Linki
menu      potrawa z maki kukurydzianej
menu      potrawy bogate w błonnik
menu      potrawy bogate w żelazo
menu      POTRAWY DLA MATEK KARMIĄCYCH
menu      potrawy kuchni europejskiej
menu      potrawy kuchni greckiej
menu      potrawy kuchni staropolskiej
menu      potrawy kuchni wielkopolskiej
menu      potrawy kuchni żydowskiej
menu      Potrawy na Boże Narodzenie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • przybowka.xlx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Potrawy mięsne





    Temat: Gość Forum - Maciej Kuroń o gotowaniu
    Skąd bierze się magia grillowania? Pieczenie na ogniu ma tradycję sięgającą
    kilkadziesiąt tysięcy lat wstecz. Prawdopodobnie wkrótce potem, jak człowiek
    odkrył umiejętność krzesania ognia, wynalazł pieczenie mięsa. Pewnie odbyło się
    to przypadkiem i nie sądzę, żeby te pierwsze „wynalazki”, spalone z wierzchu,
    surowe w środku, a do tego panierowane byle czym, zależnie od tego w co
    przypadkiem wpadły, stanowiły jakieś rarytasy. Nie mówię już o ryzyku jakie się
    wiązało ze zdobyciem zwierza na posiłek. Z czasem jednak zależnie od możliwości
    nazwijmy to dziś - regionalnych, człowiek zaczął wykorzystywać do pieczenia a to
    przeróżne liście, w które zawijał potrawy, a to zioła rosnące na pobliskiej
    polanie, które nadawały smak i aromat, wreszcie glinę, którą można było oblepić
    mięso, żeby nie straciło soczystości. Zresztą wykorzystywanie gliny do pieczenia
    zaowocowało kolejnym wielkim wynalazkiem, a mianowicie garnkiem. Pieczono na
    rożnie nad ogniskiem, na rozgrzanych kamieniach, w specjalnych wykopach. Z
    czasem powstały piece, które też na przestrzeni wieków przeszły niemałą
    ewolucję. Możliwość pieczenia na piecu nie ostudziła jednak zapału do
    uczestniczenia w pieczeniu baranów i prosiaczków z rożna. Chcę powiedzieć, że
    grillowanie nie jest pomysłem amerykańskim. Powiem więcej, mam swoją teorię, że
    grill po amerykańsku jest kompilacją doświadczeń osadników i traperów, którzy
    dotarli do Ameryki z różnych stron świata, również z Europy Środkowo-Wschodniej
    oraz technik podpatrzonych u tubylców. Grill lub inaczej ruszt pochodzi od
    francuskiego słowa grille – krata. Po angielsku oznacza kratkę lub ruszt, na
    której się piecze. Barbecue pochodzi z języka francuskiego: de la barbe à la
    queue i oznacza od brody do ogona lub pochodzi jak twierdzą inni znawcy wiedzy
    kulinarnej od słowa barbacoa. W ten sposób hiszpańskojęzyczni przybysze nazwali
    przejętą od dawnych mieszkańców Antyli i Bahamów metodę powolnego pieczenia
    całego wołu w specjalnym gorącym dymie. Barbecue ma obecnie kilka znaczeń. Tak
    nazywamy przyprawę do mięs, specjalny sos do mięs, niektóre pieczone potrawy
    mięsne, urządzenia do pieczenia, a także technikę grillowania. W Stanach
    Zjednoczonych nazwa przyjęła się do tego stopnia, że często używa się jej po
    prostu w odniesieniu do spotkań przy grillu na świeżym powietrzu. Przyjęty przez
    Amerykanów skrót Bar-B-Q oznacza grillparty. W mojej nowej książce wykorzystuję
    różne przepisy inspirowane zarówno kuchnią azjatycką, europejską, jak i amerykańską.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jesteś w ciąży- NIE JEDZ tego: (spis produktów)
    miodzio_k napisała:

    > Dane pochodzą z poważnego źródła z książaki dla przyszłych rodziców

    lista chyba nie jest wspolczesna....

    > - wszelkie niepasteryzowane sery; ser feta;sery dojrzewające, takie jak brie i
    > camembert; wszystkie sery pleśniowe.

    Fala badan w latach 80tych spowodowala "embargo" na sery plesniowe dla kobiet w
    ciazy. Co ciekawe badania te nigdy nie zostaly powtorzone i tak naprawde nie
    wiadomo czy wspolczesne badania to samo by powiedzialy. Mozna sie oczywiscie
    ograniczac do serow z mleka pasteryzowanego, co nie jest takie nieczeste nawet w
    przypadku serow fracuskich.

    > - mleko owcze i kozie oraz przetwory z tego mleka.

    A to ciekawe...

    > - pasztety mięsne, rybne lub warzywne (pasztety w puszkach i konserwach są
    > dopuszczalne).

    Nie rozumiem. Przeciez mieso w pasztetach, jak rowniez ryby czy warzywa sa
    gotowane i potem pieczone....

    > - rozmrożone potrawy spożywane na zimno; niestarannie odgrzewane dania z drobiu

    Tutaj juz wieczna-gosia napisala...

    > - Jaja na surowo lub ugotowanie na miękko o raz produkty z dodatkiem tych jaj,
    > w tym niektóre desery, domowy majonez, kogiel-mogiel i sos holenderski.

    Znowu nie rozumiem. Chodzi o salmonelle??? Wystarczy umyc jajka i juz. Ja
    uwielbiam kogel-mogel i tak naprawde za chwile go sobie zrobie. Dzieki za
    przypomnienie

    > - Surowe potrawy mięsne, np. tatar lub synka parmeńska.

    Surowe mieso - nie wolno.

    > - Surowe lub niedogotowane mięczaki i skorupiaki, np. ostrygi, małże, krewetki
    > i kraby.

    To samo co surowe mieso. Szkoda mi ostryg Ale na razie nie sezon, wiec
    wytrzymam.

    > - Niepasteryzowany miód.

    Nie wiem czemu. Nigdy nie slyszalam.

    > - Kupowana surówka z białej kapusty z majonezem.

    Hm... znowu salmonella? Generalnie nie jadlabym kupnych surowek, bo nie wiadomo
    czy kot sie nie przewinal i czy warzywa sa dobrze umyte.

    > - Parówki.

    Hm? Chyba chodzi o parowki z lat 80tych. Stara chyba ta ksiazka...

    > Dziewczyny uważajcie na koty tzn. nie sprzątajcie kociej kuwety!!!

    Tutaj tez juz byl komentarz logiczny.

    Wiadomo, ze warto dbac o siebie i trzeba!!! Ale chyba nie warto popadac w
    przesade. Tym bardziej, ze na przyklad ja mam ciagle problemy z jedzeniem, nic
    mi sie nie chce jesc i jak juz co mi sie chce to zjadam. Oczywiscie omijam
    toxoplazmoze.

    Pozdr.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy dzis tez poscimy?
    czy dzis tez poscimy?
    czy tylko wczoraj? mozna jesc potrawy miesne? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mięso na wigilie
    mięso na wigilie
    Czy postawiacie na stół wigilijny jakieś potrawy mięsne? W końcu post zniesiono. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wegetarianizm a jedzenie mięsa...
    u nas ok. ja nie jem mięsa ponad 10 lat, M je i sam sobie gotuje potrawy
    mięsne. syn póki co też "miesożerny", bo w żłobku nie ma możliwości wyboru,
    potem sam wybierze.
    wszystko jest kwestią dobrej woli obydwu stron. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Sałatka śledziowa - w sam raz dla jedenastomiesięcznego dziecka!
    Nie boj sie mowic o swojej diecie i jesli jedzenie Ci nie odpowiada to po prostu nie jedz. Ja bylam dlugi czas wegetarianka i to co piszecie jest mi bliskie.Jesli zauwazylam ze bylo cos gotowane na miesie lub tylko kolo miesa lezalo po prostu nie jadlam.Przeciez nikt nie zmusi was zebyscie zjadly.Jestescie dorosle i po 2-3 razach tesciowe domysla sie ze nie tedy droga.I moze zaproscie je do siebie na dobra salatke niech sprobuja czegos innego. Moja mama bardzo dobra kucharka zreszta probowala mi w tamtym czasie zupki na miesku gotowac i co? jak tylko sie zmiarkowalam to koniec nic mnie nie przekonalo.Po jakims czasie mama zaakceptowala mnie z moja" dziwaczna"dieta. Tak bylo i u rodziny.Powiem wam ze teraz chociaz juz od 2,5 roku jem potrawy miesne to i tak rodzina sie dopytuje "a co by tu dla Moniki ugotowac no zeby tez zjadla".Ludzie akceptuja takie rzeczy tylko trzeba im wyjasnic. To tyle nt doroslych inna sprawa z dziecmi. Te zachowania maja podloze w mysleniu "ja tam wiem lepiej"i tu trzeba byc zdecydowanym i coz jesli po kilku upomnieniach nic nie skutkuje 0kontaktow,przykre ale po co sie stresowac i klocic o jedzienie.To sa takie przepychanki kto tu ma cos do powiedzenia i wtedy trzeba jasno powiedziec JA bo to moje dziecko i juz.Wiem ze to trudne tematy ale coz pozycie z innymi nie jest latwe a kto cos mowi musi sie z tym liczyc ze bedzie dyskusja (ja i tak wole cos powiedziec niz siedziec cicho-kregoslup mam a co?) Ale sie rozpisalam.Powiem jeszcze tylko ze nie wszystkie tesciowe sa takie zle i moja jest ok.Tzn mialysmy pare spiec ale kazda powiedziala co mysli i nie wyobrazam sobie zebym tak jak moj maz bala sie cos powiedzieC(bo on taki jest cicho siedzi i robi swoje)za to ja sie wykloce,wyplacze ale pogodze. Pozdrawiam cieplo z zimnego Freiburga Monia z Julkiem Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: MARCEPANNY I MARCEPANY
    Ja również lubię potrawy mięsne, ale chcąc dogodzic mojemu mężowi, który jest
    wegetarianinem, a ja dobrą zoną muszę ograniczyc się do potraw bezmięsnych.
    Dzisiaj na obiad: zupa warzywna -bardzo pikatna, na deser czereśnie.
    Pozdrawiam
    IW
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kwiecien 2004, cd. 6 :)
    ech, czytam te wasze posty "figurowe" - u mnie biust jest owszem, tylko troche
    niżej, może na niego nie nadeptuję ale po następnej ciąży , kto wie ;O(,
    brzuszek też obecny - rozwazam zakup hula-hop...
    co do natalki - skok wzrostowy, w te chłodniejsze dni wyciągnęłam spodenki i
    wszystkie w modnej długości do pół łydki - zakupy przede mną
    szaleje natala niesamowicie, jest nie-do-spuszczenia-z-oka, 1000 pomysłów na
    sekundę i od razu wcielane w życie. apetyt ma olbrzymi, ale na topie są przede
    wszystkim potrawy mięsne. ostatnio podałam pierogi z serem i od razu frunęły z
    talerzykiem na podłogę.no i chlebek jest błeeeee.

    mówi coraz więcej, coraz więcej rozumie, ale stosuje politykę selekcji -
    wykonuje tylko te polecenia, które są po jej myśli. czasem niezrozumienie jej
    przez rodziców ją osłabia, pada na podłogę starając się wybierać miejsce "padu"
    tak, żeby mieć miękko pod głowką.

    a my z wyjazdu samotnego nad morze już zrezygnowaliśmy - teraz się wzięliśmy za
    remont w firmie (korzystając z wakacji), poza tym już 2 razy zaszaleliśmy w
    ikei - a ponieważ to dla nas dalsza wycieczka (bo włodzi nie ma - buuuuu -
    jeździmy do janek- 2 godz.) to zrobiliśmy takie zakupy, że wyglądaliśmy jak z
    reklamy wyprzedaży (mimo, że mamy kombi) i na rocznicę ślubu w sierpniu też
    planujemy już trzecią wyprawę do ikei. a pod koniec września we trójkę jedziemy
    do szwecji do mojej przyjaciółki.więc może tyle wakacyjnych szaleństw nam
    wystarczy, zwłaszcza, że radek jest zwolennikiem zabierania natalki wszedzie z
    nami, bo w ciągu roku szkolnego ma dużo pracy i jest za nią stęskniony ( w
    odróżnieniu ode mnie - ja mam jej czasem za dużo hihihi)- tak więc pomysł
    wyjazdu we dwoje upadł.

    a mam do was jeszcze pytanie - jak pisałam natala nie jada chleba, ale radeczek
    poczestował ja raz pumperniklem i wrąbała go całego (pumpernikla nie radka) i
    teraz nie wiem czy może można jej dawać jako pieczywo pumpernikla. ale
    zamiąchałam, ale chyba usprawiedliwia mnie pogoda - ide sobie zrobić kawkę.

    trzymajcie się dziewuszki cieplutko - anita i natalka




    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jaka jest wasza ulbiona kuchnia?
    Dnia 10 paź 2002 10:13  w artykule <ao4n1h$r6@foka.acn.pl, rena
    rzecze:


    co w japonskiej jest dobrego wege? uprzytomnilam sobie, ze nie mam


    Najlepsze są chińskie zupki ^_^

    Mam akurat coś gotowego pod ręką, więc pozwolę sobie naśmiecić
    charakterystyką kuchni:

    "W kuchni japońskiej używa się mało tłuszczów roślinnych i zwierzęcych,
    a zatem jest ona niskokaloryczna. Wyjatkiem jest tempura (mocno
    przysmażone ryby lub jarzyny). Tradycyjne posiłki japońskie składają się
    z ryżu i różnych potraw dodatkowych. Ostatnio jednak jada się więcej
    chleba, nabiału i wędlin. Można powiedzieć, że kuchnia japońska staje
    się podobna do europejskiej.
    (...)
    Soja oraz jej produkty są równie ważnymi składnikami japońskiej kuchni.
    Wśród nich na uwagę zasługują przede wszystkim obfitujące w proteinę
    tofu (twaróg sojowy), aburage (plastry mocno przysmażonego tofu) czy
    natto (sfermentowana soja). Najpopularniejszymi przyprawami są: miso (
    pasta ze sfermentowanej soi) oraz shoyu - sos sojowy, używany do prawie
    wszystkich potraw.

    (...wyciąłem potrawy mięsne...)
    Soba i udon to dwa gatunki makaronu, podawane z bulionem jako zupa, lub
    jedzone z sosem.
    raamen: rosół z makaronem typu spaghetti (czasem ze szpinakiem i
    wieprzowiną)
    kakesoba: rosół z makaronem gryczanym tempura-soba: rosół z makaronem
    gryczanym i mocno przysmażanymi jarzynami lub krewetką kitsune-soba:
    rosół z makaronem gryczanym i tofu (przysmażanym twarogiem sojowym)
    tanuki-soba: rosół z makaronem gryczanym i kluseczkami mącznymi (czasem
    ze szpinakiem i pastą rybną) morisoba: makaron gryczany, przed spożyciem
    zanurzany w zimnym rosole yamakke-soba: rosół z makaronem gryczanym,
    posypany tartym ignamem (pochrzynem)
     nabeyakiudon: rosół z makaronem i
    jarzynami, podawany w płaskim kamiennym rondlu kishimen: rosół z
    makaronem 'wstążki' soumen: rosół z makaronem 'nitki' hiyamugi: makaron
    'nitki' przed spożyciem zanurzany w zimnym rosole

    korokke: krokiety ziemniaczane poteto-furai: frytki yasai-sarada:
    sałatka jarzynowa yasaiitame: smażone jarzyny yakkodoufu: twaróg sojowy
    pokrojony w kostki

    chaahan: ryż smażony z różnymi składnikami karee-raisu: ryż z sosem
    curry norimaki: gotowany ryż z octem, zawinięty z jajkami i jarzynami w
    suszone wodorosty oden: potrawa składająca się z jajek, twarogu sojowego,
    białej rzodkwi itd. gotowanych w specjalnym bulionie sekihan: danie
    świąteczne - ryż gotowany z czerwoną fasolą oshiruko: słodki napój
    fasolowy z ciastkiem ryżowym shoujin-ryouri: danie jarskie dla
    zakonników buddyjskich sunomono: marynowana sałatka z warzyw i 'owoców
    morza' toso: słodkie sake z dodatkiem ziół, podawane na Nowy Rok
    tsukemono: słona marynata warzywna zouni: danie noworoczne - bulion
    podawany z ciastkiem ryżowym i jarzynami zousui: zupa ryżowa z jajkiem i
    warzywami
    ------------------------------------------------------------------------
    Na podstawie: Katsuyoshi Watanabe, Alina Wójcik "Mini rozmówki
    japońskie" "Ihr Fuehrer durch Japan" Japanische Fremdenverkehrszentrale
    "

    Pozdrawiam
    Kompan.             A1260T & iMac G3/400
    pkompa[at]wp.pl  

    Translation: I thought you were on a diet. -- Wai Yu Mun Ching?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: APEL W SPRAWIE PUSZKKKI I IDACYCH SWIAT


    "'Andy'-e" <werba@no_sieczka.poczta.fmwrote:
    | potwornej nudzie. i każdemu z osobna będziw trzeba tłumaczyć co takiego
    | złego jest w tych zwierzętach, że ich nie chcę jeść,

    'złego? wręcz przeciwnie, jest w nich tyle dobrego, że nie wypada ich
    jeść' :-))


    nie w mentalności ludzi, którzy mieszkają poza miastem. nie mam nic
    przeciwko do wsi i takich innych, ale część mojej rodziny pochodzi ze
    starogardu gd. i okolic, a tam to każdy je mięso i to w całkie msporych
    ilościach. oni jedzą wszystko i strasznie niezdrowo, a jak ktoś czegoś
    nie je to coś w tym musi być złego.
    btw: słyszałeś o takiej zupie 'czarnina'. chyba na krwi kaczki, miełem
    do tego wstręt nawet za czasów jak jadłem mięso. a oni to nadal jedzą.
    ble.


    | już to widzę. 'ale
    | nic ci się przecież nie stanie jak zrobiszmały wyjątek?!?'.

    'no nie jestem pewien, a teraz jeszcze to BSE' :-)


    'bse, bse.. a co to do cholery takiego! w telewizorze kłamią, nasze
    krowy są z polski i są dobre, widzisz, żeby komuś się coś stało?!?'

    teraz Ty :-)


    | uwielbiają. dotychczas na każdej wigilii były wszystki możliwe ryby we
    | wszystkich możliwych postaciach (no, bo przecież w wigilię się nie je
    | mięsa, więc na kolację są ryby! bzdura, ale tak u mnie jest).

    ta bzdura jest nie tylko u ciebie :-( wyglada na to , ze będziesz musiał
    sprawdzić swoją motywację. Powodzenia. musisz przejsć przez to sam ,
    pewnie jak każdy z nas.


    moja motywacja? hmm, z tym nie mam problemu. moja mama co chwilę teraz
    robi jakieś potrawy mięsne które kiedyś bardzo lubiłem i sprawdza czy
    się nie skuszę. zaskoczyła mnie gdy się do tego przyznała, bo ja nawet
    nie miałem ochoty na mięso, nie tak, żeby odrzucało mnie jak widzę
    kotleta na talerzu brata, ale szkoda mi tego zwierzątka.


    [ciach]
    | animal-free są tylko
    | ziemniaki do obiadu i kompot babciny.

    no to już nieźle, moi nauczyli się robić kotlety sojowe, surówkę i zupę z
    suszonych owoców śliwki+gruszki+makaron


    moi by nie mieli problemu z gotowaniem wege, ale po co, skoro dla siebie
    mają mięso i ryby? 'jak ktoś chce wydziwiać to niech się sam o siebie
    martwi, może się w końcu nauczy normalnie jeść'.


    | mam dzisiaj jakiś bardzo pesymistyczny nastrój.

    to pogoda :-)))


    acha, nawet na rower mi się wyjść nie chce...


    | ps: jak ktoś ma jakieś pomysły, co można zrobić na wigilię i w ogóle te
    | święta to bardzo proszę, bo ile można jeść te kotlety sojowe! ;-)

    zrób sobie z nimi przerwę wcześniej , albo najpierw je zagotuj w
    przyprawch (innych niż zwykle) a dopiero potem usmaż.


    nie, poza kotletami jem jeszcze makarony, ryż, etc. staram się też jeść
    dużo warzyw i owoców, codziennie jem sporo jabłek i bananów.


    | pps: w domu już się zaczyna nieciekawie robić. ojciec wypomina matce, że
    | pozwoliła mi na wydziwianie, bo kto to widział, żeby mięsa nie jeść. a
    | ryb to już w ogóle!

    ojej to sa jeszcze tacy co jedza mięso ? ;-))) a może bys tak chlapnął
    sobie na ścianę pare fotek (dla ojca gółwnie) znanych wege sportowców?
    kulturystów, lekkoatletów?


    wczoraj była w domu mała wojna, ale opisałem to w innym wątku, chyba
    'powitanie'. ojciec stwierdził, że przesadzam, że nie chcę jeść zupy na
    mięsie, bo przecież nie muszę jeść mięsa, ale zupę tak. a bardzo ciężko
    mu coś wytłumaczyć. jak już nie znajdują argumentów, bo na wszystki ich
    pytania odpowiadam na swoją korzyść, to każą mi iść się uczyć albo spać
    jeśli jest wieczór. i każda dyskusja się kończy groźbami którejś ze
    stron.


    | a jak mi coś robią (czsami raz na tydzień zlitują
    | się i zrobią coś 'wege' na obiad), to już albo wrzucą boczek ('no, te
    | skwarki to możesz powybierać sobie'), albo na smalcu usmażą... a mam
    | taką małą kuchnię, że w porze obiadowej 2 osoby ta się nie mieszczą.

    hm, teraz też na serio jeżeli to możliwe zmien pore (swojego) obiadu.
    Ja robiłem tak, że patrzyłem co oni jedzą i dorabiałem do tego co było
    można coś swojego.


    no tak, ale do tego czasu np. ziemniaki zdążą ostygnąć, a ja z moim
    tempek gotowania będę jadł 2 godziny po nich. a poza tym zawsze u nas w
    domu się jadło razem, jedyna okazja, żeby cała rodzina na chwilę usiadła
    razem.


    | ups, ale zjechałem z tematu...

    a skąd, według mnie jak najbardziej w temacie :-)


    a co to ma wspólnego z puszkkką i przepisami? :-)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: RFD: pl.soc.wegetarianizm - zmiana opisu


    "Basia" <bara1b@poczta.onet.plwrote in message | Chyba widzisz w tym sens, że zamiast przedzierać się na pl.rec.kuchnia
    | przez gąszczę świnstwa z mięsem, wegetarianie odejdą stamtą jak tylko
    | stworzą sobie ku temu możliwość.

    Gdyby to przedzieranie stanowilo tak wielki problem to i teraz nie byloby
    tam wegetarian, przeciez przepisy mozna wrzucac np. do puszkkki i tam szukac
    pomyslow.


    Basiu... ja rozumimem że Twoje intencje są czyste i że masz dobrą wolę
    i chcesz pomóc. Nie brałaś jednak, jak sama mówisz, udziału w dyskusjach
    na pl.soc.wegetarianizm więc nie wiesz z jaką odrazą wegetarianie traktują
    ludzi jedzących mięso i takie potrawy miesne. Nie widziałaś jak wiele razy
    na pl.soc.wegetarianizm sprzeciwiano się czytaniu grupy pl.rec.kuchnia
    właśnie dlatego, że więcej jest tam przepisów mięsnych niż niemięsnych.
    Sam udział przepisów wege wśród mięsnych na tamtej grupie jest tak mały,
    że przedzieranie się przez tysiące niczym nie oznaczonych postów zakrawa na
    rzecz praktycznie niewykonalną. Dlatego zaproponowałem niedawno utworzenie
    podgrupy pl.rec.kuchnia.wege, aby ułatwić wyszukiwanie i uchronienie tych
    biednych wątłych ludzi, którzy mdleją na widok mięsa, od patrzenia na
    przepisy mięsne, których na pl.rec.kuchnia.wege nie byłoby. Spotkałem się
    ze stanowczym i zmasowanym oporem uczestników pl.rec.kuchnia i wiem,
    że Wam to nie odpowiada aby przepisy wege wypływały stamtąd w inne miejsca.

    Teraz wegetarianie próbują przeforsować właśnie między innymi wydzielenie
    z pl.rec.kuchnia podgrupki pl.rec.kuchnia.wege i wcielenie jej w obecną
    pl.soc.wegetarianizm - bo do tego sprowadza się właśnie nowy opis...
    Witold, autor nowej propozycji, doskonale zdaje sobie sprawę, że do tego
    się to właściwie sprowadza i bojąc się Waszego sprzeciwu dodał proforma
    zapis o krospostach między pl.soc.wegetarianizm na pl.rec.kuchnia
    abyście nie głosowali przeciw jego propozycji. Cytowałem Ci jego wypowiedzi
    z ich grupy, gdzie knuł po lisiemu i podkładał Wam piękne zapisy w opisie
    licząc na to, że Was ułagodzi, mając zupełnie inne intencje w sprawie
    przepisów...


    a moze dla niektorych jest misja dzielenie sie wege przepisami z
    miesozercami i z tego powodu zagladaja na te grupe a nie dlatego
    ze na wegetarianskiej grupie nie mozna podawac przepisow? ;-))


    Tak. To taktyka Sevy i innych wyznawców Kryszny. Przyciągają do siebie
    łakociami i ucztami aby sprzedawać na słodko ich konkurencyjną do
    chrześcijaństwa religię. Masz rację - w pełni tłumaczy to Sevy obecność
    na pl.rec.kuchnia. Czy Ty może również wyznajesz miłość do Kryszny?


    Widzisz, miesozercy to ludzie przede wszystkim a nie jakies potwory jedzace
    mieso, przynajmniej dla mnie. To, ze ja miesa nie jem, nie skresla dla
    mnie tych ludzi, kilka osob z grupy kuchennej znam osobiscie i bardzo lubie.


    No popatrz jak miło że się tak często zgadzamy... :-)
    Fajnie się z Tobą rozmawia... :-) Oczywiście że to Cię nie skreśla...


    Ta grupa ma specyficzny, mily klimat i nie tylko dla przepisow sie tam
    zaglada, co nie zmienia faktu ze wiele przepisow tam podawanych to potrawy
    bezmiesne(podawane przez...powiedzmy wszystkozercow) i doprawdy nie wiem kto
    bedzie bardziej stratny  gdy wegetarianie przestana tam bywac, bo jednak
    procz Reny inni wegetarianie tak znowu wielu przepisow wege tam nie podaja.


    No cóż... oby Twoje przewidywania okazały się prawdziwe... ale wątpię.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: problem paliwa we wzglednosci ruchu ?


    | Brak logiki, dopóki nie zrozumiesz, że v jest to względna
    | prędkość mierzona względem obserwatora, a wszelkie
    | efekty skrócenia odległości i wydłużenia czasu wynikają
    | z metody pomiarów dokonywanych na podstawie detekcji sygnału
    | e-m, którego prędkość rozchodzenia się w próżni
    | jest stała i równa c.

    Ostatnio pisałeś, że nie jest stała i zależy od prędkości emitującego ją
    obiektu.


    Chodzi oczywiście o prędkość rozchodzenia się syganłu e-m
    w próżni względem punktu, z którego sygnał został wyemitowany.

    Jeżeli emitujący obiekt będzie poruszał się względem Ziemi
    z 0,5*c, prędkość sygnału względem Ziemi "mierzona" detektorem
    fal e-m będzie pewnie ta sama i zaobserwujemy przesunięcie
    częstotliwości, wynikające z tego, że prędkość rozchodzenia
    się zaburzenia względem detektora jest inna.

    Zauważ, że w doświadczeniach z pomiarem prędkości
    światła źródło i detektor zwykle spoczywały względem
    siebie.


    Swoją drogą większość obserwowanych fotonów jest emitowanych przez
    zmieniające orbitę elektrony, a krążąc wokół jąder elektrony poruszają się
    z
    prędkością 0.02c (+-0.005c wynikające z zasady nieoznaczoności
    Heisenberga).
    Gdyby tak było, to prędkość fal radiowych emitowanych przez nadajnik
    radiowy
    różniłaby się od prędkości światła z żarówki o jakieś 2%.


    A czemu?
    Nadajnik radiowy to jak niby emituje?
    A żarówka jak?
    Wytłumacz nam to na tym forum, na czym polega
    różnica. Bo ja nie bardzo rozumiem, pewnie
    i większość czytających też o co Ci chodzi tym razem.

    Przejścia elektronowe we włóknie żarówki...?
    mmm... a to ciekawe.
    Czyli żarówka według Ciebie nieuku emituje
    dyskretne linie widma?
    Chyba masz w domu same energooszczędne.

    A poza tym to, że jakiś tam model elektronu
    krąży w modelu Bohra z jakąś tam prędkością
    wokół jądra nie oznacza, że naprawdę tak krąży.
    Komuś coś wyszło z obliczeń i się zgadza.
    Jednym wychodzi, że elektron jest kulką,
    innym, że jest chmurą rozmytą.

    Nie wyciągaj takich wniosków, kiedy nie jesteś
    nawet pewien, czy elektron istnieje, czy jest
    to tylko efekt oddziaływań, że jest tak
    obserwowany, raz jako kulka a raz jako
    chmurka, podobnie jak same fale e-m
    raz jako fale, raz jako kulka-foton.


    A zatem bredzisz niemiłosiernie.


    Jak ktoś jest nieukiem to wydaje mu się,
    że w podręcznikach bredzą.
    Jeżeli też ktoś nie myśli i ufa bezgranicznie
    podręcznikom, to wydaje mu się podobnie,
    że inni, którzy mowią coś, co jest inaczej niż
    w podręczniku bredzą.
    A ile już podręczników zmieniano?


    Reszty postu nie nawet po co komentować.


    Jakiego postu? ja jestem ateista....jem mięso w piątek
    nieraz, a czasami nie jem w poniedziałek i wtorek,
    gdy nie mam czasu , bądź pieniędzy, bądź apetytu
    na potrawy mięsne.

    A po co komentujesz cokolwiek?
    Studencie drogi, weź książki i ucz się.

    GK

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rzeczpospolita babska
    Gość portalu: BD napisał(a):

    > Witam,
    >
    > Gość portalu: barbinator napisał(a):
    >
    >
    > > Na przykład 20-paroletni student jak gdzieś przeczyta, że 80% kobiet uważa
    > > że to mąż powinien zarabiać a żona opiekować się domem i niestety UWIERZY
    > w
    > > to kuriozum,
    >
    > To nie kuriozum tylko fakt.


    To fakt prowadzący do kuriozalnych wniosków. Jeżeli ty po przeczytaniu wyników
    tych badań uwierzyłes w to, że 80% twoich studentek chciałoby zostać
    niepracujacymi żonami na utrzymaniu mężów - głów rodzin, to sam jesteś
    najlepszym przykładem tego o czym piszę, czyli jak propaganda ogłupia ludzi.
    Bez urazy...

    >
    > > to będzie zakładał, ze jego potencjalna żona najpewniej też ma takie poglą
    > dy -
    > > no bo skoro aż 80%, to dlaczego właśnie on ma mieć pecha i trafić na
    >
    > Dlaczego miałby wnioskować inaczej, przy dostępnej informacji postępuje
    > słusznie. Nawet jeśli tak uważa 95% emerytek to, zgodnie z matematyką, i tak
    > będzie tak uważać również większość nie-emerytek, tak to trudno sobie
    obliczyć?


    Rozumiem, ze twoja matematyka podpowiada ci, że skoro 95% emerytek ma stosunki
    seksualne średnio raz w roku, to ty i twoja hipotetyczna 25-letnia żona też się
    do tego ograniczycie?
    Wiesz, swoją drogą dziwna ta twoja matematyka - mnie uczyli, że jeśli średnia
    wartości jakiegoś zbioru wynosi powiedzmy 80, to nijak to nie wyklucza, że dla
    pewnego podzbioru tego zbioru średnia będzie wynosiła powiedzmy 20.
    Ale mnie chyba uczyli matematyki tradycyjnej, nie statystycznej...


    >
    > Zresztą z tymi emerytkami to wcale nie jest rzecz oczywista. Jutro (nie pytam
    > skąd wiem co będzie jutro) powinny pojawić się w GW wyniki pewnego sondażu, z
    > którego wynika, że osoby bardzo młode (tj. np. 18-latki) w ocenie tego, jak
    źle
    > dzieje się ze światem, czy jak ludzie są coraz gorsi wcale nie odbiegają
    > znacząco od swoich babć i dziadków, choć przecież spodziewalibyśmy się raczej
    > innych ocen...


    Wręcz przeciwnie - dziadkom nie grozi bezrobocie a 18-latkom tak, zas to na
    zasadzie koszula blizsza ciału determiniuje ich ocenę rzeczywistości.



    >
    > > A wśród takich kobiet wyniki badań na pewno są kompletnie odmienne.
    >
    > Byłbym bardzo daleki od formułowani takich twierdzeń, możesz się niemile
    > rozczarować.


    Nie. To ty się rozczarujesz jak się ożenisz i będziesz chciał traktować swoją
    młodą żonę jak średnią statystyczną. Zrób anonimową ankietę wśród swoich
    studentek - stawiam w ciemno wynik jakieś 90% zwolenniczek modelu "oboje
    pracują, wspólnie zajmują się domem"


    >
    > [manipulowanie danymi statystycznymi]
    > > Oczywiścieże można i robi się to...
    >
    > Daj spokój, jak 500 osób na 1000 mówi, że lubi pierogi, to jak można z tego
    > wnioskować, że nikt w Polsce nie lubi pierogów. Nie można. A ponoć wszystko
    > można...


    Oczywiscie że wszystko można. Wystarczy zapytać o ulubioną potrawę (wybór z
    kilku wariantów)ponadto przeprowadzić badanie wyłącznie na mężczyznach. Po czym
    jako wynik badania napisać, ze zaledwie 10% Polaków lubi pierogi, natomiast 90%
    preferuje potrawy mięsne takie jak golonka czy schabowy. Masz imho stanowczo za
    mały dystans do wszelkich badań i statystyk a brak ci świadomości jak potężną
    bronią może być propaganda.

    Pozdr. B. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: problemy z watroba
    Powtórz badanie za +- miesiąc. Możesz sobie zrobic też bilirubinę i GGTP.
    Na lekarza nie licz - nie pamiętam, kiedy ostatnio miałam bezpłatne badanie,
    zawsze płacę sama, bo nie ma sensu tracic nerwów i żebrac chociaż o morfologię
    (chyba 6 zł), skoro sama ona niewiele da.
    1. Odstaw hormony. Moga nieźle walic po watrobie.
    2. Wątroba nie lubi alkoholu w każdej postaci.
    3. www.mediweb.pl/nutrition/wyswietl_vad.php?id=550 :

    Potrawy zalecane

    Pieczywo
    o dużej zawartości białka, raczej czerstwe, ale tylko jasne (pszenne): bułki,
    rogale, chleb lecytynowy, strucla, chałka, sucharki.

    Dodatki do pieczywa
    masło, biały ser, miód, przetarte powidła, jajko na miękko, chuda szynka,
    polędwica, parówki oraz w niezbyt dużych ilościach miękkie i łagodne sery
    żółte, a także galaretki mięsne i chude ryby.

    Zupy
    jarzynowe, owocowe, krupniki na słabych wywarach warzywnych i mięsnych,
    odtłuszczone rosoły z chudych mięs, zupy czyste podprawiane zawiesiną z mąki i
    mleka, śmietaną lub surowym masłem oraz przy dobrej tolerancji zupy mleczne

    Dodatki do zup
    ryż, grzanki z bułki, dozwolone kasze, drobne makarony (gwiazdki, nitki), lane
    kluski, ziemniaki puree, białka z jaj

    Potrawy mięsne
    z dozwolonych gatunków mięsa, drobiu i ryb gotowane oraz gotowane i mielone
    (potrawki, pulpety, budynie, suflety),a także potrawy mięsne duszone i pieczone
    bez dodatku tłuszczu.

    Potrawy z warzyw i owoców
    dozwolone są potrawy gotowane, najlepiej jeszcze przecierane i podprawiane
    zawiesiną z mąki, a także soki z warzyw, surówki z marchwi i jabłka, sałata.

    Potrawy z kasz i mąki
    kluski kładzione, i lane, pierogi z serem i mięsem, pierogi leniwe, makaron z
    szynką, drobne kasze na sypko z owocami lub warzywami oraz budynie z kasz.

    Sosy
    na słabych wywarach z mięsa lub włoszczyzny zagęszczane zawiesiną z mąki, mleka
    lub śmietany (np.: pomidorowy, warzywny, owocowy).

    Desery
    kisiele, koktajle, galaretki owocowe surowe lub przecierane dozwolone owoce
    (bez skórki i pestek), pieczone jabłko, soki, musy, kompoty, ciasto drożdżowe,
    bezy, biszkopty, herbatniki, wafle.

    Napoje
    herbata, kawa zbożowa, napary z ziół (herbata lubelska, napar z owoców dzikiej
    róży), soki z dozwolonych owoców

    Potrawy niewskazane



    Pieczywo
    pieczywo świeże i ciepłe oraz większe ilości pieczywa żytniego i razowego
    (zwłaszcza w schorzeniach jelita grubego)

    Dodatki do pieczywa
    zabronione są pozostałe wędliny i konserwy (psztety, boczek, kiełbasy, tłuste
    ryby), serki topione oraz twarde i tłuste sery dojrzewające (żółte), a także
    masło solone, smalec i inne gorsze gatunki tłuszczu.

    Zupy
    zabronione są zupy przyrządzane na tłustych wywarach, zupy zaprawiane zasmażką,
    nieprzecierane zupy warzywne zupy bardzo ostre w smaku czosnkowa, bogracz) oraz
    zupy z niedozwolonych warzyw: kapuśniak, grzybowa, grochowa, fasolowa.

    Dodatki do zup
    grzanki smażone na tłuszczu, grube makarony (np. kolanka), groszek ptysiowy i
    kluski francuskie)

    Potrawy mięsne
    zabronione są wszystkie potrawy z niedozwolonych gatunków mięsa, drobiu i ryb
    oraz potrawy smażone i pieczone z dodatkiem tłuszczu, a także paszteciki,
    gołąbki, bigos, kapuśniak, krokiety.

    Potrawy z warzyw i owoców
    zabronione są surówki (poza marchwią), potrawy z grochu, kapusty i innych
    warzyw wzdymających oraz frytki, placki ziemniaczane i wszelkie potrawy smażone

    Potrawy z kasz i mąki
    grube makarony, kluski francuskie, naleśniki, kapuśniaczki, knedle ze śliwkami,
    nieprzecierane grube kasze, potrawy zapiekane i smażone na tłuszczu.

    Sosy
    zabronione są sosy przyrządzane na zasmażce lub wywarach z tłustych mięs oraz
    zbyt ostre lub pikantne (np.: majonez, sos tatarski, sos grzybowy, sos
    czosnkowy).

    Desery
    zabronione są wszystkie tłuste ciasta i ciasteczka, serniki, pierniki, makowce,
    torty, kremy, lody, bita śmietana, Marsy, Snikersy oraz wszelkie desery z
    używkami (np. alkoholem, kawą, czekoladą).

    Napoje
    mocna herbata i prawdziwa kawa, napoje gazowane lub bardzo słodkie (Cola,
    Pepsi, Fanta i inne) oraz wszelkie napoje alkoholowe.






    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: co to znaczy zawekować???
    Temat jest tak obszerny jak historia ludzkości, nie spodziewaj sie zatem zalewu
    postów. Wystarczy trochę pogooglać i sie znajdzie tego od groma i ciut ciut. Ja
    dysponuję 2 ksiązkami na ten temat i są to tomiska ogromne. Nie da rady
    przekazać w krótkim poście wszystkich ważnych szczegółów. Poniższa strona jest
    minikompedium poradnikowym dla żeglarzy morskich. Pogrzeb w niej trochę.
    Człowiek zrobił to z głową.

    Cytat pochodzi ze strony:
    www.sychut.com/menu/miesne.html
    Pasteryzowanie mięsa
    Niezbyt chude mięso (np. karkówka, mielone, boczek) smażymy lub gotujemy lekko
    posolone. Użycie różnych dodatków wpływa na trwałość - najczęściej ujemnie,
    gdyż przemiany zachodzą cały czas (np. jełczenie tłuszczu, rozpad białek).
    Najlepiej użyć prostych półproduktów, a śliwkami czy czymś tam dosmaczyć
    później. Jeżeli zamierzamy przeznaczyć jako dodatek do potraw które jeszcze
    będziemy gotowali nie musimy smażyć długo. Lepiej jednak tak przyrządzić by
    mięso było gotowe do spożycia po otwarciu słoika.

    Planujemy taką ilość aby na obiad dla jednej osoby przeznaczyć około 100 gramów
    mięsa. Wszystkie potrawy mięsne występujące jako potrawy portowe - wymagające
    mięsa świeżego - można też przygotować z półproduktów wcześniej przygotowanych
    w słoikach.
    Wkładamy usmażone lub ugotowane mięso do idealnie wymytych, wyparzonych i
    wysuszonych słoików. Zalewamy sosem lub tłuszczem pozostałym po smażeniu,
    dolewamy wody lub bulionu tak, by wypełnić nie więcej niż 2/3 wysokości słoika.
    Wycieramy do sucha krawędzie słoików i zakręcamy wyparzonymi zakrętkami.
    Najlepiej użyć nowych zakrętek.
    Gotujemy zamknięte słoiki w wodzie (np. w kotle) około 0,5-1 h, po 24 h znowu
    0,5-1 h i po kolejnych 24 h jeszcze raz. Należy gotować słoiki trzykrotnie (!)
    za każdym razem sprawdzając czy po wystudzeniu zakrętka jest wklęsła.


    Trzykrotne gotowanie mięsa zabija laseczki - zarodnikujące bakterie, np.
    laseczki jadu kiełbasianego.
    Podczas pierwszego gotowania już w 60-70°C zginą żywe bakterie lecz nawet
    kilkugodzinne gotowanie w temperaturze 130°C nie zniszczy form
    przetrwalnikowych laseczek.
    Po ostudzeniu do temperatury pokojowej z przetrwalników kiełkują dorosłe formy
    laseczek i zaczynają odżywiać się naszym mięsem.
    Przez 24 h nie zdążą jednak wytworzyć przetrwalników i następnego dnia
    wszystkie zostają ugotowane.
    Po trzecim gotowaniu można mieć pewność, że w zamkniętym słoiku nie ma żadnej
    laseczki.


    Między gotowaniami nie należy trzymać słoików w lodówce czy innym chłodnym
    miejscu, aby nie hamować rozwijania bakterii z zarodników.
    Jeżeli nie uszkodzimy zakrętki, mięso może pozostawać w słoiku przez bardzo
    długi czas. Skrupulatnie przeprowadzony zabieg pasteryzacji powinien zapewnić
    sterylność.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ŁATWE HITY WEGETARIŃSKIE
    kociamama napisała:

    > > > papryka za 5zl (chyba nawet niecale) w Geant - Gdynia. (tylko czerwon
    > a,
    > > > zielona i zolta po 14zl)
    > >
    > > To która jest po 5zł - niebieska?
    >
    > Akurat ta po 5zl, czerwona, bardzo ladna i swieza, p prsotu zwykly dumping w
    > markecie...

    Aha. W takim razie źle Cię zrozumiałem. Odczytałem to w taki sposób, że papryka
    jest ogólnie po 5 zł, a tylko czerwona, zielona i żółta po 14zł. :)
    Tak, czy inaczej, dodając cenę biletu do Gdyni, wychodzi za drogo.

    > Nie do konca, lubilam pewne potrawy miesne (rozne rodzaje pieczonego) i
    bardzo
    > lubilam ryby. poczatkowo bylo to dla mnie jakims tam wyrzeczeniem, ale po
    > kilku miesiacach organizm sie przestawia i reaguje nawet na zapachy potraw
    > miesnych z obrzydzeniem.

    Sądzę, że to bardziej kwestia nastawienia psychicznego niż obiektywnej reakcji
    organizmu. Szkoda, że nie ma dostępnych doświadczeń np. byłych więźniów obozów
    koncentracyjnych, którzy mieli za sobą znacznie dłuższy okres mięsnej
    abstynencji. Gdyby licznie sygnalizowali zjawisko "mięsowstrętu", wtedy
    ewentualnie można by przyjąć, że jest coś na rzeczy.

    > Co do aspektu moralnego, juz bylo tu wiele watkow na ten temat, wiec nie wiem
    > czy jest sens w to wnikac. Kazdy ma swoje sumienie i ono mu dyktuje jak
    nalezy
    > postepowac. Twoje sumienie jest gluche na cierpienie innych stworzen (nie
    > chodzi tu wylacznie o smierc, ale warunki hodowli itd), moje nie jest. zdaje
    > sobie sprawe, ze ja sama nie zmienie przemyslu miesnego, ale maly kroczek
    > lepszy niz zaden.

    Skoro wszystko jest kwestią osobistego sumienia, to nie bardzo rozumiem,
    dlaczego usiłujesz oceniać moje. W takiej sytuacji nie możesz się chyba dziwić,
    że podobnie i ja ocenię Twoje. Otóż jest ono głuche na cierpienia znacznie
    większej liczby stworzeń niż te, które ja zjadam. Przypuszczam, że korzystasz z
    pralki, lodówki, telewizora, komputera (to na pewno). Chodzisz zapewne w butach
    z tworzyw sztucznych itd. To wszystko wytwory przemysłu, które kosztowały życie
    niezliczonych istnień zwierzęcych. Starasz się tego nie zauważać i
    usprawiedliwiasz się we własnym sumieniu, że robiąc mały kroczek, jesteś i tak
    lepsza od tych, którzy go nie zrobili. Ja, dla odmiany, przynajmniej nie jestem
    zakłamany i nie oszukuję się, że kupując skórzane buty przyczyniłem się, co
    prawda, do śmierci jednej krowy, ale ocaliłem za to dziesięć motylków - ofiar
    fabryki sztucznej skóry.
    Albo mamy prawo zabić zwierzę dla własnych potrzeb, albo nie mamy. Jeśli tak,
    to nie ma znaczenia, czy czynimy to zabijając dla pożywienia, tępiąc domowe
    szkodniki, czy poświecając przy produkcji przemysłowej. Jeżeli nie, musimy
    zrezygnować z KAŻDEJ działalności, przyczyniającej się do śmierci zwierząt, od
    wytwarzania energii elektrycznej poczynając.
    Licytowanie się, kto ma więcej zwierząt na sumieniu, jest pozbawione sensu, bo
    nie jesteśmy nawet w stanie tego zliczyć. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Tak się zastanawiam
    zamyslona4 napisała:


    > wiesz ilu w Polsce jest wege? 400 tys. mniej niz 1%... wiekszosc z nich dziala
    > aktywnie w roznych organizacjach ekologicznych lub o prawa czlowieka i
    > mniejszosci.

    Jeśli wykonywałaś badania statystyczne, to zapewne wiesz, że istnieje rozdźwięk,
    pomiędzy Twym stwierdzeniem a rzeczywstością, ponieważ większość wegetarian nie
    udziela się aktywnie na polu ekologi lub praw człowieka a co najwyżej jest
    świadoma tych aspektów, bierze się to stąd, że większość społeczności
    wegetariańskiej, to osoby rekrutujące się z najprzeróżniejszych grup i związków
    wyznaniowych oraz ludzie dorośli, którzy niewiele czasu mogliby poświęcić na te
    szlachetne działania o ile życie nie wypaliło ich młodzieńczego zapału do walki
    o prawa innych istot aniżeli oni sami. Zerknij na serwis
    www/poland.indymedia.org (możliwe, że link zostanie wykasowany, gdyż
    indymedia są na indeksie służb bezpieczeństwa) i spójrz na zdjęcia prezentujące
    uczestników manifestacji wszelakich w tym działań na polu walki o prawa
    zwierząt. Przyglądnij się dyskusją i postaraj się określić wiek wymieniających
    poglądy. Wnioski ukażą, że przytłaczająca większość prężnych aktywistów to
    osoby, które nie rpzekroczyły 25 roku życia.
    Z autopcji znam ludzi, którzy niegyś dużo robili na rzecz praw zwierząt,
    krzywili się, gdy w jadłodajni menu było nieprzystosowane dla potrzeb
    wegetarian, zaś obecnie spożywają potrawy mięsne. W tym wypadku nie ma mowy
    jednak o przynależności do związków wyznaniowych, lecz prozie życia - masa
    skutecznie przyciąga na wzór magnesu i tylko silna motywacja jest w stanie
    uchronić przed powrotem do diety mięsnej.
    I właśnie o tę motywację warto dbać przede wszystkim, nie zaś o potyczki z
    ludźmi odżywiającymi się inaczej.

    Wierzcie mi, że promowanie wegetarianizmu poprzez wytykanie ludziom jedzącym
    mięso ich rzekomej ignorancji oraz niewłaściwego postępowania przynosi zazwyczja
    odwrotny skutek od zamierzoznego. Jedyną drogą do skutecznego propagowania
    wegetarianizmu jest dbanie o pozytywne relacje z ludźmi, w innym wypadku wywoła
    się ludzką niechęć przeradzającą się złośc i nienawiść, ponieważ nikt nie lubi
    być krytykowanym oraz piętnowanym. Spójrzcie na to forum i efekty jakie
    przynoszą filipki wobec jedzących mięso, afirmacje wegetarianimzu mające wykazać
    jego wyższość, itp. Skutek jest opłakany. Ludzie któzy przychodzą tu, by
    zapoznac się z tą dietą a może nawet zostac wegetarianami z miejsca uderzani są
    ideologicznymi sloganami oraz epitetami - tym drażliwszymi, że często
    artykułowanymi niejako nie wprost.




    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kuchnia
    Dieta Kwaśniewskiego
    Dieta Kwaśniewskiego,
    zwana również jako dieta optymalna
    5 kg w ciągu miesiąca

    Autorem tej diety jest lekarz i dietetyk z sanatorium w Ciechocinku, Jan
    Kwaśniewski, który uważa, że produkty zwierzęce (wieprzowinę, podroby, smalec,
    masło, tłuste sosy i sery) można jeść bez ograniczeń, należy jednak zrezygnować
    z cukru, słodyczy i owoców. Chodzi o ty, by ze swojego jadłospisu prawie
    wykluczyć węglowodany. Kwaśniewski brał pod uwagę stosunek tłuszczów, białka i
    węglowodanów w produktach. Najzdrowszy układ według niego to taki, w którym na
    1 g białka przypada ok. 3 g tłuszczu i zaledwie 0,5 g węglowodanów. Według
    Kwaśniewskiego, w jadłospisie przeciętnego Polaka jest za dużo produktów
    roślinnych, bogatych w węglowodany. To właśnie one, a nie jaja, tłuszcze
    zwierzęce i potrawy mięsne są przyczyną nadwagi i wysokiego poziomu
    cholesterolu, powodującego miażdżycę naczyń krwionośnych. Osoby, które stosują
    tę dietę, szybko chudną, chociaż jedzą tłusto. Należy jednak pamiętać o tym, że
    większość lekarzy jej nie poleca.

    Zasady diety:
    Jadasz 3 posiłki dziennie, np. na śniadanie jajecznicę na bekonie, na obiad -
    soczystą golonkę lub pieczoną kaczkę, a na kolację - zapiekankę z żółtego sera,
    szynki i jaj. Dieta opiera się na jajach, produktach mlecznych i mięsie,
    istotnym elementem są sery, ale jedzone bez chleba, za to ze śmietaną, masłem i
    majonezem. Codzienna porcja mięsa to ok. 100-200 g. Jeżeli jemy chude mięso, to
    dodajemy do niego tłuszcze, np. drób urozmaicamy dodatkiem boczku. Unikamy
    węglowodanów - w ciągu dnia wolno ich dostarczyć organizmowi tylko 50 g. Żeby
    zachować te zasady, można zjeść zaledwie 300 g warzyw lub mało słodkich owoców
    (ze względu na dużą zawartość węglowodanów niewskazane są banany, gruszki czy
    jabłka). Z tego samego powodu należy zrezygnować z pieczywa i potraw mącznych.

    Produkty zalecane:
    - tłuszcze zwierzęce - smalec, masło, boczek, słonina
    - jaja kurze (przede wszystkim żółtka) - przynajmniej 4 na dobę
    - tłuste sery - żółte i białe, jaja
    - podroby
    - galarety mięsne
    - tłuste sosy
    - mięso - najlepiej tłusta wieprzowina
    - wędliny podrobowe - salcesony, pasztety, pasztetowe
    - tłuste ryby - łosoś, halibut, smażone na smalcu
    - tłusty drób (gęsi, kaczki)
    - majonez, pełne mleko, śmietana (1/2 l dziennie)
    - napoje bez cukru

    Produkty niewskazane:
    - cukier i słodycze
    - miód
    - owoce (zwłaszcza jabłka) i ich przetwory (słodkie dżemy, konfitury, kompoty)
    - ryż i kasze
    - chleb i inne pieczywo
    - potrawy z mąki (makaron, kluski, ciasta)
    - gotowane ziemniaki
    - groch i fasola
    - słodkie napoje

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Znajoma ma przerzuty raka- szukam pomocy! każdej!
    poniżej napisze Ci TYLKO WARTOŚCIOWE SUPLEMENTY


    - wit. B17 tzw. amigdalina - najsilniejszy suplement -
    najczystsze , najlepsze postacie zawarte są w pestkach moreli. można
    dostać takie np. na allegro ( wrzuć w wyszukiwarkę allegro ). dobre
    postacie zawarte też są w migdałach.

    tutaj masz artykuł o tym

    www.eioba.pl/a93247/witamina_b17_amigdalina_amygdalina_laetrile_letril_to_lekarstwo_na_raka


    ALE UWAGA!

    trzeba ścisle przestrzegać ilości spożywanych pestek. większe ilości
    są trujące dla organizmu.

    -duże ilości wit D w postaci naturalnej wystepuje w tranie

    tutaj ciekawe info o tym
    www.youtube.com/watch?v=xk-6ypMdcCk&translated=1

    - duże ilości naturalnej wit. C ( dawki nawet 1000 mg dziennie! )
    i wit. E
    , minerały: złoto koloidalne oraz selen


    - glutation ( ang glutathione ) - najsilniejszy atyoksydant
    jaki wogóle istnieje- drastycznie podwyższa odporność organizmu -
    wytwarzany tylko w organizmie- dostarczony w formie syntetycznej
    rozpada się w żołądku i nie ma z niego wielkiego pożytku, dlatego
    jedynym wyjściem jest dostarczyć prekursorów glatationu, które
    spowodują że organizm sam je wytworzy. najlepszy na rynku pod tym
    kątem jest preparat Immunocal bazujący na serwatce ( ale niestety
    cholernie drogi )

    - grzyb Reishi w formie kapsułek - producenci tak piszą o
    reishi w ulotkach:

    "Na uwagę zasługują rewelacyjne wręcz efekty wykorzystania Reishi w
    terapii nowotworów w bardzo już zaawansowanych stadiach, często
    nawet już po wystąpieniu przerzutów oraz ich nadzwyczaj pomocna rola
    w chemio- i radioterapii różnych rodzajów raka.
    Stosuje się go m. in. w leczeniu nowotworów: piersi, macicy,
    prostaty, żołądka, nerek, wątroby, trzustki, mózgu, przełyku,
    gardła, płuc, okrężnicy, oraz w leczeniu białaczki i chłonnika


    - sok z czerwonych ( surowych ) buraków - posiadaja dwa ważne
    mikroelementy: cez i rubid ( te mikroelementy nie są dostepne w
    formie tabletek, a najwięcej w formie naturalnej znajdują się
    własnie w soku z buraków )


    dobrze byłoby aby ta osoba brala wszystkie powyższe suplementy (
    o ile oczywiście nie kłóci się to z chemioterapia!i to trzeba mieć
    na uwadze ! )


    unikać trzeba utleniaczy - potraw smażonych, przetworzonych,
    konserwowanych, wszelkiego rodzaju kiełbasy ( a najlepiej wyrzucić
    wogóle potrawy mięsne )


    co do afirmacji, darowalbym ich uzywanie, wmawianie sobie np. że
    jest się zdrowym powoduje tylko flustracje. natomiast b. polecałbym
    żarliwą modlitwę.

    napisze Ci także jeszcze jedną mocną rzecz, ale tylko już na priva (
    tj na e-mial smutek20@gazeta.pl ) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: piątkowe post-owanie :))))))))))))))))
    nict1 napisał:

    > WIELKI TYDZIEŃ WIELKIEGO POSTU to wyjatkowy okres w roku - przynajmniej
    > w moim pojęciu. Na zawsze będe miał w pamięci atmosfere domu mojej babci
    > z tego okresu.
    > Każdy dzień był do czego innego wyznaczony, a WIELKI CZWARTEK był
    > początkiem Świąt.

    Nictosiu, z prawdziwym sentymentem wracam pamięcią to tego okresu zwłaszcza
    z czasów gdy byłam jeszcze dzieckiem, ale nie tylko - później także.
    Podobnie jak w domu Twojej babci, także w mojej rodzinie WIELKI TYDZIEŃ był
    okresem szczególnym i szczególnie "poukładanym".
    W ciągu całego tygodnia każdy miał obowiązek zrezygnować z czegoś co
    najbardziej lubił, czyli - jak się dzieciom mówiło - dać Panu Bogu prezent.
    Różne to były prezenty. Ktoś na przykład nie używał w tym tygodniu cukru, ktoś
    inny rezygnował z palenia papierosów. Ja byłam strasznym łakomczuchem na
    słodycze, więc zawsze myślałam, że mój prezent i te moje niezjedzone łakocie
    to jest najcenniejszy prezent dla Pana Boga
    Dorośli przypominali dzieciom, że porządek trzeba zrobić najpierw w swoim
    serduszku, a więc cały tydzień trzeba było być szczególnie grzecznym, żeby
    serduszka się nie pobrudziły
    Przez cały tydzień wszyscy wszystkim przypominali, że jest post i z czegoś
    trzeba zrezygnować. O ile dobrze pamiętam to naprawdę przez cały tydzień
    ograniczano potrawy mięsne. Dla mnie nie było to jakimś problemem, bo nigdy
    nie przepadałam za mięsem.
    Pamiętam, że moja babcia z mamą, już w poniedziałek piekły pierniki i ciaska
    amoniaczki, które musiały poleżeć, żeby w Święta były smaczne.
    Dla nas dzieci było to bardzo trudne doświadczenie, bo pachniało pięknie,
    a można było tylko po jednym na spróbowanie tylko, zaś resztę apetytów do
    Świąt trzeba było schować
    W poniedziałek, wtorek, środę można było jeszcze coś robić w domu wokół
    porządków, tak żeby do czwartu wszystkie cięższe prace były pokończone.
    W czwartek tylko mężczyżni i chłopcy mogli przygotowywać drewno na ognisko,
    w którym - jak mówiono dzieciom - spali się Judasz za wydanie Jezusa.
    Wieczorem w czwartek cała rodzina była w kościele i właściwie wtedy zaczynały
    się już Święta.
    W Wielki Piątek rano i wieczorem byliśmy w kościele, a w ciągu dnia głównie
    w kuchni, gdzie coś się przygotowywało. Wszystkiego musiało być dużo, bo na
    Święta cała duża rodzina zjeżdżała się do nas.
    Dla dzieci był to dzień pisankowy, ale nie tylko dzieci robiły pisanki - nawet
    dziadziuś i tato. Babcia robiła takie specjalne "skrobane".
    Wielka Sobota to oczywiście świecenie pokarmów,wody, ognia, ale o tym to może
    jutro w szufladzie sobie poopowiadamy?

    > Czym dla Was jest WIELKI TYDZIEŃ?

    Wspomnieniem, zamyśleniem, okresem wypełnionym pracą, innym niż inne WIELKIE
    TYGODNIE, ale chyba nie mogą być takie same, bo my się przecież zmieniamy,
    i wszystko wokół nas także zmienia się, cały czas i bezustannie.
    Coś się powtarza, o coś się troszczę by się powtarzało,ale...w poniedziałek
    nie piekłam pierników ani amoniaczków... za to dzisiaj pisanki, z całą
    pewnością będą zrobione
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: szufladowa KUCHNIA pogaduchowa
    kuchnia angielska.... hihihi... a czemu nie?
    Nie ma chyba bardziej kontrowersyjnej kuchni na świecie niż angielska.
    Jej przeciwnicy, których jest więcej niż zwolenników, wymieniają jednym tchem:
    sos miętowy podawany do mięsa pieczonego, przede wszystkim baraniny,
    i puddingi - ich zdaniem - niestrawne, ciężkie, przyrządzane na wołowym
    tłuszczu.

    Sos miętowy rzeczywiście może szokować wielu ludzi; puddingów zaś zna kuchnia
    angielska wiele rodzajów i tylko - zdaniem zwolenników kuchni angielskiej -
    tzw. plum-pudding, tradycyjna potrawa na Boże Narodzenie, jest naprawdę potrawą
    ciężkostrawną i nadaje się jedynie dla ludzi bardzo zdrowych.

    Ponadto kuchnia „wyspiarzy” zna przecież inne sosy (wbrew złośliwym
    twierdzeniom Talleyranda, że Anglicy maja wiele religii i tylko jeden sos)
    i zawiera w swoim jadłospisie różne potrawy mięsne, przeważnie gotowane, które
    przejęły inne kuchnie, a wśród nich nawet francuska.

    Zaliczyć do nich można słynny „roastbeef”, który powinien być różowawy
    w środku, a nie - jak twierdzą niektórzy - półkrwawy; udziec barani gotowany,
    a także purrée z rzepy lub selera, gotowanych razem z mięsem; czopsy baranie
    (mutton chops) z combra z rusztu na szpadce.

    Wśród zup są również takie, których sława przekroczyła daleko granice
    Zjednoczonego Królestwa, jak np. zupa ogonowa (mock-turtle soup), przyrządzana
    z główki cielęcej.

    Charakterystyczną potrawą dla angielskiej kuchni jest - obok puddingu - tzw.
    pie, czyli zapiekanka w ogniotrwałym naczyniu, pokryta warstwą kruchego lub
    francuskiego ciasta. „Pies” mogą być przyrządzane z kurczaka, szynki, kawałków
    różnych mięs z dodatkiem plasterków jajek na twardo. Tak samo przyrządza się
    zapiekanki słodkie z różnych owoców lub jagód. Do zapiekanek słonych podaje się
    zwykle sos Worcester. Warzywa gotuje się w osolonej wodzie i odcedza; podaje
    się do nich osobno świeże masło; dlatego ziemniaki gotowane w wodzie właściwiej
    jest określać - „gotowane po angielsku” niż „ziemniaki z wody”.

    Kuchnia angielska zna wiele przepisów przyrządzania jajek, znanych również
    naszej kuchni. Najpopularniejszym daniem śniadaniowym (braekfast) są jajka
    sadzone na bekonie (Eggs and bacon).

    Trudno nie wspomnieć o sandwiczach, znanych chyba w całym świecie, których
    nazwa pochodzi od nazwiska ich wynalazcy lorda Sandwich.
    „Whisky and soda” jest zbyt znanym napojem, aby wymagał bliższej prezentacji.

    Narodowymi napojami Anglików są piwo i herbata. Z piw jasnych
    najpopularniejsze „small beer” i „ale”, z piw ciemnych: „stout” i „porter”.
    Herbatę piją Anglicy bardzo mocną, chętnie ze śmietanką, w filiżankach, kilka
    razy dziennie.

    Tradycyjnie, Anglicy pijają herbatę o 11.00 i wówczas niemal wszędzie
    everything stops for tea ( co w wolnym tłumaczeniu oznacza „stać! herbata” .
    Natomiast w okolicy piątej po południu nadchodzi pora na podwieczorek (tea
    oznacza bowiem zarówno herbatę jak i podwieczorek) o międzynarodowej sławie.

    Wówczas ci, którzy mają na to czas do swojej herbaty pojadają sandwicze
    (cienkie trójkąciki chleba przełożone przezroczystymi plasterkami ogórka,
    szynki, jajka, siekana rzeżuchą bądź pastą rybną, itp.), scones - rodzaj
    pieczywa podawanego prosto z pieca, przełożonego dżemem (koniecznie
    truskawkowym) i gęstą śmietaną, oraz biszkopt (również przełożony dżemem)
    zwany Victoria sandwich.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dieta wątrobowa
    Dieta wątrobowa
    Przy wypisie ze szpitala dostałam karteczkę z zasadami dot. diety
    wątrobowej. Oto one:

    Ogólne zasady diety:
    Ograniczenie tłuszczu, dostarczenie organizmowi białek, głównie z
    mleka (ser biały), mięsa. Wykluczyć potrawy smażone, wzdymające,
    używki, ostre przyprawy, alkohol, konserwy rybne, mięsne. Stosować
    potrawy gotowane w wodzie, na parze, pieczone w pergaminie, duszone
    bez tłuszczu. Wartość witaminową uzupełniać sokami owocowymi,
    warzywami, napojami, jabłkami pieczonymi, stopniowo przechodząc na
    surowe.
    Posiłki spożywać 4-5 razy dziennie w małych ilościach o temperaturze
    umiarkowanej.
    Zupy i sosy sporządzać na wywarach jarzynowych, owocowych
    podprawiając je zawiesiną z mąki i mleka. Do potraw używać łagodnych
    przypraw jak: cynamon, wanilia, koperek, majeranek, seler, anyż,
    pitruszka, cytryna, kwasek cytrynowy, mlekowy.
    Jaja można stosować w ten sposób alby w momenie spożycia były jak
    najbardziej rozcieńczone - dodatek do pierogów leniwych, pulpetów.
    Można podawać białko jaja.

    Nie wolno sporzywać:
    - mięs tłustych, smażonych, pieczonych, konserw, marynat, kiszonek,
    tłuszczów zwierzęcych, słoniny, samalcu, łoju,
    - warzyw strączkowych i wzdymających, grochu, fasoli, kapusty,
    kalafiorów, cebuli czosnku, chrzanu, grzybów,
    - używek: kawy prawdziwej, czekolady, alkoholu,
    - ostrych przypraw: pieprzu, musztardy, papryki, octu, rosołów,
    bulionów, żółtek.

    Potrawy dozwolone:
    - napoje: herbata, herbata z mlekiem, z sokiem, z cytryną, bawarka,
    kawa zbożowa z mlekiem, mleko, mleko zsiadłe (odtłuszczone), kefir
    świeży, napoje z porzeczek i miodu, z czarnych jagód, z jabłek i
    miodu, z jabłek i malin, z malin i porzeczek, z marchwi i jabłek, z
    marchwi i porzeczek, z pomidorów,
    - pieczywo czerstwe: bułki pszenne, rożki półcukiernicze, wodne,
    maślane, chleb pszenny,
    - dodatki do pieczywa: masło świeże, twaróg chudy z zieloną
    pietruszką, z koperkiem, z sokiem pomidorowaym, dżem bez pestek,
    miód naturalny, szynka chuda, polędwica chuda, pasta z cielęciny,
    - zupy mleczne: kasza manna, płatki owsiane, sago, tapioka, kasza
    jęczmienna, kasza kukurydziana, makaron, ryż,
    - zupy jarzynowe: barszcz czerwony czysty, zupa jarzynowa,
    koperkowa, z marchwi, selerowa, z zieleniny, ziemniaczana,
    - krupniki - z kaszy jęczmiennej, z ryżu, kasza manna na wywarze z
    jarzyn,
    - dodatki do zup: biszkopt na białkach, grzanki bez tłuszczu, kasza
    krakowska - kostka, ryż, kostka grysikowa, makaron nitki, pianki,
    - potrawy półmięsne: budyń z marchwi z szynką, z makaronu nitki z
    szynką, rizotto z drobiem, kasza z mięsem,
    - potrawy z ryb: ryba z wodyw jarzynach, budyń z ryby gotowanej,
    pulpety z ryb,
    - potrawy mięsne: bydynie - z drobiu, cielęciny, wołowiny, szynki,
    klopsy - cielęcy pieczony w pergaminie, wołowo-cielęcy pieczony w
    pergaminie, z mięsa mielonego pieczony w pergaminie, pulpety z
    drobiu, cielęciny, wołowony, suflety z kury, cielęciny, wołowiny,
    szynki, kurczęta gotowane w sosie jarzynowym, cielęcina gotowana z
    masłem, sztuka mięsa wołowa gotowana, królik gotowany,
    - potrawy bezmięsne: budyń z byłki z jabłkami, z ryżu, z marchwi, z
    marchwi i jabłek, ze szpinaku, z sago, z twarogu z manną, twarogu z
    ziemniakami, ryż z jabłkami, z serem zapiekany w pergaminie, rizotto
    z jarzynami, babka z kaszy manny, makoron nitki z masłem, z jabłkmi,
    z serem biały, pierogi leniwe, leniwe z ziemniakami,
    - sosy: jarzynowy, koperkowy, pietruszkowy, pomidorowy,
    - warzywa: ziemniaki, buraczki z jabłkiem pieczonym, bukiet z warzyw
    dozwolonych, jarzyny na parze dozwolone, marchew gotowana, szpinak,
    sałata zielone drobno pokrojona z cytryną, z kwaśnym mlekiem,
    - galaretki: cytrynowa, malinowa, pomarańczowa, z mleka z sokiem
    owocowym, z kawy zbożowej,
    - kisiele: z czarnych jagód, z jabłek, malin, przeczek, żurawin,
    mleczny,
    - kompoty: z czarnych jagód, jabłek, żurawin, malin, truskawek,
    porzeczek,
    - musy: z jabłek, żurawin, z kaszy manny,
    - owoce w galarecie: poziomki, pomarańcze, jabłka w galarecie
    żurawinowej,
    - przeciery owocowe: z czarnych jagód i malin, z jabłek surowych, z
    jabłek pieczonych,
    - inne słodkie potrawy: jabłko pieczone z cukrem, z konfiturą,
    zapiekane w pianie, kasza manna z sokiem owocowym. legumina z sera
    białego, ryż z sokiem owocowym, twaróg z jabłkiem pieczonym,
    - surowe owoce w postaci napojów, soków, przecierów: czarne jagody,
    jabłka, poziomki, pomarańcze, cytryny, truskawki, winogrona,
    porzeczki,
    - ciasta: bezy, biszkopt z białek, ciasto drożdżowe, herbatniki,
    paluszki z sera, precle,
    - słodycze: cukier, cukierki owocowe, mleczne, landrynki, soki
    owocowe.

    Mam nadzieję, że się przyda.
    Smacznego
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: 2 SZALONA KROWA NA PODLASIU+"UWAGA":ZEPSUTE MIĘSO
    cd: 2 SZALONA KROWA NA PODLASIU+"UWAGA":ZEPSUTE M
    -ewolucyjne dieta bezmięsna może być krokiem w doskonaleniu człowieka - wraz z rozwojem cywilizacji człowiek wybierał tryb życia z początkowego: zbieracza (według niektórych teorii w ten sposób zasmakowaliśmy mięsa - zaczynając jako padlinożercy znalazłszy np. spalone podczas pożaru lasu mięso), koczownika (przemieszczającego się za stadem udomowionych potem zwierząt) do rolnika - kogoś kto posiada wystarczającą wiedzę na temat roślin, klimatu, upraw by hodować i zbierać wiele gatunków roślin, zbóż warzyw, owoców. Potrzeba do tego większej wiedzy i zrozumienia świata - człowiek przestaje być padlinożerca czy drapieżcą, relacje agresji zamienione zostają na związki symbiotyczne - harmonijnego współistnienia organizmów w środowisku korzystnego dla wszystkich stron i stabilności środowiska (relacje drapieżnik - ofiara są podatne na zachwiania równowagi grożące katastrofą ekologiczną i wyginięciem gatunków). Człowiek z jaskiniowca odzianego w skóry przemienia się w twórcę - opiekuna świata

    -ekonomiczne-chociaż w bogatszych krajach północy cena mięsa na skutek dotacji do produkcji rolnej w tym zagospodarowania nadwyżek mięsa nie odzwierciedla kosztów produkcji, ceny pożywienia bezmięsnego (znacznie bardziej zróżnicowanego w np. owoce, słodycze etc.) mogą wynosić 25-50 % cen pożywienia mięsnego. Światowy system gospodarczy nie może zapewnić pożywienia mięsnego ponad 4 mld ludzi żyjącym obecnie na świecie, doprowadziłoby to do katastrofy ekologicznej, wycięcia wszystkich światowych lasów, zatrucia wód i zniszczenia gleby.

    Jedzenie wegetariańskie może być zdrowsze, smaczniejsze, łatwiejsze w przyrządzaniu i tańsze ! Jednak WEGETARIANIZM TO NIE DIETA POLEGAJĄCA NA JEDZENIU WSZYSTKIEGO CO DO TEJ PORY Z WYJĄTKIEM MIĘSA. Jeżeli ktoś np. kanapki z szynką i pomidorem zastąpił kanapkami z pomidorem to nie jest wegetarianizm....-mięso trzeba zastąpić produktami sojowymi, strączkowymi (fasole, groszki), kaszami, ryżem, razowymi pieczywem (białko zwierzęce tłuste przyswajalnym białkiem roślinnym). Jeśli nie chcesz dokonywać zbyt gwałtownej zmiany (ze względu na np. rodzinę) możesz stopniowo zastępować w normalnych posiłkach potrawy mięsne - np. sporządzając kotlety, pasztety (z ryżu, kasz: gryczanej, jaglanej itp. fasoli, grochu-gotując je, mieląc z dodatkiem np. warzyw, przypraw, pieczarek, przecieru pomidorowego wg uznania, smażąc w większej ilości, przechowywać zamrożone, a następnie odgrzewać przygotowane zapasy). Część potraw nie wymaga zmian (jak np. ziemniaki, frytki, ryż, kasze - jako dodatki, może z wyjątkiem sposobu przyrządzania - (bez udziału tłuszczu zwierzęcego). Zmiany dotyczą np. zup. STOPNIOWO można zdecydować się na ograniczenie - wyłączenie przetworów mlecznych (częściowe / całkowite) - np. mleka, masła, serów; także jajek. Stopniowo w Polsce (jak i w krajach UE coraz bardziej dostępna będzie tzw. zdrowa żywność - oparta, m.in. o substancje zastępujące produkty nabiałowe np. produktami powstałymi z przetwórstwa soji). Oprócz własnych produktów można wpierać się produktami gotowymi ze sklepów:

    przykładowo: POLECAM: Potrawy typowo jarskie, mrożonki: (np. pierogi, kopytka, )
    Przekąski na śniadania i kolacje: musli (płatki śniadaniowe najlepiej z dodatkiem suszonych owoców - smakuje wyśmienicie)
    Pasztety, pasty sojowe, masła orzechowe
    NIE POLECAMY: Gotowych kotletów sojowych (często bez smaku). Lecz z odrobina chęci nawet z takiego styropianu" można coś przyrządzić

    Zmiana sposobu odżywiania musi wynikać z własnego przekonania, powinna odbywać się stopniowo. Jak każda zmiana przyzwyczajeń może nie być łatwa - dieta oparta o produkty mięsne jest w rzeczywistości dosyć monotonna, stad tez przygotowywanie różnorodnych potraw, kasz, roślin strączkowych, makaronów na początku wcale nie jest łatwe. Mięso zawiera substancje powodujące swego rodzaju "uzależnienie" (np. adrenalina "hormon walki i ucieczki" pozostała w mięsie po gwałtownej śmierci zwierząt). Często osoby zmieniające dietę przechodzą swego rodzaju okres "odtrucia" (okresowego pogorszenia samopoczucia, wrażenia braku - podobnego jak przy np. odzwyczajaniu się od palenia papierosów). Ponieważ jednak jednocześnie następuje poprawa zdrowa, zmniejsza się zmęczenie rozdrażnienie (spożywanie ciężkostrawnych produktów mięsnych bardzo obciąża organizm) - są to zmiany okresowe i przemijające.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Calella czy Malgret de Mar
    Witam ponownie!
    Plaża w Calelli jest szeroka, duża i piaszczysta (średnica piasku 2-3 mm, taki
    brudny beż). Zejście do morza dość łagodne. Plaża jest bezpłatna, nie ma
    obowiązkowych leżaków. Przy Mar Blau leżaki były dość oblegane, tak więc trzeba
    było się spieszyć jak się chciało zająć dobre miejsce.
    Co do cen - są różne. Np. 8-litrowy baniak z wodą kosztował 1 euro, podobnie
    sangria w kartonie, chyba 1,3 euro 2-litrowa Cola, Sprite, Fanta. Wbrew pozorom
    najtańszy (stosunkowo) znalazłem sklep przy głównym deptaku w Calelli bodajże
    Carrer Esglesia - ceny alkoholu też mieli tam najtańsze. Sklepik nazywa się
    bodajże Montserrat i jest blisko położony sklepu ze świecami (na miejscu je
    wyrabiają). Ale specjalnie nie szukaliśmy jakiś tanich sklepów. Owoców w tym
    sklepie chyba nie ma - my ich nie kupowaliśmy, starczały nam owoce zjadane w
    czasie posiłków w hotelu. Jeśli dobrze pamiętam najtańsze były arbuzy i melony
    (nie pamiętam po ile), brzoskwinie (coś chyba w granicach 2 euro). Cen piwa -
    nie pamiętam, po prostu piwa nie lubię.
    Kartki pocztowe - nawet 0,10 euro (jak kupisz 10 sztuk). Wbrew pozorom można
    dostać niektóre rzeczy taniej bądź w porównywalnych cenach jak w Polsce - np.
    obuwie sportowe (Nike, Puma, Adidas i inne), ogólnie - to co jest w sklepach
    sportowych, wysokogatunkowe brandy, czy nawet Bacardi czy Campari. Trzeba po
    prostu mieć też rozeznanie jakie ceny są w Polsce. Perfumy - drogie, jedynie w
    Andorze tańsze (choć już specjalnie sie nie opłaca - droga wycieczka 40 euro).
    a tak poza tym w niektórych sklepach tak jak w Polsce jest coś taniego, a co
    innego jest znowu droższe. Jednak cała reszta droższa średnio 50-100 %.
    Jedzenie w Marblau oceniłbym jako dobre. Przede wszystkim jest tego bardzo
    dużo. Stale dokładają. Na śniadanie często jajko w różnej postaci, boczek,
    jakieś kiełbaski na ciepło, ser, ichnie wędliny (dla mnie niezbyt smaczne -
    takie wszystkie mortadelowate), chyba można było sobie też zrobić tosta, poza
    tym dżemy. Do tego 3 rodzaje soków, kawa, herbata, chyba też kakao. Na obiad i
    kolację podobnie, tzn. były warzywa (sałata lodowa, pomidory, ogórek, papryka,
    marchewka, groszek, ze 3 rodzaje sałatek, ziemniaki (raz gotowane, raz
    smażone), często makaron z jakimś sosem, ryż z warzywami, przynajmniej 1
    potrawa rybna, czasem krokiety warzywne, 2-3 potrawy mięsne (wieprzowina,
    wołowina, kurczak), do tego na deser np. ananas surowy w plastrach, kawałki
    arbuza, melonów, brzoskwinie, nektarynki, lody w małych kubeczkach, jakieś
    ciasta, sałatka owocowa, legumina. Generalnie trudno chodzić głodnym. Pamiętaj
    jednak, że to zbiorowe jedzenie i często np. kotlety były takie jakieś mielone,
    potrawy sa często nie doprawione, bez smaku. Niektórzy naprawdę przesadzali z
    ilościa dokładek i wynoszeniem owoców z restauracji (stołówki). A'propos - nie
    ma problemu z tzw. lunchpicnicami (za obiad czy kolację), gdy się gdzieś
    jedzie - trzeba tylko w recepcji do 19.00 podać taką informację.
    To tyle.

    Pozdrawiam!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wegetarianizm, a religia
    Gość portalu: are napisał(a):

    > www.jawsieci.pl/zdrowie/odpowiedzi/01/index.htm
    > "...Trafiają niekiedy do mnie pacjenci, którzy stosowali tą dietę i pierwsza
    rzecz, jaką się zauważa, to potworny fetor z ich ust.

    To ty nie słyszałeś o tak zwykłym, pospolitym zjawisku, że im bardziej
    zanieczyszczony organizm, tym bardziej w początkowym okresie stosowania DO
    wyzwalają się procesy OCZYSZCZANIA organizmu z zalegających złogów i trucizn,
    których wcześniej organizm (zwłaszcza wątroba) nie miał siły, ani odpowiednich
    warunków na utylizjację i usuwanie na bieżąco?
    Poczytaj trochę, baranie - jakie zadania są specjalizacją wątroby. Na twojej
    roślinnej diecie twoja biedna wątroba nie ma ani czasu, ani siły, ani z czego
    produkować więcej żółci, aby na bieżąco kontrolować gospodarkę tłuszczową
    organizmu i oczyszczać go z trucizn, ponieważ ona cały czas musi zasuwać na
    cały gwizdek aby przerobić to badziewo, które jej wrzucasz od rana do wieczora.
    Traktujesz swój brzuch jak śmietnik, to i cały organizm zamienia się w
    śmietnik, włącznie z twoim mózgiem produkującycm słowa-śmieci.

    > Spowodowany jest on zaleganiem i gniciem pokarmu, wysokobiałkowego w
    przewodzie pokarmowym.

    Dieta optymalna NIE JEST DIETĄ WYSOKOBIAŁKOWĄ, baranie.
    Więc ten przykład niedouczonego wege lekarza tylko kompromituje ciebie i tego
    niedouczonego lekarza.

    > Nie ma tam bowiem żadnych substancji, które potrafiły by trawić potrawy
    mięsne, na dodatek w większości nie trawimy także mleka po 3 roku życia. Mięso
    gnije w naszych jelit
    > ach wydzielając całe masy toksyn. Zawiera tzw. hormon śmierci i duże ilości
    adrenaliny, która pobudza organizm. Zwierzęta hodowane w takich jak obecne
    warunkach - obozach koncentracyjnych,

    Co za żałosne brednie wege lekarza...
    Wieloletniego wegetarianina można poznać właśnie po tym smętnym niedożywionym,
    mętnym wzroku, anemicznej, wysuszonej twarzy - jak raz pasuje do wyglądu
    więźniów z obozu koncentracyjnego. A może więźniów karmiono smalcem, śmietaną,
    jajkami i mięsem? Ja wiem, że to raczej była brukiew, czy jakieś inne zielsko,
    chleb itp. czyli wegetariańskie żarło. Ale ty, baranie widzisz to odwrotnie...

    > w każdej swojej komórce kodują całe swoje tragiczne życie i umieranie
    > w strachu.

    Strach - to akurat domena roślinożerców, a nie mięsożerców. Przypatrz się
    zwierzętom w naturze, kto kogo się boi, baranie.
    Bezmyślnie powtarzasz głupoty po jakimś nawiedzonym wege-lekarzu. Czysta
    kompromitacja.

    > Na tej diecie jednak przez pewien czas pacjenci mogą się czuć dobrze.
    > Ale jest to zasługą przede wszystkim tego, że Kwaśniewski odstawia pieczywo
    > i słodycze. ..."

    A "pewien czas" to ile to lat?

    Nawet porządnie cytować nie umiesz, wrzucając tu połamany śmietnik cytatu,
    i ja jestem zmuszona ten śmietnik porządkować, zeby był bardziej czytelny,
    forumowy śmieciarzu.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: dieta po operacji woreczka żółciowego
    znalazłam coś takiego:
    dieta łatwo strawna - przy schorzeniach ukladu trawiennego.

    Z tej diety wyklucza sie produkty i potrawy zawierajace stosunkowo duzo
    blonnika, wzdymajace, przesiakniete tluszczem, ostre przyprawy.
    Blonnik mozna zredukowac lub ograniczyc przez:
    dobor mlodych delikatnych warzyw i dobrze dojrzalych owocow
    usuniecie skorki przez obranie owocow i warzyw
    oddzielenie czesci warzywa zawierajacego znaczne ilosci blonnika, np ze
    szparagow
    gotowanie
    przecieranie przez sito
    stosowanie oczyszczonych produktow zbozowych - np drobne kasze zamiast
    grubych
    stosowanie sokow i przecierow zamiast calych warzyw i owocow

    Dozwolone:

    Produkty zbozowe:
    pieczywo jasne i czerstwe, "graham" w ograniczonej ilosci, sucharki, kasze:
    manna, krakowska, jęczmienna łamana dobrze oczyszczona, ryż, drobne makarony
    (niewskazane pieczywo razowe zytnie i pszenne, kazde pieczywo swieze,
    peczak, kasza gryczana, grube makarony)

    Mleko i przetwory:
    dozwolone: mleko slodkie i zsiadle do 2 %, bialy chudy ser, twarog chudy
    zwykly i homogenizowany (niedozwolone przetwory mleczne przekwaszone, tluste
    mleko, baile sery tluste, sery zolte i topione)

    Jaja:
    mozna: bialko jaja, nie wolno zoltka

    Miesa, wedliny, ryby
    mozna: miesa chude: wolowina, cielecina, indyk, kurczak, chuda wieprzowina w
    ograniczonej ilosci, chude wedliny (szynka, poledwica, chuda szynkowa
    kielbasa wieprzowa i wolowa, wedliny drobiowe,, ryby chude, filety z ryb
    chudych - ale ryby to na pewno gotowane, bo smazonych nie wolno (moj
    dopisek)
    nie wolno: tlustych mięs (baraanica, wieprzowina, gesi, kaczki), tlustych
    wedlin, tlustych ryb (wegorz, halibut), produkty miesne i rybne wedzone,
    mięsa peklowane

    Tluszcze
    wolno:maslo, margaryny miekkie, slodka smietana, oleje, oliwa
    nie wolno: smietana, smietanka, smalec, slonina, boczek, loj wolowy i
    barani, margaryny inne niz dozwolone

    ziemniaki
    wolno: gotowane, gotowane tluczone, w postaci puree
    nie wolno: frytki, wszystkiego rodzaju ziemniaki smazone, placki
    ziemniaczane, pyzy

    warzywa:
    wolno:marchew, buraki, dynia, kalafior,szpinak, kabaczki, mloda fasolka
    szparagowa, mlody zielony groszek (zupa lub puree), warzywa z wody,
    oproszone mąką z dodatkiem swiezego masla lub margaryny miekkiej, bez
    zasmazek
    na surowo: salata, pomidory bez skorki, tarta marchew z jablkiemkoperek,
    natka pietruszki
    nie wolno: wszystkie odmiany kapusty, ogorki , brukiew, brukselka, rzodkiew,
    warzywa z zasmazkami, konserwowane octem

    owoce
    wolno: dobrze dojrzale bez skorki i pestek: jablka, truskawki, morele,
    brzoskwinie, pomarancze, banany
    maliny lub porzeczki w postawci soku lub przecieru
    nie wolno: wszystkie owoce niedojrzale, gruszki, sliwki, czeresnie, agrest,
    owoce suszone, orzechy

    suche straczkowe
    nie wolno.

    cukier, slodycze, przetwory: cukier dozwolony ale nie preferowany, miod,
    dzemy bez pestek, przetwory owocowe z dodatkiem cukru: kompoty, kisiele,
    galaretki
    nie wolno: chalwa, czekolada, slodycze zawierajace tluszcz, kakao lub
    orzechy

    zupy:
    wolno: kleiki, krupniki z dozwolonych kasz, zupy mleczne, zupy warzywne i
    owocowe z dozwolonych produktow
    zupy zagęszczone zawiesioną mąki na wodzie lub mleku, bez zasmazek, z
    dodatkiem swiezego masla lub margaryny miekiej
    nie wolno: kapusniaki, zupy ogorkowa, fasolowa grochowka, zupy z zasmazką,
    zupy na wywarach z miesa lub kosci

    potrawy miesne i rybne:
    gotowane, duszone bez uprzedniego obsmazania, pieczone w folii lub
    pergaminie, specjalnych woreczkach plastikowych, potrawki, pulpety, budynie.
    nie wolno: smazone, duszone, pieczone w sposob konwencjonalny

    potrawy z maki i kasz
    wolno: kasze gotowane na sypko lub rozklejone, budynie z kasz z dodatkiem
    miesa, warzyw lub owocow, lane kluski, leniwe pierogi z malym dodatkiem mąki
    nie wolno
    smoazone: bliny, kotlety z kasz, kluski k.ładzione, zacierki

    sosy:
    mozna: sosy o smaku łagodnym, zaprawiane maslem, zageszczane zawiesina maki
    w wodzie lub mleku, (koperkowy, cytrynowy, potrawkowy), majonez tylko domowy
    z białka, swiezo przygotowany, z dodatkiem soku z cytryny bez musztardy
    nie wolno: sosy ostre na zasmazkach, sosy na mocnych i tlustych wtwarach
    miesnych lub z kosci

    desery
    wolno: kompoty, kisielemusy, galaretki z opwocow dozwolonych, galaretki i
    kisiele i kremy z mleka,, owoce w galarecie lub sosach, biszkopty, czerstwe
    ciasto drozdzowe
    nie wolno: torty i ciasta z kremem, paczki, faworki, tluste ciastka np
    francuskie,piaskowe, kruche

    napoje: herbata, kawa(jesli nie ma przeciwwskazan), mleko, napoje owocowe,
    soki warzywne
    nie wolno: mocne kakao, plynna czekolada, napoje alkoholowe
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: LIPCÓWECZKI 2005 po raz trzeci:)))
    Dieta karmiącej mamy
    Przeklejam z forum "Czerwcówek". Prędzej czy później przyda się każdej z nas.

    Produkty dozwolone i zabronione podczas karmienia piersią.

    NAPOJE
    DOZWOLONE: mleko, mleko zsiadłe, kefir, jogurt, napoje mleczno-owocowe,
    warzywne, słabe kakao, śmietana, woda mineralna niegazowana
    ZABRONIONE: kawa naturalna, napoje alkoholowe, piwo, napoje gazowane

    PIECZYWO
    DOZWOLONE: raczej czerstwe, chleb pszenno-żytni, bułki grahamki, ciasta
    drożdżowe, herbatniki, biszkopty
    ZABRONIONE: razowe – żytnie, tłuste ciasta

    DODATKI DO PIECZYWA
    DOZWOLONE: świeże masło, margaryna (Flora), twaróg, ser żółty, topiony łagodny,
    jajko, wędliny, chuda szynka, parówki cienkie, dżem (truskawkowy, pomarańczowy,
    malinowy, jagodowy), miód naturalny, pasztet drobiowy, ryba lub kurczak w
    galarecie, chude mięsa na zimno
    ZABRONIONE: tłuste wędliny i konserwy ostro przyprawione

    ZUPY
    DOZWOLONE: krupnik, chudy rosół, zupy mleczne, koperkowa z makaronem,
    pomidorowa, barszcz czerwony (wszystkie zupy łagodnie przyprawione)
    ZABRONIONE: tłuste rosoły, zupy zasmażane, fasolowa, grochowa, ogórkowa,
    szczawiowa, kapuśniak, wszystkie powodujące wzdęcia

    DODATKI DO ZUP
    DOZWOLONE: kasze, makarony, lane kluski, ziemniaki, pieczywo
    ZABRONIONE: grzanki, smażone nasiona strączkowe

    POTRAWY MIĘSNE
    DOZWOLONE: mięsa gotowane, duszone, wołowina, chuda wieprzowina, drób,
    potrawki, budynie mięsne, pulpety
    ZABRONIONE: potrawy tłuste, smażone w tradycyjny sposób

    POTRAWY Z RYB
    DOZWOLONE: ryby soute, w galarecie, gotowane w jarzynach, pulpety rybne
    ZABRONIONE: ryby tłuste, węgorz, śledź

    POTRAWY BEZMIĘSNE
    DOZWOLONE: pierogi leniwe, naleśniki, makaron, pierogi z serem, jabłkami,
    truskawkami, kasze, omlety na parze z warzywami, jabłka w cieście naleśnikowym,
    suflety
    ZABRONIONE: wszystkie potrawy z dodatkiem tłuszczu, placki ziemniaczane,
    frytki, bliny, cebula smażona, chipsy

    SOSY
    DOZWOLONE: potrawkowy, koperkowy, jarzynowy, łagodny pomidorowy
    ZABRONIONE: tłuste, pikantne, myśliwski, cygański

    WARZYWA
    DOZWOLONE: marchew, pietruszka, seler, buraki, szpinak, pomidory, sałata
    zielona, natka pietruszki i koperek, ziemniaki gotowane w całości, puree
    ZABRONIONE: wszystkie kapustne, kalafior, ogórki, rzepa, fasola, groch,
    brokuły, fasolka szparagowa, rzodkiewka, cebula, czosnek

    OWOCE
    DOZWOLONE: jagodowe, truskawki*, maliny, poziomki, czarne jagody, czarne
    porzeczki, cytryny, jabłka, pomarańcze*, banany*, surowe owoce w ograniczonej
    ilości, według indywidualnej tolerancji
    * - owoce wywołujące uczulenie
    ZABRONIONE: śliwki, wiśnie, brzoskwinie, gruszki, morele, czereśnie, rabarbar

    DESERY
    DOZWOLONE: kompoty przecierane z owoców dozwolonych, kisiel, galaretki, budynie
    mleczne, musy, bezy, suflety, lody w ograniczonej ilości
    ZABRONIONE: Tłuste ciasta, torty, kremy z używkami, czekolady, batony w dużych
    ilościach
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy kaszki to tylko ZAPYCHACZE?
    Znalażłam coś takiego
    Gdy maluszek skończy rok może jeść już praktycznie wszystko. Potrzebuje w tym
    okresie około 1000 kcal w ciągu każdej doby. Pożywienie powinno składać się w
    50 % z węglowodanów, 35% powinny stanowić tłuszcze, a 15 % - białko (w starszym
    wieku proporcje między tłuszczami a białkiem zmieniają się nieco "na korzyść"
    białka - rośnie jego udział). Tak więc dziennie dziecko powinno zjeść: około
    200 g warzyw, 100 - 150 g owoców, 40 - 50 g mięsa (mały kotlecik, plasterek
    wędliny), 20 -30 g pieczywa (pół kromki), pół łyżeczki masła, 3-4 szklanki
    mleka (i jego przetworów) i pół litra innych płynów (w głównej mierze soków
    owocowych). Dieta dziecka - jak i zresztą wszystkich pozostałych członków
    rodziny, powinna być urozmaicona, oparta na naturalnych składnikach nie
    zawierających konserwantów i sztucznych dodatków. Pokarmy przeznaczone dla
    dziecka powinny być rozdrobnione, podawane w małych porcjach, np. kromki chleba
    pokrojone na małe kosteczki, mięso posiekane, ziemniaki rozgniecione widelcem.

    W dziennej porcji żywnościowej dwu-trzylatka muszą się znaleźć: 250-350 g
    warzyw, 200-300 g owoców, około 70 -100 g mięsa (ryby, wędliny, koltleciki lub
    w postaci "do zupy"), około 120 g pieczywa (dwie - trzy kromki lub dwie
    bułeczki) oraz około 50 - 70 g przetworów mącznych - np. dwie łyżki kaszy, 50 g
    tłuszczu - masło, oliwa z oliwek, 3 szklanki mleka (w postaci bezpośredniej lub
    nabiału - białego sera, twarożku, jogurtu), inne napoje - soku owocowe, woda
    mineralna. Dla dziecka w tym okresie bardzo ważna jest możliwość samodzielnej
    nauki jedzenia. I mimo, że wiąże się to często ze sprzątaniem całej kuchni
    i "praniem" całego malucha - pozwólmy mu na to i nie zapominajmy o pochwałach
    za celne trafienie do buzi łyżeczką. Potrawy, które dostaje powinny mieć już
    coraz większe kawałki, aby doskonalić umiejętność gryzienia. Niemniej ważnym
    faktem jest sposób podania dziecku pokarmu - na kolorowym talerzyku,
    fantazyjnie ozdobione. Pamiętajcie również, że właśnie w tym okresie kształtują
    się nawyki żywieniowe dziecka - zamiłowanie do słodyczy czy ostrych przypraw.
    Warto więc wyrabiać te pozytywne - nie podjadanie między posiłkami, zasada:
    lepiej owoc niż ciasteczko, itp.

    A na zakończenie pamiętaj:

    Wyrabiaj w swoim dziecku nawyk mycia rąk przed posiłkiem, a zębów po posiłku.
    Owoce podawaj najlepiej świeże, warzywa również - lub ugotowane w małej ilości
    osolonej wody lub na parze. Pamiętaj o bardzo dokładnym myciu warzyw i owoców,
    zwłaszcza jeśli podawane są w stanie surowym.
    Mięso podawaj najlepiej gotowane lub duszone, pieczone w folii; pamiętaj, aby
    potrawy mięsne łączyć z warzywami, ponieważ ułatwia to przyswajanie żelaza i
    jest zdrowsze niż łączenie mięsa z węglowodanami.
    Na produktach kupowanych w sklepie - serkach, twarożkach , jogurtach itp.
    zawsze sprawdzaj datę ważności.
    Ustal dziecku stałe pory posiłków: śniadanie - obowiązkowo przed wyjściem z
    domu , obiad z deserem i kolacja (najpóźniej na godzinę, półtorej przed snem)
    niech będą bardziej obfite, drugie śniadanie i podwieczorek mniej.
    Nie przesadzaj z solą, do przyprawiania używaj ziół.
    Unikaj słodyczy - jeśli od małego nie będziesz przyzwyczajać malca do słodyczy -
    nie będzie się ich domagał w wieku późniejszym.
    A "fast foody" - od tak zwanego święta!!! Chyba wiadomo dlaczego... (bo są to
    pokarmy wysokokaloryczne, ciężkostrawne, zwierają dużo dodatków konserwujących,
    aromatyzujących i mają zdecydowanie za mało substancji odżywczych). Tylko
    dlaczego maluchy tak je uwielbiają?
    pierś, czyli karmienie naturalne

    dieta karmiącej mamy

    butla, czyli karmienie sztuczne

    kiedy rozszerzyć dietę?

    sprawdź, czy dobrze przyrasta

    Pozdrawiam, Beata




    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: MAJOWO - CZERWCOWE DZIECIACZKI 2005
    a to rozpiska ze szkoły rodzenia

    Produkty dozwolone i zabronione

    NAPOJE
    DOZWOLONE: mleko, mleko zsiadłe, kefir, jogurt, napoje mleczno-owocowe,
    warzywne, słabe kakao, śmietana, woda mineralna niegazowana
    ZABRONIONE: kawa naturalna, napoje alkoholowe, piwo, napoje gazowane
    PIECZYWO
    DOZWOLONE: raczej czerstwe, chleb pszenno-żytni, bułki grahamki, ciasta
    drożdżowe, herbatniki, biszkopty
    ZABRONIONE: razowe – żytnie, tłuste ciasta
    DODATKI DO PIECZYWA
    DOZWOLONE: świeże masło, margaryna (Flora), twaróg, ser żółty, topiony łagodny,
    jajko, wędliny, chuda szynka, parówki cienkie, dżem (truskawkowy, pomarańczowy,
    malinowy, jagodowy), miód naturalny, pasztet drobiowy, ryba lub kurczak w
    galarecie, chude mięsa na zimno
    ZABRONIONE: tłuste wędliny i konserwy ostro przyprawione
    ZUPY
    DOZWOLONE: krupnik, chudy rosół, zupy mleczne, koperkowa z makaronem,
    pomidorowa, barszcz czerwony (wszystkie zupy łagodnie przyprawione)
    ZABRONIONE: tłuste rosoły, zupy zasmażane, fasolowa, grochowa, ogórkowa,
    szczawiowa, kapuśniak, wszystkie powodujące wzdęcia
    DODATKI DO ZUP
    DOZWOLONE: kasze, makarony, lane kluski, ziemniaki, pieczywo
    ZABRONIONE: grzanki, smażone nasiona strączkowe
    POTRAWY MIĘSNE
    DOZWOLONE: mięsa gotowane, duszone, wołowina, chuda wieprzowina, drób,
    potrawki, budynie mięsne, pulpety
    ZABRONIONE: potrawy tłuste, smażone w tradycyjny sposób
    POTRAWY Z RYB
    DOZWOLONE: ryby soute, w galarecie, gotowane w jarzynach, pulpety rybne
    ZABRONIONE: ryby tłuste, węgorz, śledź
    POTRAWY BEZMIĘSNE
    DOZWOLONE: pierogi leniwe, naleśniki, makaron, pierogi z serem, jabłkami,
    truskawkami, kasze, omlety na parze z warzywami, jabłka w cieście naleśnikowym,
    suflety
    ZABRONIONE: wszystkie potrawy z dodatkiem tłuszczu, placki ziemniaczane,
    frytki, bliny, cebula smażona, chipsy
    SOSY
    DOZWOLONE: potrawkowy, koperkowy, jarzynowy, łagodny pomidorowy
    ZABRONIONE: tłuste, pikantne, myśliwski, cygański
    WARZYWA
    DOZWOLONE: marchew, pietruszka, seler, buraki, szpinak, pomidory, sałata
    zielona, natka pietruszki i koperek, ziemniaki gotowane w całości, puree
    ZABRONIONE: wszystkie kapustne, kalafior, ogórki, rzepa, fasola, groch,
    brokuły, fasolka szparagowa, rzodkiewka, cebula, czosnek
    OWOCE
    DOZWOLONE: jagodowe, truskawki*, maliny, poziomki, czarne jagody, czarne
    porzeczki, cytryny, jabłka, pomarańcze*, banany*, surowe owoce w ograniczonej
    ilości, według indywidualnej tolerancji
    * - owoce wywołujące uczulenie
    ZABRONIONE: śliwki, wiśnie, brzoskwinie, gruszki, morele, czereśnie, rabarbar
    DESERY
    DOZWOLONE: kompoty przecierane z owoców dozwolonych, kisiel, galaretki, budynie
    mleczne, musy, bezy, suflety, lody w ograniczonej ilości
    ZABRONIONE: Tłuste ciasta, torty, kremy z używkami, czekolady, batony w dużych
    ilościach


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 225 wyników • 1, 2, 3

    Design by flankerds.com