Linki
menu      potrawa z maki kukurydzianej
menu      potrawy bogate w błonnik
menu      potrawy bogate w żelazo
menu      POTRAWY DLA MATEK KARMIĄCYCH
menu      potrawy kuchni europejskiej
menu      potrawy kuchni greckiej
menu      potrawy kuchni staropolskiej
menu      potrawy kuchni wielkopolskiej
menu      potrawy kuchni żydowskiej
menu      Potrawy na Boże Narodzenie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przybowka.xlx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Potrawy mączne





    Temat: dieta Kwaśniewskiego
    Użytkownik "Trapez" <trapezwpSPAMPR@poczta.wp.pl|


     1.. Cukier, słodycze


    Optymalni tez jedza slodycze, ale, ze mniej slodkie, to chyba nie grzech(?)
    W tym wszystkim jest dziwna (pozytywna) zaleznosc. W miare mniejszego
    spozywania weglowodanow spada zapotrzebowanie na slodkie - wiem to rowniez z
    autopsji.


     2.. Miód


    Chwilowo nie mam potrzeby jedzenia miodu, w przeciwienstwie do lat
    odleglych. Niektorzy nie lubia. A tak w ogole jest b.slodki.


     3.. Owoce i przetwory owocowe : dżemy, kompoty


    Ja robie sama przetwory - zdecydowanie mniej slodze niz niegdys.


     4.. Ryż i kasze


    Bardzo, bardzo sporadycznie - ale nie najlepiej sie czuje po kaszy;(


     5.. Chleb i pieczywo
     6.. Ciasta, kluski, potrawy mączne


    To chyba jest zrozumiale - same wegle, natomiast maka w niewielkich
    ilosciach niezbedna jest do niektorych opty wypiekow.


     7.. Ziemniaki
     8.. Mąka ziemniaczana
     9.. Groch i fasola
     10.. Słodzone płyny
     11.. Inne produkty pochodzenia roślinnego


    Nie wiem o jakie produkty roslinne tu chodzi, ale ze swojej strony powiem,
    ze warzywa (rozne) zjadam codziennie. Do pochrupania ziarna
    slonecznika/dyni, orzechy, migdaly, goszcza codziennie na moim stole.


     12.. Sól według smaku, aż do zupełnego zaprzestania dodawania soli do
    potraw, bowiem przy żywieniu optymalnym wszystkie składniki mineralne
    występują w optymalnych ilościach i proporcjach w dostarczanych
    produktach.


    Nie do konca tak to jest. Poprostu sol do smaku.
    Sugeruje sie osobom na DO, aby sami przyrzadzali pieczone miesa w domu i
    zjadali je (tak zdrowiej) zamiast tych kupnych, gotowych wyrobow
    wedliniarskich (np.szynki, balerony, kielbasy), ktore jak wiadomo
    nafaszerowane sa duza iloscia soli (oraz roznymi zbytecznymi chemicznymi
    zwiazkam). Po pewnym czasie wszystko staje sie za slone w smaku.

    Pieczywo rowniez zawiera duzo soli. Ci ktorzy zjadaja pieczywo regularnie,
    po odstawieniu go na jakis czas (powiedzmy m-c) i ponowne sprobowanie,
    zauwazaja, ze jest dla nich za slone.
    Po pewnym czasie smak sie zmienia i nie potrzeba az tak duzej ilosci soli -
    ale, to chyba dobrze. Tyle sie mowi, ze nadmiar soli jest szkodliwy.


    Z większością mogę się zgodzić, ale eliminacja miodu, owoców, ryżu, kasz,
    grochu, fasoli, ziemniaków to już nieporozumienie.


    Tez nie do konca prawda. Pewnie nie chodzi o calkowita eliminacje, a o
    ograniczenie w spozyciu. Nie ma tu sztywnych ram. Menu mozna sobie
    urozmaicac, ale dobrze jest zwracac uwage jakie produkty ze soba laczymy.

    Groch, fasola - wzdymajace, ryz, kasze, jesli ktos lubi i ma ochote, to
    czemu nie, ale jako niewielki dod. od czasu do czasu.

    Ziemniaki (ok.10dag/os.) jak najbardziej sie spozywa/zaleca.

    Owoce owszem, ale z umiarem - na pewno nie maja byc glownym skladnikiem
    pozywienia. Niestety jablka sieja najwieksze spustoszenie w naszych
    organizmach. Jesli juz chce sie je zjesc, to tylko w postaci przetworzonej
    (pieczone/gotowane). Przypuszczam, ze w kwestii jablek kazdy gastrolog mnie
    poprze.


    Trzeba po prostu umiejętnie spożywać te produkty nie mieszając np.
    ziemniaków z mięsem albo
    fasoli z ziemniakami.


    Jak najbardziej jestem ZA, chociaz czasem zdaza mi sie przyrzadzic razem
    ziemniaki (ok.5-10dag) czy frytki (zdecydowanie mniejsza ilosc, niz niegdys
    sie konsumowalo), z miesiwem (ok.10-15dag). Ale po takiej ilosci nie
    zauwazam negatywnego oddzialywania.

    Od wielu lat preferuje do dan miesnych (smazone, pieczone, duszone, z
    grilla) warzywa gotowane na parze lub duszone, bez ziemniakow. Te natomiast
    podaje od czasu do czasu na kolacje pieczone na rozne sposoby lub poprostu
    gotowane na parze lub w mundurkach+maslo.

    W ogole to jest chyba jedyna dieta (wlasciwie-sposob zywienia), z ktora nie
    mam wiekszego problemu i mi odpowiada. Do niczego nie musze sie zmuszac,
    badz sobie odmawiac, w przeciwienstwie do tych, ktorych wczesniej
    probowalam. Jem to co lubie, dobrze sie czuje (wyniki tez OK -niejedna
    dwudziestka chcialaby takie miec) i chyba wlasnie o to chodzi: O ZDROWIE:)

    Pzdr.
    Iwona

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wlosi w Polsce
    czesto bywam we Wloszech i Wlosi czesto bywaja u mnie
    troszke moge Ci podpowiedziec, niemniej nie zastrzegam sie, ze to sie w 100%
    sprawdzi :)

    nie serwowac Wlochom:
    - bigosu (zwlaszcza latem). chociaz gdyby im serwowac tradycyjnego schabowego,
    to moze jak dodatek sprobuja mldej kapusty
    - czerwonego barszczu i innych potraw z burakow. nie rusza za nic w swiecie. no
    chyba, ze beda bardzo mili



    serwowac:
    - zurek (nie tylko smaczny, ale i zabawny, bo w srodku tyle roznych rzeczy -
    kielbasa, ziemniaki, jajko... wloskie zupy sa dosyc proste i konkretne)
    - zupe ogorkowa (pod warunkiem, ze sie robi dobra)
    - zupe pieczarkową
    - wszelkiego rodzaju potrawy mączne - od kopytek i leniwych przez pierogi po
    knedle (wszystko w wariantach od bardzo slodkich po bardzo ostre i slone) - to
    nie tylko moja obserwacja. moja znajoma nawet myslala o otworzeniu w Rzymie
    knajpki tylko i wylacznie z takim jedzeniem
    - nalesniki i krokiety
    - placki ziemniaczane (najlepiej wariant z gulaszem)
    - potrawy z grzybow - od banalnych pieczarek na masle, przez dania z kurek
    (jezeli jeszcze beda w sierpniu), po rozne inne rzeczy
    - ryby
    - oscypki
    - wedliny (zwlaszcza rzeczy wedzone oraz wedliny robione w domu)
    - CHLEB!!!!! nie wiem czy kiedys jadlas wloski chleb. to koszmar i nic
    dziwnego, ze oni sie zajadaja naszymi specjalami :)


    knajpy - tu byc moze mam troche zdezaktualizowane dane, bo ostatnie pol roku
    siedzialem wlasnie w Rzymie
    ale z serii niedrogo a dobrze polecam w Warszawie:
    - pod Samsonem (Freta) - kuchnia polska i zydowska. a potem mozna skoczyc do
    Barylki i zaserwowac im polskie miody pitne :)
    - Butelka (na tylach Nowego Swiatu) - malutka knajpka z oblednie pysznym
    jedzeniem.
    - Krokiecik (Jasna)
    - ponoc w okolicy krokieciku otworzyli nam tez Green Waya - tam tez je sie
    dobrze, ale bezmiesnie
    - dobre jedzenie robia w Cafe Brama, no ale tam dominuje menu poludniowe -
    greckie i wloskie, wiec nie wiem czy jest sens
    - bardzo dobre pierogi serwowali w restauracji na Krakowskim Przedmiesciu
    (mniej wiecej na przeciwko budynku Odwachu). Knajpa sie w tym specjalizuje i to
    widac
    - nalesniki to specjalizcja Manufaktury na Bednarskiej
    - najlepsza kawa to Green Coffee (Marszalkowska, zaraz za Forum) - zreszta sie
    chwala, ze maja najlepsza kawe na polnoc od Mediolanu :)

    natomiast jak masz nieograniczony budzet to oczywiscie zabieraj ich do
    Tsariny :)))


    w Krakowie za to polecam wietnamska restauracje na Kazimierzu (ul. Miodowa)
    wedlug mnie najlepsza kuchnia azjatycka w Polsce :)


    za to jak sama dzielnie walczysz w kuchni to polecam takie rozne fajnosci typu:
    zrazy staropolskie z kasza gryczna, kresowe zeppeliny a do tego krolik w
    smietanie, mamy naprawde dobre rzeczy w naszej kuchni :))) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Truskawki ...ktoś lubi?
    W miarę tematów coć będę dodawać.
    Z kuchni do sypialni jest bardzo blisko, jedzenie i seks ściśle wiążą się ze
    sobą. Kto potrafi docenić rozkosze podniebienia, jest smakoszem również w
    miłości. A wspólne przyrządzanie i delektowanie się smakołykami może być
    przecież podniecającym preludium do miłosnej nocy. Lepiej jednak, gdy menu
    na romantyczną kolację nie jest zbyt obfite. Pełny żołądek i namiętność nie
    idą w parze, czujemy się ociężali i senni.

    Historia afrodyzjaków jest równie długa jak dzieje ludzkości. Od dawien
    dawna szukano uniwersalnego środka pozwalającego zachować młodość i pełnię
    sił seksualnych. Rozmaite specyfiki miały zapewniać płodność i chęci do
    spełniania "małżeńskich uczynków". Przed wiekami świat nie znał
    przeludnienia, ludzie żyli krótko, zarazy dziesiątkowały całe miasta,
    kobiety umierały przy porodach, a mężczyźni na wojnach. By ludzkość nie
    wyginęła niczym dinozaury, musiało rodzić się jak najwięcej dzieci. W
    starożytności rozmaite specyfiki poświęcano bogini Afrodycie i stąd wzięła
    się ich nazwa. Jednak największy rozkwit produkcji napojów miłosnych
    przypada na ascetyczne średniowiecze. Mieszanki z oddechu pantery, kału
    nietoperza, spermy krokodyla, brzucha ropuchy, jąder zwierząt znanych z
    jurności, krwi menstruacyjnej i ziół dodawano po potraw i wina. Miały
    gwarantować dozgonne uczucie i niesłabnące pożądanie. Potem obyczaje
    zmieniły się i miast tych mało apetycznych kompozycji zaczęto pobudzać się
    potrawami. Zwłaszcza tymi, których kształty przywodzą na myśl erotyczne
    skojarzenia, np. szparagi, figi, czy korzeń żeń - szeń. W spisach dawnych
    afrodyzjaków można znaleźć takie dziwactwa jak nos hipopotama, język gęsi,
    ogon aligatora, a także tradycyjny chiński przysmak czyli zupę z jaskółczych
    gniazd. Jeden z królów francuskich wzmacniał swe nadwątlone siły proszkiem z
    mumii egipskich. Wierzono, że coś niezwykle egzotycznego i trudnego do
    zdobycia musi mieć wielką moc magiczną. Dziś wiadomo, że dieta ma wielki
    wpływ na życie erotyczne. Choć brzmi to mało romantycznie, miłość jest
    sprawą chemii. Gdy seks nie daje satysfakcji warto zmienić dietę.

    Zabójcy miłości

    Tłuszcze zwierzęce /tłuste mięso i masło/ nie tylko są tuczące, ale źle
    wpływają na układ krążenia i gospodarkę hormonalną. Obniżają poziom
    najważniejszych hormonów, męskiego testosteronu i kobiecego estrogenu. A to
    automatycznie pogarsza sprawność seksualną. Nadmiar kawy i alkoholu
    wypłukuje z organizmu magnez. Niedobór tego pierwiastka powoduje szybkie
    męczenie się i spadek zainteresowania seksem. Wrogiem miłości są też
    papierosy, bowiem palenie zwęża naczynia krwionośne i utrudnia przepływ
    krwi. Miłosnym szaleństwom nie sprzyjają też potrawy mączne i desery, które
    działają jak tabletka nasenna. Usypia słodkie mleko, suszone daktyle i
    banany.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Śiteczne potrawy a apetyt na sex
    Śiteczne potrawy a apetyt na sex
    Zbiżają sie Święta będzie pycha jedzonko i jak ono wpłynie na nasz sexualny
    apetyt. W naszych potrawach znajdują się "afrodyzjaki" które sprawiają, że
    wydziela się więcej miłosnych hormonów, a krew szybciej krąży, dzięki czemu
    układ płciowy lepiej funkcjonuje i jest bardziej wrażliwy na bodźce. A oto co
    nas może spotkać w sexie po zjedzeniu pyszności świątecznych:

    W Twoim erotycznym menu powinny znaleźć się koniecznie:
    - Owoce morza - zawierają cynk uznawany za minerał seksu. Cynk podnosi poziom
    testosteronu, hormonu odpowiedzialnego
    za libido. Brak tego pierwiastka sprawia, że zarówno mężczyźni, jak i kobiety
    tracą zainteresowanie łóżkowymi igraszkami. Podobno Casanova zawdzięczał
    swoją olbrzymią wydolność seksualną właśnie cynkowi. Codziennie jadł spore
    porcje ostryg bogatych w ten pierwiastek! Źródłem cynku są również pestki
    dyni, ziarna zbóż, orzechy, mięso i wędliny. Uwaga, zbyt wiele cynku może
    osłabić Twój system odpornościowy!
    - Imbir - pobudza krążenie i rozgrzewa. Azjaci mówią, że imbir "powoduje
    ogień w ciele", jest zatem znakomitą przyprawą na chłodne noce. Inne
    przyprawy, np. lubczyk, gałka muszkatołowa, kardamon - powodują lekkie
    przekrwienie narządów rodnych, co zwiększa ich wrażliwość na bodźce.
    - Orzechy - zawierają witaminę E nazywaną witaminą młodości i płodności. Jest
    bardzo ważna dla udanego życia seksualnego. Jej niedobór zmniejsza wilgotność
    śluzówki pochwy, co utrudnia stosunek. Bogate w tę witaminę są również oleje
    roślinne, margaryny i pestki słonecznika.
    - Korzeń pietruszki - zawiera apiol, olejek eteryczny, który działa drażniąco
    na mięśnie macicy, doprowadzając do seksualnego podniecenia.
    - Seler naciowy - wprawia w dobry humor i pobudza pracę gruczołów płciowych.
    - Czekolada - poprawia nastrój, a przez to zwiększa ochotę na miłosne
    igraszki. Zawiera fenyloetyloaminę, związek, który wprowadza w stan euforii i
    zadowolenia z siebie, oraz teobrominę - alkaloid, który pobudza, podobnie jak
    małe ilości kofeiny.
    - Czerwone wino - rozluźnia i odpręża. Zawiera też bor, pierwiastek, który
    stabilizuje poziom estrogenów w organizmie kobiety. Ich niedobór odbierze Ci
    ochotę na seks. Nie przesadź jednak. Jedna lampka zupełnie wystarczy. Zbyt
    dużo wina uśpi Twoje pożądanie.
    - Mięso, ryby, jaja i nabiał - zawierają dużo białka. Szczególnie potrzebują
    go mężczyźni. Aminokwasy, z których składają się białka (zwłaszcza arginina)
    współodpowiedzialne są np. za jakość spermy.

    Potrawy, które mogą osłabić Twoje libido!
    - Tłuste, obfite dania mięsne i zawiesiste sosy - są nie tylko tuczące, ale
    też negatywnie wpływają na gospodarkę hormonalną organizmu, obniżają poziom
    testosteronu i estrogenów.
    - Fasola, warzywa kapustne, smażona cebula - powodują wzdęcia i nieprzyjemne
    uczucie ciężkości w żołądku.
    - Duże porcje spaghetti w połączeniu ze sporym słodkim deserem oraz inne
    potrawy mączne i słodkości w nadmiarze - jeśli zjesz je na kolację, na pewno
    będziesz miała ogromną ochotę na... sen.
    - Kawa - w małych ilościach pobudza, w zbyt dużych powoduje wypłukiwanie
    magnezu z organizmu. Szybciej się wtedy męczysz.
    - Nadmiar alkoholu - zmniejsza możliwości seksualne, zwłaszcza u mężczyzn.



    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: LUTY 2004
    Ku pokrzepieniu - Podręcznik kobiety eleganckiej
    Jakiś czas temu wpadła mi w ręce bardzo stara książeczka (1922), lubię ją sobie
    poczytać , bo jest trochę i do śmiechu i do płaczu, więc podzielę się z Wami
    pewnymi z niej "mądrościami". Baaardzo też załuję że nie miałam jej jeszcze
    zanim urodziła się Malwinka:
    KARMIENIE
    Pierwszego dnia damy dziecku tylko wody z cukrem, następnie gdy pokarm już
    podejdzie , dziecko będzie ssać z dwóch piersi kolejno, lub przy skąpym
    pokarmie zwłaszcza, z obydwóch za każdem karmieniem. Przy bolesności piersi
    dobrze robią ciepłe okłady.(...)

    Od pewnego dnia należy przyzwyczaić dziecko, aby w nocy nie ssało, żeby matka
    mogła dobrze wypocząć. Nakarmione o 10-tej wieczorem doskonale może wytrzymać
    do piątej rano. Jeśli nawet na razie dziecko płacze i dopomina się pokarmu, to
    bardzo prędko zmądrzeje i nie będzie się napierało, wtedy gdy mu się nie
    należy, a będzie zdrowsze niż gdyby je karmić za każdym krzykiem. Zdrowe i
    dobrze odżywiane dziecko po nakarmieniu należy położyć spokojnie w łóżeczku,
    nosić i kołysać w razie płaczu nie trzeba. Dziecko w końcu uśnie, a gdy się
    obudzi, leży sobie spokojnie. Ile razy karmić dziecko, określić nie można. W
    pierwszych miesiącach życia co dwie godziny, potem stopniowo coraz rzadziej. Od
    rodziców zależy regularne życie dziecka, gdyż jeśli oni sami takiego życia nie
    prowadzą, nie mogą odpowiednio unormować go dziecku, a regularne życie to
    pierwszy warunek zdrowia.

    Odłączeniem dziecka nazywamy zastąpienie pokarmu matki mlekiem krowiem. Nie
    należy jednak tego robić w porze letniej, ani przed pierwszemi przedniemi
    zębami. Odłączać należy stopniowo około ósmego miesiąca życia i karmić dziecko
    mlekiem krowiem i lekkim pszennym kleikiem. Termin odłączenia zależny będzie
    od ząbkowania, na którego rachunek idą zwykle wszystkie niedyspozycje,
    niehumory i lekkie dolegliwości dziecinne. Dziecko zdrowe nie potrzebuje jeść
    syropu dla pobudzenia ząbkowania. Bardzo złem jest przyzwyczajenie do mycia
    dziąseł dzieci, gdyż zamiast ulgi drażni je tylko.
    Zwykle wychodzą pierwsze środkowe zęby w dolnej szczęce. Potem w górnej,
    następnie trzonowe, kły i mądrości. Do półtrzecia roku dziecko powinno mieć
    dwadzieścia mlecznych zębów.
    Dla tyych które jeszcze piersią karmią - ale nie wiadomo jak długo
    ODŁĄCZENIE OD PIERSI
    Odłączyć zaś należy od razu. Jeśli jakiś czas przedtem dziecko było odżywiane
    dodatkowo, zniesie odłączenie bardzo łatwo. Około ósmego miesiąca ilość pokarmu
    matki jest niewystarczająca. Mleko będzie podstawą wyżywienia dziecka. Powinno
    ono wypijać dziennie litr mleka. Rano o 7-mej kleik owsiany, pszenny,
    jęczmienny czy jaki inny, o 10-tej kubek ciepłego trochę ocukrzonego mleka, w
    południe jajko – najpierw samo żółtko, później całe, wreszcie biszkopcik lub
    grzankę chleba i kleik, zamiast którego następnie damy jakąś jarzynę lub ryż, o
    4-tej po południu kleik, jeśli go dziecko nie jadło w południe, lub filiżanka
    mleka z biszkoptem lub chlebem, o 7-mej wieczorem kleik i kompot, jeszcze
    później zastąpimy jajko jakąś nietłustą rybą, białem mięsem, mózgiem, szynką w
    małej ilości, w ogóle zaś do lat siedmiu podstawą odżywiania będą potrawy
    mączne. Jako napój – zawsze mleko w takiej ilości, w jakiej dziecko wypić
    zechce.
    Najlepiej, aby dziecko nie jadło przy stole razem z rodzicami, bo wtedy łatwo
    napiera się wszystkich potraw, jakie widzi. Dziecko powinno zjeść swój posiłek
    przed rodzicami. Jest to tete a tete z mamusią, które nie zawsze obejdzie się
    baz napomnień, wobec czego lepiej żeby nikt więcej przy tem nie asystował.
    Jeśli nie ma się bony specjalnie do dziecka przywiązanej -najlepiej podczas
    obiadu dla starszych nauczyć dziecko spać.(...)

