| lucg5@luc.ac.be wrote:
Czyli jednak da sie zorientowac gazy. Jak pisalem wczesniej, chodzilo mi o
niska temperature, jakies 40-60 K. Czy sa jakies badania w Polsce robione
z
tego typu aparatura, czy tez jest to gdzies indziej?
Witaj,
Czy moglbys blizej napisac o co Ci chodzi? Jaki masz cel?
Nie napisales jakie widmo...NMR?
Co chcesz orientowac? Powloki elektronowe czy jadra?
Jesli jadra to w polu ok. 9T orientuje sie ok. klika jader
na milion (1H). Im wieksze pole tym wiecej jader sie
orientuje (zgodnie z polem).
Maksymalna indukcja magnetyczna jaka udalo sie
uzyskac nie przekracza pewnie 100T ale to chyba
za malo aby uzyskac to co chesz.
P,
ksmx
Czy moglbys blizej napisac o co Ci chodzi? Jaki masz cel?
Nie napisales jakie widmo...NMR?
Co chcesz orientowac? Powloki elektronowe czy jadra?
Jesli jadra to w polu ok. 9T orientuje sie ok. klika jader
na milion (1H). Im wieksze pole tym wiecej jader sie
orientuje (zgodnie z polem).
Maksymalna indukcja magnetyczna jaka udalo sie
uzyskac nie przekracza pewnie 100T ale to chyba
za malo aby uzyskac to co chesz.
Faktycznie, troche enigmatycznie pisalem o co mi chodzi. Tak wiec, chcialbym
zorientowac gaz, moze byc rozrzedzony, w niskiej temperaturze (40-60K) i
zmierzyc widmo podczerwieni. Na gaz skladaly by sie czasteczki organiczne,
proste. Oczywiscie posiadajace moment dipolowy.
koper
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Szanowni Chemicy i nie tylko,
Opracowuje uklad okresowy pierwiastkow w wersji elektronicznej (poziom szkoly sredniej).
We wstepnych materialach przedstawionych do oceny osobie kompetentnej,
lecz poprzez swoja pozycje (profesor fizyki atomowej), trudno dla mnie dostepnej,
zaproponowalem wyswietlanie konfiguracji elektronowej pierwiastkow w postaci dwoch pol -
POWLOKI ELEKTRONOWE / KONFIGURACJA ELEKTRONOWA.
Np. dla pierwiastka Rubid wyglada to nastepujaco
2,8,18,8,1 / [Kr]5s1 (jeden w indeksie gornym).
W odpowiedzi otrzymalem taki komentarz:
"Przeznaczenie dwu rubryk na opis konfiguracji elektronowej jest zbyteczny.
Wystarczy jeden, ale inny. Przyjety sposob zakrywa przed czytelnikiem
systematycznosc zapelniania powlok oraz zawiedzie w grupie pierwiastkow przejsciowych.
Musza byc jawnie pokazywane nie zamkniete podpowloki".
Jako ze ten temat nie jest moja specjalnoscia , prosze czytelnikow grupy o pomoc
w wyjasnieniu tej wypowiedzi i zaproponowanie poprawnej i czytelnej formy zapisu
konfiguracji elektronowej pierwiastkow, jesli mozliwe z podaniem zrodla.
Dziekuje za zainteresowanie, pozdrawiam.
Maciej Wisniewski
mac@rubikon.net.pl
Wiadomo
iz prawdopodobienstwo znalezienia sie elektronu jest tym wieksze im blizej
jadra sie znajdujemy a tym mniejsze czym bardzie sie od neigo oddalamy jak
to wiec jest iz dostrajemy te kontury czy powloki elektronowe ?
Patrz definicja konturu (mam nadzieje ze jej nie spieprzylem, a to mi sie czasem
zdarza) i wzory orbitali. Nic niezwyklego, po prostu je dostajemy:)
przecierz
orbital 1s dla wodoru lub 2s ma scisle okreslone polozenie a nie dowolne.
???
wic wspomniany wczesniej L. Piela opowiadzial kiedys bajke kwantowa
Bardzo fajna bajka:) Bardzo mi sie podoba.
Pozdrawiam,
MK
Użytkownik MichalG <salmon@go2.plw wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:ab9bte$54@news.tpi.pl...
Czy ktoś mi pomoże wyjaśnić sens określeń typów gwiazd: "biały karzeł",
"czerwony olbrzym"? Nie mogę znaleźć tego w książce.
Czerwony olbrzym jest to gwiazda w ktorej powstalo jadro helowe. Reakcje
syntezy wodoru w hel przenosza sie wtedy na zewnatrz tego jadra. Najbardziej
zewnetrzne warstwy gwiazdy ulegaja ekspansji, a ich temperatura stygnie.
Stąd "czerwony olbrzym"
Gdy gwiazda ma mase wieksza od 2.5 masy Slonca, moze dojsc do reaksji
syntezy helu w ciezsze pierwiastki. Jednak dla gwiazd o masach malych do
takich reakcji nie dochodzi. Czerwony olbrzym odrzuca zewnetrzna otoczke,
ktora zamienia sie w mglawice planetarna.
Natomiast helowe jadro zamienia sie w bialego karla.
Jest to stygnaca gwiazda, w ktorej nie zachodza juz zadne reakcje
termojadrowe.
Na skutek kontrakcji jej gestosc jest bardzo duza i zalezy od promienia i
masy gwiazdy. Materia, ktora tworzy bialego karla to gaz zdegenerowany
powstajacy przy duzych cisnieniach (powloki elektronowe nie sa juz w stanie
przeciwdzialac dalszej kontrakcji i dla tego przestaja istniec).
Bialy karzel to pozna faza ewolucji gwiazd, ktore maja masy
niewystarczajace, aby przeistoczyć sie w gwiazde supernowa.
Nasze Slonce rowniez czeka los bialego karla.
Pozdrawiam
Jacek Bialy
Jakie oddziaływania są odpowiedzialne za zderzenia cząstek?
Głównie oddziaływania elektromagnetyczne?
No bo jak one się inaczej mogą zderzać?
Więc to nie jest tak jak z rakietą.
Zdecydowanie....
Rakieta z niczym się nie zderza.
Sorry, że się wtrącam, ale znów bredzisz.
Rakieta zderza się z produktami spalenia swojego paliwa - powłoki
elektronowe produktów spalenia paliwa odpychają się z powłokami
elektronowymi atomów rakiety - stąd powstaje ciąg. A tym myślałeś, że jakim
cudem rakieta przyspiesza?
Pomijając grawitację prędkość można zmienić WYŁĄCZNIE w wyniku "zderzeń"
(oddziaływań e-m).
On Fri, 14 Mar 2003 15:34:46 +0100, Lepton wrote:
| czy ktos moze mi wytłumaczyć zasadę działania lustra weneckiego?
| Powiem Tobie tylko ze lustro weneckie pokryte jest bardzo cienka warstwa
| srebra, aluminium lub innego metalu przez napylanie, a powierzchnie
| zabezpiecza sie cienka folia PE, zeby napylona warstwa sie nie
| zdzierala. Taka szyba przy odpowiedniej grubosci warstwy odbija swiatlo
| od strony wiekszego natezenia i czesciowo przepuszcza od strony
| mniejszego natezenia swiatla.
Fizyka twierdzi ze to termodynamicznie niemozliwe.
Wspolczynniki odbicia i przepuszczania sa z obu stron takie same.
Niekoniecznie termodynamika musi się mylić. Współczynniki te mogą się
zmieniać pod wpływem oświetlenia. Światło silniejsze np. może
oddziaływać tak na powłoki elektronowe metalu (np. walencyjne), że
światło słabsze lepiej odbija się w tym czasie i trudniej jest
przepuszczane. (Ot taka luźna hipotezka ad hoc)
Niekoniecznie termodynamika musi się mylić. Współczynniki te mogą się
zmieniać pod wpływem oświetlenia. Światło silniejsze np. może
oddziaływać tak na powłoki elektronowe metalu (np. walencyjne), że
światło słabsze lepiej odbija się w tym czasie i trudniej jest
przepuszczane. (Ot taka luźna hipotezka ad hoc)
1. Czy można osiągnąć temperaturę zera bezwzględnego w warunkach
laboratoryjnych?
IMHO nie, z definicji. To tak samo trudno osiągnąć jak nieskończoność.
2. Jaką najniższą temperaturę uzyskano w warunkach laboratoryjnych i w jaki
sposób tego dokonano?
http://hypertextbook.com/facts/2001/NehemieCange.shtml
Metody chłodzenia wykorzystują pole magnetyczne (pułapkowanie), lasery
(to zdaje się w wyższych temperaturach). Zrozumienie tych metod wymaga
znajomości mechaniki kwantowej.
AFAIR w ekstremalnych eksperymentach jest pytanie o stan równowagi, bo
np. jądra atomowe i powłoki elektronowe mają inne temperatury. Dużo
zależy też od tego, co się chłodzi.
M.
| Mozna magnesowac spiny jadrowe, z tym ze to sie udaje w praktyce dla gazow
| szlachetnych tylko.
Gazy szlachetne polaryzuje sie laserem a nie magnesem.
Poza tym wydaje mi sie, ze nie magnesowac a polaryzowac. To tak jakby
zamagnesowac magnes :) Spin z definicji jest zwiazany z momentem
magnetycznym.
Pozdrawiam,
ksmx
Witam!
Chodzi o to, ze mamy 2 rodzaje spinow: zwiazane z orbitalami elektronowymi,
do tej klasy wlanczamy takze spiny elektronowe,
oraz spiny zwiazane z jadrem atomowym.
Uporzadkowanie spinow orbitalno-elektronowych w gazie jest trodnei nieefektywne
bo z powodu wplywu ruchow termicznych gaz zostanei prawie natychmiast
roizmagnesowany. Monzna mowic co najwyzej o slabym paramagnetyzmie zdaje sie.
Natomiast uporzadkowanie spinow jadrowych daje juz calkiem trwale
efekty ( rzedu minut) bo jadra sa ciezkie a energie termiczne gazu
zbyt male aby efektywnie zmienic ich uporzadkowanie.
Efekt jest dobrze mierzalny i uzywany w medycynie ( wdycha sie ferromagnetyczny
gaz, widac w rezonansie gdzie dociera: tkanki miekkie, mozg, pluca, naczynia
wlosowate nawt, bez promieniotworczosci, hel jest obojetny dla zdrowia) o ile
uzywa sie gazow szlachetnych ktore maja zapelnione powloki
elektronowe a wiec spiny o-e sie dla nich zeruja.
kazek
Który klasycznie może przyjąć dowolną wartość.
Moment zyroskopowy _elektronu_, zapomnialem dodac.
Wg autora "Sprawy atomu" jest on staly dla elektronu i rowny 'h'.
A w jaki sposób nienaładowana szczelina generuje pole elektryczne?
Powierzchnia ciala stalego jest naladowana elektrycznie (zewnetrzne
powloki elektronowe atomow) - calosc jest oczywiscie obojetna
elektrycznie.
Otóż wyjaśnia, poczytaj sobie o QED.
Tak. Wyjasnia. Ale w jaki sposob :-)
Istotą MK jest to, że w doświadczeniu można obserwować
albo korpuskularną, albo falowę naturę materii, wedle życzenia.
Co absolutnie nie odpowiada na pytanie, czym jest materia.
Nawet gorzej. Czyni te odpowiedz bardzo zagadkowa.
(slon to jest, czy zyrafa ;-))
Poza tym prosze nie miec do mnie pretensji. To nie ja jestem
autorem tej teorii. Mi sie tylko ona spodobala, bo probuje
wyjasnic mikroswiat za pomoca elementarnej logiki. I nie znam
fizyki w takich szczegolach, zebym mogl sensownie bronic tej teorii.
Zeby wiec za bardzo nie namieszac, nie bede sie juz wypowiadal
na ten temat, bo moglbym zaszkodzic teorii, ktora moze byc
(wg mnie jest) prawdziwym obrazem swiata atomow.
Jeszcze raz zachecam do przeczytania tej ksiazki.
Pozdrowienia, Andrzej
Czy ktoś mi pomoże wyjaśnić sens określeń typów gwiazd: "biały karzeł",
"czerwony olbrzym"? Nie mogę znaleźć tego w książce.
Czerwony olbrzym jest to gwiazda w ktorej powstalo jadro helowe. Reakcje
syntezy wodoru w hel przenosza sie wtedy na zewnatrz tego jadra. Najbardziej
zewnetrzne warstwy gwiazdy ulegaja ekspansji, a ich temperatura stygnie.
Stąd "czerwony olbrzym"
Gdy gwiazda ma mase wieksza od 2.5 masy Slonca, moze dojsc do reaksji
syntezy helu w ciezsze pierwiastki. Jednak dla gwiazd o masach malych do
takich reakcji nie dochodzi. Czerwony olbrzym odrzuca zewnetrzna otoczke,
ktora zamienia sie w mglawice planetarna.
Natomiast helowe jadro zamienia sie w bialego karla.
Jest to stygnaca gwiazda, w ktorej nie zachodza juz zadne reakcje
termojadrowe.
Na skutek kontrakcji jej gestosc jest bardzo duza i zalezy od promienia i
masy gwiazdy. Materia, ktora tworzy bialego karla to gaz zdegenerowany
powstajacy przy duzych cisnieniach (powloki elektronowe nie sa juz w stanie
przeciwdzialac dalszej kontrakcji i dla tego przestaja istniec).
Bialy karzel to pozna faza ewolucji gwiazd, ktore maja masy
niewystarczajace, aby przeistoczyć sie w gwiazde supernowa.
Nasze Slonce rowniez czeka los bialego karla.
Pozdrawiam
Jacek Bialy
Michal Sobkowski napisał:
| [...] Własności atomu są determinowane przez skład jądra, a
| elektrony jedynie się doklejają, jak je jądro przyciąga :-) .
Nieprawda. Własności atomu, czyli chemia, zdeterminowane są wyłącznie przez
elektrony. Jądro jest doskonale przez nie ekranowane i nie wpływa na
oddziaływania między atomami. Za reakcje atomowe odpowiedzialne są
oddziaływania elektromagnetyczne, za reakcje jądrowe - oddziaływania
[...]
Znacznie bezpieczniej jest zacząć od: wydaje mi się...
A niby czym jak nie składem jądra (liczbą protonów)
zdeterminowana jest liczba elektronów w obojętnym atomie ?
Wielkość samego jądra również nie jest bez znaczenia.
Pierwiastki z jednej grupy układu okresowego mają różne
własności fizyczne i chemiczne mimo, iż mają podobne
powłoki elektronowe. I jeszcze jedno: jon litu nijak nie
przypomina helu mimo dokładnie takiego samego układu
elektronów.
[...]
Błąd. W temperaturach, w których zachodzi rozszczepienie jądra, jest ono już
dawno odarte z elektronów.
Rozszczepianie jąder (atomów) zachodzi i w temperaturze
pokojowej. Po wybuchu w Czernobylu nie wystarczyło poczekać
aż ziemia ostygnie. Atomy rozpadają się tam do tej pory
i to częściej niż byśmy sobie tego życzyli.
[...]
Nie razi Cię, bo - wybacz - nie masz bladego pojęcia o fizyce. Dam Ci pewien [...]
A to dobre. Spróbuj przeanalizować jego podpis. Chyba
napadłeś na chemika z zawodu.
[litościwie tnę resztę o ignorancji króla czy jakoś tak...]
jama
Moze jednak zaczniemy rozwiazywac problem paranauk tradycyjnie:
co to za firma, jak sie nazywa model dziala, jakie ma dane techniczne,
no i na koniec link do opisu na stronie producenta ..
A wtedy sie zapewne okaze ze podac nie mozna ..
Czemu "paranauk"?
Z tego co pamiętam ta firma mieściła się w Cannes. Zasięg urządzenia
podobno nie przekraczał 100m, więc na polu bitwy skuteczniejsze byłoby
zwykłe działo czy bomba. Infradźwięki mają tylko niszowe zastosowanie,
np. do zdobywania umocnień (przy odpowiedniej częstotliwości zabijają
ludzi a budynki i sprzęt pozostawiają bez szwanku).
Zasada działania polegała na cyklicznym rozprężaniu powietrza z butli,
nie było tam żadnych głośników. Powodowało ono rozrywanie naczyń
krwionośnych wskutek rezonansów.
Jakiś francuski instytut naukowy gdzieś w latach sześćdziesiątych
przypadkiem odkrył działanie infradźwięków jak im mury popękały.
Gdzieś miałem w jakiejś gazecie artykuł.
Niemcy w Czasie II Wojny Światowej również eksperymentowali z bronią
infradźwiękową, opartą na cyklicznych wybuchach metanu. Miało to
służyć do strącania bombowców, ale nigdy nie zastosowano jej w walce.
Natomiast jeszcze w 19 wieku jakiś Amerykanin wynalazł sposób
unoszenia (lewitacji) przedmiotów przy pomocy ultradźwięków. Bojąc się
kradzieży pomysłu nikomu nie zdradził szczegółów, a później umarł.
Uważam że w zjawiskach rezonansu (zarówno elektromagnetycznego jak i
akustycznego) kryje się jeszcze spory potencjał. A jakoś nigdzie nie
widziałem bardziej szczegółowych opisów, choćby częstotliwości
rezonansowych atomów czy kryształów. Czy atomy wytwarzają jakieś pola
elektromagnetyczne (powłoki elektronowe powinny), czy z nimi rezonują,
czy planety krążące po orbitach coś wytwarzają (w końcu można je
traktować jak poruszający się ładunek elektryczny)? Czy kryształy
kwarcu mają jakąś częstotliwość?
Zero informacji.
Jedynie w książce ks.prof. Sedlaka znalazłem informację że
poszczególne organy czy części komórek mają swoje częstotliwości
rezonansowe, są tam nawet podane.
Czegoś nie w programie "Pogramcy Mitów" nie zrozumiałem. Mnie się
wydawało że zwykły głośnik prawie nie działa na częstotliwościach
poniżej 20Hz, a przy 10Hz to miałby minimalną sprawność. Skąd więc
otrzymane natężenie ponad 100dB. I jak je zmierzono- mikrofony
pomiarowe także nie przenoszą poniżej 20Hz.
Piotr
_______________________________________________
"Kornel: moje podróże" http://kornel-1.webpark.pl
Witam
Andrzej Abraszewski wrote:
Maciej Wisniewski wrote:
| Opracowuje uklad okresowy pierwiastkow w wersji elektronicznej
| (poziom szkoly sredniej).
| zaproponowalem wyswietlanie konfiguracji elektronowej pierwiastkow
| w postaci dwoch pol -
| POWLOKI ELEKTRONOWE / KONFIGURACJA ELEKTRONOWA.
| Np. dla pierwiastka Rubid wyglada to nastepujaco
| 2,8,18,8,1 / [Kr]5s1 (jeden w indeksie gornym).
| W odpowiedzi otrzymalem taki komentarz:
| "Przeznaczenie dwu rubryk na opis konfiguracji elektronowej jest zbyteczny.
| Wystarczy jeden, ale inny. Przyjety sposob zakrywa przed czytelnikiem
| systematycznosc zapelniania powlok oraz zawiedzie w grupie pierwiastkow
| przejsciowych. Musza byc jawnie pokazywane nie zamkniete podpowloki".
Swieta racja.
Nie do konca. Ma to byc na poziomie szkoly sredniej, co zrozumie
przecietny uczen pierwszej klasy - NIC. Dlatego potrzebny jest
prosty (pierwszy) sposob przedstawienia konfiguracji. Ponadto
jesli dobrze rozumiem drugi sposob zapisania konfiguracji przedstawal
by zapelnianie podpowlok elektronami lacznie z niezapelnionymi
calkowicie podpowlokami.
| Jako ze ten temat nie jest moja specjalnoscia , prosze czytelnikow grupy o pomoc
| w wyjasnieniu tej wypowiedzi i zaproponowanie poprawnej i czytelnej formy zapisu
| konfiguracji elektronowej pierwiastkow, jesli mozliwe z podaniem zrodla.
Jesli nie jestes specjalista to po co Ci to wszystko ?
Moge Ci tylko doradzic bys zamiast zasmiecac sam uklad okresowy
tymi 2,8,8... czy 1s2 2s2... zainstalowal sobie taki przelacznik ktory
to wszystko obliczy wedlug pewnego schematu mnemotechnicznego zwanego
kartofelki. Jest pare wyjatkow ale tylko pare wiec nie ma problemow.
Jest kilkanascie wyjatkow. W bloku "f" wiekszosc jest wyjatkami.
PS W wersji zaawansowanej proponuje podawanie rowniez termu
podstawowego.
Termow to nawet w IV klasie prawie nikt nie zrozumie.
Ad meritum to dla :
Ca 4s2 wystarczy ale dla Fe musisz napisac 4s2 3d6
a dla Gd musisz podac i 6s2, i 5d1, i 4f7 :(
Nie wystarczy. Bo z takiego zapisu to wynika, iz
wapn ma dwa elektrony, zelazo osiem, a gadolin dziesiec,
to sa tylko elektrony na podpowlokach walencyjnych i
trzeba zapisac konfiguracje wewnetrznych elektronow
co sprowadza sie do drugiej propozycji przedstawionej
wyzej.
pOSdrowienia
Jacek
| Z tym konturem to jest czyli radialna gestoscia prawdopodobienstwa jest
| prawie tak jak mowisz ztym ze wiadomo dla jakiego to jest konturu.
Nie mialem na mysli radialnej gestosci prawdopodobienstwa, tylko
najmniejsza
powierzchnie, wewnatrz ktorej prawdopodobienstwo jest dostatecznie duze.
Ktora
jednoczesnie jest powierzchnia stalej wartosci gestosci (nie radialnej,
tylko
"calkowitej") prawdopodobienstwa.
| Wiadomo
| iz prawdopodobienstwo znalezienia sie elektronu jest tym wieksze im
blizej
| jadra sie znajdujemy a tym mniejsze czym bardzie sie od neigo oddalamy
jak
| to wiec jest iz dostrajemy te kontury czy powloki elektronowe ?
Patrz definicja konturu (mam nadzieje ze jej nie spieprzylem, a to mi sie
czasem
zdarza) i wzory orbitali. Nic niezwyklego, po prostu je dostajemy:)
jezlei mowiles o "calkowitej" to czym wiekszy promien zatoczy krag od chatki
tym wiecje jagod bedzie w tej powierzchni a las konczy sie dopiero w
nieskonczonosci wiec rzeczywiscie trudno wybrac jakias konkretny promien.
| przecierz
| orbital 1s dla wodoru lub 2s ma scisle okreslone polozenie a nie
dowolne.
???
1s dla H odpowiada odleglosci elektrony od jadra w stanie podstawowym to
mialem na mysli. Dla p i d f sprawa sie troche komplikuje i wlasciwie
symbilizuja one rozklad jagod w lesie zeby dostac konkretne powloki trzeba
"zbierac jagody" i znalezc "maximum zbiorow" ja tak to rozumiem.
dygresja w dygresji
Ksztalty orbitali pdf zawsze mnie zdumiewaly skad te paluchy wyciagniete
trudno mi bylo znalezc podobne ksztalty w przyrodzie w makro skali az
pewnego dnia czytajac o charakterystykach promieniowan anten (szczelinowe
sektorowe typu G.P. )znalazlem zdumiewajace podobiensctwo ksztaltow
niektorych charakterystyk do orbitali p d i f. Oczywiscie zadaniem tych
anten jest wypromieniowac jak najwiecej dostarczonej energii co w atomie nie
ma miejsca. Nawet niektore wzory je opisujace sa podobne .....
No ale dyskusja o momencie dipolowym "troche" zdryfowala wiec ja juz sie nie
bede odzywal w tym topicu. :-)
Orlan
| Skoro strzała doleciała do punktu jeden to osiągnęła granicę.
| Dzielenie się dokonało i zakończyło. Ilość połówkowań nie jest liczbą
| nieskończoną, bo gdyby to była liczba nieskończona to dzielenie
| Â trwałoby bez końca. Koniec dzielenia został osiągnięty w punkcie 1.
| Za granicą są nowe granice i nowe podziały.
| Robakks
| *°"Ë'´¨Ë`Ë.^:;~¤<Ăá-.,˸
| No to na dyjaba taka granica, co za jedynko się jo przekracza?!
| Mało tego, za jedynko ta strzała jeszcze połówkuje! Z rozpędu.
| Lajkonix
Na tym polega matematyka teoretyczna, a więc wyidealizowana w wyobraźni.
Przyjmujesz sobie teoretycznie, że jakiś odcinek drogi rzeczywistej fizycznej
strzały ma długogość 1 i mówisz:
ponieważ strzała porusza sie ruchem ciągłym to są takie momenty, że znajduje
się równo w połowie, w 3/4, w 7/8, w 15/16 itd aż osiągnie punt 1 w którym
ten podzial się kończy, a zaczyna nowy. To miejsce jest granicą podziału
połówkowego.
Co Ty kochany Dobrodzieju pitolisz o mathematyce theoretycznej i
wyidealizowaniu w wyobraźni.
Mathematyka theoretyczna i idealizacja w wyobraźni to czysta spekulacja o
nieskończonym podziale połówkowym!
A tu się mówi o realu i realnych desygnatach. Tu w punkcie 1 najpierw masz
smród powłoki
potem miąższ
skorupę pestki
w środku powłoki elektronowe
skorupę jądra
kwark itd. itp.
I to wszystko strzała musi przebić, przelecieć i wyhamować.
Nie ma granicy w jedynce.
W ogóle nie ma granicy.
I w ogóle nic nie ma.
Lajkonix
Edward Robak* z Nowej Huty
~°<~
mędrzec
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
| Brzmi to logicznie i dobrze układa sie w głowie,
| i tłumaczy, w jaki sposób elektrony dostają sie bliżej atomu,
| ale czy atom odpycha elektrony ?
| No chyba tak, bo inaczej by na niego pospadały,
| ale to dla mnie ciągle niejasna sprawa...
Opowiem Panu o pewnym zjawisku fizycznym po to aby ułatwić Panu
zrozmienie tzw. odpychania. Proszę sobie wyobrazić, że do butelki
z alkoholem wkładasz Pan alkoholomierz.
:o)
Zależnie od stężenia alkoholu
przyrząd ten zanurzy się bardziej lub mniej. Podobnie jest z elektronem,
który przemieszcza się w kierunku jądra. Jest jak ten przyrząd.
Im jest cięższy (ma większy pęd) tym głębiej się zanurzy, a im głębiej
tym większe ciśnienie, a więc więcej energii, która była - zostaje wyparte
objętością kulki elektronowej. Ta energia wylewa się z warzechy
wokółjądrowej w postaci fotona, ale ogólny poziom energetyczny atomu
pozostaje constans. Miejsce wypromieniowanej energii zajął elektron.
Przefajny obrazek, bym go chętnie kupił na aukcji :o)
za każde pieniądze, ale jednej rzeczy jeszcze nie rozumiem,
a mianowicie tego, skąd te elektrony strzelają w atomy
i czy wszystkie sie tak zachowują ?
No i skąd to pole siłowe dokoła atomu.
I dlaczego atom nie odrzuci wszystkich
elektronów w p... rzestrzeń ? :o/
| Czyli co, w ogóle nie ma żadnych powłok elektronowych ?
| Słyszał Pan o seriach linii widmowych w atomie wodoru?
| No słyszałem, ale nie bardzo rozumiem, skad to
| czortostwo sie bierze.
Powłoki elektronowe (energetyczna cebula) biorą się stąd, że energia
która otacza jądro ma charakter fali elektromagnetycznej i jak każda fala
ma swoje grzbiety i doliny.
Czy to fala stojąca ? Kurcze, z falami to mam ten problem,
że na z grubsza płaskim (np. tafla jeziora) to je widzę,
ale dokoła atomu jakoś nie mogę...
Edward Robak*
<oo___ ~* - `@'-
( _ ) . _ ) ...........................................
dr Ewa
Jemiol wrote:
Dodam jeszcze, że nie jest ważne jak nazwiemy organizm, który się musiał
pierwszy raz podzielić, musiał on być bardzo skomplikowanym mechanizmem
zawierający kod genetyczny i jednostki zdolne go zrealizować, (powtórzę
raz
jeszcze bo to bardzo ważne!) opis tych jednostek musiał się zawierać w tym
kodzie.
1. Zakładasz, że zaistniał pierwszy podział,
czyli zakładasz, że był początek podziałów i przemian,
czyli procesów, a to przeciez nie jest pewne.
2. Dużo pewniejsze jest to, że ruch nie mógł powstać
z absolutnego bezruchu albo COŚ z absolutnego NIC.
3. Może więc zaczniemy od tego, czy zanim zaistniał ruch
i jakakolwiek mteria-energia lub przestrzeń,
mogła zaistnieć myśl..., skoro uważasz, że
musiał zaistnieć pierwszy podział
przed wszelkimi innymi
i w ogóle początek Wszechświata.
Pozdrawiam
Jemioł
Poprzedni mój post nie doszedł, więc może napiszę jeszcze raz.
Najprostrzy związek chemiczny odżywiający się i rozmnażający
składa się z kilkudziesięciu atomów. Nie pamiętam numery, ale
poszperaj w archiwum niezłej niegdyś gazety Wiedza i Życie szukając
artykułu o sztucznym życiu.
K.
Niezła myśl, dzięks.
A czym się ta kupka atomów odżywia,
elektronami ma się rozumieć, tak ?
Otóż to, moim zdaniem powłoki elektronowe atomów
są pierwowzorami błon komórkowych, skoro owe powłoki
chronią jądra atomów przed wpływem chaosu zewnętrza.
Czy też plotę zupełne bzdury ?
teo
"Piotr K. Olszewski" <piotrkornelolszewskiWYTNI@poczta.onet.pl
"ksRobak" <re2@wp.pl
| Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
| A może nawet raczej ;)
| hehe
| pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
| Drogi Lajkoniku.
| Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
| i to JEST prawda. :-)
| A wiesz Pan dlaczego? ha!
| Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
| Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
| jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
| powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
| posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
| wymiar masowy i elektryczny.
| Kapujesz Pan?
| Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
| ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
| różną ilość protonów i neutronów.
| Niezłe co? :)
| hehe
| Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
| na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
| ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
| pierwszy
| ostatni
| klik
| klak. :-)
| Edward Robak*
Oczywiście rozmiary jądra są jak najbardziej konkretne i mieszczą się w
zakresie ok.10^-14 do 10^-15m
Piotr
Wyskaluj se Pan sówmiarkę i zmierz jeszcze raz objętość jądra
i objętość atomu a po zmierzeniu napisz Pan co konkretnie mierzyłeś
a więc czego dotyka w atomie jedna szczęka a czego druga
i co jest pomiędzy.
|(-------o-------)|
Edward Robak*
| No, nareszcie kapuję i już wiem! Atom to JEST punkt fizyczny!
| Tylko ześ Dobrodziej go tak przezwał! I on się składa z mniejszych
| punktów fizycznych sub-atomów, a te z sub-sub-atomów, a one .....,
| i tak do uśmiechnietej smierci (czy tylko do Re, sam już nie wiem).
| Te sub-sub-...-sub-atomy się stykają i też mają swoje wartości (+) i (-),
| które się kompensują.
| Znowu źle?
| Lajkonik
Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
A może nawet raczej ;)
hehe
pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
Drogi Lajkoniku.
Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
i to JEST prawda. :-)
A wiesz Pan dlaczego? ha!
Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
No ta.... Głupota ludzka nie zna granic. Mogli od razu nazwać "punkt fizyczny" i
nie miałbyś Dobrodziej tyle kłopotu na forum.
Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
wymiar masowy i elektryczny.
Kapujesz Pan?
Jakby cuś zaczynało mi świtać... Jądro jest zrobione z niczego? To jednak rację
miał jeden mądry filizof na tym forum - ruski cyrk. Do głowy by mi to nie przyszło.
Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
różną ilość protonów i neutronów.
Niezłe co? :)
hehe
Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
pierwszy
ostatni
klik
klak. :-)
Dobrodzej, jak oni sie kapną na jakiej fikcji się oparli, to zdębieją* albo się
zosikają**.
Edward Robak*
Lajkonik
* od wyrazu dąb
** od wyrazu osika
"Lajkonik" <lajkoni@op.pl
"ksRobak" <re2@wp.pl
| Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
| A może nawet raczej ;)
| hehe
| pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
| Drogi Lajkoniku.
| Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
| i to JEST prawda. :-)
| A wiesz Pan dlaczego? ha!
| Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
No ta.... Głupota ludzka nie zna granic. Mogli od razu nazwać
"punkt fizyczny" i nie miałbyś Dobrodziej tyle kłopotu na forum.
| Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
| jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
| powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
| posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
| wymiar masowy i elektryczny.
| Kapujesz Pan?
Jakby cuś zaczynało mi świtać... Jądro jest zrobione z niczego?
To jednak rację miał jeden mądry filizof na tym forum - ruski cyrk.
Do głowy by mi to nie przyszło.
Ruski cyrk to dążenie do "cycków krasnoludka" -oo
Rację miał patix gdy pisał o wirach. :-)
| Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
| ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
| różną ilość protonów i neutronów.
| Niezłe co? :)
| hehe
| Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
| na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
| ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
| pierwszy
| ostatni
| klik
| klak. :-)
| Edward Robak*
Dobrodzej, jak oni sie kapną na jakiej fikcji się oparli, to zdębieją*
albo się zosikają**.
Lajkonik
* od wyrazu dąb
** od wyrazu osika
"jak oni sie kapną" - wierzysz Pan w CUDA?
Kapnąć się mogą ludzie a nie automaty których 100% świata to fikcja.
Zapytaj Pan onych czym różni się 1 od 1*1.
Ludzie odpowiedzą Panu, że wymiarem
1 [cm] <1 [cm^2]
"oni" o których rozmawiamy odpowiedzą Panu, że niczym
i bezkarnie dodadzą 1 + 1*1 = 2
Ludzie to wyśmieją
1 [cm] + 1 [cm] * 1 [cm] = 1 [cm] + 1 [cm^2]
ale
Ludzie nie mają nic do powiedzenia bowiem to "oni" ustalają
jedynie słuszną PRAWDĘ.
Chciałbyś Pan jeszcze się coś dowiedzieć? :)
Edward Robak*
Użytkownik "lajkonix" <lajko@WYTNIJ.gazeta.plnapisał
| | | | Kuna, dziwna sprawa...
| | | | Przeca odległosć jest realna.
| | | | No i jeśli jest skończona, to musi sie skłądać
| | | | ze skończonej ilości mniejszych kawałków,
| | | | choćby i najmniejszych, tak ?
| | | | No chyba że da się w nieskończoność rżnąć laserowo piłko na
| | | | nieskończenie
| | | | małe kawałki.
| | | A co to jest "nieskończenie mały kawałek" konkretnie ?
| | | "nieskończenie mały kawałek" konkretnie oznacza kawałek, którego
| długość
| | | (el) spełnia warunek: l-0.
| | I nie zmienia się co chwila na coraz mniejszy ? :o/
| | Zmienia się co chwila na mniejszy. Ale nie chce mi się już drewna w
| | lesie
| | rżnąć.
| Jak to zmienia sie co chwila na mniejszy ?
| To odcinki nie so stałe ? A od kiedy ? Kuna, chyba spałem
| wtedy zamiast słuchać, co do mnie mówi matematyczka :o/
| Masz może pod ręką definicje odcinka, co ? :o/
| Odcinka????
| A na kiego ci odcinka?
A o czym my rozmawiamy, o dupach ? :o/
Prawie o dupach. Bo pierwsze twojebrat twierdzenie jest do dupy i tak mi się
jakoś skojarzyło.
Deski się stykajo bezwymiarowym punktem styku? No weź się zastanów.
Chyba raczej deski się stykajo atomami, nie?
Czyli, za pzreproszeniem, jądrami.
A nawet ich moszno. Jeśli powłoki elektronowe można tak sparafrazować.
| | | | jestem.rybko.abo.pipko
| Lajkonnix
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -http://www.gazeta.pl/usenet/
| Ech... Hamowanie elektrostatyczne jest w TW przyczyną wypromieniowania
| energii - pierwsze to przyczyna, a drugie to skutek (a nie dwie
oddzielne
| przyczyny promieniowania jak sugerujesz).
To twoim zdaniem przy przyspieszaniu mechanicznym (lub grawitacyjnym)
ładunek
nie bedzie promieniował?
Nie ma czegoś takiego, jak "przyspieszenie mechanicze". Nawet przy zderzeniu
się dwóch kul bilardowych energia zostaje przekazana drogą elektrostatyczną
(zewnętrzne powłoki elektronowe atomów obydwu kul odpychają się i tą drogą
zachodzi przekazanie energii).
OTW zrównuje pojęcie układu inercjalnego z pojęciem układu bezwładnego, więc
ładunek spadający swobodnie będzie się zachowywać tak samo jak ładunek
poruszający się ruchem jednostajnym - nie będzie promieniować
elektromagnetycznie (podkreślam, że musi spadać swobodnie, tj. nie mogą na
niego działać inne siły niż grawitacja).
Podsumowując:
- ładunek nie będzie promieniował przy przyspieszaniu mechanicznym, bo taka
rzecz nie istnieje,
- ładunek nie będzie promieniował elektromagnetycznie przy przyspieszeniu
grawitacyjnym póki będzie bezwładny.
Ale co to ma do rzeczy? Zademonstrowałem proste doświadczenie dowodzące, że
jeśli w obydwu teoriach obowiązuje wzór [energia = ładunek * napięcie] to
skale energii muszą być w nich obydwu identyczne.
Unikasz wyjaśnienia dlaczego nie są identyczne. Jeśli coś podasz już podasz,
to dokończ wniosek z mojego porzedniego postu - jaką energię niosą "cząstki
w wiązce" na chwilę przed dotarciem do bariery na gruncie teorii eteru.
Sorry, że się wtrącam, ale znów bredzisz.
Rakieta zderza się z produktami spalenia swojego paliwa - powłoki
elektronowe produktów spalenia paliwa odpychają się z powłokami
elektronowymi atomów rakiety - stąd powstaje ciąg. A tym myślałeś, że
jakim
cudem rakieta przyspiesza?
Pomijając grawitację prędkość można zmienić WYŁĄCZNIE w wyniku "zderzeń"
(oddziaływań e-m).
To nam teraz wyjaśniłeś Dawidzio Chmieluś.
Aha czyli rakiety przyśpieszają dzięki
e-m odpychaniu się cząsteczek.
Czyli nie to się liczy, że spaliny wylatują
bardzo szybko poza dyszę,
nie zderzając się ze ściankami silnika, ale
to, że te cząsteczki lecące w kierunku ruchu
uderzają w ścianki silnika i popychają rakietę....
Czyli jak zasłonię blachą wlot powietrza do silnika
odrzutowego, to więcej cząsteczek będzie się
odbijać od blachy i samolot będzie miał większe
przyśpieszenia?
no no no
Ciekawa teoria Dawida Chmiela.
Owszem prędkość wyrzucania spalin to może być
zależna ona w pewnym stopniu również i od
oddziaływań e-m podczas procesu spalania
i na tym chyba rola tych oddziaływań się kończy.
Weź do rąk kulę ołowianą 50 kg i wyrzuć ją szybko i daleko
z łódki za rufę.
Zobaczysz wtedy, kiedy łódka popłynie
do przodu, że to ty bredzisz.
Następną kulę przywiąż sobie
łańcuchem do szyi przed wyrzuceniem, żebyś jej
nie zgubił, bo szkoda kul na twoje eksperymenty,
no nie?
Jakie zderzenia, oddziaływania e-m brały w tym udział
i jaki był ich wkład w napędzanie łódki?
Są tam też owszem oddziaływania e-m twojej ręki
z kulą, ale czy to faktycznie ma jakiś znaczący wpływ
na prędkość łódki?
Odpowiedz zanim wskoczysz z kulą przywiązaną
do szyi.
Podczas eksperymentów uważaj, żebyś się nie utopił,
bo kto będzie nazywał mnie tu idiotą?
Fakt mogą przyjść inni.
Rób eksperyment w brodziku...pamiętaj.
GK
Pozdr.
Marcin
Użytkownik Roman Werpachowski :
| Który klasycznie może przyjąć dowolną wartość.
Moment zyroskopowy _elektronu_, zapomnialem dodac.
Wg autora "Sprawy atomu" jest on staly dla elektronu i rowny 'h'.
A skad autor "Sprawy atomu" wziął sobie to założenie? Metodą królika z
kapelusza, zapewne.
| A w jaki sposób nienaładowana szczelina generuje pole elektryczne?
Powierzchnia ciala stalego jest naladowana elektrycznie (zewnetrzne
powloki elektronowe atomow) - calosc jest oczywiscie obojetna
elektrycznie.
Tylko, że na odległościach rzędu większego niż promień atomu (ca 1
Angstrem) tego pola nie uświadczysz, bo znosi się z polem jądra atomowego. A
efekty interferencyjne zachodzą dla dużo większych szczelin, wystarczy żeby
były rzędu długości fali elektronu.
| Otóż wyjaśnia, poczytaj sobie o QED.
Tak. Wyjasnia. Ale w jaki sposob :-)
W sposób zgodny z doświadczeniem do wielu, wielu miejsc po przecinku :)
| Istotą MK jest to, że w doświadczeniu można obserwować
| albo korpuskularną, albo falowę naturę materii, wedle życzenia.
Co absolutnie nie odpowiada na pytanie, czym jest materia.
Nawet gorzej. Czyni te odpowiedz bardzo zagadkowa.
(slon to jest, czy zyrafa ;-))
Odpowiada - odpowiedź jest taka, że materia nie jest ani falą, ani cząstką.
Natura jest zagadkowa, czy tego chcesz, czy nie.
Poza tym prosze nie miec do mnie pretensji. To nie ja jestem
autorem tej teorii. Mi sie tylko ona spodobala, bo probuje
wyjasnic mikroswiat za pomoca elementarnej logiki. I nie znam
fizyki w takich szczegolach, zebym mogl sensownie bronic tej teorii.
Zeby wiec za bardzo nie namieszac, nie bede sie juz wypowiadal
na ten temat, bo moglbym zaszkodzic teorii, ktora moze byc
(wg mnie jest) prawdziwym obrazem swiata atomow.
Jeszcze raz zachecam do przeczytania tej ksiazki.
Jeżeli nie znasz fizyki, to na jakiej podstawie oceniłeś, że to jest
poprawna teoria?
----- Original Message -----
From: "Piotr K. Olszewski" <piotrkornelolszew@f2virt.onet.pl
To: <pl-sci-che@newsgate.pl
Sent: Sunday, October 26, 2003 3:33 PM
Subject: Behawioralne zmiany wody
Trwoniąc czas na przeszukiwaniu zasobów www natrafiłem na taką perełkę:
http://www.dieta.info.pl/magnetizer1.htm
"Woda gruntowa zawiera tysiące cząsteczek i mikroelementow których
zanieczyszczenia prowokują otaczające powłoki elektronowe: kationy (+),
aniony
(-). “Czysta” woda jest cieczą spolaryzowaną, czyli część
cząsteczek wody ma
dodatni a część ujemny ładunek elektryczny, ale całkowity ładunek
elektryczny
jest ujemny. Zatem, cząsteczka wody jest magnesem (dipolem), i można
wpływać na
jej pole magnetyczne (elektryczne) przez spowodowanie skrśtu lub obrotu w
jednym lub drugim kierunku, biorąc wyższy potencjał dodatni lub ujemny,
zależnie od tego czy zastosowano zewnętrzne pole magnetyczne S
(Południowe,
dodatnie) czy tez N (Północne, ujemne). Zostało całkowicie ustalone w
światowym
teatrze naukowym, że pozytywny, rozciągający, wpływ pola Bieguna
Południowego
czyni płyn bardziej rozpuszczalnym (obniżając napięcie powierzchniowe): w
ten
sposób uwadniając, rozpuszczając i usuwając kalcyt i inne mineralne odpady
osadzające się w rurach i urządzeniach. Dodatnie pole uwadnia wszystkie
nawarstwione minerały przez rozszczepienie płynu i stałego krystalicznego
kamienia kotłowego, zarówno przed jak i po nukleacji."
itd. itd.
Na stronie autor rozwiewa również wątpliwości, co to jest pH.
Zachęcam do lektury.
Tekst ze względów formalnych nie nadaje się do CHEMFANa ale może rozbawić
różnych smutasów. Warto zwrócić uwagę na autora "lek.med. Mariusz
Gawlik".
Piotr
to je ano jak mawiają pepiki
...Rząd Stanów Zjednoczonych podaje, że konsumenci oszczędzają co najmniej
48% pieniędzy za energię poprzez wyeliminowanie powstałego kamienia już o
grubości 3/8 cala. Czteroosobowa rodzina w USA może zaoszczędzić 750 dolarów
rocznie usuwając kamień zapychający rury.
MAGNETIZER wypiera również z wody gaz, redukując tym samym zły smak i zapach
chloru. Woda staje się bardziej mokra i miękka.
Mydło lepiej się pieni, ubranie staje się czystsze i bardziej delikatne.
Kąpiele są bardziej orzeźwiające, a włosy stają się jedwabiste i miękkie,
lepiej się układają....
ja jestem spoko człowiek ale jak rzd coś podaje to ja biegne i sprawdzam czy
mój portfel przed Tą wiadomoscia jest zabespieczony
nasledanou
Piotrze smaczny kąsek znalazłeś
Pozdrawiam
Piotr
=================================================================
Hieronim Piotr Janecki; janeckihNOS@kiux.man.radom.pl
http://www.janecki.prv.pl
=================================================================
Dnia Sun, 22 Jul 2007 17:08:57 +0200, ksRobak napisał(a):
| Czyli jak przechodzi na bliższcze jądru powłoki, to zasysa energię,
| a nie wypromieniowuje ? I czy doświadczenia to potwierdzają ?
| Takiego czegoś jak Pan napisałeś, żadne doświadczenia nie potwierdzają,
| aby elektron zasysał energię lub ją wypromieniowywał.
| Energię zasysa lub wypromieniowuje atom, a ściślej energetyczna cebula,
| która otacza jądro atomu (próżnia energetyczna), którą swojego czasu nazwałem
| świetlistością, bowiem ma charakter elektromagnetyczny.
| To o czym piszę najłatwiej zrozumieć na przykładzie kulki z pistoletu, która
| wbija się w mur. Im większy pęd kulki, tym głębiej się wbije.
| Podobnie jest z elektronem:
| "im większa energia elektronu, tym bliżej jądra doleci" a jego energia doda się
| do całkowitej energii atomu. Ponieważ wystąpi nierównowaga, to atom
| odrzuci nadmiar energii w postaci zaburzenia próżni o nazwie FOTON.
Brzmi to logicznie i dobrze układa sie w głowie,
i tłumaczy, w jaki sposób elektrony dostają sie bliżej atomu,
ale czy atom odpycha elektrony ?
No chyba tak, bo inaczej by na niego pospadały,
ale to dla mnie ciągle niejasna sprawa...
Opowiem Panu o pewnym zjawisku fizycznym po to aby ułatwić Panu
zrozmienie tzw. odpychania. Proszę sobie wyobrazić, że do butelki
z alkoholem wkładasz Pan alkoholomierz. Zależnie od stężenia alkoholu
przyrząd ten zanurzy się bardziej lub mniej. Podobnie jest z elektronem,
który przemieszcza się w kierunku jądra. Jest jak ten przyrząd.
Im jest cięższy (ma większy pęd) tym głębiej się zanurzy, a im głębiej
tym większe ciśnienie, a więc więcej energii, która była - zostaje wyparte
objętością kulki elektronowej. Ta energia wylewa się z warzechy
wokółjądrowej w postaci fotona, ale ogólny poziom energetyczny atomu
pozostaje constans. Miejsce wypromieniowanej energii zajął elektron.
Czyli co, w ogóle nie ma żadnych powłok elektronowych ?
| Słyszał Pan o seriach linii widmowych w atomie wodoru?
No słyszałem, ale nie bardzo rozumiem, skad to
czortostwo sie bierze.
Powłoki elektronowe (energetyczna cebula) biorą się stąd, że energia
która otacza jądro ma charakter fali elektromagnetycznej i jak każda fala
ma swoje grzbiety i doliny.
| Te dwa opisy są względem siebie sprzeczne więc przynajmniej jeden z nich
| nie jest zgodny z empiryczną rzeczywistością.
| Moim skromnym zdaniem tym błędnym opisem jest właśnie opis, który
| Pan zaprezentowałeś, a to z uwagi na FAKT, że w empirii nie ma
| ujemnych energii. :-)
| Jak to ?
| Nie ma ujemnych energii tak samo jak nie ma ujemnych krów na pastwisku.
| Edward Robak*
Zgoda, w naturalnej części świata nie ma,
ale w części cudownej jak najbvardziej są :o)
dr Ewa
Część cudowna - to bajki. Mnie bajki nie rajcują na SCI.
Edward Robak*
Uwaga: kopia na pl-sci-matematyka
~°<~
"lajkonik" <lajkoni@op.pl
"ksRobak" <re2@interia.pl
| "lajkonik" <lajkoni@op.pl
| | "ksRobak" <re2@op.pl
| | wielkość = wymiar + wartość
| Punkty geometryczne nie mają wymiaru
| nie mają więc rzeczywistej
| długości
| powierzchni
| objętości
| wymiar punktu = ZERO
| Ahaaaa, czyli w normalnej geometrii jest normalnie.
| wielkość (punktu) = ZERO + wartość
| ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
| WARTOŚĆ TO CECHA RZECZY.
| ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
| przykład:
| atom elektrycznie obojętny ma wartość ładunku zero.
| n(+) + n(-) = 0
| Czy to oznacza, że ładunki znikają?
| Nie.
| No pewnie że nie.
| Wartość dodatnia z ujemną się kompensują (znoszą) ale SĄ.
| Z wzoru powyższego wynika, że z pojedynczego atomu nie da się
| uzyskać po zjonizowaniu większej liczby ładunków (-) niż n. :-)
| Z atomami to juz tak jest, Ale co z punktami fizycznymi?
| KROWA dodatnia + KROWA ujemna = ZERO
| Edward Robak*
| (+)poswiata + (-)poswiata = 0 ==punktów fizycznych nie MA, ale
| SĄ punkty geometryczne.
| Dobrze kombinuję?
| Lajkonik
| Baaaardzo niedobrze Pan kombinujesz.
| Bardzo! :)
Toś mnie Dobrodziej wpuscił! Czegoś Dobrodziej takie
przyklady dawał?
| Nieprzypadkowo przywołałem ten przykład z obojętnym atomem.
| Proszę zobaczyć:
| atom który ma tylko 1 (+) i 1 (-) jest obojętny a więc jego ładunek
| elektryczny wynosi ZERO
| atom który ma 5 (+) i 5 (-) jest także obojętny i jego ładunek
| elektryczny także wynosi ZERO
| ale jak wspomniałem te ZERA nie są takie same bowiem z
| pierwszego ZERA możemy uzyskać tylko 1 (-) a z drugiego aż
| całe 5 (-)
| Kapujesz Pan?
| Choć rzeczywisty stan naładowania atomu jest ZEREM to wartość
| tego ZERA jest różna (sic!).
| Powyższa prawidłowość dotyczy wszelkich wielkości mierzalnych
| zarówno wymiarów geometrycznych: długość, powierzchnia, objętość
| jak i wymiarów fizycznych: siła, energia, temperatura, masa, pęd itd.
| Edward Robak*
No, nareszcie kapuję i już wiem! Atom to JEST punkt fizyczny!
Tylko ześ Dobrodziej go tak przezwał! I on się składa z mniejszych
punktów fizycznych sub-atomów, a te z sub-sub-atomów, a one .....,
i tak do uśmiechnietej smierci (czy tylko do Re, sam już nie wiem).
Te sub-sub-...-sub-atomy się stykają i też mają swoje wartości (+) i (-),
które się kompensują.
Znowu źle?
Lajkonik
Trochę jakby rzekomo lepiej :o)
A może nawet raczej ;)
hehe
pożartowałem sobie więc mogę wyłożyć kawę na ławę.
Drogi Lajkoniku.
Napisałeś Pan, że "Atom to JEST punkt fizyczny!"
i to JEST prawda. :-)
A wiesz Pan dlaczego? ha!
Bo taką nazwę nadał temu obiektowi CZŁOWIEK.
Ściśle i naukowo to punktem fizycznym jest jądro atomu, które
jest bezwymiarowe natomiast to co otacza jądro - a więc
powłoki elektronowe i energia zwana świetlistością już wymiar
posiada. Jądro nie ma wymiaru geometrycznego ale ma
wymiar masowy i elektryczny.
Kapujesz Pan?
Objętość jądra jest równa zero a więc dokładnie tyle
ile objętość punktu geometrycznego ale to zero zawiera w sobie
różną ilość protonów i neutronów.
Niezłe co? :)
hehe
Tkwiąca w średniowieczu alchemia mathematyczna jeszcze się
na tym nie wykapowała dokładnie jak się nie wykapowała na
ostatnim nieskończonym punkcie odcinka.
pierwszy
ostatni
klik
klak. :-)
Edward Robak*
| To twoim zdaniem przy przyspieszaniu mechanicznym (lub grawitacyjnym)
| ładunek
| nie bedzie promieniował?
| Nie ma czegoś takiego, jak "przyspieszenie mechanicze".
Napęd rakietowy do jakiej grupy zaliczysz?
To zastanów się jak działa napęd rakietowy - wytwarza się "pod rakietą"
podwyższone ciśnienie gazu i zewnętrzne powłoki atomów gazu odpychają
zewnętrzne powłoki elektronowe rakiety - przekazanie energii następuje drogą
elektrostatyczną.
| OTW zrównuje pojęcie układu inercjalnego z pojęciem układu bezwładnego,
więc
| ładunek spadający swobodnie będzie się zachowywać tak samo jak ładunek
| poruszający się ruchem jednostajnym - nie będzie promieniować
| elektromagnetycznie (podkreślam, że musi spadać swobodnie, tj. nie mogą
na
| niego działać inne siły niż grawitacja).
| Podsumowując:
| - ładunek nie będzie promieniował przy przyspieszaniu mechanicznym, bo
taka
| rzecz nie istnieje,
| - ładunek nie będzie promieniował elektromagnetycznie przy
przyspieszeniu
| grawitacyjnym póki będzie bezwładny.
To maniera,czy metoda, że zwolennicy TWEinsteina odopwiadaja tylko na te
fragmenty
na które znają odpowiedzi, pozostałe traktują jakby ich nie było.
Czyżby zwolennicy TWEinsteina nie umieli spojrzeć z punktu widzenia
obserwatora nieruchomego względem grawitacji.
To maże wyrażę się dosadniej.
Jeden obserwator stoi na Ziemi a drugi spada w polu grawitacyjnym wraz z
ładunkiem.
Który zaobserwuje promieniowanie.
A dlaczego któryś miałby zaobserwować? Wyjaśniłem przecież, że spadający
swobodnie (bezwładny) ładunek nie promieniuje.
Z twojej odpowiedzi wynika, że ten na Ziemi
zaobserwuje a ten poruszający sie z ładunkiem nie.
Z mojej odpowiedzi wynika, że NIE BĘDZIE ŻADNEGO PROMIENIOWANIA. Skoro zaś
promieniowania nie będzie, to wystarczy logicznie pomyśleć, aby zauważyć, że
nikt takowego nie zaobserwuje (ani pierwszy ani drugi z obserwatorów).
| Ale co to ma do rzeczy? Zademonstrowałem proste doświadczenie dowodzące,
że
| jeśli w obydwu teoriach obowiązuje wzór [energia = ładunek * napięcie]
to
| skale energii muszą być w nich obydwu identyczne.
Ty chcesz koniecznie, żebym odpowiedział jak będzie w Twoim eterze.
Nie wiem jak będzie w twoim eterze, to Ty powinieneś wiedzieć.
W eterze o którym ja mówię, promieniowanie ładunku zależy od prędkości
względem eteru.
W którym miejscu pytałem o promieniowanie ładunku?
Będę musiał powtórzyć końcówkę:
Wiązka trafia w barierę potencjałów równą 42 miliony volt (42 MV) i
stwierdzamy, że przez tę barierę przeskakuje dokładnie połowa cząstek w
wiązce.
(...)
A teraz interpretacja:
a) Wniosek na gruncie TW:
cząstki w wiązce "na chwilę przed" dotarciem do bariery niosą energię e * 42
MV = 42 MeV
b) Wniosek na gruncie teorii eteru:
cząstki w wiązce "na chwilę przed" dotarciem do bariery niosą energię ...
No właśnie JAKĄ NIOSĄ ENERGIĘ? Bo z twoich dotychczasowych wyjaśnień wynika,
że dokładnie taką samą jak zgodnie z TW. A w związku z tym skale energii są
w obydwu teoriach identyczne (zgodzie z obydwoma teoriami cząstki w wiązce
niosią tę samą energię: 42 MeV, choć możliwe że w/w cząstki zgodnie z TW
mają prędkość 0,999c a zgodnie z teorią eteru np. 0,8c).