Linki
menu      powieści Bolesława Prusa
menu      powieści Edmunda Niziurskiego
menu      powieści Joanny Chmielewskiej
menu      Powieść awanturnicza
menu      powieść dla młodzieży
menu      powieść dokumentalna
menu      Powieść eksperymentalna
menu      powieść epistolarna
menu      powieść fantazy
menu      powieść filozoficzna
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • bolanda.keep.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powieść detektywistyczna





    Temat: gdzie mogę zgłosić program lub kod programu do apatentowania....?
    Rafal 'Raf256' Maj <s@raf256.comnapisał(a):


    witoldk1.SKA@gazeta.pl news:cr28sg$f4d$1@inews.gazeta.pl

    | | Nie wiem. Wydaje sie, ze jak na razie nikt nie traci snu z powodu
    | | tych patentow. No moze poza toba :)

    | http://ffii.org/assoc/home/index.en.html
    | Supporters     75612
    | Germany     23054
    | France     5058
    | [...]

    | Nie bardzo rozumiem. Mialem na mysli te patenty, ktore wedlug ciebie
    | patentuja sklepy internetowe.

    No nie tylko wedlug mnie. Rowniez w/g tej organizacji, ktorej szalony
    pomysl jak widac o dziwo cieszy sie sporym poparciem - czyzby wszyscy byli
    w bledzie?


    Ktory/jaki pomysl?


    | To co podales to co takiego?

    Oj Witold - czy ja wygladam na slownik polsko-angielski?


    Zaczolem czytac Software Patents in Europe: A Short Overview i przyznam, ze czyta sie jak
    powiesc detektywistyczna. Np. tu:
    "
    In August 2000 the European Patent Organisation, i.e. the intergovernmental organisation
    that runs the European Patent Office, attempted to delete all the exclusions listed
    under Art 52 of the European Patent Convention. Due to public resistance which they
    apparently did not anticipate, this effort failed.
    "
    Kto za tym stoi? Kto to beda ci "they"? Chyba nie urzednicy z EPO?
    To chyba nalezaloby zbadac!
    Dobra serio: ffii ma chyba szczytne zamiary, ale nie mam chwilowo czasu...
    EOT

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mystery>pl
    MartaMaria <MartaDmit@aster.plnapisał(a):


    Czytam sobie Roberts (mam do niej słabość) i bohaterka siedzi w wannie i
    czyta "tajemniczą książkę". Zacukałam sie na chwilę, bo ta książka
    wyskoczyła tak po raz pierwszy, więc rzeczywiści jest tajemnicza.


    Dobrze, że nie tajemniczą nowelkę :-)))


    Potem mnie
    olśniło, że była to pewnie "mystery novel" lub coś podobnego. Czyli co?
    Kryminał?


    Ja bym obstawiał "powieść detektywistyczną". IMHO nie każde misterium
    książkowe ;-) wiąże się z przestępstwem kryminalnym, a z drugiej
    strony "powieść sensacyjna" to nie w tym stylu...

    AdamS

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mystery>pl


    MartaMaria <MartaDmit@aster.plnapisał(a):

    Ja bym obstawiał "powieść detektywistyczną". IMHO nie każde misterium
    książkowe ;-) wiąże się z przestępstwem kryminalnym, a z drugiej
    strony "powieść sensacyjna" to nie w tym stylu...


    Dzięki!
    MartaMaria

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Herbata dla wielbłąda. Powieść detektywistyczna...
    Herbata dla wielbłąda. Powieść detektywistyczna...
    Podoba mi sie, ze Autor opisuje - ladnie! - okolicznosci,
    stroje i szczegoly, to mila odmiana w swiecie strzelanek i
    szybkiego montazu, bzdur typu Ludlum i temu podobnego
    smiecia
    dyskretne aluzje literackie (nie wiem nawet na pewno, czy
    wszystkie wylapuje) dodaja smaku
    troche dziwne, ze detektywi, w sumie fachowcy, dali sie tak
    latwo zlapac, ktos ich wodzi za nos - a moze to przestroga
    przed alkoholizmem, ktory ponoc oslabia - wznoszac
    zdrowie Autora kieliszkiem koniaku

    a cos o Jeffreyu M. Tarterze?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mystery writer
    Nazwy stowarzyszenia chyba sie nie tlumaczy bo to nazwa wlasna i o ile wiem w
    polskim funkcjonuje w oryginale...
    Oj! chyba wlasnie znalazlam!!
    mystery story - a story about a crime (usually murder) presented as a novel or
    play or movie
    czyli powiesc detektywistyczna?!
    jupijej! :D Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapomniane książki dla dzieci
    1. w Świerszczyku była kiedyś bajka o dwóch siostrach, macocha wysłała jedną do
    czarownicy, która zamieniła głowę dziewuszki na kozią, a druga siostra wzięła
    nieboraczkę za rękę, owinęła jej oczy włóczką (albo zrobiła coś zgoła innego, a
    ja, pięcioletnia, źle zrozumiałam...) i poszły tak w świat, przyjęto je w zamku
    gdzie był chory królewicz - a nikt rzecz jasna nie wiedział, co mu jest, ale ta
    siostra niekoza p r z y c u p n ę ł a za nim na siodle, gdy potajemnie jechał
    nocą gdzieśtam i wykradła od jakiegoś dzieciaka ptaszka którego należało
    ugotować i podać królewiczowi, żeby wyzdrowiał. co uczyniono. czy ta opowieśc
    jest gdzieś dostępna? bardzo chciałabym ją przeczytać na nowo.

    2. byłam wielbicielką "radio dzieciom". kiedyś pan czytał tam powiesć
    detektywistyczną dla dzieci (w odcinkach) i pamiętam jeno, że dwaj detektywi
    przebrali się za drzewa (chyba były to bzy)i stali przed jakimś budynkiem. po
    jakimś czasie jedno drzewo wyjęło bułkę i ją jadło, a drugie paliło fajkę. co
    za ksiazka to mogła być?

    wyrazy wdzięczności za odpowiedź na któreś z postawionych pytań.
    wyrazy zachwytu nad żywotnością niniejszego wątku. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jonathan Lethem - ''Osierocony Brooklyn''
    Kiedy wspięła się na stół
    Przeczytałem "Kiedy wspięła się na stół". Lethem jest w porządku, będę go czytał
    dalej, ale ani "Pistolet z pozytywką", ani "Kiedy wspięła się na stół" nie
    zrobiły już na mnie takiego wrażenia jak jeszcze niedawno "Osierocony Brooklyn".

    Gdyby ktoś chciał się za to wziąć (za "K.w.s.n.s"), to mam tylko taką radę -
    nie przejmujcie się tym, co jakiś kawalarz napisał na okładce: że to powieść
    detektywistyczna. Mniej detektywistycznej powieści ze świecą szukać. To w ogóle
    jakieś nieporozumienie albo przynajmniej recenzja nie od tej książki.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolekcja literatury "Gazety Wyborczej" - konkurs!
    Powieść detektywistyczna,filozoficzna rozprawa w średniowiecznych realiach,
    powieść historyczno-obyczajowa ... tym wszystkim potroszę jest "Imię róży"
    Umberto Eco. Dzieło niezwykle mądre,ale nie przynudzające. Intryga i
    interesujące, pełnokrwiste postacie wciągają pobudzając do nieco głębszych
    refleksji nad naturą ludzką, pogmatwanymi losami kultury europejskiej, walką
    starego z nowym, nieustannym dążeniem człowieka do prawdy i poznania. Książka o
    wielu podtekstach, w której za każdym czytaniem (a należy do gatunku tych, do
    których chętnie się wraca) czytelnik może znależć coś nowego. Towarzyszy mi od
    kilkunastu lat. Wraz z wiekiem i doświadczeniem rozsmakowuje się w niej i
    pięknym języku, jaka została napisana bardziej i bardziej... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: polećcie tytuły które się czyta jednym tchem
    A ja polecam dwie książki, które ostatnio pochłonęłam. "Dziwny przypadek psa
    nocną porą" - rewelacja, powieść detektywistyczna napisana z perspektywy
    autystycznego chłopca, prościutko napisane, a równocześnie kompletnie zapętlone
    (autystyczno-analityczne dygresje - coś pięknego). "Dlaczego dziecko gotuje się
    w mamałydze" - smutny, depresyjny, ale na maksa wciągający, impesyjny i
    schizoidalny "pamiętnik z dzieciństwa". Fascynyjące. Polecam z całych sił. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pejzaż w kolorze sepii
    Mała poprawka; Pejzaż w kolorze sepii nie jest horrorem, ale jedynie udaje
    thriller, a to zasadnicza różnica:). Podobnie jak Byliśmy sierotami udaje
    powieść detektywistyczną. Przy czym Pejzaż udaje nieporównywalnie lepiej. Ta
    książka momentami naprawdę mnie przerażała.
    Pozdrowienia z życzeniami dobrej, ciepłej nocy:) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: FORUM MUZYKA - nie zawsze tu i teraz
    Ej, no jak to koniec??
    Żadnego zakonczenia nie bedzie no wysil się jeszcze teoszke, umarł i już, i
    nic?? I tak sobie biegałem i znalazłem, a Aislina, a mama Madeeowa??
    Nie tak byc nie może, żądam zakonczenia tej opowiesci. A dziwne okoliczności
    szaleństwa hrabiego??
    OJ, bo zaadaptuję swoją powieśc detektywistyczną do tego forum
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Widzialam Harry Pottera
    A ja powiem tak:harry reporter to naprawde prymitywna ksiazka.I nie naskakujcie
    na mnie bo to juz nie gusta, ale konkrene argumenty.Przeczytalem ksiazke i choc
    musze przyznac ze czytalo sie lekko i przyjemnie stwierdzam,ze pani Rowling nie
    wysilila sie zbytnio.Harry Potter to po prostu naiwna powiesc detektywistyczna
    (kryminalna?), ktorej akcja dzieje sie w swiecie magii.Ksiazki o poterze
    zostaly napisane wedlug jednego, tego samego schematu.Juz w 2 tomie mozna
    zgadnac kto jest winny calemu zamieszaniu.Wystarczy pomyslec kto jest najmniej
    winny i po klopocie.Podobnie w druga strone.W ksiazce jest tez troszke
    bledow.Mowie np. o eliksirze prawdy.Skoro jest taki niezawodny, czemu nie
    zostal uzyty do zdemaskowania zwolennikow voldemorta? I jeszcze jedno:CZY
    NAPISANIE POWIESCI Z ELEMENTAMI FANTASTYKI TO TAKI NOWATORSKI POMYSŁ?-to
    zrozumialem czytajac wiele pozytywnych (sa inne?) recenzji ksiazki Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Widzialam Harry Pottera
    ojjjjj
    A ja powiem tak:harry reporter to naprawde prymitywna ksiazka.I nie naskakujcie
    na mnie bo to juz nie gusta, ale konkrene argumenty.Przeczytalem ksiazke i choc
    musze przyznac ze czytalo sie lekko i przyjemnie stwierdzam,ze pani Rowling nie
    wysilila sie zbytnio.Harry Potter to po prostu naiwna powiesc detektywistyczna
    (kryminalna?), ktorej akcja dzieje sie w swiecie magii.Ksiazki o poterze
    zostaly napisane wedlug jednego, tego samego schematu.Juz w 2 tomie mozna
    zgadnac kto jest winny calemu zamieszaniu.Wystarczy pomyslec kto jest najmniej
    winny i po klopocie.Podobnie w druga strone.W ksiazce jest tez troszke
    bledow.Mowie np. o eliksirze prawdy.Skoro jest taki niezawodny, czemu nie
    zostal uzyty do zdemaskowania zwolennikow voldemorta? I jeszcze jedno:CZY
    NAPISANIE POWIESCI Z ELEMENTAMI FANTASTYKI TO TAKI NOWATORSKI POMYSŁ?-to
    zrozumialem czytajac wiele pozytywnych (sa inne?) recenzji ksiazki

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Widzialam Harry Pottera
    Gość portalu: errtu napisał(a):

    > A ja powiem tak:harry reporter to naprawde prymitywna ksiazka.I nie naskakujcie
    >
    > na mnie bo to juz nie gusta, ale konkrene argumenty.Przeczytalem ksiazke i choc
    >
    > musze przyznac ze czytalo sie lekko i przyjemnie stwierdzam,ze pani Rowling nie
    >
    > wysilila sie zbytnio.Harry Potter to po prostu naiwna powiesc detektywistyczna
    > (kryminalna?), ktorej akcja dzieje sie w swiecie magii.Ksiazki o poterze
    > zostaly napisane wedlug jednego, tego samego schematu.Juz w 2 tomie mozna
    > zgadnac kto jest winny calemu zamieszaniu.Wystarczy pomyslec kto jest najmniej
    > winny i po klopocie.Podobnie w druga strone.W ksiazce jest tez troszke
    > bledow.Mowie np. o eliksirze prawdy.Skoro jest taki niezawodny, czemu nie
    > zostal uzyty do zdemaskowania zwolennikow voldemorta? I jeszcze jedno:CZY
    > NAPISANIE POWIESCI Z ELEMENTAMI FANTASTYKI TO TAKI NOWATORSKI POMYSŁ?-to
    > zrozumialem czytajac wiele pozytywnych (sa inne?) recenzji ksiazki
    >

    ile razy jeszcze sie powtorzysz??? gdzie ktos na Ciebie
    naskakiwal?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wiadomości- Kraśko- luźne uwagi
    Wiadomości- Kraśko- luźne uwagi
    Nie oglądam nigdy wiadomości na TVP o 19.30 ale wczoraj jakoś tivik
    zostawiłam włączony na jedynce. Jak usłyszałam gadającego Kraśko to
    o mało nie spadłam z krzesła! Ton głosu i akcentowanie pełne
    dramaturgii jakby co najmniej czytał powieść detektywistyczną.
    Czekałam aż powie - "a mordercą jest..."

    I tak włąściwie nie mogłam się skupić na treści więc nie wiem o czym
    gadał hehe
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: poczytajmy
    Z ostatnio przeczytanych:
    1. "Rodzina Theodore" Wayne Theodore - prawdziwa historia maltretowanego
    chlopca; wstrzasajaca na maxa, chyba powinnam lagodniejsze lektury czytac :)
    2. "Krotka historia prawie wszystkiego" Bill Bryson - proba zrozumienia
    wszytkiego co zdarzylo sie od wielkiego wybuchu az do powstania cywilizacji,
    ksiazka popularnonaukowa ktora (jak to jest napisane i z czym sie zgadzam)
    czyta sie jak powiesc detektywistyczna :).
    3. "Szkarlatny platek i bialy" Michel Faber - polaczenie melodramatu, powiesci
    obyczajowej i satyry napisane w stylu wiktorianskiej prozy. Wciagajace i
    miejscami szokujace
    4. "Maria Antonina. Podroz przez zycie" Antonina Fraser - ksiazka biograficzna,
    niezwykla i (pomimo zakonczenia wiadomo jakiego) dajaca jakas taka sile przed
    czekajacymi nas wyzwaniami
    5. "Klub Pickwicka" Dickensa - troche ja pomeczylam, ale nie jest zla

    Teraz zaczynam czytac "Swiat Wedlug Garpa" Johna Irvinga. Zobaczymy jak mi sie
    spodoba.

    "Cien Wiatru" bardzo mi sie podobal
    "Labirynt" - rowniez bardzo, ale czytalam w oryginale
    "Kod Leonarda.." czytalam dawno dawno jeszcze jak nie bylo nawet filmu w
    planach. Ksiazka bardzo mi sie podobala, film wogole!
    "Tajemniczy plomien krolowej..." - nie zachwycil mnie jakos bardzo
    "Jezyk niemowlat" przeczytalam i mam nadzieje ta ksiazka sie wspierac, co nie
    oznacza stosowac dokladnie. Zobaczymy jak bedzie


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nowojorczyk na Kresach.
    Nowojorczyk na Kresach.
    Daniel Mendelsohn, próbując odtworzyć historię kilku członków swej rodziny -
    Żydów z polskiego miasteczka - napisał książkę, która wciąga jak powieść
    detektywistyczna

    wyborcza.pl/1,75475,5984752,Nowojorczyk_na_Kresach.html?skad=rss Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Detektyw, który podróżuje.
    dzięki za odpowiedzi.
    Już teraz sam nie wiem czy się dobrze wyraziłem. Chciałbym czasem przeczytać
    powieść detektywistyczną, która ma tylko 200-300 stron, nie więcej. Dłuższe wolę
    thrillery. Bohater może jechać gdzieś na wakacje i tam będzie świadkiem jakichś
    wydarzeń, coś w tym stylu. Może będzie mieszkał w różnych miejscach, we Francji
    2 lata, w Japonii 5 lat. A wszystko to potrzebne mi po to, że nie mogę się
    zdecydować na bohatera moich powieści detektywistycznych. Jest tyle pięknych
    miejsc na świecie, że nie chciałbym mojego detektywa uwiązywać do jednego
    miejsca. Pytam Was drodzy forumowicze, bo co więcej głów to nie jedna, a poza
    tym, oprócz czytania powieści muszę znaleźć czas na ich pisanie również, więc
    nie mogę wszystkiego przerobić, szczególnie, że jeszcze trzeba chodzić do pracy,
    a Wy jesteście bardziej oczytani ode mnie Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jeden pisarz, kilka powiesci, rozni bohaterowie.
    moze powiesc bez detektywa?
    nie wiem czy w tym watku pasuje okreslenie "powiesc detektywistyczna", poniewaz
    z detektywami pisze sie pewnie serie kryminalow, a ja zastanawialam sie czy nie
    mogloby byc tak, ze jest kryminal w stylu Agathy Christie, czyli zaden thriller
    i nie ma w nim moze typowego sledztwa. Ktos ginie i moze ludzie w miasteczku
    odkryja sami morderce i motywy zbrodni lub ewentualnie gdzies w tle bedzie
    trwalo sledztwo prowadzone przez policje, ale nie przez glownego bohatera, ktory
    bedzie detektywem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: III ETAP - Czy są już zdecydowani?
    jeśli chodzi o wodę - to rzeczywiście mieliśmy problemy, szczególniena w
    pierwszej połowie lipca... ok. 19.00 nagle z kranu przestawała płynąć woda i
    pojawiała się dopiero ok. 22.00. Raz zdażyło mi się kąpać w łazience w pracy,
    nad umywalką, bo nie było wody aż do południa następnego dnia... Teraz wygląda
    na to, że problem mamy już za sobą, tfu, żeby nie zapeszyć :) A rzeczywiście
    wynikało to wszystko z tego, że sieć wodna, do której zostaliśmy przyłączeni,
    nie była przewidzana na tak duże obciążenie :]
    A tak komentując ostatnie Twoje zdanie o p. Monice - strasznie to przykre
    patrzeć na to, jak wysoko zaczynają nosić głowy panie w biurze sprzedaży...
    Pamiętam, ze jak kuowaliśmy nasze mieszkanie, wszytkie były b. sympatyczne,
    szczególnie p. Paulina, która już dawno tutaj nie pracuje. No ale wtedy
    deweloper nie był pewny, czy mu się inwestycja tak ładie rozwinie... No nic,
    mam nadzieję, że przynajmniej wykonanie mieszkań będzie z bloku na blok coraz
    lepsze, bo przyznam, że trochę mieliśmy i mamy z tym kłopotu - jak choćby to
    nieszczęsne patio, a przez patio i garaż i instalacja alarmu przeciwpożarowego
    itp. O śledzeniu tych wszystkich niedoróbek moża by napisać niezłą powieść
    detektywistyczną :)
    Pozdrawiam :) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: SŁAWNI Z WASZYCH DNI URODZIN......
    Ten temat był już wcześniej,ruszyła go trochę na nowo tatianna1,ale brakuje kto
    był sławny w Dniu Urodzin Bliźniaka.
    Uzupełniając dni maja to:
    21.05 ur. malarze Albert Durer i Henri Roussau,nasz Nikifor,Andrzej Sacharow -
    fizyk,raper Natorious zm.Juliusz U.Niemcewicz poeta,R.Gandhi,gen.Iwan
    Koniew, pierwszy lot nad Atlantykiem 1927
    22.05 ur.Artur Conan Doyle powieść detektywistyczna,Charles Aznavour fr.
    piosenkarz,Magda Femme wokalistka , zm.Victor Hugo fr.pisarz
    24.05 ur.królowa Wiktoria,Michaił Szołochow ros.pisarz,Bob Dylan piosenkarz,
    Irena Szewińska lekkoatletka zm.Mikołaj Kopernik,Duke Ellington jazzman
    25.05 wydarzonka:Święto Afryki,Międzynarodowy Dzień Dzieci Zaginionych,Dzień
    Ręcznika ur.Igor Sikorski wynalazca helikoptera,Gabriela Kownacka aktorka,
    Majka Jeżowska zm.Mieszko I
    27.05 ur Andrzej Zoll nasz prawnik,Zbigniew Rybczyński nasz operator filmowy
    Oscar82 zm N. Paganini wł.skrzypek kompozytor,Robert Koch bakteriolog
    28.05 ur Kylie Minogue, zm.Stefan Wyszyński prymas Polski, początek wojny
    siedmioletniej 1756, upadek Komuny Paryskiej 1871
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "Dojrzewanie wolności" Lama Dzigme Rinpocze
    Mam swój prywatny ranking :-) ale wszystko zależy od tego, KTO miałby te
    książki czytać. Np. ja lubię "Nieskończoność w jednej dłoni", wciągnęła mnie
    jak dobra powieść detektywistyczna ;-) ale dla niektórych ludzi może być to
    książka zbyt przeintelektualizowana, mało praktyczna itp... Dla jakiej osoby
    miałyby być te książki przeznaczone?

    jw
    =================================
    CyberSangha - buddyzm w Polsce
    www.buddyzm.edu.pl Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czestochowski hit literatury detektywistycznej !!!
    Czestochowski hit literatury detektywistycznej !!!
    Zachecam do siegniecia po bardzo ciekawa powiesc detektywistyczna (czy
    milicyjna jak kto woli). To

    Martwa Natura z Ksiezycem.

    Autorstwa Czestochowiania, Pana Rawinisa, zdobyla II Nagrode w Ogolnopolskim
    Konkursie Rzeczpospolitej.

    Wszystko dzieje sie w Czestochowie, kupa ciekawych realiow, rowniez
    dotyczacych ludzi :))

    Czytam sie fajnie i caly czas porownuje realia ksiazkowe z rzeczywistoscia :))

    Polecam - ja wczoraj przeczytalem prawie jednym tchem.

    Ma Wroclaw swoja powiesc kryminalna, my nie gorsi - tez mamy swoja :))
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Gdyby przyszło ci pisać książki...
    A ja borykam się czy umiejscowić akcję w naszych czasach czy w średniowieczu i
    zrobić z tego powieść detektywistyczną. A druga opowieść o młodej dziewczynie,
    na oddziale psychiatrycznym, która w końcu wychodzi zdrowa i buduje swoje życie
    na innych niż dotychczas gruntach i otym jak ja traktuje jej otoczenie. Bardzo
    dużo psychologii a także zachowań pacjentów. Nie wiem tylko jaki język wybrać
    do pisania.:))) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wiedźmin a inne utwory fantasy
    Dnia 18 lip 2002, niejaki news.tpi.pl (nee@o2.pl) napisal:

    | Nie bardzo się znam na anime. Nie rusza mnie.

    | a bardzo szkoda
    hm...
    Co w tym takiego jest?


    (Mowie tutaj o anime z wyzszej polki: 'JinRo', 'Goust in the shell',
    'Lain'... jesli ktos kojarzy tytuly...)
    Po pierwsze nie ma aktorow, przez co postacie zachowuja sie idealnie tak,
    jak mialy sie zachowywac. Po drugie jest jeden scenariusz - jesli gdzies
    w kadrze postac tuz przed smiercia zauwazyla spadajace piora, to nie
    dlatego, ze jest to wymysl jednego z grafikow, lecz dlatego, iz tak mialo
    byc - tu nie ma miejsca na niedorobki i jakies partactwo.

    Taki film jest bardzo duzym przedsiewzieciem, planowanym na lata - rok
    pracy grafikow i calego zespolu, a pozniej kilka lat wyswietlania go
    (zazwyczaj do polski filmy trafiaja z 4 letnim opoznieniem).
    Poza tym inna mentalnosc, no i rzadko ktory z tych filmow ma prawdziwy,
    hoolywoodzki happy end.

    Poza tym w taki sposob przekonac kogos jest bardzo trudno - albo za
    pierwszym razem sie spodoba, albo nie - tak samo ludzie nie czytajacy
    komiksow w dziecinstwie juz nie maja szans do nich siegnac w przyszlosci.

    Zreszta na Canal+, prawdopodobnie 17-tego o 22:35 (jesli nie przestawia
    tak jak ostatnio) bedzie serial 'Wirtualna Lain' - tyko ze to jest trudny
    serial, i dopiero gdzies tak po 10 odcinku wiadomo o co chodzi.

    | Wcale nie - ksazka z takim tytulem az prosi sie o "niekonwencje" i
    | to, aby nie byla tym, czym sie wydaje. To doskonaly tytul na dramat
    | psychologiczny albo powiesc dedektywistyczna.
    Wyobrażasz sobie powieść detektywistyczną o takim tytule? To musiało
    by być coś w stylu "Kto wrobił Królika Rogera"


    To moglby by byc wspanialy szkic amerykanskiego spoleczenstwa, zalozmy
    tego biedniejszego, na tle jakiejs afery z narkotykami i wojny gangow -
    jej wplyw na psychike konkretnych osob i tak dalej.

    Ksiazki posiadajace takie niebanalne tytuly same w sobie sa reklama
    przyciagajaca czytelnikow - co bys wybrala: "Jasio" czy "IV Triumwirat
    Bostonski"?

    Ale przecież nie mówimy o tym co dla wszystkich, tylko o tym co
    najlepsze dla nas, inteligentnych ludzi.
    Mówiąc odbiorców miałam na myśli opracowane wcześnieje przez
    specjalistów badania, ALE (...)


    No niby odbiorcami w kontekscie calej dyskusji sa wszyscy, no ale dobra.

    ps
    Wyjezdzam na wakacje, wiec bede niedysponowany przez najblizsze 2
    tygodnie, czyli 336 godzin.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy POLITYKA to tygodnik satyryczny?
    W tematyce wykladow Stommy na Sorbonie...
    A powiesc detektywistyczna to tez "religie slowian"?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy POLITYKA to tygodnik satyryczny?
    kropekuk napisał:

    > A powiesc detektywistyczna to tez "religie slowian"?

    Informacje czerpię z oficjalnej strony Sorbony. Nie jestem aż takim fanem
    Stommy Juniora by znać tematykę wszystkich wygłąszaneych przezeń wykładów. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ile za m/2 działki?
    No widzisz Zbyszku, nikt się nie odzywa - dobry początek na powieść
    detektywistyczną :-). Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jakie książki dla zaczytanej 12-latki ???
    Jeszcze coś dla Ciebie: Adam Bahdaj "Kapelusz za sto tysięcy". Przygodowa
    powieść detektywistyczna i narrator: 12-letnia dziewczynka (Krysia). Sięgnij,
    proszę- może Ci się spodobać. Pozdrawiam! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zapomniane książki dla dzieci
    Witam."Heidi"(autorka-Joanna Spyri)czytałam jeszcze w szkole
    podstawowej.Pamietam opisy beztroskiego zycia Heidi w górskiej
    miejscowosci ,przyjażń z chłopcem z ubogiej rodziny i jej wielką miłość i
    przywiazanie do dziadka.No a potem ogromną tęsknotę zakończoną chorobą ,kiedy
    to jako "towarzyszka zabaw" pojechała z chorowitą "panienką z dobrego domu" do
    miasta.Bardzo mnie to wzruszało ( na szczęście dobrze się kończyło).Potem
    czytałam jeszcze inne książki tej autorki,wszystkie "przedwojenne" i bardzo
    sentymentalne (w tytule jednej z nich były dwa dziewczęce imiona,z których
    pamiętam tylko jedno "...... i Lily".Może ktoś z Was pamięta to pierwsze?
    "Rozalka Olaboga'- tego akurat nie czytałam,za to często wracałam do dwóch
    innych książek Anny Kamieńskiej -"Marianna" i"Samowarek mojego dziadka"(
    obydwie mam na własność, za "Marianną "przepadała też moja córka).
    "Czar Wielkiej Sowy " Marii Kedziorzyny -to też lektura z tamtych
    czasów ,bardzo pouczająca i z morałem: trzeba się cieszyc tym ,co mamy i nie
    zazdrościć innym .A szczególnie nie należy zazdrościć zwierzętom ich pozornie
    beztroskiego życia. Bohaterką jest dziewczynka Lela,nieco kapryśna i
    rozgrymaszona,którą duch lasu-Wielka Sowa -zaczarował najpierw w sikorkę,potem
    w wiewiórkę,a potem w zajączka ,aby na własnej skórze przekonała się o trudach
    i niebezpieczeństwach czyhajacych na leśne zwierzęta,
    Maria Kędziorzyna napisała tez uroczą książeczkę"Wędrówki szyszkowego
    dziadka ",w której "przemyciła" wiele interesujacych informacji o przyrodzie.Do
    dzis pamiętam,jak mrówcza Matka "doiła "mszyce i częstowała dziadka ich słodkim
    mleczkiem.a mszyce ochoczo pełniły rolę mrówczych krówek wzamian za ochronę
    przed biedronkami.No i te tytuły,pełne tajemniczości :Piękna rozbójniczka,Dziki
    muzykant.Skrzydlaty potwór,Tajemnica świetlikowej żony...
    Z serii książek o zwierzętach mile wspominam też dwie :"Myszka Pik"
    i "Pamiętnik sikorki" -autor Witali Bianki.
    Przypomniała mi się jeszcze ciekawostka : czy wiecie,że nasz wspanialy polski
    rysownik Zbigniew Lengren pisał także ksiażki dla dzieci(oczywiście ilustrując
    je)??Mam w domu dwie ""Basia" (pracowicie "wykolorowana" przez moja córkę)
    i "Borek,Topek i Aza " -powieść detektywistyczna ,w której śledztwa
    przeprowadzane są przez zwierzęta .Pozdrawiam. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolekcja literatury "Gazety Wyborczej" - konkurs!
    Kryzys tradycyjnej powieści europejskiej, jaki był (a może i jest ciągle?)
    problemem naszej kultury mógł być przełamany tylko przez twórców wybitnych,
    takich jak Grass, Kundera czy Eco właśnie. Jego "Imię Róży" zapoczątkowało
    właściwie erę prawdziwej powieści postmodernistycznej, choć sam autor wystrzega
    się takiej etykiety. Niemniej, większość postulatów Ponowoczesności jest w tej
    powieści spełniana. Mimo że dekonstrukcja świata, jak i intertekstualizm nie są
    może tak mocne, jak w "Baudolino" czy "Wahadle Foucaulta", to niewątpliwie
    króluje tu ironia. Cały świat i konstrukcja fabuły to gra i ustawiczne mruganie
    okiem, wręcz nerwowy tik, narratora-twórcy do czytelnika, któremu chce on
    przekazać całą umowność świata powieści. Ale czyni to w taki sposób, że
    właściwie czytelnik równie dobrze może to zauważyć, jak i dalej czytać
    spokojnie tę powieść jako utwór kryminalny. I w tej właśnie umiejętności
    tworzenia światów dwu- lub wielopłaszczyznowych, których każde odczytanie się
    nie znosi, ale jest niejako równoległe, leży mistrzostwo Eco. Przewrotnie
    napisana historia dochodzenia w sprawie tajemniczych zgonów w opactwie jest
    równie dobrze parabolą, traktatem religijnym, powieścią historyczną lub
    gotycką, jak i tradycyjnym kryminałem. Jak daleko zabrniemy w interpretację
    powieści, zależy już tylko od naszego wysiłku...Warto tę książkę przeczytać
    choćby dla jednej sceny - widzenia Adso. A jeśli kogoś to nie przekonuje, to
    dostaje do ręki bardzo dobrą i nie sztampową powieść
    detektywistyczną...rozgrywającą się w ulubionym przez posmodernistów świecie-
    bibliotece, tu odartym z umowności i wyciągniętym przez ironiczne pióro Mistrza
    w realność. Trzeba przeczytać! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolekcja literatury "Gazety Wyborczej" - konkurs!
    "Imię Róży" to wspaniała powieść detektywistyczna. Tak to prawda, ale nie w tym
    tkwi jej wyjątkowość. W końcu nazywanie Wilhelma z Baskerville średniowiecznym
    Sherlockiem Holmes wskazuje, że bohater rozwiązujący zagadkę kryminalną dzięki
    własnej wiedzy, spostrzegawczości i logicznemu rozumowaniu nie jest żadnym
    novum literackim.
    Dużo ważniejsze jest umieszczenie akcji powieści w XIII-wicznym opactwie
    benedyktyńskim. Bohater - narrator, Adso z Melku pozwala nam swoimi oczami,
    oczami człowieka średniowiecznego, oglądać swój świat. I to jest najbardziej
    frapujące, bo nie oglądamy tego świata jak kolekcji zasuszonych motyli, które -
    pozbawione życia i intensywności kolorów - są już tylko wspomnieniem dawnych
    istnień.
    Adso prowadzi nas w sam środek tętniącej życiem społeczności, przez którą
    przetacza się wszystko, czym żył ówczesny świat - filozoficzne dysputy tworzące
    podstawy dla nauki chrześcijańskiej jak i zwykłe ludzkie, przynoszące
    destrukcję namiętności, ferment odnowy w duchu sw. Franciszka jak i siejących
    zniszczenie braci dulcynian, szukanie prawdy w starych inkunabułach jak i w
    płomieniach stosów inkwizycyjnych.
    Błądząc po opactwie dostrzegamy, że to nie otaczający nas tam ludzie są ciemni
    i pogrążeni w mroku niewiedzy. To ich swiat jest inny - nie ustalony jeszcze na
    mapach geograficznych przez odkrywców, nie ujęty jeszcze w karby praw
    fizycznych. To świat, w którym zza zamglonych horyzontów ukazują się nieznane
    istoty budzące czasem grozę, a czasem żądzę poznania. To świat, w którym na
    każdym kroku czyha szatan, ale też z niezwykłą intensywnością spływa ciepło
    Boskiego światła.
    To świat, w którym trudno żyć, ale do którego wspaniale jest wracać. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Książka dla jedenastolatka???
    "Pojedynek detektywów" Niemirskiego, zresztą kontynuatora serii Nienackiego
    (m.in. Złoty Bafomet"). Tylko, że to pierwsza jego całkowicie oryginalna
    powieść detektywistyczna i lepsza od kontynuacji Samochodzików. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Detektyw Perry Panther ...
    Prawdziwa powieść detektywistyczna, prawie Chandler ;-D
    Mój Starszy się za to złapał kóregoś wieczoru i rano przyszedł z pytaniem,
    kiedy będzie druga część.
    Rozumiem, że to łupy ze święta książki?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: W wiosce jest dwoch Davidow
    brzmi jak powieść detektywistyczna :((
    bawisz sie w detektywa?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Sensacja a kryminał - zależność
    Jottko, dziękuję za pomysł i zrobię to, co sugerujesz: powiem
    dziewczynie, żeby pokazała z powołaniem się na źródła, jak to
    pojęcie funkcjonuje. Jeśli w źródłach są różnice, niech je omówi i
    zasugeruje najlepsze rozwiązanie (z uzasadnieniem), przecież to nie
    wina przyszłej maturzystki, że w słownikach nie ma zgodności.
    Natomiast wspomniany przez ciebie Żabski (Słownik literatury
    popularnej) podaje właśnie pod hasłem „powieść kryminalna”, że ma
    ona cztery odmiany: 1.Sensacyjno-awanturnicza 2. Detektywistyczna
    3.Czarny kryminał amerykański 4. Odmiana milicyjna (zacytowałam,
    str. 319).
    Co ciekawe, pod hasłem thriller podaje, że jest on często traktowany
    jako odmiana horroru (ale wskazuje różnice), a potem robi
    odniesienia do powieści kryminalnej, a jeszcze na końcu
    pisze „Thriller jest pojęciem ponadgatunkowym” i odnosi się
    do „wszelkich utworów operujących niesamowitością i szczególnie
    dużym zagrożeniem”. Czy zatem na tej anonimowej stronie
    www.klubkryminalny.pl/ nie mają trochę racji, że kryminał to
    zarówno powieść detektywistyczna, jak i thriller? Cyt:
    Powieść detektywistyczna i thriller rzadko występują w „czystej”
    postaci. Współczesna powieść kryminalna stanowi zwykle połączenie
    elementów tych dwóch typów, z których każdy to jakby przeciwległy
    biegun tego samego gatunku”
    Na anonimowe źródło nie chcę się powoływać, ale jest w tym
    przynajmniej jakiś porządek, od którego można wyjść.
    A moja siostrzenica mówi, że najlepszym opracowaniem, jakie o
    kryminale przeczytała, jest esej „Powieść kryminalna” Rogera
    Caillois; zresztą ta babka, która opracowała hasło „powieść
    kryminalna” w Żabskim, też się na to powołuje. (W każdym razie, jak
    widać, dziewczę jest trochę zorientowane w źródłach).
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Książki......temat zawsze aktualny....
    Kto sie pasjonowal ksiazkami Chandlera ,to polecam powiesci Lee Childa
    z Jackiem Reacherem w roli glownej. Klasyczna powiesc detektywistyczna.
    Dobry ubaw.
    www.leechild.com/ Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jezus z Nazaretu był fałszywym prorokiem!
    Poczytaj sobie jeszcze to:

    Archiwum Jezusa
    Michael Baigent

    Święty Graal, święta krew była jedną z najgłośniejszych, najbardziej
    kontrowersyjnych książek końca XX wieku - dziełem, które rozpętało prawdziwą
    burzę medialną. Przedstawione w niej teorie stały się źródłem inspiracji dla
    wielu autorów, nie tylko zajmujących się historią - m.in. Dana Browna i jego
    powieści Kod Leonarda da Vinci. Ogromne zainteresowanie czytelników dowiodło, że
    dzisiejszy świat nadal domaga się wyjaśnienia kwestii związanych z Jezusem,
    judaizmem, chrześcijaństwem oraz wydarzeniami sprzed 2000 lat. to bezpośrednia
    kontynuacja tamtej słynnej książki, napisana przez jednego z jej współautorów.
    Michael Baigent skupia się przede wszystkim na postaci Jezusa i opierając się na
    źródłach, docieka prawdy na temat jego życia i śmierci. Postawiwszy swoją główną
    tezę, iż Jezus przeżył ukrzyżowanie, prowadzi czytelnika przez starożytne
    dokumenty, ukrywane i deprecjonowane przez Kościół na przestrzeni wieków.
    Tytułowe archiwum to dwa listy, wykopane pod kamienicą w Jerozolimie. Autor
    książki miał je w ręku. Pochodzą z I wieku n.e., napisane są po aramejsku i
    adresowane do Sanhedrynu, sądu żydowskiego, a ich treścią jest obrona przed
    zarzutem o świętokradztwo, o przypisywanie sobie boskiego pochodzenia. Zdaniem
    Baigenta, skreślone zostały ręką Jezusa, co świadczyłoby o tym, że "syn Boży"
    żył jeszcze w roku 45 n.e.. Choć teza pisarza może być trudna do zaakceptowania,
    nie sposób odmówić mu wiedzy historycznej i umiejętności jej podawania w
    fascynujący sposób. Z książki dowiemy się także, co stało się z Jezusem po
    ukrzyżowaniu, oraz kto i dlaczego mu pomagał. Niezwykle wciągająca narracja
    sprawia, że czyta się jak historyczną powieść detektywistyczną.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rabat na miłość
    Pom, moze to byl rabat na zeszloroczna milosc?
    wiesz, nie sprzedala sie w ciagu swoich pierwszych 3 miesiecy wiec najpierw
    przesuneli ja z rzedu polek, ktore sa na wysokosci oczu klienta na nizsze
    rzedy, potem na jeszcze nizsze, potem na dalsze regaly, az w koncu po pol roku
    spakowali ja w kartonowe pudla i do magazynu. i tak sobie lezala cichutko w
    bezowej tekturze i odpoczywala od zgielku, od nieuwaznych, lepkich od
    hamburgerow i frytek lap malolatow, ktorzy lapali ja, a potem szybko
    odstawiali - przewaznie nie na miejsce - bo była za malo kolorowa/obrazkowa
    albo bo tworca nie ten; od wypielegnowanych, obojetnych dloni mezczyzn, ktorzy
    siegali po nia tylko na chwile czekajac az zona lub przyjaciolka wybiora w
    koncu najnowszy harlequin lub super powiesc detektywistyczna; od
    upierscienionych rak panien i kobiet, które ogladaly ja niespiesznie by w koncu
    polozyc z westchnieniem na polke.
    az przyszedl luty i wszyscy, a przede wszystkim sprzedawcy marzen, przypomnieli
    sobie o powszechnym swiecie milosci, zakochanych, lakierowanych serduszek i
    pluszowych maskotek. powyciagano pudla z najdalszych zakamarkow magazynow i
    zrobiono pospieszny przeglad. ktos wyjal zaspana zeszloroczna milosc z jej
    tekturowego schronienia. otrzepano ja z kurzu, omieciono ze wspomnien,
    wyjalowiono z niespelnionych marzen. nie jest jeszcze z nia tak zle –
    zawyrokowali spece od marketingu – dokleimy jej z przodu czerwone serduszko,
    polozymy w dziale „Z okazji swieta zakochanych polecamy:” i się sprzeda. zaraz,
    zaraz! – zaoponowal najwazniejszy ze specow – mamy przeciez kilkanascie
    chwytliwszych i potencjalnie bardziej dochodowych (sic!) pozycji. z reszta ona
    jest troche taka niedzisiejsza. jest jak Eros Ramazotti podczas gdy doskonale
    wiemy, ze wszyscy teraz sluchaja Tiziano i jego Perrero. trzeba jakos zachecic
    do niej ludzi.
    i postawili ja zmieszana w jednym z okien wystawowych, a nad glowa zamigotal
    wsciekle czerwony neon:
    Nie stac cie na milosc? Już tak! – Tylko u nas rabat w wysokosci do...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: KOT w depresji i nie tylko
    to mi sie wpisuje w jakas ukladanke. piszemy powiesc detektywistyczna? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wiedźmin a inne utwory fantasy

    Użytkownik "Golab" łaskawie napisał był:

    | Nie bardzo się znam na anime. Nie rusza mnie.

    a bardzo szkoda


    hm...
    Co w tym takiego jest?

    jesli mialbym znalesc inny przyklad, to moze.... moze.... y...
    chm. nic mi do glowy nie przychodzi.


    Kant.
    Kenzaburo Oe
    Dostojewski, <nie cały, tylko ręce
    Camus
    Umberto Eco
    A.A. Milne.
    Lear
    ;-)
    No dobra to spojrzenie subiektywne...

    tej ksionzki nie czytalem, z publicznej biblioteki przeczytalem wszystko,
    to to pewnie jest jedna z nowszych (ma mniej niz 20 lat;)?


    O ile się nie mylę dwa.

    Wcale nie - ksazka z takim tytulem az prosi sie o "niekonwencje" i to,
    aby nie byla tym, czym sie wydaje. To doskonaly tytul na dramat
    psychologiczny albo powiesc dedektywistyczna.


    Wyobrażasz sobie powieść detektywistyczną o takim tytule? To musiało by być
    coś w stylu "Kto wrobił Królika Rogera"

    W biznesie jest taka zasada, ze prodokt ma trafic do jak najwienkszej
    gropy odbiorcow. a przeciez wiadomo, ze wiecej jest ludzi glopich od
    madrych (no... nie to doslownie chcialem powiedziec, ale wiadomo o co
    chodzi),


    Tutaj się zgadzam. i nie tłumacz się wszyscy o tym wiedzą. Ilość nad
    jakościa, jak od zawsze.

    dlatego wszystkie rzeczy, w ktore z zalozenia majom zadowolic
    wszystkich (np. pokemony) zrownoje sie w dol, dla mas.
    Wiadomo ze mniej osob bendzie czytalo rozprawke o wykorzystaniu turbo-
    hiperaktywizatora czonsteczek molekualnych niz kreskowke, w ktorej
    bezlitosny stwor (na codzien zamykany w kulce wielkosci sloika), wabiacy
    sie pikaczu, wyzwalajonc swoja agresje i sile pokonuje slabszych
    pokemonow w nierownej walce.


    Może i nie jestem tępą idiotką, ale takiego dziełka jak wyżej, to nawet
    chyba ja bym nie przetrawiła.:-)
    Tutaj także masz rację.
    Ale przecież nie mówimy o tym co dla wszystkich, tylko o tym co najlepsze
    dla nas, inteligentnych ludzi.
    Mówiąc odbiorców miałam na myśli opracowane wcześnieje przez specjalistów
    badania, ALE wiadomo, że jeśli autor tworzy dla 40-latków pracujących w
    biurach, to niezależnie od kampanii reklamowych w stylu: "Nowa Bridget!!!",
    złych warunków pogodowych, nagród, rekomendacji, wpływu tabletek
    antykoncepcyjnych na skład chemiczny rzek i cen zboża, tę książkę przczytają
    tylko 40-letni pracownicy biur, reszta ją zgnoi i opluje.
    Tak to już jest.
    Dlatego proponuję wystrzelać wszystkich nieprzydatnych autorów, jeśli w
    ciągu najbliższego roku nie stworzą wielkopomnego dzieła ;-)

    | 2. Statua Wolności jest dziełem francuskim. Nie pozwalam!

    ale efekt bylby wiekszy :)


    Efekt, efekt... To jakby utopić Mona Lizę.
    Proponowałabym raczej warszawski Pałac Kultury i Nauki. Efekt taki sam, a za
    to mogliby w tym miejscu postawić coś ładnego.

    atma
    Neila

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wysokie tony AW, czyli o tym co się dzieje kiedy ścisnąć AWcia za jaja
    AW kompletnie nic nie wie poza tym, co można przeczytać w nagłówka
    prasowych.

    Niektórych.

    Nie potrafi się kompetentnie wypowiedzieć na jakikolwiek temat.

    Jego domeną jest ekonomia (niech się ekonomiści nie obrażają, sam
    jestem ekonomistą), ale nawet o ekonomii nic nie wie.

    Sądzę, że nawet nie słyszał o najnowszej książce Greenspan'a, do
    niedawna szefa banku centralnego USA.

    Greenspan opisuje w niej filozofię analityczną jako współczesną
    podstawę wszystkich nauk:

    http://www.empik.com/era-zawirowan-ksiazka,prod850233,p

    "Ta książka, to po części powieść detektywistyczna. Wydarzenia 9/11
    były dla mnie ostatecznym potwierdzeniem, że żyjemy w nowym świecie -
    świecie globalnej, kapitalistycznej gospodarki, która jest bez
    porównania bardzie elastyczna, prężna, otwarta, zdolna do auto-korekty
    i szybciej zmieniająca się, niż była jeszcze ćwierć wieku wcześniej.
    To świat, który prezentuje nam ogromne nowe możliwości, ale również
    gigantyczne nowe wyzwania. Burzliwa epoka jest moją próbą zrozumienia
    natury tego nowego świata: w jaki sposób się w nim znaleźliśmy, co nas
    w nim czeka i co, na dobre i na złe, kryje się za horyzontem. Tam,
    gdzie to możliwe, przekazuję swoje przemyślenia w oparciu o własne
    doświadczenia. Czynię to w poczuciu odpowiedzialności za kontekst
    historyczny, tak by czytelnicy wiedzieli, skąd się wywodzę. Książka
    jest zatem podzielona na dwie części; w pierwszej połowie staram się
    opisać proces swojej edukacji, zaś druga stanowi próbę zbudowania na
    ten podstawie zarysu koncepcji pozwalającej zrozumieć nową, globalną
    gospodarkę. Przy okazji tłumaczę najważniejsze elementy tego
    powstającego globalnego porządku; zasady kierowania nim, rozległą
    infrastrukturę energetyczną, która go napędza, światową nierównowagę
    finansową i zmiany demograficzne, które mu zagrażają i, pomimo jego
    niekwestionowanego sukcesu, permanentne obawy dotyczące sprawiedliwej
    dystrybucji jego owoców. I wreszcie zbieram w całość to, czego w
    racjonalny sposób możemy się domyślać co do kształtu światowej
    gospodarki w roku 2030. Nie udaję, że znam wszystkie odpowiedzi.
    Jednak dzięki mojej uprzywilejowanej pozycji w zarządzie Rezerwy
    Federalnej, miałem uprzywilejowany dostęp do najlepszego, co pomyślano
    i powiedziano na szereg różnych tematów. Nie zabroniono mi przy tym
    stawiania nawet daleko idących hipotez".

    --Alan Greenspan

    TO JAK AWciu, CZYTAŁEŚ? Możemy pogadać.

    JEŻELI NIE CZYTAŁEŚ, TO SKĄD TEN TWÓJ PIERDOLONY WYSOKI TON?

    TRZYMAJĄ CIĘ AMERYKAŃCE ZA JAJA TAK MOCNO, ŻE AŻ PISZCZYSZ!!!

    No wiem. Próbujesz się odgrywać.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Książka o stu najważniejszych kryminałach
    Na pewno jest to wartościowy, choć subiektywny przewodnik po świecie kryminału.
    Książka jest podzielona na 5 działów:
    - powieść detektywistyczna
    - w asfaltowej dżungli
    - główny nurt
    - najgorsi z najlepszych (Ludlum, Dan Brown itd.)
    - kryminały-niekryminały (Umberto Eco, Conrad itd.)
    - złota dziesiątka (subiektywny wybór 10 najlepszych)

    Oczywiście kryteria doboru setki zawsze będą dyskusyjne. Bardzo mnie cieszy, że
    w zbiorze znalazły się aż dwie powieści Rankina ("Kaskady"
    i "Odrodzeni"), "Śmiejący się policjant" Sjowall i Wahloo, "Gazeta lokalna"
    Shulamit Lapid oraz "Morderca bez twarzy" Mankella. Za duży jest jednak
    przechył w stronę amerykańskich thrillerów. Czytając "Krwawą setkę" można
    odnieść wrażenie, że typowy kryminał to powieść, w której morderca jest sadystą
    seryjnie obdzierającym ofiary ze skóry, wyłupującym oczy i obcinającym narządy
    płciowe. Za mało natomiast jest europejskich kryminałów obyczajowych, które o
    wiele więcej mówią o społeczeństwie, a nie epatują okrucieństwem. W "złotej
    dziesiątce" mógłby się znaleźć drugi Simenon (bo jest jeden w dziale "główny
    nurt"). Conajmniej kilka Maigretów na to zasługuje: Maigret i oporni
    świadkowie, Znajoma pani Maigret, Maigret i człowiek z ławki. Wpływ Simenona na
    rozwój gatunku był chyba znacznie większy. Czasami można mieć wątpliwości, czy
    dana powieść została słusznie umieszczona w danym dziale - np. "Dzień Szakala"
    Forsytha w "głównym nurcie". Ja uwielbiam tą powieść, kiedyś zrobiła na mnie
    ogromne wrażenie, czytałem ją kilkanaście razy, ale czy to w ogóle jest
    kryminał?

    Eseje są różnej jakości, niektóre mistrzowskie - bardzo trafnie charakteryzują
    powieść, autora, miejsce w rozwoju gatunku, okoliczności powstania, zachęcają
    do lektury. Ale niektóre robią wrażenie jakby napisano je w pośpiechu by
    zapełnić setkę.

    Brak indeksu nazwisk jest poważną słabością książki. Zdarzają się też
    przekręcenia nazwisk i tytułów: "Day of the Yackal" a powinno być "Jackal" (s.
    100). O ile pamiętam także, bohaterka powieści Patricii Cornwell to Kay
    Scarpetta, a nie Guy Scarpetta...

    Mimo wszystkich zastrzeżeń, warto "Krwawą setkę" przeczytać. Po pierwsze
    dowartościowuje nas - czytelników kryminału. Miłośnicy Science-Fiction i
    fantasy mają pełno takich książek, mają czasopisma, almanachy, krytyków,
    konwenty itd., a my jesteśmy zdani na własne rozeznanie. O wielu autorach nie
    miałem pojęcia, a po lekturze "Krwawej setki" chętnie po nich sięgnę.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pan samochodzik - krytycznie
    pan samochodzik - krytycznie
    Zrobiłem sobie na kilka miesięcy przed 30 urodzinami revew samochodzikowej
    serii. Niestety po kilkunastu latach muszę stwierdzić że zauroczenie ciekawą
    historią przesłoniło zupełnie jakość co poniektórych wydawnictw.
    Gdy czytałem Złotą rękawicę to nie mogłem się nadziwić jak dobry autor jakim
    był Niemacki może wymyśłić taką naciaganą kluchę - ni dla dzieci - ni dla
    starych. Ot pojawia się nagle Święty, ot wynikają jakieś romanse, ot
    Samochodzik zgadza się na Giganta panny Kiki. Zupełnie niepedagogicznie. Potem
    jeszcze umawia się na weekend z amerykańska aktorką.
    Słowem - wali tu socem na milę a już tekst "w naszym kraju milicja działa
    wyjatkowo sprawnie" "czy w naszym kraju nie ma porwań" składam na karb że
    kiedyś coś trzeba było napisać żeby w ogóle mozna było wydać
    Razi mnie jezyk niektórych części. Czasem mam wrażenie że nie pisał tego sam
    Nienacki tylko dawał jakiś luźny pomysł który ktos później opracowywał.
    O ile zgodzę się że pierwsze części są naprawdę niezłe. I z literackiego i z
    merytorycznego punktu widzenia , o tyle im dalej tym gorzej. Odniosłem
    wrażenie że Nienacki w pewnym momencie wyczerpał pomysły. A zwłaszcza miał
    kłopoty z konstrukcja głównego bohatera. Dlatego też Pan Autak czasami wyglada
    jak swój samochód. Gładko przylizana urzędnicza pokraka która myśli o dupie
    Maryny w przenosni i dosłownie. Trochę to się gryzie ze sobą i dlatego też
    powstał pewnie wasz wątek " czego nie lubicie". Mi się po prostu wydaje że
    większosć czyta to już z sentymentu, a samochodzikowy sentyment jest swoistego
    rodzaju. Nienacki bardzo wyidealizował okres peerelowskiej smuty. Jak czytam
    że psu kupował kaszankę, sklepy uginały się od konserw to wszystko fajnie
    tylko mimochodem czuje sie jak potencjalna ofiara Leppera mamiącego bidaka
    mirażem słodkości Peerelu - za komuny było lepiej i wesoło. Wczasy- woda,
    amerykańscy aktorzy. No niby dla dzieci, ale wrodzona czujność każe szukać mi
    narzędzi indoktrynacji.
    O kontynuacjach się nie wypowiadam bo nimi po prostu nie są. Noszą tylko
    tytuły pierwowzoru. Osobiscie uważam że można pokusić się o napisanie
    kolejnych historii będących niejako naśladownictwami Nienackiego. Zachowując
    kontinuum czasu i miejsca, ale wszelkie próby umieszczenia Autaka we
    współczesnym świecie są tak trudne że aż niemożliwe. Co prawda słyszałem że są
    pomysły na to aby umieścić Autaka w nowym swiecie jako uniwersyteckiego
    wykładowcę który nagle spotyka któregoś ze swoich harcerzy już jako historyka
    sztuki proszącego go o pomoc w pracy ale to raczej będzie marna próba.
    Wyobraacie sobie kim musiałby być Batura? Nie wiem, Pruszków, Wołomin?
    Generalnie to wolałbym przeczytać jakąś powieść detektywistyczną o tematyce H.
    sztuki w typie Cusslera a Autakowi dać już spokój. Te wszystkie kontynuacje są
    naprawdę słabe, bo słabością ich nie jest już forma ale sam sens, sama
    koncepcja wskrzeszenia serii która nie wiadomo jak ma funkcjonowac we
    wspólczesności.
    Mimo wszelkich zastrzeżeń to Kod Leonarda jest naprawdę niezłą książka w swym
    gatunku, choć rzecz jasna gdybym ja to pisał to w zyciu bym sie nie przyznał
    że korzystałem z pomocy historyka sztuki bo to co tam napisano to obraza dla
    tej profesji, ale fajnie to się czyta. Może zna ktoś podobne ale z zakresu
    polskiej hisorii? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wiecie?
    Strasznie jestem ciekawa tego tłumaczenia! Na blog.pl znalazłam taką oto notkę:

    Rosyjska Agatha Christie”, popularna autorka kryminałów Aleksandra Marinina,
    odwiedzi nasz kraj z okazji polskiej premiery dwóch swoich książek. Ukradziony
    sen oraz Męskie gry - powieści z majorem milicji moskiewskiej Anastazją
    Kamieńską w roli głównej – ukażą się 26 lutego w „Mrocznej serii” W.A.B.-u, a
    rosyjska pisarka spotka się z polskimi czytelnikami podczas wizyty planowanej
    na 8-10 marca.

    Aleksandra Marinina (ur. 1957), z wykształcenia prawnik, przez wiele lat
    pracowała w rosyjskim Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, prowadząc badania
    naukowe. Opublikowała ponad czterdzieści prac poświęconych kryminologii. Jej
    pierwsza powieść detektywistyczna ukazała się w 1993 roku, dając początek
    serii, w której dotychczas ukazało się dwadzieścia pięć tytułów, a ich łączny
    nakład przekroczył trzydzieści milionów egzemplarzy. W swoim kraju Marinina
    dorównuje popularnością gwiazdom estrady, kina i telewizji. Magazyn „People”
    umieścił ją na liście dwudziestu pięciu najbardziej wpływowych ludzi w Rosji.

    Ukradziony sen - nota wydawcy

    Anastazja Kamieńska prowadzi sprawę zabójstwa Wiktorii Jeriominej, pięknej
    hostessy w prywatnej firmie handlowej. Śledztwo wykazuje, że do obowiązków
    zamordowanej należało świadczenie usług seksualnych zagranicznym klientom
    firmy, więc początkowo sprawa wydaje się banalna. Jednak kochanek Wiktorii
    zeznaje, że dziewczyna skarżyła się, iż ktoś ukradł jej sen, prześladujący ją
    od dzieciństwa koszmar, którego opis niedawno słyszała w radiu. We śnie tym
    zakrwawiona dłoń pełzała po ścianie, a następnie pojawiał się na niej zielony
    klucz wiolinowy.
    Przebywając służbowo w Rzymie, major Kamieńska natrafia w księgarni na książkę
    francuskiego autora, na której okładce widnieje taki właśnie rysunek. Zbieg
    okoliczności jest zbyt oczywisty; Anastazja podejmuje ten wątek śledztwa, co
    jednak pociąga za sobą kolejne ofiary – najwyraźniej ktoś potężny chce
    uniemożliwić milicji poznanie prawdy. Na domiar złego pani major dowiaduje się
    od szefa, że wśród jej kolegów jest zdrajca, informator grupy przestępczej.
    Życiu Kamieńskiej zaczyna grozić niebezpieczeństwo...

    Powieść przełożyła Ewa Rojewska-Olejarczuk.

    Męskie gry - nota wydawcy

    Major Anastazja Kamieńska ma do rozwiązania sprawę siedmiu morderstw,
    popełnionych przez seryjnego zabójcę. Prowadzone przez nią śledztwo doprowadza
    do zaskakującej konkluzji – okazuje się, że zbrodni mogła dokonać niezwykle
    silna i wysportowana kobieta. Podejrzenie pada na byłą koszykarkę, z którą
    nawiązuje znajomość współpracownik pani major, Misza Docenko. Dziewczyna
    natychmiast się w nim zakochuje, co rodzi natychmiastowe komplikacje; ponadto
    potężny boss mafijny podpowiada Anastazji, że przynajmniej jedna z ofiar nie
    zginęła z ręki poszukiwanego przez nią psychopaty. Jakby tego było mało,
    milicjantka odkrywa, że w morderstwa zamieszany jest jej ukochany ojczym...

    Powieść przełożyła Elżbieta Rawska."

    Przeczytałam wszystkie książki Marininy i zastanawiam się - dlaczego właśnie te
    dwie, a nie tłumaczą wszystkiego od początku, przecież wszystkie się w jakimś
    tam stopniu zazębiają!
    A czy któraś z tych powieści utkwiła wam w głowie? Przyznam szczerze, że
    czytałam dawno temu i pamiętam w zasadzie tylko te książki, które zostały
    zekranizowane (mój ulubiony "ment" to wcale nie Dima, tylko Korotkow!)




    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com