Linki
menu      powieści Bolesława Prusa
menu      powieści Edmunda Niziurskiego
menu      powieści Joanny Chmielewskiej
menu      Powieść awanturnicza
menu      powieść detektywistyczna
menu      powieść dla młodzieży
menu      powieść dokumentalna
menu      Powieść eksperymentalna
menu      powieść epistolarna
menu      powieść fantazy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hodowlakur.xlx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powieści Sienkiewicza





    Temat: Dyskusja nad listą lektur
    Dyskusja nad listą lektur
    Witam, jest to moja pierwsza wypowiedź na tym forum, jednak zwyczajnie nie
    zdzierżyłem w obliczu słów Pana Ministra. Muszę się wywnętrzyć.

    Jestem bezrobotnym absolwentem polonistyki. Nie czuję się kompetentny na tyle,
    by dyskutować z Panem Ministrem na temat listy lektur (do czego, jak mniemam,
    Pan Minister zachęca). Dlatego uwagi moje mają charakter li tylko osobisty;
    tezy zawarte poniżej wynikają tylko i wyłącznie z mych własnych doświadczeń.

    Co do Sienkiewicza.

    Będę szczery - powieści Sienkiewicza to dobre czytadła, i tylko czytadła. Są
    pisane doskonałą polszczyzną, stanowią jednak literaturę klasy B. Czy w
    kanonie lektur w szkołach niemieckich znajdują się aż cztery powieści Karola
    Maya? A we francuskich - Aleksandra Dumasa? Śmiem wątpić.

    Wszystkie książki Sienkiewicza to książki z wyraźnym i prostym przekazem
    ideologicznym - Polacy są narodem szlachetnym, do największych poświęceń
    zdolnym w imię do Ojczyzny miłości. Nad wrogami ojczyzny (wewnętrznymi i
    zewnętrznymi) odnoszą zwycięstwo faktyczne bądź też moralne (cenione znacznie
    wyżej od tego pierwszego). "Czarne ludy", co to ich bać się trzeba i gromić,
    bo tylko zabijają w bestialskim amoku i na cnotę ocalałych niewiast nastają
    to: Ukraińcy, Arabowie, Turcy, Szwedzi, Niemcy, wszyscy poganie i innowiercy
    (przypominam, że Janusz Radziwiłł przebrzydłym kalwinem był, zaś Bogusław na
    modłę szwedzką się nosił). Miłość do kobiety zawsze szlachetna jest i
    platoniczna, ustępuje jeno miłości do Boga i ojczyzny. W książkach
    Sienkiewicza próżno szukać obiektywizmu, znaleźć za to można historyczne
    nieścisłości.

    "Quo Vadis" nie przeczytałem nigdy. Nigdy do gustu mi nie przypadło. Patrząc
    na jego polską ekranizację stwierdzam, że chyba nic nie straciłem, nie oddając
    się lekturze tego wiekopomnego dzieła. Skończyłem bez tego studia
    polonistyczne. Czy Pan Minister uważa, że hydraulik polski, nie znający po
    szkole zawodowej "Quo Vadis" (z bryku jedynie i z ekranizacji rzecz jasna),
    będzie gorszym hydraulikiem czy gorszym Polakiem?

    Będę szczery: większość uczniów, czy to szkół podstawowych, gimnazjów, czy
    szkół ponadgimnazjalnych, po zakończeniu procesu edukacyjnego nigdy już po
    książkę nie sięgnie. Dlatego, póki można, należy prezentować im możliwie jak
    najpełniejszy obraz literatury polskiej i powszechnej (literatura polska
    bowiem, wbrew częstemu przekonaniu, nie istnieje w próżni). Obraz ten zawsze
    kaleki będzie i wykrzywiony bez Gombrowicza, Lema, Witkacego, Conrada,
    Goethego, Kafki, za to z Dobraczyńskim (kim był Dobraczyński i co napisał, nie
    wiem niestety - może przed egzaminem z literatury polskiej wiedziałem). To Lem
    i Gombrowicz są znani i tłumaczeni w szerokim świecie, a nie Sienkiewicz, o
    którym słyszeli jedynie specjaliści od literatury (popularny za granicą to on
    był na początku zeszłego stulecia).

    Czy utwory literackie, które wymykają się jednoznacznej interpretacji, to
    gorsza literatura? Czy każdy utwór literacki musi mieć wartką fabułę? Czy
    liczy się to, jakiej narodowości, orientacji seksualnej, czy wyzwania był
    autor danej książki albo wiersza? Wydaje mi się, że na te pytania Pan Minister
    odpowiedziałby twierdząco.

    PS. Usuwając z listy lektur "Inny świat" Herlinga-Grudzińskiego, Ministerstwo
    Edukacji Narodowej (ten przymiotnik należy zastąpić chyba słowem
    "Narodowościowej") czyni z tą książką to samo, co cenzura Polskiej Republiki
    Ludowej. Gratuluję powrotu do przeszłości.

    PS 2, ironiczny. Proponuję usunąć z listy lektur także Mickiewicza i
    Słowackiego (bo sekciarze), jak również wiersze Tuwima i Leśmiana (bo Żydzi),
    Broniewskiego i Miłosza (bo komuniści) oraz Białoszewskiego (bo homoseksualista). Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: proszę o odpowiedź - nowy spis lektur!
    proszę o odpowiedź - nowy spis lektur!
    Zainteresowani zapewne zauważyli pojawienie się nowej podstawy
    programowej z języka polskiego (Rozporządzenia Ministra Edukacji
    Narodowej z dnia 29 sierpnia 2008 r.) . Oceniam nową podstawę
    programową niebezkrytycznie, ale jednak jako coć bardzo nam
    potrzebnego i wielki krok w dobrym kierunku. Po obłędzie, jak
    próbował nam wprowadzić minister Giertych, nowa lista lektur, która
    jest istotą tej zmiany, wydaje się być o wiele bardziej przemyślana,
    mądrzejsza i po prosty życiowa (pod tym względem bije ona także
    wcześniejszą wersję listy lektur). Wreszcie przestanie mi spędzać z
    oka koszmar pokroju czytanie 5 powieści Sienkiewicza i ani jednej
    pozycji z grupy powieści współczesnej. Czytanie pism nieznanych
    bliżej w świecie literatury biskupów. Omawianie w liceum Quo Vadis,
    co jest już w ogóle intelektualną kompromitacją. Co prawda mam
    wrażenie, że w nowej ustawie próbowano pogodzić ogień z wodą i te
    wszystkie giertychowskie wynalazki przesunięto do kanonu
    nieobowiązkowego, ale jednak utrzymano w spisie, co pewnie ma
    zamknąć usta pogrobowcom IV RP. Może to i sprytne – nieważne. Ja mam
    dwa pytania natury formalnej i bardzo proszę odpowiedź kogoś
    zorientowanego w prawie oświatowym – rozmawiałem już z kilkoma
    polonistami i wszyscy się nad tym głowią, więc rzecz wydaje się
    ważna:

    - jak właściwie należy rozumieć pojęcie „literatura
    przykładowa”? Czy jest to odpowiednik niegdysiejszego
    pojęcia „lektura uzupełniająca”? Napisane jest, że nauczyciel może
    wybrać lektury spoza tej listy. Czy mogę z czystym sumieniem wybrać
    inne książki, a moi uczniowie na jakimś egzaminie nie pozostaną bez
    omówionej lektury i nie będzie takiej awantury, jak przy tegorocznym
    egzaminie gimnazjalnym?
    - Poprzedni, giertychowski spis, obowiązywał obecne klasy IV i
    V szk. podst., I i II gimnazjum, I i II liceum. Czy ta zmiana
    dotyczy tylko ich? Czy tegoroczne klasy VI szk. podst. III
    gimnazjum, III liceum realizują nowy spis lektur, czy tez jeszcze
    starszą wersję, jeszcze minister Łybackiej?

    Przepraszam, jeśli moje pytania są prostackie. Jestem tylko
    polonistą i nie chciałbym czegoś pomylić podczas przebijanie się
    poprzez te dzienniki ustaw. Przy okazji refleksja – nie wolno nigdy
    więcej dopuścić do tego, aby o oświacie zaczął decydować ktoś
    pokroju Giertycha, kto po 1,5 roku szaleństw zostawi nas z totalnym
    organizacyjnym, prawnym i mentalnym bajzlem. Nie można tez nigdy
    wybaczyć Jarosławowi Kaczyńskiemu powołania kogoś takiego na takie
    stanowisko.

    Uprzejmie proszę o odpowiedź.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pomocypomocy!
    pomocypomocy!
    Stanęli. Szlachta półkolem. Wołodyjowski i Bohun naprzeciw siebie. Wołodykowski, jako to człowiek w takich rzeczach wytrawny, choć młody, naprzód nogą piasek zmacał, czy twardy, po czym rzucił okiem naokoło, chcąc wszystkie nierówności gruntu poznać- i widać było, że sprawny wcale nie lekceważył. Przecie przychodziło mi mieć do czynienia z rycerzem na całą Ukrainę najsławniejszym. [...] Wiele sobie po owej walce obiecywał, bo albo śmierć sławną, albo równie sławne zwycięstwo, więc niczego się nie zaniechał, aby się godnym takiego przeciwnika okazać. [...] Zbadawszy dokładnie grunt, począł odpinać kurtkę. [...] Bohun poszedł za jego przykładem i zrzucili obaj wierzchnie ubranie,tak że pozostali tylk ow hajdawerach i w koszulach; następnie poczęli zawijać na prawej ręze rękawy.
    Ale jakże marnie wyglądał mały pan Michał przy rosłym i silnym atamanie! [...] Zdawało się, iż to mały kogucik staje do walki z potężnym jastrzębiem stepowym. [...]
    Świstnęły szable i ostrze szczęknęło w ostrze. [...] Bohun natarł z taką wściekłością, że pan Wołodyjowski uskoczył w tył kilka kroków. [...] Ciosy zlały się w jeden nieustający świst. [...] Furia watażki wzrastała: ogarniał go dziki szał bojowy- i parł przed sobą Wołodyjowskiego jak huragan- a mały rycerz cofał się ciągle i tylk osię bronił.[...]
    Nagle poczuwszy za sobą wydmę zebrał się w sobie, [...] pochylił się, skurczył, przysiadł i rzucił całą swą osobą niby kamieniem w pierś Kozaka. [...] Watażka cofał się teraz, a mały rycerz poznawszy już całą siłę przeciwnika nacierał tak żwawo, że świadkom dech zamarł w piersi, [...] przysiadał i zrywał się, zmieniał w jednym mgnieniu pozycje, zataczał kręgi naokół watażki i zmuszał go do obracania się na miejscu. [...]
    Wtem Kozak sztuką, najbieglejszym tylko szermierzon znaną, [...] dał cios od lewicy tak okropny, że pan Michał, jakby piorunem rażony, padł na ziemię. [...] Ale [...] padł umyślnie i [...] szabla Bohuna przecięła tylko powietrze, mały rycerz zaś zerwał się jak dziki kot i całą niemal długością ostrza ciął straszliwie w odkrytą pierś Kozaka. [...] Szabla wysunęła się z bezwładnych rąk Bohuna i padł twarz a na piasek, który wnet zaczerwienił się pod nim szeroką kałużą krwi.


    Zadanie 1
    Tekst ten jest:
    a) opowiadaniem
    b) sprawozdaniem
    c) opisem
    d) charakterystyką

    Zadanie 2
    Narrrator w tym tekście:
    a) bierze udział w wydarzeniach
    b) zna przebieg zdarzeń z relacji innych osób
    c) jest wszechwiedzący, choć jest nieobecny w dziele
    d) niezbyt dobrze orientuje się w przebiegu zdarzeń

    Zadanie 3
    Nagromadzenie czasowników w opisie pojedynku Wołodyjowskiego z Bohunem, służy:
    a) obiektywnej ocenie zdarzeń
    b) dynamizacji opisu
    c) uwypukleniu cech bohaterów
    d) wierniejszemu opisowi zdarzenia

    Zadanie 4
    Które zdanie zawiera błędną informację?
    a) Pan Wołodyjowski nazwany został przez narratora "małym rycerzem" ze względu na swój niski wzrost
    b) Bohun nie był biegłym szermierzem i nie potrafił dobrze władać szablą
    c) Pan Wołodyjowski nie lekceważył przeciwnika i starał się poznać jego siłę oraz umiejętności władania bronią
    d) Bohun przegrał pojedynek z małym rycerzem

    Zadanie 5
    Posługując się rzeczownikami podaj po dwie cechy Wołodyjowskiego i Bohuna.

    Zadania 6
    Wypisz z tekstu zdanie, w którym zawarte jest porównanie.

    Zadanie 7
    W jakim celu H. Sienkiewicz posłużył się w akapicie 2 zdaniem wykrzyknikowym?

    Zadanie 8
    Wskaż zdanie, które jest fałszywe:
    a) Juliusz Kossak wiernie odtworzył scenę pojedynku Wołodyjowskiego z Bohunem opisaną w powieści Sienkiewicza
    b) Obraz Kossaka jest dowodem, że często jedno dzieło jest inspiracją do tworzenia innego
    c) W wielu szczegółach obraz Kossaka różni się od opisu zamieszczonego w powieści Henryka Sienkiewicza
    d) Malarz uwagę widza skupia nie tylko na mężczyznach pojedynkujących się, ale także na szlachcie, która z uwagą obserwowała pojedynek

    Zadanie 9 Który akapit w cytowanym fragmencie powieści Sienkiewicza mógłby być koemntarzem do obrazu Kossaka?
    a) 1
    b) 3
    c) 4
    d) 5

    Zadanie 10 Z podanych niżej związków frazeologicznych wybierz 2 i ułóż z nimi zdania złożone, które będą świadczyć, że rozumiesz znaczenie tych związków.
    unieść się honorem, czynić honory, oddać honor, wyjść z honorem, splamić honor.

    www.mat-fencing.co...i2007Kossak.jpg Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Słuchasz radia w sklepiku, płać artystom
    Gość portalu: kola napisał(a):

    > Tylko, ze (nie wiem, czy nie do konca dobrze to rozumiem):
    > a) czemu placi sie za to wlasnosc kilka razy?
    Placi sie kilka razy, bo za kazdym razem placi sie za co innego. na tym polega
    roznica miedzy rzeczami a dobrami niematerialnymi.

    > Po pierwsze - abonamant za "posiadanie" TV i radia - placi sie Panstwu, ktore
    placi moskom w TV i radiu za odtwarzanie.
    Abonament placi sie za posiadanie odbiornika i jest przeznaczony na tzw. misje.
    To NIE JEST opłata za odtwarzanie muzyki (innych utworow, itp.).

    > Po drugie - placi sie czterem organizacjom, ktore placa
    > Panstwu, ktore placi artyscie za to, iz rzeczone radio czy TV puszcza dany
    > utwor.
    Płaci sie 4 OZZ, ktore przekazuja pieniadze bezposrednio swoim czlonkom, bez
    posrednictwa panstwa. TV lub radio placa za nadawanie muzyki.

    > Po trzecie - radio placi organizacjom, ktore placa Panstwu, za to, ze
    > radio odtwarza dany utwor.
    J.w. tu nie chodzi o oplate za odtwarzanie, tylko za nadawanie.

    > Po czwarte - jesli - co sie ostatnio wogole nie
    > zdarza - kupie plyte -place i artyscie, i dystrybutorowi i Panstwu (ze nie
    > wspomne ze i dystrybutor i artysta placa Panstwu standardowe oplaty).
    Ani dystrybutor, ani artysta nic panstwu nie placa (poza podatkami). Kupujac
    plyte zyskujesz tyle, ze mozesz jej posluchac samemu, albo w gronie bliskich
    znajomych.

    > W dupe bazie - czy ktos moze za mnie to przesledzic??? Bo ja sie pogubilem.
    ???

    > b) ile taka naprawde z tych pieniedzy trafia do artystow? Moze inaczej - ilu
    > bidny szarpidrut czy inna lola utrzymuja darmozjadow?
    O tym problemie juz pisalem powyzej. W artykule jest info, ze tzw. repertycji
    podlego 80 % wplywow, ale nie wiem na ile jest to zgodne z rzeczywistoscia i
    jak rozdzielane sa te pieniadze.

    > Prawo dotyczace wlasnosci intlektualnej powinno byc STANOWCZO przeredagowane
    > i to bez udzialu organizacji, ktore nic nie robiac, pompuja z tego wysokie
    zyski.
    Napewno masz racje, ale zadna zmiana nie spowoduje, ze nagle nie trzeba bedzie
    placic za odtwarzanie muzyki, zareczam ci.

