodzki lew znajduje się trzydzieści metrów wyżej niż wspomniana wcześniej
    płaskorzeźba wilka. Jeśli przepowiednia Filipka ziści się, będzie to prawdziwa
    klęska. Cała Kotlina Kłodzka znalazłaby się wówczas pod wodą. Skóra cierpnie na
    myśl, że naukowcy z kraju i z zagranicy są zgodni co do jednego - położenie i
    ukształtowanie ziemi kłodzkiej wskazuje na to, że jest to jak najbardziej możliwe!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pamietacie deszcze i powodz sprzed 10 lat?
    Oczywiscie ,ale od Raciborza zaczelo sie glosno mowic ,ze mamy problem ,a
    potem to juz byla Powodz Tysiaclecia .Nett prosze mow mi, nie lubie zdrobnien.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wrocławski Matrix!!! Korki! Gdzie są dziennikarze?
    Wrocławski Matrix!!! Korki! Gdzie są dziennikarze?
    Wrocławski Matrix!!! Korki!

    Czy nie macie wrażenia, że żyjemy w jakimś poje..nym Matriksie?
    Korki we Wrocku to obecnie klęska żywiołowa!
    Strach się wybrac na miasto samochodem będąc niewysranym (bo można tak długo
    stać w korkach, że...), z rezerwą w baku (bo można nie dojechać)!
    Mam dość ponadgodzinej jazdy do pracy. Mam dość poczucia strachu przed wjazdem
    na skrzyżowania, bo może się okazac, że stanę na jego środku w korku! Mam dość
    proszenia innych kierowcow, by wpuścili mnie z bocznej uliczki!

    A tę klęskę żywiołową jak przedstawiają nasze wrocławskie media?
    Radio Traffic: "korki na Powstańców, trzymajcie się", potem żarcik i muzyczka!
    Gazeta Wyborcza: raz na miesiąc artykuł, że będzie jeszcze gorzej, ale już nie
    stara się dotrzeć do osdób odpowiedzialnych! A jak dotrze to zadaje im
    ogólnikowe, grzeczne pytania! Pytam: czy potężna Agora nie mogłaby poświęcić
    pracy jednego dziennikarza, by STALE pisał, pytał, nękał, urzędników,
    wykonawców??? By stale przedstawiał rzeczywistość a nie matriks? Przecież te
    korki to klęska jak powodz Tysiąclecia!

    Ja się kurna pytam! Gdzie my, mieszkańcy mamy swoich reprezentatów? Urzędnicy?
    Nie! Radni! Nie? Dziennikarze? Nie!

    Kto sobie z nas takie jaja robi? Z nas! Naszych dzieci, które często nie
    zdążają do szkoły przez korki?
    Mam wrażenie, że 800 tys. wrocławian jest robionych w totalne bambuko!
    Przecież nas się traktuje jak bydło! Dlaczego UM nie ma rzetelnej strony o
    remontach, o korzyściach z modernizacji??? Czemu my, wrocławianie, nie możemy
    o tym poczytać???? Mieszkam na ul. Przyjaźni. Za rok PODOBNO ma być remont.
    Ale co zrobią? Nie wiem! Musiałabym wziąć dzień urlopu i jechać do urzędu!!
    K...wa, czemu tego nie ma w internecie? Z mapkami, wizualizacjami, datami,
    cenami, propozycjami zmian w ruchu!!!??? Bo co? jesteśmy za tępi, by to ocenić???

    K..., co za miasto.... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wrocław znów ma swój piękny Pałac Królewski
    Wrocław znów ma swój piękny Pałac Królewski
    Dokończenie postu:

    Po wojnie Wrocław został zasiedlony przez Polaków, przeważnie z kresów. Znowu zabrakło informacji o zwykłych ludzkich losach, tragedii ludzi, którzy musieli opuścić ojcowiznę na kresach i jechać na nieznane ziemie. W Muzeum Śląskim w Görlitz jest dość dużo takich relacji w odniesieniu do Niemców. Zabrakło ich w Pałacu – a przecież byłaby to znakomita okazja do poszerzenia dość ubogiej oferty multimediów wystawy (w formie nagrań audio, video itp.).

    A najważniejsze wydarzenia z historii najnowszej? Z ekspozycji możemy dowiedzieć się wprawdzie o epidemii czarnej ospy w 1963 r. i wielkiej powodzi w 1997 r., ale żadnych szczegółów tych wydarzeń już nie. Zwłaszcza epidemia czarnej ospy może być wielką zagadką dla młodszego pokolenia. O jakich „izolatorach” jest mowa w kilku wycinkach prasowych i zdjęciach? Co się właściwie wydarzyło w 1963 roku? „Powódź tysiąclecia” już raczej wszyscy pamiętają; tym większa szkoda, że nie omówiono jej bardziej szczegółowo, nie sięgnięto do wspomnień wrocławian, nie pokazano dokładnie, które części miasta i dlaczego zostały zalane.

    Na wystawie „1000 lat Wrocławia” spędziłem 6 godzin, do samego zamknięcia Muzeum o północy. Może się to wydawać długo, ale przed zwiedzaniem naprawdę obawiałem się, że nie zdążę wszystkiego zobaczyć i że będę musiał przyjeżdżać jeszcze raz. Na muzea tej rangi i tej powierzchni ekspozycyjnej z reguły poświęcam 10-12 godzin (nie żartuję, naprawdę kilkakrotnie muzea zwiedzałem po 12 godzin). Tymczasem te sześć godzin w zupełności wystarczyło. Cóż, podsumowując mogę stwierdzić – za dużo eksponatów, za mało informacji. Warto trochę jeszcze popracować nad ostatecznym kształtem ekspozycji.

    Pozdrawiam wszystkich

    Andrzej Matras
    Śrem Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prezydent przeprasza za nieudolne MPWiK
    dudkiewiczowski Matrix!!!!
    Czy nie macie wrażenia, że żyjemy w jakimś poje..nym Matriksie?
    Korki we Wrocku to obecnie klęska żywiołowa!
    Strach się wybrac na miasto samochodem będąc niewysranym (bo można
    tak długo
    stać w korkach, że...), z rezerwą w baku (bo można nie dojechać)!
    Mam dość ponadgodzinej jazdy do pracy. Mam dość poczucia strachu
    przed wjazdem
    na skrzyżowania, bo może się okazac, że stanę na jego środku w
    korku! Mam dość
    proszenia innych kierowcow, by wpuścili mnie z bocznej uliczki!

    A tę klęskę żywiołową jak przedstawiają nasze wrocławskie media?
    Radio Traffic: "korki na Powstańców, trzymajcie się", potem żarcik i
    muzyczka!
    Gazeta Wyborcza: raz na miesiąc artykuł, że będzie jeszcze gorzej,
    ale już nie
    stara się dotrzeć do osdób odpowiedzialnych! A jak dotrze to zadaje
    im
    ogólnikowe, grzeczne pytania! Pytam: czy potężna Agora nie mogłaby
    poświęcić
    pracy jednego dziennikarza, by STALE pisał, pytał, nękał, urzędników,
    wykonawców??? By stale przedstawiał rzeczywistość a nie matriks?
    Przecież te
    korki to klęska jak powodz Tysiąclecia!

    Ja się kurna pytam! Gdzie my, mieszkańcy mamy swoich reprezentatów?
    Urzędnicy?
    Nie! Radni! Nie? Dziennikarze? Nie!

    Kto sobie z nas takie jaja robi? Z nas! Naszych dzieci, które często
    nie
    zdążają do szkoły przez korki?
    Mam wrażenie, że 800 tys. wrocławian jest robionych w totalne
    bambuko!
    Przecież nas się traktuje jak bydło! Dlaczego UM nie ma rzetelnej
    strony o
    remontach, o korzyściach z modernizacji??? Czemu my, wrocławianie,
    nie możemy
    o tym poczytać???? Mieszkam na ul. Przyjaźni. Za rok PODOBNO ma być
    remont.
    Ale co zrobią? Nie wiem! Musiałabym wziąć dzień urlopu i jechać do
    urzędu!!
    K...wa, czemu tego nie ma w internecie? Z mapkami, wizualizacjami,
    datami,
    cenami, propozycjami zmian w ruchu!!!??? Bo co? jesteśmy za tępi, by
    to ocenić???

    K..., co za miasto....
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wrocław Dutkiewicza czy Wrocław Platformy?
    ku pamięci tych co już dwa razy czytali
    Czy nie macie wrażenia, że żyjemy w jakimś poje..nym Matriksie?
    Korki we Wrocku to obecnie klęska żywiołowa!
    Strach się wybrac na miasto samochodem będąc niewysranym (bo można
    tak długo
    stać w korkach, że...), z rezerwą w baku (bo można nie dojechać)!
    Mam dość ponadgodzinej jazdy do pracy. Mam dość poczucia strachu
    przed wjazdem
    na skrzyżowania, bo może się okazac, że stanę na jego środku w
    korku! Mam dość
    proszenia innych kierowcow, by wpuścili mnie z bocznej uliczki!

    A tę klęskę żywiołową jak przedstawiają nasze wrocławskie media?
    Radio Traffic: "korki na Powstańców, trzymajcie się", potem żarcik i
    muzyczka!
    Gazeta Wyborcza: raz na miesiąc artykuł, że będzie jeszcze gorzej,
    ale już nie
    stara się dotrzeć do osdób odpowiedzialnych! A jak dotrze to zadaje
    im
    ogólnikowe, grzeczne pytania! Pytam: czy potężna Agora nie mogłaby
    poświęcić
    pracy jednego dziennikarza, by STALE pisał, pytał, nękał, urzędników,
    wykonawców??? By stale przedstawiał rzeczywistość a nie matriks?
    Przecież te
    korki to klęska jak powodz Tysiąclecia!

    Ja się kurna pytam! Gdzie my, mieszkańcy mamy swoich reprezentatów?
    Urzędnicy?
    Nie! Radni! Nie? Dziennikarze? Nie!

    Kto sobie z nas takie jaja robi? Z nas! Naszych dzieci, które często
    nie
    zdążają do szkoły przez korki?
    Mam wrażenie, że 800 tys. wrocławian jest robionych w totalne
    bambuko!
    Przecież nas się traktuje jak bydło! Dlaczego UM nie ma rzetelnej
    strony o
    remontach, o korzyściach z modernizacji??? Czemu my, wrocławianie,
    nie możemy
    o tym poczytać???? Mieszkam na ul. Przyjaźni. Za rok PODOBNO ma być
    remont.
    Ale co zrobią? Nie wiem! Musiałabym wziąć dzień urlopu i jechać do
    urzędu!!
    K...wa, czemu tego nie ma w internecie? Z mapkami, wizualizacjami,
    datami,
    cenami, propozycjami zmian w ruchu!!!??? Bo co? jesteśmy za tępi, by
    to ocenić???

    K..., co za miasto....

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: PO zaatakowała prezydenta przy okazji budżetu
    kasa na obwodnicę !!!
    Czy nie macie wrażenia, że żyjemy w jakimś poje..nym Matriksie?
    Korki we Wrocku to obecnie klęska żywiołowa!
    Strach się wybrac na miasto samochodem będąc niewysranym (bo można
    tak długo
    stać w korkach, że...), z rezerwą w baku (bo można nie dojechać)!
    Mam dość ponadgodzinej jazdy do pracy. Mam dość poczucia strachu
    przed wjazdem
    na skrzyżowania, bo może się okazac, że stanę na jego środku w
    korku! Mam dość
    proszenia innych kierowcow, by wpuścili mnie z bocznej uliczki!

    A tę klęskę żywiołową jak przedstawiają nasze wrocławskie media?
    Radio Traffic: "korki na Powstańców, trzymajcie się", potem żarcik i
    muzyczka!
    Gazeta Wyborcza: raz na miesiąc artykuł, że będzie jeszcze gorzej,
    ale już nie
    stara się dotrzeć do osdób odpowiedzialnych! A jak dotrze to zadaje
    im
    ogólnikowe, grzeczne pytania! Pytam: czy potężna Agora nie mogłaby
    poświęcić
    pracy jednego dziennikarza, by STALE pisał, pytał, nękał, urzędników,
    wykonawców??? By stale przedstawiał rzeczywistość a nie matriks?
    Przecież te
    korki to klęska jak powodz Tysiąclecia!

    Ja się kurna pytam! Gdzie my, mieszkańcy mamy swoich reprezentatów?
    Urzędnicy?
    Nie! Radni! Nie? Dziennikarze? Nie!

    Kto sobie z nas takie jaja robi? Z nas! Naszych dzieci, które często
    nie
    zdążają do szkoły przez korki?
    Mam wrażenie, że 800 tys. wrocławian jest robionych w totalne
    bambuko!
    Przecież nas się traktuje jak bydło! Dlaczego UM nie ma rzetelnej
    strony o remontach, o korzyściach z modernizacji??? Czemu my,
    wrocławianie, nie możemy o tym poczytać???? K...wa, czemu tego nie
    ma w internecie? Z mapkami, wizualizacjami, datami,
    cenami, propozycjami zmian w ruchu!!!??? Bo co? jesteśmy za tępi, by
    to ocenić???

    K..., co za miasto....
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Słabe miejsce Wrocławia w prestiżowym europejsk...
    a czy ze szkodami wyrządzonymi przez powódź tysiąclecia z 1997 roku już żeście
    sie uporali? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: supermiasto Wrocław
    Wrocław jest niezniszczalny więc Tytanica tez nie ma co sie bac. W ciagu
    ostatnich 50 lat mieliśmy już epidemie oraz powódz tysiąclecia :)
    a w ciagu ostatniciego 100 lecia to miasto było równane z ziemia dziesiątki
    razy. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Cimoszka prezio
    Powiedz to ludziom,którzy stracili majątek i rodzinę,bo nie przyszło im do
    głowy się ubezpieczyć,skoro to była powódź TYSIĄCLECIA!I to do tego powiedział
    to kandydat LEWICY!Gdzie LEWICOWA WRAŻLIWOŚĆ? W akcjach Polisy Oleksego! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: CIPOSZEWICZOWI MÓWIĘ NIE!!!!!!!
    Z tym,że to była powódź tysiaclecia.Nie wydaje ci się,że naturalną konsekwencją
    powinna być państwowa pomoc,a nie moralizatorstwo ówczesnego premiera
    Cimoszewicza? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Konrad Myślik: to szkodliwy pomysł
    1. Google cache'uje stare wersje stron internetowych...prosze szukac dalej
    W odroznieniu od sz.p. nie usiluje byc osoba publiczna i nie publikuje ostrych
    opinii w lokalnym dodatku gazety. Jezeli sz.p. nie jest laskaw zauwazac tej
    istotnej roznicy - trudno. Nie pierwszy to casus tego typu w II czy IV RP.
    Apropos odwagi cywilnej-poza wzmianka ze jest pan czlonkiem pewnego towarzystwa
    nie podano czym konkretnie sz.p. sie zajmuje i czy sz.p. ostre i wyrazane tonem
    prawd objawiopnych opinie -szczegolnie te dotyczace ksztaltowania krajobrazu sa
    poparte jakimkolwiek wyksztalceniem. Tym bardziej ze (sadzac z wypowiedzi dla
    wyborczej) coo najmniej kilku pojec uzytych sz.p. nie rozumie (np.
    metropolizacja, czy powodz tysiaclecia)
    2. Z przykroscia musze stwierdzic, ze ton sz.p. wypowiedzi mi nie odpowiada.
    Nadmienie jedynie ze porownanie zniszczen zabudowy Wawelu z zniszczeniami
    zabudowy palacu budowanego na miejscu dawnej krolewskiej posiadlosci jest
    bardziej celowe niz sz.p. porownania Wisly z Sekwana. A dlaczego nie z Weltawa
    np.? A skoro przywolano Florencje to dlaczego nie porownac z tamtejsza zabudowa
    nad Arno. Obie rzeki sa krotkie - ale z pewnocia nie nizinne? Rozumiem, ze
    sz.p. ma zawsze w zwyczaju dopierac fakty pod z gory wybrana teze, ale to nie
    zawsze skutkuje, na szczescie. To, ze sz.p. wypowiada sie stanowczo i tonem nie
    znoszacym sprzeciwu nie znaczy jescze ze sz.p. ma jedynie sluszna racje, choc z
    sz.p. wypowiedzi wynika ze tak sz.p. sie wydaje. Okraszenie wywodu kilkoma
    datami nie czyni go madrzejszym. Mimo laskawego zauwazenia ze istnieja rozne
    poglady na zabudowe Krakowa (ale juz z nastepnego zdania wynika sz.p. poglad
    jest znow jedyniesluszny)
    5. Przepraszam, jesli zacznie sz.p. uzywac gramatyki jezyka polskiego w sposob
    prawidlowy -ustosunkuje sie do wypowiedzi. a to ze sz.p. czegos nie widzial
    albo nie potrafi sz.p. znalezc w wirtualnym swiecie z punku widzenia logiki
    pragmatycznej nie oznacza, ze tego nie bylo.
    Chyba ze jest sz.p. zwolennikiem pogladu ze nie istnieje dzwiek nieslyszany i
    zjawisko nieobserwowane.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak to jest na Ścianie Wschodniej?
    Gość portalu: Miki napisał(a):

    > Twój wspaniały Gorzów może i się rozwija. Mówisz coś o obwodnicy za 250 mln
    zł.
    >
    > W Poznaniu w lipcu oddają obwodnicę autostradową : 16 km za 650 mln złotych.
    - wykorzystano do tego mapy hitlerowskie z 1941 roku które już wtedy planowały
    wybudowanie tej autostrady która pierwotnie miała kończyć się ...w Moskwie!
    W
    > listopadzie pojedziesz autostradą z Konina do Komornik p. Poznaniem, a w
    > przyszłum roku do N. Tomyśla. Volkswagen w ciągu 2 lat zainwestuje 700 mln
    Euro
    - płacąc 10 centów za kilometr...
    > w swoją fabrykę, którą właśnie opuszczają nowe VW T5, a w przyszłym roku
    > rozpocznie się produkcja konkurenta Kangoo, czy Berlingo. Pod Poznaniem
    > działają dwie fabryki autobusów: Solaris i Man. Bridgestone rozbudowuje
    kosztem
    >
    > 100 mln $ swoją fabrykę opon. Glaxo-Wellcome rozbudowuje zakłady kosztem 160
    > mln złotychitd., itp.
    - Glaxo właśnie masowo zwalnia ludzi..zwolnił już połowę załogi a to nie koniec!
    Nie będę dalej wymieniał. W Poznaniu są rejony biedy i
    > zaniedbane kamienice.
    - owszem są to stare blokowiska wybudowane jeszcze za Gomółki na Grunwaldzie,
    boiedne są też Łazarz i Wilda. do bogatych nie należą też stare osiedla
    winogradzkie i ratajskie
    Ale Wrocław to horror. Poza odnowionym rynkiem aż roi się
    >
    > od ruder nie otynkowanych od wojny, a drogi pożal się boże.
    - o ile wiem Wrocław jesst systematycznie odnawiany zwłaszcza po tym jak to
    miasto nawiedziłą powódź tysiąclecia z 1997 roku
    Korki w Poznaniu są
    >
    > i będą. Jest to bolączka dużych miast gdzie zarejestrowanych jest najwięcej
    > samochodów. Stopa bezrobocia w Poznaniu wynosi 7,2 % co jest II wynikiem po
    > Warszawie.
    - tyle statystyki oficjalne realnie bezrobocie w Poznaniu wynosi gdzieś w
    okolicach 10-11% podobnie w Warszawie..Narodowy Spis Powszechny ujawnił że
    rzeczywiste bezrobocie jest wyzsze niż te podawane przez tow Hausnera
    A lubuskie jest biednym rejonem i takim pozostanie.
    - Lubuskie czy Lubelskie? Lubuskie korzysta pełnymi garściami z funduszów PHARE
    a mimo to bezrobocie tam wciąż rośnie...
    Nie ma cie nawet
    >
    > metropolii na skalę wojewódzką, tylko kłocicie się z Zielonką, a dla lubuszan
    > metropoliami są Poznań, Wrocław i Szczecin. Pozdr.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Fala uderzeniowa wokół wulkanu. Niezwykły widok
    W ciągu dwóch lat może dojść do wybuchu wulkanu na Dolnym Śląsku. Władze ignorują przewidywania naukowców. Czy dojdzie do wielkiej tragedii? To może być dużo groźniejsze niż powódź Tysiąclecia z 1997 roku.

    Sejsmolodzy z Polskiej Akademii Nauk są zaniepokojeni aktywnością sejsmiczną na Dolnym Śląsku. Góra Ślęża, czyli dawny, nieczynny od tysięcy lat wulkan, zaczyna znowu się budzić. Przyrządy badające aktywność wulkaniczną notują do kilkuset podziemnych wstrząsów każdego dnia. Profesor Robert Nowak z Polskiej Akademii Nauk mówi: - Wstrząsy są nie odczuwalne dla ludzi, ale nasze czułe urządzenia je rejestrują. Z każdym tygodniem wstrząsów jest więcej i są coraz silniejsze. Na razie są one wielkości 2-3 w skali Richtera. Jednak w takim tempie do końca roku mogą być na poziomie 3 do 4 w skali Richtera, a więc mogą być odczuwalne przez ludzi- mówi profesor.

    Zespół profesora Nowaka na podstawie symulacji komputerowej przewiduje dalszy rozwój wypadków. Według niego w początkach 2011 roku możemy się spodziewać wybuchu wulkanu, który zagrozi całemu Dolnemu Śląskowi. Można go porównać do wybuchu Etny na Sycylii w 1668 roku, który zniszczył miasto Katania. Profesor Nowak próbuje zainteresować problemem władze Dolnego Śląska i władze krajowe, lecz bezskutecznie.

    ? Nikt nam nie wierzy- żali się naszemu serwisowi profesor Nowak. Wszyscy pukają się w czoło. ? ?Wulkan? W Polsce??. ?Może dzięki Wam dotrę do ludzi i przekażę wiadomość. Należy opuścić rejon góry Ślęży w promieniu 150-200 km! Zagrożony jest również Wrocław! Mogą zginąć setki tysiące ludzi przysypani lawą jak w starożytnych Pompejach. - Miejmy nadzieję, że ktoś się tym zainteresuje.

    Władze Wrocławia przekazują, że mają teraz na głowie Euro 2012.- Problem w tym, że być może nie będzie dla kogo robić tych mistrzostw. ? na wymarłym pustkowiu nie robi się takich imprez!- mówi profesor Nowak. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dziwny sen
    a skad ja moge wiedziec, dlaczego akurat tak?
    tak jest i basta.
    nawet powodz tysiaclecia mi sie dokl. pol roku wczesniej przysnila, to co mam tu
    klamac?
    ciesz sie, ze az tyle, potem naprawde mozesz sama sobie powiedziec: a nie
    mowilam sobie? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jehowa nie za łaskawy
    gucio712 napisał:

    > no bo jak trzy to już opad stały, no logiczne przecie

    W 1997 po trzech dniach w Czechach oraz u nas , mieliśmy powódż tysiąclecia.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: BUEEEEE..
    nie,tylko bez potoków!!!Wystarczy ze powódż tysiąclecia przezyłam w 97 patrzac
    co prawda z wys.4-tego pietra jak majestatycznie Odra płynie moją ulicą.Mam
    uraz!Poproszę o jakiś inny rym! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: co to za jezyk?

