Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrzeby rozwojowe dziecka
Temat: Po 4 tygodniach podałam smoczek:(
Hej ja też podałam mojej smoczek i nie uważam, że to źle a jestem po psychologii
a jeśli chodzi o miłość i bliskość,
potrzeby rozwojowe dziecka to żaden smoczek
go nie zapewni/zastąpi...to co
dziecko czuje od Ciebie,każdy dotyk, całus,
przytulenie to jest najważniejsze i uwierz, to byłoby za proste jak by można
uczucia zastępować jakąś rzeczą...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Czy to kryzys wieku średniego?
aandzia43 napisała:
> Your, wyraźnie napisałam, że nie uprawiam kultu parkietu i nakrochmalonych
> firanek. Fragment o syfie w domu, jako konsekwencji zaniechania działań typowo
> kobiecych był tu akurat najmniej istotny.
Wiesz, staram sie rozmawiać o pewnych wspólnych zjawiskach, które nas wspólnie
dotyczą, a nie jedynie o konkretnych osobach. To że pominąłem, znaczy że nie
kwestionuję ich wspólnej przydatności. Chociaż jeśli chodzi o
dzieci, to
przeczytasz na stronie o przemocy psychicznej wobec
dzieci że 25% w Polsce
jednoznaczmnie
doświadcza nadopiekuńczości ze strony matek. A nadopiekuńczość to dobry przykład
gdzie potrzeba opiekuńczości matki jest ważniejsza niż faktyczne
potrzeby
rozwojowe dziecka - a matka jest wewnętrznie przekonana że "poświecą sie" dla
dziecka. Wiec "poświęcanie" sie na tym polu też nie jest takie oczywiste.
Dobrymi chęciami piekło wybrukowane.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Czy to kryzys wieku średniego?
your_and napisał:
Chociaż jeśli chodzi o
dzieci, to
> przeczytasz na stronie o przemocy psychicznej wobec
dzieci że 25% w Polsce
> jednoznaczmnie
> doświadcza nadopiekuńczości ze strony matek. A nadopiekuńczość to dobry przykła
> d
> gdzie potrzeba opiekuńczości matki jest ważniejsza niż faktyczne
potrzeby
>
rozwojowe dziecka - a matka jest wewnętrznie przekonana że "poświecą sie" dla
>
dziecka. Wiec "poświęcanie" sie na tym polu też nie jest takie oczywiste.
> Dobrymi chęciami piekło wybrukowane.
Zgadza się. Granica między zdrowym zaangażowaniem w relację, a tłamszeniem
drugiej strony nadmiernym hm... zainteresowaniem jest czasem trudna do
uchwycenia.
Dzieci są tu oczywiście szczególnie narażone na nasze poczynania,
właściwie są całkowicie bezbronne.
Aż 25% powiadasz"? Chyba sobie wejdę na tę stronę i poczytam.
Uderza mnie jeszcze jedno: w większości znanych mi osobiście przypadków
nadopiekuńczości wobec
dzieci (nie tylko ze strony matek) ma miejsce fiksacja na
punkcie zaspokajania pewnej grupy
potrzeb dziecka, przy kompletnym olewaniu
innych, równie ważnych. Takie połączenie nadopiekuńczości z zaniedbywaniem. To
jak to teraz nazwać? Idę sobie na to odpowiedzieć.
Pozdrawiam :-)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Wysokość alimentów
Sprawa o podwyższenie jest w toku. Eks płaci przez komornika 900 zł na 4 latka,
jest bezkontaktowy od roku, nie przysyła nawet drobnych upominków, a alimenty do
tej pory płacił nieregularnie, w ratach, przekazem na nieaktualny adres, albo w
formie rzeczowej (ubrania dla
dziecka, brzydkie, za duże i kosmicznie drogie -
188 zł sama kurtka). Teraz wniosłam o 1500 zł z uwagi na wyższe koszty
utrzymania (wynajęte mieszkanie)i znaczne
potrzeby rozwojowe dziecka. Były
zarabia ok. 10 - 15 000 zł / m-c.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: P.Psych.Czy to normalne relacje 14 latki z ojcem?
Jasne, że w każdej rodzinie czułość jest okazywana inaczej. Bardzo jest miło,
gdy może ona być okazywana bez skrępowania, jest wyrazem stosunków panujących w
rodzinie, otwartości itp. Na pewno część zachowań Pani pasierbicy wynika z tego
właśnie.
Warto jednak pamiętać w sprawie okazywania czułości i kontaktu fizycznego z
dziećmi dorośli muszą uwzględniać ich wiek i związane z tym
potrzeby rozwojowe.
Muszą uważać na sygnały płynące od
dzieci i je respektować. Muszą także sami
nad sobą czuwać i w pewnych momentach życia
dziecka wycofywać się z niektórych
form kontaktu fizycznego. Dotyczy to zarówno kontaktu w okazywaniu czułości
jak i wzajemnego obcowania z nagością czy ciałem. Celowo podkreślam, że ten
obowiązek leży po stronie rodziców , bo to oni powinni znać
potrzeby rozwojowe
dziecka, oni też modelują i wprowadzają nowe postawy i zachowania zgodne z
tym rozwojem.
Bez względu jakie jest psychologiczne źródło zachowań opisanej tutaj 14 -
letniej dziewczynki czyli czy to jest infantylizm związany jeszcze z wiekiem,
rywalizacja z innymi kobietami, obawa przed utratą taty, wypróbowywanie swojej
kobiecej mocy na ważnym mężczyźnie, tata powinien w niektórych momentach stawiać
granice. Nie obcesowo czy agresywnie. Czasem można to zrobić nie wprost stosując
unik przed jakimś zachowaniem czy gestem, czasem jasno powiedzieć, żeby tego nie
robić. To powinno być uczące także dla jego córki. Nie każdy gest musi mieć w
opisanym wypadku charakter świadomie erotyczny. Nie warto też natychmiast
podejrzewać jakieś dwustronnej gry, która się tu toczy. Po prostu trzeba
zachować się czujnie i tyle. Pamiętać, że 14- lataka to jeszcze potrzebujące
czułości
dziecko i można ją okazywać, ale w inny sposób niż proponowany przez
dziewczynkę. A to dlatego, że dorosły już ma w głowie , że 14 - latka to także
rozwijająca się seksualnie kobieta. Agnieszka Iwaszkiewicz
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: ratunku!!! chyba zagryzę...
caldwell napisała:
>> a rozmowa nie dotyczy tego co było i jest, a tego co wg. pani kurator może
>> być? Poziom rozmowy też pozostawia wiele do życzenia, pani kurator np.
>> podawała mi "hipoteczne" przykłady
rozwoju wydarzeń...
Jeśli rozmowa wybiega w przyszłość to chwała Bogu. Bo to znaczy że nie polega
tylko na rozdrapywaniu i wyliczaniu sobie co, które, komu i ile narobiło. Ale
probuje się robić jakąś projekcję sytuacji na przyszłość.
Ja dobrze wiem, że jeśli chcesz to znajdziesz tuzin albo i całą kopę argumentów
żeby ex nie mógł tego, tamtego i owego. I mogę się nawet domyślać, że to będą
argumenty prawdziwe.
Ale równie dobrze ex może znaleźć na Ciebie wiele argumentów żeby to, tamto i
owo. I co wtedy? Długo jeszcze ta walka?
Myślisz że ex dawał świadectwo że nie może się opiekować
dzieckiem?
Jeśli by naprawdę nie miał umiejetności, to nie pchałby się do tej roli i
zostawił swoje
dziecko jak duża część exów tutejszych dziewczyn.
Owszem, może mu się coś nie udać najlepiej, ale bez obaw - nie pozwoli
skrzywdzić
dziecka.
Boisz się że
dziecko przy nim zachoruje?
To pamiętaj że przy Tobie też
dziecko napewno choruje!
Caldwell, nie obraź się o to stwierdzenie, ale uważam że nie umiesz ufać
ludziom. Takie problemy mają swoje źródło zazwyczaj jednak poza związkeim, poza
tym nieudanym związkiem.
> Czyli kurator ma prawo ustalać inne kontakty niż te,
> które ma nadzorować?
Nie wiem co kurator ma prawo.
Natomiast wiem, że najgorsze co się może przydarzyć
dziecku - to sztywne wg
papierka zapisanie realizacji
potrzeb dziecka. Czyli zapisanie
kontaktów "od...do" i rodzice którzy nie umieją elastycznie reagować na
potrzeby rozwojowe dziecka. Ale jedynie wymagają sztywnej realizacji wychowania
wg paragrafów orzeczenia.
>> poza tym, to on nie chce za mną rozmawiać,
A czemu nie chce rozmawiać?
Jesli w rozmowach jestes zbyt emocjonalna - to nie dziwne.
Wtedy potrzeba kogos z zewnątrz - i tu polecam profesjonalnego mediatora (ja
osobiście wydałbym tu każdą kasę, bo to przecież w interesie
dziecka).
>> a przez to nie wie nic o swojej córeczce, o jej nawykach, co lubi, a czego
>> nie i te wszystkie istotne pierdołki,
No to
dziecko pokaże tatusiowi na jego własnej skórze. Taki 3,5latek już umie
się doprosić o to, o co mu chodzi. Bez obaw, jeszcze wlazie nieźle na łeb
tatusiowi.
>> p.s. nie mam nic przeciwko wyjazdom, ale jeszcze nie teraz, jestem opętana?
Takie 3,5-letnie
dziecko - to
dziecko które juz zazwyczaj chodzi do
przedszkola.
Więc przebywanie mu poza domem i bez mamy nie jest niczym obcym.
>> nie mamwidocznie tyle wiary w swoje umiejętności i obawiałabym
>> się, ze zwyczajnie mogę sobie nie poradzić...
No to najwyższy czas podjąć tę próbę. Popracowac nad tą wiarą i umiejętnością
zaufania. Czasem nawet na siłę, wbrew wszelkim obawom.
Powolutku, spokojnie.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl