Linki
menu      Powrót do 36 komnaty
menu      Powrót do błękitnej laguny
menu      Powrót do Garden State
menu      Powrót do Krainy Potworów
menu      powrót do nazwiska panieńskiego
menu      Powrót do poprzedniej strony
menu      Powrót do strony głównej
menu      Powrót do swego wewnętrznego
menu      powrót do ustawień fabrycznych
menu      Powrót aniołów
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diakoniaslowa.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Powrót do morza





    Temat: Mała Syrenka 2 / The Little Mermaid II
    Mała Syrenka 2: Powrót do morza / Little Mermaid II: Return to the Sea, The (2000) DUB.PL

    produkcja: Australia , Kanada , USA
    gatunek: Animacja , Dla dzieci , Przygodowy
    data premiery: 2000-09-19 (Świat)
    czas trwania: 75 min.
    ocena webfilm: 8,23/10



    "Mała Syrenka" powraca teraz w zupelnie nowej opowieści. Film utrzymuje musicalowy styl pierwszej części i wystepują w nim równie barwne, pełne humoru postaci. "Mala Syrenka 2: Powrót do morza" jest godną kontynuacją oryginalnego filmu nagrodzonego Oscarem. Po szczęśliwych narodzinach córeczki Melody, Ariel i Eryk muszą stawić czoło ogromnemu niebezpieczeństwu, które grozi im ze strony mściwej siostry Urszuli - Morgany. Starają się ukryć prawdziwe pochodzenie Melody i jej syrenie dziedzictwo. Jednak dziewczynka w końcu zapuszcza się w morze marząc, że jest syrenką i staje się zakladniczką Morgany w jej niecnym planie zdobycia władzy nad Siedmioma Morzami. Arielka musi uratować córkę i przywrócić harmonię w swej rodzinie. W zmaganiach ze złą Morganą pomagają jej przyjaciele z dzieciństwa - Sebastian i Florek. Powróć do magicznego, podwodnego świata fantazji w tej niezapomnianej, pełnej humoru i wspaniałej muzyki morskiej przygodzie!




    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: miłość to łatwe słowo

    "D.B." napisał(a):


    Tomaszek <tom@tu.kielce.plwrote in message

    Magdalena Paśnikowska:
    | A czyż powroty ptaków nie są świadectwem miłości?

    DB:
    | Z cala pewnoscia nie. Sa swiadectwem instynktu zaledwie.

    Tomaszek:
    | Chcesz powiedzieć, że miłość jest świadectwem wolnej
    | nieprzymuszonej woli i owocem dedukcji?

    Sugerujesz, ze pograzenie sie w otchlani emocjonalnego szalenstwa
    polaczonego czesto z satysfakcja seksualna jest podobne do forsujacego
    powrotu z wakacji w strefie okolorownikowej?


    A czy ów forsujący powrót zza morza i czynności towarzyszące nie
    przypominają troszkę fundowania drogiej kolacji, kupowania biżuterii i
    kwiatów, potem budowania domu z ogródkiem, zakupu eleganckiego samochodu
    itd.? Miłość to czy instynkt zachowania gatunku?
    ;-)
    Pozdrawiam,
    Marta.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Polskie drogi + głupota :(


    Tegoroczny powrót znad morza, alternatywną do 1-ki, ale krętą drogą
    do Grudziądza. Od czasu do czasu wlokące się dużo wolniej
    od najwolniejszego maluszka 1 - 2 ciężarówki,
    których nie można wyprzedzić ze względu na zakręty i pagórki.
    W momencie gdy trafiała się okazja - prawie wszyscy po kolei
    sprawdzali czy droga wolna i jeden za drugim wyprzedzali
    zawalidrogi. PRAWIE - bo oczywiście z tyłu co i rusz nadlatywał
    jakiś imbecyl (a jakże - z dziećmi na pokładzie),
    który chciał 10 - 20 samochodów wyprzedzić hurtem,
    widząc (albo i nie ?), że za chwilę będzie zakręt / dół i diabli wiedzą
    co tam będzie. No i oczywiście hamowanie, wciskanie się na chama,
    klaksony, nerwówa itd.


    [...]

    Jechałem sobie pewnego dnia z Mławy do Łodzi "siódemką". Prędkość komfortowa
    podróżna, bez szaleństw, bez przekraczania 120. Wszyscy raczej się trzymali
    tego tempa, jechało się sympatycznie. Nagle za Płońskiem zauwazyłem że
    wszyscy dookoła zaczęli zahowywać się jak idioci, wpychanie się, prędkość
    150 lub więcej, klaksony, światła. Myślę sobie: "coś nie tak, chyba źle
    pojechałem". Sprawdzam i rzeczywiście. Zamiast pojechać dalej na Wyszogród
    wskoczyłem na E77 na Warszawę. Róznica w zachowaniu kierowców była
    porażająca, niezależnie od rejestracji, lecz zależnie od kierunku jazdy :-
    A jakość drogi w zasadzie nie rózniła się specjalnie od tej wcześniej...
    pozdrawiam

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Co wypada z polskich ciężarówek!!!
    Witam!

    Wypada sporo różnych rzeczy, z których piasek i drobne kamyczki to mały
    pryszcz.

    Oto kilka przykładów:
    - historia teścia: jazda z prędkością 50 km/h za ciężarówką wyładowaną złomem,
    na całe szczęście w dużej odległości, gdyż z autka zjechało koło pociągowe!!!
    - historia mojej znajomej: Autostrada pomiędzy Katowicami a Krakowem, prędkość
    ok 100 km, z ciężarówki spada duży metalowy złom, efekt hamowanie, uderzenie
    bokiem, rozwalona opona i dużo strachu.
    - historia moja: spadające z ciężarówki bloki spakowanego styropianu - uff
    naszczęście lekkie
    - i jeszcze raz moja: powrót znad morza, noc i nagle z ciemności na drodze
    wyłaniają się skrzynki z owocami - gość się nieźle musiał zdzwić jak zajechał
    do celu.

    A co do opisanego przypadku: to nr rejestracyjne i chyba tylko sąd, świadkowie
    i dużo czasu i cierpliwości.

    Pozdrawiam medea Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ubiór na motor
    Tak. Pierwsze na pierwszym zakręcie w miejscowości Mieroszów, drugie powrót znad
    morza w okolicy Wrześni, trzecie po pokazie stuntu poczas zlotu w Śiwdnicy, w
    okolicach).

    A tak do tematu strój ten przez pierwsze pół godziny ulewy dawał radę i nie
    przemakał, po tym czasie wszystko już było przemoczone oprócz koszulki(kurtka
    długo dawała radę). Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Powrót znad morza ( ja i co czyścić ?)
    Powrót znad morza ( ja i co czyścić ?)
    Witam,
    Mam pytanko bo rowerów używam ale od strony technicznej ( konserwacja ) to
    nie najlepiej stoje. A chyba nic nie sprawawia lepszej radochy jak
    wyszykowanie swojego własnego bicykla. Ale tu mam luki w info . Może ktoś
    podpowie jak doprowadzić do porządku rowerek po wycieczkach wzdłuż morza.
    Pełno piasku, słonej wody itp. Z góry dziekuje.
    Pozdrawiam
    Bartek Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Martwię się brakiem okresu
    A czy powrót znad morza - polskiego - także może wpłynąć na opóźnienie oresu?
    Ostatni dostałam we właściwym czasie, a ten kolejny właśnie powinien się
    zaczać. Dodam, że znad morza wróciłam 3 tyg. temu - kilka dni po skończeniu się
    @. Martwię się - szkrab taki mały (11 m-cy) - niby nie mogliśmy nic spłodzić,
    ale ja już w nic nie wierzę - mam wątpliwości - mąż twierdzi, że nieuzasadnione.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Serce na sznurku, Małgorzaty Domagalik
    cacko33 napisała:

    > No tak, też tak uważam, że czas najwyższy. Może wyjazd lub powrót
    > znad morza Iwony znów stanie się okazją? Zapraszam do mnie, bo mam
    > za dużo do dżwigania:)

    Jesteśmy już umówione na koniec wakacji - chcę Państwa H. przepędzić
    po Kalwarii:)) A potem można intelektualnie poodpoczywać przy
    książkach. Tyle, że mojego K. chyba nie wezmę, bo on już nie taki
    anioł, jak podczas naszej ostatniej wizyty (chyba, że sie zajmie
    Twoją U.:))
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wieloryb na wycieczce, widziałyście może?
    princessjobaggy napisała:

    > Wiem, wlasnie sie o tym dowiedzialam. Az sie z moim chlopem poplakalismy :(

    ja tez sie poplakalam wczoraj, ale zanim jeszcze zwierzak zdechl. moj mezulo,
    starsznie zainteresowany przyroda, uswiadomil mi jaki straszny dla wieloryba
    bylby nawet udany powrot do morza - wieloryby zyja przez cale zycie ze swoimi
    rodzinami, jak ludzie. a ten biedak nigdy nie odnalazlby juz swojej grupy i
    bylby samotnie plywal.... pewnie to krotkie odosobnie w tamizie + slodka woda
    zrobily swoje i przyczynily sie do jego smierci...

    strasznie smutne, naprawde.... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: POWRÓT ZNAD MORZA
    POWRÓT ZNAD MORZA

    Wracającym z Gdańska i okolic proponuję jechać na Starogard Gdański
    (nr drogi222)-Skórcz-Warlubie(214)-Grudziądz-Radzyń Chełmiński(534)-
    Wąbrzeźno-Golub Dobrzyń-Kikół(554)-Lipno-Włocławek(67)i dalej
    trasą "1". Dobrze się jedzie-wczoraj wracałem. Wzgledem "jedynki"
    jest bliżej o 10 km. Pozdrawiam!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: numery policyjne
    Gość portalu: geograf napisał(a):

    > chodziło mi np. o ul. Pomorska, gdzie napisano, że w tym i w tym roku powrót Po
    > morza do Polski..... o to mi chodziło..
    > A co sie czepiesz Kurczaków? Wiesz jakie tu sa nazwy na tym osiedlu? Społeczna,
    > Piesza, Codzienna, Komorniki, Ogniskowa, Socjalna...

    Na zbytkach ty Ty się nie rozumiesz:)))))))))))))))))))

    panBozia Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nowa taktyka drogowki
    nowa taktyka drogowki
    zauwazyliscie nowa taktyke drogowki???
    jadac w piatek nad morze zostalem ostrzezony swiatlami o patrolu chlopcow
    radarowcow
    tocze sie wiec 70 jak znaki nakazuja ,mijam patrol ,wymieniamy usmiechy
    no i oczywiscie tuz za patrolem rura - a tu niespodzianka
    w odstepie niecalego kilometra drugi patrol
    mialem szczescie ,ze juz mieli klienta i radar byl zablokowany :)
    potem jeszcze raz taka sama pulapka (podwojny patrol)
    szkoda tylko ,ze powrot znad morza nie byl tak dobrze zorganizowany
    policja poleca trasy alternatywne przez gryfice,ploty,nowogard
    ale brak bylo policji ,zeby ruch przez te miasta udroznic
    w gryficach korek na godzine stania , w nowogardzie to samo
    moze przeczyta to ktos z wojewodzkiej?
    poprawcie sie Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nowa taktyka drogowki
    Gość portalu: pakuz napisał(a):

    > zauwazyliscie nowa taktyke drogowki???
    > jadac w piatek nad morze zostalem ostrzezony swiatlami o patrolu chlopcow
    > radarowcow
    > tocze sie wiec 70 jak znaki nakazuja ,mijam patrol ,wymieniamy usmiechy
    > no i oczywiscie tuz za patrolem rura - a tu niespodzianka

    I OCZYWIŚĆIE! Czemu Oczywiście? Później dziwić się że jest tyle wypadków na
    drogach i giną w nich przeważnie ludzie którzy jechali spokojnie, a palantom z
    audic i golfów uchodzi życie płazem.
    A nie pomyślałeś że jak będziesz OCZYWIŚCIE dawał rurę za patrolem policji to
    możesz kogoś zabić? Myślisz że jesteś taki rajdowiec? Co za naród!!! Ludzie
    gdzie wy się spieszycie tak bardzo żeby życie ludzkie zawierzać swoim niby to
    zdolnościom rajdowca?

    > w odstepie niecalego kilometra drugi patrol
    > mialem szczescie ,ze juz mieli klienta i radar byl zablokowany :)

    SZkoda ze miałeś to szczęście, a mógłbyś się czegoś nauczyć! Twoje szczęście
    może być czyimś nieszczęściem.

    > potem jeszcze raz taka sama pulapka (podwojny patrol)
    > szkoda tylko ,ze powrot znad morza nie byl tak dobrze zorganizowany

    ciesz się że w ogóle wróciłeś

    > policja poleca trasy alternatywne przez gryfice,ploty,nowogard
    > ale brak bylo policji ,zeby ruch przez te miasta udroznic
    > w gryficach korek na godzine stania , w nowogardzie to samo
    > moze przeczyta to ktos z wojewodzkiej?
    > poprawcie sie

    To ty sie popraw póki jeszcze nikomu nic nie zrobiłeś
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nad morzem nie ma wolnych miejsc
    Bea byc moze byly gdzies wolne,
    ale powtarzam przepytalem tyle, ze moge powiedziec jedno -
    w ciemno nie polecam jechac nad morze!

    Zreszta cos nie cos w temacie wynajmowania kwater nad morzem wiem,
    poczatek miesiaca byl kiepski, a teraz jest normalnie zniwo!

    Ale takiego najazdu nad morze, to ja w zyciu nie widzialem!

    Byc moze spowodowaly to opinie,
    ze nad morzem nie ma ludzi... i sa wolne pokoje.

    Jeszcze raz od wielu lat jezdze na weekendy nad morze,
    jestem tez zaangazowany w ten biznes - jakas orientacje wiec mam!

    Powrót znad morza - 4 godziny,
    Bea to znaczy, ze był taki korek, czyli tyle aut... tyle ludzi!
    Ty pojechalas pociagiem i tego samego dnia wrocilas - w sobote!





    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nad morzem nie ma wolnych miejsc
    andreas.007 napisał:

    > jakas orientacje wiec mam!
    > ..........................
    niezaprzeczalnie jakąś masz


    > Powrót znad morza - 4 godziny,
    > Bea to znaczy, ze był taki korek, czyli tyle aut... tyle ludzi!
    > Ty pojechalas pociagiem i tego samego dnia wrocilas - w sobote!
    > .................................

    bo wolę jechać 86 minut pociagiem niż 4 godziny w korkach
    >
    >
    >
    >


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Gdzie lepiej? Łeba, Władysławowo,Jastrzebie Zdrój?
    Jastrzębie odpada bo strasznie wąska plaża. Władek bardzo mi się podobał,
    przystępne ceny, na plaży muzyka leci z głośników, można się wybrać na Hel i do
    okolicznych miejscowości. 2 wesołe miasteczka i tłum ludzi. Natomiast Łeba
    trochę droższa no i większa. (Sporo turystów niemieckich). Wesołe miasteczko
    kiepskie, dalej miasteczko westernowe też beznadziejne. Za to wycieczka
    kolejką, a potem stateczkiem do Rąbki, a stamtąd na pustynie- rewelka.
    Proponuje powrót brzegiem morza to ok 8 km. Tu również tłum turystów. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Melody
    Podejrzewam że w gronie dziewczynek kilkuletnich imię Melody może być b.
    pozytywnym wyróżnikiem i powodem do dumy (właścicielki) i zazdrości
    (rówieśniczek). To imię nosi córka Małej Syrenki w sequelu disneyowskim (Powrót
    do morza czy jakoś podobnie), przetłumaczone jako Melodyjka. Nie cierpię z
    całego serca tej hollywoodzkiej podróby, ale moja córka jest zachwycona.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mała Syrenka 2 / The Little Mermaid II

    produkcja: Australia , Kanada , USA
    gatunek: Animacja, Przygodowy
    reżyseria Jim Kammerud, Brian Smith
    scenariusz Temple Mathews, Elizabeth Anderson
    muzyka Danny Troob,
    od lat: 6
    czas trwania: 75
    dyst.: Imperial

    Disney przedstawia jedną z najbardziej widowiskowych animacji. "Mała Syrenka" powraca teraz w zupelnie nowej opowieści. Film utrzymuje musicalowy styl pierwszej części i wystepują w nim równie barwne, pełne humoru postaci. "Mala Syrenka 2: Powrót do morza" jest godną kontynuacją oryginalnego filmu nagrodzonego Oscarem. Po szczęśliwych narodzinach córeczki Melody, Ariel i Eryk muszą stawić czoło ogromnemu niebezpieczeństwu, które grozi im ze strony mściwej siostry Urszuli - Morgany. Starają się ukryć prawdziwe pochodzenie Melody i jej syrenie dziedzictwo. Jednak dziewczynka w końcu zapuszcza się w morze marząc, że jest syrenką i staje się zakladniczką Morgany w jej niecnym planie zdobycia władzy nad Siedmioma Morzami. Arielka musi uratować córkę i przywrócić harmonię w swej rodzinie. W zmaganiach ze złą Morganą pomagają jej przyjaciele z dzieciństwa - Sebastian i Florek. Powróć do magicznego, podwodnego świata fantazji w tej niezapomnianej, pełnej humoru i wspaniałej muzyki morskiej przygodzie!


    Jakość:

    Język........: Dubbin PL
    Rodzaj pliku.: OpenDML AVI
    Czas trwania.: 01:12:09 (108,228 fr)
    Rozmiar......: 696 MB (or 712,931 KB or 730,042,322 bytes)

    [Video]
    Rozdzielczość: 640x480 (1.33:1) [=4:3]
    Kodek........: DivX 3 Low-Motion
    FPS......... : 25.000
    Bitrate......: 1151 kb/s
    Qf...........: 0.150 bits/pixel

    [Audio]
    Kodek........: 0x0055(MP3) ID'd as MPEG-1 Layer 3
    Sample Rate..: 48000 Hz
    Bitrate......: 192 kb/s (96/ch, stereo) CBR

    Download:



    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mała Syrenka 2 / The Little Mermaid II
    maniu1990 napisał

    [center] Mała Syrenka II – Powrót do morza[Dubbing PL[/center]


    [center]







    Mała Syrenka II – Powrót do morza[Dubbing PL]


    Mała Syrenka II

    Powrót do morza


    Disney przedstawia jedną z najbardziej widowiskowych animacji. "Mała Syrenka" powraca teraz w zupełnie nowej opowieści. Film utrzymuje musicalowy styl pierwszej części i występują w nim równie barwne, pełne humoru postaci. "Mała Syrenka 2: Powrót do morza" jest godną kontynuacją oryginalnego filmu nagrodzonego Oscarem. Po szczęśliwych narodzinach córeczki Melody, Ariel i Eryk muszą stawić czoło ogromnemu niebezpieczeństwu, które grozi im ze strony mściwej siostry Urszuli - Morgany. Starają się ukryć prawdziwe pochodzenie Melody i jej syrenie dziedzictwo. Jednak dziewczynka w końcu zapuszcza się w morze marząc, że jest syrenką i staje się zakładniczką Morgany w jej niecnym planie zdobycia władzy nad Siedmioma Morzami. Arielka musi uratować córkę i przywrócić harmonię w swej rodzinie. W zmaganiach ze złą Morganą pomagają jej przyjaciele z dzieciństwa - Sebastian i Florek. Powróć do magicznego, podwodnego świata fantazji w tej niezapomnianej, pełnej humoru i wspaniałej muzyki morskiej przygodzie!

    produkcja: Australia , Kanada , USA
    gatunek: Animacja , Dla dzieci , Przygodowy
    data premiery: 2000-09-19 (Świat)
    reżyseria Jim Kammerud , Brian Smith (XV)
    scenariusz Temple Mathews (II) , Elizabeth Anderson
    muzyka Danny Troob , Alan Menken
    od lat: 6
    czas trwania: 75 min

    [hide]


    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mała Syrenka 2 / The Little Mermaid II
    Mała syrenka 2: Powrót do morza Dubbing PL



    Info:
    produkcja: Australia , Kanada , USA
    gatunek: Animacja, Przygodowy
    reżyseria Jim Kammerud, Brian Smith
    scenariusz Temple Mathews, Elizabeth Anderson
    muzyka Danny Troob,
    od lat: 6
    czas trwania: 75
    dyst.: Imperial

    Opis:
    Disney przedstawia jedną z najbardziej widowiskowych animacji. "Mała Syrenka" powraca teraz w zupelnie nowej opowieści. Film utrzymuje musicalowy styl pierwszej części i wystepują w nim równie barwne, pełne humoru postaci. "Mala Syrenka 2: Powrót do morza" jest godną kontynuacją oryginalnego filmu nagrodzonego Oscarem. Po szczęśliwych narodzinach córeczki Melody, Ariel i Eryk muszą stawić czoło ogromnemu niebezpieczeństwu, które grozi im ze strony mściwej siostry Urszuli - Morgany. Starają się ukryć prawdziwe pochodzenie Melody i jej syrenie dziedzictwo. Jednak dziewczynka w końcu zapuszcza się w morze marząc, że jest syrenką i staje się zakladniczką Morgany w jej niecnym planie zdobycia władzy nad Siedmioma Morzami. Arielka musi uratować córkę i przywrócić harmonię w swej rodzinie. W zmaganiach ze złą Morganą pomagają jej przyjaciele z dzieciństwa - Sebastian i Florek. Powróć do magicznego, podwodnego świata fantazji w tej niezapomnianej, pełnej humoru i wspaniałej muzyki morskiej przygodzie!

    AVI, 200MB parts:


    KUNIEChasło:

    KUNIEC


    Mój upload pierwszej części Małej syrenki znajdziesz tutaj:


    KUNIEC
    Mój upload Trzeciej części Małej syrenki - Dzieciństwo Ariel znajdziesz tutaj:


    KUNIEC
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Polskie drogi + głupota :(

    Użytkownik "Tomek Jarzynka" <to@ZMIEN-tlen-NA-kadu.tlen.netnapisał w
    wiadomości
    Wkurzaja mnie tylko tacy rajdofcy, kiedy zbieram sie wcale nie tak
    slamazarnie do wyprzedzania na jakiejs drodze, a ten mnie jeszcze
    lewym poboczem wyprzedzi, bo nie moze poczekac 5 sekund i potem sobie
    dalej skoczyc.


    Tegoroczny powrót znad morza, alternatywną do 1-ki, ale krętą drogą
    do Grudziądza. Od czasu do czasu wlokące się dużo wolniej
    od najwolniejszego maluszka 1 - 2 ciężarówki,
    których nie można wyprzedzić ze względu na zakręty i pagórki.
    W momencie gdy trafiała się okazja - prawie wszyscy po kolei
    sprawdzali czy droga wolna i jeden za drugim wyprzedzali
    zawalidrogi. PRAWIE - bo oczywiście z tyłu co i rusz nadlatywał
    jakiś imbecyl (a jakże - z dziećmi na pokładzie),
    który chciał 10 - 20 samochodów wyprzedzić hurtem,
    widząc (albo i nie ?), że za chwilę będzie zakręt / dół i diabli wiedzą
    co tam będzie. No i oczywiście hamowanie, wciskanie się na chama,
    klaksony, nerwówa itd.
    Szczytem już było, gdy za jednym z zakrętów
    okazał się być zamknięty przejazd kolejowy - stanąłem na końcu kolejki,
    po paru minutach wysiadłem i co widzę z tyłu  ?
    Jedno auto prawie w rowie, po jednej stronie, drugie po drugiej,
    trzecie na pasie dla ruchu w przeciwną stronę, czwarte pod skosem, itd.
    Cud, że obyło się bez stłuczek - parę minut potrwało, zaczym jadący w
    przeciwną
    stronę mogli ruszyć.
    Ale im się przecież spieszy (tak jakby innym nie) i muszą być pierwsi przed
    innymi,
    a po wakacjach się "pochwalić" - "No, ja nad morze to jadę tylko x godzin".
    Tylko "x" - ale w jakim "stylu" i z jaką "kulturą" ...
    Dziwnym trafem, może ze względu na rejon / kierunek wszyscy ww. wariaci
    mieli rejestrację zaczynającą się na tę samą literę ...

    Pzdr

    JKK

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Serce na sznurku, Małgorzaty Domagalik
    No tak, też tak uważam, że czas najwyższy. Może wyjazd lub powrót
    znad morza Iwony znów stanie się okazją? Zapraszam do mnie, bo mam
    za dużo do dżwigania:) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Po 15 latach picia....
    Bez zajęcia się źródłem - tylko gorzej
    Witaj betina, dobrze znam to co opisujesz, codziennie słyszę podobne historie (to moja praca) i b. przykro czytać i widzieć co będzie dalej - zgadzam się tu z andzią, tyle że ja napisałabym, nie że nie będzie lepiej, ale że bez zmian z pewnością będzie coraz gorzej. Oczywiście nie o seks tu chodzi, ale o źródło waszych problemów - a więc alkoholizm i współuzależnienie. Sama abstynencja, szczególnie wymuszona względami zdrowotnymi - to jak wszywka/esperal - powoduje tylko niepicie, na jakiś czas. Twój mąż nie zrobił ŻADNEGO kroku, żadnej zmiany, nawet tak podstawowej jak uznanie swojej choroby alkoholowej - sokor nie jest alkoholikiem to dlaczego nie miałby wypić "czasem 1 piwka", jak już mu zdrowie pozwoli? A "1 piwko" dla alkoholika to powrót do morza alkoholu. Z moich doświadczeń zawodowych wynika, że na 99% mąż do picia powróci. Alkoholizm to jest choroba emocji i duszy (stąd ten brak potrzeb przytulania, czułości, niewrażliwość na potrzeby bliskich, egoizm, pielęgnowane poczucie krzywdy i niesprawiedliwości etc) - to się samo nie zmieni po odstawieniu alkoholu - tu trzeba naprawić chorą duszę.
    Idealnie byłoby gdyby mąż przeszedł terapię i chodził na miningi AA, a Ty powinnaś zająć się swoim współuzależnieniem (terapia DDA, jeśli będzie potrzebna, to w dalszym etapie, najpierw współuzależnienie).
    Poszukaj Poradni Uzależnień w swoim rejonie, popytaj o grupy i terapie współuzależnionych - na takiej grupie dowiedziałabyś się podstawowych informacji o alkoholizmie, o zdrowym dbaniu o siebie, o tym co robić a czego nie ze swoim alkholikiem, jakie zmiany wprowadzać, jak rozmawiać i stawiać granicę, jak nie dać się wpędzać w poczucie winy, przestać obsługiwać męża, jak zadbać o dzieci, a przede wszystkim dostałabyś dużo wsparcia i motywacji do poprawy swojego życia.
    B. często dzieje się tak, że te zmiany powodują, że alkoholik sam zaczyna robić coś ze sobą i podejmuje własne leczenie.

    Nie rób niczego wbrew sobie, nie gwałć siebie przez zmuszanie się do seksu - seks to czubek góry lodowej waszych problemów.
    Pozdrawiam. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kwiecien 2004, cd. 6 :)
    po wakacjach
    Witajcie po powrocie ))
    Wróciliśmy dzisiaj rano- tygodniowy wypad przekształcił się w 2-tygodniowy,
    uroki urlopu wychowawczego. Ogólnie było super, tylko nieziemsko gorąco,
    mieliśmy pecha i trafiliśmy na kilka dni najcieplejszych w Chorwacji od wielu
    lat i ja- nienawidząca upałów parę razy omal nie zaliczyłam zemdlenia, zresztą
    nawet mój wybitnie ciepłolubny niemąż dostał trochę w kość, co oznacza że
    naprawdę było gorąco. Torbę z ciuchami przywiozłam praktycznie nierozpakowaną,
    od rana do północy chodziłam w kostiumie kąpielowym, a młody w pampersie, nago
    albo w majteczkach, tylko na plaży męczyłam go lekką koszulką, żeby się
    biedaczek nie spalił.
    Podróż mały zniósł super, do Zagrzebia jedzie się 11h, więc akurat to przespał,
    gorzej że po przyjeździe niemąż pojechał do pracy, a ja po całonocnym
    prowadzeniu samochodu (zdrzemnęłam się tylko 45min o 6.00) zostałam sama w
    stanie krańcowego wyczerpania z wyspanym dzieckiem i to wspominam strasznie, no
    ale jakoś dałam radę. Dzisiaj wracając od razu prosto z trasy podrzuciliśmy
    małego dziadkom, parę godzin się przespałam i od razu jest ok.
    W Zagrzebiu spaliśmy jedną noc i następnego dnia pojechaliśmy nad morze, to
    350km i 2,5h jazdy, którą mały calutką przespał, więc to co mnie najbardziej
    niepokoiło czyli długa podróż samochodem okazało się zupełnie bezstresowe.
    Zatrzymaliśmy się na wyspie Ciovo tuż obok Trogiru, bo wcześniej gdzieś
    przeczytałam, że wyspa ma plaże przyjazne dzieciom. Plaże jak na Chorwację były
    rzeczywiście szerokie z dość łagodnym zejściem do wody, ale moja pociecha,
    która w zimnym Bałtyku kąpała się namiętnie i bezustannie cieplutki Adriatyk
    dla odmiany zbojkotowała. Mały panicznie bał się morza, rozkładaliśmy ręczniki
    pół metra od wody i nie było mowy, żeby chociaż spróbował zamoczyć stópkę,
    podczas gdy w Jarosławcu już z wydm biegł do morza i nie można go było utrzymać
    poza wodą. Nie wiem dlaczego tak mu się odmieniło, to chyba przez to że na
    plaży były kamyczki a nie piasek, ale z drugiej strony on te kamyczki
    uwielbiał, stukał, przesypywał, wykorzystywał jako narzędzia do "naprawy" wózka
    (najnowsze hobby- znaleźć kamyczki wyglądające jak śrubokręt i podokręcać
    wszystkie śrubki), zabierał do domu itd.
    Apartamentu szukaliśmy na miejscu, co okazało się trudne, bo jak dojechaliśmy
    to mały się obudził i domagał się oswobodzenia z fotelika, a była 16, żar lał
    się z nieba, w samochodzie klima, ale trzeba wysiadać, oglądać, wtedy samochód
    się nagrzewa i można dostać szału po powrocie do środka, no ja miałam dość, a
    co dopiero on. Dlatego nie szukając specjalnie wzięliśmy drugi, który
    widzieliśmy, dość mały, ale z wielkim tarasem płynnie przechodzącym w podwórko
    i dopiero potem ruszyliśmy na prawdziwe poszukiwania i trafiliśmy prawdziwą
    perełkę. Para Szwajcarów na emeryturze miała wielki dom jak z bajki i wynajęli
    nam całe piętro, na oko ze 120m2, z dwoma wielkimi tarasami od trzech stron
    świata, żeby było gdzie uciekać przed słońcem, z przepięknym widokiem na całą
    zatokę, z ogródkiem z cudnie wypielęgnowaną trawką (a zielona, soczysta trawa w
    Dalmacji jest prawie nie do spotkania) gdzie mały miał stanowisko basenowe, do
    tego gospodarze codziennie przynosili nam świeżo zebrane w ogrodzie winogrona,
    brzoskwinie, gruszki, papryki, pomidory, bakłażany, itp i nawet wykopane
    ziemniaki i oliwę z oliwek, bo oczywiście blond dziecko robi na południu
    furrorę i chcieli, żeby mały miał u nich jak najlepiej. Normalnie jak w raju.
    Maciuś był zachwycony, do tego mieli żółwia i kota w charakterze zwierząt
    ogrodowych, więc już w ogóle rewelacja. Jednym minusem było to, że przepiękne
    widoki oznaczały, że powrót znad morza to było pchanie wózka ostro pod górę i
    mimo że to było blisko, to można było paść z wysiłku, ale było warto. Tanio w
    lipcu niestety nie jest i płaciliśmy 35 euro za dobę, ale w końcu raz się
    żyje /tak sobie usprawiedliwiam takie wydatki w czasie gdy nie zarabiam/.
    Z jedzeniem małego było gorzej niż w Łodzi, ale nie na tyle żeby waga opadła,
    co to to nie. Zdarzały się dni, że nie chciał jeść obiadu w ogóle, ale mleko
    wciągał 2x dziennie po 250ml obowiązkowo i wsuwał wszystkie owoce a z warzyw
    pomidory. Hitem były winogrona, musiały być na śniadanie po mleku, po obiedzie,
    po kolacji i jeszcze pomiędzy. Na początku je przekrawałam i wyjmowałam pestki,
    ale potem dałam sobie spokój i wsuwał całe, czasem nawet świeżo zerwane i
    jeszcze nie umyte. Brzoskwinie, nektarynki i gruszki obierałam ze skórki, ale
    nie wiem czy to już nie czas, żeby sobie dać z tym spokój? W Łodzi po
    brzoskwiniach i nektarynkach strasznie małego wysypywało, ale teraz jestem
    pewna, że to musiałby być jakieś środki chemiczne, którymi szprycują owoce, a
    nie same owoce.
    W czasie wyjazdu wyrżnęły się dwie trójki i jedna czwórka, na szczęście
    bezboleśnie, więc mały ma już komplet 16 zębów, jeszcze tylko piątki i parę lat
    spokoju, uffff.
    Z niemężem wyjechaliśmy w stanie napiętego niepokoju, miałam nadzieję, że
    wakacje nas zbliżą itd, ale skończyło się na paru dniach ostrego konfliktu, aż
    żałowałam że w ogóle z nim pojechałam, na szczęście po tych paru dniach
    eksalacji wydaje się, że atmosfera się oczyściła i jest lepiej, ale może mi się
    tylko tak wydaje...
    Mały chodzi, biega, namiętnie chodzi po schodach (ufam mu jak wchodzi, ale
    dostaję nadal palpitacji serca jak się bierze za schodzenie), wspina się na
    sprzęty, rozumie wszystko skubany a nadal mówi mało, jak zrobi kupkę to
    przychodzi i pokazuje na pampersa że trzeba mu wymienić (oj trzeba się brać za
    ten cholerny nocnik), jako człowiek kulturalny nigdy nie zrobił siusiu do
    morza, wstrzymywał się i namiętnie siusiał na ręczniki rodziców, w ilościach
    hurtowych no ale adekwatnych do wypijanych płynów. Bo w morzu się kąpał, ale
    tylko będąc na rękach u mnie albo u taty, lubił też "pływać" trzymany na wodzie
    koniecznie na brzuchu, pozycja na plecach powodowała wrzask, podobnie zresztą
    jak próby użycia rękawków do pływania czy kółka.
    Tak w ogóle to mam wrażenie, że mały się niesamowicie rozwinął przez nasz
    wakacyjny lipiec, nowe miejsca, otoczenie, ludzie, naprawdę widać duże zmiany.

    Właśnie przeczytałam zaległe wiadomości, Kamymama trzymaj się, mam nadzieję, że
    wszystko będzie dobrze, słyszałam przynajmniej o kilku takich historiach z
    dobrym zakończeniem, trzymam kciuki żeby i u Ciebie tak było. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com