Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potencjał pracownika
Temat: Na czym polega to "uprzywilejowanie mezczyzn"???
polska_potega_swiatowa napisał:
> gdybym byl kobieta pewnie wyciagal bym wnioski ktore bylyby blizsze
> kobiecej logice i jej interesowi, ale jak zauwazylas jestem mezcyzna
> wiec wnioski naturalnie musza byc inne nie sadzisz?
>
Logika jest tylko jedna, straszenie mi przykro (wcale mi nie jest przykro :>)
> Jesli ktos zajmuje slabsza pozycje to zwykle dzieje sie tak ze ma na
> co zasluguje.
Niezupełnie. Zazwyczaj jest to kwestia słabszej siły przebicia.
> W zyciu nie licza sie czyjes mozliwosci i
potencjal
> tylko to co z nim potrafi zrobic.
Również się nie zgodzę.
Potencjał pracownika, często jest dominującą przesłanką
do jego zatrudnienia.
> Kobiety w przeszlosci i nadal nie
> wykazaly ze albo sa slabe albo nie potrafia wykorzystac swojego
>
potencjalu w pelni. Nie mozesz winic mezczyzn ze nie pomagaja
> kobietom, bo wspolzawodnictwo na tym nie polega.
W tym momencie uprzejmie proszę przedstawić mi jakieś statystyki
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: "Drodzy Panowie"
Płeć nie jt cechą. Tak samo wzrost. Ale to nieistotne.
Zatrudniając czy oceniając
potencjał pracownika brać się powinno to czy tamto,
ale nie płeć.
Zakładając, że zatrudniajac wybieram kobietę tylko dlatego, ... że jt kobietą
jt dyskryminacją ze względu na płeć. Ale jeśli moim wymaganiem jt by
pracownik 'karmił piersią', to... póki co nie znam żadnego faceta mającego taką
możliwość. Wówczas biorę kobietę (w trybie z wolnej ręki art. 67 PZP)
Idę robić ten SIWZ ;-/
A słowa 'nigdy'... unikam;)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Ile Pan/Pani chce zarabiać?
Wydaje mi się, że pytanie to służy też temu aby ocenić
potencjał pracownika.
Jeśli podajemy malutką kwotę, pracodawca może ocenić
pracownika jako
zagubionego i mało pewnego swoich umiejętności. Z drugiej strony nie można też
przesadzać. Kwota powinna być wypośrodkowana. Dla przykładu powiem, że kiedyś
na rozmowie zapytano ile chcę zarabiać. Kiedy podałam kwotę panowie obecni na
rozmowie spojrzeli na siebie i znacząco się uśmiechnęli. Później okazało się,
że osoby tam pracujące zarabiały na dzień dobry dwa i pół razy więcej niż ja
podałam. Pracy oczywiście nie dostałam.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: zarobki w biurach rachunkowych
Dwa miesiące temu byłam na rozmowie w jednym z biur na Dekabrystów. Pani właścicielka sprawdziła moją wiedzę, wyszło OK, spodobało się jej, że znam angielski i niemiecki, stwierdziła, że jeszcze jakiś język by się przydał...
Wspomniała, że dla niej najbardziej liczy się
potencjał pracownika, a nie wykształcenie (mam wyższe, z
potencjałem też u mnie nie najgorzej-pracowałam w kilku zawodach, także w biurze rachunkowym).
Na koniec spytała, ile chciałabym zarabiać. Odparłam, że z moich informacji wynika, że pracownik średniej wielkości biura w Częstochowie zarabia około 1200 zł i taka suma by mnie satysfakcjonowała. Pani zrobiła wielkie oczy i powiedziała, że to jest (UWAGA!) dużo...
Nie odezwała się do dzisiaj. A ja jakoś nie żałuję. Ciekawe tylko, czy chodziło o to, że nie znam np. narzecza suahili, czy o wygórowane wymagania finansowe? A może rzeczywiście nie jestem pracownikiem z
potencjałem?
Buahaha...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Studia pielęgniarskie - szczyt głupoty !
I tu jest problem...
... żeby pracodawca CHCIAŁ wykorzystać
potencjał pracownika. To nie znaczy
nakazać robotę, ale trzeba to zorganizować (w zasadzie jedyna robota pracodawcy).
Widać jest w tym jakiś problem, skoro nocny_piter woli narzekać zamiast działać...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Doktor Potasik - może ktoś to skomentuje
tricolour napisał:
> Zacznę od końca, choć wiktymologiem nie jestem.
> Moim zdaniem do popełnienia zbrodni potrzebny jest jeszcze zbrodniarz, chyba że
>
> milcząco zakładamy, że mając odpowiedni motyw, ofiarę i okoliczności, każdy
> może zabić.
Dokładnie tak jest.Z zastrzeżeniem,że dla wielu osób nie istnieje odpowiednio
silny motyw, by popełnic morderstwo.A co dopiero,by zabijać seryjnie?
> Jeżeli zakład pogrzebowy ma ochotę zapłacic za zwłoki, na których potem nieźle
> zarabia, to nie uważam za złe, że informacje o zwłokach są takim samym towarem
> rynkowym, jak informacje walutowe. Ale na tym etapie kończy sie ekonomiczny
> wymiar całej sprawy.
Z tym się zgadzam,nie jest to przestępstwem.Natomiast za patologię uważam
relację "rynkowa wartość informacji o zgonie" a miesięczne pobory sanitariusza
czy lekarza.
> Pojawia się tu pytanie, czy odpowiednio wynagradzani tez sięgaliby po
>zbrodnię, czy nie. Nie wiem.
Jestem pewny,że nie mieliby szansy dostać sie do pogotowia.Zadziałałaby po
prostu selekcja pozytywna przy naborze .Selekcja pozytywna to nie tylko wyższe
kwalifikacje i
potencjał pracownika ,ale też dużo większe szanse na
identyfikację z miejscem pracy (brak tolerancji na patologie) i wysoką etykę
zawodową (i sanitariuszy i lekarzy).
> Ale wiem, bo nie było doniesien prasowych, że nigdzie indziej (poza tym
> pogotowiem) nie zarabiano w ten sposób. W żadnym innym polskim pogotowiu,
> hucie, PKP, zakładach mięsnych Constar itp.
Dlatwego też mój sprzeciw budzą uogólnienia dotyczące całego środowiska
lekarskiego.Nawet jakoś sanitariuszy pominięto (a ciążą na nich napoważniejsze
zarzuty),a wszystkiemu znowu są winni lekarze.
Dziwi mnie też fakt,że np. nie postawiono zarzutu przedsiębiorcom pogrzebowym o
podżeganie do przestępstwa.Dziwi mnie też fakt,że nie oskarżono byłego dyrektora
pogotowia (choćby o brak nadzoru).Że nie uchylono bardzo liberalnych dla
przedsiębiorców pogrzebowych przepisów o zasiłkach pogrzebowych (uchwalonych
zapewne pod wpływem lobby wytwórców parasoli plażowych).
> Mam więc ogólne wrażenie, że w łódzkim pogotowiu znalazły sie sprzyjające
> okoliczności do pracy morderców.
Sami ich sobie nie swtworzyli,te "okoliczności" nadal istnieją w całym kraju.
A juz tak zupełnie na marginesie.Kilka lat temu pewien znaczący przedsiębiorca
pogrzebowy z Wrocławia wpadł na pomysł,że "sprywatyzuje" wrocławskie hospicjum i
opiekę paliatywna.Tzn. zapewni sobie stały i nieprzerwany "dopływ klientów" do
własnej firmy pogrzebowej.Oczywiście,nikt z polityków lokalnych nie zauważył
oczywistego "konfliktu interesów" pacjentów paliatywnych i niedoszłego
właściciela Zesp.Opieki Zdrowotnej.
Dopiero silnie nagłośnione protesty lekarzy,zatrudnionych i w hospicjum i w
opiece paliatywnej (tu akurat lekarze znalezli sojuszników,niestety w niektórych
tylko dziennikarzach)zastopowały ten makabryczny projekt.
Tym ludziom należy się głęboki szacunek.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl