Jeśli tak..mam opcję powrót do domu i rozrywanie paczki.
Mogę biurko rozdzielić na dwie paczki...alle koszty przesyłki- obecnie
27 zł prawdopodobnie wzrosną.( co dla kupującego nie jest za miłe)
I tak codziennie wysyła mi maile ponaglające.
Przeryłam kilka cenników.Do UPS nie mogłam dotrzeć.
W której z firmy przewozowych najbardziej
opłaca się wysłać paczkę (przepuśćmy) ponad 20 kg???
Ratujcie.
Za chwilę czekają mnie wysyłki kompów, drukarek i nie wiem czego
<pot na czole
| <<piwo|
| | | Właściwie to nie bardzo czekam może ktoś mnie sam znajdzie
| ;-))
| | | i przez to na razie nie ma z kim :-)
| | W sumie to może nawet dobrze ;-))
| | w pewnym sensie może i tak :-)
| W każdym sensie dobrze na jednym się nie kończy ;-)))
| i to jest problem? przecież nikt nie każe kończyć na jednym :-D
A powinno być takie prawo któe by tego nakazywało,
eeeee tam - dramatyzujesz :-D
wszystko było by potem prostsze ;-)))
powrót do domu na pewno :-PPPP
<< piwo |
| W każdym sensie dobrze na jednym się nie kończy ;-)))
| i to jest problem? przecież nikt nie każe kończyć na jednym :-D
| A powinno być takie prawo któe by tego nakazywało,
eeeee tam - dramatyzujesz :-D
no dobra trochę luźniejsze powinno zakazać piwa w tygodniu roboczym
;-))
| wszystko było by potem prostsze ;-)))
powrót do domu na pewno :-PPPP
No w sumie wszystko zawsze się do tego sprowadza ;-))
<< piwo |
| | W każdym sensie dobrze na jednym się nie kończy ;-)))
| | i to jest problem? przecież nikt nie każe kończyć na jednym :-D
| A powinno być takie prawo któe by tego nakazywało,
| eeeee tam - dramatyzujesz :-D
no dobra trochę luźniejsze powinno zakazać piwa w tygodniu roboczym
;-))
eee tam - pojawiłyby się problemy ze sprecyzowaniem "dnia robozego",
bo czemu ja mam mieć zakaz skoro np. w wakacje każdy dzień mam wolny?
;-
| wszystko było by potem prostsze ;-)))
| powrót do domu na pewno :-PPPP
No w sumie wszystko zawsze się do tego sprowadza ;-))
aaaa tam :-)
trzeba mieć umiar :-D
| no dobra trochę luźniejsze powinno zakazać piwa w tygodniu
roboczym
| ;-))
| eee tam - pojawiłyby się problemy ze sprecyzowaniem "dnia
robozego",
| bo czemu ja mam mieć zakaz skoro np. w wakacje każdy dzień mam
wolny?
| ;-
I bardzo dobrze ci tak nie zarabiasz więc nie stać cię na piwo więc
takie prawo nie miało by dla ciebie zastosowania ;-|
eee tam - czasem mnie stać - i co? mam czekać do łikendu aż mi się
kasa rozpłynie i już nie bedę miał? ;-)
| | wszystko było by potem prostsze ;-)))
| | powrót do domu na pewno :-PPPP
| No w sumie wszystko zawsze się do tego sprowadza ;-))
| aaaa tam :-)
| trzeba mieć umiar :-D
Ta albo mocną głowe ;-)))
jedno z dwóch :-)
ja tam zawsze do domu trafie chociaż czasami mogę nie pamiętać jak
;-)))
ja tam dotychczas nie przypominam sobie, żebym nie pamiętał jak
wróciłem do domu :-)
moze ostatnio miał niesprzyjające warunki pracy...
noce zimne, może ostatnio same krótkie trasy,
włączone światła, ogrzewanie tylnej szyby, dmuchawa itp...
może nie zdążył się doładować, a potem zimna noc zrobiła swoje...
co do krotkich tras to sie zgadzam, okolo 6 km w jedna strone do pracy, 8
godzin postoju, powrot do domu
ogrzewania tylnej szyby nie uzywam, ze wzgledu wiadomych
sprawdz poziom elektrolitu, podładuj go porządnie,
jesli sytuacja się powtórzy to faktycznie do wymiany,
w weeked sie wezme za niego
jeśli np. wrócisz wieczorem do domu, na polu jest zimno a Ty zrobisz
krótką
trasę
i masz wątpliwości czy akumulator zdążył się doładować,
po powrocie zapal jeszcze raz samochód np. z zaświeconą lampką ośw.
kabiny,
jeśli ta podczas zapalania znacznie przygasa, lub np. przygasa
podświetlenie
radia,
to sprawdze juz dzis :)
A jak to jest z ladowaniem na tych krotkich trasach?
Jaka wartoscia powinien byc ladowany akumulator z alternatora??
Moze warto to zmierzyc??
| moze ostatnio miał niesprzyjające warunki pracy...
| noce zimne, może ostatnio same krótkie trasy,
| włączone światła, ogrzewanie tylnej szyby, dmuchawa itp...
| może nie zdążył się doładować, a potem zimna noc zrobiła swoje...
co do krotkich tras to sie zgadzam, okolo 6 km w jedna strone do pracy, 8
godzin postoju, powrot do domu
ogrzewania tylnej szyby nie uzywam, ze wzgledu wiadomych
| sprawdz poziom elektrolitu, podładuj go porządnie,
| jesli sytuacja się powtórzy to faktycznie do wymiany,
w weeked sie wezme za niego
Będziesz miał "wrażenie" że lepiej działa, ale w najmniej odpowiednim
momencie niemile Cię zaskoczy.
Miałem to już dwa razy.
Wymień bez zabawy - koszt ok. 120 zł za Centrę Plus.
W ostatnią upalną środę zrobiłem krótką trasę ok. 100km - wszystko było ok.
Wieczorem odpalam autko i nie gasną kontrolki od wspomagania oraz "check
engine". Wyłączyłem zapłon, odpaliłem ponownie i znowu to samo.
Przeproawdziłem czynności podstawowe ;-) : tj. odkręciłem klemę od aku i
po tej opracji kontrolka od wspomagania zgasiła się, ale cały czas
świeci się check engine. Miałem 100km do domu i po
oględzinach/osłuchaniu autka zaryzykowałem powrót do domu. Wszystko było
ok, żadnych stuków, spalanie w normie, przyspieszenie ok...
Macie pomysł gdzie szukać przyczyny?
PS.
Może czas zmajstrować sobie interfejs diagnostyczny? ;-)
Hej,
W ostatnią upalną środę zrobiłem krótką trasę ok. 100km - wszystko było
ok.
Wieczorem odpalam autko i nie gasną kontrolki od wspomagania oraz "check
engine". Wyłączyłem zapłon, odpaliłem ponownie i znowu to samo.
Przeproawdziłem czynności podstawowe ;-) : tj. odkręciłem klemę od aku i
po tej opracji kontrolka od wspomagania zgasiła się, ale cały czas świeci
się check engine. Miałem 100km do domu i po oględzinach/osłuchaniu autka
zaryzykowałem powrót do domu. Wszystko było ok, żadnych stuków, spalanie w
normie, przyspieszenie ok...
Macie pomysł gdzie szukać przyczyny?
PS.
Może czas zmajstrować sobie interfejs diagnostyczny? ;-)
--
Łukasz,
Punto II FL 2003 1.2 8V
54kkm
Czesc!
U mnie jest podobnie. To znaczy od czasu do czasu (na szczescie coraz
rzadziej np. raz na 1/2 roku)
nie gasnnie lampka od wspomagania i co wazne nie mam w tym czasie
wspomagania
oraz zapala sie kontrolka silnika. Nie mozna tego skasowac znanymi mi
metodami.
Po ok. 5 km gasnie kontrolka wspomagania i wraca ono do normy a kontrolka
silnika
gasnie po ok. 10 km. Kiedys walczylem z ASO ale nic nie wybadali i dalem
sobie spokoj.
Juz sie przyzwyczailem. Dodam ze mam ten sam model Punto co Ty i z tego
samego roku.
Moze ten rocznik tak ma.
Pozdrawiam,
Marcin
Do dzisiaj nie mogę dojść do siebie. Autko TEŻ !!!
kilometrow (powrot do domu) kontrolka ciagle sie ¶wieci. Czy ktos wie jaka
moze byc przyczyna?
PS. Zwykle tankuje na bp. Wczoraj zatankowalem na jet, choc to moze zbieg
okolicznosci. Silnik wyraĄnie utracił czę¶ć mocy. Silnik 1.4 75KM.
Pozdrawiam grupę.
Co polecacie, jak czlowieka rozklada goraczka, boli gardlo, leb, slabo
jest, niedobrze jest, katar i wszystko wyglada na grype?
Mi to wszystko wygląda na nocny powrót do domu z gorącej imprezy z za zimnym
piwem rozpędzoną taryfą z pootwieranymi oknami.
Polecam powtórzyć i zadbać aby w drodze powrotnej pozamykać okna w taryfie.
A doraźnie porządnie się wygrzać w wannie (aż się spocisz), odrazu po gorąca
herbatka z sokiem malinowym i odrobiną spirytusu (odrobiną!) i na golasa pod
kołderkę aż po nos.
Towarzystwo tej nocy niewskazane :)
Gwarantowana gotowość do kolejnych imprez następnego dnia. Testowałem na
sobie - skutkuje w 100%
Użytkownik Lexx <redak@barman-polski.com.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9tl20s$1@news.tpi.pl...
Mi to wszystko wygląda na nocny powrót do domu z gorącej imprezy z za
zimnym
piwem rozpędzoną taryfą z pootwieranymi oknami.
Po kolei: Imprezy nie bylo, piwo bylo, rozpedzonej taryfy nie bylo -
zadnej taryfy nie bylo. Nawet ulgowej ;)
(...) i odrobiną spirytusu (odrobiną!)
Chliiip... chliip...
;~)))
eh. ludzie przyjedziecie do Krakowa, tutaj zycie umiera po godiznie 22,
przynajmniej w centrum, no chyba ze w piatki lub soboty, bo wtedy ludzie
maja czas, ale tak to kicha. Bylem we Wrocku... no jestem tam co roku, ale
to szczegol, tam to zesmy pojechali z chrzestna na Rynek, to bylismy tam
okolo polnocy i mnostwo ludzi bylo, wogole ql miast, Wrocek ma u mnie
duzego
plusa :) No i ma ladna nowa fontanne... nio teraz juz nei nowa, ale nadal
ladna :)
No praszę jak się różnimy . Bo ja jeżdżę czasem do Krakowa i tam znowu mi
się podoba . Wieczór spędzony w kafejce z jazzem i browarem a potem powrót
do domu przez alany deszczem rynek ...rewelka .
A fontanna na rynku jest poprostu tragiczna ! :)
czako
ps . Apropo topiku .... Ta...mnie piwko..dziś skończyłem 20 lat...jest mi
dziwnie .
flasheq
Jeśli chodzi o mnie, nie poradziłbym sobie mówić o uczuciach w sytuacji,
kiedy jestem trzeźwy i widzę zamglone oczy rozmówczyni.... ;D
o, o takim ekskluzywie jak pojawiająca się czasami zdolność mojego męża do
mówienia o uczuciach to ja nawet nie pomyślałam.
chciałam jedynie gorących jego ust na moich, choćby tylko na powitanie (na
prawdę nie cuchnęłam knajpą;)))
a oczy? te mówiły wtedy raczej: "chodź tu słonko i przytul"
Myślę, że tu przeceniasz mężczyzn. Przypisujesz im obowiązującą postawę
średniowiecznych rycerzy... ;)
a coś Ty!
nie liczę na rycerza, nawet nie ufałabym takiemu.bałabym się.
popełniłam chyba jedynie grzech tego, że chciałam znaleźć w swoim facecie
więcej czułości i ciepła w tak banalnym momencie, jak powrót do domu.
pozdrawiam
Marta
| Po delegacjach obowiązkowy powrót do domu. Bez kolegów w bagażu
| podręcznym.
No właśnie, z tym trzeba uważać. Żeby się jakiś nie zaplątał przypadkiem
do walizki. :]
Już jestem.
Zgłodniałeś? ;-)
(...) powrót do domu na stojąco w autobusie no i mamy obraz pełni mojego
szczęścia.(...)
No i jeszcze zapomniałeś o polowaniu na lisa tuż przed powrotem
( na które wyciągnąłeś mnie bladym świtem ;-)) )
agnieFka
| (...) powrót do domu na stojąco w autobusie no i mamy obraz pełni mojego
| szczęścia.(...)
No i jeszcze zapomniałeś o polowaniu na lisa tuż przed powrotem
( na które wyciągnąłeś mnie bladym świtem ;-)) )
Nie zapomniałem Agnieszko, ale już nie chciałem pisać o tym, że wciągnąłem cię
w takie niecne zajęcia o tak niegodnej ludzia porze. :-)
no jasne, najlepiej byc zolnierzem i strzelac na rozkaz, bez problemow
emocjonalnych.
proste zolnierskie zycie twardych facetow co niczym sie nie przejmuja.
taki przyklad mi nasunal sie wlasnie.
ps. definicja faceta prostolinijnego: osiem godzin w pracy, najlepiej jako
menadzer,
powrot do domu, telewizor, grilik wsrod przyjaciol i piwa, na dobranoc klaps
w pupe zony,
od rano to samo.... zadnych problemow nie ma!
"Robercisz" <roberci@tlen.plwrote in message
| czemu ja nie moge tam byc?
| czemu musze tkwic egzystencjalnie tutaj?