    Jak będę mieć więcej czasu to wklepię jeszcze porady dotyczące ubierania,
    kapieli i spacerków, chociaż hitem jak dla mnie są porady dotyczące
    pielęgnowania urody ))
    Pozdrawiam wieczorową porą, kolorowych snów dla Was i maluszków.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "nowa" polska dieta???
    Znalazlam w internecie o diecie dr.Kwasniewskiego na:
    www.twojadieta.info/dieta
    Założenia:
    Żywienie optymalne opracował, ponad 20 lat temu, na podstawie ogólnych reguł
    biochemii i fizjologii dr Jan Kwaśniewski. Zasady tego żywienia zostały
    przebadane na zwierzętach, a później sprawdziły się na chorych. Przed 10 laty
    udowodniono na podstawie doświadczeń przeprowadzonych w Katedrze Higieny
    Akademii Medycznej w Łodzi, że żywienie optymalne w żadnym razie nie szkodzi
    chorym, a w bardzo wielu przypadkach pomaga. Dieta jest chwalona przez
    stosujących i nagminnie potępiana przez lekarzy. Opiera się na założeniu, że
    człowiek może sam się wyleczyć z wielu chorób pod warunkiem, że dostarczy
    organizmowi odpowiednie paliwo czyli tłuszcz. Zalecane spożycie białka na dobę
    wynosi 30-50g (zalecane jest białko zwierzęce), w początkowym okresie po
    przejściu na tą dietę ilość białka może wynosić 100-130g i powoli powinno się
    ją redukować. Proporcje między białkiem - tłuszczem - węglowodanami powinny
    wynosić 1:2,5 - 3,5:0,5. Jeść możemy tyle aby być sytym, przy zachowaniu
    powyższych proporcji. Dr Jan Kwaśniewski jest przeciwnikiem wszelkiego rodzaju
    postów i głodówek. Dieta ta jest także o działaniu odchudzającym. Z produktów
    mlecznych najwartościowsze dla nas są: masło (o zawartości tłuszczu, co
    najmniej, 82,5%), śmietana (od 30% tłuszczu), ser biały (od 30% tłuszczu), ser
    żółty (60% tłuszczu w suchej masie). Z mięs najwartościowsza jest wieprzowina,
    ponieważ jej skład chemiczny jest najbardziej zbliżony do składu ciała
    ludzkiego. Najlepsze są jednak podroby: serce, wątroba, móżdżek i nerki.
    Wszystkie wymienione produkty zawierają dużo tłuszczu, czyli źródło energii
    oraz wartościowe białko, które służy jako materiał do budowy i wymiany komórek
    naszego ciała. Podobnie jak białko i tłuszcze, tak i węglowodany mogą być
    lepsze i gorsze. Cukry ze skrobi wchłaniają się wolniej z przewodu pokarmowego
    i dlatego nie powodują nagłych wahań poziomu glukozy we krwi. Dorosły człowiek
    powinien spożywać około 50g węglowodanów na dobę, a dokładniej mówiąc 0,8g na
    kilogram należnej wagi ciała. Jeżeli spożywa się dużo węglowodanów, to organizm
    musi przekształcić je w tłuszcze. Wymaga to dużego zużycia białka, witamin,
    soli mineralnych i energii. Dlatego najlepiej spożywać tłuszcze gotowe, z
    których węglowodany powstawać nie mogą. Natomiast z węglowodanów tłuszcze
    powstają szybko. Głównym składnikiem diety są tłuszcze. Jedną trzecią ilości
    tłuszczów stanowi białko, a tylko tyle co połowa ilości białka wolno zjadać
    węglowodanów. Powstaje stosunek B T W (Białko : Tłuszcz : Węglowodany) 1:2,5 -
    3,5:0,5. Po przystosowaniu się organizmu do diety (okres przebudowy), a więc po
    2-3 tygodniach u ludzi młodych i zdrowych, a po około 6 tygodniach, lub dłużej
    u starszych, zapotrzebowanie na białko zmniejsza się. Wówczas proporcja
    Białka:Weglowodany 1:0,5; zmienia się na 1:1. Mogą być tutaj pewne różnice w
    zależności od wieku, wysiłku fizycznego i różnych dolegliwości. Ludzie otyli
    powinni w pierwszych miesiącach zmniejszyć ilość tłuszczu do 1-2 gramów na 1
    gram spożywanego białka, gdyż spalają własne tłuszcze. Proporcja dla człowieka
    dorosłego, młodego i zdrowego, aktywnego zawodowo to 5 gram tłuszczu na 1 gram
    białka, ponieważ nie buduje już swego organizmu, a potrzebuje dużo energii.
    Dziecko, które rośnie i rozwija się potrzebuje więcej białka. Mogą być też
    niewielkie rozbieżności u ludzi chorych. W Arkadiach na terenie całego kraju
    pod fachowym okiem lekarzy i dietetyków optymalnych wracają do zdrowia pacjenci
    cierpiący na schorzenia uważane, przez współczesną medycynę, za nieuleczalne,
    takie jak cukrzyca typ I i II, astma, stwardnienie rozsiane, miażdżyca, choroby
    zwyrodnieniowe stawów i kręgosłupa i inne. Aby osiągnąć takie efekty należy
    przestrzegać zasad żywienia optymalnego.
    Produkty zalecane w diecie:

    • Tłuszcze zwierzęce – smalec, słonina, boczek, sadło, szpik kostny, masło,
    • Jajka kurze (głównie żółtka),
    • Sery,
    • Śmietana (od 30% tłuszczu),
    • Mięso wieprzowe, tłuste,
    • Podroby,
    • Galarety podrobowe i mięsne,
    • Tłuste wywary i rosoły,
    • Wędliny tłuste, a najlepiej podrobowe (salcesony, pasztetowe, kaszanka),
    • Drób (tylko tłusty: gęś, kaczka),
    • Ryby tłuste, smażone na smalcu.

    Produkty dozwolone w diecie:

    • Mleko – najtłustsze, a najlepiej z dodatkiem śmietany,
    • Warzywa o małej ilości węglowodanów z dodatkiem tłuszczu (np. fasola
    szparagowa polana masłem),
    • Ziemniaki (około 100g) z tłuszczem lub w postaci frytek na smalcu,
    • Owoce jagodowe, mało-słodkie (porzeczki, maliny, jeżyny, agrest, poziomki,
    truskawki),
    • Orzechy, migdały, wiórki kokosowe,
    • Kawa, herbata, majonez, przyprawy.

    Produkty zabronione w diecie:

    • Cukier (wszystkie słodycze),
    • Miód,
    • Przetwory owocowe (dżemy, kapusty, powidła),
    • Ryż, kasza,
    • Chleb i inne pieczywo,
    Potrawy mączne (kluski, makarony, ciastka),
    • Warzywa i owoce o dużej zawartości węglowodanów,
    • Mąka ziemniaczana i zbożowa (dopuszcza się niewielkie ilości w przepisach
    optymalnych), budynie, kisiele,
    • Ziarna grochu i fasoli,
    • Napoje słodkie.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dieta w trakcie leczenia anoreksji.
    Dieta w trakcie leczenia anoreksji.
    Witam!
    Chciałabym poruszyć problem żywienia osób cierpiących na anoreksję.
    Chętnie odpowiem na pytania odnośnie problemu niedożywienia i leczenia żywieniowego w anoreksji. Zapraszam do dyskusji.

    Zachęcam również do odwiedzania strony akcji edukacyjnej „Nie daj się zjeść chorobie” gdzie znaleźć można więcej materiałów na ten temat. www.niedajsiezjescchorobie.org/index.php


    Dieta w anoreksji
    Jednym z najważniejszych elementów leczenia anoreksji jest leczenie żywieniowe. Głównym celem diety jest:
    • Poprawa stanu odżywienia
    • Uzyskanie należnej masy ciała

    Aby leczenie żywieniowe było skuteczne niezbędna jest ścisła współpraca dietetyka z zespołem terapeutycznym. Przed zaplanowaniem diety dietetyk powinien uzyskać informacje na temat zdrowia psychicznego pacjenta oraz ocenić jego stan odżywienia i dotychczasowy sposób żywienia.

    Jak zaplanować dietę dla osoby chorej dla anoreksję?

    Osoby cierpiące na anoreksję są niedożywione lub nawet wyniszczone. Dlatego niezwykle ważna jest odpowiednio wysoka podaż białka, powinno ono dostarczać co najmniej 25-30% energii. Taki sam powinien być udział tłuszczu, węglowodany powinny stanowić około 50% ogółu energii. Równie ważne jest ustalenie odpowiedniego zapotrzebowania na mikroskładniki i wyrównanie ich niedoborów. Należy pamiętać, że energetyczność diety ustalamy w stosunku do należnej, a nie obecnej masy ciała. Ogólnie zaleca się spożywanie 40-50 kcal na każdy kilogram masy ciała.

    BIAŁKO: 25-30% energii
    • mięso, drób, wędliny,
    • mleko i przetwory mleczne (o ile nie stwierdzono nietolerancji laktozy)
    • ryby
    • jaja
    TŁUSZCZE: 25-30% energii
    • oleje roślinne-spożywane na surowo, jako dodatek do surówek i sałatek oraz do smażenia i pieczenia, np. olej rzepakowy, lniany, słonecznikowy, kukurydziany
    • oliwa z oliwek-dodatek do surówek i sałatek
    • masło
    • margaryny

    WĘGLOWODANY:
    około 50% energii
    • kasze, makarony, ryż, płatki zbożowe
    • pieczywo
    potrawy mączne
    • ziemniaki
    • cukry proste: dżemy, miód, cukier, słodycze


    Jeśli chory przed rozpoczęciem leczenia stosował całkowitą głodówkę należy zastosować dietę półpłynną z ograniczeniem laktozy i tłuszczu.
    Na początku zaleca się dietę o wartości 500 kcal, następnie stopniowo zwiększamy energetyczność o 100-150 kcal, aż do uzyskania 2500-3000 kcal. Taka dieta pozwala na systematyczny, stały przyrost masy ciała- 0,5-1kg tygodniowo.


    Posiłki powinny być:
    • Zróżnicowane
    • Podawane w małych porcjach, ale często- 5-6 razy na dzień
    • Lekkostrawne- preferowane techniki kulinarne to duszenie, pieczenie czy gotowanie
    • Dobrze przyprawione naturalnymi przyprawami i ziołami
    • Estetycznie podane
    • Spożywane w spokoju
    • Odpowiednio skomponowane smakowo i kolorystycznie
    • Podawane na dużym talerzu- zachęca to do zjedzenia całej porcji
    • Spożywane w towarzystwie innych osób


    Sposoby na zwiększenie kaloryczności jadłospisu bez zwiększania objętości posiłków


    • dodatek kalorycznych produktów takich jak: śmietana, mąka, mleko w proszku, masło, oleje roślinne, majonezu, orzechów, nasion słonecznika, pestek dyni
    • dodawanie do potraw wysokoenergetycznych odżywek: np. Protifar, Nutrison (dostępne na receptę) lub Nutridrink (dostępny bez recepty)
    • zwiększenie liczby posiłków



    Jakie mogą być konsekwencje niedożywienia?

    • obniżenie wydolności oddechowej
    • spadek odporności
    • szybka męczliwość
    • zaburzenia w regulacji ciepła
    • zaburzenia w układzie pokarmowym
    • zaburzenia w układzie krążenia
    • depresja
    • utrata masy mięśniowej
    • zaniki mięsni

    Czemu należy zacząć leczyć niedożywienie jak najwcześniej?


    W leczeniu niedożywienia bardzo ważne jest jak najszybsze rozpoczęcie działań mających na celu poprawę stanu odżywienia. W praktyce niezbędna jest ścisła współpraca pomiędzy chorym i dietetykiem oraz zespołem terapeutycznym. Leczenie niedożywienia obejmuje dwa elementy: dietę oraz wspomaganie żywieniowe.
    W pierwszej kolejności należy zadbać o odpowiednią podaż kalorii i białka. Dietetyk rozpisze dietę uwzględniającą masę ciała pacjenta, stopień niedożywienia czy etap choroby oraz udzieli wskazówek, jak radzić sobie z takimi objawami jak zaparcia czy brak apetytu.
    W zależności od stanu chorego zaleci stosowanie doustnych preparatów odżywczych. Jeśli takie postępowanie nie poprawi stanu chorego należy rozważyć możliwość włączenia żywienia dojelitowego.


    Gdzie szukać informacji i pomocy?

    Każdy zainteresowany problemem leczenia żywieniowego anoreksji i może zwrócić się z pytaniami do Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego, poszukać informacji na stronie kampanii edukacyjnej „Nie daj się zjeść chorobie” lub zwrócić się bezpośrednio do swojego lekarza prowadzącego.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Miażdzyca nóg i cukrzyca - jak pomóc ?
    Sowa,

    Zarzucasz mi ignorancje w temacie. Oto, co proponuje sam Kwasniewski na stronie www.optymalni.com

    "Krótko mówiąc polega na zachowaniu odpowiednich proporcji spożywanego pokarmu tzn na 1g białka powinno przypadać min. 2,5g tłuszczu i nie więcej jak 0,8 g węglowodanów (cukru) w diecie dobowej

    Produkty Zalecane Dla Człowieka przy Żywieniu Optymalnym

    Wszystkie rodzaje serów
    Jaja - powyżej 4 na dobę
    Podroby, galarety mięsne, chrząstki, tłuste rosoły
    Każdy rodzaj miesa, najlepiej tłuste, wieprzowe
    Wszystkie rodzaje wędlin - najlepsze salcesony
    Ryby, konserwy rybne
    Drób, najlepsza tłusta gęś, kaczka
    Dużo tłuszczu - masło, smalec, słonina, smalec gęsi, olej słonecznikowy, oliwa, dobra margaryna. Tłuszcze pochodzenia zwierzęcego są znacznie lepsze od tłuszczów pochodzenia roslinnego
    Mleko lub śmietana do 0,5 litra/dobę
    Wszystkie jarzyny, pieczarki, grzyby do 300g/dobę
    Jeden ziemniak(frytki na smalcu, łoju)
    Nalezy pić więcej płynów - bez cukru
    Orzechy, słonecznik, majonez, przyprawy, kawa, herbata lub lepiej soki owocowe, nie słodzone - 2-3 łyżki na szklankę gorącej lub zimnej wody.

    Produkty "Niejadalne" Dla Człowieka przy Żywieniu Optymalnym

    Cukier, słodycze
    Miód
    Owoce i przetwory owocowe : dżemy, kompoty
    Ryż i kasze
    Chleb i pieczywo
    Ciasta, kluski, potrawy mączne
    Ziemniaki
    Mąka ziemniaczana
    Groch i fasola
    Słodzone płyny
    Inne produkty pochodzenia roślinnego
    Sól według smaku, aż do zupełnego zaprzestania dodawania soli do potraw, bowiem przy żywieniu optymalnym wszystkie składniki mineralne występują w optymalnych ilościach i proporcjach w dostarczanych produktach."

    Nie wiem, jak to odczytujesz, ale dla mnie to jest praktycznie eliminacja weglowodanow (do 10% zapotrzebowania kalorycznego), ograniczenie warzyw do niewielkiej ilosci (300 g warzyw to malo!), i zakaz owocow. A co ja napisalem? Aha, zadnych kasz makaronow, frytek, minimum kartofli. Sam sobie tak jedz, ja nie. Ale to rzecz gustu. Czy taka dieta spowoduje ketoze, to rzecz do sprawdzenia. Zawartosc bialka jest wystarczajaca dla doroslego (ok 1-1.5 g/kg) chociaz moga pojawic sie niedobory, bo przeciez jesli nie jesz weglowodanow, musisz je sobie wytworzyc, wlasnie z bialka.

