Linki
menu      powłoką systemu Windows
menu      Powłoki z tworzyw sztucznych
menu      powłok brzusznych
menu      powłoka ziemska
menu      powłoki galwaniczne
menu      powłoki lakiernicze
menu      powłoki malarskie
menu      poszukuje elektryków
menu      potencjał elektrody
menu      powinowactwo elektronowe
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • marcinkiewicz.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powłoki elektronowe





    Temat: Teksaską masakrę....


    "Maciek" <mac@elkomtech.com.pl.nospam wrote in message

    Każdy sądzi podług siebie...?
    [..]
    A pojazd mechaniczny? Nie wystąpiłeś jeszcze
    do swojego posła na Sejm, aby zgłosił konieczność
    usunięcia tej głupoty z prawa o ruchu drogowym?

    Tak na boku dyskusji: czy brak poczucia humoru i wynikające z niego
    naskakiwanie na dyskutantów nie powinny byc na tej grupie piętnowane?


    Powinny.
    Ale ja nie naskakuję.

    Ustalmy może słownik: naskakiwać=robić komuś
    nagłe, nieuzasadnione wyrzuty, zwłaszcza w tonie
    awantury, sprzeczki. OK?

    No to ja przeciez nie mam do Ciebie pretensji,
    a tym bardziej nie "naskoczyłem" z awanturą. :)

    Właściwszym określeniem byłoby: ironizuję i kpię sobie.
    A to dlatego, że dość poważnie traktuję wyraz PIĘTNO
    (być może *znacznie* poważniej niż stali bywalcy pręga).
    Więc kiedy PIĘTNUJESZ użyty przez kogoś zwrot, do tego
    jeszcze nazywając go głupim (co, chcąc nie chcąc, siłą
    rzeczy przenosisz na anonimową osobę, która zwrotu tego
    użyła), to oczekuję że ZNASZ SIĘ na tym, o czym piszesz.

    A tymczasem okazało się, że nic a nic....

    Lepiej byś zrobił, gdybyś zamiast naciągać zajrzał
    do słownika i sprawdził, SKĄD się wzięła nazwa
    'mechanika' - i jakie jest jej PODSTAWOWE znaczenie.
    [...]
    Kierunek słownik.... MARSZ!

    Od tego zacząłem:

    mechanika: rz. ż Ib, blm 1. 'dział fizyki


    ŹLE!

    Napisałem wyraźnie: "SKĄD się wzięła". Nie: co oznacza TERAZ,
    lecz: jakie jest jej znaczenie PODSTAWOWE, pierwotne; to, od
    którego pochodzą znaczenia dzisiejsze.

    Dlatego wybór Słownika Języka Polskiego był błędem.
    Należało zajrzeć do słownika etymologicznego.
    Na przykład tu:
    http://www.slownik-online.pl/kopalinski/7B4A268F3F277DFCC12565DA0053E...

        Mechanika - od gr. mechanikós 'dotyczący machin' od mechane,
        zob. machina

    i dalej:
    http://www.slownik-online.pl/kopalinski/052bc75ea75d9e83c12565d900297...
        machina - ogromna, ciężka, skomplikowana maszyna
        od łac. machina - 'machina; maszyna'
        z gr. (dor.) machanĂĄ, (att.) mechane 'machina; sposób; podstęp'

    A więc machina = rzecz skomplikowana, nie działająca w sposób
    prosty (popatrz na "podstęp" - też działanie "okrężne", nie
    wprost), i stąd mechanika = nauka o budowie mechanizmów, maszyn.
    Dopiero potem - dział fizyki *modelujący* przy użyciu sił
    i opisów ruchów działanie tych maszyn.

    Dlatego podstawowe znaczenie: mechaniczny = maszynowy.

    Przy czym maszyna = coś skomplikowanego. Przypomij sobie
    własną niewiare, gdy Ci w szkole powiedziano że gwóźdź
    (klin) lub dźwignia to "maszyny proste". Czy WTEDY nie
    uważałeś tego za "głupotę"? To jest oczywiste dla każdego,
    że jak coś jest maszyną, to nie jest proste!
    Ergo: jeśli jest proste, to nie jest maszyną.   :-)

    Stąd maszyną potocznie nie nazywamy klina, noża, śruby,
    bloczka, kolowrotu, nożyczek ani piły, lecz zazwyczaj
    urządzenia z "własnym napędem".

    I dlatego też:
    pojazd mechaniczny = pojazd z silnikiem, ale nie
    hulajnoga, czy nawet rower, choć ma przekładnie,
    łożyska, dźwignie i resory;
    statek o napędzie mechanicznym = statek z silnikiem
    oraz śrubą (lub, dziś już bardzo rzadko, kołami
    łopatkowymi) - ale nie jacht żaglowy ani łódź
    wiosłowa;
    piła mechaniczna = piła z silnikiem, a nie stolarska
    otwornica, twoje-moje ani ramowa piłka do metalu;
    to są piły ręczne.

    (....) Ale po pierwsze: piła z napędem nie jest wcale
    jednoznacznym okresleniem piły łańcuchowej


    Alez ja nigdzie tego nie twierdziłem!
    Odpowiedziałem Ci tylko na pytanie:

    co to takiego jest piła mechaniczna?
    I jaka piła jest niemechaniczna?

    Mechaniczna jest piła z własnym silnikiem.
    Niemechaniczna jest piła z napędem ręcznym.
    I kropka.   :-)

    (...) po drugie: pozostaje
    jeszcze pierwsze, podstawowe jak mniemam znaczenie słowa
    'mechaniczny': "związany z mechaniką".


    Nie. Dokładnie na odwrót: to nie "mechaniczny" pochodzi
    od nazwy dzisiejszej "mechaniki" (działu fizyki, nauki
    o siłach i ruchach), lecz dzisiejsza nazwa "mechanika"
    wywodzi się od "machiny", tak samo jak przymiotnik
    "mechaniczny" = "właściwy dla machin, związany z maszynami".

    Czyli z "działem fizyki
    zajmującym się badaniem [...] oddziaływania ciał".


    Znasz takie okreslenie: "jak koń pod górę"...?
    Na siłę kombinujesz pod prąd historii.

    Piła, nawet taka
    średniowieczna tnąc drzewo, czy 'bląd'idiotkę na głupim filmie
    oddziałuje na cięty materiał jak? Psychicznie? Elektrycznie?
    Magnetycznie? Czy też może... może... taaaak, braawooo dla tego pana,
    prawidłowa odpowiedź to oczywiście "mechanicznie", proszę bardzo
    wygrał pan ręczną piłę mechaniczną, z ręcznym napędem, do odbioru w
    najbliższym sklepie narzędziowym :-)


    I do tego znow rozpisujesz się.... sam nie wiesz o czym.
    Zastanów sie - *dobrze* się zastanów - SKĄD bierze się
    siła dziłająca na materiał cięty?
    Wskazówka pierwsza: z czego składa się materia cięta i tnąca?

    No...?

    Już wiesz...?

    To teraz wskazówka druga: z czego składa się ZEWNĘTRZNA
    powłoka tego, o czym mówi wskazówka pierwsza?

    Myśl...

    Myśl...

    Myśl...

    Wskazówka trzecia: gdy te powłoki z piły i (powiedzmy)
    z drewna ZA BARDZO zbliżą się do siebie, to JAKIE
    siły pomiędzy nimi działają?

    No, jakie?

    Mechaniczne...?

    A może psychiczne...?

    No niestety, nie wygral pan nawet złamanego zęba
    od starej piły. Powłoki elektronowe odpychają się
    siłami ELEKTRYCZNYMI.

    Temu panu już dziękujemy, prosimy publiczność
    o pożegnalne oklaski.

    Maciek

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pytanie do dr inż.Jana Pająka
    On 12 Lip, 13:42, "dr hab.~*" <a@interia.euwrote:


    Czy gdyby atomy nie posiadały elektronów,
    to by istniała grawitacja ? :o/

     dr Ewa


    Zgodnie z tym co wyjasnilem i uzasadnilem szczegolowo na swojej
    stronie autobiograficznej "pajak_jan.htm" oraz dodatkowo uzupelnilem
    wyjasnieniami z punktu #A4 strony "wszewilki_jutra.htm" (strony te
    mozna sobie ogladnac jesli w ponizszych adresach ich nazwy podstawi
    sie zamiast nazwy "memorial_pl.htm"), gdy komus zwracanie sie do mnie
    per Panie Profesorze przychodzi z rowna trudnoscia jak dawnym diablom
    przychodzilo wykapanie sie w swieconej wodzie, wowczas z cala
    pewnoscia ow ktos jest zakamuflowanym UFOnauta. (Znaczy, sposob na
    jaki ktos referuje do mnie jest oznaka po ktorej stronie barykady ten
    ktos stoi, tj. czy reprezentuje on interesy UFOnautow - czyli skrytych
    okupantow naszej planety, czy interesy totaliztow - a za tym i calej
    ludzkosci.) To zas oznacza, ze pytanie jakie zadaje ktos wyraznie
    unikajacy uzycia tytulu Profesor w referowaniu do mojej osoby (na
    przekor ze tytul ten wyraznie podaje przy kazdym swoim podpisie), z
    cala pewnoscia jest jedna z owych "pulapek" jakie UFOnauci operujacy w
    internecie bez przerwy na mnie zastawiaja. (Co zreszta dodatkowo
    potwierdza zreszta i podpis pod tym pytaniem - "dr hab" czy "dr Ewa"
    powinna bowiem wiedziec doskonale jaka jest odpowiedz na to banalne
    pytanie.)

    Aby ogladnac sobie dowody fotograficzne dokumentujace inna z calego
    szeregu takich "pulapek" w ktore owi internetowi UFOnauci starali sie
    mnie wciagnac (ale zostali na tym przylapani), warto rzucic okiem na
    strone internetowa "memorial_pl.htm" dostepna pod nastepujacymi
    adresami:

    http://bandits.netfast.org/memorial_pl.htm
    http://energy.atspace.org/memorial_pl.htm
    http://evil.php0h.com/memorial_pl.htm
    http://evil.thefreehost.biz/memorial_pl.htm
    http://evolution.prohosts.org/memorial_pl.htm
    http://fruit.sitesled.com/memorial_pl.htm
    http://god.anfor.net/memorial_pl.htm
    http://god.ez-sites.ws/memorial_pl.htm
    http://gravity.my-place.us/memorial_pl.htm
    http://healing.happyhost.org/memorial_pl.htm
    http://karma.freewebpages.org/memorial_pl.htm
    http://karma.phpnet.us/memorial_pl.htm
    http://nirvana.phpnet.us/memorial_pl.htm
    http://parasitism.host-ed.net/memorial_pl.htm
    http://rubik.php0h.com/memorial_pl.htm
    http://tapanui.ifastnet.com/memorial_pl.htm
    http://users3.nofeehost.com/parasitism/memorial_pl.htm
    http://wroclaw.s4u.org/memorial_pl.htm

    Gdyby czytelnik próbowal otworzyc powyzsze strony juz w czasach kiedy
    UFOnauci zdolali je zasabotazowac w omawiany na nich sposób, wówczas
    warto wiedziec, ze  lustrzana kopia strony "memorial_pl.htm" jest tez
    dostepna pod innymi nazwami "beaming_pl.htm" i "beaming.htm" (tj. pod
    nazwa która nie zawiera w sobie segmentu "_pl"). Gdyby wiec powyzsze
    strony otwieraly sie zbyt dlugo, wówczas mozna spróbowac otworzyc ich
    lustrzane kopie o nazwie "beaming.htm". Oczywiscie, jesli ja odkryje
    ze UFOnauci zasabotazowali równiez i nazwe "beaming_pl.htm" (oraz
    lustrzana nazwe "beaming.htm"), wówczas ta sama strone udostepnie
    równiez pod jakimis innymi nazwami.

    Wracajac jednak do owej pulapki (ktora, jak posadzam, wlasnie usiluje
    jakos zastawic na mnie jeden z UFOnautow o niezliczonych pseudonimach
    operujacy na tej grupie), to chetnie na nia odpowiem - na przekor ze
    jest z gory wiadomo ze to pulapka za pomoca ktorej UFOnauci z
    niniejszej grupy bede potem jakos starali sie osiagnac kilka swoich
    celow sabotazujacych konstruktywna dyskusje na tej grupie.

    Well, z punktu widzenia jakiej teorii Pani "dr Ewo" chce otrzymac
    odpwiedz. Jesli z punktu widzenia obecnych niby-teorii kosmologicznych
    - ktore sa tworzone na peczki i nieustannie zmieniane tylko po to aby
    argumentowac ze "Bog nie istnieje", wowczas odpowiedz na to pytanie
    jest udzielona w formie tego co owe teorie stwierdzaja na temat tzw.
    "czarnych dziur" (problem jedynie na tym, ze poniewaz wiekszosc owych
    teorii jest jedynie niewydarzonymi spekulacjami, czesc z ktorych
    wzajemnie sobie zaprzecza, nie wiadomo ktora z nich warto brac na
    serio w opisach owych "czarnych dziur"). Jesli bowiem wierzyc
    niektorym stwierdzeniom na ten temat, to owe "czarne dziury" podobno
    wykazuja potezna grawitacje, chociaz podobno powloki elektronowe w ich
    atomach zostaly zmiazdzone.

    Jesli zas Pani "dr Ewa" chce dpowiedzi z punktu widzenia Konceptu
    Dipolarnej Grawitacji, wowczas proponuje poczytac na temat grawitacji
    w punktach #I4 i #D2 strony internetowej "dipolar_gravity_pl.htm".
    Wyjasnia ona ze grawitacja to rodzaj "sil tarcia" formowanych podczas
    przemieszczania sie naturalnych programow z naszego swiata fizycznego
    do przeciw-swiata. Sily te beda wiec istnialy bez wzgledu na to jakie
    cechy wykazuje materia przez ktora sie one przemieszczaja, tj. bez
    wzgledu na to czy materia ta ma elektrony, czy tez nie.

    A teraz czekam na ujawnienie ponizej na czym miala polegac owa
    "pulapka" jaka za pomoca tego pytania zostala na mnie zastawiona.

    Z totaliztycznymi pozdrowieniami, Jan Pajak (Prof. dr inz.)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zagadka grawitacji


    Pawel F. Gora wrote:
    Nielokalne zakladaja oddzialywania natychmiastowe i dlatego,
    choc sa jak najbardziej klasyczne, trudno o nich powiedziec,
    ze rozwiazuja "paradoksy" mechaniki kwantowej. (To jest,
    rozwiazuja, ale za jaka cene...) Jak sie zreszta okazuje, sa
    one formalnie rownowazne mechanice kwantowej.


    No wiec wlasnie... :-) Skoro mamy dwa mechanizmy rownowazne
    na poziomie skutkow, ale zupelnie rozne na poziomie przyczyn, to
    dlaczego nie wolno zapytac o sposob sprawdzenia, ktora z tych
    mozliwosci wybrala przyroda? Mnie teorie nielokalne nie odstraszaja,
    wprost przeciwnie, bardzo mi sie podobaja. Jesli mam wybrac miedzy
    losowoscia a oddzialywaniem natychmiastowym, to wole to drugie.


    Teorie lokalne, klasyczne i bez oddzialywan natychmiastowych,
    daja przewidywania doswiadczalne w postaci nierownosci Bella,
    ktore, jak pokazano eksperymentalnie, sa lamane. Czyli lokalne
    teorie zmiennych ukrytych daja opis rzeczywistosci niezgodny z
    doswiadczeniem.


    Rozumiem, dzieki.


    To drugie.


    Ogromnie sie ciesze, bo temu wyjasnieniu w duszy kibicowalem. :-)


    Ale nawet jader do tego nie potrzeba: Kazdy atom w stanie
    wzbudzonym spada na stan nizszy na skutek oddzialywan
    z fluktuacjami prozni


    A nad tym sie nigdy nie zastanawialem, lecz to wyjasnienie:

    a) jest bardzo logiczne;
    b) jest spojne z wyjasnieniem zjawiska rozpadu;
    c) bardzo mi sie podoba pod wzgledem interpretacji,
    co zrozumiale, gdy sie "nie wierzy" w losowosc jako
    fundamentalny skladnik rzeczywistosci. :-)


    (lub z czastkami rzeczywistymi, ale to jjst
    w tym kontekscie przypadek trywialny).


    To byl wlasnie moj glowny argument przemawiajacy
    za oddzialywaniami z fluktuacjami prozni. :-)


    | Czy gole jadra rozpadaja sie w innym tempie niz
    | odpowiadajace im atomy?

    Nie rozumiem.


    Bierzemy dwie grupy atomow latwo ulegajacych rozpadowi
    promieniotworczemu, np. polonu. Jedna z nich calkowicie
    obieramy z elektronow. Nastepnie mierzymy czas polowicznego
    zaniku polonu w obu grupach. Czy bedzie taki sam? Lub
    to samo pytanie inaczej: czy powloki elektronowe maja jakis
    istotny wplyw (np. ekranujacy, albo wprost przeciwnie,
    "rezonansowy") na fluktuacje prozni? Intuicyjnie rzecz
    biorac powinny, bo narzucaja "warunki brzegowe" na jadro,
    ale czy tak jest naprawde?


    Zapewne tak, na skutek czegos pokrewnego efektowi Casmira.


    :-) Dokladnie taki mechnizm mialem na mysli zadajac pytanie.


    Zauwaz: punktem wyjscia jest funkcja falowa lub operator gestosci
    _calego_ ukladu atom+fluktuacje. Tu nie ma zadnych zmiennych
    deterministycznych i "prawdziwym mechanizmem" sa fluktuacje kwantowe.


    Zgadzam sie, i dlatego pytanie brzmi: czy mechanizm odpowiedzialny
    za powstawanie fluktuacji kwantowych jest z natury absolutnie
    niedeterministyczny, czy tez moze fluktuacje te sa dalekim echem
    jakiegos fundamentalnego mechanizmu deterministycznego?
    Jezeli w drugim przypadku maja (a sukces mechaniki kwantowej
    wskazuje, ze maja) one porzadne wlasnosci statystyczne, to
    mozna je z wielkim powodzeniem opisac za pomoca modelu
    probabilistycznego i za bardzo przy tym nie naklamac. W obu
    przypadkach zbudujemy taki sam opis, ale pytanie czego efektem
    jest jego postac nie wydaje mi sie bezsensowne.


    Innymi slowy, twoje przyklady nie sa adekwatne do zadanego pytania.


    Niestety tylko takie umiem podac.


    "Mierze" go, czyli arbitralnie rzutuje funkcje falowa na ktorys
    ze stanow bazowych. Otoz nie wiadomo, na ktory zostanie
    zrzutowana, moge podac tylko rozklad prawdopodobienstwa
    wynikow takiego pomiaru.


    Wlasnie tak to rozumiem. Ale popatrz: jesli bede strzelal do
    obracajacej sie czarno-bialej tarczy (przy czym proces wyboru
    momentu strzalu nie jest skorelowany ze stanem tarczy!), to
    rowniez moge skonstruowac poprawny model probabilistyczny
    strzelania, a nastepnie potwierdzic go empirycznie i przypisac
    poszczegolnym kolorom ospowiednie prawdopodobienstwa
    trafienia. Gdybym jednak mial dostateczna wiedze o ukladzie,
    to juz w chwili wyjscia pocisku z lufy moge z absolutna
    pewnoscia stwierdzic w co trafi pocisk, bo caly uklad jest
    w istocie deterministyczny. I teraz pytanie, czy z ukladami
    kwantowymi nie jest podobnie, tylko my zbyt malo wiemy
    o ich stanie, by moc udzielic odpowiedzi scislejszej niz
    oszacowanie prawdopodobienstw.


    W tym sensie akt rzutowania jest
    aktem producji zmiennej losowej.


    No wlasnie: losowej, czy "losowej"? To mnie zastanawia
    -- w przykladzie z tarcza zachodzi druga z mozliwosci...


    No a poza tym, jak wielokrotnie pisalem, celem fizyki nie jest wyjasnianie
    "prawdziwych mechanizmow", a jedynie dostarczenee uzytecznych modeli


    To jasne, dlatego nie pytam o prawdziwe mechanizmy, lecz
    o cos na ksztalt interpretacji podstaw modelu (tak, wiem, to
    nie jest fizyka...).

        Pozdrawiam
        Piotr Wyderski

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: - Spóźnione życzenia dla imć Luki -
    xiazeluka napisał(a):

    > tyu napisał(a):
    >
    > > 1. Nie tylko i na pewno nie za wielkie - prawo Parkinsona jest bezwzględne
    > .
    > > Niekoniecznie też państwowe - byle na poziomie.
    >
    > Jak nie będą państwowe, to Twoja troska o ich poziom stanie się zbędna.

    MOJA - tak, ich kontrahenta - nie.

    > > 2. Apple - świetny przykład! Tylko - JAKI TO PROCENT świetnych przykładów?
    >
    > Gdyby nie było państwowej forsy do przetrwonienia - to 100%!

    Nieprawda! 100% znaczyłoby, że NIE MA INNYCH MOŻLIWOŚCI robienia postępu
    technicznego. A obaj wiemy, że są - nawet o tym pisałeś.

    > > > Proszę uprzejmie o wyjaśnienie: co to za "armia ludzi do robienia postępu"?
    > > > Naukowcy na etatach?
    >
    > > Teoretycznie racja, praktycznie często utopia. Racja - dopóki coś się da
    > > zrobić "na wyczucie", bez rzetelnych badań. Ale to się kiedyś kończy.
    >
    > O, to Edison przeprowadzał rzetelne badania? A Marconi sprawdzał zapotrzebowa
    > nie rynku? A Leonardo da Vinci...?

    1. Tak.
    2. Nie, bo był badaczem, nie handlowcem.
    3. Skończ myśl, bo nie wiem, o co pytasz.

    > > Produkowane w ich laboratoriach, czyli co - bez kosztów??? Bez badań???
    > > Przeczysz samemu sobie.
    >
    > Te koszty mają generować zyski. Różnica jest taka, że robią to z pobudek
    > egoistycznych kapitaliści za własną forsę.

    JAKA RÓŻNICA?! Pobudki pobudkami - a RZETELNE BADANIA zamiast "nosa" były -
    prawda?!

    > > Czyli: w socjaliźmie TEŻ MOŻNA BYŁO coś wymyślić. Czymś zupełnie innym była
    > > służalcza POLITYKA. W sumie - Luki przeczenia samemu sobie ciąg dalszy.
    >
    > Oczywiście, że nawet w socjalizmie itd. - pisałem już, że natura nie znosi
    > próżni.
    > Ale w socjalizmie decyduje właśnie polityka - zatem Twoje argumenty w starciu
    > z realsocjałem zamieniają się w proch.

    Śliczna retoryka (ten proch). Tylko co powiesz np. o podboju Kosmosu? Może w USA
    robiono to ekonomiczniej, ale osiągnięcia mieli nie tylko oni...

    > > Tak, ale Ty imputowałeś coś mnie, nie im. Poza tym: to "uważanie" też często
    > > opiera się na braku rzetelnej wiedzy o rynku pracy.
    >
    > Imputuję Tobie wtrącanie się cudze wybory.

    Nie, sklerotyku. Imputowałeś, że chcę, by uczelnie znajdowały pracę absolwentom.
    To jednak różnica.

    > Ich uważanie, ich ryzyko - nie przeprowadzisz za rączkę przez życie każdego.
    > Kto powiedział, że życie ma być łatwe?

