Linki
menu      potrzebuję umowy kupna-sprzedaży
menu      potrzebna Praca na komputerze
menu      Potrzeby emocjonalne dzieci
menu      Potrzeby psychiczne dziecka
menu      potrzeby rozwojowe dziecka
menu      potrzeba bezpieczeństwa
menu      potrzeba fizjologiczna
menu      Potrzebne programy
menu      potrzebny przewoźnik
menu      potrzebuje kasy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nataliaswit.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrzebny prawnik





    Temat: Bieszczady 2000 ostateczny plan
    Chester napisał(a) w wiadomości: <389447d6.254@news.icm.edu.pl...

    Tak, ale jezeli ktos podpina sie pod impreze, to niejako "okrada" reszte
    ludnosci.


        Myślę Chesterze, że konieczne tu jest zdefiniowanie celu, dla którego
    jadę tym pociągiem i dla którego zdecydowałem się zapłacić za przejazd.
    Jeśli jadę w celu robienia zdjęć i to jest moim głównym powodem udziału w
    imprezie - jestem kolekcjonerem kolejowej fotografii, to rzeczywiście ktoś
    robiący zdjęcia za friko może budzić we mnie agresję.
    Jeżeli jadę dla "jechania" to wisi mi i powiewa, kto kiedy fotografuje !


    Sprawa dyskusyjna. Jezeli organizator po prostu tak ustala (czyli istnieje
    cennik za robienie zdjec z samochodu), to.. po prostu ma do tego pewne
    prawo.
    Nie zdziwilbym sie, gdyby w wypadku tej imprezy rzeczywiscie takie cos jak
    cena
    za fotografowanie z samochodu istniala i byla w jakis sposob podana.


        Zaraz, zaraz, ale pociąg nie porusza się po terenie zamkniętym.
    Czy np. znana osoba może być fotografowana wyłącznie za opłatą ?
    Moim zdaniem coś co ma charakter publiczny i jednocześnie otwarty - zamek,
    pociąg, znany aktor w miejscu publicznym nie jest objęte pobieraniem opłaty.
    Jeżeli jestem w stanie "zamknąć" imprezę ( a w przypadku pociągu jest to
    raczej niemożliwe ), to wtedy mogę ustalać opłaty za robienie zdjęć ( vide
    post Ciemnego o Wieliczce ).
    W przypadku pociągu specjalnego sprawa moim zdaniem jest prosta:
    albo jest popyt na jego przejazd, albo nie.
    Czyli albo jestem w stanie zebrać ludzi, albo nie.
    Jestem to jedzie, nie ma to nie jedzie.
    Doprowadzając rzecz do absurdu, to aby uniemożliwić fotografowanie mojego
    pociągu robimy następująco:
    - miejsca foto stopów są obsadzane przez ochroniarzy
    - przez całą drogę pociąg jest ciągniety np przez SMrodka i cały skład jest
    osłonięty plandekami
    - dopiero po wjeździe do strefy chronionej zdejmuje się plandeki, SMrodek
    daje czadu do przodu, a parowiec najeżdża na FS.
    Po zrobieniu zdjęć zwijamy posterunki, pociąg ubieramy w plandeki i jedziemy
    dalej.


    Bo Concorde w Polsce:
    1) nie byl prywatna impreza,


        e jak to nie - British Airways to chyba nie jest instytucja charytatywna


    2) nie przylecial w celu wykonania jego fotografii na tle polskiego nieba
    ergo, naprawde nikt nie mial w tym interesu, zeby karac kogos za robienie
    fotografii.


        A dlaczego by nie pobierać opłat od posiadaczy aparatów, którzy weszli
    na taras widokowy


    No a w przypadku (tez tej) imprezy interes jest wyrazny. Primo, ktos
    zaplacil
    za pociag i nie zyczy sobie, by ktos inny na tym zerowal za friko


        E nie żeruje, bo nie jedzie tym pociągiem na gapę.


    Mysle, ze jak wroca imprezowicze i zasiada przed komputerami, to beda
    raczej wyznawac zasade "Marcin postapil b. zle", gdyz w pewnym sensie oni
    na
    tym stracili. Jezeli nie beda wyznawac takiej zasady, to... to po prostu
    maja
    odmienne zdanie i nic wiecej. Nie chce sam tego oceniac, bo nie mam prawa.
    Po
    prostu rozumiem zarowno Marcina jak i organizatora/uczestnikow imprezy.


        Dobra, dobra - ale to nie Marcin chciał im porysować pociąg i
    opcjonalnie wp#######.


    | To co spotkało Marcina jest napaścią.
    | Pociąg, który przemieszcza się w krajobrazie jest własnością ogólnie
    | dostępną jak i ten krajobraz.

    Okay, zalozmy na chwile ze jest to bezdyskusyjna prawda (po prostu nie chce
    polemizowac z tym zdaniem bo tutaj rczej potrzebny prawnik).


        Chester, tu nie jest potrzebny prawnik - tu jest potrzebny ludzki
    człowiek.


    | Oczywiście może należałoby wprowadzić podatek od fotografowania wpisany w
    | cenę każdego filmu, który kupujesz. :-)

    Pod warunkiem wszakze, ze z zalozenia bedziesz robil zdjecia obiektow za
    ktore
    ktos zaplaci, aby mogly byc fotografowane.


        A fotografując np. "Dar Pomorza" fotografuję obiekt, który jest przez
    kogoś utrzymywany, czy jest to samopowtarzalna i regenerująca się niczym
    przyroda część otaczającej mnie rzeczywistości.


    | Zwłaszcza, że facet, który robi zdjęcia pociągowi to wiadomo, że brat
    dusza.

    No wlasnie masz koronny przyklad na falszywosc tego twierdzenia. Bo wbrew
    pozorom tak nie jest.


        Hmm - ja sem lamer !!!!!!


    Po czesci tak, z wyjatkiem slowa "calego". Po prostu sa rozni ludzie.


        Jasne - masz rację !
    Ja wielokrotnie stawiam jednowymiarowe tezy, aby _dosmaczyć_ dyskusję.


    Alez czy gdziekolwiek w moich postach w tym watku widzisz jakas wyraznie
    krytyczna wobec Marcina uwage? Absolutnie takiej nie bylo, a w kazdym razie
    ja
    nie mialem takich intencji.


        Wszak nie chodziło mi tu, aby Cię kontratakować, tylko o to, że wobec
    napaści i pogróżek wszelkie inne racje jakby tracą na znaczeniu


    Cholernie sie rozpisalem, ale i temat jest ciekawy. Mozemy kontynuowac, ale
    prosze nie wal argumentow o "konkordzie" czy o "kondukcie" bo to nie sa
    identyczne sprawy. A w kwestii "pociag czescia krajobrazu" z checia
    posluchalbym kogos obstukanego w danym wycinku prawa.


        Jasne! O dosmaczaniu dyskusji już pisałem.
    Co do prawnego zdania, to może być tak że nie istnieje taki zapis.
    Byc może trzeba by się powołać na prawo zwyczajowe.
    Ale temat do dyskusji jest rzeczywiście ciekawy, abstrahując oczywiście od
    tego co spotkało Marcina

    Pozdrawiam
    Krzysztof

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Bieszczady 2000 ostateczny plan
    Dnia Sun, 30 Jan 2000 23:14:04 +0100, "Krzysztof Wieczór"
    <wiecz@kolej.pasjo.netnapisal(a):


       Myślę Chesterze, że konieczne tu jest zdefiniowanie celu, dla którego
    jadę tym pociągiem i dla którego zdecydowałem się zapłacić za przejazd.
    Jeśli jadę w celu robienia zdjęć i to jest moim głównym powodem udziału w
    imprezie - jestem kolekcjonerem kolejowej fotografii, to rzeczywiście ktoś
    robiący zdjęcia za friko może budzić we mnie agresję.
    Jeżeli jadę dla "jechania" to wisi mi i powiewa, kto kiedy fotografuje !


    Tak, ale rzadko kto jedzie tylko dla samego pojechania. A moze nawet nikt...


       Zaraz, zaraz, ale pociąg nie porusza się po terenie zamkniętym.
    Czy np. znana osoba może być fotografowana wyłącznie za opłatą ?
    Moim zdaniem coś co ma charakter publiczny i jednocześnie otwarty - zamek,
    pociąg, znany aktor w miejscu publicznym nie jest objęte pobieraniem opłaty.


    Impreza tego typu ma charakter zamkniety po zamknieciu listy uczestnikow. Moze
    nieprecyzyjnie to ujalem, ale dosyc ogolnie - mysle ze lapiesz o co mi chodzi.


    W przypadku pociągu specjalnego sprawa moim zdaniem jest prosta:
    albo jest popyt na jego przejazd, albo nie.
    Czyli albo jestem w stanie zebrać ludzi, albo nie.
    Jestem to jedzie, nie ma to nie jedzie.


    Ale takie cos nie ustala sie na godzine przed. A tymczasem dopiero na samej
    imprezie okazuje sie ile osob faktycznie jest. Zeby zabezpieczyc sie, trzeba by
    bylo wprowadzic np. przedplaty.


    Doprowadzając rzecz do absurdu, to aby uniemożliwić fotografowanie mojego
    pociągu robimy następująco:
    - miejsca foto stopów są obsadzane przez ochroniarzy
    - przez całą drogę pociąg jest ciągniety np przez SMrodka i cały skład jest
    osłonięty plandekami
    - dopiero po wjeździe do strefy chronionej zdejmuje się plandeki, SMrodek
    daje czadu do przodu, a parowiec najeżdża na FS.
    Po zrobieniu zdjęć zwijamy posterunki, pociąg ubieramy w plandeki i jedziemy
    dalej.


    Jak napisales na poczatku - to jest absurd. I niech takowym pozostaje.
    Czy nikt nie przeczytal wyraznie tego co napisalem? Nie chodzi tutaj o "prawa",
    "wolnosci", "przymusy" czy "przywileje". Chodzi o pewna uczciwosc wobec
    organizatora.


    | Bo Concorde w Polsce:
    | 1) nie byl prywatna impreza,
       e jak to nie - British Airways to chyba nie jest instytucja charytatywna


    Krzysiu - moze jednak merytorycznie o glownej tresci? Porownanie konkorda chyba
    nie jest wlasciwe.


    | 2) nie przylecial w celu wykonania jego fotografii na tle polskiego nieba
    | ergo, naprawde nikt nie mial w tym interesu, zeby karac kogos za robienie
    | fotografii.
       A dlaczego by nie pobierać opłat od posiadaczy aparatów, którzy weszli
    na taras widokowy


    Ale takiego przepisu NIE bylo, wiec nie mozna tego porownywac.


    | No a w przypadku (tez tej) imprezy interes jest wyrazny. Primo, ktos
    zaplacil
    | za pociag i nie zyczy sobie, by ktos inny na tym zerowal za friko
       E nie żeruje, bo nie jedzie tym pociągiem na gapę.


    Jezeli wyjdziesz z zalozenia, ze jedzie sie zeby przejechac, to tak. Zareczam
    Ci, ze jak jest fotostop, to 100% pociagu wylazi zrobic zdjecia. A w kazdym
    razie nie ma takiej osoby, ktora by chociaz raz nie wylazla i robila zdjecia.
    Idac Twoim tokiem rozumowania, impreza czysto fotograficzna to jest taka, ze
    pociag jedzie pusty, zas fotostopowicze dowozeni sa autobusem - i to jest
    wlasnie absurd, ale za to bylbys zadowolony, ze z pewnoscia impreza jest dla
    zdjec, a nie dla przejechania sie.


       Dobra, dobra - ale to nie Marcin chciał im porysować pociąg i
    opcjonalnie wp#######.


    Mowilem juz ze trzy razy - sprawa chamskiego zachowania w ogole jest odrebna
    kwestia. Tego tez nie czytales????


    | Okay, zalozmy na chwile ze jest to bezdyskusyjna prawda (po prostu nie chce
    | polemizowac z tym zdaniem bo tutaj rczej potrzebny prawnik).
       Chester, tu nie jest potrzebny prawnik - tu jest potrzebny ludzki
    człowiek.


    A po co? W koncu udowadniacie mi co chwila, ze w swietle prawa, pociag jest
    cescia krajobrazu, ze wlasciciel nie, ze teren nie itd. Sam widzisz, ze nie
    chodzi o kodyfikowanie takiego przejazdu, ale pewne wyczucie - z dwoch stron.


       A fotografując np. "Dar Pomorza" fotografuję obiekt, który jest przez
    kogoś utrzymywany, czy jest to samopowtarzalna i regenerująca się niczym
    przyroda część otaczającej mnie rzeczywistości.


    Na tej zasadzie zazadasz bezplatnej nauki dla swojego dziecka w szkole
    prywatnej, bo w szkole panstwowej jest "za darmo"? Prosze nie porownujmy tych
    dwoch rzeczy.


    | Po czesci tak, z wyjatkiem slowa "calego". Po prostu sa rozni ludzie.
       Jasne - masz rację !
    Ja wielokrotnie stawiam jednowymiarowe tezy, aby _dosmaczyć_ dyskusję.


    Wiec prosze tu nie dosmazaj. Mysle,ze problem jest wystarczajaco skomplikowany
    bez dosmazania. Sprawa jest w sumie bardzo glupia, a stron wiele (Marcin,
    organizator, uczestnicy no i my-nieuczestnicy)


       Wszak nie chodziło mi tu, aby Cię kontratakować, tylko o to, że wobec
    napaści i pogróżek wszelkie inne racje jakby tracą na znaczeniu


    Znajac tyle o ile takie przypadki smiem twierdzic, ze "obie prawdy" (wersja
    Marcina oraz wersja "chama" - jezeli bysmy kiedykolwiek je poznali) beda gdzies
    daleko od siebie a rzeczywiste zdarzenie gdzies posrodku.


    Co do prawnego zdania, to może być tak że nie istnieje taki zapis.
    Byc może trzeba by się powołać na prawo zwyczajowe.


    No a co ze zwyczajem oplaty za fotografowanie z samochodu? Wbrew pozorom taki
    zwyczaj istnieje - o ile pamietam, to np. w ogloszeniu pelnym o imprezie Mazury
    98 bylo wyraznie podane, ile kosztuje prawo do wykonywania zdjec z samochodu.

    uffff

    Jarek D. Stawarz, Gdansk
    http://kolej.pasjo.net.pl/~jareks
    (+48) 501 024817

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 114 wyników • 1, 2

    Design by flankerds.com