    Kwasniewski nie jest oryginalny, w koncu powtarza mniej wiecej, to, co juz bylo w ksiazkach Montignaca, ktore zreszta takze uwazam za belkotliwe, nie mowiac juz o tym, ze dieta Montignaca jest dla mnie za droga.

    > Nie ma prac na ten temat, oprocz tych, ktore wykonano w Polsce.

    Dziekuje, to wystarczy. Jesli nikomu dotad nie udalo sie powtorzyc wynikow polskich lekarzy optymalnych, to znaczy, ze albo reszta swiata uwaza je za bzdurnie (ogolnoswiatowy spisek), albo wyniki sa falszywe.

    > Czy widziales kiedys , ze lekarz z przychodni publikuje prace naukowe ??
    > robi badania kliniczne ?? Wiesz, ze tego tak sie nie robi...

    Oczywiscie, ze sie robi, zwlaszcza jesli dzialalnosc jest nowatorska i przelomowa.

    > bo... Ty czekasz.. czekasz na naukowa papke !

    Oczywiscie. nie sadzisz chyba, ze zmienie swoja praktyke, od ktorej zalezy byt moj i mojej rodziny bez rygorystycznie sprawdzonych danych. Nie mowiac juz o tym, ze czekac na takie dane to moj obowiazek- etyka tak mowi. Niesprawdzonych metod wolno uzywac tylko w kontekscie proby klinicznej, a nie polecac je do szerokiego stosowania.


    > Dla mnie, noga znajomego Basi jest wazniejsza po 1000 kroc
    > od najlpszej nawet zrandomizowanej proby klinicznej !!!!!!!

    Coz, tu sie roznimy. Jesli U znajomego Basi wywiaza sie powiklania, ja bede wiedzial co powiedziec. Ty uwazasz, ze z Twoja metoda powiklanie nie moze sie zdarzyc. Jesli nie moze zdarzyc sie efekt ujemny, to i dodatni nie wystapi, niestety.

    > Otworz swoj umysl na litosc !

    Moj umysl jest otwarty. Ale to nie zwalnia nikogo od przedstawienia dowodow. Zasady gry sa okreslone.

    To prosty przypadek... albo
    > wylecza to noge pradami selektywnymi, albo nie !

    Aha. A od czego to bedzie zalezec???

    > Pomysl... przyjezdzaja tam ludzie ze skierowaniami na amputacje nog, bo
    > inni lekarze juz nie potrafia sobie z tym poradzic. Ci z kolei.. lecza, i
    > ratuja noge. Czy naprawde, zeby taki prost fakt przemowil do kogos
    > trzeba randomizowanych badan ???

    Tak. Chce sie dowiedziec co zrobiono, jakimi metodami oceniono poprawe, jak duza byla poprawa, czy poprawa byla trwala. Tymczasem wyniki Arkadii w Jastrzebiej Gorze mowia zwykle o 100% poprawie. To jest bzdura, w ktora nie ma sensu wnikac.

    > Ha..!! Toz to nie byly idee!!! Czy ja tak napisalem ??? Nie !
    > To byly przedstawione wyniki badan klinicznych !!
    > Przedstawiono FAKTY !

    A ja powtarzam: dopoki te "fakty" nie sa poddane kontroli i nie zostana reprodukowane, pozostaja ideami.

    >Do czego mam Cie odsylac, jesli nie
    > do zrodla , czyli ksiazki, ktora te zasady wyjasnia !!??

    Widzisz, tak to juz normalnie bywa, ze najpierw publikuje sie artykul na jakis temat, potem czyta i publikuje duzo artykulow, a potem robi synteze tematu w ksiazce. To, ze i w tym przypadku bylo odwrotnie budzi uzasadnione podejrzenie, ze cala ta afera z dieta optymalna jest idea, ktora ma napedzac spore przedsiewziecie komercyjne. Sam spojrz: prywatne osrodki, poradniki za spore pieniadze, a gdzie rzetelna podbudowa naukowa?
    Kwasniewski pisze o "Programie Wyzywienia Narodu" i o swoim liscie do Clintona. No to juz jest paranoja i mania wielkosci. A mogl przeciez opublikowac wyniki w "Nature", nie? Gdyby oczywiscie mial co publikowac, w co watpie szczerze.

    Odwdziecze sie takze aforyzmem, i to cytowanym przez Twojego guru: Ks. prof. Włodzimierz Sedlak powiedział : "Wszystko naprawdę tylko głupi wie, prócz tego, że jest głupi". Co Tobie i Kwasniewskiemu polecam.

    A Basi powiem na koniec tyle. Ja wiem, ze tonacy brzytwy sie chwyta. Na podstawie tego, co udalo mi sie dowiedziec, nie ma zadnych podstaw do twierdzenia, ze dieta optymalna bedzie tym sposobem, ktory zapewni trwale wyleczenie w Twoim przypadku. Nie twierdze, ze to niemozliwe, po prostu nie ma danych. Z tego powodu nie moge jej zalecac. Osobiscie uwazam, ze jest potencjalnie niebezpieczna, ale to moje prywatne zdanie. Pojecie pradow selektywnych nie ma swojego uzasadnienia w fizyce i fizjologii (ale chetnie uslysze o takim uzasadnieniu) i traci znachorstwem a la lampa Bioptron.

    Pozdrawiam. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 179 wyników • 1, 2, 3

    Design by flankerds.com