Chłopcze... masz złe podejście do psychologii
| czy da sie zrozumiec: "zycie daje nam to czego potrzebujemy, a nie to
czego
| pragniemy"?
Da się tylko Ty jeszcze się tego nie nauczyłeś
| wszystko mi juz wycieka miedzy palcami.... wszystkie wspomnienia, cale
| zycie....
| awuuuuuuu! awuuuuuuu!
Tutaj robisz z siebie ofiarę losu...a spróbuj czasem zrobić z siebie
zwycięzce... da się i wbrew pozorom nie jest to trudne
| ps. wbrew pozorom niniejsza wiadomosc jest mocno zwiazana z tematem tej
| grupy dyskusyjnej
jest związana bo prezentujesz silne problemy emocjonalne, trzeba sobie z
nimi radzić.
pozdrow
Mamy w planie:
1) karmienie kaczuszek w Parku Kościuszki
(chyba nic nie pomyliłam a jak pomyliłam to poprawić !)
W Katowicach też jest Park Kościuszki ale bez kaczuszek ....
onegdaj były dwa łabędzie ale ...... znikły juz dawno :-(
2) jedzenie :-)
3) zwiedzenie starówki
4) wypicie piwka lub coli według uznania.
5) ........
..............
punktem ostatnim będzie : powrót do domu :-)
Można uzupełniać.
Zapisały sie następujące osoby:
1) Agnieszka
2) Scally
3) Amanita
4) Sylwi@
5) Kretek
6) Michał
7) Jarek
8) ......
można się dopisywać.
No to ....... Wesołych Świąt póki co :-)))
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
| nie znasz się
| klasa A to taka podrzędna, potem jest okręgówka IV liga itd
| a potem mundial
A potem... powrot do domu bez wyjscia z grupy i za 4 lata BYC MOZE
nastepny mundial :-)
nie
niec dalej nie rozumiesz
właśnie wtedy jest znowu klasa A
Użytkownik "Protz" <n@mam.plnapisał
z kim lecisz, wiesz?
Jesli Centralwings albo Prima Charter to nic niezwyklego.
My lecimy Prima Charter niestety :(
Wykrakałem:
Dziś rano samolot linii lotniczej Prima Charter, lecący z Lanzarotte
który powinien lądować o godz. 5.30 na okeciu, lądował awaryjnie w
Madrycie na Barajas. Pasażerowie kolejnego lotu którzy mieli odlecieć
na Fuerteventura o 10 czekają w warszawie. Podobno mają im coś
podstawić o 18 ale to nie jest pewne. Tak samo czekają na
Fuerteventurze na powrót do domu.
Protz
Wykrakałem:
Dziś rano samolot linii lotniczej Prima Charter, lecący z Lanzarotte
który powinien lądować o godz. 5.30 na okeciu, lądował awaryjnie w
Madrycie na Barajas. Pasażerowie kolejnego lotu którzy mieli odlecieć
na Fuerteventura o 10 czekają w warszawie. Podobno mają im coś
podstawić o 18 ale to nie jest pewne. Tak samo czekają na
Fuerteventurze na powrót do domu.
hehehehehe:)
Ja też!:)
Dzięki temu leciałam samolotem , w którym się zakochalam !:)
O takim:
http://airnews.pl/view/show/3548
Użytkownik Protz napisał:
| Wykrakałem:
| Dziś rano samolot linii lotniczej Prima Charter, lecący z Lanzarotte
| który powinien lądować o godz. 5.30 na okeciu, lądował awaryjnie w
| Madrycie na Barajas. Pasażerowie kolejnego lotu którzy mieli odlecieć
| na Fuerteventura o 10 czekają w warszawie. Podobno mają im coś
| podstawić o 18 ale to nie jest pewne. Tak samo czekają na
| Fuerteventurze na powrót do domu.
hehehehehe:)
Ja też!:)
Dzięki temu leciałam samolotem , w którym się zakochalam !:)
O takim:
http://airnews.pl/view/show/3548
JuSZ wrocilas?
Masz fotki topless ? Teraz treandy jest przywozenie tkaiej pamietkai z
wakacji !
Powrot do domu nie byl zly. 15 minut do Liverpool Station spacerkiem, potem kolej naziemna. W
centrum Londynu byl spokoj, prawie zerowy ruch na drogach. Ludzie spokojnie szli do domu, wielu
zatrzymalo sie w pubach na piwo, sporo osob ze skserowanymi mapami w rekach. Pod wielkimi
biurowcami black cabs zamowione prawdopodobnie jeszcze przed poludniem. Na dworcu Liverpool
tlok ale spokoj.
Wlasnie sie dowiedzialam, ze ewakuowano moja stacje Farringdon... Mam nadzieje, ze to false
alarm...
Na zywo z Londynu,
misshyde
Maksjanka
a tak naprawdę- to wszyscy mnie rozczarowali na plus (+) ;-)
maksjanka wrote:
Przeżyłam:
- najpierw irracjonalny strach przed spotkaniem.....bo przecież wszyscy są
mili :-)
A nie jest tak? ;))
- "otrzęsiny" i woń kiblowych perfum (teraz juz jestem pewna, czemu dziwnie
się na mnie gapili w autobusie:))
Uhm ;)
- nie wiem co czym popijałam, ale też się udało ;))
- scenkę rodzajową, która rozegrała się koło mnie i mnie nie obudziła :(((
Hehe, to dziwne ;))
- pożar na dworcu, bo te kłęby dymu były mniejsze, niż u GABi w ogródku
- okrutny powrót do domu- Jancio co 10 min mówił, że chce do wanny :)))
Gdzie tu okrucieństwo ;)
- jadłam.....
właśnie :))) jak oznajmiłam rodzinie, że chcę flaki...... boszzzzz- dla tych
min warto było pojechać ;-)
Hehe
a tak naprawdę- to wszyscy mnie rozczarowali na plus (+) ;-)
--
**********************************************************************
Jancio ICQ# 10610271 GG# 1456259
Kto przestaje być przyjacielem - ten nigdy nim nie był
**********************************************************************
| Przeżyłam:
| - najpierw irracjonalny strach przed spotkaniem.....bo przecież wszyscy
są
| mili :-)
A nie jest tak? ;))
no przecież piszę!!!!!!!!
| - scenkę rodzajową, która rozegrała się koło mnie i mnie nie obudziła
:(((
Hehe, to dziwne ;))
bardzo dziwne ;)) ale nie poszłam spać z własnej woli ;o)
| - okrutny powrót do domu- Jancio co 10 min mówił, że chce do wanny :)))
Gdzie tu okrucieństwo ;)
takie, jak w opowieści, jakie zimne piwo.....
| a tak naprawdę- to wszyscy mnie rozczarowali na plus (+) ;-)
mogę to podtrzymać :)
Maksjanka
Już nie, ale musiałam się przygotować na powrót do domu w trakcie trwania
imprezy 13-latków :)
Cholera... jak ja wszystko pozno zaczynalem... pewnie dlatego nadal wszystko
musze do dzis nadganiac!...;))
Almar
mam problem
zaproponowano mi zmianę zakresu obowiązku
zaproponowano, ale z komentarzem "gdybys sie zdecydowała byłoby to bardzo
korzystne"
plusy:
1. wieksze pieniadze
minusy
1.znowu po 12 godz.pracy
2.temperatura adrenaliny bliska wrzenia
3.znowu (po prawie roku spokoju)wystawiona na biczowanie Zarządu
drogi alcie - radź
jutro o 9 musze dac ostateczna odpowiedż
Ja bym olał.
Święty spokój i powrót do domu z uśmiechem na ustach - bezcenny.
Ale ja tam jestem blokers, nie znam się.
| Ja bym olał.
| Święty spokój i powrót do domu z uśmiechem na ustach -
bezcenny.
Warszwiacy radzą brać...
Ja bym też olała ;)
Jako Warszawianka radzę wziąć jeśli da się wynegocjować własne
warunki inaczej tez bym olała.
| drogi alcie - radź
| jutro o 9 musze dac ostateczna odpowiedż
| Ja bym olał.
| Święty spokój i powrót do domu z uśmiechem na ustach - bezcenny.
Warszwiacy radzą brać...
Ja bym też olała ;)
Tiaaa...no własnie
| Pewnie wedlug Ciebie powinnismy wprowadzic system rodem od Bismarka ?
| Brak skladek zdrowotnych , zachodzisz i placisz nie stac CIe zdychaj
| pod plotem ?
| Przecież teraz już tak jest,
To nie wiem gdzie ale nie w Polsce
W Polsce.
Dwa przypadki z ostatniech kilku miesięcy.
Jeden - 68 lat zaawansowana astma, nawracajace zapalenia płuc, zabawa - dwa
tygodnie w szpitalu, dwa tygodnie w domu. Po kilku takich "rundkach" -
"proszę nie przywozic więcej do szpitala - nic nie możemy juz zrobić, prosze
zakupić aparat tlenowy".Opieka w domu przy takiej chorobie to absurd -
odsysanie wydzieliny, dotlenianie - nikogo nie stać na całodobową, płatną
(sic!) opiekę specjalisty.W koncu znajdujemy płatny (!) dom opieki, który
zatrudnia pielegniarkę specjalizujaca się w chorobach płuc. W nim doczekuje
smierci.
Drugi - rak kosci (zaatakowany kręgosłup),stan juz taki, że nie wstaje z
łóżka, jest jak zapałeczka - jeden ruch i złamiesz. Plastry przeciwbólowe
zmieniane kilka godzin. Pomaga hospicjum, także, a może zwłaszcza, wspiera
psychicznie. Przyplątuje sie przeziębienie. Szpital, izba przyjęć - nawet nie
przyjmują na oddział ("bo stan beznadziejny, a tu łóżka potrzebne"), powrót
do domu - po kilku dniach sepsa.
Pomimo państwowej słuzby zdrowia - ludzie umierają "pod płotem".
Goska
k2 <ki@gazeta.usanapisał(a):
psychicznie. Przyplątuje sie przeziębienie. Szpital, izba przyjęć - nawet
nie
przyjmują na oddział ("bo stan beznadziejny, a tu łóżka potrzebne"),
powrót
do domu
Dla kogo są więc te łóżka potrzebne????
Bo ja miałam osobiście wprost przeciwny przypadek - skierowanie na
kardiologię ze zdiagnozowanymi (własnym sumptem!) dwoma wadami serca. Dwie
godziny na izbie przyjęć. W tym czasie przyjęli na oddział dwie babcie mniej
więcej osiemdziesięcioletnie, bez kontaktu, na oko tuż przed śmiercią, a
mnie powiedzieli - owszem, wady są ale nie ma ryzyka zagrożenia życia, może
się pani leczyć ambulatoryjnie (jak wygląda leczenie ambulatoryjne chyba nie
muszę pisać) i won do domu!
Olałam lecznie ambulatoryjne.
Oto moj ulubiony sposob spedzania "dnia nastepnego" po ostrym wodkopiciu.
troche wyjety z zycia ten dzien ale niesamowicie przyjemny;)
Pozdro
| Ktoś w końcu patałachom utarł nosa! :-)))
W sensie, ze ćpuny i menele? ;)
Wasi ćpali przed meczem?
Kto wie! Bo grali jakby coś im dolegało :-)
"...charakteryzuje się szokiem i wieloma objawami wegetatywnymi, takimi
jak płytki oddech, palpitacje serca, pocenie się i podniecenie. Czasami
występują halucynacje. Podaje się wtedy leki uspokajające i zaleca
powrót do domu. Zaburzenia te tłumaczy się rozbieżnością oczekiwań" :-)
http://www.zaglebie-lubin.pl/www/index.php?id=mecz&ktory=269
"...charakteryzuje się szokiem i wieloma objawami wegetatywnymi, takimi
jak płytki oddech, palpitacje serca, pocenie się i podniecenie. Czasami
występują halucynacje. Podaje się wtedy leki uspokajające i zaleca
powrót do domu. Zaburzenia te tłumaczy się rozbieżnością oczekiwań" :-)
http://www.zaglebie-lubin.pl/www/index.php?id=mecz&ktory=269
"w stodole jest piwo BOMBARDIER ;p hehe ciekawe ile ma %%%"
"Volta masz:)"
http://flota.swinoujscie.com.pl/forum2/read.php?13,62659
Z ciekawości zapytam... Co chcesz osiągnąć wklejając debilne cytaty z
róznych forów, poza kolejnym ośmieszeniem się? :)
| "...charakteryzuje się szokiem i wieloma objawami wegetatywnymi, takimi
| jak płytki oddech, palpitacje serca, pocenie się i podniecenie. Czasami
| występują halucynacje. Podaje się wtedy leki uspokajające i zaleca
| powrót do domu. Zaburzenia te tłumaczy się rozbieżnością oczekiwań" :-)
| http://www.zaglebie-lubin.pl/www/index.php?id=mecz&ktory=269
"w stodole jest piwo BOMBARDIER ;p hehe ciekawe ile ma %%%"
"Volta masz:)"
http://flota.swinoujscie.com.pl/forum2/read.php?13,62659
Pewnie pomyślałeś o stodole w tradycyjnym tego słowa znaczeniu? :-)
http://www.zumi.pl/1226850,PSS_Spolem_Sklep_Stodola_Market,Swinoujsci...
Z ciekawości zapytam... Co chcesz osiągnąć wklejając debilne cytaty z
róznych forów, poza kolejnym ośmieszeniem się? :)
Jakie debilne? Przecież to tekst z oficjalnej strony Zagłębia Lubin :-)
Dość ciekawie chłopcy opisali własną bezsilność na boisku :-)
Wybacz im, może też ich ewentualnie zjebać za styl :-)
Użytkownik GoSiEnKa <me@box43.gnet.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9jm6r8$4o@news.tpi.pl...
| no dobra przyznaje sie, sklonowalem sie jako pierwszy czlowiek
na
| swiecie :) O szczegoly techniczne prosze pytac Gosienke :)
Hmmmmmmmmm... tiaaaaaaa : ))))))
jestem swiadkiem : ) tegoz oto zdarzenia : ))
sama nawet probowalam, ale jakos nie wyszlo : )
ale moze i dobrze bo za duzo zbokow bylo by na swiecie ;PPPPPP
juz flaszkowaci wystarcza : ))))))
zrobie swoj gang ;) Tj. sklonuje swoj gang ;)))
| to tak poza tym... ;)
Hyh.... yyy ;))) no ;P
ekhm..... ;)
tak wlasnie myslalem ;)
| U mnie w koncu przestalo padac! :]
U mnie caly czas pochmurno i co chwila pada...przed chwila
Dorota dzwonila z
miasta i mowi, ze sie przejasnia, a ja jakos nie widze tego ze
swojego okna
;)
dzis u mnie tez padalo. Nawet drogi nieclo podmylo, tak wiec
mialem dzis fajny powrot do domu, bo trzeba bylo kierowcy
tlumaczyc droge objazdowa :)
jedziemy dzis na imprezke wiejska, bedzie bajerful i orkiestra
buahahahaha
:P
a tak na powaznie (ale to jest tez na powaznie:P) poznam jakichs
roznych
fajnych wiesniakow ;))))))))))))))))
to ja Ci juz nie starczam ;)
flashka
Znam tylko jedna na prawde wazna ceche: Nie powinna to byc w zadnym wypadku
karta ubezpieczona przez zewnetrznego ubezpieczyciela. Bank powinien
_natychmiast_ wycofywac reklamowana trasakcje bez procesu reklamacji. To
umozliwi Ci funkcjonowanie za granica lub powrot do domu w przypadku, gdy
transakcja ktorej nie wykonales pozostawi Cie na przyklad w Londynie ( dokad
samolot w obie strony kosztuje w tanich liniach 200 PLN a z dnia na dzien w
Locie albo BA znaaaaacznie wiecej ) bez grosza przy duszy.
Dodatkowo:
- bezplatne wydanie poza granicami kraju karty zastepczej w miejsce
zagubionej
- rozliczanie transakcji za granica w walucie w ktorej najczesciej
bedziesz robil zakupy ( Euro w Europie, $ w USA )
Co do oprocentowania - wynosi zero % jezeli splacasz w terminie, grace
periods sa zblizone.
pzdr
wkg
| To i tak daje trzy sklepy zamiast jednego.
I? Ja tak lubiałem kiedyś. Sklep spożywczy, bar, warzywniak, bar, kiosk z
gazetami, bar, powrót do domu. Sama przyjemność.
Ale dopuszczasz, że ktoś moze nie lubić czegoś takiego?
KJ
I? Ja tak lubiałem kiedyś. Sklep spożywczy, bar, warzywniak, bar, kiosk
z gazetami, bar, powrót do domu. Sama przyjemność.
A ja czegos takiego nie lubie. Owszem lubie czasem zrobic rundke po
sklepach (nawet nic nie kupujac) ale nie odnosi sie to raczej do sklepu
spozywczego i warzywniaka.
On Mon, 10 Jul 2006 22:45:07 +0200, Krzysztof Naworyta wrote:
[...]
- jesteś poraz pierwszy klientem kasyna! Tacy zawsze wygrywają !
(aby koło północy wszystko przegrać!)
[...]
Offtopicznie: święte słowa. Mam kolegę, który raz postanowił "zaszaleć" w
kasynie. Wziął paręset guldenów i dawaj na Amsterdam by night...
Ktoś mu poradził, żeby, zanim zacznie grać, zamówił sobie (i opłacił z
góry!) taksówkę na powrót do domu. Co też zrobił. Bardzo był potem
szczęśliwy z tego powodu, gdyż albowiem spłukał się do zera. Oczywiście w
miedzyczasie miał nawet moment, że wygrywał (i miał więcej niż to, z czym
wszedł), ale wiadomo...
szukam zdjec Fiata Sieny. chodzi mi konkretnie o ujecia z boku, przodu,
tylu.. za jakakolwiek pomoc bylbym bardzo wdzieczny..
hhmmm aparat, nogi, wycieczka na miasto, szukanie zaparkowanego auta, fotki,
powrot do domu, wywolanie, skany, radosc!!!
Nie pisze tego, zeby byc kasliwym, ale nie sadze, zeby juz ktos robil
zdjecia tego modelu specjalnie z przeznaczeniem na tekstury. Gdyby to byl
Aston Martin to moze, ale fiat ehhhh.
Pawel Pluta
sq@magic.ic.com.pl
| Co, jeśli droga pomiędzy A i B będzie długa, pełna czychających zza
| winkla niebezpieczeństw i "dookoła"? Do tego opóźnienia wynikające z
| drogi NET -A. Nie jest to chyba zbyt dobre rozwiązanie.
to ssh/o/ppp nie mozna postawic ? ladnie szyforwane z kompresja :P
Możemy też tcpdumpem po obu stronach zapisywać pakiety do plików.
Następnie raz w tygodniu drukujemy, kartki z wydrukiem pakujemy do
walizki (wielkość zależna od ilości ściągniętych
dup^Wfilmów^Winformacji), przekazujemy agentom - szary płaszcz,
kapelusz, ciemne okulary - oni w ściśle tajnym miejscu spotkają się i
przekażą sobie walizki z wydrukami - potem już z górki, powrót do domu,
przeklepanie wydruków do kompa - i po sprawie ;)
Tak też można ... wszystko się da[1].
[1] Poza XXXXXXXX [2] - bo przecież każdy wie, że:
" W XXXXXXXX się nie da"
[2] Debian, Slackware, Redhat, Mandrake, Suse, PLD - wedle wyznania.
Odpalilem plytke, i w init 1 skopiowalem rpm'a i jego biblioteki na swojego
linuxa - zadzialalo :)
A co ciekawe musialem uzyc cp z mojego /mnt/linux/bin/cp, bo na instalce
tego nie bylo :)
Ale dziala :)
Jestem uratowany, mam nawet rpm 4.0 :)
Ale..............
Nie moge zainstalowac tego xfree z plytki RH 7.0 na linuxa RH 6.2, bo
musialbym cala mase rzeczy zainstalowac (glibca, mase innych brr.....)
Juz sobie lepiej sciagne tego xfree z task'u, to przynajmniej bedzie chodzil
bez przemeblowania......
whe.....
moja wyprawa do krainy kde 2 jest jak odyseusza powrot do domu :/
Tylko ze ja nie jestem taki madry -_-'''
Szczesliwego nowego roku i dobrego starego pingwina :)
Marcinek
e-mail: marci@topnet.pl
ze jak? juz kiedys byly cd-romy ze zmieniaczem, ale nagrywarek to jeszcze
nie wymyslili :(
Doszly mnie sluchy, ze jednak jest cos takiego
- ale w tym rozwiazaniu tkwi problem ilosci "zaladowania"
| plytek)
Interesuje mnie mozliwosc nagrania kilku GB danych w ciagu nocy - czyli
mozliwosc wlozenia ok.6,8 plytek i spokojny powrot do domu.
Pozdrawiam
Robert Ogonowski <robert.ogonow@rbrsa.com.plwrote:
| ze jak? juz kiedys byly cd-romy ze zmieniaczem, ale nagrywarek to jeszcze
| nie wymyslili :(
Doszly mnie sluchy, ze jednak jest cos takiego
| - ale w tym rozwiazaniu tkwi problem ilosci "zaladowania"
| plytek)
Interesuje mnie mozliwosc nagrania kilku GB danych w ciagu nocy - czyli
mozliwosc wlozenia ok.6,8 plytek i spokojny powrot do domu.
CDRW to IMHo conajmniej kiepski pomysł na archiwizację. Do tego wymyślony
kilkadziesiąt lat temu streamer.
kloczek
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Robert Ogonowski <robert.ogonow@rbrsa.com.plwrote:
| ze jak? juz kiedys byly cd-romy ze zmieniaczem, ale nagrywarek to jeszcze
| nie wymyslili :(
| Doszly mnie sluchy, ze jednak jest cos takiego
| - ale w tym rozwiazaniu tkwi problem ilosci "zaladowania"
| | plytek)
| Interesuje mnie mozliwosc nagrania kilku GB danych w ciagu nocy - czyli
| mozliwosc wlozenia ok.6,8 plytek i spokojny powrot do domu.
CDRW to IMHo conajmniej kiepski pomysł na archiwizację. Do tego wymyślony
kilkadziesiąt lat temu streamer.
Jasne ze kiepski, bo ma mala pojemnosc. Ale cdrom jeszcze nigdy nie wciagnal
mi plyty niszczac ja (choc ktos sie chwalil taka wpadka) a streamer juz
wycial mi taki numer. I sprawa nr 2: zalezy w jakim celu ma sluzyc
archiwizacja. Jesli tylko po to by zabezpieczyc dane w sejfie - nie streamer
jest nie do pobicia. Ale jesli trzeba zrobic backup danych i w nastepnym
miesiacu "wyjac" kilka megabajtow (bo na dysku skladowane sa dane w buforze
cyklicznym jako pliki o T=2 miesiace) i co jakis czas trzeba inny
miesiac wyciagnac (zapas tasiemek z 4 latch a 2 mies = 4 GB) to wygodniej
jest z plyt. Ale to sa sytuacje tak specyficzne ze az malo spotykane.
Czyli kazdemu wg potrzeb.
A ustawienia BIOSu mu sie czasem przy tej okazji nie sypia?
Nathan
Sypia, sypia. Nowa mam juz kieszeni. Czekam tylko na powrot d domu zeby ja
zalozyc.
Jezeli to tylko to to bylo by super.
Kilkanascie razy juz widzialem jak padala bateria ale dopiero teraz wyszlo
tak pociesznie.
Pozdrowienia
TS
Z czystym sercem to przyznaję, że nie często mam do czynienia z MOX. Za
to zachodzę w głowę, jak można rozumować, by dojść do podobnych
wniosków: psuje się Windows (mam problemy), kupuję maka z MOX (koniec
problemów)? Do czego prowadzi ten tryb myślenia?
Na początku do mnejszego poziomu stresu. Potem, kiedy dostajesz pracę w
firmie gdzie są same łindołsy, które mają tendencję do robienia tego co
im się podoba akurat w najważniejszych momentach - powrót do domu koi
ci duszę.
Potem następuje etap totalnego lenistwa, kończący się komunikatami
wydawanymi na zewnątrz - "ja mam normalnego kompa, on się nie wiesza".
No, mniej więcej tak jest. Ja nie mówie, że nie mam problemów - ja
mówię, że mój mak pozwala je rozwiązywać szybciej.
PartyzANT wrote:
On 2005-05-26 15:24:48 +0200, Piotr Karwowski <lite@WYTNIJuw.edu.pl
said:
| Z czystym sercem to przyznaję, że nie często mam do czynienia z MOX.
| Za to zachodzę w głowę, jak można rozumować, by dojść do podobnych
| wniosków: psuje się Windows (mam problemy), kupuję maka z MOX (koniec
| problemów)? Do czego prowadzi ten tryb myślenia?
Na początku do mnejszego poziomu stresu. Potem, kiedy dostajesz pracę w
firmie gdzie są same łindołsy, które mają tendencję do robienia tego co
im się podoba akurat w najważniejszych momentach - powrót do domu koi ci
duszę.
Potem następuje etap totalnego lenistwa, kończący się komunikatami
wydawanymi na zewnątrz - "ja mam normalnego kompa, on się nie wiesza".
Ja też mam "normalnego" PCta ktory mi sie nie wiesza. Ja doprawdy nie
wiem, co ludzie robią z komputerami, że im się co chwila wiesza...
System postawiony ok. półtora roku temu z okazji zmiany dysku. Ani
jednego "bluescreena", kilka zwieszek aplikacji (nie systemu!) to caly
bilans.
wracam nocnym
mężczyzna pachnie jak zardzewiały gwóźdź
siedzi niczym pszenica nieustanny
niczym garnek żeliwny nieruchomy
-- niemal obraz rouaulta
jego żebra są jak gotyk
żyłki na oczach jak nerwy na blaszce liścia
odbijają się na czarnej szybie
jest pusto
mężczyzna patrzy i chyba nie wie czemu
ta gęba w oknie obok
ma wyraz tak niepodobny
i tak niewiele do powiedzenia
wiersz równoległy:
wszystko ma swój czas
i jest godzina na wszelkie sprawy pod niebem:
jest brzdęk sztućców i cisza w kościele
łyżeczka dzwoniąca w kubku i krawędź kamienia
są mosty spalone których nie się składa jak wizyt
jest powrót do domu i księżyc twardy pożółkły
jak kość hominida
---
Przeróbka starego gniota;)
Pzdr.
Włodzimierz Holsztyński (wlod) wrote:
| otóż cały dowcip polega na tym, że na przesłuchaniach, nawet tych
najstraszniejszych, częściej niż jakiekolwiek wytarte zwroty propagandowe
padały zapewnienia o przyjaźni, o chęci pomocy torturowanemu, padało
pytanie: czy ty sądzisz, że mi się ta praca podoba? ale ktoś musi ją
wykonywać! itepe.
chodziło o podważenie wieka, o wkradnięcie się choć jednym paznokietkiem
pod szczelną pokrywę, którą przesłuchiwany zatrzaskiwał nad swoją jaźnią.
a potem - było już o wiele łatwiej. to się jeśli dobrze pamiętam nazywało
"rozpracowywanie" ofiary.
dlatego też, choć puenta wiersza Izy jest jak najbardziej poetycka, bo
dosłownie żaden śledczy oczywiście by tego tak nie powiedział, to jest
też - metaforycznie - jak najbardziej stalinowska.
oczywiście, że wiersz nie jest dosłowny, składa się jednak ze spójnego
zestawu odnośników i znaków, które kojarzą się (mnie) jednoznacznie. czy
to źle? mnie się wiersz w takiej właśnie szacie o wiele bardziej podoba,
strach pl-ki jest o wiele wyrazistszy, jej poplamiona bluzka bardziej
patetyczna, a zakończenie - odbiera nadzieję na powrót do domu.
również pozdrawiam
---
magdalena
Ale wciąż przykładasz to, Magdo, do tamtych czasów, a nie bierzesz pod
uwagę, że dziś jakiś śledczy czy prokurator może naprawdę tak czuje, może
naprawdę chciałby pomóc, o tyle, o ile jest to możliwe w konkretnej sytuacji
procesowej? Dlaczego wciąż sięgać 50 czy nawet tylko 20 lat wstecz?
--
-
powrót do domu?
nie ma domu
-
--
wh,
2008-04-14
tam dom twój
gdzie serce
twoje
Dnia Mon, 14 Apr 2008 19:00:40 -0700 (PDT),
Włodzimierz Holsztyński (wlod) napisał:
| --
| -
| powrót do domu?
| nie ma domu
| -
| --
| wh,
| 2008-04-14
A teraz Ikselka:
tam dom twój
gdzie serce
twoje
On Apr 14, 11:35 pm, Ikselka <iks@gazeta.plwrote:
| Dnia Mon, 14 Apr 2008 19:00:40 -0700 (PDT),
| Włodzimierz Holsztyński (wlod) napisał:
| --
| -
| powrót do domu?
| nie ma domu
| -
| --
| wh,
| 2008-04-14
A teraz Ikselka:
| tam dom twój
| gdzie serce
| twoje
| --
| XL wiosenna :-)
=
Ikselko, bez trzeciej linijki jest
bez porównania lepiej.
Twój micro-wiersz jest zapatrzony w inny,
pełny, który kiedyś mi się napisało.
Chyba go odnajdę i wkleję do tego wątku.
Pozdrawiam,
Włodek
Czekam zatem :-)
Nieuwaga
Źle sprawowałam sie wczoraj w kosmosie.
Przeżyłam całą dobę nie pytając o nic,
nie dziwiąc się niczemu.
Wykonywałam czynności codzienne,
jakby to było wszystko, co powinnam.
Wdech, wydech, krok za krokiem, obowiązki,
ale bez myśli sięgajacej dalej
niż wyjście z domu i powrót do domu.
Świat mógł być odbierany jako świat szalony,
a ja brałam go tylko za zwykły użytek.
Żadnych - jak - i dlaczego -
i skąd się taki tu wziął -
i na co mu aż tyle ruchliwych szczegółów.
Byłam jak gwóźdź zbyt płytko wbity w ścianę
albo
(tu porównanie, którego mi brakło).
Jedna za drugą zachodziły zmiany
nawet w ograniczonym polu okamgnienia.
Przy stole młodszym, ręką o dzień młodszą
był chleb wczorajszy inaczej krajany.
Chmury jak nigdy i deszcz był jak nigdy,
bo padał przecież innymi kroplami.
Ziemia się obróciła wokół swojej osi,
ale już w opuszczonej na zawsze przestrzeni.
Trwało to dobre 24 godziny.
1440 minut okazji.
86 400 sekund do wglądu.
Kosmiczny savoir-vivre
choć milczy na nasz temat,
to jednak czegoś od nas się domaga:
trochę uwagi, kilku zdań z Pascala
i zdumionego udziału w tej grze
o regułach nieznanych.
*
Wisława Szymborska, "Dwukropek", wyd. a5, Kraków 2005
*
pozdrawiam andrzejkowo :)
e.
Życie to przygoda opisana w książce.
Myślę wyprawą i jej kolejami, czasem śni mi się ciąg zdarzeń niby film, a ja
wiem, kiedy obejrzę kolejną scenę i co nastąpi po scenie aktualnej. Czekam,
czasem znudzony i niecierpliwy, aż będę mógł powiedzieć "tę sytuację mam już
za sobą".
Ale ważniejsze jest, że dobrze opisana technicznie wyprawa zawiera wszystkie
te pytania i odpowiedzi, które można zadać realnej sytuacji. Nawet rysunki,
dobrze ilustrujące klimat i sprzęt, stają się ikonami - kolejnymi stacjami
na swoistej drodze (niekiedy krzyżowej też). Wiem, że radosna wyprawa,
powrót do domu po zakończeniu wcześniejszych perypetii, zakończy się
umieraniem z pragnienia na pustyni, a ja - po wyczerpaniu wszystkich
możliwości własnych - mogę jedynie usłyszeć dalekie glosy i wypuścić racę
wołania o ratunek.
Marek P.
bo odkryłem w tobie ciebie
kobieto
w przytuleniu twego ciała
jesteś myślą, jesteś głodem
kobieto
pocałunkiem, który rozpoznałem
-
pocałunkiem
jak powrót
do domu...
Muad'
for Gina (you changed me too...)
Biegniesz by wypić kawę
Z trzaskiem zamykasz drzwi
I pędem na autobus
Szybki bieg po upragniony towar
Krótka walka
Z osobą która była pierwsza
Kasa, tu przekleństwa
Aby umilić pierwszy dzień pracy
I dalej w zabójczym tempie
Aby się nie spóźnić do pracy
Na miejscu wreszcie
Lecz tu także nie można zwolnić
Po skończeniu zajęć
Chwila u naczelnego
I jest upragniony awans
Niewielka cena
Trzy donosy
Możesz wrócić do domu
Kolega z pracy który wyszedł wcześniej
Dowie się jutro że nie pracuje
On jest przegrany
Samotna matka
Także do wygranych nie należy
Nikt nie chce listów ze szkoły
Że syn pracownicy źle się sprawuje
I trzeci przedsiębiorczy
On miałby haka na ciebie
Ale drobne kłamstwo o narkotykach
I Sprawa załatwiona
Powrót do domu minął szybko
Myśl o podwyżce poprawia nastrój
Tak wygląda wyścig szczurów
Spójrz, czy masz krew na butach
porT Tatry | http://witojcie.com
4 pory złudzeń
Wiosna -
Łkałem a mój płacz echem niósł się po całej sali.
Błagałem, łkając błagałem o powrót do domu,
do ciepła i miłości
lecz nie miałem już skrzydeł i otaczały mnie już inne twarze -
już nie anioły.
Lato -
Wierzyłem w miłość, ludzi i uczucia,
szukałem w nich siebie.
Znalazłem a oni zrobili ze mnie
Gustawa.
Stałem się Kainem,
który wbił sztylet w swego anioła.
Gdy upadałem byłem już cieniem
zamkniętym w ramach lustra.
Jesień -
Cienie przeszłości utonęły w morzu rozpaczy;
Anioł, nieśmiertelny ideał,
zdeptany, odtrącony przez swoich podopiecznych
odwrócił się od wszystkich
i pozostał tylko w moim sercu.
Zima -
Suche koryto serca,
krew zamiast łez w pustych oczodołach
i kości zamiast maski.
To tylko pozostało po mnie
i list do Ciebie.
Przez cztery pory złudzeń
oduczono mnie marzyć,
kochać, wierzyć w samego siebie
i w ludzi.
Ale czy tylko tego?
Nauczono mnie zabić w sobie miłość
i zdeptać Anioła.
Czy można kochać takiego trupa?
06.06.A.D.2006
Konrad Staszewski
Wiosna -
Łkałem a mój płacz echem niósł się po całej sali.
Błagałem, łkając błagałem o powrót do domu,
do ciepła i miłości
lecz nie miałem już skrzydeł i otaczały mnie już inne twarze -
już nie anioły.
Lato -
Wierzyłem w miłość, ludzi i uczucia,
szukałem w nich siebie.
Znalazłem a oni zrobili ze mnie
Gustawa.
Stałem się Kainem,
który wbił sztylet w swego anioła.
Gdy upadałem byłem już cieniem
zamkniętym w ramach lustra.
Jesień -
Cienie przeszłości utonęły w morzu rozpaczy;
Anioł, nieśmiertelny ideał,
zdeptany, odtrącony przez swoich podopiecznych
odwrócił się od wszystkich
i pozostał tylko w moim sercu.
Zima -
Suche koryto serca,
krew zamiast łez w pustych oczodołach
i kości zamiast maski.
To tylko pozostało po mnie
i list do Ciebie.
Przez cztery pory złudzeń
oduczono mnie marzyć,
kochać, wierzyć w samego siebie
i w ludzi.
Ale czy tylko tego?
Nauczono mnie zabić w sobie miłość
i zdeptać Anioła.
Czy można kochać takiego trupa?
06.06.A.D.2006
Konrad Staszewski
W całym tym bigosie a la bograczu trochę mnie pointa rozbawiła.
Konrad Staszewski napisał(a):
| 4 pory złudzeń
| Wiosna -
| Łkałem a mój płacz echem niósł się po całej sali.
| Błagałem, łkając błagałem o powrót do domu,
| do ciepła i miłości
| lecz nie miałem już skrzydeł i otaczały mnie już inne twarze -
| już nie anioły.
| Lato -
| Wierzyłem w miłość, ludzi i uczucia,
| szukałem w nich siebie.
| Znalazłem a oni zrobili ze mnie
| Gustawa.
| Stałem się Kainem,
| który wbił sztylet w swego anioła.
| Gdy upadałem byłem już cieniem
| zamkniętym w ramach lustra.
| Jesień -
| Cienie przeszłości utonęły w morzu rozpaczy;
| Anioł, nieśmiertelny ideał,
| zdeptany, odtrącony przez swoich podopiecznych
| odwrócił się od wszystkich
| i pozostał tylko w moim sercu.
| Zima -
| Suche koryto serca,
| krew zamiast łez w pustych oczodołach
| i kości zamiast maski.
| To tylko pozostało po mnie
| i list do Ciebie.
| Przez cztery pory złudzeń
| oduczono mnie marzyć,
| kochać, wierzyć w samego siebie
| i w ludzi.
| Ale czy tylko tego?
| Nauczono mnie zabić w sobie miłość
| i zdeptać Anioła.
| Czy można kochać takiego trupa?
| 06.06.A.D.2006
| Konrad Staszewski
W całym tym bigosie a la bograczu trochę mnie pointa rozbawiła.
A czym Ishtar?
Pozdrawiam, Konrad Staszewski
Czy - pytam - wszczywałem się w środek tego ogniska?
Czy się weszczałem, czy może wszczałem? Przepraszam
za pewną rubaszność, ale po piwie język jest swobodniejszy
jakby. Może nawet na początku próbowałem trafić w sam
środek zamiarując wszczęcie - wszczanie się?
Ktoś mógłby powiedzieć - kiedyż on się wreszcie
wszcznie?
Jan
Tak naprawdę to interesuję mnie wszystko na ten temat. Dramat
staropolski - to by oznaczało dużo, dużo pracy (aktorzy są w moim
wieku) i dość trudny orzech do zgryzienia. Ale jeśli tekst będzie
przeuroczy... Byłbym wdzięczny za jakiekolwiek informacje.
Pochwaliłam się, niestety. Nie mam tych tekstów w spisie lektur, a notatek
pewnie nie znajdę przez najbliższe pół roku :-( Pozostaje Ci znaleźć jakąś
antologię dramatu staropolskiego i przekartkować.
gdzie mogę znaleźć jakieś scenariusze sztuk
Harolda Pintera ("Samoobsługa", "Urodziny u Stanleya")? Namiary na
jakąś bibliotekę?
Dowolna lepsza biblioteka, czytelnia czasopism: Dialog.
Urodziny Stanleya - nr 10 z 1960 r,
Samoobsługa - 3/61
Dozorca - 2/63
Powrót do domu - 12/65
Kochanek - 8/66
Krajobraz - 4/69
Dawne czasy - 2/72
Zdrada - 5/79
Przyjęcie - 12/91
Światło księżyca - 12/93
Z prochu powstałeś - 12/96
Do mniej więcej połowy 1994 temat dramatów Pintera w Dialogu powyższa lista
wyczerpuje. Po tym czasie, mogłam coś przeoczyć, ponieważ sprawdziłam
jedynie numery, które mam.
In news:bm6d78$9ne$1@atlantis.news.tpi.pl,
our lives have been enlightened by Artur Dent's words:
[ciach]
Dowolna lepsza biblioteka, czytelnia czasopism: Dialog.
Urodziny Stanleya - nr 10 z 1960 r,
Samoobsługa - 3/61
Dozorca - 2/63
Powrót do domu - 12/65
Kochanek - 8/66
Krajobraz - 4/69
Dawne czasy - 2/72
Zdrada - 5/79
Przyjęcie - 12/91
Światło księżyca - 12/93
Z prochu powstałeś - 12/96
[ciach]
Niech światłość wiekuista na Ciebie spłynie, Jolu (Yolu?). Kiedy będe miał
chwilkę wolnego czasu to ruszam w bój do bibliotek :). Dzięki wielkie
jeszcze raz,
pozdrawiam
T.