Linki
menu      powiedzenia w języku angielskim
menu      powiedzenie Cicha woda
menu      Powiedz cz ty wiesz
menu      Powiedz czy jest raj
menu      Powiedz to, Gabi
menu      powiedzenia i odzywki
menu      powiedzenia łacińskie
menu      powiedzenia ludowe
menu      powiedzenia Napoleona
menu      powiedzenia o domu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • polishizna.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powiedzenia o życiu





    Temat: A gdyby jutro rozpoczęła się III wojna światowa?
    goo dobrze napisał/a ludzie którzy nic w życiu nie zrobili najwięcej się wymądrzają i mają tak samo do powiedzenia. W życiu nie zarobili uczciwie ani jednej złotówki a pierniczą na lewo i prawo.
    A co się tyczy Rosji to bar_pio "skąd ty mieszkasz" że się tak spytam!!? Nie uczęszczasz/ałeś na lekcję historii?! Wystarczy spojrzeć do podręczników z historii żeby zobaczyć jak Hitler podniósł kraj ze skraju załamania gospodarczego a potem podbił prawie całą Europę! I miał chrapkę na więcej. Ale nasi dziadkowie stworzyli największe w dziejach historii partyzantkę AK. Liczyłą sobie ona 50 tys członków słownie piędziesiąt tysięcy ludzi to średniej wielkości miasto. I ci ludzie oraz inni walczyli żeby ich wnuku, tacy jak ty mogli żyć w wyzwolonej wolnej Polsce dla takich gnojków jak ty ryzykowali życie i gineli! Więc jak masz gdzieś swój włąsny kraj, to po 1 zatrzymaj swoje wypowiedzi że ci się rzygać chce dla siebie i wywalaj, bo takich jak ty to tu nie trzeba.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Warszawianka na wygnaniu


    Maciek "Babcia" Dobosz wrote:
    E tam... Od razu twardziele.... Ludzie jak inni. Mam z nimi częsty
    kontakt: ostanio w niedzielę ;-).


    A czy przypadkiem Twoi znajomi nie mają w głębokim poważaniu zdobyczy
    cywilizacji, tudzież ogólnie pojętego życia "w mieście"?
    Bo wiesz... od 1996 używam telefonów komórkowych. Z racji zawodu, który
    wykonuję a bardziej z miłości dla sztuki porozumiewania się za pomocą
    środków technicznych. Czy uważasz, że gdybym zamieszkał w lesie czułbym się
    prawdziwie szczęśliwym nie mając dostępu do ulubionej technologii?
    Nie ma to tamto - kto raz zaznał dwóch stylów życia zawsze za którymś z nich
    będzie tęsknił.
    Problem egzystencjalny - nie lokalny, warszawski... ale dobrze poczytać co
    inni mają do powiedzenia o życiu w pobliżu tego Miasta :)
    Eh... zbieram kasę na kupno jakiejś wyspy - nazwę ją Warszawa :)))

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Warszawianka na wygnaniu
    On Tue, 5 Nov 2002 18:33:49 +0100, "Maciej Muran" <l@the.header
    wrote:


    A czy przypadkiem Twoi znajomi nie mają w głębokim poważaniu zdobyczy
    cywilizacji, tudzież ogólnie pojętego życia "w mieście"?


    Nie wszyscy tak mają.


    Bo wiesz... od 1996 używam telefonów komórkowych. Z racji zawodu, który
    wykonuję a bardziej z miłości dla sztuki porozumiewania się za pomocą
    środków technicznych. Czy uważasz, że gdybym zamieszkał w lesie czułbym się
    prawdziwie szczęśliwym nie mając dostępu do ulubionej technologii?


    A wiesz że to już przeszłość? Dziur gdzie nie dociera sygnał GSM już
    prawie w Bieszczadach nie ma. Doszło nawet do tego że dowiedziałem się
    w sobotę podczas odwiedzin u znajomych prowadzących schronisko na
    Przysłupiu Caryńskim że mają od kilku dni telefon. Z Tepsy. Co prawda
    na radiolinni ale jednak.


    Nie ma to tamto - kto raz zaznał dwóch stylów życia zawsze za którymś z nich
    będzie tęsknił.
    Problem egzystencjalny - nie lokalny, warszawski... ale dobrze poczytać co
    inni mają do powiedzenia o życiu w pobliżu tego Miasta :)


    Ja tam nie piszę o tym choć sam mieszkam w Legionowie. No chyba że z
    somsiadkom Magdunią sobie popiszemy gdzie chcleb kupić.


    Eh... zbieram kasę na kupno jakiejś wyspy - nazwę ją Warszawa :)))


    Nazywaj. A ja zbieram na jacht co się będzie nazwyał "Starówka" ;-))))

    Zdrówko

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wielka Brytania zastępuje mile kilometrami
    z artykulu wynika ze nie zastepuje, co za bzdura
    z artykulu wynika ze nie zastepuje, co za bzdura,
    jak zwykle dzxiennikarska kaczka ktora ma przyciagnac do mialkiego tekstu, Neil
    Kinnock, byly, skompromitowany kleskami wyborczymi, przywodca partii pracy nie
    ma za wiele do powiedzenia w zyciu publicznym,
    w Anglii o systemie metrycznym dyskutuja o tym od 60tych lat, co prawda udalo
    sie wprowadzic system dziesietny do systemu pieniezenego, i rownolegle pod
    przymusem europy do handlu, to w Wielkiej Brytanii wszyscy nadal uzywaja stop i
    funtow i nie zamierzaja inaczej, koszta wprowadzenie kilometrow zamiast mil sa
    zbyt duze i zaden rzad nie zdecyduje sie na takie posniecie bez poparcia
    spolecznego, a juz wszelkie mrzonki o zmianie ruchu lewostronnego na
    prawostronny mozna wlozyc miedzy bajki,
    stwierdzenie ze wszyscy w Wielkiej Brytanii posluguja sie kilometrami jest
    nieprawdziwe i ogranicza sie do turystow z kontynentu,
    gratulacje dla wnikliwego i niewzgdonego z rzeczywistocia tekstu GW Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Watykan/ Encyklika Jana Pawła II "O Eucharystii...
    Kazdy szanujacy sie czlowiek z Zachodu slucha co ma do
    powiedzenia o zyciu niejaki pan Dalai Lama.Niestety pan Wojtyla
    to chodzacy antyk o pogladach pani Dulskiej i co on ma do
    powiedzenia moze tylko dotyczyc mieszkancow Bilgoraju i Wolki
    Rudzkiej na Podkarpaciu a reszta swiata zyje swoim zyciem a jak
    ktos ma klopoty etyczne lub moralne to o pomoc prosi Dalai lame
    i niestety tak juz chyba bedzie. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mamy chodzić po kolędzie w bloku po północy?
    Ciekawe z ta kolędą
    Moje kolezanki z pracy, katoliczki, w większości niepraktukujące,ale
    tradycjonalistyczne traktują kolędę jak coroczny tradycyjny
    kilkuminutowy obrzędowo-finansowy rytuał choc zaczyna się pojawiać
    nowum związane z przeprowadzką do zamożniejszej dzielnicy lub
    lepszego, kupionego na kredyt mieszkania:przestają przyjmowac
    księdza ze względów finansowych. Bo głupio im dać tylko 20zł podczas
    gdy rata kredytu wynosi ponad 1000złlub więcej.Młodsze,
    nieposiadające dzieci lub jedno, nie przyjmują, bo nie lubią
    wścibskich pytań księdza nt. liczby dzieci, prokreacji czy pożycia
    małzeńskiego.Zresztą żadna mężatka nie lubi, aby p.w obecności męża
    (brata,ojca)wypytwać ją o planowanie rodziny i wychowanie dzieci, bo
    to bardzo intymne pytanie dla kobiety. Księża są tak oddaleni od
    rzeczywistości jak Mars od Ziemii, a przy tym tak obcesowi jak
    niedźwiedź w cyrku.Kiedy rozmawiam czasami ze świeżo upieczonymi
    klerykami lub seminarzystami to poziom ich wiedzy o społeczeństwie,
    biologii powala mnie z nóg.Przeciętna licealistka ma więcej do
    powiedzenia o życiu i ludzkiej fizjologii niż taki duchowny.Poza tym
    księża po prostu nie potrafią odpowiadać na rzeczywiste problemy
    współczesnego człowieka typu:samotność, codzienne praktykowanie
    wiary, uświęcenie, uczciwość, bieda czy bogactwo.
    Ale osłabienie więzi emocjonalnych pomiędzy kapłanem a wiernymi
    dotyczy wszystkich wyznań, bo dla wielu wiara stała się czymś tak
    intymnym,że boją się nawet głośno o tym mówić Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: ROZCZAROWAŁYŚCIE MNIE
    Jeśli o mnie chodzi, forumowiczką jestem raptem od tygodnia, więc jeszcze się
    nie orientuję jak korzystać z wyszukiwarki i tym podobne. A jeśli chodzi o
    forum dla ciężarnych, to odwiedzam regularnie i udzielam rad, jak tylko mam coś
    sensownego do powiedzenia !!!!!!!!!!!!!! W życiu kieruję się jedną zasadą:
    najpierw na siebie potem na innych.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: święta u teściów :(
    moze pomyslec troche pozytywnie, okazac troche przychylnosci,posluchac co starsi
    ludzie maja do powiedzenia o zyciu-a nie nastawiac sie tak negatywnie do ludzi,
    ktorzy sie pewnie odwdziecza niestety.

    i pomyslec, ze inni spedzaja swieta sami,ze niektorzy juz nie maja rodziny a
    inni leza nieleczalnie chorzy w szpitalu.docenic zycie i ludzi wokol.

    jakby mi przyjechala wielce obrazona, ze musi ze mna spedzac swieta synowa..to
    bym jej tez nie lubila. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pierwszy komputer
    Pierwszy komputer
    Pojawił się wątek nostalgiczny o grach, w którym to temacie mam bardzo
    niewiele do powiedzenia. W życiu grałem tylko kilka razy w "Prince of Persia"
    i "Sokoban".
    Na niżej wyświetlonym komputerze marki Tandon.
    Procesor 286, 1 MB RAM, 40 GB HDD, grafika HGC

    www.computermuseum-ebenthal.com/daten/tandon.jpg Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Polecam dziś "Słońce i cień" z G. Holoubkiem
    Denerwujący ten cytat.

    >>Zapewniam Cie,ze jest bardzo duza roznica pomiedzy >>Holubkiem a
    >>> Niemczykiem i nie chodzi tu o poslowanie. Aktor + >>Osobowosc

    Jakbyśmy się mieli zmarłymi przerzucać.
    Jednego i drugiego bardzo szanowałem jako aktora.
    Jeśli chodzi zaś o osobowość i to co się ma do powiedzenia o życiu, tak, różnicę
    dostrzegam. Niemczyk to była osobowość wyjątkowa. Właśnie tym bardziej cenię go
    za to, co miał do powiedzenia, od siebie. To wśród aktorów rzadkie. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Seks mezatka - kawaler
    yagiennka napisała:
    Żegnam.

    Alez ja nikomu , niczego nie wmawiam :)
    Opisuje zycie tylko takim, jakie jest...
    Mam nadzieje, ze jak kazda honorowa kobieta
    zapodanego slowa "zegnam" bedziesz sie trzymac i nie rozpoczynac nowych
    bezsensownych dyskusji, a tylko sluchac, co mam Ci do powiedzenia o zyciu?
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Embrion do adopcji
    EMBRION,ZARODEK,ZAPŁODNIONA KOMÓRKA..
    To jeszcze nie człowiek! Chciałabym, żeby katolicy dawali przykład innym i
    sobie nawzajem w niesieniu pomocy, uczciwości, odwadze. Niestety w większości
    słuchamy deklaracji bez pokrycia, to najłatwiej zrobić: potępić. Bez
    zastanowienia, bez głębszej analizy. Po co? Żeby ktoś miał lepsze argumenty?
    Nie chcą ich słuchać. Są zaślepieni w obronie swojej wersji "ŻYCIA". Tylko to,
    które nie wyszło jeszcze z macicy jest ważne. To późniejsze, nawet jeśli jest
    prześladowane w domu jakoś nie jest tematem kazań w kościele.(Jeszcze nie
    słyszałam) Jeszcze sprawa nauki religii. Przecież jest równo olewana przez
    księży, którzy nie dają sobie rady z młodzieżą a nawet im się nie chce robić
    czegokolwiek dla tych dzieci! MOwią to otwarcie ale dzieciom na lekcjach,
    oficjalnie nie.(Biorą pensje państowe!) Niech mi nikt nie mówi, że jest
    inaczej, bo po 15 latach pracy w szkolnictwie, spotkałam dwóch, trzech księży z
    powołania! Reszta jeśli w ogóle przychodziła na lekcje, to byle jak prowadzone,
    odpytywanie z katechizmu to prawie wszystko, co mają do powiedzenia. W życiu
    szkoły z reguły nie uczestniczą. A ostatnio ksiądz powiedział mojej klasie, że
    chciałby mieć taki samochód jak proboszcz ale ludzie za mało na tacę dają(sic!) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Irlandia: dobre czasy się już skończyły
    Irlandia: dobre czasy się już skończyły
    Łukasz, a może porozmawiasz także z tymi, którzy nie pracują na budowach i
    mają nieco więcej do powiedzenia o życiu w Irlandii, także po angielsku?
    Mam nadzieję, że uda nam się też o tym porozmawiać 24 maja w The Bankers.
    Do zobaczenia.
    P.O. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Krakusy - wstyd!
    typson napisał:

    > Fakt,
    > rola Kosciola w naszym zyciu jest olbrzymia. Mysle, ze to efekt zaborow,
    > lacznie z tym ostatnim - po drugiej wojnie sw. Ale trzeba tez oddac, ze
    > dzieki
    > kosciolowi, tyle lat bez niepodleglosci przetrwalismy jako narod, ze swa
    > historia i tradycjami

    Słusznie. I nikt rozsądny tego nie neguje, widzę ogromne zasługi Kościoła w
    tych dziedzinach. Tylko, że to jest trochę tak, jak z Wałęsą - wielki symbol
    trochę się zdeprecjonował w warunkach demokracji. Jeśli ktoś w chwili obecnej,
    w konkretnej sytuacji którą mamy (komunizm padł), usiłuje mieć do powiedzenia w
    życiu publicznym więcej, niż spora część obywateli jest w stanie zaakceptować
    (niezależnie od zasług tej osoby/instytucji), spotyka się to z ostrą reakcją.
    Rzecz w tym, że zabory (także ten ostatni) opóźniły rozwój społeczny Polski
    względem społeczeństw Zachodu i jesteśmy teraz na etapie (jeśli chodzi o
    porządkowanie stosunków Państwo-Kościół) takim, na jakim te państwa były mniej
    więcej w latach 30-tych XX wieku. Podejrzewam więc, że czeka nas teraz okres
    porządkowania stosunków Państwo-Kościół i walki o wpływy, która może potrwać
    dłuższy czas.

    Pzdr
    Niknejm Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jestem idolem:))
    bebewu napisał:

    > uuuuuu, ktoś tu nie zna twórczości pana Wojtka Młynarskiego, a może warto?
    > on ma wiele ciekawego do powiedzenia o życiu, a przy tym robi to z wdziękiem i
    > humorem

    najwyrazniej ktos nie zna. moze kogos wesprzesz i podpowiesz. twórczosc pana
    Młynarskiego znam, ale widac nie tak dobrze.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: problemy z płynnym mówieniem - nie zależy od pozio
    A jednak nie zupełnie o to mi chodziło. Przygotowuje takie materiały
    że nie musza mówić banałów. Poziom ich ang. jest wysoki. Widzę że po
    prostu NIE MAJĄ nic do powiedzenia w życiu i zwalają to na brak
    płynności w angielskim. Myślę że nie jestem złym nauczycielem
    ponieważ 90% uczniów dobrze potrafię rozgadać. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: dzis Tori Amos!!!!
    dzis Tori Amos!!!!
    w parku millenijnym! ja jade! bilety mam nadzieje, juz tam na mnie czekaja.
    chyba nie ma nic lepszego na moj stan niz uslyszec dzis te rewelacyjna
    kobiete!polecam!
    bilety jeszcze sa bo z ciekawosci sprawdzilam na www.ticketmaster.com
    wiec jesli nie macie nic ciekawszego do roboty o 7.00PM to polecam wyprawe na
    Tori ;O) kobieta ma cos do powiedzenia w zyciu!
    a tak w ogole to nie moge sie doczekac jak zabrzmi Tori Amos w otoczeniu
    wszystkich tych wiezowcow w Downtown...
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Rozmowa z ks. Wacławem Depo, przewodniczącym Ra...
    Popieraj swoje radio - Radio Maryja !
    "Dawna laicka, pełna buty arogancja nie może pogodzić się z myślą, że Kościół
    nie daje się zamknąć w zakrystii i kruchcie, lecz ma coś do powiedzenia w życiu
    publicznym, że porusza tematy i sprawy zawłaszczone przez wyspecjalizowane
    media i profesjonalistów. Funkcjonuje mentalność z czasów, kiedy mediom wolno
    było pokazywać jedynie puste świątynie, udział w nabożeństwach ludzi wyłącznie
    starych, rzekomo niezdolnych wyzwolić się spod wpływu religii i Kościoła. Nie
    mogła to być modląca się młodzież, ludzie w wieku produkcyjnym, wykształceni i
    twórczy, stanowiący trzon społeczeństwa, lecz jedynie świat, który przez samą
    biologię skazany jest na odejście. Religijność redukowano do folkloru, który
    nie ma żadnego wpływu na życie publiczne, ani na jakąkolwiek dziedzinę bytu
    narodowego..." Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wypowiedź przewodniczącego
    Wypowiedź przewodniczącego
    Wszędzie w mediach przewodniczący i przewodniczący i zawsze ma dużo do
    powiedzenia. W Życiu Siedleckim wypowiedział się o dyrektorach spółek
    miejskich i ich zmianach. Stwierdził, że decydowały o tym kompetencje
    ponieważ pozostawiono dyrektora z Wodociągów. Pytanie do internautów, kto ma
    inną teorię dlaczego ten akurat pozostał a innych już nie ma? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy PIS rozbja Platformę
    > Pozostałe organizacje przybieraja mentorski ton, niezrozumiały dla większośći,
    > a jak wiemy, przyswajamy tylko to, co rozumiemy.

    Co do populizmu to wszystkie partie głoszą populistyczne hasła, we Francji np.
    był to "polski hydraulik", u nas 3x15, albo 3 mln mieszkań, by nie wspomnieć
    "miliona nowych miejsc pracy" - pewnej rządzącej kiedyś partii ze znanym liderrem...

    Jeśli jakaś organizacja przybiera ton mentorski, to oczywista sprawa, że jest
    kiepską organizacją. Najczęściej zresztą jest tak, że ten mentorski ton
    przybierają ci, którzy mają niewiele do powiedzenia. W życiu nie raz można
    spotkac ludzi, którzy na poparcie swoich tez mają "jestem starszy o 50 lat",
    "mam wyższe wykształcenie", "gdybyś wiedział to co ja", a nie konkretne argumenty. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Pogoda dla powieści
    Nie wybrzydzajcie, tylko czytajmy powieści i to polskie, bo angielskie są już
    wystarczająco promowane. Moda na powieść! Świetna sprawa. Najwyższy czas! Lepiej
    skupic się na powieści (obojętnie w jakiej otocce czy scenerii) niż ciągle
    myślec o biedach tego świata, o politykach i sprawach mało istotnych! Ciekawe,
    czy znajdzie się wystarczająca ilość rodzimych autorów powieści??? I to nie
    jednostronnie skandalizujących, a mających coś więcej do powiedzenia o życiu. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Living in America
    Ty, hotdog, ortalion. Hajlajf na main floor.
    Buhehehehehe...




    ratpole napisał:

    > kupa.kazi napisała:
    >
    > > hehe czapajew&sciur a co wy hehe macie do powiedzenia o zyciu w stanach h
    > ehe
    >
    > O zyciu bejzmencianego, zachlanego przegranca to ja faktycznie nie mam do
    > powiedzenia wiecej niz to co widze hehehe
    >
    >


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Living in America
    nad_oceanem napisał:

    > Ty, hotdog, ortalion. Hajlajf na main floor.
    > Buhehehehehe...


    > ratpole napisał:
    >
    > > kupa.kazi napisała:

    > > > hehe czapajew&sciur a co wy hehe macie do powiedzenia o zyciu w sta
    > nach h
    > > ehe
    > >
    > > O zyciu bejzmencianego, zachlanego przegranca to ja faktycznie nie mam do
    > > powiedzenia wiecej niz to co widze hehehe
    > >
    > >
    >
    >
    hehe najzabawniejsze jest to ,jak ciecie z kanadyjskiej rubiezy hehe zabierajom
    glos o zyciu w jusej hehe ciecie to ile zesta sniegu dzis przeszuflowali? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy to jest forum dla Poloni ?
    czy to jest forum dla Poloni ?
    Zastanawia mnie to czy to forum jest dla Poloni czyli Polakow
    mieszkajacych na stale za granica czy dla mieszkancow Polski.
    Jak zauwazylem najwiecej do powiedzenia o zyciu na emigracji maja do
    powiedzenia ludzie mieszkajacy na stale w Polsce i piszacy z Polski
    ktorzy nie maja w temacie nic do powiedzenia i zlosliwie przekazuja
    obraz zycie na emigracji bardzo zafalszowany i klamliwy.Mozecie z
    laski swojej sie przeniesc na inne forum np "Bochnia" , "Ustrzyki
    Dolne" czy tez np "Leczenie Depresji" , lub "Jak utrzymac sie przy
    zyciu w Polsce" pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: było już 1000 razy, wiem...
    widocznie jego oczy jednak nie są najmądrzejsze...skoro dał kosza kobiecie w
    nim zakochanej.tylko idiota odrzuca miłość.dlaczego?bo się jej boi.woli wolna
    laskę 90x50x90 blond byle tylko nie ponosic za wlasne uczucia
    odpowiedzialnosci.daruj sobie go.jestes za dobra dla niego.widocxznie skumałw
    swoim egoistycznym móżdżku,że nic nie wskóra z tak fajną babką która ma cos do
    powiedzenia w życiu.nie daj się pomurtym myślom.jesteś the best.każda znas
    jest.:))) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy kobieta może utrzymywać mężczyznę?
    kokus najwyrazniej wpadł w jakis trans i nie przyjmuje do siebie zadnych argumentacji skoro nie dotarło do niego tyle
    kobiecych głosów. Twierdzi że doznał szoku, ale może własnie to jest mu potrzebe, pewne przewartościowanie
    życia.
    Moja kolezanka miała takiego chłopaka, ktore rzuciła bo niby był za biedy bo wkurzało ją ze nie moze isc na sylwestra
    bo jest dla niego za drogi. W gruncie rzeczy wkurzał ją jego minimalizm i to ze wystarczy mu do szczescia buziak i
    dobry (przygotowany przez niego) obiad.
    Teraz jest z chłopakiem równie biedym a może nawet bardziej, ale facet po prostu mało zarabia bo zawod ktory go
    pasjonuje nie jest dobrze płatny, ale ten facet jest kims ma cos do powiedzenia w zyciu. Kolezanka jest zabujana po
    uszy i nie przeszkadza jej jego brak forsy. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: W końcu nie będzie można zabijać dzieci nienarodzo
    Decyduj o swoim ciele lecz nie o ciele innych
    DOKLADNIE. Nie zabijaj drugiego czlowieka ktory znajduje sie w tobie.Faceci nie
    maja NIC do powiedzenia o zyciu badz smierci swoich dzieci. To tylko kobiety
    maja prawo aby je zabic jesli takie beda akurat mialy widzi mi sie..Fceci guzik
    moga, fakt... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A n t y koncepcja - niekonsekwencja Kościoła
    Jeżeli wejdzie w życie jakakolwiek kretyńska ustawa ,to obowiązywac będzie
    katolików i ateistow.Wszystko obecnie uchwalają nawiedzeni katolicy i nie
    podoba mi sie to.KK ma najwięcej do powiedzenia w życiu społecznym.Jakim
    prawem ? Wszelkie zło wynikające ze stosowania środków antykoncepcyjnych
    wymyslił papież.Owieczki i baranki muszą tego słuchać,ja nie. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A n t y koncepcja - niekonsekwencja Kościoła
    pocoo napisała:

    > Jeżeli wejdzie w życie jakakolwiek kretyńska ustawa ,to obowiązywac będzie
    > katolików i ateistow.
    na razie prezerwatywy mozna kupic w kazdym kiosku, wiec skad ta panika?

    Wszystko obecnie uchwalają nawiedzeni katolicy i nie
    > podoba mi sie to.

    Konsekwencje demokracji.Mnie sie tez wiele rzeczy nie podoba-nie wiem czy Cie
    to pocieszy.

    KK ma najwięcej do powiedzenia w życiu społecznym.Jakim
    > prawem ?

    Chodzi Ci o katolików?moze dlatego,ze wciaz jest ich najwiecej procentowo w
    naszym kraju.

    Wszelkie zło wynikające ze stosowania środków antykoncepcyjnych
    > wymyslił papież.

    Skąd wiesz,ze zlo? I skad wiesz,ze papiez?

    Owieczki i baranki muszą tego słuchać,ja nie.

    Musza albo chca. Skoro Ty nie chcesz/nie musisz to skad oburzenie? Zyj jak
    chcesz i daj zyc innym.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: do rodziców grubych dzieci
    Wiesz co? Twoj post nasunal mi mysl, ze np jak patrze na Pania Anne Dymna, to
    uwazam ja za piekna taka jaka jest, z cala nadwaga (nigdy nie rozumialam
    dlaczego ludzie i wszelacy "fani" domagaja sie od niej by schudla). Ale to, co
    robi i jak sie akceptuje sam dorosly czlowiek to jest jedna rzecz (i jego
    sprawa), a to, ze rodzice przez swoja biernosc i wygode i co tam jeszcze
    skazuja Z GORY swoje dziecko na taki a nie inny wyglad (ktore dziecko pozniej
    zaakceptuje ALBO NIE) a w dodatku na problemy - i to powazne - ze zdrowiem.
    Ja, poki mam cos do powiedzenia w zyciu mojego synka - bede dbala o niego i
    jego diete jak moge najlepiej, pozniej on i tak sam dokona wyboru, ale co mu
    zaszczepie w dziecinstwie moze przyniesie dobre efekty i pozniej...
    Pozdrowienia
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kto z uzytkownikow tego forum mieszka lub mieszkal w NZ
    no, jedna z ciekawszych dyskusji, ja jeszcze nie mam nic do powiedzenia o
    zyciu tutaj ale czuje w kosciach ze bedzie pieknie, mimo przeciwnosci losu
    ostatnimi czasy o ktorych informuje na biezaco...
    cheers
    Maciek
    www.maciej.us
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Fight Club, bez spoilerow
    W zasadzie pisze tego posta tylko po to, zeby wylac na lacza
    swoja nienawisc. Do Davida Finchera, do rodzaju kina jakie proponuje
    i do wyciagania od widzow pieniedzy za cos, za ogladanie czego
    powinno sie im doplacac.

    Juz po Grze mialem o tym rezyserze jak najgorsze zdanie, teraz
    przeszedl sam siebie. Mamy w Fight Club wszystko co warto wykrasc
    z nowoczesnego kina: Matriksowe proby filmowania akcji, wolte jak
    z Harry'ego Angela, belkot o pozeraniu obywatela przez cywilizacje
    i pare innych rzeczy. Oczywiscie, nie moze rowniez zabraknac glosu
    zza kadru a la noir. Majaki Finchera sa znacznie gorsze niz te
    w wydaniu Olivera Stone'a - u ktorego mozna przynajmiej dostrzec
    spojnosc, przez co U-Turn czy Natural Born Killers daja sie przynajmniej
    ogladac. Fight Club moim zdaniem jest calkowicie nieogladalny
    - za moment moze sie zdarzyc dokladnie wszystko, pojawi sie
    sam diabel, Pitt wygra wybory prezydenckie, w Ziemie huknie
    zamowiony przez komorke u Marsjan meteoryt. Perypetie w FC
    sa tak pretensjonalne i debilne, ze... no, nie wiem jakiego
    epitetu uzyc. Przemoc, ktora w wielu innych thrillerach budzi
    dreszcze, a w horrorach klasy B i nizszych bawi, u Finchera
    jest na zasadzie - aaa, rzuce troche miecha, to musi byc mocny film.
    Fincher oczywiscie nie ma nic do powiedzenia o zyciu, ale co
    gorsze - jest to debil inteligentny, znajacy rzemioslo filmowe
    i nachalnie eksponujacy swoja pustke. Przeciez zlych filmow
    powstaje wiele i nikt nie zwraca na nie uwagi - najgorszy jednak
    jest chlam tak przystrojony, ze omylkowo ktos go moze wziac
    za Obywatela Kane'a. To drazni najbardziej.

    Po wyjsciu z kina czulem sie upokorzony, oszukany i okradziony
    z dwoch i pol godziny. Jesli to ma byc nowoczesne kino, wysiadam
    z pociagu. Pozostaje blagac, byscie ci ktorzy jeszcze nie widzieli
    scieku o inicjalach FC, nie zawracali sobie nim glowy.

    amarot

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zdrobnienia + hm przesłodzenia
    Nie nawet nie :)) każdy pisze jak lubi,wiec nie ma się co przejmować...
    Ja na takie komentarze czy powiedzenia w życiu codziennym nie zwracam uwagi. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: oceńmy prezenterów radia Tok Fm
    Miły ranking, choć szkoda, że nie pojawił się wcześniej, bo coś oststnio czuję
    się TOK FM nieco zmęczony. Oni powinni być trochę bardziej dynamiczni we
    wprowadzaniu zmian, choć oczywiście nie mam na myśli dynamiki typowych stacji
    komerycjnych. Ale na razie jest jak jest.
    Moim zdaniem najlepszy jest Ziemkieiwcz i zgadzam się, że wcale się nie nudzi
    ze swoim stylem kabaretowym. I naprawdę trudno o inny z takim życiem
    politycznym i takimi politykami. Poza tym on, oprócz kabaretowej formy, mówi o
    bardzo poważnych i ważnych sparwach a przed 8 rano nie zaprasza polityków, albo
    zaprasza okazjonalnie. I to są bardzo ciekawe rozmowy z ludźmi, którzy często
    mają dużo do powiedzenia o życiu publicznym w ogóle. Zauważyłem też kilka razy,
    że tylko on spośród braci dziennikarskiej nie klepał bzdur powtarzając to samo
    co inni, na przykład na temat różnych spraw sądowych i związanych z wymiarem
    sprawiedliwości. W tej materii zresztą to nawet rewelacyjny Rybiński się
    skompromitował, bo kiedy przeczytałem jego tłumaczenie dlaczego bronił
    redaktora z Polic a także, że wedle niego za rozbój w Polce wymierza się kary
    grzywny, to mi ręce opadły.
    Ja Dorotę Gawryluk bardzo lubię. A to, że czerwonych nie lubi, to chwała jej za
    to. Uważam, że robi bardzo dobre wywiady i wcale nie sprawia na mnie wrażenia
    słodkiej idiotki.
    Kolenda Zaleska jest taka sabie, ma manierę i styl reporterki. Podobała mi się
    kiedy rozmawiała z Michnikiem, natomiast rzeczywiście dostrzegalna jest jej
    ulegość wobec kościła katolickiego. I to jest denerwujące. Poza tym nie wiem po
    co zaprasza takiego Tomasza Sekielskiego w roli komentatora, bo mam wrażenie,
    że nie ma on nic specjalanego do powiedzenia i tylko powtarza po innych.
    Jacek Żakowski ma tylko tę cechę pozytywną, że zaprasza najlepszych
    komentatorów. Ja przed 8 nie mogę go słuchać, nie dość, że sposobem mówienia
    nie nadaje się do radia, to jeszcze ten jego wyższościowy ton - coś zupełnie
    nie do zniesienia.
    No i mistrzyni świata Janina Paradowska, dziennikarka roku, która na prośbę
    Michnika wycofała z wywiadu pytanie o sprawę Rywina i wypowiada takie na
    przykład twierdzenia, że nie należy tworzyć idelanego obrazu tworzania prawa w
    Polce bo nigdzie nie jest on idelany, a do Siemiątkowskiego zwraca się
    per "Panie Zbyszku". Ale mimo tego ja wolę jej słuchać niż Żakowskiego. Tylko,
    że ona komentatorów ma najsłabszych. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Znani ludzie o swoich ulubionych filmach
    Jak byś nie widział wpisałem swoją opinie w miejsce do tego przeznaczone a
    sądząc po twojej wypowiedzi za dużo do powiedzenia w życiu nie masz... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jestem idolem:))
    uuuuuu, ktoś tu nie zna twórczości pana Wojtka Młynarskiego, a może warto?
    on ma wiele ciekawego do powiedzenia o życiu, a przy tym robi to z wdziękiem i
    humorem Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jestem załamana, rozgoryczona..nie wiem co dalej..
    mujer_bonita napisała:


    > A przepraszam terapeuci to skąd czerpią wiedzę? Bo przecież
    > wszystkiego nie przeżyli. Wiedza książkowa + doświadczenie. Tak
    samo
    > jak u księży.


    Jeszcze tylko raz sie pokusze o komentarz na temat ksiezy. Pewnie,
    ze czasami informatyk - amator zna sie na komputerach lepiej od
    inzyniera po polibudzie. Istnieje cos takiego jak ntuicja, talent,
    itp itd.

    NIEMNIEJ logicznie i statystycznie jest wieksze prawdopodobienstwo
    iz czlowiek (tu mowie juz o seksuologu) ktory ma za soba wiele lat
    studiow W TYM KONKRETNYM kierunku, dyplom, specjalizacje, oraz
    ktorego teoretyczna wiedza wyniesiona ze studiow poparta jest
    wieloletnia praktyka w gabinecie terapeutycznym, ma wiecej do
    powiedzenia o "zyciu mrowek" niz przecietny ksiadz, do tego jeszcze
    skrzywiony - tu racja - pod katem katolickich wymogow.

    Doswiadczenie seksuologa opiera sie NIE TYLKO na tym ze on cos tam
    przezyl na wlasnej skorze (choc pewnie czasem czerpie z tego
    inspiracje, a przynajmniej WIE o czym gada) ale glownie na
    wieloletniej praktyce W TEJ KONKRETNEJ KWESTII - ludzkiej
    seksualnosci. Seksuolog ma precyzyjny WARSZTAT, zna konkretne i
    sprawdzone METODY pracy nad poszczegolnymi problemami. Domena
    ksiedza jest zas duchowosc, nie cielesnosc czy seksualnosc - wiec
    sila rzeczy skutecznych metod pracy nad zaburzeniam niestety nie zna
    na tyle na ile zna je seksuolog - i to czyni jego porady z lekka
    dyletanckimi. To tak jakby osoba znajaca jezyk, ale nie majaca
    przygotowania pedagogicznego chciala uczyc w szkole jezyka obcego.
    Owszem, nikt jej nie zabroni i pewne efekty moze i osiagnie - ale
    nie ma ona niezbednego warsztatu metodologicznego - wiec sila rzeczy
    jest mniej skuteczna niz ktos kto zna jezyk i do tego ma duze
    doswiadczenie w metodologii nauczania. Ten przyklad jest chyba
    adekwatny ;-)

    Sorry, ale nikt mi nie wmowi, ze skuteczniej bedzie pojsc z
    seksualnym problemem do ksiedza niz do Starowicza ;-)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: lubicie BRIGITTE BARDOT ,VANESSE PARADIS
    Na temat Pcimia Dolnego nie mam nic do powiedzenia W życiu tam nie byłam
    A co do Barbesa, może posprzątali na Twój przyjazd? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Łączny: PiS mści się za rozpad koalicji
    Samoobrona i kompetencje to zbiór pusty. Im mniej członkowie tej "partii' będą mieli do powiedzenia w życiu publicznym tym lepiej dla obywateli tego kraju. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Living in America
    hehe czapajew&sciur a co wy hehe macie do powiedzenia o zyciu w stanach hehe
    slucham gieroj Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Living in America
    kupa.kazi napisała:

    > hehe czapajew&sciur a co wy hehe macie do powiedzenia o zyciu w stanach hehe

    O zyciu bejzmencianego, zachlanego przegranca to ja faktycznie nie mam do
    powiedzenia wiecej niz to co widze hehehe