    Nikt. Ale WYRÓWNAĆ SZANSE STARTU czasami można, a nawet warto.

    > > Na przykład. Te następne mogłyby być już pełnopłatne.
    >
    > Czy to aby nie dyskryminacja? A co z geniuszami, których na to nie stać itp.
    > Twoje argumenty? Zauważ, że zamiast prostego i zrozumiałego dla każdego "studia
    > są płatne", komplikujesz ludziom życie?

    To NIE MUSI być dyskryminacja, tym bardziej, że to logiczne. Pierwszy fakultet -
    to zdobycie zawodu, drugi i następne - to przyjemność.

    > > Testy, testy, testy... byle pomyślane z głową.
    >
    > Uzdolnienia stworzysz testami?

    NIE, złośliwcze! Ja je testami WYKAŻĘ (lub wykażę, że delikwent jest ich
    pozbawiony, a zatem będzie pozbawiony możliwości nieodpłatnej nauki).

    > >Poza tym -
    > > 1. na kształceniu zależy nie tylko tym bogatym.
    >
    > OTÓŻ TO!

    Ale nie każdy, kto tego chce i kto jest uzdolniony, nawet wybitnie, jest w stanie
    za to płacić - taki drobny szczegół.

    > > 2. TEŻ badania naukowe dowiodły, że "inwestowanie w człowieka", czyli w jego
    > > wykształcenie, jest niezwykle opłacalne. Także dla państwa i nawet w wypadku,
    > > gdy nie wszystkie "inwestycje" się sprawdzą.
    >
    > Dlatego patrz p. 1.

    A Ty - odpowiedź na ten punkt.

    > > No właśnie! A przecież spory procent tego, co wyniosłeś ze szkoły potem
    > > jednak się przydaje.
    >
    > Jak zaprezentowałem powyżej - chodzenie na lekcje chemii było stratą czasu.

    Dla CIEBIE. Może to asumpt do dyskusji o zakresie PROGRAMU nauczania, ale nie o
    CELOWOŚCI nauczania.

    > >Choćby te bzdury były wykorzysane przez nikły procent absolwentów -
    > > Ty masz dzięki temu nową generację komputerów.
    >
    > Nie dzięki lekcjom chemii dla wszystkich, ale dzięki tym absolwentom, którzy
    > się chemii poświęcili.

    Dlatego - vide poprzednia odpowiedź.

    > >Co do "płaszczy": czy nie pomyliły Ci się aby, szachisto, powłoki elektronowe?
    >
    > Na pewno - a pieniądze podatników poszły w błoto.

    Vide j.w.

    > > Bez UŚWIADOMIENIA pewnych rzeczy będzie zwracał uwagę głównie na zewnętrzne
    > > pozory i TEŻ zechce zostać cwaniaczkiem, a nie - człowiekiem z wykształceniem.
    >
    > Czy Ty aby nie przesadzasz z pogardą dla wsiochów?

    Nie sądzę, demagogu. Ale są rzeczy, po które "wsiok" musi sięgać bardzo wysoko, a
    które u "miastowych" inteligentów często leżą na podłodze. To cytat z filmu
    o "wsiokach", dość dobrze oddający prawdę, jak sądzę.

    > > ...ręce opadają... OŚWIATA MA UCZYĆ MYŚLENIA!
    >
    > Ale nie uczy. I nie będzie, dopóki szkolnictwo nie stanie się nieobowiązkowe.

    ???!!!
    Znowu chwytają Cię elitarne ciągoty. Gdyby zrobić tak, jak proponujesz
    (dobrowolne i pełnopłatne nauczanie), uczyłoby się może kilkanaście procent
    dzieci.

    > > Było. A inni sobie zajrzą do archiwum, jeśli będą chcieli.
    >
    > Sadysta.

    Chyba tylko dla takich, którzy nie lubią czytać.
    Pozdrawiam.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 2 • Wyszukano 49 wyników • 1, 2

    Design by flankerds.com