Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powiedzenia po angielsku
Temat: Mądrości giełdowe, powiedzenia, przysłowia itd.
artremi napisała:
> Jeszcze troche powiedzen, po
angielsku:
>
> Buy low, sell high.
> Buy high, sell higher.
Powyżdze akurat rozumiem ale:
I don,t know to read and write in english .
Czy mógłbyś wybrać kilka (im mniej w jednym poście tym lepiej), które najbardziej przemawiają do Ciebie i przetłumaczyć na polski?
Widziałem w jakiejś polskiej książce giełdowej
powiedzenia po
angielsku bodajże jedno na rozdział.
Jedno w tej chwili kojarzę:
Sell stock's in may end go ego. Końcówka mogła być inna.
Sprzedaj akcje w maju i idź....
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: I co :)
Jesli w ciagu dwoch lat zmienilo sie o 180 stopni to musisz poglowkowac czy jest
szansa, ze za kolejne 2 lata znowu moze sie zmienic o 180 stopni. Sa tacy,
ktorzy czuja "cisnienie", ze musza jechac. Innym az tak nie cisnie, a punkt
widzenia zalezy od punktu siedzenia - jest odpowiednik tego
powiedzenia po
angielsku moze ?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Tęgie głowy w MPK (i nie tylko) - część 2
Słowotwórstwo nie ma tu wiele do
powiedzenia. Po
angielsku "conductor" znaczy
(między innymi) dyrygent :) Wszystko zależy od tego jak stanowią przepisy MPK.
Jeśli jest w nich napisane, że on ma tylko sprzedawać, to wypełnia swoje
obowiązki. Jeśli jednak zatrudniono go z myślą, że ma także sprawdzać bilety,
to ze swoich obowiązków się nie wywiązuje i należy go ukarać pouczeniem,
ewentualnie zwolnieniem... no chyba, że zdążyli już założyć Ruchomy Związek
Zawodowy Konduktorów MPK z siedzibą w Cityrunnerze 1208 (żartuję, wiem że to
inna firma, nie MPK sprawdza i sprzedaje bilety).
Poza tym słyszałem, że od 1 maja znowu ma nie być konduktorów i wszyscy będą
mogli jeździć na gapę bez podejrzliwego spoglądania na faceta w czerni :/
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Ratunku.
m.malone napisał:
> To pewnie Ty wpadłaś do bajora i zapowiadasz swoje wyłonienie jutro...
> Znowu muszę przepraszać. Myślałem, że ciagniesz mnie za nogę. Nie jestem
żaden
> Magyar kemikusz (na szczęście - bo musiałbym gadać po węgiersku). Oni maja
tam
> dobre rzeczy, ale na pewno nie język. Takie na przykład placki ziemniaczane
po
> węgiersku: duże, mięsiste, zwinięte, a w środku gulyasz z czuszkami i innymi
> pychotkami (oj, znowu robię sie głodny). Kiedyś jadłem takie w
motelu "Parkosz"
>
> na trasie Kraków - Rzeszów (daaawno).
> WIEM jest rzęchowata niestety...
> A ja jestem człowiekiem i ulegam pokusom (I do tego wcale mi nie wstyd!:P)
> J3eszcze raz poranne pozdrowionka:))
> MM
>
>
Jestem straszna i jakbym wpadła do bajora, to na mur wyłoniłabym się przy
najbardziej wrażliwym rybaku około północy.
Czy ryby morduje się też o północy?
Jeśli nie, to może choć jakaś para by się trafiła :)))
Węgier ma opanowaną umiejętność
powiedzenia po
angielsku wielu dziwnie
brzmiących rzeczy.
Jeśli chodzi o udziwnienia mam większą w tym inwencję, patrząc na jego minę.
Był szczęśliwy :)
Albo się śmiał, ale wolę pierwszą wersję.
Pokusy słodkie to uroki życia, wywołują wdzięczność.
Właśnie przeżywam wdzięczność za szarlotki i placki :)
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: a taki pomysł...
Adept, no przeciez pisze, ze jak ma cos do
powiedzenia po
angielsku, to pisze...
A jak nie ma nic do
powiedzenia, to sie chce promowac. Tylko po co i czemu w
taki sposob?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl