Linki
menu      potrzebuję umowy kupna-sprzedaży
menu      potrzebna Praca na komputerze
menu      Potrzeby emocjonalne dzieci
menu      Potrzeby psychiczne dziecka
menu      potrzeby rozwojowe dziecka
menu      potrzeba fizjologiczna
menu      Potrzebne programy
menu      potrzebny prawnik
menu      potrzebny przewoźnik
menu      potrzebuje kasy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nataliaswit.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrzeba bezpieczeństwa





    Temat: Feminizm - na spokojnie.
    xtrin napisała:

    > > Potrzeba bezpieczeństwa, zmysł estetyczny, myślenie analityczne, agresja,
    > > orientacja przestrzenna, innowacyjność , podzielność uwagi itd,itd...
    >
    > Miało być konkretnie. Wypisałeś kilka cech ludzkich. No i co dalej?


    No cóż, liczyłem na pewną domyślność ...)) Specjalnie dla Ciebie wyjaśniam:
    w/w cechy nie są rozłożone równomiernie między kobiety i mężczyzn.
    Tak twierdzą psycholodzy.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Feminizm - na spokojnie.
    mg2005 napisał:

    > wdakra napisała:
    >
    > > A konkretnie?
    >
    >
    > Potrzeba bezpieczeństwa, zmysł estetyczny, myślenie analityczne, agresja,
    > orientacja przestrzenna, innowacyjność , podzielność uwagi itd,itd...


    O ile mi wiadomo, to badania wykazały jedynie pewną statystyczna przewagę
    mężczyzn w zakresie zdolności do obracania w wyobraźni brył przestrzennych w
    amerykańskiej grupie białych protestantów. W pozostałych dzidzinach różnice sa
    znikome i maleją. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: odebrać??
    saba63 obawiam się,że ja nawet nie wiem co znaczy kochac....jedynej milosci
    jakiej jestem pewna to milosc matki do dziecka , reszta to dla mnie jakas
    fikcja...wyszlam za maz niby z milosci ale po latach widze,ze to byla potrzeba
    bezpieczenstwa , strach przed samotnoscia i inne takie rzeczy...
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: bardzo kobiece/bardzo męskie
    bardzo kobiece/bardzo męskie
    Dokładnie jak w temacie.

    Bardzo kobiece:

    - spódnice
    - szpilki
    - biżuteria (byle nie za dużo)
    - kokietowanie mężczyzn
    - robienie zakupów
    - romantyzm (dbanie o nastrój)
    - dbanie o wygląd
    - potrzeba bezpieczeństwa i ciepła
    - troskliwość
    - kochanie zwierzaków, kwiatów, prezentów
    - uśmiech
    - VW Beetle Cabrio

    Bardzo męskie:

    - opiekuńczość
    - zaciętość, waleczność i odwaga
    - dotrzymywanie słowa
    - kilkudniowy zarost
    - sporty ekstremalne
    - dbanie o kondycję fizyczną
    - potrzeba sprawdzenia siebie
    - przejawianie inicjatywy
    - spontaniczność
    - dominacja
    - zainteresowania motoryzacyją, sportem
    - zdolności techniczne i manualne
    - dobre postrzeganie w przestrzeni
    - rozrzucanie ubrań po całym domu (generalnie bałagan)
    - nie przepadanie za robieniem zakupów
    - dbanie o kobietę (to powinno być w zasadzie na pierwszym miejscu:)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Troche romantyzmu, który zatracacie
    Znasz piramide potrzeb Maslowa:

    potrzeba bytu
    potrzeba bezpieczenstwa
    potrzeba akceptacji
    potrzeba uznania
    potrzeba samorealizacji

    potrzeba samorealizacji jest najwyzej
    ............

    Niesamowite jest to, ze na kazdym kroku sie o nia ocieramy. Jeżeli mamy
    zapewiony podstawowy byt, to nasze potrzeby wzrastaja, przestaje nam tylko to
    wystarczać, dazymy do czegos wiecej, dażymy do spełnienia potrzeby
    bezpieczeństwa.......i tak dalej i dalej.......a raczej wyżej Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Malzenstwo poczatkiem konca...
    Masz pelna racje. Wprawdzie malzenstwo nie jet prawnym nakazem, ale niesie ze
    soba pewien przymus. Jest to deklaracja i zobowiazanie. Jest to rowniez
    rezygnacja z wolnosci. Jednakze jedna z podstawowych potrzeb ludzkich jest
    potrzeba bezpieczenstwa. W tym bezpieczenstwa emocjonalnego. W mniejszym
    stopniu dotyczy to mezszczyzn, czego jestes najlepszym przykladem. W wiekszym
    kobiet. Tu dochodzi zapewnienie potomstwu utrzymania (czysta biologia).

    Wiekszosc ludzi odczuwa te potrzebe. Chce miec cos co ma w miare trwala
    strukture. Ot cala tajemnica. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: sex przed ślubem
    Jakbys nie wiedziła: Kiedyś kobiety wychodziły za mąz by zdeadzac, by zaznac
    przyjemności i miłości, bo czesto to były małżenstwa z rozsądku, teraz juz nie
    musza, wiec jakby nie musza wychodzic za maz po to byz sie z kims kochac. To
    jest po prostu kobieca potrzeba bezpieczenstwa.
    Po za tym im szybciej sie sprawdzicie z partnerem, tym łatwoej bedzie sie
    rozstarc, jesli nie bedzie sie układac, nie mowie tu o wskakiwaniu do łóżka na
    pierwsej randce, zeby "sie sprawdzic", ale 3 lata - to bardzo długo i jesli nie
    bedzie wam sie ukladac, moze sie wszystko posypac i bedzie bol i żal!!! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Łapówka-jakie są stawki?
    zartujesz chyba??
    jaka prowokacja???
    Pytam o prywatna neurochirurgie, z checia tam sie udam, jesli jest taka w
    polsce??
    Pytam gdzie jest??
    TY mowisz mi..."sa tacy"
    Jesli chodzi o łapowke to prosze tylko o podanie przyblizonych kwot, jak sie
    teraz placi(nie ebdziesz chyba zaprzeczal ze sie placi???)
    NIe chce nikogo, do niczego prowokowac, chce wiedziec co mam zrobic , by
    bezpiecznie przejsc ta operacje???
    Czy to moze byc prwokacja?????
    Potrzeba bezpieczenstwa u zdesperowanego czlowieka???
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wasze mamy/tesciowe wiekszosc rzeczy robia zle...
    Nie może być tak,że królują reguły teściowej. "Królować" to powinno dobro
    dziecka, a nierzadko zdarza się, że babcia ma to w d...e głęboko, byleby było bo
    jej myśli. Przez 3 lata praktycznie nie zostawiałam syna pod opieką babć i
    dziadków ( z wyjątkiem jednego - mojego ojca - który słuchał i szanował to co
    mam do powiedzenia i był w stanie zrozumieć, że kieruję się potrzebą
    bezpieczeństwa dziecka). Ile razy już czytałam tekst typu "prosiłam babcię, żeby
    nie dawała orzechów/czekolady, bo uczulona", a babcia swoje bo przecież
    mądrzejsza od wszystkich lekarzy świata. A potem dziecko cierpi. Naprawdę
    istnieją ludzie niereformowalni, którzy muszą postawić na swoim choćby nie wiem co. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak uważacie? Ale na poważnie.
    Lipiec...chyba gdzies co innego bylo...
    Jezeli przesadzam to niewiele. Potrzeba bezpieczenstwa jest u niemowlat i
    malych dzieci wiejksza, niz u doroslych. Marlow bodajze to zreszta opisywal czy
    jakis inny, nie pamietam juz.

    A wydaje mi sie, ze gdzies pisalas, ze jak ktos ma dziecko to jego problem i
    nie p[owinien nikogo obarczac opieka nad nim...a taki wyjazd na weekend?
    Mam/abcia/ciocia ma wtedy zasuw...Wiesz, ja tez lubie sobie podyskutowac dla
    samego dyskutowania, o g*** psich, o KŚ ale zdanie mam ustalone, natomiast Ty
    jak choragiewka na wietrze, wiec wybacz, ze nie bede do konca powaznie
    traktowac tej "rozmowy"...
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak uważacie? Ale na poważnie.
    kalina_p napisała:

    > Jezeli przesadzam to niewiele. Potrzeba bezpieczenstwa jest u niemowlat i
    > malych dzieci wiejksza, niz u doroslych. Marlow bodajze to zreszta opisywal
    czy
    >
    > jakis inny, nie pamietam juz.
    >
    > A wydaje mi sie, ze gdzies pisalas, ze jak ktos ma dziecko to jego problem i
    > nie p[owinien nikogo obarczac opieka nad nim...a taki wyjazd na weekend?
    > Mam/abcia/ciocia ma wtedy zasuw...Wiesz, ja tez lubie sobie podyskutowac dla
    > samego dyskutowania, o g*** psich, o KŚ ale zdanie mam ustalone, natomiast Ty
    > jak choragiewka na wietrze, wiec wybacz, ze nie bede do konca powaznie
    > traktowac tej "rozmowy"...


    To nie tak. Jak mam możliwośc wyjazdu raz na jakis czas i grzecznie zapytam
    mamy to co innego niż postawa roszczeniowa że tesciowa ma się zajmowac
    dzieckiem bo jest najwazniejsze i wazniejsze niz jej szkolenia. Nie widzisz
    roznicy? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pozwalam dziecku wypłakać się w nocy i są efekty!
    Cześć, pozwólcie, że też wtrącę swoje trzy grosze. "Nauka samodzielnego zasypiania" u niemowlaka służy oczywiście mamom, nie dzieciom a wymieniane jej jako metody WYCHOWAWCZEJ wobec niemowlaka przyprawia mnie o lekki dreszcz zgrozy. Zastanówcie się, co tak naprawdę przekazujecie swoim dzieciom przez taką "naukę". Małe dziecko budzi się w nocy i jest samo. Jedną z jego podstawowych potrzeb jest potrzeba bezpieczeństwa, którą można zaspokoić tylko przez obecność rodzica Budząc się samo w nocy czuje się samotne i opuszczone, Co robi ? Woła mamę na pomoc. A mama odpowiada mu: mam cie w nosie, w nocy nie masz prawa do zadnych potrzeb, w nocy nie jestes dla mnie wazny. No, po takim przekazie tez bym sie wiecej w nocy nie budzila, w koncu kto lubi dostawac prztyczka w nos? Co do tej przemeczonej matki: bez przesady, pomijajac rozne naprawde losowe pzyadki, wszystko jest do ulozenia, a istotne sa tez nasze priorytety i ich kolejnosc. Jesli dziecko jest gdzies na szarym koncu po pracy, sprzataniu, TV, zyciu towarzyskim itp, to moze warto sie zastanowic, czy to dziecko w ogole jest nam potrzebne? Tak naprawde dziecko potrzebuje nas tak intensywnie przez pare krotkich lat a potem idzie juz w swiat i ma wlasne sprawy. I te pierwsze trzy lata sa b. wazne dla jego rozwoju. I chociaz nie uwazam, ze nalezy sie dla dziecka jakos szczegolnie poswiecac, to jednak nalezy mu poswiecic czas, milosc i dac troche z siebie, wtedy, kiedy tego potrzebuje a nie tylko wtedy, gdy my mamy taka ochote. I nie traktujmy dzieci jako "dorobku" po rasowym psie, karierze, samochodzie, domu i wczasach na Karaibach, ani nie rodzmy ich dlatego, ze wszyscy wokol to robia, po to, zeby je potem tresowac ku naszej wygodzie. MonikaS Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Podatek od matek czyli haracz za chore dziecko
    U mnie w szpitalu sprawa jest prosta - lozko powinno miec zabezpieczenie typu drabinki ( wszystkie lozka maja takie zabezpieczenia ) i na noc drabinki sa podnoszone. To samo dotyczy wszystkich doroslych chorych u ktorych zachodzi obawa ze moga z lozka wypasc. Jezeli wypadek sie zdarzy, trzeba spisac tzw. incident report, czyli raport powypadkowy Mimo iz wielu osobom wydaje sie ze matka bedac z dzieckiem w szpitalu ma wyreczac czy zwalniac pielegniarki z ich obowiazkow, tak nie jest. Potrzeba bezpieczenstwa jest jedna z glownych potrzeb kazdego pacjenta, i pielegniarki sa za to odpowiedzialne. Tym bardziej ze nie kazdy rodzic ma i wyobraznie, i wiedze, i to wlasnie pielegniarki maja za zadanie zwrocic im na to uwage. U mnie w szpitalu nie ma nawet dwoch slow - pielegniarki bylyby odpowiedzialne za taka sytuacje. Zeby bylo jasne - jestem pielegniarka. Agnieszka Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jestem bezradna(długie)

    Nie martw się, to typowe zachowanie dziecka, jak napisała Erin-
    "odstawionego". To zachowanie po Twoim powrocie do domu, też norma-
    mała zwraca na siebie uwagę po prostu, niby rozumie, że mama musi
    iść do pracy, ale potrzeba bezpieczeństwa jest silniejsza i stąd to
    wiszenie na Tobie. To jak te dzieci, którym urodziło sie rodzeństwo
    a one nagle cofają się i 5 latek zaczyna chcieć smoczka- wraca do
    etapu, który zna i który to zapewnia mu uwagę rodzica. Przejdzie,
    będzie trudno, ale pociesz się, że większość matek i dzieci przez to
    przechodzi bez jakichś traum. Spokój i wytrwałość- powodzenia
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mały nerwus???????????
    Absolutnie nie wiąż mu rączek. Dziecko samo się uspokaja wkładając ręce do buzi
    i nie należy mu w tym przeszkadzać. Z całym szacunkiem dla Tracy Hogg
    3tygodniowemu dziecku nie powinno się organiczać piersi. 20dniowy noworodek ma
    jeszcze pełne prawo 'wypracowywać' sobie pokarm poprzez częste ssanie. Uważa
    się, że poziom laktacji dostosowuje się do potrzeb dziecka w przeciągu 3 - 4
    tygodni, więc jeśli to jest to, to raptem jest to pewnie kwestia jeszcze kilku
    dni. Nie zostawiaj też go do wypłakania (chyba, że czasem naprawdę musisz
    odpocząć, tak też się zdarza , ale staraj się nie robić tego za często),
    takiego małego dziecka niczego jeszcze nie nauczysz, a zostawiany sam będzie
    stawał się bardziej nerwowy i płaczliwy. Noworodek instynktownie czuje, że nie
    poradzi sobie sam, więc zostawiony bez opieki (w swoim rozumieniu) boi się i
    płacze, potrzeba bezpieczeństwa jest niemal tak silna jak głód. Z małymi
    dziećmi zasada jest na pozór paradoksalna, im bardziej zależy Ci na tym, żeby
    czasem leżał czasem sam i był spokojnym dzieckiem, tym więcej mu musisz teraz
    poświęcić czasu. Jeśli nauczysz go, że zawsze może Cię przywołać, to z czasem
    zacznie się czuć się bezpiecznie i będzie godzić na poleżenie jakiś czas bez
    Ciebie.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: rozpieściłam??? tak szybko???
    To o histerii nie było personalnie do Ciebie
    Po prostu pokutuje takie ogolne przekonanie że dziecka nie można wziąć na
    ręce "bo się przyzwyczai".
    Miesieczne dziecko nie ma fanaberii, ono ma tylko potrzeby, a największą z nich
    (oprócz głodu ) jest potrzeba bezpieczeństwa którą tylko TY możesz zaspokoić
    Dobre chusty nie są tanie, niestety, ale naprawdę warto zainwestować. Mnie
    chusta wiązana uratowała kręgosłup, który ledwie zipał; od kiedy Zuzię nosze w
    chuście jakoś przestał boleć.
    A mam co nosić Mała ma 10,5 miesiąca i waży ponad 13 kilo ))
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy stosujecie "Latwy plan" Tracy Hogg???
    nie stosuję żadnych poradnikowych planów - tego typu ksiązki to jedynie
    poskładane uogólnienia...tak, by dało sie to nazwać publikacją Zgadzam się z
    postami mam karmiących piersią: Gdzie tu można zastosować plan?Mnie tego typu
    książki denerwują- niby dlaczego "obca baba" ma wiedziec czego potrzeba mojemu
    dziecku? Na jakiej podstawie to może niby wiedzieć? Każde dziecko jest inne
    choć jako mały człowiek ma podobne potrzeby.A najważniejszą wg mnie jest
    potrzeba bezpieczeństwa i bliskości rodziców. Ja się totalnie zniesmaczyłam do
    tej książki jak poczytałam na forum o nauce samodzielnego usypiania. Zostawić
    niech płacze?! W końcu przestanie płakać i nauczy się samodzielnie zasypiać?
    Moim zdaniem nauczy się przede wszystkim tego, że jego płacz nie jest dla
    nikogo ważny i nie może liczyć wtedy na pomoc rodziców.Ja na Twoim miejscu
    poczytałabym jakąś naprawdę dobrą książkę- niekoniecznie poradnik , lecz coś co
    najbardziej lubisz czytać Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pokój dziecka - mała ankieta, poproszę :)
    bardzo przepraszam, jesli Cie urazilam, nie taki byl cel mojej wypowiedzi.
    kazde dziecko inne - dla mojego potrzeba bezpieczenstwa i 'czucia' rodzica okazala sie rownie silna jak potrzeba snu i jedzenia, a nawet silniejsza niz potrzeba snu - bez tego po prostu maly po prostu nie spal Maslow Maslowem (przepraszam, nie mam polskich liter), a praktyka praktyka (przynajmniej u mnie).
    no i nie napisalam, ze Twoje potrzeby sa wazniejsze niz potrzeby Twojego dziecka - napisalam, ze dla mnie potrzeby dziecka sa wazniejsze niz czytanie w lozku czy ogladanie telewizji. mala roznica a jednak...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: O "rozpieszczaniu" 3-miesięcznego dziecka
    Co tzn. rozpieszczanie?!(jeszcze takiego malenstwa!!!!!!!!!!) To przeciez jasne,ze dzidziusia trzeba przytulac,glaskac,calowac,opowiadac mu rozne rzeczy,spiewac,bawic sie z nim {i my wlasnie to robimy).jak jest spiacy to usnie sam-pewnie jak by byl "rozpieszczany" raz na jakis czas to tesknil by za tym i dopmagal sie przytulenia-takie dziecko poprostu MUSI miec zaspokojone swoje potrzeby,a mysle ze potrzeba BEZPIECZENSTWA jest jedna z najwazniejszych!!!!!!!(szczegolnie w takim wieku} POZDRAWIAM!!! ps.zgadzam sie ze rozpieszczanie to np.kupowanie zabawki na tupniecie nóżki dziecka,ale zeby przez okazywanie uczucia??!!bzdura! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Cyrk


    "Tytus" w wiadomości

    | Dlaczego bałyście się cyrku?
    ?
    | wrażliwa dusza krzyczała - nie!?
    | dlaczego?

    to proste. cyrk zaburzał naturalną potrzebę bezpieczeństwa.

    lew jest od pożerania
    grawitacja od spadania
    a zwierzęta są głupie

    cyrk jest chory

    najbardziej chory w cyrku jest klaun


    mistrzu!
    ja rozumiem, że się utożsamiasz...
    ale w cyrku treser łeb wkłada do lwa i nic - żyje
    mógłby go nawet na lewą stronę przez paszczę przekręcić
    i zrobiłby się pluszak do spania (z tym że śmierdzący więc raczej nie dla
    alergików)
    linoskoczki skakają do nieba jak czarodziejskie żaby
    foki liczą lepiej niż kasjerki w sklepie
    cuda
    i magia

    czy naturalna potrzeba bezpieczeństwa
    jest tak wielką potrzebą stałości świata,
    że wyklucza cuda i magię

    czy patelnia zawieszona na tle czarnej tkaniny
    nie będzie księżycem
    a peelka zasłoni oczy i powie: się boję...

    pojmuje dotarcie do duszy klauna
    czyste serce zrozumie inne czyste serce
    ale klaun - trikster - ousider
    swój fach spełnia z wyboru i dobrze...
    lekarzem jest
    i odłania to co ma byc odsłonięte
    dziecko to musi czuć
    (może czuć zbyt wiele i tego się bać)

    a propos
    zastanawia mnie co amerykanie robią z klaunem
    we wszystkich filmach jakie pamietam (amerykańskich)
    klaun to jest jakiś psychopata co za chwilke wyciągnie nóż i kogoś zadźga
    oni klauna nie lubią i się boją
    politycznie poprawni amerykanie boją się swojego niskiego zbiorowego cienia
    i uważają że kopanie się po dupie na scenie
    jest be

    ukłooony
    tytu.s

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Słowa - apel
    Dnia Sat, 25 Aug 2007 09:15:53 +0200, '''|'''J.udar' napisze


    | to jest po prostu ekonomicznie uzasadnione, tylko tyle że
    | do pewnych granic

    A mógłbyś podać to ekonomiczne uzasadnienie ?


    właściwie liczyłem na to że zechce to podchwycić ktoś bardziej
    mądrzejszy, ale ryzyk fizyk...

    decyduje tu ta tzw podstawowa potrzeba bezpieczeństwa, a dokładniej
    to co z niej może wyewoluować, otóż ci którzy czują się skazani na
    współuzależnienie społeczne, dzielą się łatwo z różnych powodów:
    przywykli do rezygnacji, im są w gorszej relatywnie sytuacji, tym
    łatwiej im uzyskać jej doraźną poprawę, więc czują się bezpieczni,
    spodziewają się zachowania/zwiększenia swojej rangi w grupie, liczą
    na to że w razie potrzeby będą mogli liczyć na obowiązujące w grupie
    reguły, poddają się presji autorytetów moralnych, znajdują
    alternatywne do rywalizacji nisze psychiczne,... ci zaś, którzy
    z konieczności, czy z przyczyn psychicznych wybrali indywidualizm,
    skazani są na związane z tym uwarunkowania - muszą liczyć na siebie,
    a indywidualizm jest kosztowny, zaś doba ma 24h, muszą konkurować,
    co nie sprzyja innego rodzaju relacjom, są ukierunkowani na cele,
    muszą być twórczy, jeśli tworzą już czują się dobroczyńcami,
    jest jeszcze trzecia, najmniejsza mniejszość, czyli ci którzy
    dążą uwolnienia się zarówno od zależności społecznej, jak
    ekonomicznej, a więc ci którzy zajmują się zagospodarowaniem
    potencjału ekonomicznego pozostałych, bazując na możliwościach
    jakie daje fundament prawa stanowionego. jak mi się wydaje
    ekonomiczna i psychologiczna konieczność takiego obrotu
    rzeczy nie budzi wątpliwości, inną rzeczą jest wtórna
    racjonalizacja, czyli de facto ideologizacja

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wielki Kryzys


    Tomasz Radko wrote:
    Problem w tym, że prawdziwa gospodarka wolnorynkowa jest konstruktem
    czysto teoretycznym, o czym zresztą wie Pan lepiej ode mnie.


    Dlaczego od razu lepiej? Myślę, że po prostu równie dobrze.


    Pozostaje kwestia: czy lepszy jest stabilny rozwój bez kryzysów, czy tez cykl
    koniunkturalny. Jeżeli zrezygnować z ekspansji kredytowej (bo o ile sie
    orientuje taka jest przyczyna kryzysów wg "austriaków"), czyli
    wprowadzić 100% pokrycia kredytów, być może (podkreslam: nie twierdzę,
    tylko stawiam propozycję) rozwój byłby w dystansie wolniejszy (choć
    stabilniejszy) niż cykl 8 lat do przodu, dwa lata do tyłu.


    Rzecz w praktyce niesprawdzalna, to fakt. Możemy dywagować natomiast co
    bardziej zachęci przedsiębiorców: perspektywa kryzysu (i być może
    szybszy wzrost) czy sytuacja pewniejsza gospodarczo (oczywiście nie
    stuprocentowo). Tak czy inaczej jest to OT :)


    Rzecz jasna nie jest wykluczone, że model cykliczny będzie niestabilny z
    przyczyn politycznych - rośnie popyt na interwencję państwa i "zrobienia
    czegos z tymi kryzysami".


    Model "niecykliczny" również (prawdziwy wolny rynek - konstrukt czysto
    teoretyczny).


    W końcu potrzeba bezpieczeństwa jest u ludzi
    zupełnie pierwotna. Ale podkreślanie roli kreacji "pustego" pieniądza
    bez zbadania tego zjawiska jest tak samo niestosowne, jak chwalba
    "wygładzania" cyklu przez interwencjonizm. owszem, krzysów nie ma, ale
    skórka nie warta jest wyprawki.


    Czy nie decyduje o tym rynek?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak szukać żony w sieci
    Twoje myślenie to myślenie żywcem z poradników pop-psychology, które to właśnie
    stworzyły "wzorzec osobowści w globalistycznej wiosce". Niesmiali ludzie MUSZĄ
    być przebojowi, a ludzie uwielbiający samotnośc MUSZĄ znaleźć swoja drugą
    połówkę bo to przecież jedny akceptowalny sposób na "szczęście". A jak ci nie
    wychodzi to pracuj nad sobą, zmieniaj się, leć na psychoterapię - byle tylko
    nie odstawać od wizji swiata ofiar pseudopsychologicznych poradników, NLP,
    cosmo i glamour.

    > TO SA BRAKI W PODSTAWOWYM WYKSZTALCENIU EMOCJONALNYM. Brak wzorcow rozwoju
    > osobowosci w globalistycznnej wiosce.

    hehe.. "wykształcenie emocjonalne" - to taka ułuda że mamy pełną kontrolę nad
    emocjami. Jak nie my to przynajmniej jakiś psychoanalityczny guru. Nasze
    reakcje emocjonalne zachodzą na wielu pozimach: od poziomu wegetatywnego (np.
    pobudliwości psycho-ruchowej) po podświadomość. Nie da się tego zmienić bez
    psychotechniki lub farmakologii. To właśnie skomercjalizowany świat daje
    ludziom bezpodstawna wiarę, że mogą panowac nad wszystkim, że nawet nasze
    emocje, dadzą się naprawić i modyfikować.

    Zostawmy ludzi takimi, jacy są. Nie wmawiajmy, że jak nie potrafią stworzyc z
    kimś związku, jest im źle to trzeba nad tym pracować, iśc na kompromis,
    walczyć.
    Zwiazku nie stworzą 2 osobowosci histeryczne albo nałogowy podrywacz z panienką
    o wysokim pozimie lęku i potrzebie bezpieczeństwa.
    Związki to nie oranie ugoru i martyrologia - albo coś się udaje, albo nie.
    Tylko ze wszystkich stron atakowani jesteśmy, że trzeba być w duecie - bo to
    wypada, bo małżenstwo da bezpieczeństwo materialne, bo będzie z kim pojachać na
    urlop... A jak się nie udaje to można pobiec do psychologa, poczytać poradniki,
    kłocąc się rzucać "musisz pracować nad sobą". Po prostu pewne elemety nie
    pasują albo są destrukcyjne i szkoda energii na sklejanie.

    Nałogowy podrywacz pozostanie nim przez cały zycie (bo nim jest na poziomie
    fizjologicznym i psychicznym) nawet jeżeli wmówi wszyskim , ze pracuje nad
    sobą, zamaskuje przez pewnien czas swoja pobudliwość i zainteresowanie
    kobietami - jest najwyżej bombą z opóźnionym zapłonem. A kobieta z silną
    potrzebą bezpieczeństwa skończy z depresją i pogłębionym lękiem jeżeli szybko
    się nie ewakuuje z takiego układu. "Pracowanie" nad takim związkiem moze
    przynieśc tylko szkodę. Lepsze jest "angielskie wyjście".

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Do banku bez muzułmańskiej chusty
    Niech trzymają szmaty na łbach w domach a nie w bankach czy
    urzędach. Ludzie mają prawo patrzeć się na twarz rozmówcy a brak
    chusty na łbie to potrzeba bezpieczeństwa i jawności. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nie ma porozumienia NATO ws. MAP dla Ukrainy i ...
    "egoizm Niemców pięknie pokazany."
    "W każdym bądź razie egoizm Niemców pięknie pokazany."

    To pewnie dlatego pewnie wciagneli nas za uszy do UE, patrzac przez palce na
    wiele polskich wskaznikow i obecnie w duzej czesci finansuja nasze zapoznienie
    gospodarcze.
    Nasze pajace polityczne w ime amerykanskich interesow wola macic w Gruzji i na
    Ukrainie dzisiaj zamiast cierpliwie czekac, na decyzje samych Ukraincow i Gruzinow.
    Kto i kiedy na Ukrainie i w Gruzji upowaznil polskiego prezydenta do
    podejmowania oficjalnych dzialan w instancjach Nato na rzecz przyblizenia
    Ukrainy i Gruzji do Nato?
    Skad pochodzi Jego mandat by reprezentowac ta czesc Ukrainy i Gruzji , ktora
    opowiada sie za wstapieniem ?
    Jest to ewidentna ingerencja naszego Prezydenta w wewnetrzne sprawy tych krajow
    i w przypadku niekorzystnego dla Nato obrotu sprawy na Ukrainie czy w Gruzji
    obroci sie ona przeciwko Polsce.
    Niedopieszczone polskie polityczne pajace brak osiagniec w kraju probuja
    rekomensowac samobojcza aktywnoscia na arenie miedzynarodowej jako, ze tam, jak
    uczy nasze polskie doswiadczenie, mozna latwiej nazywac katastrofe sukcesem.
    PS
    Jaki jest cel naszego ciaglego stawania w pierwszym szeregu we wszelkich
    dzialaniach nieprzyjaznych Moskwie ?
    Nie sa nim na pewno ani nasze interesy ekonomiczne ani nasza potrzeba
    bezpieczenstwa: dla Rosjan jestesmy malym przegranym historycznie krajem
    rzadzonym przez pretensjonalnych pajacow, ktorym marzy sie dawna, utracona
    sprzedajnoscia, glupota i bezprawiem naszych przodkow, nie do odbudowania
    obecnie swietnosc niejednokrotnie przewyzszajaca ta wspolczesna jej rosyjska.

    Re: Brawo Lech Kaczyński !! Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wenezuela zerwała stosunki dyplomatyczne z Izra...
    oczywiście, że silniejszy w tym wypadku Izrael na okupowanych terytoriach
    wprowadził takie podziały uzasadniając to potrzebą bezpieczeństwa ale to jest
    tylko prosty zabieg maskujący rasizm i dyskryminację ludności
    palestyńskiej...ostrzelanie samochodu izraelskiego? no pewnie tylko dlaczego
    zdarzało się to tak rzadko że aż prawie w ogóle i dlaczego ruch był blokowany na
    wiele godzin po tym kiedy dwa auta kierowane przez osadników dawno przejechały?
    drogi był tak zabezpieczone, że nie było szans na żadne ostrzeliwanie a ludzie
    stali na tych przejściach...karetki pogotowia można sprawdzić ale żołnierze na
    posterunkach nie szukali broni i bomb tylko nie pozwalali dojechać do
    szpitala...umiesz czytać? W Izraelu i na terytoriach okupowanych na ponad 1600
    przypadków zabójstw osób nieuzbrojonych i nie związanych z żadną organizacją
    bojową, które są Palestyńczykami a ni jeden sprawca nie poniósł dotkliwej kary
    jaką przewiduje się za umyślne zabójstwo człowieka...większość sprawców w ogóle
    nie została ustalona a śledztwa umorzone...w kilku przypadkach wymierzono
    symboliczne kary więzienia i grzywny...najlepszym przykładem jest tu sprawa
    rabina Mosze Lewingera przywódcy Ruchu Osiedleńców Żydowskich, który został w
    1990 roku skazany na sześć miesięcy za "niedbalstwo": strzelił do Araba i zabił
    go. Niczym jak w grze komputerowej. Pif paf i już. A jakie były okoliczności?
    może rabin został ostrzelany i dosięgnął sprawcę? otóż nie po prostu w dniu
    7.10.1988 kiedy Lewinger prowadził swój samochód w Hebronie trafił w pojazd
    kamień. Ktoś rzucił kamień. Lewinger wyskoczył z auta i zaczął strzelać. Zabił
    Araba stojącego przed swoim zakładem fryzjerskim (oczywiście dodam że ten
    człowiek co ustaliło śledztwo nie rzucał kamieniem). Co na to Lewinger? pewno
    żałował i złożył skruchę przed sądem? otóż nie "dzielny" radin podczas jednej z
    rozpraw podszedł do gmachu sądu i wymachując bronią krzyczał wszem i wobec, iż
    zabicie Araba było dla niego zaszczytem. To nie jedyny taki przypadek... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: odstawienie od piersi-prosze o pomoc p. Monikę
    Wielu lekarzy mówi żeby dawać dziecku dużo zjeść na noc, to się nie obudzi tak
    wcześnie na cycusia i rześpi spokojniej noc. Ale ja nie mogę się z tym zgodzić.
    Nie wiem dlaczego chcesz już odstawić i czy to jest konieczne. Ja namawiam
    gorąco do dalszego karmienia (chociaż właśnie Ci mądrzy lekarze powiedzieliby
    że po 9 miesiącu mleko matki jest już bez żadnych wartości i karmiąc robi się
    dziecku krzywde). Światowa Organizacja Zdrowia zaleca karmić do końca drugiego
    roku życia a nawet dłużej. Jeżeli jednak są ważne powody do odstawienie to
    oczywiście rozumiem. Ja uważam że dziecko które jest karmione piersią nie
    zaspakaja w ten sposób tylko potrzeby głodu, ale przecież jest i potrzeba
    bezpieczeństwa i ta wspaniała chwila kiedy mama jest blisko. Wiem że takie noce
    są ciężkie i czasami myśli się tylko o tym żeby w końcu się wyspać. Sama karmię
    już 18 miesiąc córeczkę. I tez miewamy takie noce że mała chciałaby cycusia co
    2, 3 godziny. A jest i tak że tylko raz. Pewnie kiedy dziecko ząbkuje też
    częściej się budzi i domaga piersi bo to łagodzi ból, albo miało mnóstwo wrażeń
    w ciągu dnia, albo zły sen lub potrzebuje bliskości mamy. Można spróbować dawać
    córeczce po kąpieli przed spaniem dosyć spory posiłek i zobaczyć co będzie. Ja
    w tej chwili tak właśnie robię, tylko że moja mała jest już starsza i to tez
    pewnie działa inaczej. Właśnie przed chwilą czytałam odpowiedź Pani Moniki na
    pytanie innej mamy. Ma podobny problem tylko synek budzi się znacznie częściej.
    Pani Monika pisze że w drugim półroczu życia dzieci bardzo intensywnie rosną i
    się rozwijają dlatego potrzebują tłuszczy, a w mleku nocnym jest ich znacznie
    więcej. Mam nadzieję że jakoś problem się rozwiąże. A jeżeli jesteś zdecydowana
    odstawić to pewnie trzeba dużo cierpliwości i zdecydowania i konsekwetnie
    odmawiać małej piersi. Życzę powodzenia. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ja zwariuje - ataki hisrerii
    Nie wiem jak o dziecku 8 miesięcznym mozna powiedzieć, że to mały
    cwaniak. owszem dzieci uczą się interakcji z otoczeniem, jak równiez
    uczą się wpływania swoim zachowaniem na otoczenie - w tym na
    rodziców. Ale nie ma w tym cwaniactwa, ani chcęci rządzenia. Jest za
    to potrzeba bezpieczeństwa, frustracja gdy coś "dzieje się nie tak",
    gdy jakas pottrzeba nie jest zaspokojona, gdy cos wydaje się
    straszne i przerażające.
    Reakcją osoby opiekującej się dzieckiem nie powinna
    byc "stanowczość", czy bycie mniej łagodnym. Własciwą reakcją jest
    zidentyfikowanie problemu dziecka. Mozna w tym celu poprowadzić
    obserwację - w jakich okolicznosciach ataki się powtarzają? Czy ma
    to jakis zwiazek z pora karmienia, miejscem pobytu, czy jakieś
    elementy się powtarzają?
    Druga sprawą jest umiejętność poradzenia sobie z wlasna frustracją -
    moje dziecko krzyczy, wszyscy się na mnie patrzą, nie wiem co
    zrobić. W takim stanie emocjonalnym matka tylko poteguje reakcję
    dziecka. Zwłaszcza jeśli histeria dziecka ma podłoże lękowe - dzieko
    boi i się, al lęk i zlośc matki powodują, ze dziecko tym bardziej
    jest skłonne uznac sytuację za groźną.
    jełsi histeria dziecka wywołuje u matki bardzo silne reakcje
    emocjonalne i frustrację - warto aby mama przyjrzala się sobie -
    może ciagną się za nią jakies nierozwiązane problemy, emocje, które
    w takich sytuacjach wyłażą na światło dzienne? wielu poczatkujacych
    rodziców nie potrafi znieść płaczu swojego dziecka - uporanie się za
    swoimi emocjami i porządki w duszy zdecydowanie poprawiają sytuację.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ekonomiści zapomnieli o ekonomii
    Wolnego rynku nie ma!
    Wszystkie spekulacje, opcje jest to efekt globalizacji i socjalizmu. Powstają
    unie, sojusze polityczne i gospodarcze. Kto się jednoczy? Przecież nie
    mocarstwa. Jednoczą się słabe państwa, żeby miały większą siłę, albo żeby więcej
    osiągnąć.
    To w XX wieku powstało najwięcej sojuszy, unii. Przecież wprowadzenie euro to
    jest dowód jednoczenia się rynków.
    Wiele zasad wolnego rynku dzisiaj jest gwałcone. Chociażby wszechogarniająca
    potrzeba bezpieczeństwa i ubezpieczenia. Absurdem jest że jakiekolwiek
    ubezpieczenie musi być przymusowe.
    Absurdem jest dodrukowywanie pieniędzy bez pokrycia w majątku, czy też pracy.
    Dodruk papierkowych pieniędzy bez pokrycia napędza spekulację.
    Dzisiejsze systemy gospodarcze i polityczne nie mają nic wspólnego z
    kapitalizmem i wolnym rynkiem. Powiązanie polityki z gospodarką wywołuje
    spekulacje gigantycznych firm i konsorcjów, a mała jednoosobowa firma musi
    walczyć z biurwokracją, zusami, us i innymi.
    Prawie każda branża jest w mniejszym lub większym stopniu reglamentowana.
    Paliwa, banany, książki... ze wszystkiego musimy się tłumaczyć urzędnikom,
    płacić vat, akcyzę, cło i inne.
    Głównym powodem, który zwiększa znaczenie spekulacji, jest to że dzisiaj uczciwą
    pracę traktuje się jak luksus. Za pracę musimy płacić pit, cit, składki
    rentowo-chorobowo-emerytalne. Pracę można porównać do papierosów, za wypalenie
    jednego peta płacimy ponad dwa razy więcej niż za jego wyprodukowanie i
    dystrybucję. Za pensję netto 1500zł ktoś musi zapłacić ok. 3000zł. Czy to jest
    uczciwe? Czy kapitalizm, wolny rynek polega na rabowaniu ludzi z uczciwie
    zarobionych pieniędzy? Nie sądzę. Ale takich ludzi jak ja w Polsce jest coraz mniej. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: 'Przemoc oświecona'wobec kobiet
    Potrzeba bezpieczeństwa jest podstawową potrzebą człowieka.Od tego nie
    uciekniesz. Czasem tylko źle ocenisz, co jest dla ciebie bezpieczne. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: bycie singlem - to nie dla mnie...
    mila993 napisała:

    > dzięki dziewczyny, dobrze jest usłyszeć parę słów od obiektywnych osób.
    > podobnie ma_gala jak Ty, znosiłam jego "nie takie" zachowania. mimo, iż co
    > chwile ustalaliśmy nowe zasady, obiecywaliśmy zmianę naszych zachowań on nie
    > potrafił sie zmienić. po kłotni nastepowały "ciche dni" które trwały
    > tygodniami. Również ważnym powodem rozstania była moja niezaspokojona
    potrzeba
    > bezpieczeństwa. on niby obiecywal przez 5 lat ze się pobierzemy, zaręczymy
    ale
    > jakoś z tego mówienia nic nie wychodziło. w ogole teraz wydaje mi sie, że on
    > dość często co innego mówił a co innego robił....
    > ma_gala piszesz o uzależnieniu od drugiej osoby w toksycznym związku. Czyli
    > w "zdrowym" związku uzależnienie nie występuje?

    mój były też dużo mówił... nawet kumplom się chwalił jak to się "żeni"... byłam
    rozżalona, ze nie raczył ze mną na ten temat porozmawiać... ale gdy "na
    poważnie" zaczęłam ten temat ja, czy myślał w ogóle o tym zebyśmy zamieszkali
    razem, zaręczyli się , w przyszłosci pobrali, odpowiedział: no jakoś nie
    myślałaem o tym... gdy żądałam odpowiedzi po co w takim razie zawracał mi głowe
    przez tyle czasu stwierdził, ze przecież trudno żeby był sam... teraz jest z
    inną i z tego co wiem ona go przycisnęła, bo żalił mi się, ze w zyciu się nie
    ozeni po roku znajomosci! tak to juz bywa...
    a odnośnie Twojego pytania: myślę, ze w zdrowym, normalnym związku, w którym
    ludzie rozumieją swoje potrzeby i je zaspokajają ze sobą, uzupełniają się - nie
    ma mowy o uzależnieniu!! po wielu latach moze się pjawić coś w rodzaju
    przyzwyczajenia, ale nie uzaleznienia - bo w normalnym związku zaden z
    partnerów nie czuje przymusu manipulowania uczuciami i nastrojami drugiej
    osoby... nie wiem jak Ty, ale ja czułam się manipulowana... on chciał zeby mój
    nastrój, moje dobre lub złe samopoczucie zależało od jego widziemisię a tak nie
    powinno być, prawda??
    ściskam Cię ciepło Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Cała prawda - jakich facetów preferują kobiety
    searena napisała:

    > Naturalnie, cała prawda :))) Jesteśmy bliżej świata zwierząt niż się nam
    wydaje
    > ,
    > człowiek obrósł w piórka tylko. W znacznej mierze kieruje nami biologia a
    > instynkt przetrwania i potrzeba bezpieczeństwa jest bardzo silna. Kobiety są
    za
    > ś
    > bardzo praktyczne a instynkt każe im zapewnić byt i bezpieczeństwo sobie i
    swoi
    > m
    > dzieciom (przyszłym czy obecnym) I niestety panowie musicie się z tym
    pogodzić
    > :)
    Całkowicie się z toba zgadzam. Myslę, że dorabiamy sobie ideologię jaką to
    człowiek jest istota szlachetną, wrażliwą, myślącą, cudem stworzenia tymczasem
    rządza nami pierwotne instynkty i popędy często zresztą podświadomie. Gdyby tak
    zrzucić ta cieniutką warstwę kultury niewiele różnilibyśmy się od małp. Dla
    wiekszości ludzi to chyba nieprzyjemne uczucie przyznać się do tego. Pisałem
    tutaj o kobietach ale faceci też mają swoje kryteria o których wy kobiety
    dobrze wiecie i tez musicie się z tym pogodzić. W sumie jakby sie dobrze
    zastanowić to tzw. miłośc to jedynie transakcja handlowa. Kobieta oddaje
    mężczyźnie swoje ciało i mozliwośc zaspokojenia popędu seksualnego w zamian za
    zapewnienie szeroko rozumianego poczucia bezpieczeństwa. W dzisiejszych czasach
    niestety mężczyźni z różnych przyczyn nie spełniają często oczekiwań kobiet
    natomiast niezależne, pewne siebie, dobrze zarabiające kobiety też niezbyt
    odpowiadają wiekszości mężczyzn. Stąd między innymi tylu mamy singli, rozwodów,
    problemów w związkach, coraz mniej małżeństw. Moim zdaniem jesteśmy na jakims
    zakręcie ewolucyjnym i w jakiejś bliżej nieokreslonej przyszłości faceci i
    kobitki będa mieli całkiem inne pozycje w społeczeństwie i oczekiwania i
    preferencje wobec partnerów ulegna zmianie. Jeśli tak sie nie stanie to coraz
    więcej ludzi będzie samotnych i nieszczęsliwych. Ja jednak wierzę, że ewolucja
    coś wymyśli. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mężczyzna powinien być nad kobietą...
    hmmmm

    (do pań z modelem "partnerskim")

    Zakładacie w nim, iz obie strony mają podobne potrzeby... A może warto przyznać,
    iż u pań potrzeba "bezpieczeństwa" jest dużo pożądana niż u panów? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kobieta przy mężczyźnie
    ach ta wasza potrzeba bezpieczenstwa i zaimponowania przyjaciolkom...jakie to
    prozne... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Noszenie na ręcach-pomocy.
    no tak i ja idealna nie jestem

    ale zupelnie nie rozumiem czesto spotykanego strachu przed tym ze dziecko bedzie
    potrzebowalo rodzicow... nie wiem o co w tym chodzi - jak dla mnie jest to
    wliczone w rodzicielstwo - nigdy nawet sie nie oszukiwalam, ze bedzie inaczej -
    male dziecko , niemowle potrzebuje ciepla matki, potrzebuje byc w gniezdzie,
    czuc bliskosc mamusi - jej cieplo zapach itd - dla mnie zostawianie dziecka i
    doprowadzanie zeby sie zanosilo z placzu bo my mamy idee zeby nie bylo na rekach
    to tak jakby nie dac niemowleciu jesc kiedy jest glowdne.

    slyszalas kiedys o piramiedzie potrzeb maslowa? jesli nie poszukaj w internecie

    tak w zarysie w teorii chodzi o to ze potrzeby podzielone sa na pewne kategorie
    i ulozone w piramide - aby mozliwy byl prawidlowy rozwoj musza byc one
    zaspokajane - zaspokajanie kolejnych sczebli potrzeb mozliwe jest tylko jesli
    potrzeby z nizszego szczebla zostaly juz zaspokojone - na samym dole sa potrzeby
    fizjologiczne - sa one fundamentalne - tylko dzieki np zaspokojeniu glodu,
    pragnienia itd mozemy "zajac sie" nastepnymi szczeblami

    wyzej jest potrzeba bezpieczenstwa - do czego daze to to ze nie zaspokajasz tej
    potrzeby. w odniesieniu do niemowlecia zaspokojenie potrzeby bezpieczenstwa
    mozliwe jest dzieki mamie lub osobie ktaora matke zastapi - zostawiajac dziecko
    samo placzace nie zaspokajasz tej potrzeby przez co dzieciaczek nie bedzie mogl
    zajac sie kolejnymi naturalnymi etapami dazenia do zaspokajania swoich potrzeb -
    a wiec potrzeby milosci, przynaleznosci, szacunku a na samym koncu samorozwoju

    wypracuj jakis sposob i nie pozwalaj wiecej na to zeby dziecko plakala az do
    usniecia - to nie jest metoda. niczego to nie zalatwi a jedynie pozostaiwa
    dziecko w przeswiadczenieu ze nie ma na kogo liczyc

    ja nie boje sie ze dziecko potrzebuje byc blisko - moja pierwsza corka byla
    noszona ile potrzebowala a dzis jest bardzo samodzielna dziewczynka - nie mialam
    nigdy z nia problemow bo czula sie bezpiecznie. nie mowie ze to jedyna metoda -
    u mnie akurat dzialala bo robilam to z przekonaniem i nie meczylo mnie to. dla
    mnie z moim swiatopogladem, przekonaianmi odnosnie wychowania dziecka bylo to
    optymalne. oczywiscie jesli uwazasz inaczej nie ma sensu zebys zmuszla sie do
    spania z dzieckiem, noszenia w chuscie, na rekach ale zostaiewanie placzacego
    dziecka tez nie ma sensu

    sprobuj moze sposob z odkladaniem i wracaniem zadziala i bedzie optymalny w
    waszej rodzinie - wszystko bedzie lepsze od zostawiania placzacego niemowlaka
    samego

    powodzenia w poszukiwaniach
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Tracy Hogg - przyznawać mi się, ale już! :)
    z mojej wiedzy (a skończyło się w końcu tą psychologię, dodam, ze będąc w ciąży
    zdawałam egzamin z rozwojowej, więc lepiej przyswajałam materiał) wynika
    dokładnie to, co pisze Verdana. Ze zdrowego rozsądku wynika to samo. Pisałam to
    zresztą na innym forum o Tracy - małe dziecko to przede wszystkim instynkty a
    potrzeba bliskości matki to jeden z nich i wiąże się właśnie z potrzebą
    bezpieczeństwa. Oduczanie od tego przypomina oduczanie od jedzenia a efekty
    widać w domach dziecka właśnie. Zresztą, patrząc na śwait przyrody, jesteśmy
    jedynymi ssakami, które usiłują eksmitować własne bezbronne młode ze wspólnego
    legowiska.
    A tymczasem pani Hogg przedstawia tą potrzebę jako zły nawyk, któego trzeba
    dziecko oduczyć w imię socjalizacji. Noworodka! Żesz kurwa. Wiadomo, że dzieci
    się różnią temperamentem i jedno będzie spało bez problemu samo a drugie urodzi
    się przewrazliwione, śwait będzie go nieustannie bombardował zbyt silnymi dla
    niego bodźcami i wtedy lepiej zainwestować trochę czasu w wytworzenie u niego
    poczucia bezpieczeństwa, bo to zaprocentuje później, jak mu się wdrukuje, że
    świat jest bezpiecznym miejscem.
    I przeraża mnie to, że dziewczyny, ucząc dzieci zasypiania barbarzyńską metodą
    Uśnij wreszcie, używają argumentu "pamiętaj, co Tracy pisze, że dziecko nie
    komunikuje płaczem, ze jest samotne czy odrzucone" - więc pamiętając o tym
    pozwalają niemowlęciu zwymiotować z płaczu "bo Tracy pisze". Przypomina mi to
    głębokie, panujące kiedyś przkonanie, że niemowlęta nie czują bólu i można je
    operować bez znieczulenia - chociaż każdy, kto widział reakcję noworodka na
    pobieranie krwi wie, że to bzdura.

    NAtomiast tabelka o tyle jest przydatna, że jest ściągą z najpopularniejszych
    komunikatów niemowlęcych i pozwala precyzyjniej odróżnić nudę od głodu, co bez
    tabelki też można zrobić, ale z tabelką szybciej :D


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: NIE RADZE SOBIE ZNOWU..;-(
    Ja mialam taka poduszke-rogal z Argos, na ktorej kladlam Ollego w czasie
    karmienia, a ja sama wtedy pisalam maile do znajomych )
    Podejrzewam ze mala po prostu jest glodna i szybko rosnie; sprawdz tez czy
    dobrze jest przylozona do sutka (musi go calego obejmowac buzia), bo moze
    rzeczywiscie to mleczko jej za wolno leci?
    Jesli to przede wszystkim silny odruch ssania, to albo smoczek albo nawet twoj
    czysty maly palec od reki mozesz jej podac do ssania czasami .

    Wierze, ze zadnych herbatek ani wody nie powinno sie podawac. Nawet w czasie
    upalow mleko jest najlepsze!

    Co do odkladania dziecka placzacego zgadzam sie z Iwona. To kiedys uwazano, ze
    niemowle mozna "zepsuc" tulac je i noszac na rekach gdy placze. Teraz wyjasnia
    sie jak wazne jest spelnianie kazdej potrzeby takiego malenstwa, a jedna z nich
    jest potrzeba bezpieczenstwa i zaufania do rodzicow czy opiekunow )
    Nie mowiac o tym, ze wrazliwej matce chyba serce peka, gdy takie malenstwo ma
    zostawic placzace na dluzej, podczas gdy ona jest obok. A jeszcze masz mame,
    wiec i ona moze ponosic i poprzytulac mala.
    Co do tych aktywnosci, ja pamietam jak moj maz nosil malenstwo parodniowe po
    mieszkanie i spiewal mu o lampie, oknie, mamie itd. A ono sluchalo i
    patrzylo...Mysle, ze tez spacery, czy w wozkou, czy w nosidelku sa bardzo
    atrakcyjne i zajmuja takie dziecko. Wlasnie moze jej potrzeba troche wiecej
    bodzcow? Pogoda jest ladna wiec idzcie jak najczesciej na spacer! I tobie dobrze
    to zrobi! Ja chadzalam do Merrion Square, siadalam na lawce, dziecko jak nie
    spalo to cyc do buzi (zaslanialam je troche muslinem! ), a ja gazetka i kawa
    (chyba bezkofeinowa, nie pamietam)i obie mialysmy odlot!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: adopcja przez pary homoseksualne
    maika7 napisała:

    > Na podobne niebezpieczeństwa narażane są dzieci w rodzinach niepełnych. Dzieci
    > nie wychowują się w izolacji od reszty świata. Widzą inne rodziny, nie wiem czy
    > obawy, o których piszesz nie są na wyrost.

    W rodzinach niepełnych jest tylko matka lub tylko ojciec identyfikujący się ze
    swoją płcią.Poza tym nikt takiej rodziny nie uważa za ideał. Dziecko mimo braku
    jednego z rodziców, wie jak ma wyglądać rodzina.Poza tym nazywajmy rodziną
    związku, który rodziną nie jest.A majstrowanie przy tak naturalnej instytucji,
    jaką jest rodzina, raczej nie wyjdzie nikomu na zdrowie.

    >
    > Większość współczesnych poglądów na kształtowanie się preferencji seksualnej
    > mówi o nikłym wpływie środowiska domowego na to kształtowanie. Homoseksualiści
    > w
    > ogromnej większości pochodzą z heteroseksualnych rodzin.

    Na Boga a z jakich mają pochodzić? Z homoseksualnych?

    >
    > Tu jest chyba dla mnie pdstawowa sprawa. Wolałabym, żeby moje dzieci (gdyby to
    > je spotkało) wychowywały się w ciepłym domu, z miłością dorosłych ludzi z
    > zaspokojoną potrzebą bezpieczeństwa, przynależności i miłości. Preferencje
    > seksualne opiekunów stanowią dla mnie rolę drugorzedną (albo jeszcze "bardziej"
    > rzedną). A powierzając dziecko rodzicom adopcyjnym nigdy nie mamy pewnościczy
    > czegoś nie ryzykujemy.

    Pewnie,że zawsze ryzykujemy, ale eksperyment w postaci nowego modelu tzw"
    rodziny" to dla mnie dużo za dużo.Rodzina to nie tylko zaspokojenie potrzeby
    miłości, to także identyfikacja z płcią, przekaz ról,przekaz świata. Wszystko to
    w związku homoseksualnym jest inne niż w normalnej rodzinie.Preferencje
    seksualna jest więc dla mnie ważnym czynnikiem.
    Poza tym sprawa rozbija się o podstawową kwestię - czy uważamy akty seksualne za
    dobre czy za złe? Jeśli za złe,to powierzenie dziecka takim opiekunom napotka
    na sprzeciw, jeśli za dobre, to oczywiście problemu nie ma.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ascendent jako maska
    > jak odczuwacie wlasny ascendent,kiedy jest harmonijny ze slonkiem/ksiezycem,a
    > kiedy nieharmonijny?jak inni odczytuja was przez ascendent,a jak przez znak
    > slonca/ksiezyca,gdy juz na przyklad was lepiej poznaja?czy widza
    > dysharmonie,gdy asc jest nieharmonijny do slonca/ksiezyca?czy wy to widzicie?

    ja mam paskudnie zdezintegrowany uklad:
    slonce - lew, 7 dom
    asc. w wodniku przy uranie 9 domu
    ksiezyc w rybach w 1 domu

    z grubsza u mnie to wyglada tak, ze jesli cos odpowiada mi emocjonalnie, to moj
    ksiezyc robi "pstryk" i wlacza mi sie uranowo zmodyfikowana potezna energia
    sloneczna, i tak wlasnie odbiera mnie otoczenie - szurniety wodnikowaty lew,
    ktory ciagle gdzies pedzi i cos robi, az znajomi sie dziwia, ze mi sie chce;

    ale jesli cos mi nie lezy i ksiezycowe "pstryk" nie nastapi, to wylaza
    najgorsze neptunowo-ksiezycowe cechy, rozlazlosc, lenistwo i obzarstwo plus
    zatopienie w swoim swiecie, i zadna sila mnie nie zmusi do dzialania. i to
    widac dopiero przy duzo blizszej znajomosci. wiec ta ksiezycowatosc, chodz
    pierwszodomowa, jest nie tak chetna do ujawniania sie.

    z innych przypadkow takich pokreconych ukladow:

    bliska mi osoba ma w horoskopie dominujacy zywiol ognisty, i:

    slonce w raku w 12 domu
    asc. w lwie
    ksiezyc w strzelcu

    i u niej ta rakowatosc, podkreslona jeszcze przez marsa w tym znaku, z
    niesamowita potrzeba bezpieczenstwa i przyslowiowa u rakow humorzastoscia jest
    najglebiej ukryta (pewnie przez ten 12 dom) i wlasciwie ujawnia sie dopiero
    przy bardzo bliskiej znajomosci. wszyscy te osobe odbieraja jako typ ognia, i
    to bardziej strzelca niz lwa, i blizsze poznanie jest naprawde szokiem (dla
    mnie bylo, oj i to jakim!).

    z najbardziej "zintegrowanych" osob - dwie dobrze mi znane kobiety:

    pierwsza:

    -slonce w strzelcu, w 7 domu
    -asc. w bliznietach
    -ksiezyc w wadze
    i pieknie obsadzony 6 dom (niemal wszystkie planety, oprocz slonca i neptun aw
    strzelcu w 7 domu i wiodacego ten korowod marsa w koziorozcu w 8 domu)

    Faktycznie osobowosc jest bardzo wyrazista, bez jakis "mrocznych
    niespodzianek" - towarzyska, pogodna, gadatliwa, uwielbiajaca przyjaciol i
    dalekie podroze, a przy tym szalenie pracowita osoba z zacieciem do robienia
    kariery.

    druga:

    -slonce w bliznietach
    -asc. w wadze
    -ksiezyc w wodniku

    i faktycznie typ jest bardzo "powietrzny", jeszcze przeslicznie zmodyfikowany
    przez idealnie gorujaca na MC wenus w raku i z jowiszem rowniutko na desc.
    najbardziej urocza kobieta, jaka znam )
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: O Ascendencie
    O Ascendencie
    Dla astrologów psychologizująco-humanistycznych. Pozostali, nie czytać!

    Tak się ostatnio zastanawiam nad znakiem ascendentu.
    Jak wiadomo, określa on między innymi, a może nawet przede wszystkim, sposób
    bycia, zachowania.
    Przeczytałam kiedyś, że osoby z asc w Lwie musiały w dzieciństwie popisywać
    się, odnosić jakieś wyjątkowe sukcesy albo w inny sposób starać się zwrócić
    na siebie uwagę rodziców, bo bez tego dostawały tej uwagi zbyt mało.
    I tak się zastanawiam, czy ascendent dziecka w każdym przypadku nie
    odzwierciedla jakiegoś braku istniejącego w układzie rodzinnym, czy nie jest
    wołaniem o coś, czego brakuje, próbą wyrównania tego braku w rodzinnym polu.
    Na przykład asc w Wadze, w znanych mi przypadkach, częsty jest u dzieci
    rodziców mocno skonfliktowanych. Dziecko ze swoim wagowym ascendentem
    przyjmuje wtedy na siebie rolę moderatora czy negocjatora w konfliktach.
    Nawet bardzo małe dziecko staje się takim elementem moderującym - można by
    rzec, języczkiem u wagi. Wyrastając wśród konfliktów, musi swoim zachowaniem
    wołać o harmonię, której mu brakuje.
    Asc w Raku - w rodzinie mało jest ciepła, "rodzinności", okazywania uczuć -
    dziecko musi się przymilać, okazywać swoje uczuciowe potrzeby w sposób
    przesadny, żeby cokolwiek z tej działki dostać.
    Asc w Pannie - potrzeba porządku w chaotycznym otoczeniu. Asc w Wodniku -
    odwrotnie, układ rodzinny zbyt skostniały, domagający się przewietrzenia. Asc
    w Koziorożcu - potrzeba bezpieczeństwa, jasnej i zrozumiałej hierarchii. I
    tak dalej, i tak dalej.
    W ten sposób Asc określałby stan rodziny i jej największe deficyty w okresie
    dzieciństwa danej osoby. Byłby więc powiązany znaczeniowo z Księżycem pod tym
    względem, że zachowania związane z asc, podobnie jak z Księżycem, kształtują
    się bardzo wcześnie i są w dużym stopniu nieświadome, a próby ich moderowania
    czy tonowania zawodzą na przykład w chwili stresu. Podobnie jak Księżyc, Asc
    działałby jak automatyczny pilot. Moim zdaniem tak jest.

    Co o tym myślicie?

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy ktos pokusi sie o interpretacje
    arcoiris1 napisała:

    Townley nawet z Saturna potrafi zrobić seksowna planete, a co dopiero Merkurego!

    Pomijając owego pana, którego nie znam....

    Gdybyśmy chcieli "upierwotnić" sex musielibyśmy Marsa umiejscowić w Baranie, a
    Wenus w Byku. Tymczasem, natura ludzka jest nieco bardziej skomplikowana i
    domaga się większego zakresu przeżyć i doznań. I dlatego właśnie na Baranie sex
    się nie zaczyna, a na Byku nie kończy, a zahacza bardzo często na przykład o
    Skorpiona...i nie pytam bynajmniej... dlaczego...

    Jeśli idzie o Saturna? Jak najbardziej! Jestem na tak!
    Saturna ponoć trzeba przepracować, trzeba się jego nauczyć. Saturn związany
    aspektami z typowymi planetami utożsamianymi z sexem, a więc z Marsem i Wenus,
    bądź też posadowiony w domach za sex odpowiedzialnych, to jest dopiero zagadka!
    Wyzwanie na miarę Plutona!
    Zauważmy jak w wielu erotycznych fantazjach pojawia się charakterystyczny sznyt
    Saturna, że nie wspomnę oklepanego banału "za mundurem panny sznurem" (tu
    Saturn plus Mars). Wszędzie tam, gdzie jest mundur, uniform tam jest Saturn.
    Mundur reprezentujący hierarchię, organizację to przejawy Saturna. Kolejarz,
    policjant, pielęgniarka również posiadają w sobie pewien saturniczny rys.

    Zadania dla planet względem Saturna:
    Księżyc ma Saturna przytulić (i teraz moglibysmy zacząć dywagować na ile
    przytulanie związane jest z sexem, a na ile z pierwotną potrzebą
    bezpieczeństwa, albo pójśc dalej i zacząć się zastanawiać czy dotyk, za który
    odpowiedzialna jest Wenus jest już sexem, czy też nie; no chyba, że sex
    sprowadzimy li tylko do orgazmu, to wtedy nie będziemy mieć żadnych problemów)
    Anyway, powrócę: Księżyc ma Saturna przytulić, Pluton zgłębić, Uran... hmmm
    złamać, Wenus oczarować, Merkury powinien do Saturna przemówić, Neptun omamić
    ( ), wchodzi Mars.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Specjalny rozkład..
    Urodziny kojarzą mi się głównie z astrologią, bo to w końcu powrót Słońca na
    pozycję urodzeniową, dlatego myślę, że warto skorzystać z Koła
    astrologicznego, czyli rozkładu który odnosi się do symboliki domów
    astrologicznych
    .
    Ponadto astrolodzy robią tzw. solariusz, czyli horoskop urodzinowy, będący
    prognozą na nadchodzący rok: od urodzin, do urodzin.

    Wyciągamy 13 kart: 12 na każdy dom horoskopu, trzynastą jako ogólna wróżba na
    nadchodzący rok.

    Karty układamy jak liczby na cyferblacie: zaczynamy od godziny 9.00 (tam gdzie w
    horsokopie jest Ascendnet) i idziemy w kierunku przeciwnym do ruchu wskazówek
    zegara.

    Jak na obrazku:

    picasaweb.google.com/anahella/Tarot#5330229427853078994
    I teraz znaczenie każdego domu:

    1. - ciało, kondycja fizyczna
    2. - pieniądze, ale te zarobione
    3. - sprawy związane z komunikowaniem się z innymi, również rodzeństwo i
    sąsiedzi oraz krótkie podróże
    4. - dom, rodzice lub w szczególności matka, oraz nasze posiadłości ziemskie,
    potrzeba bezpieczeństwa
    5. - dzieci, romanse, nasza twórczość
    6. - zdrowie i praca
    7. - partner, związki i umowy
    8. - sprawy bankowe, spadkowe ale też i seks
    9. - dalekie podróże, nauka, zdobywanie wiedzy.
    10. - kariera zawodowa, wybranie kierunków rozwoju życiowego, ojciec
    11. - działalność na forum społecznym, przyjaciele, pasje, wolny czas
    12. - czego się boimy, potrzeba odosobnienia, teściowie.

    Jeśli ktoś z Was zna astrologię, może też oczywiście z tej wróżby odczytywać
    głębsze rzeczy. Np. jeśli dom 2 to pieniądze, a dom 7 to partner, wtedy dom
    drugi od siódmego, czyli ósmy da nam informację o pieniądzach partnera.
    Albo: dom 4 domu czwartego, to dom mamy naszej mamy, czyli babci.

    Oczywiście karty należy odczytywać powiązane ze sobą. Jeśli ktoś np. ma fatalną
    kartę w domu 6 i 2, to najlepsza karta w domu 10 nie zapewni nam braku kłopotów
    z pracą i pieniędzmi.
    Oczywiście domeny życia prezentowane przez Arkana Wielkie będą ważniejsze niż te
    prezentowane przez Arkana Mniejsze. Trzeba też zwrócić uwagę na karty-bramy -
    one pokazują nowe możliwości w danym roku.

    Rozkład jest trudny, ja go w sumie rzadko używam dla kogoś innego niż dla siebie
    - dlatego namawiam do notowania.

    Rozkład warto robić raz na rok: w urodziny, na nowy rok, albo z innej
    szczególnej okazji, ja go sobię zawsze notuję i jak są jakieś problemy - wracam
    do niego by zrozumieć sytuację.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Interpretacja
    obecna sytuacja - 3 kielichy
    stan oczekiwania i nieokreślonej tęsknoty. czekanie na miłość na zakochanie.
    poddawanie się marzeniom.

    przeszkody - rycerz kielichów
    karta ta może opisywać Twoją koleżankę bo rycerz kielichów opisując osoby
    wskazuje na kobietę władczą narzucającą swoją wolę. być może to jest przeszkoda

    pragnienia - 6 kielichów
    pragnieniem osoby jest miłość bezwarunkowa. potrzeba bezpieczeństwa i szeroko
    rozumianej akceptacji

    jakie energie powinna w sobie obudzić - 3 monet
    zebrać siły do działania bo karta ta jest zwiastunem początku czegoś realnego
    lecz żeby się stało należy przejść do pracy podjąć wysiłek zmaganie. to co ma
    kształt marzeń lub jest tylko planem aby zaistniało musi zostać realizowane w
    praktyce

    co za nią - 4 kielichów
    tłumienie w sobie emocji. gromadzenie. skrywanie

    jakie działania podjąć - królowa kielichów
    opisuje osoby pełne opiekuńczych uczuć. symbolizuje życie rodzinne. może
    podpowiada że Twoja koleżanka czuje dużą potrzebę realizacji na tym gruncie.
    jest to dla niej bardzo ważna płaszczyzna życia. potwierdzałaby to następna
    karta :

    9 kielichów
    mówi o głębokim przywiązaniu do tradycji rodzinnych do swoich korzeni

    myślę że patrząc całościowo na rozkład można by go podsumować tak :
    osoba której stawiałaś karty jest bardzo ciepłą i uczuciową kobietą. ponad
    wszystko stawia rodzinę - opiekę nad nią. jest to jej główny cel w życiu coś co
    ma dla niej nawiększą wartość. na dzień dzisiejszy niespełniona ptrzeba.
    karty zwróciły uwagę aby nie zamykała się w świecie marzeń. nie czekała biernie
    nie zamykała się w sobie.
    osoba ta ma skłonności to idealizowania związku - miłość czysta i piękna taka
    jak w bajce. w życiu jest jednak troszkę innaczej - powinna o tym pamiętać.
    w przeszkodach odkrył się rycerz kielichów. może warto przemyśleć swój stosunek
    swoje podejście. zastanowić się czy nie jest się zbyt apodyktycznym. zbyt
    zaborczym w uczuciach.
    zaś 4 kielichów w przeszłości dobrze rokuje na przyszłość. mówi że Twoja
    koleżanka przeszła przemianę stała się osobą bardziej otwartą. być może już
    potrafi nazywać swoje emocje przyznawać się do nich. to jest krok w dobrym
    kierunku.

    pozdrawiam - kopalinka Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: co to znaczy - przestac kochać
    Brak rozstania może być znacznie bardziej bolesny...

    Wydaje mi się, że niepotrzebnie próbujesz generalizować...
    Tak samo jak nie ma dobrej definicji miłości, tak samo trudno znaleźć ładną
    formułke na "brak miłości". Bo brak miłości może oznaczać zarówno obojętność,
    jak i wrogość...

    Ludzie z jakiś tajemniczych (niektórzy nazywają to miłością) powodów łączą się
    w pary. Widać związek z danym partnerem zaspokaja ich szeroko rozumiane
    potrzeby, począwszy od bardzo przyziemnych (np. potrzeba bezpieczeństwa
    socjalnego czy ekonomicznego), poprzez "fizjologiczne" (seks), aż po
    emocjonalne (np. bliskość, zaufanie, lojalność, akceptacja). I pewnie to nie
    wyczerpuje listy. Jednak gdy owe potrzeby nie są zaspokajane, wzajemnie
    zaspokajane, związek nie ma szans. Wszystko w gruncie rzeczy zależy od potrzeb
    i oczekiwań partnerów.
    Znam związek, w którym, myślę, żadna z pań z naszego forum nie wytrzymałaby
    choćby kilku miesięcy. On tyran i despota, do tego toksyczny i neurotyczny.
    Ona, akcetpująca, wybaczająca, oczekująca silnego lub wręcz własnie
    despotycznego partnera, bojąca się ryzyka i samodzielnego podejmowania decyzji.
    I co? są w miarę udanym małżeństwem z 30 stażem i sądzę że już tak pozostanie.
    Dlaczego?
    Widocznie spełniają swoje oczekiwania, akceptują się... i chyba o to właśnie
    chodzi.

    I w drugą stronę - niespełnienie tych warunków, prędzej czy później doprowadzi
    do rozpadu więzi ze wszystkimi tego konsekwencjami (chłód emocjonalny, zdrady,
    wzajemne podchody, albo wręcz złośliwości, rozwód)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy świadomość tylko przeszkadza?
    złudzenia - ochrona - wielka potrzeba bezpieczeństwa. To nic złego się bać.
    Jeśli się nie wie, ile się traci
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Bezprzewodowy dostęp do internetu
    Dlatego napisałem, że hotpot nie jest rozwiązaniem wszystkich problemów ;))

    Potrzeba bezpieczeństwa jest najważniejsza. Ale można mieć i jedno i drugie w rozsądnych granicach. Za rozsądne pieniądze.

    pozdrawiam
    klient
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jak zaoszczędzić 17 miliardów ?
    - likwidacja KRUSu- 16 MLD ZŁ CZYLI POPIERAM

    - zaprzestać finansowania kleru ( Konkordat to umowa bilateralna
    dająca korzyści obywatelom RP tylko dlatego, że włożyli
    sutanny0,- NIE REALNE

    - likwidacja Senatu- 2 MLN ZŁ CZYLI NIE OPŁACA SIĘ.

    - ograniczenie posłów do 100, likwidacja wydatków na biura
    poselskie, takie biura powinny zpewnić samorządy - UG,UM,-3,6 MLN ZŁ CZYLI NIE OPŁACA SIĘ.

    - reforma kancelarii Premiera i Prezydenta( obie zatrudniają
    urzędników w randze mionistrów tworząc dwa rządy)- JAKIE 2 RZĄDY? RZĄD JEST TYLKO JEDEN.

    - ograniczenie wydatków na zbędne zbrojenia( zakup łodzi podwodnych-
    chyba że do walki z Wikingami na Bałtyku, lotnicta morskiego,
    rakiet, samolotów bojowych, mianowanie tabunów generałów i
    wyższych oficerów...)- JEST COŚ TAKIEGO JAK POTRZEBA BEZPIECZEŃSTWA, POCZYTAJ MASLOVA CZYLI NIE POPIERAM.

    - zaprzestać finansowania partii politycznych- TANI POPULIZM, ZAOSZCZEDZILIBYSMY NA TYM RAPTEM OK 50 MLN ZŁ ROCZNIE.

    - dokonać reformy administracji państwa ( likwidacja, delegatur,
    kuratoriów, likwidacja urzędów dublującuch swe uprawnienia z
    samorządami)- I KTO BY PRZEJĄŁ ICH OBOWIĄZKI? NA DODATEK ZWIĘKSZYŁOBY SIĘ BEZROBOCIE.

    - kontrola przez instytucje skarbowe stosunku dochodów do
    wydatków- ZDECYDOWANIE POPIERAM

    - pomoc dla zdrowych bezrobotnych uzależnić od wykonywania prostych
    prac porządkowych- DYSKUSYJNE, TRZEBA BY BYŁO SIĘ NA TYM GŁEBIEJ ZASTANOWIĆ.

    - ograniczyć zatrudnianie emerytów- POPIERAM.

    - ustanowić limit zarobków zarządzających firmami do poziomu płacy
    Prezydenta RP, nadwyżki obłożyć 80% podatkiem- BZDURA, WTEDY NAJLEPSI SPECJALIŚCI WYJECHALIBY ZA GRANICĘ, A RZĄDZILIBY W FIRMACH TAK NIEKOMPETENTI LUDZIE JAK SKRZYPEK W NBP. ROZUMIEM ŻE CHODZI O PAŃSTWOWE FIRMY BO TAKIEJ REGULACJI NIE MOŻNA WPROWADZIĆ W PRYWATNYCH FIRMACH TZN MOŻNA ALE BYŁOBY TO KATASROFALNE W SKUTKACH.

    - zlikwidować IPN- POPIERAM.

    - opodatkowanie każdego dochodu wszystkich grup zawodowych - także
    prawników, lekarzy, artystów- POPIERAM

    - całkowita konfiskata minia pochodzącego z przestępstw i nadużyć,
    ponadto przekroczenie prawa przez posła czy urzędnika
    państwowego powinno skutkować podwyższeniem 2 krotnym kary- DYSKUSYJNE

    DODAM OD SIEBIE:
    -LIKWIDACJA PRZYWILEJÓW MUNDUROWYCH ZWIĄZANA Z WCZEŚNIEJSZYM ODCHODZENIEM NA EMERYTURĘ.
    - ZRÓWNANIE WIEKU EMERYTALNEGO KOBIET I MĘŻCZYZN.
    - PRYWATYZACJA NIERENTOWNYCH PRZEDSIĘBIORSTW PAŃSTWOWYCH. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Parada: zarejestrujcie związki partnerskie!
    > Jak to - nie ma? Oczywiście, że są. Jedno i drugie to anormalne zachowania
    > seksualne.

    Związki homoseksualne, tak jak i hetero, to nie tylko seks. To także obustronne
    przywiązanie, miłość, potrzeba bezpieczeństwa, między innymi. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: _______________________Omen_______________________
    hasz0 napisał:

    > #:
    > Nic mnie nie kręci. To żargon którego nie uzywam.
    > To ma tyle treści
    > co: "będzie sie działo", "dokladnie zrozumiałam"

    Nie. To ma inne znacznie: to Cię podnieca i Toba powoduje. Reszta bez zmian?

    >
    > Nie ma emocji jest spokojna pewność, ze będzie normalnie.
    > Ze będzie prawdziwiej - bez tego zgrzytu mdz słowami a czynami!
    > Napisałem tony - nie będę się więc powtarzał! Już widać różnicę
    > w słowie "zgoda" u Kwacha i Kaczora!
    >
    > > A elektorat za cztery lata znowu da sobie obiecać. Innemu obecalskiemu a
    > le
    > też z rodziny rózowych. > Byle kilka sprawa załatwili, chocby dekretem
    > nakarmili dzieci - za to bedą > rozliczani a nie za ormowców czy innych
    > przygłupów.
    > > A.
    >
    > #: To nie przygłupy! Widać, ze nie nie rozumiesz!
    > Szczęście że jest wieś i są starsi!
    > Bo jak widzisz z ludzi z wyzszym wyksztaceniem tez trochę więcej takim,
    którzy
    > myślenie powierzyli mediom.

    Skup sie na "ormowcach" a dwóch lat nie będzie nawet. Wchodzi z cztery lata
    ekipa z 89r urodzenia. Tych juz kompletnie nie przekonasz, że jest jakakolwiek
    róznica między Twoimi historiami a Powstaniem Warszawskim. Tak jest obecnie i
    tak coraz bardziej z czasem. Zawsze będzie natomiast o kasę szło. Nie ma szans -
    nawet jak ścigniesz największego czerwonego zbrodniarza czy aferzystę i jego
    kumpli (powinno być kolegów?), nabijesz na pal, to nadal gdy w kieszeni
    kowalskiego się nie poprawi - polecisz. Nie na ściganie głosował elektorat SO
    Na tanie paliwo tak.

    > Ja nie zakładam biznesu bo widze niewidzialną ręke czyhająca na mnie.
    > Teraz ręka wie, ze nie tylko ja ją widzę ale różnież mój przezydent
    > i powiem Ci za parę m-cy co zrobię!

    Czycha znacznie więcej i gdyby się strachem kierować czy potrzebą
    bezpieczeństwa to faktycznie lepiej interesów nie robić. Z drugiej strony jakie
    to bezpieczeństwo pracownika wylecieć na buzię nawet w trzy miesiące i odprawą?
    A.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy zakończyć to małżeństwo?
    A czy kiedykolwiek było to małżeństwo?
    zadaj sobie to pytanie, czy byłaś z nim związana tak od srodka, czy
    tak od okoliczności.Co was tak naprawdę razem złączyło?
    Moim zdaniem to 'coś innego' budowało ten związek i to co nazywasz
    małżeństwem.
    Twoja potrzeba 'bezpieczeństwa', poczucia ze nie jesteś sama, że
    kogoś masz. Czasami potrzeby te prawdziwe, są głeboko skrywane
    zakamarkach ludzkiej psychiki i dają o sobie znać w momencie jak
    najmniej oczekiwanym.Tak jak w tym przypadku po tylu latach
    znajomosci i po dość krótkim czasie małżeństwa.
    Wtedy kiedy poczułaś sie 'bezpieczna' w swojej roli, ze masz tego
    męza, nagle do głosu dochodzą twoje inne potrzeby skrywane, o
    ktorych nie jesteś tak bardzo świadoma?
    Moim zdaniem nigdy tego męża tak do końca nie kochałaś.

    Na stan dzisiejszy można powiedzieć, ze te decyzje, które
    podejmujesz nie są racjonalne masz niski wgląd w swój 'srodek',
    prwdopodobnie szereg blokad psychicznych robi ze nieuswiadamiasz
    sobie swoich wewnetrznych potrzeb i oczekiwań. One wychodzą za to w
    taki sposób jak nagłe zakochanie w jakimś tam mezczyznie do tego
    żonatym i zapewne dzieciatym.

    Reguła jest taka, ze osoby kochanej nie idzie zamienic na kogos
    innego. I fakt, ze tak lekko ci to przyszło świadczy, ze do meza
    też już nie masz wielkich uczuć - na dziś.
    Tak generalnie u osób mało stabilnych wychodzą takie sytuacje.
    Ludzie stabilni buduja bardziej trwałe związki.Sam fakt że ten
    meżczyzna wpadł w taki 'korkociąg',ze sam chce rozwodu, też
    oznacza,że nie jest to człowiek stabilny.


    Nikt tutaj ci nie da dobrej rady. Bo to twoje zycie i ty piszesz
    scenariusz i grasz główną rolę.
    Ja bym ci radziła wyluzować i pozanć swoje wnętrze, co cię skłania
    do nowego związku tak naprawdę co nie działa w stałym. Decyzję
    podjąc szybko to nie sztuka. I te szybkie decyzje czesto są
    ogromnie mylne.Spiesz się powoli.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: cena pokoju
    cena pokoju
    temat szczególnie aktualny

    czy podstawowa dla człowieka potrzeba bezpieczeństwa może prowadzić do złego?
    w jaki sposób i jak się przed tym ustrzec? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: cena pokoju
    jestem dzis natchniona (to przed zebraniem :-)
    co znaczy dla ciebie "podstawowa potrzeba bezpieczenstwa " ?
    Bo kazdy ma inne kryteria i wymogi(i tu pb) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: cena pokoju

    no widzisz na jakich falszywych przeslankach po zyciu surfujemy ! swiat moze
    sie nagle zmienic i zmienia sie caly czas - to jest istota naszego calego
    zycia, bedziemy sie czuli bezpieczniej gdy pojmiemy nareszcie ze jestesmy
    smiertelni i ze panta rei to sens tego zycia.
    Poczucie bezpieczenstwa to wyrazenie ktore az prosi aby o strachu pisac - a
    strach jest czesto poczuciem subiektywnym (patrz usa ale rowniez i forum :-)
    nie boje sie ze fnoll (bo wole CIEBIE tu zacytowac ) wyjdzie mi z ekranu z
    fuzja tak jak nie obawiam sie szantazu, obelg czy grozb. Natomiast sa osoby
    wystarczajaco wrazliwe i bez pancerza aby poddac sie strachowi
    (nieuzasadnionemu obiektywnie)

    Zycie jest jak skrzyzowanie : dojezdzasz i nigdy nie wiesz jaka sytuacje
    zastaniesz , w ulamku sekundy sie zmienia (a na slajdach na lekcjach prawa
    jazdy tak nie bylo ;-)- wewnetrzne poczucie bezpieczenstwa i podjecie swiadome
    ryzyka + kilka zasad kodeksu z nadzieja ze inni tez je maja, to jedyne co moze
    nam pozwolic prowadzic auto = zyc = zyc bez strachu.



    fnoll napisał:

    > Gość portalu: Malwina napisał(a):
    >
    > > co znaczy dla ciebie "podstawowa potrzeba bezpieczenstwa " ?
    >
    > to taka instynktowana potrzeba, by otoczenie było w miarę stabilne, by móc
    > oczekiwać stałego zaspokajania innych potrzeb w przyszłości - jak żarcia,
    > miejsca do spania, towarzystwa etc. - i że nie pojawią się w nim
    > nieprzewidywalne przykre wydarzenia (bo przewidywalne i znane przykrości
    mogą
    > nie burzyć naszego poczucia bezpieczeństwa)
    >
    > poczucie bezpieczeństwa, to poczucie, że świat nie zmieni się nagle, a my
    nic
    > na to nie będziemy potrafili poradzić, poczucie, że zasady gry zostaną
    zachowan
    > e
    >
    > to z grubsza mam na myśli pisząc o "podstawowej potrzebie bezpieczeństwa"
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lekcje psychologii w nauczaniu początkowym i dalej
    co do przepełnionych szkół i programów nie podejmuję polemiki bo mam podobny
    pogląd. Nie mogę jednak zgodzić się z tym,że nie ma potrzeby roztrząsać
    tematów psychologicznych w trakcie zajęć. Po pierwsze zagadnienia,którymi
    zajmuje się psychologia, to problemy życia codziennego i nie ma możliwości by
    ktokolwiek się z nimi nie zetknął...np.: według amerykańskich badań sprzed
    kilku lat 80%społeczeństwa spotyka się z bezpośrednią agresją, a mimo to
    znakomita większość ofiar nie wie jak sobie w takiej sytuacji radzić...a
    przecież Maslow wykazał,że potrzeba bezpieczeństwa jest jedną z
    najistotniejszych potrzeb człowieka i jest wyżej usytuowana niż potrzeba
    kochania i bycia kochanym...Po drugie,jakie są alternatywy? Kto jeśli nie
    szkoła w dzisiejszych realiach ma szansę na programową edukację psychologiczną
    młodzieży? rodzina,której funkcje są coraz bardziej karłowate, kościół i elity
    polityczne tracący zaufanie społeczne, czy niedofinansowane organizacje
    pozarządowe? Po trzecie dlaczego akurat psychologii,a nie matematyki czy
    języka ojczystego mamy się uczyć mimochodem,skoro jej znaczenie w życiu jest
    co najmniej tak samo istotne ,jesli nie ważniejsze? Nikt sobie nie wyobraża by
    zaniechać prowadzenia lekcji polskiego,a przecież słyszymy ten język wszędzie,
    również w wykonaniu dobrze posługujących się nim nauczycieli. Nie odchodzi się
    również od lekcji matematyki, choć każdy może mieć do dyspozycji maszynę
    matematyczną(od kalkulatora do komputera)i możliwość edukacji lub treningu w
    trakcie robienia zakupów w sklepach...Nie bądźmy naiwni,podstawowej wiedzy z
    zakresu psychologii-jednak na miarę dzisiejszych potrzeb- nie nauczymy
    młodzieży przy okazji...
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lekcje psychologii w nauczaniu początkowym i dalej
    ok. może to być i trening,ważne by akcenty były postawione na komunikację
    interpersonalną,empatię i problemy związane z potrzebą bezpieczeństwa, bo w
    tych obszarach jest relatywnie najwięcej deficytów Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czego oczekują kobiety/dziewczyny od faceta?.
    Widzisz,bardzo duzo zalezy od doswiadczen tej wybranej
    damy,przejaskrawiajac,mozna by to tak ujac, uogolniajac naturalnie. Bezdomna i
    gnebiona przez otoczenie,zapala potrzeba bezpieczenstwa na 1 miejscu,zaglaskana
    niczym kot zapragnie wpierw drapieznika,zniszczona ucieczkami przed policja
    goniaca jej wybranca,zechce zapewne wpierw spokoju itd., w tysiacu odcianiach.
    A jak sie trafi jakas taka posrednia,to musisz byc bardziej wywazony,dozujac to
    co trzeba i kiedy trzeba.
    Generalnie,pewnej poprzeczki sie nie przeskoczy,mozesz nawet dostac olsnienia i
    wiedziec czego taka kobieta wymagac by chciala i nic w tym kierunku nie moc
    zrobi.Bo to czego tak z grubsza chca zazwyczaj kobiety jest banalne do
    stwierdzenia i opisania,gorzej z wprowadzeniem tego w czyn na wlasciwym
    poziomie.
    Niewatpliwie,dobrze jest zrozumiec dany egzemplarz i najlepiej bez
    bezposrenich,namolnych pytan chwytac jego(egzemplarza) nastroje,ktore wcale nie
    musza sie pokrywac z tym, co widac na pierwszy rzut oka u takiego zyjatka.
    Kobiety chyba lubia miec pewnosc,ze facet w sytuacji
    powaznej/kryzysowej/wymagajacej bedzie w stanie zapanowac skutecznie nad swoimi
    slabosciami/ciagotami itp.
    Wazna jest byc antymonotonnym,czasem skurwysynem(kiedy wyczujesz ze tak chce
    luba)czasem swietym Franciszkiem,czasem wyuzdanym polaczeniem obu,lub jeszcze
    inna wersja,grunt to dobrze sie czuc we wszystkich tych skorach,bo jak zobaczy
    ze sie nadwerezasz i meczysz by takim byc,to cala frajda znika...
    Tak sobie mozna pisac godzinami....,badz szczery,nie dus w sobie potrzeb,juz
    lepiej wal kawa na lawe jesli nie umiesz czegos istotnego dla Ciebie subtelniej
    przekazac.
    Daj sie babie rozwijac,nie tlams jej,przyjmuj ochoczo jej zwierzenia, czasem
    smetne moga byc i owszem, ale z uwaga wysluchaj,ucz sie sluchac.Nie wystarczy
    ze siedzisz cicho patrzac sie tepo gdy ona gada...
    A i jeszcze, raczej nie krytykuj natychmiast czegos co uznasz za glupie,nie
    madre u niej,znaczy sie, nie rob z tego glupich scen,nawet jak Cie chuj strzela
    i ledwie panujesz nad soba,bo po pierwsze,zrazisz ja do mowienia Ci prawdy,po
    drugie,ciezko sie slucha i przyjmuje dobre nawet rady przekazywane podniesionym
    glosem...no ale ja juz wnikam chyba w jakies wyimaginowane sytuacje, o ktore
    nawet nie pytasz.

    ps. a tak w ogole, to lepiej spytaj o to swoja dziewczyne,jej 3 slowa wiecej Ci
    powiedza niz nasze kolumny,mozesz ja upoic nieco sokiem, jak ma jaks bariere w
    tym temacie damsko-meskich oczekiwan. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Feminizm - na spokojnie.
    wdakra napisała:

    > A konkretnie?


    Potrzeba bezpieczeństwa, zmysł estetyczny, myślenie analityczne, agresja,
    orientacja przestrzenna, innowacyjność , podzielność uwagi itd,itd... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Różnica w popędzie.
    U każdego człowieka istnieje specyficzna dla niego hierarchia potrzeb, w tym i
    seksualnych. Potrzeba to stan braku czegoś niezbędnego dla osobowości i jej
    rozwoju. Istnieje liczna kategoria potrzeb umownie dzielonych na biologiczne,
    psychologiczne, duchowo-egzystencjalne. Każda osobowość ma własną sobie
    hierarchię potrzeb, która zresztą jest dość. zmienna – np. w miarę upływu
    wieku, sytuacji. Sfera seksualna wiąże się z różnymi potrzebami np. u kobiet z
    potrzebą bezpieczeństwa, oparcia, miłości, rodzicielstwa. Znajdujemy w niej
    również zarówno potrzeby biologiczne ( np. rozładowania napięcia w narządach
    płciowych – zwłaszcza u młodych mężczyzn , zapłodnienia), psychologiczne ( np.
    poczucia bliskości, potwierdzenia swej atrakcyjności., jaj i egzystencjalne (
    np. wspólnoty psychicznej z partnerem, twórczości ).
    Biorąc pod uwagę fazę waszego wzajemnego rozwoju psychoseksualnego ,u Ciebie
    aktualnie dominują potrzeby biologiczne- dążenia do rozładowania napięcia, u
    Twojej dziewczyny natomiast potrzeby psychiczne. Ona nadal dorasta do swoich
    biologicznych komponent potrzeby seksualnej, dlatego odczuwasz tak boleśnie tą
    różnicę. Twoja silna potrzeba seksualna pozostaje na tym etapie w konflikcie z
    nie rozbudzonym jeszcze erotyzmem Twojej partnerki. Owo rozbudzenie związane
    jest nierozerwalnie z rozwojem psychoseksualnym kobiety trwa to niestety dość
    długi czas. Tu musisz uzbroić się w cierpliwość . W związku partnerskim , w
    którym istnieją duże różnice w pobudliwości seksualnej, mogą powstawać
    konflikty i problemy seksualne. Nie przystosowanie rytmu pobudliwości
    seksualnej prowadzi do spadku atrakcyjności więzi seksualnej w związku.
    Konflikty powstają najczęściej wówczas, gdy jedno z partnerów traktuje własny
    typ pobudliwości seksualnej jako układ odniesienia dla związku.
    Jeżeli zatem nie poskromisz swoich oczekiwań seksualnych w stosunku do Niej
    doprowadzisz do sytuacji, że Twoja dziewczyna zacznie się buntować i reagować
    co najmniej oburzeniem, że widzisz w niej tylko i wyłącznie ’’ pupę ’’ i
    traktujesz ją jak przedmiot. I doprowadzisz do tego, że jej wyjściowe potrzeby
    seksualne zostaną zahamowane lub wręcz nastąpi ich regres. Zastanówcie się co
    możecie zrobić razem, aby zaakceptować inność typów pobudliwości . W przypadku
    braku porozumienia skontaktujcie się z seksuologiem.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Trenuję zdyscyplinowane pozytywne myslenie. Chyba
    Wyrażam autentyczne szczere uznanie, jeśli działa, to ho, ho... Nie mam powodu
    Ci nie wierzyć. Wspieram wręcz. I zazdroszczę jak stąd do Alaski.
    Gdyby jednak dla odnotowania socjologiczno-statystycznego ktoś zechciał wziąć
    pod uwagę również mój przypadek (bo jeszcze tu jestem), to chcę powiedzieć, że
    na tle:
    1. mojego negatywnego myślenia,
    2. lęków, strachów i bjawów nerwicy lękowo-depresyjenj,
    3. samej w sobie depresji endo- i egzogennej z setką przejawów,
    4. paraliżu w obliczu krytykowania mnie przez innych,
    5. w kontekście dni, ranków i wieczorów pełnych 150% niemocy, poczucia
    bezsilności, bezradności,
    6. poczucia, że ktoś (= przeklęta siła wyższa) uwięził mnie w śmiertelnej
    pułapce i na dodatek odebrał prawo do wyboru śmierci,
    7. w poczuciu, że z niczym nie daję sobie rady - od sprzątnięcia łazienki do
    obowiązków w pracy znacznie poniżej moich teoretycznych możliwości,
    8. tego że nie nadążam zarówno zarówno za moim pokoleniem (roczniki 50-60), jak
    i - zwłaszcza - za pokoleniami Młodych Wściekłych MegaChamów z Kłami, Kopytami,
    Pazurami wyrywających i grabiących do siebie po trupach co sie da,
    9. tego że cierpię na syndrom super hypersomni i chronicznego zmęczenia,
    10. tego że straciłam wszystkich i wszystko po kolei z i tak mizernego dorobku:
    dom, męża, dzieci, rodzinę, karierę, sukces, niezaspokojona potrzeba
    bezpieczeństwa finansowego, niezaspokojona potrzeba akceptacji, schronienia,
    seksu, estetyki (szmal) itd., itd. - nie będę Was męczyć
    - na tym właśnie tle moje afirmacje pozytywne, moje regresingi, moje terapie
    Gestalt, behawioralne, transpersonalne, rebirthingowe, kriajogowe, reikowe,
    Hunowe, Kursocudowe i badmintonowe są o kant dupy potłuc.
    Im bardziej sie modlę i wpieram w siebie pozytywne myślenie, tym bardziej
    efektów jego w moim życiu nie ma. Czuję się coraz gorzej i coraz gorzej
    funkcjonuję w społeczeństwie, ponieważ społeczeństwo nienawidzi pesymistów,
    mizantropów, melancholików i wrażliwców o niepewnych nastrojach.

    Jeśli Twoja podświadomość szybko reaguje na pozytywne afirmacje, to znaczy, że
    jesteś prawie zdrowy i masz duże szanse wrócić do normy. Moja nie.

    Kłaniam się i całuję rączki,
    Troszeczkę Cięższy Przypadek Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: takie tam refleksje...
    Zastanawiam się, dlaczego naszą relację odbieram jako Rodzic-Dziecko (ja:
    Dziecko). Wiem, wiem pewnie projektuję ;-).

    Cieszę się, że tak dobrze znasz moje intencje, myśli i odczucia. I że tak
    wspaniale jasno, prosto, acz celnie potrafisz mi je przedstawić.

    Zastawia mnie, dlaczego mam wrażenie, że zostałem dopasowany do pewnego
    schematycznego wizerunku lekarza, który powstał w głowach różnej maści
    psychologów zdrowia, socjologów zdrowia i im pokrewnych.

    Może myślę życzeniowo, ale ani ja ani nikt z moich znajomych lekarzy nijak nie
    przystaje do tych Waszych wyobrażeń. Ale OK, tkwijcie w swoim świecie.

    Piszesz; "jednak coś Cię frustruje". Freud by się pewnie w grobie przewrócił,
    jak by to przeczytał. Ja w ramach zniżania się do poziomu udam, że nie mnie to
    określenie nie razi.

    Otóż sfrustrowana jest moja potrzeba bezpieczeństwa (jak pamiętasz hierarchę
    Maslowa, to jest to jedna z podstawowych potrzeb). Postępowanie zgodnie z
    zasadami sztuki jest zagrożeniem mojego bezpieczeństwa. To chleb codzienny w
    wielu specjalnościach medycznych, nie tylko mojej. Skąd to zagrożenie? Stąd, że
    pewne tabu społeczne, pewne normy społeczne uniemożliwiają leczyć zgodnie z
    własnym sumieniem. Na przykład dbałość o poszanowanie intymności pacjenta może
    skończyć się oskarżeniem o łapówkarstwo, o molestowanie itd. Wiem, że większość
    pacjentów nie przyzna się np. do myśli samobójczych, do omamów, do zaburzeń
    erekcji itd. podczas wywiadu w obecności kilku postronnych osób. Ale - dosadnie
    mówiąc - mam w dupie, czy się przyzna czy nie. Obecność postronnych osób daje mi
    poczucie bezpieczeństwa. Nikt mnie o nic nie oskarży. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kiedy terapia bylaby skuteczna?
    c.d.
    Jedna z najpopularniejszych teorii psychologicznych jest tzw. teoria hierarchii
    potrzeb Maslowa.
    MAslow wyodrebnia 5 rodzajow potrzeb, jakie ma czlowiek:
    1 fizjologiczne
    2 bezpieczenstwa
    3 spoleczne
    4 uznania
    5 samorealizacji.


    w calej teorii- czego wielu ludzi nie rozumie- nie chodzi o wymyslenia grup
    potrzeb tylko o ich hierarchicznosc.
    Potrzeba wyzszego rzedu nie pojawi sie gd nie zostanie zaspokojona potrzeba
    nizsza.
    Mowiac w skrocie i obrazowo- jezeli komus chce sie kupe to nawet za milion
    dolarow z tego nie zrezygnuje.
    jak komus elstremalnie zimno na mrozie to nie ma szans aby myslal o
    samorealizacji.
    jak ktos nie ma dachu nad glowa albo jest zagrozony to nie mysli o uznaniu.


    Znajomosc tej hierarchii moze byc wykorzystywana w niecnym celu.
    Np przy duzym bezrobociu pracodawcy utrzymuja pracownikow w ciaglej niepewnosci
    zatrudnienia, co powoduje, ze Ci nie domagaja sie podwyzek, awansow itp-
    poniewaz nie zostala zaspokojona ich bardziej podstawowa potrzeba-
    bezpieczenstwa.

    Poniekad ten sam mechanizm stosuje terapeuci.
    zastraszaja delikwenta aby chodzil jak na sznurku.
    Nie majac zapsokojonej potrzeby bezpieczenstwa, nie mysli o potrzebach wyzszych
    tylko robi wszystko, aby te potrzebe zaspokoic.
    terapeuta wskazuje mu sposob zaspokojenia tej potrzeby, ale to musi miec
    charakter zaspokojenia warunkowego i nie do konca, aby pacjent pozostal
    posluszny.
    Oto cala tajemnica zastraszania w terapii i AA.
    Aby delikwent nie myslal o "bzdurach2, co ludzie pokrojku Augusta pie..cy
    ciagle o "uratowaniu zycia" doskonale obrazuja.
    Amen
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kto ma takie ultra radykalne podglądy jak młodzież
    Nie wiem jak w Polsce, ale ja mam bardzo umiarkowane zaufanie do
    organizacji spolecznych majacyh na celu pomaganie ubogim/bezdomnym
    itp. Jedynie organizacje, ktore wydaja mniej niz 10% ich budzetu na
    wlasna dministracje moga pozyskac jakies datki ode mnie i to tez
    raczej wylacznie wtedy, gdy organizacje reprezentuje ktos, kogo
    personalnie znam. Dlatego daje zebrakom do reki, bo wiem, ze zaden
    urzednik, z przeproszenime pierdzacy w stolek, z mojego datku zysku
    miec nie bedzie!
    Co do samych zebrakow, gangow, ludzi czyniacych zebranine
    swoja "kariera" zyciowa, to uwazam, ze jest to Ich personalna
    tragedia, ze nie widza dla siebie innego miejsca w spoleczenstwie,
    innej formy zarobienia na siebie i swoja rozine. Nie mnie Ich
    sadzic! Ja nie znam historii Ich rodziny, dziecinstwa, drogi do
    zebrania. Sama musialabym byc w starsznej sytuacji mentalno-
    finansowej zeby "wybrac" zebranie jako forme zarobku. Nawet jesli
    niektorzy twierdza, ze moze to byc intratne zajecie.
    Tak wiec daje, daje czesto i bez oporow. "Najchetniej" daje starym
    alkoholikom i narkomanom, bo mam poczucie, ze Ich szanse na
    rehabilitacje sa bliskie zeru wiec moze moj dolar czy dwa, da Im
    jeszcze kilka minut "szczescia" gdy sie napija czy nacpaja. Duzo
    wieksze opory mam wobec dawania mlodym ludziom, szczegolnie takim,
    po ktorych widac, ze sa swiezo "ucieknieci z domu". Z tymi
    najczesciej rozmawiam, do czegos tam probuje przekonac. Jedzenie
    kupuje wylacznie jesli zostane o to poproszona - nie mnie decydowac,
    co komu jest bardziej potrzebne za ofiarowane pieniadze: jesli
    alkoholik woli wodke od hamburgera, to Jego prawo i niech ten dany Z
    DOBREJ WOLI dolar pozwoli Mu choc na chwile poczuc, ze podejmuje
    wlasne decyzje.
    Swiat jest pelen dziwnych, niedostosowanych ludzi. Nie ma obowiazku
    Im pomagac ale dobrze jest po prostu dostrzegac w Nich to, ze sa
    ludzmi. Jako i my - z wadami i zaletami, problemami, dazeniem do
    szczescia, potrzeba bezpieczenstwa, strachem ... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nie wytrzymuję po mału z mężem
    jeśli mąż nie będzie chciał, to sama pójdź do psychologa, zapytaj jak postępowac
    z taką osobą, jak uswiadomić mu wagę problemu.
    dziecko ma prawo do czułości a przede wszystkim do bezwzględnej akceptacji
    rodziców!! chwal dzieci jak najczęściej, nawet jeśli coś im się nie udaje, chwal
    ich dobre chęci i starania.
    skopiuję fragment specjalistycznego tekstu, pokaż to mężowi:
    "Miłość rodziców do dziecka gwarantuje zaspokojenie potrzeby bezpieczeństwa.
    Potrzebę bezpieczeństwa można zaspokoić poprzez: pozytywne nastawienie do
    dziecka, właściwy sposób traktowania, życzliwą atmosferę w domu. Potrzeba ta
    zaspokajana jest przede wszystkim przez bliskość fizyczną, wzajemne odczuwanie
    stanów psychicznych i wzajemną czułość miedzy rodzicami a dzieckiem.
    Zaspokojenie tej potrzeby warunkuje prawidłowy rozwój dziecka, wpływa też na
    kształtowanie umiejętności nawiązywania i utrzymywania pozytywnych stosunków z
    innymi ludźmi. Dziecko, którego potrzeba bezpieczeństwa jest zaspokojona, jest
    ufne, aktywne, otwarte na kontakty z innymi dziećmi i dorosłymi. Inną ważną
    potrzebą psychiczną jest potrzeba akceptacji i uznania. Istota tej potrzeby
    polega na tum aby dziecko czuło się potrzebne i chciane, takie jakie jest a nie
    takie jakie inni chcieliby żeby było. W wyniku jej niezaspokojenia dziecko staje
    się lękliwe, niepewne, przewrażliwione, uległe, nie mogące się skoncentrować
    oraz nadpobudliwe. Brak akceptacji rodziców powoduje u dziecka poczucie niższej
    wartości, zachwianie wiary w siebie, co przyczynia się do spadku aktywności
    dziecka a nawet do regresu lub braku rozwoju. Ponad to dziecko takie wykazuje
    niższy stopień inteligencji niż u tych gdzie potrzeba akceptacji jest
    zaspokojona. Dziecko jest świadome faktu, że rodzice przynależą jemu a ono
    przynależy im. Brak lub niepełne zaspokojenie potrzeby przynależności powoduje u
    dziecka przezywanie lęków przed osamotnieniem, dziecko ma zaburzony obraz samego
    siebie, świata i swojego w nim miejsca. Wadliwe zaspokojenie tej potrzeby może
    przyczynić się do przezywania przez dziecko tzw. lęku przynależności.
    Przyczyniają się do tego zbyt wymagający, surowi i niedostępni rodzice. "
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: "Każde dziecko może nauczyc się spać" -POMOCY
    dla mnie zawsze potrzeba bezpieczeństwa i miłości mojego dziecka była
    ważniejsza od wyspania się. Ale kazdy ma swoje własne priorytety.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 195 wyników • 1, 2, 3, 4

    Design by flankerds.com