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: spóźniony tatuś
    Ja też się wtrącę, jeśli pozwolicie Doczytałam się w poście Niki następującego zdania: „..albo czy normalne jest, że przy dziecku zwraca się do mnie "pani", lub to że opowiada mu (pomijam już to że niezgodnie z prawdą) jaka to mama jest zła bo wyrzuciła tatę z domu, że niedługo będzie mieszkał u taty i inne..” i dla mnie to niestety, ale nie jest normalne!!! Poza tym myślę, że kochający tata, mówi do matki swojego dziecka z szacunkiem, szczególnie przy wspólnym dziecku. Tak powinno być, to nie jest obca Pani, tylko mamusia, szczególnie dla takiego malucha. A druga kwestia, to moim zdaniem ten facet, oczywiście nie umniejszając jego miłości do dziecka, w która ja niestety również nie wierze, najzwyczajniej manipuluję malcem i wpycha mu do głowy jakieś bzdury. Przepraszam bardzo, ale dlaczego też mężczyzna podważa autorytet matki? Dziecko to nie jest zabawka, dziecko jest człowiekiem i chcąc, czy nie chcąc my ludzie dorośli mamy ogromny wpływ na to, jakim będzie kiedyś człowiekiem. Nie wiem, czy chciałabym żeby taki człowiek miał coś do powiedzenia w życiu mojego dziecka. Ten facet formułując takie zdania i wmawiając je malcowi burzy jego poczucie bezpieczeństwa. Co to za plugawa i niegodna taktyka? Dziś u mamusi, ale jutro nie wiadomo.. może u tatusia! Nie poddawaj się! Nie ograniczaj kontaktów, ale na pewno spróbuj wpłynąć na exa! Rzeczowo i konkretnie wytłumacz, że nie życzysz sobie, żeby wyrabiał Ci szkodliwą opnie szczególnie przy dziecku. Dziecko to nie jest gra! Myślę, że to też może dać odpowiednim ludziom podstawę do tego, żeby jednak nie dawać takiemu człowiekowi dziecka na łapu capu!!! Bo i po co, żeby miał się czym pochwalić.. Pozdrawiam, Feratu Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy można obniżyć alimenty?
    Czy wy drogie Samodzielne Mamy naprawde sadzicie ze Next, wychodzac za waszego
    Ex i planujac z nim wlasne dzieci MUSI zastanawiac sie czy jego dziecku z ex
    pogorszy sie standard zycia ?? NEXT rowniez MAja PRAWO miec wlasne dzieci i
    chciec dla nich jak najlepiej i tak naprawde to interesuje je standard zycia
    ICH RODZINY. I napewno nie beda uzalezniac posiadania dzieci od WASZEGO punktu
    widzenia czy WASZEGO standardu zycia. Jezeli z okazji pojawienia sie na swiecie
    dziecka z NEXT mozliwosci alimentacyjne waszych ex ulegna zmianie ... coz, nie
    macie na to wplywu. Musicie wreszcie pogodzic sie z faktem ze teraz to NEXT
    maja cos do powiedzenia w zyciu waszego ex, a wy juz niestety NIE. I zadne
    powolywanie sie na przepisy i kodeksy nie daje Wam prawa ingerowania w jego
    zycie, bo dla was jest to obecnie obcy czlowiek. Kwote alimentow wyznacza SAD
    na podstawie jego sytuacji finansowej jak rowniez RODZINNEJ. I jezeli NEXT
    zechce np. wyjechac z rodzina na Majorke (bo NEXT rowniez zarabia i nie ma
    potrzeby rezygnowania ze swoich przyjemnosci na wasza rzecz) nie macie na to
    wplywu. Takie zycie ... A jezeli hipotetycznie np. wasz ex nie odwiedza dziecka
    bo nie ma ochoty, to zadna sila go do tego nie zmusi. Nie popieram tego ale
    taki jest fakt.
    I nie opisuje tu sytuacji mojej rodziny, bo rowniez juz przeszlam chyba przez
    wszystkie etapy: bylam zona, samodzielna matka, jestem Next, macocha i matka
    wspolnego dziecka. Z ex mojego M jest ok, z jego dzieckiem z poprzedniego
    malzenstwa rowniez (alimenty placone regularnie). Z moim ex rowniez kontakty
    normalne (chociaz alimentow nigdy nie widzialam na oczy).
    I wybaczcie, ale ex mojego M nie bedzie mi dyktowac ile mam miec dzieci, tylko
    dlatego, ze moze zaistniec sytuacja w ktorej nowe dziecko zmniejszy mozliwosci
    alimentacyjne. NEXT sa normalnymi kobietami, a nie siostrami milosierdzia !!
    zeby rezygnowac z wlasnego zycia czy rodziny w imie standardu zycia obcych
    sobie ludzi, jakimi wy i wasze dzieci jestescie. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy widzialyscie zdjecie syna Edyty G.
    Jak zwykle potraficie tylko oceniać
    Nie znacie faktów, nie znacie szczegółów, a tyle macie do powiedzenia.W zyciu
    nie zamieniłyście z Nia słowa, a znacie Ja jak nikt. Na podstawie czego?? słów
    napisanych przez pseudodziennikarzy,którzy sprzedaliby własne dziecko dla
    sensacji?A ja myslałam,ze tu sa same inteligentne mamy. Nie dziwię się
    Edycie,że psychicznie juz nie wytrzymała. Postawcie się w Jeje sytuacji, ile
    razy miałybyście ochote zabic własną sąsiadke, która bez pukania włazi Wam do
    domu, albo ślęczy w oknie i patrzy kto do Was wchodzi a kto wychodzi i potem
    Was obgaduje i dopowiada swoje 3 gr.- ja dostałabym szału chyba!A co dopiero
    Edyta, kobieta leżąca na porodówce, na którą wdzierają się fotoreporterzy!!
    Nawet personel chcieli przekupić! Jak Wy byście sie czuły??? dziwię się Waszej
    reakcji, same jesteście matkami i niejedna z Was żaliła się,że teściowa pchała
    sie do szpitala, a co byście zrobiły jakby sie pchał facet z aparatem???Stańcie
    po tej drugiej stronie zanim jak przekupki znowu obrzucicie kogos błotem.
    Nie inetesuje mnie to jaki charakter ma Górniak, jaka szkołe skończyła, jak
    zaspiewała hymn i jak sie ubiera.Lubię Jej głos i żałuję,że nie chce juz
    śpiewać, bo mi chodzi tylko o Jej muzykę.I gdyby wszyscy chcieli tylko Jej
    słuchac, a nie interesowac sie Jej życiem osobistym to może nie byłaby tak
    zdesperowana, aby pisac i robic takie rzeczy.
    Zastanówcie się zanim kupiecie w kiosku kolejnego szmatławca w stylu: Fakt,
    super Express, jakies Życie na gorąco. Dajcie ludziom zyć ich życiem, a Wy
    zyjcie swoim. I nie mówcie mi,że powinna sie z tym liczyć, bo każdy człowiek ma
    swoje granice i może powinna się z tym liczyc, ze reporterzy czekaja na Nią
    przed koncertem , ale na pewno nie liczyła się z tym,że będą chceli byc przy
    porodzie!!!Ja tez tego bym nie wytrzymała i wyzwała wszystkich od najgorszych,
    więc chyba też jestem rozhisteryzowaną wariatką. A Wy takie opanowane, szkoda
    tylko,że byle słowo tesciowej powoduje u Was wystukiwanie na forum dziesiatki
    wykrzykników!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: odpowiedzialam na SAMODZIELNYCH
    odpowiedzialam na SAMODZIELNYCH
    Oczywiscie dyskusja dotyczyla alimentow. Wyrazilam tam moja opinie, troche na
    wyrost, bo tak naprawde nie jestem wredna next, mam dobry kontakt z
    pasierbica i naprawde sie lubimy. Ale wkurza mnie to co sie Samodzielnym
    wydaje, a mianowicie ze wciaz moga ingerowac w zycie swojego ex i przy okazji
    sila rzeczy w nasze. I ten wciaz podkreslany STANDARD ZYCIA. Nie przyjmuja do
    wiadomosci ze w zyciu nic nie jest stale i okolicznosci sie zmieniaja, a np.
    nasze wspolne dziecko przy stalych zarobkach M, niestety moze spowodowac
    obnizenie alimentow. Na samodzielnych napisalam:
    "Czy wy drogie Samodzielne Mamy naprawde sadzicie ze Next, wychodzac za
    waszego Ex i planujac z nim wlasne dzieci MUSI zastanawiac sie czy jego
    dziecku z ex pogorszy sie standard zycia ?? NEXT rowniez MAja PRAWO miec
    wlasne dzieci i chciec dla nich jak najlepiej i tak naprawde to interesuje je
    standard zyciaICH RODZINY. I napewno nie beda uzalezniac posiadania dzieci od
    WASZEGO punktu widzenia czy WASZEGO standardu zycia. Jezeli z okazji
    pojawienia sie na swiecie dziecka z NEXT mozliwosci alimentacyjne waszych ex
    ulegna zmianie ... coz, nie macie na to wplywu. Musicie wreszcie pogodzic sie
    z faktem ze teraz to NEXT maja cos do powiedzenia w zyciu waszego ex, a wy
    juz niestety NIE. I zadne powolywanie sie na przepisy i kodeksy nie daje Wam
    prawa ingerowania w jego zycie, bo dla was jest to obecnie obcy czlowiek.
    Kwote alimentow wyznacza SAD na podstawie jego sytuacji finansowej jak
    rowniez RODZINNEJ. I jezeli NEXT zechce np. wyjechac z rodzina na Majorke (bo
    NEXT rowniez zarabia i nie ma potrzeby rezygnowania ze swoich przyjemnosci na
    wasza rzecz) nie macie na to wplywu. Takie zycie ... A jezeli hipotetycznie
    np. wasz ex nie odwiedza dziecka bo nie ma ochoty, to zadna sila go do tego
    nie zmusi. Nie popieram tego ale taki jest fakt.
    I nie opisuje tu sytuacji mojej rodziny, bo rowniez juz przeszlam chyba przez
    wszystkie etapy: bylam zona, samodzielna matka, jestem Next, macocha i matka
    wspolnego dziecka. Z ex mojego M jest ok, z jego dzieckiem z poprzedniego
    malzenstwa rowniez (alimenty placone regularnie). Z moim ex rowniez kontakty
    normalne (chociaz alimentow nigdy nie widzialam na oczy).
    I wybaczcie, ale ex mojego M nie bedzie mi dyktowac ile mam miec dzieci,
    tylko dlatego, ze moze zaistniec sytuacja w ktorej nowe dziecko zmniejszy
    mozliwosci alimentacyjne. NEXT sa normalnymi kobietami, a nie siostrami
    milosierdzia !! zeby rezygnowac z wlasnego zycia czy rodziny w imie standardu
    zycia obcych sobie ludzi, jakimi wy i wasze dzieci jestescie."

    Nie chce tu wywolywac kolejnej debaty o alimentach, bo na ten temat juz
    chyba napisano wszystko, mam na mysli bardziej uzmyslowienie pewnych faktow.
    To ze M jest ojcem dziecka ex to jedno, ale ona sama to juz przeszlosc.
    Przynajmniej tak jest w moim zwiazku i ona juz od dawna ma tego swiadomosc. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy można obniżyć alimenty?
    elle75 napisała:

    > Czy wy drogie Samodzielne Mamy

    do usług

    > naprawde sadzicie ze Next, wychodzac za waszego
    > Ex i planujac z nim wlasne dzieci MUSI zastanawiac sie czy jego dziecku z ex
    > pogorszy sie standard zycia ??

    Nigdy nie twierdziłyśmy, że next ma się przejmować statusem materialnym naszych
    dzieci. Jednak niech next nie będą zdziwione, że same o ten status będziemy
    walczyć, choćby nie zgadzając się na obniżkę alimentów.
    Choć można inaczej - niech next ma na uwadze los dziecka ex, a ex niech ma na
    uwadze los dziecka next. Wtedy łatwiej się po prostu dogadać. Czyli można i
    prościej, i milej.

    > NEXT rowniez MAja PRAWO miec wlasne dzieci i
    > chciec dla nich jak najlepiej i tak naprawde to interesuje je standard zycia
    > ICH RODZINY. I napewno nie beda uzalezniac posiadania dzieci od WASZEGO
    punktu
    > widzenia czy WASZEGO standardu zycia. Jezeli z okazji pojawienia sie na
    swiecie
    >
    > dziecka z NEXT mozliwosci alimentacyjne waszych ex ulegna zmianie ... coz,
    nie
    > macie na to wplywu.

    No właśnie mamy wpływ nie zgadzając się na obniżkę alimentów. Na szczęście
    jeszcze sama wola tatusia chcącego obniżyć alimenty nie wystarczy

    Musicie wreszcie pogodzic sie z faktem ze teraz to NEXT
    > maja cos do powiedzenia w zyciu waszego ex, a wy juz niestety NIE.

    My akurat nie musimy (a nie wiem czy na tym forum są jakieś inne samodzielne
    Wiele z nas bowiem się z exami dogaduje i MA coś do powiedzenia, choćby w
    kwestii wspólnego dziecka.
    Mamy nadzieję, ze to Was, next, niezbyt boli?


    I zadne
    > powolywanie sie na przepisy i kodeksy nie daje Wam prawa ingerowania w jego
    > zycie, bo dla was jest to obecnie obcy czlowiek.

    KRiO daje prawo ingerowania w życie kogokolwiek, kogo dotyczą przepisy
    pozwalające na ingerowanie Nie ma znaczenia czy z tym kimś drzemy koty, czy
    pijemy co sobotę wódkę.

    > kwote alimentow wyznacza SAD
    > na podstawie jego sytuacji finansowej jak rowniez RODZINNEJ.

    Co do kwoty alimentów można się również DOGADAĆ. Trudne słowo, prawda?


    I jezeli NEXT
    > zechce np. wyjechac z rodzina na Majorke (bo NEXT rowniez zarabia i nie ma
    > potrzeby rezygnowania ze swoich przyjemnosci na wasza rzecz) nie macie na to
    > wplywu. Takie zycie ...

    A co nas obchodzi gdzie next chce opalać swoje członki?

    >A jezeli hipotetycznie np. wasz ex nie odwiedza dziecka
    >
    > bo nie ma ochoty, to zadna sila go do tego nie zmusi. Nie popieram tego ale
    > taki jest fakt.

    Tak, tylko o czymś zapomniałaś w tej próbie wsadzenia nam szpili - otóż fakt
    nieobecności exa w życiu dziecka szkodzi głównie DZIECKU a nie nam. Pomyśl o
    tym następnym razem, gdy będziesz próbować odczuć satysfakcję, bo jakiejś tam
    ex jest źle (pewnie tej z Sevres, biedna kobieta

    > I wybaczcie, ale ex mojego M nie bedzie mi dyktowac ile mam miec dzieci,
    tylko
    > dlatego, ze moze zaistniec sytuacja w ktorej nowe dziecko zmniejszy
    mozliwosci
    > alimentacyjne. NEXT sa normalnymi kobietami, a nie siostrami milosierdzia !!

    Widzę, że ktoś tu nacisnął na jakiś czuły punkt wspominając o tym, że ex
    mogłaby mieć możliwość dowiedzenia się o planach prokreacyjnych Waszych EM,
    heheheh
    Nikt Ci nie każe tego robić, tak samo nikt ci nie każe z ludźmi rozmawiać, a
    nie atakować ich.

    Pozdrawiamy serdecznie, papatki. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Fight Club, spoilery


    Amarot wrote:

    W zasadzie pisze tego posta tylko po to, zeby wylac na lacza
    swoja nienawisc. Do Davida Finchera, do rodzaju kina jakie proponuje
    i do wyciagania od widzow pieniedzy za cos, za ogladanie czego
    powinno sie im doplacac.


    Jednoczesnie sie z Toba zgadzam i nie zgadzam :) Najpierw to, z czym sie
    nie zgadzam:


    Mamy w Fight Club wszystko co warto wykrasc
    z nowoczesnego kina: Matriksowe proby filmowania akcji, wolte jak
    z Harry'ego Angela, belkot o pozeraniu obywatela przez cywilizacje
    i pare innych rzeczy.


    Ej, ale te rzeczy byly juz we wczesniejszych filmach Finchera -
    pozeranie obywatela przez cywilizacje (Siedem), bardzo powazne wolty
    scenariuszowe (Siedem, Gra, Alien3), a i same sceny akcji bardziej mi
    przypominaly sposob filmowania Gry.


    Oczywiscie, nie moze rowniez zabraknac glosu
    zza kadru a la noir.


    Tego zupelnie w ten sposob nie skojarzylem. Pytanie, czy kazdy glos zza
    kadru uwazasz za zapozyczenie z noir, czy nie. IMO tutaj nie mialo byc
    skojarzenia, ale to moje wlasne wrazenie.


    Majaki Finchera sa znacznie gorsze niz te
    w wydaniu Olivera Stone'a - u ktorego mozna przynajmiej dostrzec
    spojnosc, przez co U-Turn czy Natural Born Killers daja sie przynajmniej
    ogladac.
    Fight Club moim zdaniem jest calkowicie nieogladalny
    - za moment moze sie zdarzyc dokladnie wszystko, pojawi sie
    sam diabel, Pitt wygra wybory prezydenckie, w Ziemie huknie
    zamowiony przez komorke u Marsjan meteoryt.


    Amarocie, jesli ten sam zarzut twoim zdaniem nie pasuje do NBK albo
    U-Turn, to bardzo mnie zaskoczysz.


    Przemoc, ktora w wielu innych thrillerach budzi
    dreszcze, a w horrorach klasy B i nizszych bawi, u Finchera
    jest na zasadzie - aaa, rzuce troche miecha, to musi byc mocny film.


    Nie zgadzam sie w sumie z kilkoma mniejszymi elementami w twoim poscie,
    ale ten jest zasadniczy - jesli odebrales te przemoc jako dodana na
    zasadzie "troche miecha", to uwazam to za duze nieporozumienie. Akurat w
    tym filmie byl to IMO bardzo integralny, przemyslany zabieg. Zasadniczy
    element filmu - co zreszta widzisz po tytule. Bez tego nie byloby tej
    historii, wiec trudno okreslac to dodatkiem. Na mnie ta przemoc robila
    duze wrazenie i to zupelnie inne niz w innych filmach - ponizej pisze
    dlaczego.


    Fincher oczywiscie nie ma nic do powiedzenia o zyciu, ale co
    gorsze - jest to debil inteligentny, znajacy rzemioslo filmowe
    i nachalnie eksponujacy swoja pustke.


    Przyznam, ze od poczatku irytowala mnie realizacja - teraz kazdy becwal
    robi filmy tak, ze wszystko sie w nich rusza, niezaleznie od tego czy
    scena  to usprawiedliwia, czy nie. Po kwadransie bylem wkurzony sposobem
    krecenia tego filmu.


    Przeciez zlych filmow
    powstaje wiele i nikt nie zwraca na nie uwagi - najgorszy jednak
    jest chlam tak przystrojony, ze omylkowo ktos go moze wziac
    za Obywatela Kane'a. To drazni najbardziej.


    Ech strasznie ci sie musial Fincher czyms narazic, ze w filmie, w ktorym
    jest taka masa pomyslow zaden nie przypadl ci do gustu i nie widzisz nic
    godnego uwagi. Moim zdaniem ten film zaczyna sie znakomicie - postac
    Nortona od pierwszych chwil wnosi lekko nerwowa atmosfere (po czesci
    przez te bezzsennosc). Koncepcja jego wizyt na grupach wspomagania
    bardzo mnie rozbawila, jak zreszta duzo innych pomyslow - np. mydlo,
    sceny zaczepek obcych ludzi, postac Bonham-Carter, zwolnienie Nortona.

    W drugim akcie pojawia sie Pitt i film dochodzi do sedna. Sama koncepcja
    fight clubu jest moim zdaniem pierwszorzedna - szczytowe osiagniecie
    kina dla pokolenia X, ale tym razem w blokerskim wydaniu. Wielkie
    wrazenie zrobila na mnie wlasnie przemoc w tym filmie, bo Fincher
    podkopuje jedno z najbardziej zastanych zalozen kina amerykanskiego -
    kwestie dumy, nienawisci i przemocy, na ktora trzeba odpowiedziec
    przemoca (westerny + cale kino akcji). Tutaj przemoc nie ma nic
    wspolnego z nienawiscia, przeciwnie - to tylko destreser i im jest
    gwaltowniejsza, tym lepsza i tym chetniej przyjmowana.

    Dla mnie odarcie przemocy z jej konsekwencji i kontrreakcji to w tym
    filmie najmocniejsza koncepcja - odebralem to jako bardzo niebezpieczne
    i wywrotowe. Przez jakies 1,5 godziny uznawalem film za chyba
    najbardziej wywrotowy kawalek amerykanskiego kina dla pokolenia X -
    amerykanskie wydanie Trainspotting ze znacznie mocniejszym przeslaniem.
    Bylem bardzo zdziwiony, ze Fincher dostal pieniadze na taka produkcje od
    zwyklego studia.

    A pozniej Fincher zmienia caly film w kretynska przebieranke i
    wszystkiemu przeczy. W ciagu piecu minut zupelnie stracilem
    zainteresowanie postaciami, akcja i wszystkim co dzialo sie na ekranie.
    Zupelnie stracilem tez zaufanie do rezysera. Fincher nagle przestal
    przejmowac sie logika, konsekwencja tego co pokazywal wczesniej i swoja
    wlasna koncepcja. Jakby trzeci akt nakrecil ktos zupelnie inny -
    poszczegolne sceny sa pozbawione sensu i nawet wczesniej wyraziste i
    inteligentne postacie w fight clubie zmieniaja sie w zbita mase
    skretynialych skin-headow. Przez 1,5 godziny Fincher pokazywal jakim
    jest odwaznym gosciem i jaka ma wywrotowa, antyspoleczna koncepcje, a w
    ostatnich 30 minut z wszystkiego sie wycofal. I to w najglupszy z
    mozliwych sposobow. Absolutna porazka. Wprawdzie ostatnich pare sekund
    odebralem OK - polaczenie Pixies ze zdjeciami eksplodujacych budynkow
    bylo co najmniej inspirujace, ale nie zmienilo wymowy filmu.

    Zreszta musze powiedziec, ze ja mam ten problem z 3 z 4 filmow Finchera
    - facet wyraznie nie potrafi wyczuc rownowagi miedzy tym, co moze sie
    okazac dla widza odkrywcze, a tym, co moze zupelnie polozyc film.
    Wszystkie zaskoczenia zagraly pieknie jedynie w Siedem - byc moze to
    wieksza zasluga Walkera, nie Finchera. W Alienie3 Fincher w 1/3 filmu
    zabija jedyna postac, ktora wydawala mi sie interesujaca, w Grze w 2/3
    filmu oklamuje widza i mysli, ze ujdzie mu to na sucho (u mnie nie
    uszlo), w Fight Club dokleja ostatni akt z innej produkcji i wykreca sie
    ze wszystkiego, co wczesniej glosno krzyczal.

    Tak wiec moje zdanie: w 2/3 to bardzo ciekawy film; w 1/3 absolutna,
    zenujaca i irytujaca porazka. Jesli mialbym komus polecac, radzilbym
    opuscic kino po 1,5 godziny i samemu wymyslic sobie dalszy ciag
    historii. Nie ma mozliwosci wymyslic do niej gorszego podsumowania niz
    Fincher. To mogl byc naprawde najbardziej wywrotowy film dla pokolenia
    X, a wyszedl na najbardziej zenujaco zachowawczy.

    R.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl
  • Design by flankerds.com