Faktycznie nie da sie ukryc, ze nasza grupa nie nalezy do szczegolnie
sie wyrozniajacych elokwencja uzytkownikow :) A o dziwo w przypadku
Pink Floyd tematow nie powinno nam brakowac z racji, ze akurat w
przypadku tej grupy jest o czym dyskutowac.
Proponuje moze na wstepie, aby kazdy zagladajacy i korzystajacy
przedstawil sie, napisal cos o sobie, a pozwole sobie to pierwszy
zrobic ja :)
- nazywam sie Dawid Gonciarz, mieszkam w Toruniu (urodzilem sie we
Wroclawiu w 1979), przygode z Pink Floyd rozpoczalem w 1990 roku, gdy
w polskiej telewizji byla jak dobrze pamietam retrannsmisja koncertu
The Wall Live In Berlin. Nie rozumialem, nie trybilem, ale siedzialem
przed TV jak wryty :) Nastepnego dnia pobieglem kupic sobie kasete (w
osiedlowej wypozyczalni video mieli) i tak to sie zaczelo.
I z malymi przerwami piluje wszystkie CD od 1990 roku :) Nie slucham
specjalnie innej muzyki, ale prosze nie myslec, ze jestem ograniczony
muzycznie jednak muzyka Floydow trafia do mnie najbardziej :)
Posiadam tez w kolekcji kilka ksiazek w tym dwie ostatnie nieszczesne
pana weissa, ktremu nie starczylo chyba na tapetowanie mieszkania i
skonczyly sie mu pomysly na ksiazki zwiazane z kolegami floydami :)
Co do odwiecznego tematu kto naprawde jest Pink Floyd to moje zdanie
to oczywiscie bezapelacyjnie nie ulega watpliwosci, ze tylko i
wylacznie Roger Waters to Pink Floyd. Dawni koledzy, ktorzy smieli sie
nazwac Pink Floyd po odejsciu Rogera to naprawde zalosne. Dlaczego ?
Poniewaz David nie umial, nie mial pomyslu na nagrywanie albumow jako
Pink Floyd. Sam przyznawal, ze to cholernie ciezki stres byc liderem.
Troche faktow ...plyta "A momentary Lapse of Reason" to dzielo tylko i
wylacznie muzykow sesyjnych, ktorych lista jest wyjatkowo dluga. Kto
sie orientuje w tematach sesyjnych to wie, ze nazwiska tam
zamieszczone to pierwsza swiatowa liga chociazby jak Steve Lukather
czy Tony Levin. Sam Gilmour przyznawal, ze Nick i Rick nie nadawali
sie do niczego, ze nie zagrali nic, ze Gary Wallis i Jon Carin grali
za Nicka i Ricka. Dodatkowo ten tandem Davida i Nicka byl na tyle
chciwy, ze Rick w czasie tej trasy byl wynagradzany jak dodatkowi
muzycy, bo nie byl pelnoprawnym czlonkiem Pink Floyd. David sam
przyznal ,ze wynikalo to z ich chciwosci. I oczywiscie sam Roger
okreslal te plyte jak oszustwo wskazujac na osoby ktorymi Gilmour sie
podpieral przy tworzeniu plyty. Gilmour sie tego nie wyparl i dobre i
to ze chociaz uczciwie to powiedzial. Podsumowujac ta plyta to wstyd i
hanba, bo to nie jest zaden album Pink Floyd.
Niby The Division Bell mialo takie byc, prawdziwe, powrot do korzeni
itd. Ale ta plyta to tez sciema i wg mnie totalnie dobrze zrobiona
podrobka przywolujaca brzemienia i klimaty z Wish You Were Here i Dark
Side of The Moon. W studio znowu pojawili sie znani z tandemu Carin,
Pratt, Wallis chociaz nie ma tam nic wielkiego do zagrania czego
panowie by nie zagrali, a wiadomo, ze technicznie panowie floyd nie
naleza do wirtuozow. Wiem, ze kazdego bierze high hopes z ladnie
zaaranzowanym orkiestrowym tlem, niestety ta plyta nie wnosi nic do
tworczosci Pink Floyd. Czuje sie, ze to nie jest plyta gdzie mial swoj
udzial mistrz z numerem 1 na koszulce. Prawda jest taka, ze David z
kolegami to chciwe lenie, ktore mysla ze piosenki rosna na drzewach -
tak powiedzial o nich Roger i ja to popieram. Na pewno David nagral
AMLOR, ktorego namowil na to Nick bo sie panowie wyplukali z kasy po
tym jak The Final Cut nie sprzedawalo sie cudownie i Roger i tak mial
z tego wiekszosc kasy. To samo z TDB, nabili sobie wielka kase pod
plaszczykiem nazwy ktora stworzyl i nadal jej charakter tylko jeden
czlowiek - Roger Waters. Teksty Davida sa tak totalnie banalne i
denne, ze to strach, a ta jego nowa zona co go zajedzie na smierc
przyprawia mnie o mdlosci. Juz na dziecko "dziadek David" dal sie
namowic, nawet mam foto dla chetnych. Dla konfrontacji polecam album
TDB i Amused To Death solowy Roger Waters.
Ostatnim czasy piluje dzien w dzien na DVD The Wall Live in Berlin ...
tutaj Roger pokazuje kto naprawde jest Pink Floyd ...ta muzyka, to
show ...tak bardzo przejmujace ...i Roger, ktory gdy wykonuje Nobody
Home to az mam prawie zawal :) Nie to co David na trasie TDB gdzie
zachowanie jego bylo jakby mial w dupie publicznosc, jeden raz tylko w
trakcie calego show w czasie Learning to Fly podniosl reke do ludzi, a
tak to mechaniczne show i szybkie granie songow zeby sie nie
przemeczac na nastepny stadion w kolejnym miescie. Kto byl na Rogerze
w Warszawie widzial jak Roger sie zachowywal ....w koncu to jego
muzyka i jego teksty ....
pozdrawiam wszystkich
- Interpol - "Turn on the Bright Lights"
nie znam, ale postanowilem sobie cos posluchyac ;-)
- Black Rebel Motorcycle Club - "B.R.M.C."
a dla mnie zawod. nie podoba mi sie ta muzyka AZ tak. ot taka sobie muzyczka
do posluchania, ale bez jakiegos wiekszego zaangazowania.
- The Music - "The Music"
oj gdzie plant, a gdzie ten koles? przeciez on spiewa jak dziewczynka. bez
urazy, nie slyszalem moze wszystkiego, ale ogolnie jego wokal jest dosyc
kobiecy. dla mnie takie zestawienie skadinad niezlej muzyki z jego glosem-
odpada.
- Oasis - "Heathen Chemistry"
powrot do korzeni? nie powiedzialbym- jest bardzo duzo zmiany i zespol
poszedl do przodu. tyle, ze o ile dla Ciebie siedzenie w jednej stylistyce
jest minusem, dla mnie byloby plusem. album jest niezly, ale za cholernie
nie przypomina mi oasis. nie ma w nim tego, co ciagnelo mnie do poprzednich
albumow, nie wiem- jakiejs magii? przeslucahelm mp3 i zrezygnowalem z
zakupu. album jest okej, ale mam ciagle wrazenie, ze mogl go nagrac inny
zespol i nic by na tym ten album nie stracil. brakuje mi magii.
Co wy na to? Jakie wasze typy?
kolejnosc przypadkowa:
1. coldplay- a rush of blood to the head
bardzo mi sie podoba ta plyta. swietny klimat. niby smedza, ale jednak jest
w tym cos co daje im ogromna energie. beautiful... i'm all for it ;-)
2. the streets- 'oi oi oi listen to you bastard, stop tryin' shag the birds
and find the geezers...'
super super super! chyba najwieksze odkrycie jak dla mnie. swietny brytyjski
akcent, genialne teksty, ktorych trzeba sluchac godzinami, zeby cos
zrozumiec, ale warto. niby hip-hop, ale jednak nie. ciezko powiedziec co to
jest. jesli lubicie UK- musicie posluchac!
3.esbjorn svensson trio- strange place for snow
taki nowoczesny jazzik, sporo naprawde fajnych momentow. trza posluchac ;-)
4.the cooper temple clause- nie wiem jak sie nazywa album
bardzo bardzo fajny album. klimaty... hmm... gitarowo. brzmienia gitar
troche coxonowsko-13kowskie.
duzo kombinowania, ale nie przekombinowania. niektore piosenki powalaja na
kolana- np. who needs enemies albo the lake
5.pogodno - sejtenik muzik & romantik loff + pogodno gra fochmanna
polski akcent w zestawieniu. wyajtkowo ciekawe brzmienia. strona tekstowa...
hmm... jest dziwnie i dosyc prosto, ale mimo wszystko swietnie. bardzo
podobaja mi sie brzmienia. 1 plytke znam ze sluchania, a druga glownie z
koncertow. POLECAM!
no i moze zespoly na ktorych sie zawiodlem:
1. myslovitz
slaba ostatnia plytka, oj slaba. muzycznie sa w swietnej formie, ale teksty
nie pozwalaja mi wlozyc kasety do magnetofonu. nie jest tragicznie- cos sie
znajdzie, ale ogolnie duze rozczarowanie.
2. oasis
coz... jak juz pisalem plytka nie jest zla, ale dla mnie brakuje w niej
czegos bardzo waznego...
rozczarowanie.
3. blur
ok, plyty niby jeszcze nie ma, ale coxon wylecial z zespolu, a to co ma byc
podobno pierwszym singlem- don't bomb when you are the bomb jest tragicznie
gorillazowate i nie wrozy dobrze...
tyle ;-)
/tattva
Ciekawe tylko, czy Ci (a moze 'ci') co stali za tymi stoiskami to byli
Amigowcy czy tylko jacys gowniarze z 15 pudelkami dyskietek na
sprzedarz...Teraz zostali prawie sami Amigowcy i watpie zeby piracili
oni soft tak jak kiedys...
Nie wiem czy ci co sprzedawali to byli amigowcy, ale wiem, że ci co
kupowali napewno nimi byli :) Może teraz nie piracą tak jak kiedyś
(co jest zrozumiałe) ale piracą dalej (spytaj Yoya).
Nikt tu sie nie przejmuje "firma" (znowu "firma" :-). Mamy ja
w glebokim powazaniu - nas interesuje przetrwanie platformy
(a juz najbardziej AmigaOS) - bo to jest NAPRAWDE dobry OS,
ktory po dodaniu ochrony pamieci i paru bajerow i dobrym marketingu
roznioslby by Windows na strzepy - tak sie nie stalo wlasnie przez
ta "firme" - dlaczego teraz mielibysmy sie o nia martwic?
Nie rozumiem co znaczy w/g Ciebie słowo platforma. Czy myślisz,
że jakakolwiek platforma może długo pociągnąć bez porządnego
właściciela i dodatkach do sprzętu wytwarzanych w garażach ?
No i nie mow, ze za 600PLN kupisz Pentium X i Voodoo 8 :-)
Za tyle nie kupisz nawet PII (chyba, ze Celerona).
(teraz 030 kosztuje co najwyzej 300zl).
Czyli 030 kosztuje tyle co Celeron :))
BTW: 030 u mnie kosztuje taniej, bo opycham kartę z tym prockiem
i koprockiem za jedne 200 PLN.
Mogę byc pewny, że jak powstanie Pentium XI i VooDoo 9
to kupię Pentium X i VooDoo 8 za 600 PLN (uwzględniając inflację
oczywiście).
| No przecież to też już nie będzie prawdziwa Amiga tylko jakaś
| podróba. Może też będziesz szukał Kickstartu :))
Nie, bo AROS to wlasnie KickStart ale dzialajacy na dowolnym procesorze
(na jaki sie go przeportuje - ale to tylko kwestia rekompilacji).
Coś mi to przypomina. Czy to nie w A2000 ładowało się Kickstart
z dyskietki ? Powrót do korzeni ?
A ze to nie bedzie prawdziwa Amiga to oczywiscie prawda, ale bedzie
to mialo AmigaOS - a dla mnie Amiga to przede wszystkim jej system
operacyjny (i mam prawie w nosie czy to bedzie dzialalo na Intelu czy
Motoroli - mnie hasla "Intel outside" czy inne tylko smiesza, mimo to
uwazam Motorole - szczegolnie m68k - za "przyjemniejsze" procesory
do programowania niz i86).
Ale przecież UAE też potrzebuje do załadowania Kickstartu (po to
zgłasza się na tą grupę tylu poszukujących go).
Jeżeli ma być tak jak piszesz to ten AROS to będzie tylko ulepszonym
UAE.
Może faktycznie będzie to namiastką prawdziwego AmigaDOS ale jak
myślisz ilu ludzi przerzuci się na ten system. Nie wiem jak Ty ale ja
uważam, że jeżeli coś takiego nastąpi to będzie to już prawdziwy
koniec Amigi.
Z pozdrowieniami
rh@alpha.net.pl
rh@polbox.com
On Mon, 25 Jan 1999 14:37:37 GMT, Karol Bryd <kb@femina.com.pl
wrote:
| Ciekawe tylko, czy Ci (a moze 'ci') co stali za tymi stoiskami to byli
| Amigowcy czy tylko jacys gowniarze z 15 pudelkami dyskietek na
| sprzedarz...Teraz zostali prawie sami Amigowcy i watpie zeby piracili
| oni soft tak jak kiedys...
Nie wiem czy ci co sprzedawali to byli amigowcy, ale wiem, że ci co
kupowali napewno nimi byli :) Może teraz nie piracą tak jak kiedyś
(co jest zrozumiałe) ale piracą dalej (spytaj Yoya).
Nie wiem, nie korzystam z ich "uslug"...
| Nikt tu sie nie przejmuje "firma" (znowu "firma" :-). Mamy ja
| w glebokim powazaniu - nas interesuje przetrwanie platformy
| (a juz najbardziej AmigaOS) - bo to jest NAPRAWDE dobry OS,
| ktory po dodaniu ochrony pamieci i paru bajerow i dobrym marketingu
| roznioslby by Windows na strzepy - tak sie nie stalo wlasnie przez
| ta "firme" - dlaczego teraz mielibysmy sie o nia martwic?
Nie rozumiem co znaczy w/g Ciebie słowo platforma. Czy myślisz,
że jakakolwiek platforma może długo pociągnąć bez porządnego
właściciela i dodatkach do sprzętu wytwarzanych w garażach ?
To zalezy co rozumiesz przez "dlugo" - jak widac Amiga sie
trzyma a sprzet na pewno nie jest robiony w garazach, a
od upadku firmy minelo juz dosyc duzo czasu (5lat?).
| No i nie mow, ze za 600PLN kupisz Pentium X i Voodoo 8 :-)
| Za tyle nie kupisz nawet PII (chyba, ze Celerona).
| (teraz 030 kosztuje co najwyzej 300zl).
Czyli 030 kosztuje tyle co Celeron :))
Nie, 030 kosztuje conajwzej 300zl a Celeron okolo 600zl. Dla
mnie w zadnym wypadku nie jest to samo...
BTW: 030 u mnie kosztuje taniej, bo opycham kartę z tym prockiem
i koprockiem za jedne 200 PLN.
No widzisz...
| No przecież to też już nie będzie prawdziwa Amiga tylko jakaś
| podróba. Może też będziesz szukał Kickstartu :))
| Nie, bo AROS to wlasnie KickStart ale dzialajacy na dowolnym procesorze
| (na jaki sie go przeportuje - ale to tylko kwestia rekompilacji).
Coś mi to przypomina. Czy to nie w A2000 ładowało się Kickstart
z dyskietki ? Powrót do korzeni ?
To bylo w A1000. I to nie bedzie powrot do korzeni. AROS to jest proba
napisania systemu Amigi OD NOWA jednak ma on byc w 100% kompatybilny
ze starym tak, ze caly soft z Amigi po rekompilacji (co implikuje,
ze bedzie to napisane w jezyku wyzszego poziomu - w kazdym razie
nie asembler, bo tego nie zasemblujesz pod i86 zeby dzialalo)
bedzie dzialal...Poniewaz AROS jest pisany w C tak wiec uzywajac
porzadnego kompilatora bedziesz mogl to sobie skompilowac i miec
AmigaOS na pececie - oczywiscie nie bedziesz mogl uzywac tych
programow na Amidze do ktorych nie masz kodow zrodlowych bo
jest on wymagany aby przekompilowac dany program na dana platforme
sprzetowa...Oczywiscie gierki mieszajace w hardwarze nie beda
dzialac, bo AROS to sam system operacyjny...
| A ze to nie bedzie prawdziwa Amiga to oczywiscie prawda, ale bedzie
| to mialo AmigaOS - a dla mnie Amiga to przede wszystkim jej system
| operacyjny (i mam prawie w nosie czy to bedzie dzialalo na Intelu czy
| Motoroli - mnie hasla "Intel outside" czy inne tylko smiesza, mimo to
| uwazam Motorole - szczegolnie m68k - za "przyjemniejsze" procesory
| do programowania niz i86).
Ale przecież UAE też potrzebuje do załadowania Kickstartu (po to
Ale UAE to EMULATOR a AROS nie bedzie nic emulowal - to jest system
operacyjny, ktory "przypadkiem" bedzie w 100% kompatybilny z AmigaOS...
Może faktycznie będzie to namiastką prawdziwego AmigaDOS ale jak
myślisz ilu ludzi przerzuci się na ten system. Nie wiem jak Ty ale ja
uważam, że jeżeli coś takiego nastąpi to będzie to już prawdziwy
koniec Amigi.
To bedzie POCZATEK Amigi - wiele osob cierpi uzywajac obecnego hardware'u
Amigi i nie majac mozliwosci upgrade'u do kart graficznych itd.
Czesto tacy ludzie maja jeszcze peceta...Dla takich osob pisane
softu pod AROS'em byloby wygodniejsze. Poza tym trzeba spojrzec na
to z drugiej strony - dajemy okazje posiadaczom Windows i innych
pecetowych systemow operacyjnych na sprobowanie AmigaOS bez
kupowania Amigi, wiele z takich osob moze polubic AmigaOS (bo
jest co lubic :-) i moze zaczac pisac soft dla AROS'a (a tym
samym dla AmigaOS). Jak widac same zalety...
Ja sie przerzucam jak tylko bedzie dostepny w calosci
(teraz jest napisane okolo 70%) i oczywiscie nie calkowicie...
Pozdrawiam.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu