Linki
menu      potrawa z maki kukurydzianej
menu      potrawy bogate w błonnik
menu      potrawy bogate w żelazo
menu      POTRAWY DLA MATEK KARMIĄCYCH
menu      potrawy kuchni europejskiej
menu      potrawy kuchni greckiej
menu      potrawy kuchni staropolskiej
menu      potrawy kuchni wielkopolskiej
menu      potrawy kuchni żydowskiej
menu      Potrawy na Boże Narodzenie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przybowka.xlx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrawy na ciepło





    Temat: Lista

    | Moze kiedys do was dolacze ale nie wiem czy bedzie to dobry pomysl ja nie
    | pijam piwa

    Nie ma sprawy, Pub Krista jest dobrze wyposazony w innego typu trunki jak
    rowniez Soft Drinki oraz potrawy na cieplo czyli kawe i herbate.

    Twoja niechec do piwa nie stanowi dla bywalcow zadnego problemu.

    Pozdrawiam
    Szuwaks

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy ktoś miał gorszy Sylwester w tym roku ?
    Czy ktoś miał gorszy Sylwester w tym roku ?
    Znajomi opowiedzieli mi, jaki to mieli wspaniały sylewster te 3 tyg. temu.

    Wszystko miało być fajnie, sylwer w "górach" w Lubawce (o ile pamiętam) na
    przejściu graniczym z Czechami.


    Przyjechali tam na 4-5 dni.
    Już na wstępie okazało się, że nie było ciepłej wody w tym zasr.. pensjonacie
    jakiegoś dorobkiewicza, który o zadowolenie klientów nie ma nawet w notesie :)

    Dużo by można pisac, jaki tam syf był do czasu sylestrwa, ale potem było
    jeszcze gorzej.

    Zapłacili po 200 zł od os. (400 od pary + za noclego osobno rzecz jasna)
    i o godz 19 zaczęto dopiero szykowac całą imprezę.
    Jedzonko niedobre i praktycznie zimne (mimo że były przygotowane potrawy "na
    ciepło", to serwowano je jednak na zimno).
    Gospodarz zasporsił pół wsi, którzy rzecz jasna jednli jadzonko osób które
    tam przyjechały (w tym znajomych).
    Ci praktycznie nie ruszali tego syfu, mimo że zapłacili po 200 zł.
    No ale rano po sylwku przyszedł głód, a że najbliższy sklepik czynny był w
    Czechach, to poszli na dół po własne zimne żarcie.
    No ale szefuncio powiedział, że żarcie kosztuje 50 zł! :-)))))
    ich własne, z którego pół wsi jadło.

    To tylko cząstka tego syfu jaki przeżyli, ja bym chyba gościa zabił lub po
    policję dzwonił.
    Hahahhaaa

    Nie polecam Lubawki hehheee
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: dekoracje stołu weselnego-a gdzie jedzonko???
    Myślę, że te dekoracje niekoniecznie muszą przeszkadzać. Tym bardziej, że
    bardzo często w sali jest główny stół i bufety. Na stół serwowane są potrawy na
    ciepło, a z boku stoją właśnie półmiski wędlin, sałatki, ciasta, itd. My takie
    rozwiązanie mieliśmy i było dobrze. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy to wypada?
    czy to wypada?
    W skrócie: organizowałam imprezę dla kilkunastu osób. Wystawny obiad który
    przerodził się w typowe polskie biesiadowanie (morze alkoholu i mnóstwo
    zakąsek) Nadszedł jednak koniec imprezy i powiem szczerze, aż żal było
    opuszczać knajpę. Na stole zostały pełne półmiski naprawdę wyśmienitego
    jedzenia. Potrawy na ciepło, pieczone mięsa, wędliny, sałatki, ciasta...
    rewelacja. I wszystko praktycznie nietknięte, bo obiad był syty a później
    wiadomo...
    I tak mnie naszło: Czy wypadałoby poprosić o zapakowanie tego jedzenia na
    wynos, do domu? Jak myslicie?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: małe przyjecie na 70-te urodziny
    małe przyjecie na 70-te urodziny
    zwykle, na przyjecie urodzinowe lub imieninowe w naszym domu były dwa - trzy
    ciasta, sałatki, wedlina, sery, jakies jajka.
    Chciałabym aby tym razem było bardziej uroczyscie, moze jakieś potrawy na
    ciepło. moje pomysły to barszcz z pasztecikiem, schab pieczony, jakies
    sałatki (jakie???), tort (juz zamówiłam), moze sernik.
    Troche to jednak nudne i oklepane a ja chciałabym błysnac szczególnie w
    zakresie zupy i mięsa, z ciastami sobie jakos radzę.
    Co zwykle podajecie na takie przyjecia rodzinne (proszę o cale menu) ? Moze
    macie jakieś popisowe dania? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak zrobić imieniny takie jak za komuny ?
    robię urodziny miedzy innymi dla 70-latków. Nie podaje zadnych sledzi, bo nikt
    ich nie chce(jedzą w domu, ja tez) oprócz zwykłej sałatki jarzynowej robię inne,
    nowe, które bardzo wszystkim smakują. Potrawy na ciepło tez robię dzisiejsze np.
    pilaw, lasagne itp. zapewniam Cię, ze osoby w tym wieku lubią popróbować nowych
    rzeczy. No, nie podaję tylko dań z owocami morza, bo nie wszyscy to lubią. A
    rodzice i tesciowie chętnie poznają nowe potrawy, bo im te z PRL-u trochę
    spowszedniały. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wolanie o pomoc
    wolanie o pomoc
    W poniedzialek musze zablysnac daniem narodowym. Poprzednim razem (w grudniu)
    robilam bigos,ale...
    1) jest lato, upal, wiec potrawy na cieplo odpadaja
    2) nawet gdyby, to i tak nie ma mikroweli, by to podgrzac (szkola jezykowa)
    3) potrawa nie powinna zawierac wieprzowiny, bo Turcy jej nie jedzä
    4) najlepiej by to bylo jakies ciasto nie wymagajäce wielu umiejetnosci

    Macie jekies pomysly?

    Moje:

    1) ciasto z truskawkami (standardzik, ale coz...)
    2) ptysie ze smietana (jednakze moge miec problemy z dowiezieniem tego)
    3) ciasto drozdzowe z posypkä (ale co to za atrakcja?)
    4) kremowki na krakersach (najbardziej do mnie przemawiaja, jednak boje sie,
    czy zle tego nie odbiora)

    Liczba osob do poczestowania: 25

    Pomozcie, plisssss!

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: sałatka albo coś innego z ziarnami słonecznika?
    sałatka albo coś innego z ziarnami słonecznika?
    Mój mąż często kupuje ziarna słonecznika tak po prostu do pogryzania, a ja
    bym chciała użyć ich do zrobienia jakiejś fajnej sałatki, a może i innej
    potrawy (na ciepło), znacie jakieś przepisy, w których występują pestki? Do
    czego pasują? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zapiekanki ziemniaczane
    wszystko co najważniejsze
    Nie ma ważniejszej rzeczy przy przygotowywaniu zapiekanek jak naczynie, w
    którym to robimy. Najważniejsze, alby nie było przesadnie głębokie, bo
    zapiekanki nie wolno robić w pół kilometrowej grubości warstwach. Uważam, że
    zapiekanka mająca więcej niż 5-6 centymetrów praktycznie nie może się udać.
    Ważne jest też, aby nie używać składników prosto z lodówki, bo wtedy, nim do
    wnętrza potrawy dojdzie ciepło, jej boki już się zdążą spalić.
    Surowych ziemniaków używam w taki sposób jak opisywałem wyżej. Plastry są
    grubości ok. 3-4 milimetrów.
    Zapiekanki z młodych ziemniaków to wg. mnie dziwactwo. Podobnie jak placki,
    ruskie pierogi, kopytka, knedle itp, nie udadzą się z młodych ziemniaków. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zapiekanki ziemniaczane
    też się zastanawiałam czy powodem nie była wysokość, bo moja miała ok. 10 cm.
    mój mężczyzna stwierdził, że właśnie dlatego ziemniaki nie doszły, choć na
    szczęście zapiekanka mu smakowała. tylko, że moja mama robiła nawet wyższe i
    jej wychodziły. buuuuuu!

    Gość portalu: marcin napisał(a):

    > Nie ma ważniejszej rzeczy przy przygotowywaniu zapiekanek jak naczynie, w
    > którym to robimy. Najważniejsze, alby nie było przesadnie głębokie, bo
    > zapiekanki nie wolno robić w pół kilometrowej grubości warstwach. Uważam, że
    > zapiekanka mająca więcej niż 5-6 centymetrów praktycznie nie może się udać.
    > Ważne jest też, aby nie używać składników prosto z lodówki, bo wtedy, nim do
    > wnętrza potrawy dojdzie ciepło, jej boki już się zdążą spalić.
    > Surowych ziemniaków używam w taki sposób jak opisywałem wyżej. Plastry są
    > grubości ok. 3-4 milimetrów.
    > Zapiekanki z młodych ziemniaków to wg. mnie dziwactwo. Podobnie jak placki,
    > ruskie pierogi, kopytka, knedle itp, nie udadzą się z młodych ziemniaków.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: parapetówa...
    Jakie warunki taka impreza .
    Ma być niepracochłonnie na 40 osób ? i w dodatku szybko , tanio , smacznie i w
    miaro elegancko ?
    Na kuchence turystycznej to można zagrzać wodę na kawę i herbatę ,
    a i tak z jednego czajnika zaparzysz zaledwie parę szklanek czy filizanek .
    Rozumiem , że wszelkie potrawy na ciepło odpadają .
    Chyba ,że zamówisz pizzę telefonicznie .
    Kupienie słonych paluszkow , orzeszkow , oliwek itp. też nie zabiera wiele
    czasu i kasy .

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: gdzie tanio jadać w Warszawie???
    Polecam bar Vega - wspaniała alternatywa dla Green Waya, a dochód idzie na
    dożywianie dzieci. Znajduje się on w bramie przy ul. Jana Pawła 36c
    (skrzyżowanie z al. Solidarności. Jadam tam prawie codziennie - zestawy: 8 - 11
    zł. Jedyny minus: potrawy bywają ciepło-zimne. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Złota rybka
    Jest niezłe ale ostateczny werdykt wydam dziś wieczorem - tzn. gotowałam
    wczoraj późno wieczorem i próbowałam potrawy na ciepło - była dobra ale
    wiadomo, ze to nie o to co miało być w wersji ostatecznej

    Dla wielbicieli orientalnych smaków idealne

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wolanie o pomoc!
    wolanie o pomoc!
    W poniedzialek musze zablysnac daniem narodowym. Poprzednim razem (w grudniu)
    robilam bigos,ale...
    1) jest lato, upal, wiec potrawy na cieplo odpadaja
    2) nawet gdyby, to i tak nie ma mikroweli, by to podgrzac (szkola jezykowa)
    3) potrawa nie powinna zawierac wieprzowiny, bo Turcy jej nie jedzä
    4) najlepiej by to bylo jakies ciasto nie wymagajäce wielu umiejetnosci

    Macie jekies pomysly?

    Moje:

    1) ciasto z truskawkami (standardzik, ale coz...)
    2) ptysie ze smietana (jednakze moge miec problemy z dowiezieniem tego)
    3) ciasto drozdzowe z posypkä (ale co to za atrakcja?)
    4) kremowki na krakersach (najbardziej do mnie przemawiaja, jednak boje sie,
    czy zle tego nie odbiora)

    Liczba osob do poczestowania: 25

    no i co????? HELPPPPPPPPPPPPPPPPP!!!

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kostki rosołowe.
    Kostki rosołowe.
    Witam,
    Czy w trakcie 1 fazy używacie kostek rosołowych? Na kilku stronach znalazłam
    wiele przepisów do 1 etapu na zupy, galaretki i inne potrawy na ciepło z
    dodatkiem właśne kostek a w innym miejscu (muszę odnaleźć) doczytałam że
    używanie kostek jest zabronione bo zawierają jakiś tam składnik który jest
    pochodną cukru. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Catering na chrzciny - jakie firmy polecacie????
    Ja korzystałam z usług pani Kowasz(?), która ma swoje knajpki w UM, Zusie i
    chyba na politechnice. Mogę podać na GG1379557 nr jej komórki. Jedzenie bardzo
    dobre, cena dość niska. Przywiozła nam jedzenie na swoich półmiskach, które w
    poniedziałek mąż odwiózł. Wszystko było fajnie przyozdobione. Polecam karczek w
    kurkach:) Potrawy na ciepło były letnie i trzeba było podgrzać, ale to nie
    stanowiło problemu, bo obiad serwowany był dopiero później. w każdym bądź razie
    poleciłam ją też koleżance i była bardzo zadowolona. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: problem z murzynkiem

    Nie rozumiem twoich oporów kulinarnych. Pewnie potrafisz przygotowac tylko
    potrawy na ciepło lub kanapki.

    A zrobienie loda to wcale nie takie trudne, jeśli masz troche dobrej woli,
    książkę kucharską i zamrażalnik.
    Trzeba tylko ukręcić... a zresztą co bedę się rozpisywać , przepis znajdziesz
    w "Kuchni Polskiej".

    Co do murzynka, może kontrast kolorystyczny jest zbyt duży, jeśli partner jest
    rasy kaukazkiej i to rani twoje poczucie estetyki.
    Kupuj ptysie.

    Ta_
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: spadek temperatury ciała
    w miare stale obnizenie temperatury ciala jest wg chinskiej medycyny
    oznaka wychlodzenie organizmu, a co za tym idzie spowolnionym
    metabolizmem we wszystkich narzadach. jest wiele przyczyn tego stanu,
    m.in odzywianie sie zimnymi per se potrawami i napojami (np.brrr
    lody w zimie), oraz potrawami majacymi nature oziebiajaca organizm,
    np. o dziwo mieso kurczakow jest oziebiajace.
    Wyprobowalam to na sobie, jedzac wszystkie potrawy na cieplo i tylko
    cieple napoje + uzywajac duzo cieplajacych przypraw (z reguly
    ostrych i gorzkich) i moja temeratura ciala podniosla sie z 35.6 na
    36.3 (rano) w ciagu kilku miesiecy.
    Bazowalam na poradach Anny Ciesielskiej zawartych w jej
    ksiazce "Filozofia Zycia" i "Filozofia Zdrowia". Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jedzonko na urodziny 2-latka
    Jedzonko na urodziny 2-latka
    Dziewczyny!
    Ja bardzo ładnie Was proszę o przepisy na dobre jedzonko ne urodziny
    dwulatki.
    Urodziny będą rodzinne, będą dorośli i dwoje innych dzieci. Czekam na potrawy
    na ciepło, ciepłe kolacje, ciasta, deserki itp.
    A może znacie jakąś stronę z takimi przepisami?
    Z góry dziekuję i pozdrawiam.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Lista


    rowniez Soft Drinki oraz potrawy na cieplo czyli kawe i herbate.


    O kim myslisz piszac "potrawy na cieplo" ?
    Czy mam isc z tym do barmanki ? :))))))
    ciuSMa

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Co podać na obiad dla rodziców i teściowej?
    Oj to musisz się troszkę postarać :) jakieś potrawy na ciepło, sałatki i
    obowiązkowo deser a co to ma być to chyba już sama najlepiej będziesz wiedziała Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Przepisy na potrawy z serem FETA...
    Przepisy na potrawy z serem FETA...
    Mam prośbę... Znacie fajne przepisy na potrawy na ciepło z serem Feta?
    Sałatki to sobie mogę sama wymyslić, a mam ochotę na jedzono w stylu
    greckim... Dzięki! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Urodziny
    Urodziny
    Witam,

    teraz w sobote będe robiła urodziny mojemu dziecku no i mam pytanie co podać
    na ciepło? jakie macie pomysły na potrawy na ciepło? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dania dla 7-latkow na urodziny ?!?!
    Dania dla 7-latkow na urodziny ?!?!
    Malo czasu mi zostalo .Jutro cora konczy 7 lat.Na sobote zaprosila(za naszym
    pozwolenstwem)kilkoro dzieci .Co prostego w wykonaniu mozna im podac na
    kolacje?? Prosze o potrawy na cieplo i zimno. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Książka antykucharska
    Moja opowieść jest z czasów, gdy pracowałam w domu. Byłam szalenie zajęta od rana do nocy, ciągle dzwonił telefon, skrzynka pocztowa pękała w szwach, nie wiedziałam w co mam ręce włożyć i z trudem znajdowałam czas na jakiekolwiek przerwy. Taki tryb pracy nie miał dobrego wpływu na mój żołądek, który bezwzględnie potrzebuje przynajmniej jednego ciepłego posiłku w ciągu dnia, więc poczyniłam starania, aby jednak robić sobie krótką przerwę i jakieś proste potrawy na ciepło przygotowywać. Któregoś dnia padło na imitację zupy pomidorowej z makaronem. Makaron akurat miałam domowy, suszony, pomyślałam więc, że prostą zupinę uszlachetni.
    Rozpuściłam w malutkim garnku pół sztucznej kostki rosołowej, dolałam przecieru pomidorowego (mówiłam, że to nie zupa, tylko imitacja była), zaczęło się gotować. W garnku obok, też małym, wstawiłam makaron. Zapomniałam jednak zaabsorbowana myśleniem o pracy, ze suszony makaron domowy, ze wzgledu na sporą ilość mąki, którą jest posypany ma dużo silniejsze tendencje do kipienia kłąbami mączno-wodnej piany, niż makaron normalny. Zanim się więc obejrzałam miałam zalaną całą kuchenkę.
    Nic to, makaron pozbywszy się nadmiaru wody pyrkocze dalej, a ja stwierdziłam, że ulepszę moją imitację zupy łychą śmietany. Rozmieszałam śmietanę z zupą jak trzeba, w osobnym naczyniu. Ponieważ jednak myślami ciągle byłam w pracy, a jeszcze dodatkowo bezustannie zezowałam na niesforny makaron, to jakoś tak niedokładnie mi to wyszło, że po wlaniu śmietany do zupy oczy me ujrzały malownicze białe śmietanowe farfocle.
    Nic to, myślę, sobie w dalszym ciągu niezrażona, grunt że zupa w smaku dobra, a żeby nie widzieć tych białych farfocli sypnę sporo natki pietruszki. Sięgnęłam prędziutko do lodówki po mrożoną siekaną natkę i potężną jej łychę wsypałam do.... gotującego się makaronu! Zamiast już tak zostawić, ja - perfekcyjna gospodyni - błyskawicznie wyłowiłam kłębiącą się na powierzchni makronu natkę i przerzuciłam ją do właściwego gara. Razem z natka wpadła oczywiście piękna, mocno mączna piana z domowego makaroniku, której - przypomnę -spora już ilość tężała sobie też spokojnie na kuchence.
    Do farfocli śmietanowych dołączyły więc farfocle mączne. W życiu nie widziałam równie apetycznej zupy, ale co tam, pomyślałam, zupa jest do jedzenia, a nie do patrzenia.
    Twardo odcedziłam makaron, wlałam zupę, zasiadłam do jedzenia i wtedy odkryłam, że nie wsypałam do makaronu nawet grama soli.


    A tak poza tym, to ja naprawdę umiem gotować

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nie mam pomysłu na dzisiaj :( pomóżcie
    może się czepiam ;)
    ale to nie jest spaghetii po bolońsku
    co też nie musi umniejszać na smakowitości potrawy

    pozdrawiam ciepło, smacznego
    lea - wielbicielka kuchni włoskiej

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Hotel Keskin okolice Dalyanu
    Hej,
    Próbowaliśmy. Rezydentka obiecała, że porozmawia z dziewczynami. Zmiana była
    taka, że... nie zauważyłam zmiany. Może tylko przestały być bezczelne. Niestety
    do końca turnusu czułam się z tym średnio.
    Nie chcę jednak, żebyście się nastawiali na najgorsze. Da się z tym zyć i
    dobrze bawić. Trzeba Panny po prostu olać (nieładnie mówiąc). My tak zrobiliśmy
    i już.
    Poniżej zamieszczam treść maila dot. wyżywienia. Prześlę oczywiście również na
    maile osób, które o to prosiły.
    Zazdroszczę Wam straaaaasznie, że tam jedziecie. Jest naprawdę uroczo, ciepło i
    niedrogo w porównaniu np. z Bodrum. Życzę wszystkim urlopowiczom FANTASTYCZNYCH
    WAKACJI. Gdyby były jeszcze jakieś pytania - słuze w miarę możliwości.



    Co do wyżywienia, to wyglądało to tak:

    8.00 - 10.00 śniadanie:
    tak jak pisałam 2-3 potrawy na ciepło, w tym głównie jajka sadzone
    lub coś w stylu omletów zwijanych jak naleśniki, parówki w sosie
    pomidorowym i ziemniaki smażone, a dodatkowo półmiski z serem
    żółtym, fetą, pomidorami, ogórkami, oliwkami (niestety, pomimo, iż
    jestem wielbicielką oliwek tych nie tknęłam po pierwszej próbie)
    wędliną, która przypomina naszą mortadelę, jakieś sosy, dżemy,
    nutella, miód, płatki i mleko i oczywiście pieczywo w
    nieograniczonej ilości oraz owoce (arbuz i melon) oraz kawa i
    herbata i soki z dystrybutora (w stylu rozpuszczalnego TANG, które
    kiedyś było dostępne w Polsce)

    12.30 - 14.00 lunch:
    w różnych konfiguracjach: ryż, frytki, ziemniaki, a do tego
    również w różnych konfiguracjach: ryba, kurczak, gulasz z
    warzywami, uzupełniane kilkoma sałatkami i owocami (arbuz, melon,
    nektarynki - PYCHOTKA!!! SŁODKIE I SOCZYSTE!!!) oraz niewielkim
    wyborem słodyczy.

    16.00 - 17.00 (lub 17.30 nie pamiętam) kawa i ciastko:
    chyba do wyboru kawa i herbata oraz kilka beznadziejnych suchych
    ciastek (hmmm... co kto lubi).

    19.30 - 21.00 kolacja:
    kilka dań do wyboru na ciepło: kurczak, ryba, gulasz, zapiekanka,
    pizza oraz dodatki: sosy, warzywa faszerowane, oliwki, pieczywo.

    Do picia w opcji allinclusive bar czynny w godz. 10.00 - 23.00:
    woda mineralna gazowana i niegazowana (również w dużych butelkach,
    więc warto zaopatrzyć się wieczorem przed wizytą na plaży), cola,
    tonic, soki z dystrybutora, sprite, piwo, wino, drinki. Czasem
    niestety zdarzało się, że obsługa hotelu doliczyła do rachunku
    napoje, które ktoś zamówił u kelnera przed godziną otwarcia baru.
    Jeśli będziecie mieli wypełnioną lodówkę w pokoju, to napoje te
    również są dodatkowo płatne.
    W barze można również zamawiać inne (nie lokalne) napoje oraz
    pożywienie (frytki ok. 4 lirów, hamburger podobnie lub 4,5 lira)

    Hmmm jak czytam to co napisałam, to w zasadzie można by się
    zastanowić do czego się doczepiłam jesli chodzi o wyżywienie. Ano
    do małego wyboru i częstego cyklu powtarzania potraw. Mam po
    prostu porównanie z hotelem 4-gwiazdkowym w Turcji z zeszłego
    roku. Hotel był co prawda większy, ale wybór jedzenia, jego jakość
    i obsługa - nie do porównania.

    Na plażę płynęłam tylko statkiem hotelowym. Rezydentka opowie Wam
    wszystko na spotkaniu.

    Pamiętajcie, że wszekie wrażenia to kwestie subiektywne. Na pewno
    będziecie się super bawić!!! Ja się bawiłam!!!!!!!!

    Pozdr,
    masza
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Tutenchamon - wspomnienia
    Rezydentka (Sonia) pojechała z nami i w zasadzie nas jako pierwszych odstawiono
    do hotelu. Mimo, że jeszcze trochę na nią zła, starałam się słuchać, co mówi.
    Być może dzięki temu zakwaterowanie przebiegło szybko i sprawnie. Sonia wzięła
    od nas paszporty pytając, czy coś do nich włożyliśmy. W zasadzie mieliśmy
    zamiar, ale powiedziała, że spróbuje najpierw bez tego załatwić nam pokój z
    widokiem na morze - jak chcieliśmy. "Przecież nie chcemy ich rozpieszczać" -
    dodała i poszła do recepcji. Nie wiem, czy to moja ciekawość, brak rozsądku,
    czy po prostu grzeczność pozwoliły jej na to. W każdym razie nie żałowałam
    podjętej decyzji - udało jej się i tym sposobem mieliśmy 10$ w kieszeni. Nawet
    dano nam wybór - budynek główny czy bungalowy. Wybraliśmy budynek główny, bo,
    jak przypuszczałam, z bungalowów raczej wiele nie będzie widać. Pokój
    dostaliśmy z faktycznie fajnym widokiem na morze. Potem okazało się, że w całym
    hotelu jest z 6 pokoi z wręcz fantastycznym widokiem na morze, ale na te raczej
    nie mogliśmy liczyć. Zresztą i tak byliśmy zadowoleni. Z Sonią ustaliliśmy, że
    na spotkanie informacyjne umówimy się przy pomocy sms-ów, tzn. ona da nam znać,
    kiedy się ono odbędzie. Zakwaterowano nas w hotelu Marlin Inn.
    (marlininnbeachresort.com/).

    Po małym odświeżeniu postanowiliśmy koniecznie gdzieś wymienić kasę. Niestety
    był to piątek - odpowiednik naszej niedzieli, a do tego ramadan. Wymiany udało
    nam się dokonać w recepcji hotelowej, ale po 20:00, gdyż dopiero wtedy
    otworzyli kantor. Wymieniliśmy dolary po kursie 5,75LE za 1$. W międzyczasie
    poszliśmy na mały rekonesans po okolicy. Hotel okazał się być dużo mniejszy niż
    się spodziewałam - i dobrze. Doceniliśmy tę kameralność. Okolica zaś była
    spokojna i nie przypominała w niczym opisywanego przez forumowiczów placu
    budowy, który to miałam zobaczyć później. Znajduje się on dużo bardziej na
    południe. Nawet gdyby ktoś dostał w Marlin Inn pokój od ulicy, to hałas nie
    byłby uciążliwy, ponieważ hotel ten znajduje się w takiej części Hurghady, po
    której busom i taksówkom nie wolno jeździć ulicą przy deptaku i hotelach. Jest
    to część miasta położona troszkę na południe od centrum, jednak wystarczająco
    blisko (busem za 1LE od osoby dotarcie do centrum zajmuje dwie minuty).
    W Hurghadzie wszystko pachnie nowością. Zrobione pod turystów chodniki, w
    których niemal można się przejrzeć. Kafejki, apteki, spore centra handlowe
    (koło nas RamStore), markety (np. AbuAshara) i całe mnóstwo małych uroczych
    sklepików. Blisko nas było nawet lokalne biuro wycieczek, którego właściciel
    mówił całkiem nieźle po polsku (nauczył się od turystów), no i kafejka
    internetowa (z zaporowymi cenami: 15LE za 1h za samo korzystanie z netu).
    Sztucznie sadzone palmy, kiczowate, acz efektowne, ozdoby na ulicach - wszystko
    dla turystów. Kompletnie sztuczny świat. Okolica naszego hotelu jest dobrze
    zaopatrzona - w zasadzie, żeby kupić cokolwiek, nie trzeba jechać do centrum.
    Wszystko mieliśmy pod ręką.

    Kiedy spacerowaliśmy, na ulicach prawie nie było ludzi, a już na pewno żadnych
    egipskich kobiet. Nawet dzieci nie było zbytnio widać, tylko sklepikarze i
    turyści. Czy tak jest zawsze, czy to kwestia okolicy, czy ramadanu - nie
    wiedzieliśmy. Przejście ulicą zaowocowało zachwytem mojego męża, który jak się
    okazało, ma w tym miejscu całą masę przyjaciół :-D Wciąż słyszeliśmy: - "Helo
    my friend! How are you? Where are you from? What's your name?" Te cztery proste
    zdania stały się jak mantra. Słyszeliśmy ją wszędzie, na okrągło i niemal bez
    przerwy. Jak nie słyszeliśmy jej od tubylców, sami powtarzaliśmy, co przy
    odpowiedniej modulacji głosu i gestykulacji dawało komiczny efekt.
    Przedrzeźnianiem bawiliśmy się cały tydzień. Zwykle po zadaniu nam czterech
    kultowych pytań padało pytanie po rosyjsku. Potem okazało się dlaczego - jakieś
    90% turystów w tej części Hurghady stanowili Rosjanie. Nasz hotel nie stanowił
    w tym względzie wyjątku. Ba - Sonia nam potem powiedziała, że słyszała, iż
    Rosjanie po prostu wykupują hotele w Hurghadzie. Ja zaś zauważyłam jedną
    zabawną i ciekawą rzecz. Jak wychodziliśmy na ulicę, mając schowany aparat,
    mówiono do nas po rosyjsku, ale jak go tylko sobie zawieszaliśmy na szyi,
    mówiono do nas po niemiecku. Aparat mamy taki trochę większy (waży ok. 1kg),
    jest co nosić, widać go wyraźnie i nie przypomina raczej karty kredytowej ;-)

    Po pierwszym małym spacerku wróciliśmy do hotelu na kolację. Mąż nie omieszkał
    do kolacji skosztować lokalnego piwa. Kupił sobie Stellę 0,5l za 13LE, ja zaś
    raczyłam się colą 0,33l za 4LE. To, co mnie zaskoczyło, to fakt, że podali mi
    do tej coli nie szklankę, tylko kieliszek, który określiłabym jako służący do
    czerwonego wina (nie znam się na tym zbytnio). Skoro o kolacji mowa, nie sposób
    nie wspomnieć o jedzeniu. Jedzenia było ogroooomnie dużo. Podane w formie
    bufetu szwedzkiego sałatki, warzywa, owoce, potrawy na ciepło, kilka rodzajów
    pieczywa, ciasta, ciastka i ciasteczka kusiły wyglądem i zapachem. Chciałoby
    się wszystkiego dosłownie spróbować. Rozsądek jednak zwyciężył. Zjadłam co
    nieco, ale niestety nie pamiętam już co to było. Pamiętam za to, że było bardzo
    smaczne. W ogóle jedzenie w tym hotelu było bardzo dobre. Owszem, zdarzały się
    jakieś pasty na bazie twarogu, do których ktoś wiecznie wsypywał dużo za dużo
    soli, w efekcie czego były niejadalne, lecz przy tak dużym wyborze, to naprawdę
    żaden problem. Wreszcie, po tak wielu wrażeniach jednego tylko dnia, nieco
    zmęczeni, padliśmy w ramiona Morfeusza. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com