    Rafal Szubert schrieb:
    ...


    | Oto jeszcze jedna z "jedynie slusznych" decyzji, jakiej moja uwaga nie
    | zdolala zarejestrowac z racji dwudziestoletniej nieobecnosci w kraju
    | "odwiedzonym Jej Krolewska Wysokoscia" <--- to taka stylizowana
    | gdansko/poznanska regionalna odrebnosc jezykowa ;-)))
    | Przyjmuje wdziecznie do wiadomosci i obiecuje ograniczyc w przyszlosci
    | ekspansje na Twoje terytorium.
    | Rozumiem, ze od tej donioslej w dziejach Polski chwili okreslanie
    | jezyka niderlandzkiego jako holenderski jest politycznie niepoprawne
    | i obrazliwe dla Wysokosci. Czy w takim razie mowienie po holendersku
    | jest obecnie karalne? ;-)))

    | ;-)))))

    | Angelusowa Schubertowa

    | Nasza Krulewska Wysokosc

    | pk
    | --
    | Pawel Krul

    Chyba jednak dam sie sprowokowac do dalszej dyskusji.
     - Pierwszy slownik "tego" jezyka nazywal sie u nas "holendersko-polski".
    Potem ktos sobie na szczescie uswiadomil, ze jest to pojecie bardzo
    zawezajace - ponizej Wielkich Rzek tez mowia w tym samym jezyku. Dlatego
    nazwa "niderlandzki' jest po prostu bardziej ogolna.


    Ooops! A co na to takie jezyki, jak angielski czy hiszpanski, ktorymi
    posluguja sie rowniez setki milionow ludzi poza Anglia i poza Hiszpania?
    Czy z powodu znacznego zawezenia pojecia nie grozi im takze zmiana
    nazwy?
    Przynajmniej w kraju nad Wisla, jesli ktos sobie to "na szczescie"
    uswiadomi?
    ;-D :-) :-} (wystarczy? w razie czego podesle mesydz z samych
    usmiechow!)


    - A propos 'political correctness': Jej Krolewska Wysokosc przyjechala ten
    swoj jeden, jedyny oficjalny raz do Polski i byla to znakomita okazja do
    upowszechnienia nazwy i zjawiska (nawiasem mowiac, zaraz potem byla powodz
    tysiaclecia, a Niderlandy slynne z depresji...)  oraz do wyjasnienia szeroko
    rozumianemu Polakowi, co to takiego Niderlandy i dlaczego tak, a nie siak.


    no nieee! na serio sugerujesz, ze ta powodz to tak na zamowienie, dla
    ilustracji
    zjawiska, ze niby Polakom teoria by nie wystarczyla? ;-)


    - A tak w ogole to na lamach grupy, ktora powstala w zwiazku z
    translatoryka, milo chyba wiedziec, ze przecietny Flamand uzywa mimo
    wszystko tego samego jezyka, co przecietny amsterdamczyk. I ze ten jezyk ma
    kilka nazw obiegowych, ale poprawna jest jedna, ta, jak sie okazuje, przy
    okazji kontrowersyjna.


    Tak, z grubsza/mniej wiecej/w przyblizeniu o to mi wlasnie tez chodzilo.
    Oczywiscie z mala poprawka kursu, bo o wizycie Wysokosci i polskich
    obietnicach "nieholendrowania" nie wiedzialem, a teraz dzieki Anielicy
    wiem.
    Czuje sie uswiadomiony. Dzieki!


    Chyle czola


    A ja zgodnie z obietnica wycofuje sie z Twojego terytorium na z gory
    upatrzone
    pozycje :-)


    Angelusowa Schubertowa


    Paulus Rex

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: gdansk


    Crazy Yogurt wrote:

    "Piotr Wądołkowski" <wadolkow@vogel.pl

    | Zawsze może przyjść taka woda, której miasto nie wytrzyma. W 1997 my we
    | Wrocławiu też byliśmy pewni, że wały utrzymają Odrę w ryzach, ale to
    | była powódź tysiąclecia i spłynęliśmy do morza...

    A ja byłem pewny że _nie utrzymają_. Zawsze podziwiałem dobre samopoczucie
    mieszkańców Wrocławia, którzy nad rzeką naprawdę dużą na dodatek w mieście
    zbudowanym na bagnach czuli się bezpiecznie przy takich wałach... Nie dość
    że niskich, to rozdeptanych, z licznymi wyrwami itd...


    Dobry humor wadza opierała na tym, że wały miały wytrzymać taką powódź
    jak w 1903 chyba... wcześniej miasto takiej nie widziało i uwierzyliśmy,
    że już nie zobaczy. A że wały były i są rozdeptane, to fakt.


    A na przykład przez
    Żywiec płynie Soła. Jak się człowiek zaprze, to kamieniem przerzuci. A wały
    dwa razy takie jak we Wrocławiu. I widziałem już nie raz, co ta rzeka
    potrafi
    zrobić w ciągu dwóch godzin. Fakt - bliżej gór. I powodzie górskie to nie
    to samo co takie jak ta we Wrocławiu (widziałem wioskę, w której woda była
    przez pół godziny - to co było we Wrocławiu to pikuś...).


    Wilkanów? Nawet mniej niż pół godziny, a poburzyło masę domów i całą
    górę wsi zasypało kamieniami po okna. Tyle że 1) ta woda jest znacznie
    bardziej czysta (tzn. sam muł, bez wypłukanych stacji benzynowych,
    cmentarzy i śmietnisk) i 2) szybko spływa więc domy aż tak nie
    nasiąkają. Za to strasznie rwie i wszystko niszczy. Sam widziałem jak
    się domy waliły, bo byłem wtedy w Kotlinie Kłodzkiej. Ale to były stare
    domy. W Wrocławiu mamy wspaniałe osiedle Kozanów, które właściwie w
    całości należałoby rozebrać, takie jest podmyte i popękane. Póki co
    ocieplają te domy :)


    Ale do jasnej
    niespodziewanej w te i nazad boso po trasie W-Z ganianej - bieg wypadków
    można było przewidzieć. Teraz się dziwię, że wały do dziś nie zostały do
    końca naprawione. Po prostu genialnie. Przyjdzie większa woda i będzie
    odlot.


    Chyba znowu wierzą, że większa już nie przyjdzie... oby... ale trochę
    ponaprawiali, larseny bili wzdłuż brzegów, siatkę kładli, kamienie
    sypali.


    | Ale Wy tam w Gdańsku nie przejmujcie się - teraz dostaniecie fundusze na
    | remonty wałów, ulic i będzie fajnie. Wiem coś o tym.

    Hmmm a gdzie te fundusze widać we Wrocławiu? Tak tylko pytam... Znaczy:
    ja wiem że dostali. Ale nie wiem, co z nimi zrobili :((((


    Część funduszy poszła na szkoły, remont domów, ulic, reszta na wały, a
    jeszcze reszta pewnie do kieszeni :(


    | Ja bym raczej piętnował popieprzoną aurę, która nam wycina takie numery.
    | Przed 1997 też padało, ale powodzi jakoś nie było

    Gdzie nie było tam nie było... Ja prawie co roku mam powódź w piwnicy (żeby
    nie było - mieszkam na górce) tak jak spora częśc mieszkańców wioski.
    Rekordowa była nie w 1997, a w 1993 bodajże. W piwnicy można było pływać
    (jakbym umiał). Teraz jest spokojniej. Naprawdę!


    Ale to są powodzie lokalne, nawet jeśli bardzo gwałtowne. A teraz mamy
    coraz więcej stanów alarmowych na dużych rzekach, wściekłych ulew,
    przynajmniej takie jest wrażenie.


    Pzdr

    Yogurt (z tegoż miasta, nieco przestraszony perspektywą tego co się
    może stać jak w końcu nie naprawią tych wałów)


    A co tam, kupimy sobie kayaki, żaglówki, zamiast przystanków przystanie
    porobimy i będzie git, jak kiedyś mawiano :)

    Pozdro PW
    wadolkow@vogel.pl

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Złe prognozy dla powodzian. Deszcze i huraganow...
    Gdy trzy dziewiątki staną obok siebie - wówczas i
    Stary Waliszów. Wioska jakich wiele. Cicha, spokojna, położona wśród
    malowniczych szczytów okalających Kotlinę Kłodzką. Kilkanaście domów i
    gospodarstw, niewielki cmentarz...To właśnie w tym miejscu jedną z mogił
    zdobi przykuwający uwagę napis: FILIP FEDIUK - JASNOWIDZ .
    Człowiek ten, zwany przez miejscowych Filipkiem, uważany jest dziś za
    jednego z najlepszych polskich jasnowidzów. Przepowiadał już od dziecka
    - mówią mieszkańcy Waliszowa. Chciano go zabić, bo mówił, że Ukrainy nie
    będzie, wkrótce potem przewidział wysiedlenie z Tarnawicy Polnej,
    miejscowości, w której wówczas mieszkał. I proszę... nie minęło pięć lat
    jak nas wywieziono na Dolny Śląsk , wspomina Pani Rozalia, która
    wychowywała się z Filipkiem.
    Pewnego dnia Fediuk wybrał się do fryzjera w pobliskiej Bystrzycy.
    Właśnie toczyła się tam dyskusja na temat szkód jakie przyniosła
    szalejąca ubiegłej nocy burza. Do dysputy włączył się także jasnowidz, a
    słowa które tego dnia wypowiedział setki razy miały się później
    przypomnieć niejednemu mieszkańcowi Śląska. KIEDY SPOTKAJĄ SIĘ TRZY
    SIÓDEMKI KATAKLIZM NADEJDZIE - WÓWCZAS I WILK SIĘ WODY W KŁODZKU NAPIJE.
    Mieszkańcy Kłodzka i Bystrzycy pukali się w czoło, gdy ten usiłował
    ostrzec przed zbliżającą się tragedią, nieliczni tylko zastanawiali się
    o jakiego wilka chodzić mogło szalonemu Filipowi. Wkrótce o całej
    sprawie zapomniano, ale nie na długo... 07 07 1997 - powódź tysiąclecia
    . Setki zniszczonych lub podtopionych domów, zabytków, gospodarstw.
    Tysiące ludzkich dramatów, których nie zrozumie ten, którego noga nie
    postała wówczas w rejonach powodzi. Spotkały się trzy siódemki -
    powtarzali sobie ludzie w Kłodzku, ale jakież było ich zdziwienie gdy
    ujrzeli, że poziom wody w zalanym mieście sięgnął dokładnie...
    płaskorzeźby przedstawiającej wilka na jednej z kłodzkiej kamienic, przy
    restauracji Wilcza Jama!!!
    jasnowidz Teraz nikt nie miał już wątpliwości, że Fediuk przewidział
    kłodzki potop. Ale najgorsze dopiero przed nami, gdyż dalszy ciąg jego
    słów brzmi: ALE OSTATECZNY POTOP NADEJDZIE GDY TRZY DZIEWIĄTKI STANĄ
    OBOK SIEBIE - WÓWCZAS I LEW KŁODZKI PYSK W WODZIE UMOCZY... Najbliższa
    taka data to 09 09 2009 roku. A lew? Otóż kłodzki lew znajduje się
    trzydzieści metrów wyżej niż wspomniana wcześniej płaskorzeźba wilka.
    Jeśli przepowiednia Filipka ziści się, będzie to prawdziwa klęska. Cała
    Kotlina Kłodzka znalazłaby się wówczas pod wodą. Skóra cierpnie na myśl,
    że naukowcy z kraju i z zagranicy są zgodni co do jednego - położenie i
    ukształtowanie ziemi kłodzkiej wskazuje na to, że jest to jak
    najbardziej możliwe! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Polska - klimat do zmian
    whiskeyjack napisał:

    > Jedno zdanie starczy za cale podsumowanie metnego i dlugiego wywodu
    > p. Nowickiego:
    > "Gdyby nie była to prawda, nie zajmowaliby się tą sprawą czołowi
    > politycy i organizacje międzynarodowe - m.in. sekretarz generalny
    > ONZ, premierzy, prezydenci wielu państw świata, Unia Europejska,
    > OECD"
    >
    > Taaa, czyli to, ze zajmuje sie ta sprawa np. Premier Tusk, Prezydent
    > Kaczynski oraz minister Nowicki powoduje, ze jest ona bardziej
    > prawdziwa? Czy wszystkie inne tematy, ktorymi zajmuja sie nasze
    > wladze zyskuja rowniez, tylko poprzez fakt zajmowania sie nimi, na
    > wiarygodnosci?
    >
    > To wszystko byloby zabwane, gdyby nie fakt, ze my, podatnicy
    > bedziemy musieli za te wszystkie bajki slono zaplacic.

    Od takich zdan roi sie cala wypowiedz. Facet wydaje sie zupelnie nie rozumiec na
    czym polega poslugiwanie metodami naukowymi. Powoluje sie np na "powodz
    tysiaclecia" w 1997 roku jako na jeden z dowodow na globalne ocieplenie.
    Jak na razie w tych raportach wyduszono 0,74C przyrostu globalnej temperatury za
    ostanie 100 lat. Poraza precyzja! Kazdy student zaliczajacy dowolne laboratorium
    musi przy kazdym pomiarze podac jego blad. Gdzie jest blad wyliczen prowadzacych
    do tego wzrostu 0,74C?
    W duzo lepszych juz czasach ostanich lat NASA pomylila sie o zdaje sie 0,5%
    obliczajac globalna temperature w ostatnich kilkunastu latach, oczywiscie na
    plus. Okazalo sie wtedy, ze w dalszym ciagu najcieplejszym rokiem w USA byl rok
    1934! Sprawy sie nie naglasnia, chociaz NASA do bledu sie przyznala.
    Duzo sie mowi o niezwykle malej powierzchni pokrywy lodowej w Arktyce latem
    2007. Mniej sie mowi, ze kilka miesiecy pozniej w styczniu ta pokrywa stala sie
    rekordowo duza, a latem byla mala, bo tak wialy wiatry, a nie dlatego, ze
    temperatura byla jakos szczegolnie wysoka.
    Nawet jesli 0,74C jest prawda, co trudno sprawdzic, bo kto mierzyl 100 lat temu
    temperature na calym globie, wlaczajac w to Antarktyke, niewiele z takiego
    wzrostu wynika, bo nie podaje sie nigdy wariancji wahan rocznych i w ogole 0,74C
    nie wykryje ani czlowiek, ani rosomak.
    W sumie jest to wielka manipulacja, bo zamyka sie usta ludziom zadajacym dosc
    proste pytania. Poza tym od roku 1998 obserwujemy spadek temperatur. Tlumaczy
    sie to zrecznie, ze oto na wzrost globalnej temperatury naklada sie "naturalny
    cykl" jej spadku. A moze to na spadek temperatur naklada sie czasami "naturalny
    cykl" ich wzrostu? Z punktu widzenia statystyki tego rodzaju stwierdzenia nie
    wydaja sie dla mnie zrozumialymi, ale z punktu widzenia politycznego i
    biznesowego juz tak. Warto obserwowac zmagania Polski z tym co nadchodzi w tej
    materii.

    Waclaw Timoszyk

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Słońce teraz spokojnie grzeje
    Jak była „powódź tysiąclecia” w Polsce w 1997 roku
    Jak była „powódź tysiąclecia” w Polsce w 1997 roku to też „udowadniano”, że to
    te straszne zmiany klimatyczne. Tymczasem największy opad deszczu w naszej
    części Europy miał miejsce w 1897 roku a więc sto lat wcześniej (lipiec,
    miejscowść Nowe Łąki) natomiast powódź na Dolnym Śląsku w końcu XVIII-go wieku,
    a więc 200 lat wcześniej, miała wyższe stany rzek niż ta z 1997-go.

    Po pierwsze skąd wiadomo, że klimat
    się ociepla?

    Ano porównuje się pomiary temperatury
    na przestrzeni ostatniego stulecia.
    Pięknie. Tyle, że jeszcze niedawno
    automatyczne pomiary temperatury
    były rzadkością i ograniczały
    się do paru procent co bardziej
    cywilizowanych obszarów planety.

    Nie trzeba szukać w Afryce,
    wystarczy przyjrzeć jak mierzono
    w Polsce. A wyjrzał taki baca
    z wieczora ile jest stopni,
    zanotował i poszedł spać.
    Czy ktoś uwierzy, że dzielnie
    co 2 godziny wstawał aby sprawdzać
    jak się temperatura zmienia?
    Rano wyciągnał z grubsza średnią
    i wynik poszedł w świat.

    Od kiedy stosuje się cyfrowe
    metody pomiarów? Również
    od niedawna. Więc porównanie
    ze starszymi, analogowymi
    i mniej dokładnymi danymi
    daje błąd pomiaru w skali
    porównywanej z opisywanymi
    zmianami tj. 1 - 2 stopnie.
    W tym kontekście twierdzenie, że
    „od 1906 roku klimat się ocieplił o 0,74 stopnia”
    urąga podstawowym zasadom metrologii
    (i meteorologii). Przykładowo:
    jeśli mam termometr mierzący
    temperaturę mojego ciała
    z dokładnością do jednego stopnia
    (w praktyce oczywiście są
    te urządzenia dokładniejsze)
    i pokazuje on 36,6 stopnia
    to jaka jest temperatura mojego ciała?
    Może 35,6 a więc jestem osłabiony
    a może 37,6 a więc mam już
    lekką gorączkę a może
    faktycznie mam 36,6. Nie ma
    szans żeby to stwierdzić.
    Nie można zatem wyrokować
    o zmianach klimatycznych
    w zakresie pozostającym
    w granicach błędu pomiarowego
    a to się właśnie robi.

    Jeszcze w końcu lat 70-tych
    nauka wieściła nadejście
    małego zlodowacenia z początkiem
    XXI wieku. Jak widać na załączonym
    obrazku nic takiego sie nie dzieje,
    a przecież opierano się wtedy na
    i d e n t y c z n y c h danych
    historycznych, bo te się już
    n i g d y nie zmienią! Skąd zatem
    tak przeciwstawne wnioski?

    Oczywiście jest też archeologia meteorologiczna (dendrochronologia),
    badanie grubości słojów drzew, proporcji
    składników lodowców w różnych epokach itp.
    Ale i te metody sa obarczone błędami
    pomiarowymi na poziomie 0,8 - 1,6 stopnia,
    więc i one nie mogą wyrokować o zmianach
    klimatu w tym zakresie.

    Pozostaje sceptykiem w tym wzgledzie.
    Nie wiem czy klimat się zmienia i
    w jakim kierunku. Reszta to spekulacje.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Oberwanie chmury nad Warszawą. Zalana kancelari...
    Stary Waliszów. Wioska jakich wiele. Cicha, spokojna, położona wśród
    malowniczych szczytów okalających Kotlinę Kłodzką. Kilkanaście domów i
    gospodarstw, niewielki cmentarz...To właśnie w tym miejscu jedną z mogił zdobi
    przykuwający uwagę napis: FILIP FEDIUK - JASNOWIDZ .

    Człowiek ten, zwany przez miejscowych Filipkiem, uważany jest dziś za jednego z
    najlepszych polskich jasnowidzów. Przepowiadał już od dziecka - mówią mieszkańcy
    Waliszowa. Chciano go zabić, bo mówił, że Ukrainy nie będzie, wkrótce potem
    przewidział wysiedlenie z Tarnawicy Polnej, miejscowości, w której wówczas
    mieszkał. I proszę... nie minęło pięć lat jak nas wywieziono na Dolny Śląsk ,
    wspomina Pani Rozalia, która wychowywała się z Filipkiem.

    Kłodzko podczas powodziPewnego dnia Fediuk wybrał się do fryzjera w pobliskiej
    Bystrzycy. Właśnie toczyła się tam dyskusja na temat szkód jakie przyniosła
    szalejąca ubiegłej nocy burza. Do dysputy włączył się także jasnowidz, a słowa
    które tego dnia wypowiedział setki razy miały się później przypomnieć niejednemu
    mieszkańcowi Śląska. KIEDY SPOTKAJĄ SIĘ TRZY SIÓDEMKI KATAKLIZM NADEJDZIE -
    WÓWCZAS I WILK SIĘ WODY W KŁODZKU NAPIJE. Mieszkańcy Kłodzka i Bystrzycy pukali
    się w czoło, gdy ten usiłował ostrzec przed zbliżającą się tragedią, nieliczni
    tylko zastanawiali się o jakiego wilka chodzić mogło szalonemu Filipowi. Wkrótce
    o całej sprawie zapomniano, ale nie na długo... 07 07 1997 - powódź tysiąclecia
    . Setki zniszczonych lub podtopionych domów, zabytków, gospodarstw. Tysiące
    ludzkich dramatów, których nie zrozumie ten, którego noga nie postała wówczas w
    rejonach powodzi. Spotkały się trzy siódemki - powtarzali sobie ludzie w
    Kłodzku, ale jakież było ich zdziwienie gdy ujrzeli, że poziom wody w zalanym
    mieście sięgnął dokładnie... płaskorzeźby przedstawiającej wilka na jednej z
    kłodzkiej kamienic, przy restauracji Wilcza Jama!!!

    Teraz nikt nie miał już wątpliwości, że Fediuk przewidział kłodzki potop. Ale
    najgorsze dopiero przed nami, gdyż dalszy ciąg jego słów brzmi: ALE OSTATECZNY
    POTOP NADEJDZIE GDY TRZY DZIEWIĄTKI STANĄ OBOK SIEBIE - WÓWCZAS I LEW KŁODZKI
    PYSK W WODZIE UMOCZY... Najbliższa taka data to 09 09 2009 roku. A lew? Otóż
    kłodzki lew znajduje się trzydzieści metrów wyżej niż wspomniana wcześniej
    płaskorzeźba wilka. Jeśli przepowiednia Filipka ziści się, będzie to prawdziwa
    klęska. Cała Kotlina Kłodzka znalazłaby się wówczas pod wodą. Skóra cierpnie na
    myśl, że naukowcy z kraju i z zagranicy są zgodni co do jednego - położenie i
    ukształtowanie ziemi kłodzkiej wskazuje na to, że jest to jak najbardziej możliwe!

    Nie jest to niestety koniec apokaliptycznych wizji śląskiego jasnowidza.
    Przepowiedział on również trzecią wojnę światową. Ostrzegał, że po jego śmierci
    nadejdzie kolejna, najstraszniejsza wojna, a nawet stare panny bez dzieci będą
    mobilizowane. Ten niepozorny z wyglądu człowiek stał się prawdziwą wyrocznią. Do
    maleńkiej i cichej niegdyś wsi zjeżdżały się kolumny samochodów. Tysiące ludzi
    (w tym wysłanników wielu instytucji) przybywało by poradzić się jasnowidza,
    którego sława rosła coraz bardziej. Jednym się to udało, innym nie, gdyż Filipik
    pomagał tylko wybranym. Nigdy jednak nie odmówił pomocy mieszkańcom Waliszowa.
    Mało kto wie, że przepowiedział on karierę Przemysławowi Salecie! Zdarzyło się
    bowiem, że krewna boksera zawitała do Waliszowa ze zdjęciami Salety i jego
    brata. Jasnowidz powiedział wówczas, że jeden z chłopców będzie bardzo sławny.
    Nie minęły od tej chwili dwalata, a młody Saleta osiągnął swój pierwszy znaczny
    sukces.

    Mieszkańcy Waliszowa tęsknią za swoim Filipkiem, często go wspominają . Kiedyś
    powiedział mamie leśniczyny, że będzie żyć dopóki do miasta nie pojedzie.
    Kobieta 4 lata nie ruszała się z Waliszowa i w końcu pojechała autobusem do
    Bystrzycy. Nieszczęsna zmarła na drugi dzień - mówią mieszkańcy. Przychodziły
    do niego nawet siostry zakonne i milicja, ale tej ostatniej nie chciał pomagać.
    Jego diagnozy dotyczące problemów zdrowotnych często były lepsze niż te
    wystawione przez lekarzy, wspomina jedna z jego sąsiadek.

    Dziś Filip Fediuk spoczywa na miejscowym cmentarzu. Pochowano go w złotej szacie
    i w ornacie ofiarowanym przez księdza proboszcza. Nigdy już nikomu nie doradzi,
    nigdy przed nikim nie odkryje tajemnic przyszłości. Za życia mówił, że jego dar
    jest darem od Boga i do Boga wróci on po jego śmierci.

    Przepowiednie Filipa Fieduka pozostawiły nam wiele pytań bez odpowiedzi. Czy
    wrzesień 2009 roku przyniesie nam kolejny potop? Czy czeka nas kolejna wojna
    światowa, straszniejsza i bardziej krwawa niż ta z 1939 roku? Co tak naprawdę
    czeka teraz rejon Dolnego śląska? Czy jeśli nadejdzie kolejna powódź, ocaleje z
    niej cokolwiek?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Burzliwe lato tego roku
    "Wakacje rozpoczęły się jesiennymi chłodami", jasn
    jasne, takie stwierdzenie to najlepszy "dowód" na ocieplenie
    klimatu. A może oziębienie?

    Albo inny tekst "W Polsce w ostatnim stuleciu temperatura podniosła
    się o 0,8 st. C". Tzn. jak się podniosła? W pierwszej połowie XX
    wieku, gdzie większoćś ludności świata pracowała w rolnictwie? A w
    ogóle na jakiej podstawie takie twierdzenie?

    Jak była „powódź tysiąclecia” w Polsce w 1997 roku to
    też „udowadniano”, że to te straszne zmiany klimatyczne. Tymczasem
    największy opad deszczu w naszej części Europy miał miejsce w 1897
    roku a więc sto lat wcześniej (lipiec, miejscowść Nowe Łąki)
    natomiast powódź na Dolnym Śląsku w końcu XVIII-go wieku, a więc 200
    lat wcześniej, miała wyższe stany rzek niż ta z 1997-go.

    Po pierwsze skąd wiadomo, że klimat
    się ociepla?

    Ano porównuje się pomiary temperatury
    na przestrzeni ostatniego stulecia.
    Pięknie. Tyle, że jeszcze niedawno
    automatyczne pomiary temperatury
    były rzadkością i ograniczały
    się do paru procent co bardziej
    cywilizowanych obszarów planety.

    Nie trzeba szukać w Afryce,
    wystarczy przyjrzeć jak mierzono
    w Polsce. A wyjrzał taki baca
    z wieczora ile jest stopni,
    zanotował i poszedł spać.
    Czy ktoś uwierzy, że dzielnie
    co 2 godziny wstawał aby sprawdzać
    jak się temperatura zmienia?
    Rano wyciągnał z grubsza średnią
    i wynik poszedł w świat.

    Od kiedy stosuje się cyfrowe
    metody pomiarów? Również
    od niedawna. Więc porównanie
    ze starszymi, analogowymi
    i mniej dokładnymi danymi
    daje błąd pomiaru w skali
    porównywanej z opisywanymi
    zmianami tj. 1 - 2 stopnie.
    W tym kontekście twierdzenie, że
    „klimat się ocieplił o 0,8 stopnia”
    urąga podstawowym zasadom metrologii
    (i meteorologii). Przykładowo:
    jeśli mam termometr mierzący
    temperaturę mojego ciała
    z dokładnością do jednego stopnia
    (w praktyce oczywiście są
    te urządzenia dokładniejsze)
    i pokazuje on 36,6 stopnia
    to jaka jest temperatura mojego ciała?
    Może 35,6 a więc jestem osłabiony
    a może 37,6 a więc mam już
    lekką gorączkę a może
    faktycznie mam 36,6. Nie ma
    szans żeby to stwierdzić.
    Nie można zatem wyrokować
    o zmianach klimatycznych
    w zakresie pozostającym
    w granicach błędu pomiarowego
    a to się właśnie robi.

    Jeszcze w końcu lat 70-tych
    nauka wieściła nadejście
    małego zlodowacenia z początkiem
    XXI wieku. Jak widać na załączonym
    obrazku nic takiego sie nie dzieje,
    a przecież opierano się wtedy na
    i d e n t y c z n y c h danych
    historycznych, bo te się już
    n i g d y nie zmienią! Skąd zatem
    tak przeciwstawne wnioski?

    Oczywiście jest też archeologia meteorologiczna (dendrochronologia),
    badanie grubości słojów drzew, proporcji
    składników lodowców w różnych epokach itp.
    Ale i te metody sa obarczone błędami
    pomiarowymi na poziomie 0,8 - 1,6 stopnia,
    więc i one nie mogą wyrokować o zmianach
    klimatu w tym zakresie.

    Pozostaje sceptykiem w tym względzie.
    Nie wiem czy klimat się zmienia i
    w jakim kierunku. Reszta to spekulacje.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jak zapamiętamy lata 90-te???
    Wielkie dzięki dla tej miłej duszy,która rzuciła taki super wątek! Myślę,że
    lata 90te nie są dekadą jednorodną. Należałoby je rozbić na dwie różne
    pięciolatki. Pierwsza to szybkie wychodzenie z marazmu poprzedniej epoki:
    kapitalizm rozkwita na ulicach, pierwsze Mc Donaldy,kolorowe czasopisma z
    Zachodu,tv satelitarna, teleturniej "Koło Fortuny" (!),"Polskie ZOO", jeszcze
    dobre radio RMF FM,wideo i komputery szeroko dostępne (Atari,Commodore,pierwsze
    IBM-y),seriale tv: "Miateczko Twin Peaks","Dynastia","Cudowne
    lata", "Przystanek Alaska","Czterdziestolatek-20 lat później",powstaje
    Polsat,który potem przechodzi na nadawanie naziemne i jeszcze nie jest tak
    komercyjny.Pod koniec tej pięciolatki Canal+ zaczyna nadawać blok niekodowany.
    Modne kurtki jeansowe. Faceci ubierają też do jeansów koszule flanelowe w kratę
    na zewnątrz luzem. Dobrym obrazem tamtych czasów i młodzieży w nich
    dorastającej był serial "Goodbye Rockefeller". Hity kinowe: "Psy"(!),"Milczenie
    owiec","Stowarzyszenie umarłych poetów","Forrest Gump","Maska","Pulp
    Fiction","Tańczący z wilkami","Młode wilki","Park Jurajski","Kevin sam w
    domu","Nagi instynkt","Orbitowanie bez cukru","Król Lew","Rozmowy
    kontrolowane","Trzy kolory"Kieślowskiego,"Leon zawodowiec","Lista Schindlera".
    Jan Paweł II w Polsce w 1991r.W polityce: początki III RP,lustracje i
    weryfikacja,pierwsze polskie afery gospodarcze,wyjście Armii Czerwonej z
    Polski, wojna w Jugosławii,rozpad ZSRR,zjednoczenie Niemiec i podział
    Czechosłowacji,I wojna w Iraku w 1991roku, afera Moniki Lewinski w USA. Nowe
    zespoły i muza;grunge (Nirvana). Rozwój techno, boysbandy. Rock:
    Hey,Wilki,Kasia Kowalska,Edyta Bartosiewicz,IRA. Także Edyta Górniak i Justyna
    Steczkowska na Eurowizji. Musical "Metro".Koniec Jarocina,początek Przystanku
    Woodstock. W popie: Dr Alban,Ace of Base,Modo,disco polo...

    Druga pięciolatka to właściwie podwaliny pod to, co mamy dzisiaj: koniec
    prosperity polskiej gospodarki,pierwsza kadencja A.Kwaśniewskiego,Lepper
    blokuje drogi,powódź tysiąclecia w 1997 roku,Internet zaczyna być powszechny w
    polskich domach,Windows (tak,tak...),nowe komputery PC,płyty CD-ROM,wejście
    Polski do NATO,pielgrzymki do polski Jana Pawła II (1995,1997,1999),wielkie
    reformy AWS-u (kasy chorych,gimnazja,nowe województwa itp.). Igrzyska w
    Atlancie.Flmy: "Pułkownik Kwiatkowski","Dzień
    Niepodległości","Twister"Titanic","Kiler","Ogniem i mieczem","Pan
    Tadeusz","Faceci w czerni",nowa wersja "Gwiezdnych wojen","Matrix". W
    telewizji: konkursy audiotele,Polsat schodzi na komerchę,powstaje TVN,na Dwójce
    KOC, seriale: "Z archiwum X","Ekstradycja". W muzyce: hip-hop powoli wychodzi z
    podziemia,w polskim popie sporo nawiązań do czarnej muzyki.Boysbandy i
    girlsbandy (Backstreet Boys,Spice Girls,Just Five). Folk wchodzi do polskiego
    popu...
    Uff, na razie tyle sobie przypominam... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Globalne ocieplenie?
    stefan4 napisał: 

    > walgierz:
    > > tu autocytat;)

    > Pewnie, jak cytować, to tylko klasyków...

    > walgierz:
    > > "Masa oceanów to 1300 000 000 miliardów ton 
    > > Masa atmosfery 5 000 000 miliardów ton 
    > [...]
    > > masa nadmiarowego CO2 to tylko 1 miliard ton czyli miliardy razy
    mniej, w
    > jaki 
    > > sposób CO2 może odpowiadać za 1-2 stopnie C efektu cieplarnianego
    > [...]
    > > to taki mój dysonans poznawczy"

    Wynika on z tego, że masa oceanów razy ich ciepło właściwe razy
    temperatura to tak z 1000 razy więcej zakumulowanej energii w
    stosunku do masy atmosfery/ciepło właściwe/temperatura.

    Tutaj też jeszcze coś na rzeczy choć wygląda to na nieco błędny
    rachunek, bo jeśli dziś średnia temperatura to 15°C, a przy 100%
    pokryciu ziemi przez oceany wzrosłaby ona do 32°C, to wzrosłaby przy
    zwiększeniu powierzchni oceanów o 1/3 o 17°C, … hehe czyli 2/3
    obecnych oceanów odpowiadają za 34°C, i na tyle jest szacowany cały
    efekt tzw. naturalnego efektu cieplarnianego, bo średnia temperatura
    ziemi bez oceanów i atmosfery ma wynosić coś koło -19°C.

    „Obecnie średnia roczna temperatura powierzchni Ziemi wynosi 15,0°C.
    Gdyby nasza planeta była pokryta lasami jej temperatura sięgałaby
    24,0°C, gdyby pokrywała ją pustynia - 13,0°C. Pokrycie całej Ziemi
    przez oceany (jak w filmie "Wodny Świat") spowodowałoby wzrost
    temperatury do 32,0°C, gdyż wody oceanu są ciemne i mają niższe
    albedo, zaś gdyby całą Ziemię pokrył lód to temperatura spadłaby do -
    52,0°C (ryc.2).”



    www.atmosphere.mpg.de/enid/3__S_o_ce_i_chmury/-
    _Albedo_47h.html


    > A czy nie masz dysonansu poznawczego, gdy dowiadujesz się, że
    ,,powódź tysiąclecia''
    spowodowana by
    > ła tym, że w dniach 3-8 VII 1997 dobowe opady w kilku
    miejscowościach ociupinkę
    > przekroczyły dotychczas notowane rekordy, np.:
    >
    > Jak te milimetry mogły spowodować śmierć 55 osób i szkody
    materialne wielkości 
    > 3.5 miliarda dolarów?!

    > Jak widać w pogodzie i klimacie są sprawy, które klasyków wtrącają
    w dysonans p
    > oznawczy...

    > - Stefan

    No nie mam & ucieczka od tematu na pewno dla kilkudziesięciu rodzin
    była to wielka tragedia, dla setek czy tysięcy duże straty materiale
    ale większość to zmoczyła najwyżej tyłki.
    Wiele strat wynikało z zaniedbań w konserwacji wałów
    przeciwpowodziowych, czy zaniechań budowy zbiorników wodnych, inni
    pobudowali sobie domy na naturalnych terenach zalewowych itp., gdyby
    nie te braki i zaniedbania to spłaszczyli by falę powodziową na Odrze
    o 2-3 metry nie zalałoby Wrocławia czy Opola i odtrąbiono by wielki
    sukces w walce z powodzią.
    Wiadomo, że raz na jakiś czas czy 100 lat czy 10 000 musi popadać
    dłużej czy intensywniej gdyby padało tak z 40 dni;) to dopiero byłaby
    powódź największa od 3500 lat, reszta to czysta i dość prosta
    matematyka powierzchnia zlewni, ilość opadów, w jakim czasie padało &
    prędkość odpływu/przekrój koryt rzek jak za mała to jest powódź.
    Dawniej gdy rzeki były nieregulowane powodzie zdarzały się każdego
    roku.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dlaczego Ziemia się grzeje
    Nie wątpię w precyzję liczb na twoich rachunkach z
    Nie wątpię w precyzję liczb na twoich rachunkach za ogrzewanie ale mówimy o
    zmianach klimatycznych w skali globu i co najmniej dziesięcioleci a nie
    sezonowo-pogodowych w Polsce. Ale jeśli to jest twoja metoda to proszę bardzo:
    dlaczego akurat w tym roku było rekordowe zimno w Kalifornii, katastrofalne dla
    tamtejszego rolnictwa? To chyba jakieś „oziębienie przez ocieplenie”.

    Jak była „powódź tysiąclecia” w Polsce w 1997 roku to też „udowadniano”, że to
    te straszne zmiany klimatyczne. Tymczasem największy opad deszczu w naszej
    części Europy miał miejsce w 1897 roku a więc sto lat wcześniej (lipiec,
    miejscowść Nowe Łąki) natomiast powódź na Dolnym Śląsku w końcu XVIII-go wieku,
    a więc 200 lat wcześniej, miała wyższe stany rzek niż ta z 1997-go.

    Jest wiele różnych teorii na temat zmian klimatu i co ciekawe, wzajemnie się
    wykluczających: jedne mówią, że się ociepla inne, że się oziębia i komu wierzyć?
    Dlaczego tak jest? Bo każda z grup badaczy bada problem wycinkowo. Jedni badają
    atmosferę, temperaturę powietrza i na tej podstawie wyciągają wnioski. Inni
    badają co się dzieje w oceanach, jeszcze inni koncentrują się na zjawiskach
    wewnątrz Ziemii (aktywność geotermiczna, wulkany albo koncentrują się na
    kosmosie (aktywność Słońca). Niestety nie ma modelu, który by uwzględniał
    wszystkie te czynniki jednocześnie. Wiem, że to trudne ale tym bardziej
    pozostaje sceptyczny: nie wiem czy klimat sie zmienia i
    w jakim kierunku. Reszta to spekulacje.

    Daleki jestem od hołdowania spiskowym teoriom dziejów ale w nauce istnieją
    pewne regionalne mody czy szkoły i jest charakterystyczne, że w zależnożci od
    ośrodków i ich sponsorów czy nacisków politycznych istnieją różne interpretacje
    badawcze. Są np. nobliści, którzy udowadniają, że energetyka atomowa jest
    bezpieczna a inni nobliści udowadniają, że nie jest. Kto z nich ma rację?
    Podobnie jest z ociepleniem/oziębieniem klimatu. W Ameryce Płn. są grupy
    badawcze pokazujące oziębienie a w Europie (gdzie znaczniejsze są polityczne
    wpływy ekologów, np. w Austrii) ocieplenie. A wszyscy opierają sie przecież na
    tych samych danych ale inaczej je interpretują i innymi modelami przetwarzają.
    Niedawno miałem okazję wysłuchać podsumowania konferencji zorganizowanej przez
    banki krajów alpejskich (m.in. Szwajcaria, Austria), które zamówiły prognozę
    rozwoju sytuacji klimatycznej w tych rejonach w związku z kredytami udzielanymi
    pod budowę wyciągów narciarskich. Otóż wnioski były takie, że w Alpach będzie
    więcej śniegu a zatem można udzielać takich kredytów np. na 20 lat. Z kolei
    niedawno, gdy szereg ministerstw w Niemczech było w rękach Zielonych tamtejsi
    naukowcy skłaniali się ku innym wnioskom. Przypadek?


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: BOGDANIE wroc do nas ! ! !
    Gość portalu: justicje napisał(a):

    > wedzonka,
    > zamiast wywnętrzać się na temat rzekomej uczwiwości Zdroja,
    > napisz co ciebie z nim łączy ?

    Coz, przekonalem sie ze w duzej mierze podzielam jego poglady. Po drugie
    podziwiam Go za bezwzgledna uczciwosc! Po trzecie - za skutecznosc dzialania.
    Ale najwazniejsze to chyba to ze Wroclaw pod jego rzadami mnie zafascynowal, co
    jest w pewnym sensie wypadkowa powyzszych cech!
    Tak wiec laczy nas chyba po prostu milosc do tego miasta... :)



    > Dlaczego tak obstajesz za tym nieuczciwym panem ?

    Z prostej przyczyny: jest przewidywalny.

    1. Jesli rzadzi miastem to ono sie rozwija: z niewaznego rezerwuaru budulca
    staje sie preznym osrodkiem, dorabia sie drugiego budzetu po Warszawie (tylko z
    braku czasu), zachowuje niskie zadluzenie, najwyzsze ratingi kredytowe i
    najwyzsze wskazniki inwestycyjne. Przy tym pieknieje - przedmiotem troski
    publicystow staja sie "zbyt jaskrawe" kolory kamieniczek i "zbyt odwazna"
    architektura. Wladza krytykowana jest za medialnosc i zbyt dokladna znajomosc
    miasta...

    2. Jesli pod rzadami Zdroja miasto dosiega kataklizm, np. upadek meteorytu,
    trzesienie ziemi, wybuch wulkanu, czy powodz tysiaclecia - to niechybnie mozna
    sie spodziewac takiego wzrostu inwestycji, po ktorym inne miasta gotowe sa
    zapragnac... kataklizmow(!)

    3. Jesli ktos zarzuca Zdrojowi nieuczciwosc i stwierdza ze przed prokuratorem
    osloni sie immunitetem posla, to obstawienie dorobku zycia 1000:1 ze Zdroju z
    immunitetu zrezygnuje w pierwszym dniu swej kadencji jest najpewniejsza forma
    zapewnienia sobie dostatniej emerytury!
    Jesli dodam ze jawnosc dochodow byla u Zdroja standardem na dlugo zanim ta
    podstepna idea zaczela "zagrazac" Polskiej racji stanu, to powiesz zapewne ze
    taki zaklad bylby zwyklym wyludzaniem pieniedzy - i niech Ci bedzie... :)


    Sam rozumiesz ze przy tak daleko posunietej przewidywalnosci "nieuczciwosc"
    oparta na pomowieniach to ciut za malo by mnie odstraszyc?




    >
    > A na marginesie: afera WINDOWGATE jest wytropiona.
    > Wiadomo kto dał, wiadomo kto wziął, wiadomo ile wziął, wiadomo kiedy to było.
    > Czego jeszcze Ci brak człowieku ? Koloru sznurowadła biznesmena ???

    Bracie, nigdy nie czytales Brzechwy? W Twej liscie brak mi tylko WYSP! :)
    www.republika.pl/bdid/utwory/na_wyspach_bergamutach.html

    Licze na Ciebie, i chyba juz cale forum rowniez! :)


    >
    > trzymaj się (z dala od Zdroja)

    Nie zycz drugiemu co Tobie niemile! :)


    > Justicje

    Pozdrawiam!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolejna idiotyczna żałoba narodowa.
    W Polsce żałobę narodową wprowadza Prezydent Rzeczypospolitej w
    formie rozporządzenia z kontrasygnatą Prezesa Rady Ministrów.
    Powinno ono określać przyczynę wprowadzenia żałoby narodowej oraz
    czas jej trwania, uwzględniając uwarunkowania kulturowe i
    historyczne oraz przyjęte w tym zakresie zwyczaje. W Polsce,
    podstawą prawną do wprowadzenia żałoby narodowej jest art. 11 ustawy
    z dnia 31 stycznia 1980 r. o godle, barwach i hymnie oraz o
    pieczęciach państwowych Rzeczypospolitej Polskiej.


    Art. 11.
    1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej może, w drodze
    rozporządzenia, wprowadzić żałobę narodową na terytorium
    Rzeczypospolitej Polskiej. Rozporządzenie w szczególności powinno
    określać przyczyny wprowadzenia oraz czas trwania żałoby narodowej,
    uwzględniając uwarunkowania kulturowe i historyczne oraz przyjęte w
    tym zakresie zwyczaje.
    2. W czasie trwania żałoby narodowej flagę państwową opuszcza się do
    połowy masztu.




    18 lipca 1997 Powódź tysiąclecia (55 ofiar śmiertelnych) M.P. z
    1997 r. Nr 41, poz. 421
    12-14 września 2001 Zamach na World Trade Center i Pentagon w Nowym
    Jorku i Waszyngtonie (2752 ofiary śmiertelne, w tym 5 Polaków) Dz.
    U. z 2001 r. Nr 98, poz. 1072 12-13 marca 2004 Zamach w Madrycie 11
    marca 2004 (191 ofiar śmiertelnych, w tym 4 Polaków) Dz. U. z 2004
    r. Nr 41, poz. 385
    5 stycznia 2005 Trzęsienie ziemi na Oceanie Indyjskim w 2004 (około
    294 tys. ofiar śmiertelnych) M.P. z 2005 r. Nr 1, poz. 7
    3-8 kwietnia 2005 Śmierć papieża Jana Pawła II M.P. z 2005 r. Nr
    19, poz. 307 Dz. U. z 2005 r. Nr 54, poz. 482
    14 lipca 2005 Zamach w Londynie 7 lipca 2005 (52 ofiary śmiertelne,
    w tym 3 Polki) M.P. z 2005 r. Nr 40, poz. 541
    29 stycznia–1 lutego 2006 Katastrofa budowlana na Śląsku w 2006 (65
    ofiar śmiertelnych) Dz. U. z 2006 r. Nr 14, poz. 102
    23-25 listopada 2006 Katastrofa górnicza w kopalni Halemba w 2006
    (23 ofiary śmiertelne, wszystkie z nich to Polacy) Dz. U. z 2006 r.
    Nr 212, poz. 1558
    23-25 lipca 2007 Katastrofa polskiego autokaru we Francji (26 ofiar
    śmiertelnych, wszystkie z nich to Polacy) Dz. U. z 2007 r. Nr 132,
    poz. 914
    24-26 stycznia 2008 Katastrofa lotnicza w Mirosławcu (w katastrofie
    zginęło 19 oficerów i jeden podoficer, wszyscy z nich to Polacy)[5]
    Dz. U. z 2008 r. Nr 12, poz. 77
    14-16 kwietnia 2009 Pożar hotelu socjalnego w Kamieniu Pomorskim (23
    ofiary śmiertelne, wszystkie z nich to Polacy) Dz. U. z 2009 r. Nr
    59, poz. 487
    21-22 września 2009 Katastrofa górnicza w kopalni Wujek-Śląsk (14
    ofiar śmiertelnych, wszystkie z nich to Polacy) Dz. U. z 2009 r. Nr
    154, poz. 1230
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: W Polsce ciepło, coraz cieplej
    Sory ale z wykresu niewiele wynika, rok 2007 na ra
    Sory ale z wykresu niewiele wynika, rok 2007 na razie trwa w pierwszej połowie
    więc nie warto spekulować, natomiast lata 1990-2006 pokazują zwyczajny rozkład
    temperatur wokół ok. 9 stopni. To na czym polega to ocieplenie pytam? I proszę
    bez porównań ze „świetną bazą danych, w poczdamskim instytucie obserwacje
    temperatury prowadzone są bowiem od 1893 r.”.

    He, he. Porównuje się pomiary temperatury na przestrzeni ostatniego stulecia.
    Pięknie. Tyle, że jeszcze niedawno automatyczne pomiary temperatury
    były rzadkością i ograniczały się do paru procent co bardziej
    cywilizowanych obszarów planety.

    Nie trzeba szukać w Afryce, wystarczy przyjrzeć jak mierzono
    w Polsce. A wyjrzał taki baca z wieczora ile jest stopni,
    zanotował i poszedł spać. Czy ktoś uwierzy, że dzielnie
    co 2 godziny wstawał aby sprawdzać jak się temperatura zmienia?
    Rano wyciągnał z grubsza średnią i wynik poszedł w świat.

    Od kiedy stosuje się cyfrowe metody pomiarów? Również
    od niedawna. Więc porównanie ze starszymi, analogowymi
    i mniej dokładnymi danymi daje błąd pomiaru w skali
    porównywanej z opisywanymi zmianami tj. 1 - 2 stopnie.
    W tym kontekście twierdzenie, typu „od 1906 roku klimat się ocieplił o 0,74
    stopnia” urąga podstawowym zasadom metrologii
    (i meteorologii). Przykładowo: jeśli mam termometr mierzący
    temperaturę mojego ciała z dokładnością do jednego stopnia
    (w praktyce oczywiście są te urządzenia dokładniejsze)
    i pokazuje on 36,6 stopnia to jaka jest temperatura mojego ciała?
    Może 35,6 a więc jestem osłabiony a może 37,6 a więc mam już
    lekką gorączkę a może faktycznie mam 36,6. Nie ma
    szans żeby to stwierdzić.

    Nie można zatem wyrokować o zmianach klimatycznych
    w zakresie pozostającym w granicach błędu pomiarowego
    a to się właśnie robi.

    Jeszcze w końcu lat 1970-tych nauka wieściła nadejście
    małego zlodowacenia z początkiem XXI wieku. Jak widać na załączonym
    obrazku nic takiego sie nie dzieje, a przecież opierano się wtedy na
    i d e n t y c z n y c h danych historycznych, bo te się już
    n i g d y nie zmienią! Skąd zatem tak przeciwstawne wnioski?

    Teraz opady w Polsce. Jak była „powódź tysiąclecia” w Polsce w 1997 roku to
    też „udowadniano”, że to te straszne zmiany klimatyczne. Tymczasem największy
    opad deszczu w naszej części Europy miał miejsce w 1897 roku a więc sto lat
    wcześniej (lipiec, miejscowść Nowe Łąki) natomiast powódź na Dolnym Śląsku w
    końcu XVIII-go wieku, a więc 200 lat wcześniej, miała wyższe stany rzek niż ta
    z 1997-go.

    Pozostaje sceptykiem w tym wzgledzie.
    Nie wiem czy klimat sie zmienia i
    w jakim kierunku. Reszta to spekulacje.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: metro ethernet?


    On Fri, 17 Dec 2004, Janusz - Vahanara wrote:
    Nastał nam piękny 17 grudzień 2004 roku,
    kiedy to Marek Wodzinski posłał(a) w świat wiadomość
    <news:Pine.LNX.4.61.0412170907580.343@toster.pilczyce.net

    Będzie dwa razy szczegółowo i raz ogólnie.

    | | Zgoda. Ba, nawet więcej: światłowód w każdym mieszkaniu byłby jeszcze
    | | lepszym rozwiązaniem.
    | Z punktu widzenia efektywnosci ekonomicznej w polaczeniu z parametrami
    | technicznymi NIE ma takiej potrzeby, bo okablowanie metro-ethernetu oparte
    | na skretce kat.5/5+/5e daje przepustowosc porownywalna do swiatlowodu
    | (np. Gigabit/s :), a urzadzenia transmisyjne dla kabli szklanych ciagle
    | jakby jeszcze znaczaco drozsze!
    | Oj, ironii to nie rozpoznałbyś nawet gdyby wyszła zza krzaka.
    | Wyjaśnienie: światłowód był żartem.
    | Cóż...
    | Dla Ciebie rzeczywiscie moze byc abstrakcją swiadlowod do domu, transfer
    | 800KB/s (kiloBAJTOW) z Internetu za 55zl/mies, wiec takie wychodza Ci
    | 'ironie'.
    Na pewno nie światłowód, ale z istniejącego kabla najszybciej 6 Mbps
    zapewne dostaną abonenci chello. Od wiosny chello Classic skoczyło z 512
    kbps do 3 Mbps W takim tempie 6 Mbps mogą osiągnąć najbliższą na wakacyjną
    promocję. Co prawda cena wciąż dwukrotnie wyższa ale taniej i łatwiej
    modyfikować istniejącą ofertę niż kłaść kable na osiedlach.


    Ale ethernetem dostaniesz wiecej na istniejacych kablach. A niektorzy juz
    maja takie kable jakbys nie wiedzial.


    | Video on demand - TePsa bierze się za testowanie tego dodatku do Neostrady.
    | Wow.
    | Respect.
    | Rozumiem, ze wobec tego juz reszta firm nie powinna nic w tym kierunku
    | robic, bo wiekla TP juz to robi?
    Specjalnie zatrzymam się na tym fragmencie, bo samo już wymienienia
    magicznego słowa TP wywołuje emocje.
    TP (firma wielka, na niedobór gotówki nie może narzekać) jak do tej pory
    zaledwie testuje. I to bez nadmiernego pośpiechu.
    Gdyby z tego były kokosy do natychmiastowego wzięcia, to mielibyśmy już
    dziś kolejną promocję za złotówkę.


    ipTV jest jeszcze mlode, a przepustowosci wymagane w niej nadal sa wieksze
    niz TP oferuje, wiec nie dziwne, ze nie ma zadnej promocji, bo technicznie
    nie sa na razie tego swiadczyc.
    Zauwaz, ze wiekszosc nowinek o 'testach' ma za zadanie tylko trzymac
    klienta dalej u siebie, bo 'kiedys' bedzie. Trzymac, bo konkurencja tez
    wprowadza takie uslugi (Dialog tez prowadzil testy). A od testow do
    uslugi, to czesto potrafia minac lata.


    A teraz ogólnie.
    | Ale jak policzysz koszty _nowej_ instalacji w osiedlach domkow, gdzie
    | odleglosci sa powyzej 100m, to moze sie okazac, ze miedz+dsl wyjdzie tylko
    | troche taniej niz swiatlowod, a mozliwosci sa nieporownywalne.
    | Sam kabel przy wykopach, to jest po prostu pikus.
    Ucinam to, co napisałeś w związku z kosztami oraz to, co wyciąłeś.


    No coz. Prawda w oczy kole.


    Wciąż przypominam, że dziś każda oferta jest oferowana za symboliczną
    złotówkę opłaty instalacyjnej. Nie zapominajmy o tym, bo na takie upusty
    mogą sobie pozwolić ci, którzy już zbudowali infrastrukturę i tylko
    poszukują nowych klientów, co pozwoli na bardziej efektywne jej
    wykorzystanie.


    Nowe sieci tez poszukuja nowych klientow. I niektorym sie oplaca dawac
    aktywacje za 1zl. Naprawde.
    A to, ze 'starzy' daja wiele za 1zl to tylko presja rynku - masz aktywacje
    za 50-100-300zl, to ludzie sie podlacza tam, gdzie jest za 1zl. Nawet jak
    w cyrografie, bedzie ze operator moze zrobic wszystko (bo ludzie i tak nie
    czytaja umow).
    A pozwolic na takie promocje moga sobie po prostu firmy, ktore maja wiecej
    pieniedzy i sa w stanie rozlozyc sobie takie koszta na kilka lat (nie tak
    jak osiedlowki ze switchami za 50zl, dla ktorych duzą inwestycja sa
    kolejne takie switche, a daleka przyszloscia sa dwa najblizsze miesiace).
    Pokaz lepiej takiego operatora, ktory dla podlaczenia za 1zl nie daje
    cyrografu do podpisania.
    Naprawde, wyrzeczenie sie oplaty instalacyjnej nie jest niczym innym jak
    przeniesieniem tych kosztow w abonament i stad cyrografy. To tak jak 'raty
    0%'...


    Oczywiście każdy operator chciałby czerpać maksymalne zyski z kompleksowej
    ofert (telefonia, TV i internet) i nie dzielić się klientem z konkurencją.
    Któż by nie chciał? Ale...


    ... wdrazanie uslug, do ktorych nie byla przeznaczona istniejaca
    infrastruktura jest po prostu ciezkie lub niemozliwe bez jej przebudowy.


    Skoro przytaczasz e-Wro, to zacytuję fragment z
    http://www.e-wro.pl/?lang=pol&str=zasieg
    "Zasadniczą kwestią podczas realizacji sieci jest objecie usługami tych
    osiedli gdzie istnieje w ziemi sieć szkieletowa (wraz z siecią
    ciepłowniczą). Niestety są obszary, które nie posiadają takiej struktury -
    więc wymagają od nas zastosowania odmiennych rozwiązań technicznych.
    Dlatego będą realizowane w drugiej kolejności.


               ^^^^               ^^^^^^^^^^^^^^^^^^

    Z naszych kalkulacji wynika, że opłaty na takich osiedlach, przewyższałaby
    w tej chwili możliwości przeciętnego gospodarstwa domowego".


       ^^^^^^^^^^^^


    Tą zręczną woltą, by dyskusja nie rozmywała się na mało istotnych
    fragmentach, wracamy do kosztów.
    Powódź tysiąclecia zalała tylko kilka wrocławskich osiedli. Na nich przy
    okazji wymiany sieci ciepłowniczej położono światłowody.
    W pozostałych dzielnicach e-Wro przyznaje, że "opłaty na takich osiedlach,
    przewyższałaby w tej chwili możliwości przeciętnego gospodarstwa domowego".


    Gdyby je _teraz_ podlaczyc, a nie w drugiej kolejnosci.
    Czytanie ze zrozumieniem sie klania.


    Stan na 17 grudnia 2004: istniejący operatorzy oferują instalację każdej z
    usług za złotówkę; operatorzy kabelki położone już mają.


    A nieistniejacy nie oferuja wogole. I co z tego?


    Kiedy zapomnimy o twardej rzeczywistości, wtedy będziemy mogli snuć
    rozważania science-fiction i dyskutować o wyższości "trzech usług z jednego
    gniazdka" nad "trzema usługami z trzech gniazdek".


    Czyli w skrocie: usunales te odpowiedzi na _swoje_ pytania, ktore Ci nie
    pasowaly i nazwales je w skrocie 'science-fiction'.
    Cóż.
    Dla mnie EOT, bo flame sie zrobi.

    pozdrawiam

    majek

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prezent p. Lidii dla Miasta


    On Sat, 9 Nov 2002, MEDEO wrote:
    średniej europejskiej. Pani Lidia która zna cztery języki obce: angielski,
    niemiecki, rosyjski, francuski jest jak na nasze warunki raczej osobą
    wyjątkową niż standardową.


    Swietnie, na pewno upraszcza to kontakty p. Lidii Geringer z rzesza
    artystow spoza kraju, ale to samo w sobie nie jest najistotniejsza
    umiejetnoscia prezydenta miasta. Nie wiem ile jezykow obcych zna p.
    Zdrojewski (chce podkreslic, ze mnie to malo obchodzi), ale mnie i
    wiekszosci moich znajomych sie podobal. Oczekuje odwetu za slowo
    "podobal", ale nie o konkurs pieknosci mi chodzi, tylko o umiejetnosc
    sluchania i budowania swojego wizerunku u Wroclawian. Bo to ostatnie jest
    takze wazne. Buduje sie to programami typu "Czas dla prezydenta" (czy jak
    to sie nazywalo), gdzie ludzie zglaszaja nieraz bzdurne problemy, ale
    dopoki prezydentura nie ogranicza sie do tego, jest dobrze. Co to daje?
    Ano to, ze np. gdy trzeba skrzyknac ludzi do budowania walow, to
    rozpoznaja goscia, mowia "to jest w porzadku facet" - i ida.

    Widzialem w TV reklame wyborcza p. Geringer i zaimponowala mi: totalnym
    brakiem konkretow. Moglaby to byc rownie dobrze reklama proszku do prania.
    Sadzac po ulotkach wrzucanych do skrzynek, reklamujacych "Produkt z
    4-letnia gwarancja", Sztab Wyborczy jest tego swiadom.


    "P. Lidia d.costam costam sprezentowala miastu 5 maszyn .......itd."
    Racja. Powinna wybudować kilka zbiorników retencyjnych. A Dutkiewicz
    powiedzmy obwodnicę. Ale do rzeczy. Pani L. przekazując miastu maszyny
    wykonała pewien gest o symbolicznym znaczeniu. Dała do zrozumienia że
    kwestia ochrony przeciwpowodziowej nie jest jej obojętna.


    Dala do zrozumienia, ze prawdopodobnie ma o tym blade pojecie. Nie wiem
    ile kosztuje taka maszyna, ale wydaje mi sie, ze mozna by uczynic
    symboliczny gest czyms uzyteczniejszym: wyremontowaniem czegos
    zniszczonego przez powodz (z czego korzystaja wszyscy), zakupem jakiegos
    sprzetu do zalanego szpitala itp. Jezeli wymyslam takie rzeczy na
    poczekaniu, to sztab wyborczy majacy wiecej czasu powinien miec bardziej
    trafione pomysly. Jezeli mialbym postawic pewna ilosc pieniedzy na fakt,
    ze w przyszlym roku bedzie powodz tysiaclecia, to wolalbym je sensowniej
    wydac.


    tu mała dygresja. Grecka bogini Temida wraz ze swymi atrybutami kojarzona
    jest ze sprawiedliwością. Natomiast wg biblii waga to symbol głodu a
    miecz wojny.)


    Oddaje uklon Wiedzy, ale... jakies zwiazki?


    To znaczy że co? Powinien słuchać wszystkich mieszkańców Wrocławia? Dzieci
    też? Czy tylko "widzów pełnoletnich", tych którzy uzyskali prawa wyborcze. I
    wszystkich naraz czy każdego z osobna?


    No to wlasnie prezydent wiedziec powinien.


    telewizji regionalnej "występował" B. Zdrojewski. (bo wszyscy politycy z
    czasem stają się gwiazdami ekranu). Dzwonili tam ludzie którzy uważali
    właśnie, że "prezydent Wroclawia powinien sluchac ....................." i


    Juz wspomnialem o tym. Burmistrz Nowego Jorku, Rudolf Giuliani, wiedzial
    jak wiele znacza drobiazgi. Temat do rozszerzenia na zyczenie.

    [Zdrojewski zajmowal sie drobiazgami, nawet...]


    jeżeli nie leży to w zakresie jego kompetencji. A w tym czasie we Wrocławiu
    kończono budowę nowoczesnej oczyszczalni ścieków.


    "Ojdiridi, dla mlodziezy, w Skierniewicach dwie kotlownie" (piosenka z lat
    '80, "W TV pokazali" czy jakos tak). Budowa nowoczesnej oczyszczalni jest
    wazna, ale mozolne wyliczanie wskaznikow ekonomicznych i roznych osiagniec
    gospodarczych w TV bylo w czasach, mam nadzieje, minionych.


    Czyli siedzi facet na fotelu. Bierze
    udział w programie na żywo w TV i musi odpowiadać na pytania typu: dlaczego
    kible na dworcu są brudne, a z drugiej strony ciąży na nim odpowiedzialność
    za megainwestycję.


    A w czyms to przeszkadza? Przeciez i tak wszystkich kibli nie wyczysci i
    dachow nie zalata. Ale powinien z grubsza wiedziec, co ludzi boli.  Nawet
    jesli wszystko zapomni, to chocby po to, zeby miec z nimi kontakt. To
    wazne.


    chodzi? To proste. Jest coś co nazywa się delegowaniem obowiązków.


    Przeciez tej oczyszczalni Zdrojewski tez nie zalatwial sam.


    temat. I jeszcze jedno. E.W. pisząc że "prezydent Wroclawia powinien sluchac
    ....................." pomija oczywisty fakt, że urzędnik publiczny tej
    rangi to osoba związana z pewną opcją polityczną, czyli że z założenia nie
    będzie reprezentowała interesów wszystkich grup społecznych i zawodowych.


    Pewnie. Eskimosow i kosmitow tez. Wybieramy prezydenta Wroclawia, nie Pana
    Boga.

    W temacie "opcji politycznej" - z jakiej byl p. Zdrojewski? Nie pamietam,
    jakos malo mnie to obchodzi. Nie-SLD w kazdym razie. Natomiast pamietam
    artykul z jakiejs gazety, wywiad z przeciwnikiem Zdrojewskiego z SLD.
    Pomijajac, ze Przeciwnik wypowiadal sie z uznaniem o Zdrojewskim, choc nie
    bezkrytycznie, tam padlo zdanie mniej wiecej takie: "Wroclaw to trudny
    teren dla lewicy. Ludzie tu sa wyksztalceni, poziom zycia jest relatywnie
    wysoki" (cytat z pamieci).  No ja WAM tego nie zapomne: gdy sie narobi
    biedy i wprowadzi ciemnote, to jest dla WAS dobrze, tak? Chaos to glowna
    bron rewolucjonisty, cos widze, ze i w przypadku SLD niedaleko pada jablko
    od jabloni. Lapska z dala od Wroclawia.

    Gdyby ktos byl uprzejmy znalezc artykul. Prawdopodobnie chodzi o:
     Gazeta Dolno ląska - 2.06.2000, G.Piechota,  Ja znam tę dziurę .
    Ja mialem to w postaci papierowej, nie zachowalo sie.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: NWO illuminati

    ===========================


    Stary Waliszów. Wioska jakich wiele. Cicha, spokojna, położona wśród
    malowniczych szczytów okalających Kotlinę Kłodzką. Kilkanaście domów
    i gospodarstw, niewielki cmentarz...To właśnie w tym miejscu jedną z
    mogił zdobi przykuwający uwagę napis: FILIP FEDIUK - JASNOWIDZ .


    Człowiek ten, zwany przez miejscowych Filipkiem, uważany jest dziś
    za jednego z najlepszych polskich jasnowidzów. Przepowiadał już od
    dziecka - mówią mieszkańcy Waliszowa. Chciano go zabić, bo mówił, że
    Ukrainy nie będzie, wkrótce potem przewidział wysiedlenie z
    Tarnawicy Polnej, miejscowości, w której wówczas mieszkał. I
    proszę... nie minęło pięć lat jak nas wywieziono na Dolny Śląsk ,
    wspomina Pani Rozalia, która wychowywała się z Filipkiem.


    Pewnego dnia Fediuk wybrał się do fryzjera w pobliskiej Bystrzycy.
    Właśnie toczyła się tam dyskusja na temat szkód jakie przyniosła
    szalejąca ubiegłej nocy burza. Do dysputy włączył się także
    jasnowidz, a słowa które tego dnia wypowiedział setki razy miały się
    później przypomnieć niejednemu mieszkańcowi Śląska. KIEDY SPOTKAJĄ
    SIĘ TRZY SIÓDEMKI KATAKLIZM NADEJDZIE - WÓWCZAS I WILK SIĘ WODY W
    KŁODZKU NAPIJE. Mieszkańcy Kłodzka i Bystrzycy pukali się w czoło,
    gdy ten usiłował ostrzec przed zbliżającą się tragedią, nieliczni
    tylko zastanawiali się o jakiego wilka chodzić mogło szalonemu
    Filipowi. Wkrótce o całej sprawie zapomniano, ale nie na długo... 07
    07 1997 - powódź tysiąclecia . Setki zniszczonych lub podtopionych
    domów, zabytków, gospodarstw. Tysiące ludzkich dramatów, których nie
    zrozumie ten, którego noga nie postała wówczas w rejonach powodzi.
    Spotkały się trzy siódemki - powtarzali sobie ludzie w Kłodzku, ale
    jakież było ich zdziwienie gdy ujrzeli, że poziom wody w zalanym
    mieście sięgnął dokładnie... płaskorzeźby przedstawiającej wilka na
    jednej z kłodzkiej kamienic, przy restauracji Wilcza Jama!!!


    Teraz nikt nie miał już wątpliwości, że Fediuk przewidział kłodzki
    potop. Ale najgorsze dopiero przed nami, gdyż dalszy ciąg jego słów
    brzmi: ALE OSTATECZNY POTOP NADEJDZIE GDY TRZY DZIEWIĄTKI STANĄ OBOK
    SIEBIE - WÓWCZAS I LEW KŁODZKI PYSK W WODZIE UMOCZY... Najbliższa
    taka data to 09 09 2009 roku. A lew? Otóż kłodzki lew znajduje się
    trzydzieści metrów wyżej niż wspomniana wcześniej płaskorzeźba
    wilka. Jeśli przepowiednia Filipka ziści się, będzie to prawdziwa
    klęska. Cała Kotlina Kłodzka znalazłaby się wówczas pod wodą. Skóra
    cierpnie na myśl, że naukowcy z kraju i z zagranicy są zgodni co do
    jednego - położenie i ukształtowanie ziemi kłodzkiej wskazuje na to,
    że jest to jak najbardziej możliwe!


    Nie jest to niestety koniec apokaliptycznych wizji śląskiego
    jasnowidza. Przepowiedział on również trzecią wojnę światową.
    Ostrzegał, że po jego śmierci nadejdzie kolejna, najstraszniejsza
    wojna, a nawet stare panny bez dzieci będą mobilizowane. Ten
    niepozorny z wyglądu człowiek stał się prawdziwą wyrocznią. Do
    maleńkiej i cichej niegdyś wsi zjeżdżały się kolumny samochodów.
    Tysiące ludzi (w tym wysłanników wielu instytucji) przybywało by
    poradzić się jasnowidza, którego sława rosła coraz bardziej. Jednym
    się to udało, innym nie, gdyż Filipik pomagał tylko wybranym. Nigdy
    jednak nie odmówił pomocy mieszkańcom Waliszowa. Mało kto wie, że
    przepowiedział on karierę Przemysławowi Salecie! Zdarzyło się
    bowiem, że krewna boksera zawitała do Waliszowa ze zdjęciami Salety
    i jego brata. Jasnowidz powiedział wówczas, że jeden z chłopców
    będzie bardzo sławny. Nie minęły od tej chwili dwalata, a młody
    Saleta osiągnął swój pierwszy znaczny sukces.


    Mieszkańcy Waliszowa tęsknią za swoim Filipkiem, często go
    wspominają . Kiedyś powiedział mamie leśniczyny, że będzie żyć
    dopóki do miasta nie pojedzie. Kobieta 4 lata nie ruszała się z
    Waliszowa i w końcu pojechała autobusem do Bystrzycy. Nieszczęsna
    zmarła na drugi dzień - mówią mieszkańcy. Przychodziły do niego
    nawet siostry zakonne i milicja, ale tej ostatniej nie chciał
    pomagać. Jego diagnozy dotyczące problemów zdrowotnych często były
    lepsze niż te wystawione przez lekarzy, wspomina jedna z jego
    sąsiadek.


    Dziś Filip Fediuk spoczywa na miejscowym cmentarzu. Pochowano go w
    złotej szacie i w ornacie ofiarowanym przez księdza proboszcza.
    Nigdy już nikomu nie doradzi, nigdy przed nikim nie odkryje tajemnic
    przyszłości. Za życia mówił, że jego dar jest darem od Boga i do
    Boga wróci on po jego śmierci.


    Przepowiednie Filipa Fieduka pozostawiły nam wiele pytań bez
    odpowiedzi. Czy wrzesień 2009 roku przyniesie nam kolejny potop? Czy
    czeka nas kolejna wojna światowa, straszniejsza i bardziej krwawa
    niż ta z 1939 roku? Co tak naprawdę czeka teraz rejon Dolnego
    śląska? Czy jeśli nadejdzie kolejna powódź, ocaleje z niej cokolwiek? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 3 • Wyszukano 127 wyników • 1, 2, 3

    Design by flankerds.com