Linki
menu      potrzebuję umowy kupna-sprzedaży
menu      potrzebna Praca na komputerze
menu      Potrzeby emocjonalne dzieci
menu      Potrzeby psychiczne dziecka
menu      potrzeby rozwojowe dziecka
menu      potrzeba bezpieczeństwa
menu      potrzeba fizjologiczna
menu      Potrzebne programy
menu      potrzebny prawnik
menu      potrzebny przewoźnik
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nataliaswit.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrzeby firm





    Temat: Upgrade Visty do XP. ;-)
    Wojtek Piszczek pisze:


    | Co generalnie jest prawdą, choć na nieszczęście w tej dyskusji nie
    | rozmawiamy o tym, jak to bez względu na system OOOrg jest ślimackie.
    | OOO to faktycznie inna sprawa. Co do samego systemu, to wychodzę z
    | założenia, że skoro włożyłem do komputera 2GB RAM to system sobie może
    | zająć nawet cały, byle mi aplikacje sprawnie działały. Inaczej rzecz
    | biorąc, byle się sprawnie potrafił "posunąć" i zrobić im miejsce.
    | Trzymanie wolnego ramu i licytacja w jego ilości jest trochę sztuką dla
    | sztuki, bo skoro nabywam jakiś sprzęt to nie po to, żeby na niego patrzeć.

    Z RAMem IMO powinno być tak, jak z zapasem mocy CPU - gdy sytuacja tego
    wymaga, powinien być dostępny. Być może zarządzenie RAMem w Viście ma
    słuszne podstawy, tylko dlaczego, skoro jest tak dobrze, to system muli?
    OK, jeżeli przyjąć założenie, że racjonalne minimum to 2GB, to OK, nie mam
    zastrzeżeń, ale na 1GB Vista zachowuje się jak XP na 256MB. Więc, jak
    pisałem, wali mnie to, jak złożony mechanizm za tym stoi, jakie to jest
    nowoczesne i światowe i tak dalej, skoro na tym samym kompie (1GB RAM) XP
    śmiga i Vista udaje, że pracuje.

    [---]
    | Nie do końca. Na XP można było, albo i nie się przenosić, to było raczej
    | obojętne, więc XP weszło siłą inercji. Z Vistą jest inaczej, jak pisałem,
    | jest bardzo negatywnie odbierana, szczególnie w firmach. Vista wymusza
    | decyzję również sprzętową, w przypadku XP czy W2K było w zasadzie wszystko
    | jedno, czy nowo kupowany komp będzie miał W2K czy XP, oba systemy
    | przeciętny nowo kupowany komputer mógł uciągnąć.
    | 95% sprzętu kupowanego dziś Vistę uciągnie z palcem w d... i dotyczy to
    | nawet low endu.

    Owszem, uciągnie, zważ tylko, że XP będzie na tym sprzęcie śmigał i nawet
    się nie spoci.


    Przy założeniu oczywiście że XP obsłuży wszystkie ficzery sprzętowe -
    piję przykładowo oczywiście do DirectX 10 czy 10.1  - bądź, że nie
    będziemy ich potrzebować.


    | Co do negatywnego postrzegania przez firmy, to MS jest
    | sam sobie winien - system stał się faktycznie używalny po pierwszych 2-3
    | wydaniach poprawek, a opinia wyrobiła się wcześniej. Zresztą potrzeby
    | firm są jednak nieco inne niż użytkownika domowego. Natomiast z tą siłą
    | inercji to chyba trochę przesadzasz - sporo firm trzymało się od XP z
    | daleka i to dość długo, więc to chyba nie do końca tak.

    Zapewne. Zważ jednak, że w obecnym przypadku, firmy nie będą miały wielkich
    szans trzymać się daleko od Visty, bo co zrobią, gdy XP zniknie ze
    sprzedaży (nie liczę oczywiście jakichś licencji zbiorowych).


    Należy się z tym liczyć.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy jest szansa na rozwój w Polsce


    Witek Mozga wrote:

    Dla j@friko6.onet.pl (J.F.):

    Tak sie sklada, ze jestem wspolwlascicielem takiej prywatnej firmy z
    pogranicza biznesu i nauki. Jakos nie potrzebujemy bogatego wujka i
    dajemy sobie rade. Co wiecej rozwijamy sie. Zatrudniamy glownie
    mlodych ludzi (na razie wszyscy ponizej 30). Wiadomo, ze na poczatku
    jestesmy nastawieni glownie na zrobienie pieniedzy (bo bez nich nie
    bedzie nie tylko badan, ale i dalszej dzialalnosci) Ale myslimy o
    badaniach. Wypuszczenie kilku publikacji w renomowanych pismach
    znacznie podnosi prestiz firmy. Ponadto badania sa po prostu ciekawe.
    Osobiscie uwazam, ze przyszlosc polskiej chemii lezy w takich wlasnie
    malych firmach, ktore produkuja na potrzeby firm poszukujacych nowych
    lekow czy zajmujacych sie chemia kombinatoryjna. Polska jest bardzo
    atrakcyjna, bo ma w miare wykwalifikowanych chemikow, a praca jest tu
    tania. W zwiazku z tym mozemy byc konkurencyjni.


    No tak, ale badania NMR, MS  i wiele innych i tak bedziecie robili u
    nas (CBMM PAN) lub na Politechnice, bo raczej nie bedzie was jeszcze
    dlugo stac na kupno np:
    aparatu do NMR 500 Mhz, który kosztuje cos kolo 300 000 USD.
    Zeby zrobic sobie wlasne zaplecze laboratoryjne z prawdziwego
    zdarzenia do robienia chemii organicznej potrzeba zgromadzic
    jakies 2 miliony USD i miec rocznie jakies 500 000 USD na
    odczynniki utrzymanie wszystkiego w dobrym stanie.
    (Aparat NMR, GCMS, MS wysokiej rozdzielczosci, FTIR, jeden
    aparat do GC przyzwoitej jakosci, porzadne HPLC, aparat RTG do
    krystalografii, podstawowe wyposazenie laboratorium - szklo,
    pompy prozniowe, mieszadla mechaniczne i magnetyczne, generator
    ciekłego azotu, wyciągi, meble, komptuery i cała masa innego drobiazu).
    Na samo utrzymanie porzadnej biblioteki chemicznej trzeba miec jakies
    50-60 000 USD rocznie na same prenumeraty. Czasopisma są też
    dostępne w sieci - ale nie wszystkie i w wielu serwisach
    (Elsevier i ACS) placi sie za kazda sciagnieta strone, co na
    dluzsza mete okazuje sie kosztowniejsze od zwyklej papierowej
    prenumeraty.

    Oczywiscie nie ma sensu zeby kazda mala firma inwestowala w cale
    zaplecze. Nawet na Zachodzie takie małe firmy działają w otoczeniu
    uczelni i dużych panstwowych instytutow korzystajac odplatnie z
    ich zasobow z obopólną korzyscia.
    Na cale duze i w 100% niezalezne labolatoria stac tylko najwiekszych
    - firmy w rodzaju GE-Bayer, Dow Corning czy Merck.
    W Polsce nie ma takich dużych firm chemicznych, więc nie ma tez
    co liczyc na powstanie dużych laboratoriów przemysłowych zupełnie
    niezależnych od zaplecza państwowych instytucji, chyba że którys
    z międzynarodowych olbrzymów zdecyduje się cos takiego uruchomić
    w Polsce - na co jednak z wielu względów nie ma zbyt wielu szans.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kwaśniewski wie kim był "TW Alek", ale nie powie
    > Każdy by chciał. Ale żeby to zrobić trzeba rozliczyć tę komunę, którą masz w
    > doopie. Bez tego i bez ujawnienia co się stało z majątkiem narodowym i zasadami
    > prowadzenia działalności gospodarczej, społecznej i kulturalnej, nie zrozumiemy
    > dlaczego ciągle jesteśmy robieni "wciula" przez tych samych ludzi od prawie
    > trzydziestu lat.
    > Jak chcesz żyć normalnie w kraju, w którym wszystkie zasady współżycia
    > społecznego są skrojone na potrzeby firm i organizacji powstałych z narodowego
    > majątku i przechwyconych przez byłych ubeków, milicjantów i towarzyszy? :)

    Na rozliczenie komuny były czasy początku lat 90',teraz to jest,że tak powiem po
    ptakach, Czesi potrafili to zrobić, my nie i do dzisiaj nie potrafimy, to co się
    teraz dzieje nie ma nic wspólnego z prawdą i sprawiedliwością, a to co ukradli
    to i tak tego nie oddadzą, ważne żeby teraz przestali kraść i zaczęli rządzić
    zamiast tylko walczyć o władze. A tak na marginesie jak można rozliczać kogoś
    kto żył zupełnie w innych realiach, za to że próbował się do nich dostosować i
    robił to co każdy normalny człowiek, walczył o własne dobro. Byłych ubeków itd.
    powiadasz, wiesz nie tylko komuniści dorobili się na narodowych majątkach, to
    nie komuniści rozprzedali za bezcen pół polski, podziękować za to możemy
    Mazowieckiemu. Ja mam już dość słuchania o rozliczaniu itd. to i tak juz nic nie
    zmieni,teraz należałoby zając sie przyszłością,zaplanować rozwój naszego kraju,
    ułatwić życie jego obywatelom. Na dzisiejszej scenie politycznej jest wielu
    byłych komuchów, ale w sumie merytorycznie nadają się oni bardziej do rządzenia
    niż cała opozycja,pierwszy pełny rząd solidarności okazał się najgorszym rządem
    od czasów komunizmu.A tak na marginesie wielu Polaków wprost tęskni za komuną,
    czy to nie dziwne? Ano nie bo polska demokratyczna jest sto lat za murzynami i
    nawet w 50% nie wykorzystała tego,że była katalizatorem zmian politycznych w
    środkowej Europie. Nawet jako członkowie Unii Europejskiej jesteśmy zadupiem
    Europy, nasze prawo dalej nas nie chroni przed wykorzystywaniem obcych
    kapitalistów,banki zagraniczne robią co chcą,wielkie koncerny zagraniczne mają o
    wiele lepsze warunki na rozwój niż firmy rodzime,państwo nie dba o to,żeby
    zapewnić bezpieczeństwo swoim obywatelom,nie robi dla obywateli praktycznie nic,
    nie mamy dróg, nie mamy normalnej kolei, nie mamy normalnych zarobków,nie mamy
    służby zdrowia,takiego nie mamy jest dużo, a płacimy podatki i chcemy
    pracować...a w rządzie najważniejsze jest to kto był Bolkiem, kto dostanie
    samolot , kto pojedzie na szczyt...a ja mam to w doopie i chce normalnie żyć... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mamy inwestora nr 100
    O ŁSSE można także przeczytać w dzisiejszym (wtorek, 15.V) Pulsie Biznesu
    link: www.pb.pl/News.aspx?id=92f511ee-660c-4598-821b-3b84439aee0c

    Tekst:

    "Australijski Amcor zainwestuje w Łodzi 82,5 mln zł

    Australijski potentat z branży opakowań, firma Amcor, chce zainwestować w Łodzi
    82,5 mln zł oraz zatrudnić 150 pracowników. We wtorek szefowie firmy otrzymali
    zezwolenie na działalność w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (ŁSSE).
    Strefa obchodziła też jubileusz 10-lecia istnienia.
    Australijczycy zainwestują całą sumę doápołowy 2009 roku zatrudniając
    początkowo 70 osób. Inwestycja wystartuje wápołowie przyszłego roku. Amcor na
    terenie ŁSSE wybuduje zakład, wáktórym wytwarzane będą opakowania záfolii dla
    przemysłu spożywczego.

    Będzie to już trzecia fabryka Amcoru działająca w naszym kraju, ale pierwsza,
    która znajdzie się wáspecjalnej strefie ekonomicznej. W obecnie funkcjonujących
    zakładach zatrudnienie znalazło 450 osób.

    Amcor to jeden z największych producentów opakowań. W ub. roku firma odnotowała
    sprzedaż naápoziomie 11 mld dolarów australijskich oraz dochód na poziomie
    379,2 mln dolarów australijskich. Jest właścicielem 217 fabryk w 34 krajach,
    zatrudnia 24 tys. osób.

    Australijczycy są setną firmą, która od początku działalności łódzkiej
    specjalnej strefy ekonomicznej otrzymała zezwolenie na działalność. W ciągu 10
    lat funkcjonowania strefy nakłady inwestycyjne wyniosły ponad miliard euro.
    Pracę w zakładach działających w ŁSSE znalazło ponad 10 tys. osób.

    ŁSSE obejmuje obszar 511 ha i podzielona jest na 22 podstrefy położone nie
    tylko na terenie woj. łódzkiego, ale również na terenie woj. wielkopolskiego i
    mazowieckiego. Wśród inwestycji zagranicznych dominuje kapitał amerykański (30
    proc.), niemiecki (20 proc.) i włoski (15 proc.). Pozostali inwestorzy pochodzą
    m.in. z Japonii, Holandii, Szwecji, Grecji czy Hiszpanii. Najważniejszymi
    branżami są m.in. ľ branża AGD, farmaceutyczna i kosmetyczna, budownictwo oraz
    ceramika sanitarna.

    10-lecie działalności ŁSSE było okazją do zaprezentowania raportu
    międzynarodowej firmy doradczej KPMG, w którym zanalizowano Łódź i region
    z "perspektywy lokalnych przedsiębiorstw". W badaniu wzięło udział 50 firm, z
    czego duże - powyżej 250 pracowników - stanowiły 26 proc.

    Jak m.in. wynika z raportu, głównym atutem Łodzi jest jej centralne położenie.
    Ponad 80 proc. małych i średnich przedsiębiorstw (MSP) i prawie 70 proc. dużych
    firm, uważa że jest to atrakcyjne miejsce do inwestowania i przewiduje dalsze
    inwestycje w tym regionie. "Gdyby przedsiębiorstwa jeszcze raz miały decydować
    o swojej lokalizacji, to zdecydowana większość wybrałaby ponownie Łódź lub
    region" - wynika z raportu.

    Inwestorzy zarzucają jednak Łodzi, iż nie wykorzystuje w pełni swojej
    lokalizacji ze względu na braki w infrastrukturze transportowej. W opinii
    większości badanych, lokalne drogi są słabej jakości, nieznacznie lepsze są
    trasy szybkiego ruchu. Na słabym poziomie jest też baza hotelowa, tak bardzo
    potrzebna w biznesie.

    Autorzy raportu są zdania, że Łódź jest jednym z większych ośrodków
    akademickich i oświatowych w Polsce, co umożliwia lokalnym przedsiębiorstwom
    zatrudnianie absolwentów. Jednak sama obecność szkół i absolwentów na rynku
    pracy nie musi przekładać się na potrzeby firm. Z raportu wynika, że na
    lokalnym rynku najbardziej brakuje wykwalifikowanych robotników i inżynierów
    oraz techników z wykształceniem średnim. 2/3 firm odczuwa brak pracowników z
    powodu wyjazdu fachowców za granicę.

    Podsumowując raport jego autorzy stwierdzili, że najwyższe oceny otrzymał
    klimat miasta do inwestowania. Powyżej średniej oceniony też został samorząd
    lokalny oraz otoczenie biznesowe ľ choć w obu przypadkach respondenci
    sygnalizowali liczne problemy. Najniżej ocenione zostały zasoby ludzkie oraz
    infrastruktura. (PAP)"


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak pozyskiwać nowych inwestorów dla Torunia?
    Jak pozyskiwać nowych inwestorów dla Torunia?
    Jak pozyskiwać nowych inwestorów dla Torunia?
    Myślę, że aby przyciągnąć inwestora do miasta, trzeba mu zaoferować coś,
    czego szuka. W mojej opinii Toruń ma kilka atutów, które wyrózniają go
    pozytywnie na tle regionu i nawet poza nim:

    POŁOŻENIE KOMUNIKACYJNE - budowana A-1, otwarta S-10, 4 inne ważne drogi
    krajowe (1, 10, 15, 80) oraz nieduża odległość do 200 km od wielu
    wazniejszych miast północnej Polski (Gdansk, Warszawa, Poznan, Olsztyn,
    Bydgoszcz, Łódź) daje taki atut. Do tego węzeł kolejowy we wszystkich
    ważniejszych kierunkach i koniecznie (!) uruchomienie lotniska.
    Ale najważniejsza jest komunikacja samochodowa, więc A1 to ważny wyróżnik. Tu
    mamy spore atuty.
    Możemy przyciągnąć:
    firmy transportowe, spedycyjne, centra logistyczne i handlowe (hurtowe),
    producentów z dużymi potrzebami transportowymi.

    WYKSZTAŁCONA KADRA - wg statystyk mamy największy poziom wykształcenia w
    regionie, ale nie do regionu należy sie tu przyrównywać. Ciekawe kierunki to
    biologia z biochemią, sztuki piękne (gł. konserwacja zabytków), ekonomiści,
    prawnicy, specjaliści mediów (socjologia, politologia, kier. artystyczne).
    Możemy przyciągnąć:
    koncerny farmaceutyczne, firmy konserwacji zabytków i plastyczne, obsługa
    księgowo-prawno-ekonomiczna (częsty dziś outsourcing), firmy wydawnicze,
    koncerny medialne (wydawcy przewodnikow, map, kanały tematyczne TV i
    radiowe). Np. Pascal ma swoja główna siedzibe w Bielsku-Białej.

    ATRAKCYJNY KLIMAT I ATMOSFERA - bycie Krakowem północy to juz nie tylko
    slogan, ale pomału rzeczywistość. Atrakcyjne plenery, obcowanie ze sztuką i
    kulturą, zabytki...
    Możemy przyciągnąć:
    konferencje i sympozja, szkolenia firmowe, miejsce wypadów weekendowych,
    kliniki stomatologiczne czy chir. plastycznej (nastawione na zachodnich
    klientow)


    WNIOSKI = PRIORYTETY DLA MIASTA:
    1) dalsza budowa dróg, lobbing na rzecz A1, S10, S15, wylotówki itp.
    2) uruchomienie lotniska
    3) przygotowanie gotowych terenów na potrzeby firm 30-50-100-500-1000
    osobowych, w róznych wielkościach i kilku lokalizacjach - z uzbrojeniem,
    dojazdem, uregulowanych prawnie itp.
    4) lokalizacja nowych uczelni - politechniki, Ak. Ekonomicznej, AWF, Szkoły
    Teatralnej - jako filie, usamodzielnienie filii ASP z Łodzi
    5) promocja miasta wśród największych firm Polski i za granicą - tu ważne są
    silne media (samodzielna TV Regionalna!)

    Obserwując ogromny skok, który robi Torun w ostatnich latach, nadrabiając
    dziesieciolecia zaniedbania w PRL, myślę, że to realne plany. Ale dla tego
    potrzeba silnego wspierania w/w inicjatyw:
    DROGI- LOTNOISKO- UCZELNIE- TELEWIZJA i PROMOCJA- GOTOWE TERENY INWESTYCYJNE Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "za" S7 wg Gazety Łomiankowskiej
    "za" S7 wg Gazety Łomiankowskiej
    zakładając, że niniejsze forum w swym zasięgu nie ustępuje GŁ oraz w świetle
    toczącej się dyskucji nt zarówno planowanej trasy S7, wiarygodności GŁ oraz
    dużego rozproszenia postów dot. trasy S7 na forum, proponuję ocenić poniższe:

    Najważniejsze argumenty
    za Samorządową Trasą
    Nadwiślańską (STN):
    1. Wyprowadzenie samochodowego ruchu tranzytowego poza obszar gęsto
    zamieszkały, a pozostawienie naszej sieci drogowej dla ruchu lokalnego.
    Podniesie to radykalnie bezpieczeństwo drogowe gminy.
    2.Niespotykana szansa na ostateczne uporanie się z trwałym zabezpieczeniem
    przeciwpowodziowym gminy Łomianki (i Czosnów).
    3.Trwałe i kompleksowe rozwiązanie problemu szybkiego i bezkolizyjnego wylotu
    drogowego z Warszawy w kierunku Gdańska, poprzez uwolnienie istniejących
    obecnie ulic gminy Łomianki od ruchu tranzytowego (ul. Kolejowa) i wyniesienie
    go na obwodnicę STN.
    4.Ulica Kolejowa byłaby drogą zapasową na wypadek zablokowania S-7.
    5.Linia wału skorygowana poprzez jego odsunięcie od Burakowa w kierunku rzeki
    spowoduje, że trasa w przyzwoitej odległości ominie to osiedle biegnąc poniżej
    skarpy burakowskiej. Takie przesunięcie wału wpłynie także na poprawienie
    parametrów hydrodynamicznych przepływu wód przy wysokich stanach Wisły.
    6.Realizacja Samorządowej Trasy Nadwiślańskiej nie powoduje konieczności
    żadnych wyburzeń zabudowań istniejących w naszej gminie.
    7.Stworzenie możliwości harmonijnego, zrównoważonego rozwoju organizmu
    urbanistycznego gminy z wykorzystaniem jej naturalnych walorów przyrodniczych
    w koegzystencji z Kampinoskim Parkiem Narodowym.
    8.Przesunięcie ruchu dalekobieżnego na STN daje szansę likwidacji porannych
    korków na ulicy Kolejowej, co ułatwi mieszkańcom naszej gminy (zwłaszcza
    Burakowa) włączenie się do ruchu w kierunku do i z Warszawy.
    9.Umożliwienie przekształcenia ulicy Kolejowej w normalną ulicę miejską,
    dostosowaną do potrzeb naszych mieszkańców (liczne skrzyżowania, sygnalizacja
    świetlna, chodniki, latarnie, miejska komunikacja zbiorowa autobusowa lub/i
    szynowa, itd.).
    10.Otwarcie ulicy Kolejowej na potrzeby firm przy niej funkcjonujących
    (możliwości dojazdów do firm, możliwość zatrzymania, zaparkowania).
    11.Otwarcie możliwości spełnienia przez gminę Łomianki strategicznej misji
    turystycznej bramy do KPN-u dla mieszkańców aglomeracji warszawskiej.
    12.Ochrona Kampinoskiego Parku Narodowego przed niebezpieczeństwem zachwiania
    stosunków wodnych w puszczy na skutek konieczności odwodnienia drogi
    ekspresowej (poprzez budowę rowów, zbiorników retencyjnych itd.).
    13.Właśnie teraz jest unikalna szansa na zrealizowanie Samorządowej Trasy
    Nadwiślańskiej, ponieważ rozwiązanie to ma być finansowane przez budżet
    państwa oraz pieniądze z Unii Europejskiej. Na rozwój sieci dróg krajowych w
    Polsce w 2007-2013 przewidziana jest wstępnie ogromna kwota 61 mld Euro.
    Projekt STN znakomicie wpisuje się w ten europejski budżet.
    14.Zaproponowana technologia wykorzystania do budowy STN m.in. kruszywa
    pozyskiwanego bezpośrednio z koryta Wisły, wpłynie na obniżenie kosztów
    budowy, jak i na poprawę bezpieczeństwa przeciwpowodziowego dzięki polepszeniu
    spławności rzeki.
    15.Na terenie gminy Łomianki ogromna większość wiatrów wieje od Puszczy
    Kampinoskiej w kierunku Wisły. Spaliny pojazdów jadących Trasą Nadwiślańską
    będą więc zwiewane na niezamieszkałe rejony rzeki, podczas gdy rozwiązania
    forsowane przez GDDKiA będą kierowały spaliny na gęsto zamieszkałe rejony Łomianek

    źródło:
    gazeta.lomianki.pl/portal/gazeta/run.GetNewserMultiMedia?rowId=660 Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Krzystek: Szczecin stać na halę
    Z kampanii wyborczej Piotra Krzystka:
    1. Jest wiele osób, które chciałyby czynnie uprawiać sport w naszym mieście.
    Niestety obecnie nie ma na to odpowiednich warunków. Wynajęcie sali
    gimnastycznej graniczy z cudem, boiska sportowe na odpowiednim poziomie można
    policzyć na palcach jednej ręki. Musimy stworzyć na każdej dzielnicy centra
    sportowe.

    Miejsca, w których mieszkańcy każdej dzielnicy mogliby w sposób aktywny
    spędzać wolny czas. W skład takich obiektów powinny wchodzić: boisko do kosza,
    siatkówki oraz 3 boiska do piłki nożnej. Obiekty oprócz nowoczesnej
    nawierzchni, oświetlenia, zapewniałyby opieka trenerską.

    Dziennie na terenie miasta korzystałoby z nich ponad 3000 osób. Inwestycja ta
    jest rozwojowa i nie obciążająca w sposób znaczny budżetu miasta. Ponad połowę
    kosztów tej inwestycji możemy pokryć z funduszy unijnych.

    2. Nie stać nas na kolejne remonty obecnego stadionu Pogoni. Każde
    zainwestowana złotówka to złotówka stracona. Co roku nasz szczeciński klub ma
    problemy z uzyskaniem niezbędnej licencji potrzebnej do uczestnictwa w
    rozgrywkach polskiej ekstraklasy.

    Ostatnio oddano do użytku stadion w Kielcach. Nas także stać na nowy,
    nowoczesny stadion.
    Nie wymaga on dużych nakładów z budżetu miasta. Proponujemy, aby pieniądze na
    jego powstanie pochodziły ze sprzedaży gruntów pod obecnym stadionem, oraz tak
    jak to miało miejsce w przypadku inwestycji w Kielcach z funduszy unijnych
    oraz budżetu Państwa.

    3. Szczecin przyjazny dla inwestorów - Szczecińskie Centrum Posługiwania i
    Obsługi Inwestora

    Brak inwestorów w Szczecinie, bądź ich utrata na rzecz innych miast jest
    spowodowana w dużej mierze brakiem strategii przyciągania inwestorów oraz
    brakiem ich indywidualnego traktowania.

    Do promocji i pozyskiwania inwestorów powinna być powołana nowa instytucja
    (lub wyodrębniony wydział UM). Szczecińskie Centrum Poszukiwania i Obsługi
    Inwestora powinno zajmować się nie tylko obsługą zgłaszających się inwestorów
    lecz przede wszystkim ich wyszukiwaniem, selekcjonowaniem i nakłanianiem do
    konkretnych inwestycji. Zatrudnienie znaleźliby tam profesjonaliści (prawo,
    marketing, finanse) znający co najmniej kilka języków obcych.

    4. Szczecin ma ogromną szansę stać się największym centrum usługowym w
    Europie. Chodzi tu o inwestycje BPO (Business Process Offshoring): centra
    usługowe, call center, centra badawczo- rozwojowe działające na wewnętrzne
    potrzeby firm bądź świadczące usługi dla klientów zewnętrznych.

    To właśnie w Szczecinie w ramach podstrefy ekonomicznej należy stworzyć
    europejskie centrum usługowe. Powstawanie centrów BPO ma duże znaczenie dla
    rozwoju rynku pracy, ponieważ stworzenie jednego miejsca pracy w tym sektorze
    nie wymaga wysokich nakładów. Według PAIZ pod koniec 2010 roku w tych
    placówkach znajdzie zatrudnienie 550 tys. osób. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Więzy integralności **nad** DBMS?

    Witold Kuzminski wrote:


    [ciach]


    | Robisz w czyms nietypowym. Dlatego masz nietypowy zespol :)

    | Wątpię. A może to ty robisz w czymś nietypowym? ;)

    Ksiega glowna, bankowiec-ksiegowiec-programista i przedstawiciele przemyslu,


    Nie my nie robimy księgi głównej. Ale nasze oprogramowanie musiało się tak
    czy inaczej do takiej księgi głównej podpinać.

     ktorzy ograniczaja C++ wskazuja na nietypowosc twojego zespolu :)

    A my to akurat berdziej ograniczamy pewien inny popularny C-owaty język
    (straszna to kobyła, ciężka i powlolna -- ten inny C-owaty język). Akurat
    mamy pokaźny zestaw narzędzi które przez wiele lat były robione dla C++ -- i
    z nimi produkcja softu w C++ już jakoś idzie, Tyle że używamy go tam gdzie
    jego ograniczenia mało przeszkadzają, a jego zalety (w postaci dobrej
    wydajności kodu i mnogości dowiązań do innych prduktów) są nie do
    podważenia. Ale w innych obszarach używamy innych języków (w którch
    zwłaszcza pewne rodzaje oprogramowania "robi się" zdecydowanie szybciej i
    mniejszym nakładem pracy (A i tak produkty działają często szybciej niż w
    niektórych C-owatych językach)).


    Serio: z tego co piszesz wyglada, ze robisz w firmie, ktorej produktem jest
    oprogramowanie. Podejrzewam, ze bardzo wiele osob robi w podobnych "warunkach",
    ale to nie czyni tych warunkow typowymi. W takich warunkach mozna probowac
    ograniczac, bo wlasciwie sprzedajesz funkcjonalnosc. Masz produkt, ktory
    zapewnia funkcjonalnosc ksiegi glownej, i sprzedajesz ten gotowy produkt
    klientowi.


    Nie. W tym zakresie jesteśmy "typowymi krawcami" wykonującymi software
    "szyty na miarę". Dla każdego coś innego


    Klient ma w takim wypadku wolnosc, polegajaca na mozliwosci nie zawracania sobie
    glowy tym w jakim jezyku jest napisany produkt. Klient placi z alicencje
    i support i ma "gdzies" (zakladajac zadowolonego klienta).
    Nie chce byc zle zrozumiany. Nietypowy nie oznacza gorszy. Oznacza inny
    niz wiekszosc. Wiekszosc bankow nie uzywa kupionego oprogramownia do naprawde
    kluczowych operacji.


    ZTCW to jednak większość, poza największymi, w najbardziej podstawowych
    dziedzinach używa softu zlekka standardowego. TZN szkielet jest gotowy, na
    miarę jest robiona "nadbudowa" (taki soft jest zwykle projektowany z myślą o
    rozszerzaniu i dostrajaniu -- i t cyh możliwości się intensywnie korzysta).


    Nasze banki sa nietypowe. Mysle tak, bo pamietam wpadke
    banku PKO sprzed nie tak dawna. Sam nie jestem klientem tego banku, wiec
    horror znam tylko z opowiadan. Ale jestem tez gleboko przekonany, ze
    dzialanie banku PKO tylko na pozor bylo typowe. Sami klienci tego banku
    wyrazali zrozumienie na zasadzie: no coz, skoro sie ryplo, to trudno wymagac
    od banku, zeby wyplacal wszystkim ile chca i jak leci, bo nie wiadomo czy
    naprawde maja tyle ile chca wyplacic (czy co tam zrobic). Jesli zachowanie
    banku w tym wypadku bylo typowe, to dla nietypowego banku.


    W każdym banku jak coś się rypnie będą robić dobrą minę do złej gry...
    Całkowicie typowo.


    Wniosek: bank PKO
    jest nietypowy. Nietypowo tez uzywa oprogramowania i ma nietypowych
    ksiegowych.


    ???
    BTW, ZTCP to ten "zwał" był z powodu przeciążenia systemu podczas gwałtownej
    zmiany (było więcej operacji niż system był w stanie przepuścić). Spójność
    księgowa nie została utracona. Podobne "zabawy" były w Citi (czy to też
    nietypowy bank?) podczas wchłaniania HandloBanku -- chyba ze 2 dni ludzie
    nie mogli się do swoich pieniędzy dostać. Podobne przytykania się były w
    PEKAO S.A., podobnie prawie co miesiąc 10-tego jest przytyczka w mBanku.

    Powiedzmy, że z racji gałęzie przemysłu na której siedzę, często mam dość
    dobre informacje nt. różnych takich zwałów, ale też z oczywistych powodów
    nie mogę się nimi podzielić.


    Jesli PKO jest bankiem nietypowym, to reszta tez.


    ??? Skąd taki wniosek? PKO jest w pewnym siensie nietypowy i na nasze
    polskie warunki.


    Skoro sa
    nietypowe, to uzywaja nietypowego oprogramowania, ktore dostarczaja im
    nietypowe zespoly :)

    Pracujac w zespole, ktory "sprzedaje" gotowy produkt masz duzo wiecej
    mozliwosci. W zespole, ktory dla banku klepie oprogramowanie na kolanie
    nie masz zadnych mozliwosci wyboru, z powodow podawanych tu (p.c.p) juz ze
    sto razy.


    No, jak się oprogramowanie "klepie na kolanie"... ;)
    BTW to jest istotnie jeszcze jedna zaleta rozdzielenia producenta od klienta
    -- to raczej (nie zawsze, cżęsto nie) producent proponuje technologię.


    Wiekszosc bankow i innych instytucji klepie oprogramowanie na kolanie.


    Nie koniecznie. Drobne rzeczy to faktycznie często robią samemu -- ale
    jestem świadkiem jak (duży na polską skalę) bank całkiem świadomie takie
    prktyki ograniczył. Lepiej jest wziąć fachowego krawca który uszyje garnitur
    na miarę niż dziergać samemu. Krawiec zrobi to szybciej lepiej i być może
    wcale nie drożej.
    Bo krawiec ma "możliwości logistyczne" dopasowane do wielkości projektu, bo
    ma pełen zestaw narzędzi, gotowych przepsów, gotowych komponentów itd. Bo ma
    dobrze zbadany rynek produktów pomocniczych (middleware, DBMS, OS, itd...)


    Gotowe kupuje to, czego sie praktycznie nie da napisac samemu, jak np.
    poczte elektroniczna. Z tego kupowania ma tez wiele bolu glowy i napedza
    rynek kupujac inne produkty sluzace do utrzymania tych juz kupionych przy
    zyciu.


    Nie kupuje się gotowego. Zamawia się. Zwykle jest szybciej, lepiej,
    bezpieczniej i często taniej.


    Mysle, ze jeli liczyc na krzesla, to programistow pracujacych w firmach
    "softwareowych" jest kropla w morzu.


    Wątpię. Myślę że to jednak programistów i projektantów pracujących w
    wewnętrznych zespołach (zespołach produkujących na wewnętrzne potrzeby).
    firm poza tym nie mających nic wspólnego z programowaniem jest mniej.
    Większość zapewne stanowią nieduzi wytwórcy wykonujący projekty "na miarę"
    --- tacy softwarowi krawcy. Tak jak prawie każda instycucja msui używac
    samochodów nie oznacza że każda same je sobie produkuje.

    pzdr

    Sebastian Kaliszewski

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kobiety i mężczyźni inaczej reagują na...
    1. To, ze nie mam naboznego stosunku do badan z uzyciem aparatury
    nazwanej
    > anglojezycznym skrotem, nie swiadczy jeszcze, ze "nigdy nie
    czytalam fachowej
    > literatury". Co prawda wole Rodziewiczowne, ale, ze wzgledu na
    prace, fachowe
    > artykuly czytywac musze - obserwujac, iz prace te i wnioski czesto
    sa sprzeczne
    > ,
    > niespojne, ze podlegaja modom lub sa pisane na potrzeby firm i
    politykow.

    Nie będę tego nawet komentował.

    > 2. Przyjmujesz za pewnik, ze pozniejsza mierzalna reakcja na bol
    oznacza
    > mniejsze subiektywne odczywanie bolu. To nie jest pewne - gdyby
    bylo, istnialby
    > "dolorymetr" i nie daloby sie oszukac ZUS-u.

    Nie rozumiem zupełnie twojego szukania dziury w całym, co tu ma do
    rzeczy ZUS??
    Jeśli chodzi o ból, to możemy podzielić jego percepcję na obszary
    związane z samą dyskryminacją a głównie to będzie PSC, SSC, ale
    także z niektórych badań też PPC (o czym wspomniałem w poprzedniej
    odpowiedzi), oraz komponentę afektywną, motywacyjną itp. np. ACC czy
    IC a także też DLPFC. Więc aktywacje w danych rejonach kory oraz ich
    interakcje w zależności na różne bodźce pozwalają na wyciąganie
    wielu ciekawych wniosków i poszerzanie naszej wiedzy. Nie sposób
    tego tutaj streścić w paru zdaniach, a ze względu na złożoność
    problemu nawet nie będę próbował się tego podejmować. Jeśli np.
    jedna grupa (nazwyjmy ją A) badanych różni się tym, że ma wiekszą
    temperaturę bodźca przy tym samym nasileniu bólu w skali co grupa B,
    a aktywacje w mózgu w PSC, SSC są zbliżone do grupy B , a
    wcześniejszy eksperyment ze stałą temperaturą dla wszystkich wykazał
    niższe aktywacje w grupie B korelujące się z niższą oceną bólu w
    tejże grupie, to czy doprawdy błędnym jest wniosek, że grupa A, jest
    mniej czuła na ból??

    3. Kobiety naprawde od pokolen sa poddawane praniu mozgu, na tyle
    dlugotrwalemu
    > ,
    > ze zdanie sobie z tego sprawy wymaga wysilku. Co z tego, ze wiecej
    z nich
    > studiuje, skoro tylko nieliczne odnosza sukces. Nie dzieje sie
    tak, jak
    > sugerujesz, z powodu malego i emocjonalnego mozdzku, lecz z powodu
    watpliwej
    > wartosci garbu przesadow "co kobieta powinna", noszonego od
    pokolen.

    Ale ty zdeje się miałaś co innego na myśli, że niejako efekty tego
    prania mózgu się kumulują z pokolenia na pokolenie "wybacz, ale
    odporny na
    przeciwnosci rekin z tego nie wyjdzie nawet po jednym pokoleniu, a
    co dopiero po
    kilku tysiacach."


    Czyli jak gdyby dopiero co urodzone osoby miały już odziedziczone
    efekty wychowania poprzednich pokoleń.

    To, że tyle kobiet studiuje pokazuje problematyczność w tych
    różnicach w wychowaniu, które mają rzekomo powodować w dużej mierze
    bezradność (a ta zdaje się jest dla ciebie dobrym wytłumaczeniem
    róźnic w mózgach, ...bo je boli bardziej z wyuczonej bezradności..
    itp. bzdury)
    Dlaczego mimo tego prania mózgu, które ma im niby wpajać, że nie są
    od myślenia i że samorealizacja to też nie dla nich raptem biją
    masowo dzwiami i oknami na uczelnie wyższe?? Na studia nie idzie się
    od tak sobie, tylko raczej z myslą o karierze i rozwoju (by wejść w
    grono tych wyższych warstw społecznych), więc brak sukcesów cieżko
    tu podciagnąc pod "zdeformowanie mózgu wychowaniem". Sama ochota na
    studia przeczy, że wychowano je na bezradne istoty, które mają
    unikać rywalizacji, no chyba, że one tam wbrew woli są, tylko to z
    kolei też jest złe wytłumaczenie, skoro tradycyjnie kobieta ma:
    obierać ziemniaki, prać, sprzątać.

    > 4. Wychowawcze przykrecenie sruby i intensywna edukacja co
    przystoi dziewczynce
    > nastepuje w wieku ok. 6-7 lat.

    Ilość studiujących kobiet oraz to, że w badaniu, które tu
    przytoczyłem
    ostatnio, badano poza dziećmi właśnie studentów pokazuje, że możesz
    włożyć te hipotezy mędzy bajki. Apropo jeśli nawet występuję takie
    wychowanie w okresie ok. 6-7 lat, to jak niby ma to zmienniać
    funkcjonowanie mózgu przy zadaniu mentalnej rotacji obiektów??
    Zabiera się dziweczynkom wszelakie: puzzle, klocki, zabrania grać w
    Tetrisa?

    To zludzenie, ze nauka jest taka sama dla obu plci. W
    rzeczywistosci rodzice i
    > nauczyciele nieswiadomie traktuja dzieci w rozny sposob.

    I nie wysyłają dzieci na lekcje np. matematyki??, albo sugerujesz,
    że ta matematyka jest inna przez to dla dziewczynek i chłopców??

    > 5. Dane na temat wplywu czynnikow srodowiskowych w dziecinstwie na
    reakcje u
    > doroslych znajdziesz w podrecznikach psychologii klinicznej. Choc,
    zapewnie,
    > urywki z anglojezycznego googla robia lepsze wrazenie na forum.

    Nie odsysłaj mnie do podręczników, tylko to podaj. Ja serwuje ci
    profesjonalne abstrakty z recenzowanych czasopism, a ty piszesz o
    urywkach, googlach...?? BTW Podręczniki mogą być już dawno
    nieaktualne.

    > 6. "Humor" sie pisze przez samo H.

    You forgot Poland! :)))
    Nie ma co punkt 6 już całkiem pogrąża moja argumentacje.
    Przegrałem z kretesem. Wybacz mialaś recje, tyle napisałem, a tutaj
    na koniec taki pancernik nie do obalenia.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: sse
    co czeka strefy
    z Wyborczej:
    Co czeka specjalne strefy ekonomiczne?
    Jeszcze tylko kilka tłustych lat przed nami. Potem specjalne strefy ekonomiczne nie będą już tak kuszące dla inwestorów

    Strefy ekonomiczne w Polsce mają za sobą rekordowy rok. W 2005 wydały w sumie 180 zezwoleń na budowę nowych fabryk (katowicka aż 30). Firmy obiecały zainwestować 7 miliardów (najwięcej w wałbrzyskiej i warmińsko-mazurskiej) i zatrudnić ponad 24 tys. osób (liderzy to: kostrzyńsko-słubicka, katowicka i wałbrzyska).
    Najwięcej fabryk otwartych zostało w strefie łódzkiej. Produkcja ruszyła aż w 14 zakładach. Ale nawet tam, gdzie inwestorów nie przybyło tak wielu - na przykład w starachowickiej - wyniki nie są złe. - Bo rozwinęli się inwestorzy, którzy już są. I w ubiegłym roku stworzyli siedemset nowych miejsc pracy - mówi Cezary Tkaczyk, wiceprezes.
    Ten rok zdaniem szefów stref może być jeszcze lepszy. - Już rozmawiamy z czterema firmami, z których każda rozważa zainwestowanie od 120 do 400 mln zł - zdradza Andrzej Ośniecki, prezes Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. To firmy logistyczne i z branży AGD, a także Japończycy z wysokimi technologiami. Ci ostatni coraz chętniej lokują w Polsce pieniądze. W południowej części kraju teraz upatrzyli sobie centrum.
    Inwestorzy poszerzają strefy

    Specjalne Strefy Ekonomiczne zostały powołane w 1994 r. Zarządzają nimi specjalnie utworzone spółki akcyjne lub z ograniczoną odpowiedzialnością, w których skarb państwa lub samorząd województwa ma większość głosów na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy lub zgromadzeniu wspólników. One właśnie wydają zezwolenia na działalność w SSE. Przedsiębiorca może otrzymać zwolnienie podatkowe, działkę po konkurencyjnej cenie, pomoc przy załatwianiu formalności związanych z inwestycją, zwolnienie z podatku od nieruchomości.
    Strefy zostały stworzone po to, by przyciągać inwestorów. Tymczasem to oni przyciągają strefy. W ubiegłym roku aż w kilkudziesięciu przypadkach firmy wybierały tereny nienależące do stref. I mówiły: zainwestujemy, jak włączycie te działki do strefy. Gdy inwestor chce wyłożyć minimum 40 mln euro lub stworzyć 500 miejsc pracy, rząd zgadza się bez problemu.
    Tak do stref wszedł LG (Kobierzyce i Mława) czy Michelin do Olsztyna. Kilku dużych inwestorów zyskała w ten sposób Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna: produkującą wyroby łazienkowe firmę Sanitec Koło czy Mecalit - AGD (po 300 miejsc pracy).
    Do Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej wejdzie dzięki powiększeniu American Axle & Manufacturing, który wybuduje fabrykę podzespołów samochodowych i zatrudni 250 osób. A w Świdnicy Colgate-Palmolive będzie produkował pastę do zębów (400 pracowników).

    Kostrzyńsko-słubicka utworzyła nawet nową podstrefę Swarzędz. Lokujący się w niej CDS (branża motoryzacyjna) zatrudni 520 osób.

    W 2005 r. aż dziewięć z czternastu stref powiększyło powierzchnię. W sumie włączonych zostało tysiąc hektarów terenów. - Nie ma nic złego w tym, że to inwestor przyciąga strefę. To pokazuje, że jesteśmy elastyczni, uwzględniamy potrzeby firm - mówi Sebastian Mikosz, wiceprezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

    Wiceprezes Tkaczyk (Starachowice) dodaje: W Czechach w ogóle nie są wytyczone granice. Inwestor lokuje się, gdzie chce, i wtedy obszar jest włączany do strefy.

    Ale jest minus. Koncern szuka najlepszego miejsca dla siebie, nie zważając na potrzeby rozwoju kraju. - Strefy nie spełniają swego podstawowego zadania, przyciągając inwestorów w miejsca najbardziej zagrożone bezrobociem - zauważa Grzegorz Wołągiewicz, prezes Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. I tak jego zdaniem poszkodowany jest północny wschód kraju. - Inwestorzy idą tam, gdzie są lepsze drogi, lotniska.

    A inwestycje w strefach pociągają kolejne inwestycje w infrastrukturę. - I jeszcze bardziej pogłębiają się dysproporcje między regionami - mówi Wołągiewicz.

    Tylko kilka tłustych lat

    By poznać potrzeby i opinię inwestorów, PAIiIZ zlecił wyspecjalizowanej firmie przeprowadzenie badań. Wynika z nich, że inwestorzy mają o Polsce coraz lepszą opinię.

    O zlokalizowaniu inwestycji w danym regionie decyduje przede wszystkim siła robocza - najważniejsze są jej kwalifikacje, koszt i dostępność. I to zagraniczne firmy oceniają raczej wysoko. W ciągu ostatniego roku bardzo poprawiła się też opinia o polskiej kadrze kierowniczej.

    W dalszej kolejności inwestorzy biorą pod uwagę wielkość rynku zbytu w regionie oraz komunikację (drogi dojazdowe do miasta, lotnisko). Tu na razie liczą na rozbudowę autostrad, a cieszą ich już rozwijające się regionalne lotniska.

    Pomogło nam wejście do Unii Europejskiej.

    Mimo pochwał inwestorzy ciągle liczą na przywileje, jakie dają strefy (zwrot kosztów pracy, zwolnienie z podatku od nieruchomości i dochodowego). Bez tego raczej by do Polski nie zapukali.

    Czy zatem możemy liczyć na kolejne tłuste lata? Tak, ale niewiele. Specjalne strefy ekonomiczne mogą co prawda działać do 2017 roku (na tyle pozwala zapis traktatu akcesyjnego Polski do Unii Europejskiej). - Ale to oznacza, że inwestorów możemy spodziewać się jeszcze przez cztery-pięć lat. Postawienie fabryki trwa rok lub dwa lata. W pierwszych latach spółki przynoszą zwykle straty i nie korzystają z ulg. By zyskały, muszą trafić do strefy do 2010-11 roku - szacuje prezes Mikosz.
    Liczą się miejsca pracy

    Najbliższe lata są więc niezwykle ważne. - Inwestorzy przyciągają potem swoich kooperantów albo firmy z tej samej branży (powstają tzw. klastry). Jeśli więc skutecznie zadziałamy teraz, możemy liczyć, że potem nie tyle ulgi, ile sąsiedztwo będzie przyciągać nowe firmy - uważa prezes Wołągiewicz.

    Co zrobić by nie zmarnować najbliższych lat? - Nadal inwestować w infrastrukturę - twierdzi wiceprezes Mikosz.

    Jego zdaniem powinny zmienić się regulacje. Teraz strefy rozliczane są z zysku, a nie z miejsc pracy. - Gdy więc strefa zainwestuje w działkę, wybuduje drogę dojazdową i przyciągnie wielkiego inwestora, który da kilka tysięcy miejsc pracy, może być nisko oceniona przez radę nadzorczą, bo zysk nie będzie zadowalający - wyjaśnia prezes Mikosz. Podkreśla, że strefy powinny być rozliczane z liczby utworzonych miejsc pracy. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Park Pomerania - przyszlosc miasta
    Park Pomerania - przyszlosc miasta
    dlaczego gazeta nie wspomina o tym, ze ma powstac u nas park technologiczny,
    przeciez to miejsce bedzie wyznaczalo kierunek rozwoju miasta. takie miasta
    jak dublin caly swoj rozwoj oparlu o parki technologiczne. takie miejsca
    przyciagna w koncu firmy z wyzszej polki, ktore do tej pory nie myslaly o
    szczecinie glownie dlatego, ze nie ma tu miejsc na dzialalnosc (brak biur,
    infrastruktury).
    dodatkowo przeciez ma sie on znalezc w specjalnej strefie ekonomicznej, ktora
    bedzie na lotnisku w dabiu.

    www.szczecin.pl/umszczecinswiat/chapter_59018.asp?soid=5B07034A46F54982A936E68122053FF7&chapterdest=59018

    Park „Pomerania”
    Szczeciński Park Naukowo Technologiczny prowadzi przygotowania do realizacji
    poważnego zadania inwestycyjnego, które przyczyni się do rozwoju spółki. Park
    Naukowo-Technologiczny „POMERANIA”, bo tak roboczo nazywa się planowana
    inwestycja, powinien być zrealizowany do roku 2011.

    SPNT (spółka ze 100-proentowym udziałem miasta) powstała w celu tworzenia
    lokalnego i regionalnego środowiska innowacyjnego nastawionego na rozwój
    przedsiębiorczości poprzez tworzenie sprzyjającej bazy materialnej,
    infrastrukturalnej, ekonomicznej i socjalnej do zakładania, rozwoju i
    wspierania małych przedsiębiorstw innowacyjnych, do przemysłowego
    wykorzystania wiedzy naukowej, do wykorzystania, transferu i komercjalizacji
    nowoczesnych technologii. Dotychczasowa aktywność Spółki koncentrowała się w
    dwóch obszarach:
    - prowadzeniu Inkubatora przedsiębiorczości w obiekcie przy ul. Mickiewicza w
    Szczecinie,
    - realizacji programów rozwojowych i innowacyjnych finansowanych z funduszy
    strukturalnych UE.
    Aktualnie Spółka kończy realizację 7 projektów, których okres realizacji
    będzie zamykał się w latach 2005-2008 (zakończenie ostatniego w lutym
    2008r.).

    Park przygotowuje się także do realizacji Parku Naukowo-Technologicznego
    POMERANIA. Zakłada się, że w skład przedsięwzięcia polegającego na budowie
    obiektów oraz uzbrajaniu terenu wejdą:

    1) Inkubator Technologiczny POMERANIA
    Będzie to miejsce rozpoczynania działalności gospodarczej przez nowo
    powstające lub działające już na rynku małe podmioty gospodarcze w obszarze
    wysokich technologii (informatyka, telekomunikacja, projektowanie, usługi,
    handel i dystrybucja, pośrednictwo). Zakłada się, że w I etapie posiadać
    będzie 4 000 m2 powierzchni biurowej, laboratoryjnej i ogólnego
    przeznaczenia. Szacunkowy koszt budowy i pierwszego wyposażenia dla I etapu
    wyniesie ok. 20 mln zł. Inwestycja zrealizowana zostanie do połowy 2010 r.
    Przewiduje się finansowanie z budżetu Szczecina i Regionalnego Programu
    Operacyjnego Inkubatory Przedsiębiorczości (RPO 1.2.4)

    2) Centrum Innowacji POMERANIA
    W obiektach CI o wysokim standardzie technicznym prowadzić będą działalność
    firmy w zakresie wysokich technologii, technik informacyjnych oraz ośrodki
    badawczo-rozwojowe w zakresie szeroko rozumianej gospodarki opartej na wiedzy
    i społeczeństwa informacyjnego. Lokalizacja firm o specjalizacji w obszarze e-
    commerce, outsourcing, bankowość elektroniczna, telepraca, telemedycyna. e-
    learning, call center, systemy wsparcia i help desk, oprogramowania, sieci
    teleinformatycznych, wynajem programów komputerowych przez Internet (ASP -
    Application Service Provider i inne szeroko rozumiane usługi elektroniczne
    dla administracji publicznej. W ramach CI funkcjonować będą Centra Usług
    specjalizujących się usługach BPO (Business Process Offshoring) oraz klastry
    (informatyczny, biomasy, plazmy niskotemperaturowej, turystyczny, chemiczny,
    edukacyjny, poligraficzny) i sieci współpracy. Centrum ulokowane zostanie na
    terenie Podstrefy Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Podmioty spełniające
    wymagane kryteria korzystać będę m.in. z ulg podatkowych. Centrum Innowacji
    POMERANIA posiadać będzie w I etapie 8 000 m2 powierzchni biurowej,
    laboratoryjnej i ogólnego przeznaczenia. Szacunkowy koszt budowy i pierwszego
    wyposażenia dla I etapu wyniesie ok. 48 mln zł. Inwestycja zrealizowana
    zostanie do końca 2011 r. Finansowanie z budżetu Szczecina i PO IG (Programu
    Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka Dyfuzja Innowacji – PO IG 5.3).

    3) Centrum Komputerowe POMERANIA
    Budowa serwerowni i obiektów towarzyszących na potrzeby firm działających w
    Parku Naukowo-Technologicznym, administracji publicznej Szczecińskiego
    Obszaru Metropolitarnego i podmiotów gospodarczych. Centrum umożliwi
    świadczenie usług, prowadzenie portali i wortali informacyjnych, wydzielanie
    dedykowanych powierzchni na potrzeby serwerowni tematycznych, masowe
    przetwarzanie danych, wirtualizacji infrastruktury informatycznej,
    archiwizacja zasobów informacyjnych. Centrum Komputerowe posiadać będzie 500
    m2 powierzchni specjalnej oraz 1 000 m2 powierzchni technicznej, biurowej i
    ogólnego przeznaczenia. Szacunkowy koszt budowy i pierwszego wyposażenia wraz
    (bez sprzętu komputerowego) wyniesie ok. 16 mln zł. Inwestycja zrealizowana
    zostanie do końca 2010 r. Przewiduje się finansowanie z budżetu Szczecina i
    Regionalnego Programu Operacyjnego, Wsparcie na rzecz transferu technologii
    oraz sieci współpracy (RPO 1.3.1). Crossfinancing (sprzęt komputerowy i
    aplikacje dla centrum komputerowego) z RPO, Infrastruktura Społeczeństwa
    Informacyjnego (RPO 3.1) w ramach wniosku Wydziału Informatyki UM Szczecin.

    Aby zwiększyć prawdopodobieństwo uzyskania współfinansowania ze środków UE
    przyjęto, iż Park będzie finansowany we środków różnych programów -
    Regionalnego Programu Operacyjnego oraz Programu Operacyjnego Innowacyjna
    Gospodarka. Realizacja programu przyczyni się do poprawy sytuacji spółki.
    Zgodna jest też z polityką Prezydenta Miasta, którego celem jest uczynienie
    ze Szczecina miasta nowoczesnych technologii.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 78 wyników • 1, 2

    Design by flankerds.com