    > Jak jest w przypadku dziel sztuki? Placi sie muzeum za ogladanie, wydawcy
    > albumu za zamieszczenie reprodukcji, Panstwu, ktore w ramach standardowego
    > podatku ma niby dzialke zarezerwowana na kulture. Czy jest to tez bardziej
    > rozbudowane?
    W przypadku dziel sztuki placi sie za wzystkie czynnosci, ktore wymieniles, a
    ponadto za kazda kolejna sprzedaz oryginalu dziela sztuki. Placi sie tylko
    artystom, chyba ze prawa autorskie do utworow juz wygasly, wtedy placi sie na
    tzw. Fundusz Promocji Twórczości, ale te oplaty sa nizsze. Ta ostatnia zasada
    dotyczy zreszta wszystkich utworow, a nie tylko dziel plastycznych (np. za
    wydanie powiesci Sienkiewicza, czy Pan Tadeusz).

    > P.S. TV nie ogladam - bo to shit, radia slucham tylko via Internet - i to nie
    > polskiego. Tego, co proponuja nasze srodki masowego razenia - z pewnoscia w
    > zdecydowanej wiekszosci wypadkow obawialbym sie nazwac "wlasmoscia
    > INTELEKTUALNA"
    Twoje obawy sa jak najbardziej na miejscu. Bedac scislum trzeba powiedziec, że
    muzyka nie jest wlasnoscia intelektualna, tylko przedmiotem takiej wlasnosci. A
    powoznie, to wartosc artystyczna utworu, czy wykonaninie ma znaczenia dla
    zakresu ochrony (pod warunkiem, ze mamy do czynienia z utworem).
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Potrzebuje tlumaczenia... Prosze o pomoc.
    tetrader napisał:

    > Oki niech będzie twoja wersja... Ale nie pozostawie bez komentarza.
    >
    > Mianowicie dlaczegoż ubi nie miało by znaczyć zarówno gdzie jak i dokąd.
    > Dlaczegoż quo nie miało by znaczyć i gdzie i dokąd ?? Tu ważny jest kontekst (w
    >
    > tej sprawie zalecam zajrzeć np. do słownika Sondla).

    Przede wszystkim nie Sondla, tylko Sondela. Po drugie, sam słownik nie
    wystarczy, żeby móc cokolwiek poprawnie po łacinie napisać. Potrzebna jest
    jeszcze znajomośc składni oraz stylistyki łacińskiej. Gdybyś zgłębił meandry
    łaciny, wiedziałbyś, że jest wyraźne rozróżnienie: "ubi?" pytamy, jeśli chcemy
    zapytac o miejsce, czyli gdzie ktoś/coś się znajduje. "Quo" natomiast pojawia
    się przy czasownikach ruchu i służy o pytania o kierunek. Czyli np. "dokąd
    idziesz". Przypomnij sobie zresztą tytuł powieści Sienkiewicza - no i jak jest
    "quo vadis" czy "ubi vadis"?

    >
    > Nie za bardzo zrozumiałem coniunctivusa a pewnie wypływa to jakoś z następstwa
    > czasów, bo jeżeli nie to dlaczego mieli byśmy mówić "nie ważne gdzie byś
    > był" ?? a przecież pan, który pytał podał formę bardziej podchodząca pod
    > przeszły dokonany. Może za mało wiem, może zamało umiem; prosiłbym o jakieś
    > dokładniejsze wyjaśnienie w tej sprawie.

    Nie zrozumiałeś użycia Coniunctivu, bo, jak widzę, o składni łacińskiej masz
    pojęcie mizerne lub żadne. Con. w łacinie wystepuje, oglednie mówiąc, w dwóch
    sytuacjach: jako Coniunctivus "możliwościowy" [w modusach i niektórych funkcjach
    Con. zd. głównego], oraz, w większości przypadków, jako Coniunctivus nazwijmy go
    obliquus, czyli jako tryb wymuszony przez spójnik zdania podrzędnego. Tu kłania
    się zasada Consecutio temporum i składnia zdań pytajnych zawisłych, o których
    zresztą już Ci pisałam. Polecam lekture Gramatyki opisowej języka łacińskiego
    Wikarjaka.

    > Utilis-is-e/Inutilis-is-e mają jak najbardziej znaczenie prawidłowe (oczywiście
    >
    > wedle mnie). Oto znaczenia samego Inutilis-is-e:
    >
    > -bezużyteczny, nieprzydatny,
    > -szkodliwy, zgubny (sibi in utilis – taki, który sam sobie szkodzi),
    > -bezsilny, bezskuteczny, daremny,
    > -bezpodstawny,
    > -nieważny,
    > -niezdolny do skutecznego działania.
    > (Por. Słownik łacińsko-polski, Janusz Sondel, Kraków 2003)
    >
    > Przyświecał mi interes znalexienia takiego przymiotnika, który miał by podobną
    > forme w zaprzeczeniu.

    Popełniasz błąd powszechny wśród osób, które o stylistyce łacińskiej pojęcia nie
    mają: starasz się przetłumaczyć zdanie słowo w słowo, zupełnie lekceważąc fakt,
    że polski i łacina to dwa różne języki, z których każdy posiada swoją gramatykę,
    składnię i stylistykę. Czyli piszesz polskie zdanie łacińskimi wyrazami. To, że
    znalazłeś w piątym znaczeniu w słowniku nakierowanym na łacinę późną pasujące Ci
    znaczenie przymiotnika - o niczym nie świadczy. Do stylistyki łacińskiej
    niezbędny jest słownik spacjalistyczny (Bielikowicz, Winniczuk od biedy), oraz
    inne źródło, które obok podania znaczenia uwzględnia jeszcze kontekst, epokę i
    autora. Czyli OLD Glare'a, nasz rodzimy Plezia, a najlepiej Thesaurus Linguae
    Latinae. Czyli, jeszcze dokładniej tłumacząc, jeśli już znajdziesz jakieś słowo,
    które Tobie pasuje, to potem powinieneś sprawdzić, czy jakiś klasyczny autor
    łaciński użył tego słowa w tym konkretnym kontekście. I tu nie ma żadnego
    "widzimisię", czy "mnie się zdaje".

    No koniec tych korepetyczji, długa droga przed Tobą, jesli kiedykolwiek chcesz
    coś napisać po łacinie, a nie po łacińskiemu.

    >
    > Ale wczale nie jest tak, że myślę sobie, że kupiwszy słownik za 130 zł
    > pozjadałem wszystkie rozumy; dziękuje pieknie za uwagi

    To nie jest starej daty Twoje zainteresowanie łaciną. Ja swój kupiłam w czasach,
    kiedy kosztował 75 zł :)
    I na koniec - pamiętaj, czego uczył dziadek Cyceron: cuiusivis hominis est
    errare, nullius, nisi insipientis, in errore perseverare.

    voluptas latinissima ;)

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Giertych: Sienkiewicz musi wrócić.
    Giertych: Sienkiewicz musi wrócić.
    wiadomosci.wp.pl/wiadomosc.html?kat=1342&wid=8894773&rfbawp=1180641191.256&ticaid=13d7d&_ticrsn=3
    Powieści Sienkiewicza muszą stać się znowu lekturami obowiązkowymi -
    powiedział wicepremier, minister edukacji Roman Giertych. Dodał, że nad
    innymi elementami opublikowanego przez MEN projektu rozporządzenia
    zmieniającego kanon lektur będzie jeszcze trwała dyskusja.

    Minister edukacji wyjaśnił, że projekt został skierowany do konsultacji
    społecznych i nie wiadomo jeszcze jaki będzie miał ostateczny kształt.
    Powieści Sienkiewicza mają jednak zagwarantowane miejsce na liście lektur.

    Można dyskutować, można się jeszcze zastanawiać, ale z przywrócenia
    Sienkiewicza do szkół nie ustąpię. Prędzej ustąpię ze stanowiska (ministra)
    niż z tego, żeby przywrócić Henryka Sienkiewicza polskiej młodzieży -
    podkreślił.

    Zdaniem Giertycha, w kanonie lektur muszą znaleźć się powieści: "W Pustyni i
    w Puszczy", "Potop", "Krzyżacy" i "Quo Vadis". To są cztery podstawowe
    książki, które stanowią archetyp, absolutny, ścisły kanon kultury i które
    wycięto z kanonu lektur za czasów rządów Unii Wolności i SLD - powiedział.

    Komentując zamieszczoną w czwartkowej "Gazecie Wyborczej" publikację na ten
    temat zarzucił jej autorom, że nie protestowali przeciw zmianom w kanonie
    lektur dokonywanym przez jego poprzedników.

    Jak przychodziłem do ministerstwa żadna książka Sienkiewicza nie była
    obowiązkowa. Jakoś Adam Michnik nie protestował, kiedy pani Łybacka wycinała
    Sienkiewicza z kanonu lektur (...) Jak słyszę głos pana Michnika, który
    lamentuje, że się to przywraca, to mam wrażenie, że wycięcie Sienkiewicza
    było intencjonalnym działaniem w celu skrzywienia podstaw patriotyzmu
    polskiego - ocenił.

    Dodał, że lista lektur musi też być uzupełniona o publikacje związane z
    papieżem Janem Pawłem II. Byłoby czymś absurdalnym, gdybyśmy dzieciom i
    młodzieży nie mówili o największym z Polaków, czy to w książkach o nim czy
    też w książkach jego autorstwa - podkreślił.

    Ponadto, jego zdaniem, kanon lektur szkolnych wymaga uzupełnienia o najnowsze
    dzieła, ponieważ opiera się w dużej mierze na literaturze
    dziewiętnastowiecznej i z początku dwudziestego wieku.

    Jak wyjaśnił Giertych, to właśnie fakt dodania nowych pozycji zmusił
    przygotowujących listę ekspertów do usunięcia niektórych lektur. Zawsze można
    postawić argument, że wykreślenie czegokolwiek jest uszczerbkiem dla kultury,
    ale (...) nie można dzieciom tylko dokładać ciągle lektur, bo nie będą w
    stanie tego przeczytać - tłumaczył.

    Przyznał, że on sam wolałby np., żeby chociaż fragmenty Dostojewskiego
    pozostały jednak w kanonie lektur. Jak dodał ta i inne propozycje będą się z
    pewnością pojawiać podczas konsultacji społecznych. Na pewno będzie dużo
    uwag. Dopiero po zebraniu tych uwag będziemy nad tym siedzieć, zastanawiać
    się i dopiero będą podjęte decyzje - zapowiedział minister. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Mieczysław Geniusz -155 rocznica urodzin.
    Kim był Mieczysław Geniusz?
    Urodził się w miejscowej rodzinie szlacheckiej ,pieczętującej się
    herbem Ogończyk, o bogatych tradycjach patriotycznych.Dziad jego był
    żołnierzem napoleońskim.Mieczysław posługiwał się francuskim ,
    angielskim,włoskim i arabskim językiem.Na emigracji dorobił się
    prawdziwej fortuny.Jego majątek przed pierwszą wojną mógł być
    szacowany na przeszło 400tyś funtów, nie licząc udziałów w akcjach
    Kompanii Sueskiej.W Bibliotece Narodowej w Warszawie jest zachowany
    jego pamiętnik.Także w Kurniku pod Poznaniem są liczne jego listy i
    szereg publikacji.W swoim życiu zetknął się z wieloma wybitnymi
    Polakami.Przebywając na urlopie w Zakopanem w 1894 roku poznał
    Sienkiewicza ,Tetmajera ,Karłowicza.Witkiewicza,hrabiego Zamoyskiego
    i niemal wszystkich Młodopolaków.Prawdą jest ,że stał się
    pierwowzorem inż. Tarkowskiego z powieści Sienkiewicza W pustyni i
    puszczy. Prowadził korespondencję z synem Adama Mickiewicza-
    Władysławem i własnym sumptem wydał utwór jeden Wieszcza po
    arabsku.Był gorącym patriotą i interesował się sprawami Ojczyzny , a
    w listach często o naszych Raczkach pamiętał i strony te wspominał.
    W momencie gdy zdało się ,że nadchodzi czas wojny narodów o którą
    modlił się Wieszcz W księgach Pielgrzymstwa i pojawia się sposobność
    odbudowy Ojczyzny włączył się do debaty nad przyszłym jej ustrojem i
    miejscem w świecie . Widział Polskę jako monarchię. Promował myśl o
    Stanach Zjednoczonych Europy pod polskim przywództwem.Analizował
    stan ziem polskich pod zaborami: Galicja miała dać kadry – z uwagi
    na wolność szkół polskich.Zabór pruski –konkurencji w przemyśle i
    handlu nas nauczył Najbardziej zatroskany był stanem zaboru
    rosyjskiego.Stosunki tam panujące określał jako azjatycko-
    mongolskie. Za bliższe europejskim uważał odnoszenie się szejków do
    fellachów w Egipcie niż rosyjskiej i podległej jej administracji w
    Królestwie Polskim do polskich włościan.Pisał , że spustoszenia po
    tym zaborze nie da się naprawić i w sto lat
    pewnie.Pijaństwo ,demoralizacja z jaką nasi się spotykają w carskich
    sołdatach przenoszą potem na grunt społeczny.Donosicielstwo ,
    służalstwo ,łapownictwo-słowem bakszysz przez Geniusza
    określane ,rozpusta i wszechwładza, ciągnących z całej Rosji za
    posadami , typów spod ciemnej gwiazdy , panoszenie się cerkwii .
    Określał to jako chorobę za sprawą Rosjan , która nas długo toczyć
    będzie.Szacunek większy do Wielkorusów przejawiał .Zło widział w
    czymś co określał jako prawosławne chachłactwo.Pozbawieni korzeni,
    często zrusyfikowani Polacy, żerowali na biedzie i ciemnocie.
    Z pewnością odegrałby dużą rolę w Niepodległej , jednakże śmierć w
    1920 roku nie pozwoliła dopisać kolejnego rozdziału do jakże
    pięknego acz tragicznego życiorysu największego choć zapomnianego
    Raczkowiaka.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Niepotrzebna Polakom historia Polski
    ad vocem
    Wiem, że wymiana zdań z panem Dylewskim do niczego nie prowadzi, ale zrobię
    to... trochę dla Zielonegojarka :-)
    Po pierwsze jestem zaszokowana określeniem ZD, że odebrałam mu człowieczeństwo.
    To jakieś potworne nadużycie! Ja tylko z Panem dyskutuję - jako adwersarz. Fakt,
    nie podobają mi się ani pana poglądy, ani metody, które polegają na negowaniu i
    obrażaniu wszystkich za wszystko. A jednak nie wymyślam wyrafinowanych
    przezwisk, nie wysyłam na drzewo ani żadne kominy, nie używam wulgaryzmów.
    Odnoszę się tylko i wyłącznie do Pana własnych słów napisanych tu, na forum.
    Teraz pomstuje pan na mnie: "Ta niemila kawka pisała o moim brudnopisie". Oto
    źródło mojej wiedzy o owym brudnopisie:
    Re: samoobrona pomoże Z.Padlewskiemu IP: *.plock.mm.pl
    Gość: zenon dylewski 30.03.06, 18:49 zarchiwizowany
    (...)Pozwolą tym, którzy przejmą
    moją prace na analizę stosunków międzyludzkich danego okresu. Ujął to
    doskonale prof. Krajewski z Rypina, który w liscie do mnie, "przyłożył"
    profanowi... czy to ksiązka?, czy materiał do niej... odpowiedziałem; dla mnie
    książka a dla pana MATERIAŁ do ksiązki."
    Fakt, że słowo MATERIAŁ zamieniłam na BRUDNOPIS, bo tak to zapamiętałam, a
    przecież nie wertuję co chwila pańskich wpisów, niemniej jednak sens został
    zachowany.
    Do krytykowania pana i dyskutowania z nim sam pan dał prawo, decydując się pisać
    na forum. Forum nie służy przekazywaniu prawd objawionych przez ZD czy
    kogokolwiek, ale dyskusji, ścieraniu się różnych racji. Nie ma pan więc
    najmniejszego prawa wypłakiwać się na to, że ktoś myśli inaczej, a nawet że nie
    okazuje nawyższego szacunku dla pana działań.
    Chcę panu też powiedzieć, że nie ma pan monopolu na patriotyzm. Pan chciałby go
    oprzeć na nieco fałszywej historii. Fałszywej, bo karmiącej się bardziej mitami
    niż faktami. Fałszywej, bo bezkrytycznie gloryfikującej obraz bohaterskiego
    Polaka bez skazy. Nie ma tak dobrze, i w przeszłości, i teraz było i jest wiele
    zła wyrządzonego przez naszych rodaków. Były zdrady, nieprawości, zwykłe
    łajdactwo, utracjuszostwo, nietolerancja, głupota. I szlachta, która dla pana
    stanowi żródło narodowego ducha, nie była od tych przywar wolna. Inaczej nie
    mielibyśmy w historii rozbiorów, upadków, rokoszy itp. To zresztą każdy wie. Ale
    z tej wiedzy - o tym złym - powinna wynikać nauka najważniejsza dla tych, którzy
    tu i teraz; na zasadzie przestrogi. Głupcem jest ten, kto historii uczy się z
    powieści Sienkiewicza czy dzieł romantyków, a to niestety najbardziej powszechna
    "wiedza".
    Oczywiście nie brak w naszej przeszłości bohaterów, a tym cześć i chwała. Tylko
    nie wolno na siłę kazać komuś klękać, czcić, opłakiwać, bo bat jest najgorszym
    środkiem dydaktycznym.
    Co do wirtualnych relacji między nami: pana niechęć (mówiąc najbardziej
    oględnie) zaczęła się wtedy, kiedy poradziłam panu, by poszukał pan redaktora
    swoich prac i zamiast użalać się i jęczeć w końcu wydał swoje ksiązki. To samo
    zresztą radzi panu teraz Zielonyjarek. Od tej pory oskarża mnie pan a to o to,
    że pana inwigiluję (???), a to że pracuję w komórce powołanej do zwalczania
    Zenona Dylewskiego, a to że jestem dawnym SB-kiem, mam kontakty z milicją,
    której jestem dobrze znana, zbieram prywatnie od VIP-ów informacje na pana
    temat, jestem Żydówką i wiele innych przedziwnych historii, z których ANI JEDNA
    nie jest prawdziwa. To naprawdę nieważne, kim jestem, a jeśli zdarzy się nam
    jeszcze kiedys "rozmawiać", proszę komentować moje słowa i poglądy, a nie moją
    osobę. Tu, na forum, nie ma znaczenia, czy jestem garbata czy prosta, chuda czy
    gruba, stara czy młoda, żebraczka czy milionerka, starozakonna czy członkini
    kółka różańcowego.
    I na koniec: nigdy nie dałam panu w mordę, a jeśli tak pan się poczuł, to już
    wina tylko i wyłącznie pana kompleksów.
    PS. Współczuję, że choruje pan na jaskrę. O diagnostyce i leczeniu w Płocku
    można przeczytać tutaj
    miasta.gazeta.pl/plock/1,35710,3646085.html Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Niemcy w nowym swietle

    >wzburza mnie tylko fakt, ze Krzyzacy sa lektura obowiazkowym w Polsce i jak
    >sie ja omawia, to nauczyciele powiesc ta traktuja jako prawde historyczna,
    Hmm... a to z dziwnyi nauczycielami mial Pan do czynienia, bo ja ucze w szkole
    i jakos nie zdarzalo mi sie, bym traktowal ja lub uczniowie powiesc Sienkieicza
    jako prawde historyczna. Jak wspomnialem wczesniej, juz w skzole podstawowej,
    uczniowie wiedza, ze najwazniejsza cecha literatury jest fikcja literacka. Poza
    tym, niech Pan pamieta, ze leckja jezyka polskiego, to nie lekja hisotrii.
    Jeszcze nie spotkalem sie z nauczycielem polskiego, ktory omawialby powiesci
    Sienkiewicza w kontekscie prawdziwości historycznej. Najwyrazniej ma Pan inne
    doswiadczenia. Ale wspolczenie jest nieco inne podejscie do
    literatury. "Balladyny" tez nie traktujemy jako tekstu o najezdzie Niemcow na
    Polakow itp.
    Wbrew pozorom, z tego co Pan mowi, literatura nie sluzy do wzmacniania
    nienawisci miedzy narodami. Wrecz przeciwnie, urazliwia ludzi na problemy,
    czyni ich tolerancyjnymi. Wiedzial Pan, ze Mickiewicz, kiedy Polska byla pod
    zaborami, mial przyjaciol w Rosji? Ze ojciec Krasinskiego byl oficerem w armii
    carskiej? A czy to znaczy, ze byli zdrajcami? Zycie nie jest proste, swiat nie
    jest czarno-bilay, niemiecko-polski, jak Pan to probuje udowdnic powolujac sie
    na powiesc Sienkieicza.



    >zapominajac dzieciom zwrocic uwage, ze to tylko "BAJKA"
    Bajka to to nie jest. Przynajmniej zgodnie z genealogicznymi rozroznieniami.
    Gdyby mi tak uczen powiedzial, to bym moze nie tyle wstawil pale, co kazal
    przygotowac referat o "Krzyzakach".

    > i ze Krzyzacy to nie
    >Niemcy, ze w ich szeregach Slazacy, Francuzi, Czesi nawet Polacy walczyli.
    >Ze to nie byla bitwa pomiedzy Niemcami a Polska tylko pomiedzy Zakonem
    >Krzyzackim a wojskami innych krajow europejskich.
    Czytajac i rozmawiajac o literaturze, bierzemy nie odrwany od kontekstow,
    uwarunkowan, wplywow i obracajacy sie wokol siebie problem :dzielo literackie.
    Nie jestesmy zamknietymi w sowim swiecie strukturalistsami;-) Tzw poprawna
    interpetacja tekstu literackiego, wedlug mnie, powinna bazowac na takich
    podstawach jak : okres w jakim pisarz zyl, uwarunkowania historyczne, osobowosc
    pisarza. Nastpnie mozemy PROBOWAC okreslic zdeponowany sens w dziele literackim
    (jezeli w ogole taki jest, oczywiscie moze byc ich wiele) . Czy wymieniwszy
    pewne KONIECZNE warunki do rozmowy o Sienkieiczu, potrafi mi Pan powiedziec, po
    co Sienkieicz to napisal? Czy tak jak Pan sadzi, w celu wzmocnienia nienawisci
    Polaków do Niemców?

    Pozdrawiam

    ps. Nie zebym sie Pana przyczepil, ale jak juz sie o czyms mowi, to wypadaloby
    conieco o tym wiedziec. A na punkcie literatry jestem bardzo wrazliwy. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Do wierzących: co oficjalnie po śmierci?
    Katriel i funix, dlaczego nie zaliczacie tych wszystkich,
    wczesniejszych czy pozniejszych, chrzescijanskich opowiadan o
    niesmiertelnej duszy-do mitow, tak jak do mitow zaliczane sa
    opowiadania starozytnych Grekow? Przeciez na mity greckie sie
    zgadzacie! Dlaczego mitologia chrzescianska mialaby byc wyjatkiem?
    Miedzy grecka a chrzescianska roznica jest tylko tematyczna, reszta
    to ludzka wyobraznia!

    Z mojej polskiej szkoly przypominam sobie opowiadanie, kiedy
    wiesniacy, po przeczytaniu jednej z powiesci Sienkiewicza,
    traktowali bohaterow tej powiesci jako postaci kiedys zyjace, a ich
    przygody jako historyczne relacje-i wzruszali sie nimi.

    Harrison Ford, w filmie fabularnym o porwaniu przez terrorystow
    samolotu prezydenta Stanow wraz z prezydenta zona i corka,(bardzo
    ladne-pasuja do wzruszajacej serca sztampy Hollywood), (ten film
    pewno znacie), wzruszyl mnie kilkakrotnie. Ale nie to jest wazne,
    czy ten film mnie wzruszyl, czy nie. Co jest w tym filmie wazne, to
    fakt, ze Prezydent Bush Jr. zachowuje sie w ruchach, gestach, i
    postepuje w swojej polityce w czasie swojej prezydentury podobnie,
    jak bohater tego filmu. Jezus na krzyzu wzruszal przez wieki i chyba
    zawsze bedzie wzruszal, jak dlugo w sercach ludzkich beda ludzkie
    uczucia! Ktos siegnal po cierpienia ludzkie jako temat fikcji, i
    opisal je z bezwzglednoscia ktora chyba jeszcze nie zostala zrownana
    nawet przez Hollywood, z tym, ze bylo temu komus, kto pisal
    Ewangelie, o tyle latwiej, ze w tamtych czasach to byl realistyczny
    opis smierci na krzyzu.

    O smierc jest latwo, kiedy sie wzlatuje ponad poziomy. Bedac w
    wzruszonym latwo, jak Ikar, podejsc za blisko slonca. Medrca
    szkielko i oko jednak jest wazne dla zycia, zeby wiedziec wjakiej
    odleglosci sie trzymac. Jest duzo ludzi, ktorzy w imie mitow gotowi
    sa nie tylko ginac, ale i zabijac!

    Chrzescijanstwo ze swoja mitologia jest o tyle bezpieczne, o ile
    glosi hasla milosci i tolerancji, ale jak takie hasla dozowac kiedy
    nie zycie, lecz smierc, i to co po smierci jest plaszczyzna
    odniesienia dla chrzescijanstwa. Czyli co?-realistycznie opisana
    smierc jednego czlowieka i jego nadzieje pozagrobowe.

    Moism to chinski kierunek filozoficzny oparty, jak poslanie Jana
    Pawla II, na doktrynie milosci. W okresie pomiedzy 5-tym a 3-cim
    wiekiem p.n.e. moism byl aternatywny dla konfucjanizmu.

    Konfucjusz szukal. W szczycie swojej kariery udal sie na wedrowke
    ktora trwala 10 lat. Po powrocie skoncentrowal swoja filozofie na
    (zywym) czlowieku i jego potrzebach, a jego celem stalo sie dazenie
    do dobrego spoleczenstwa. Jan Pawel II szukal. Doktryne milosci Jana
    Pawla II spotkal ten sam los, co moism, tyle, ze dwa i pol tysiaca
    lat pozniej. Chrzescijanstwo bardzo potrzebuje dalszych poszukiwan.

    Jezeli chrzescianie nie umieja sami znalezc, lub jezeli maja znalezc
    za kilka wiekow, niechze po prostu wezma konfucjanizm od Chinczykow
    i pojdziemy dalej szukac razem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Porażka Idei-Śląsk w Eurolidze



    Warunki reklamy na Innej Stronie





    Warunki reklamy na Innej Stronie





    CityGuide - Kijów





    Ukraina to przepiękny kraj, od stuleci związany z Polską
    więzami historycznymi i kulturalnymi. W krajach zachodnich,
    Ukraina kojarzy się z katastrofą w Czernobylu. W Polsce z
    obrazami z powieści Sienkiewicza. Ukraina to kraj ciągle
    jeszcze naznaczony spuścizną komunizmu i wstrząsany kryzysem po
    rozpadzie ZSRR. Z trudem buduje swą państwowość. Ale jest to
    kraj przepiękny i ze wszech miar godny odwiedzin. Życie
    gejowskie istnieje właściwie tylko w Kijowie. Dla wielu młodych
    ukraińskich gejów, każdy turysta z Zachodu (a Polska jest
    krajem zachodnim) jest milionerem. Wielu z nich życzyłoby sobie
    znajomych lub przyjaciół po to, by wyjechać za granicę. W
    Kijowie, stosunek do gejów nie jest


    Warunki reklamy na Innej Stronie





    CityGuide - Kijów





    Ukraina to przepiękny kraj, od stuleci związany z Polską
    więzami historycznymi i kulturalnymi. W krajach zachodnich,
    Ukraina kojarzy się z katastrofą w Czernobylu. W Polsce z
    obrazami z powieści Sienkiewicza. Ukraina to kraj ciągle
    jeszcze naznaczony spuścizną komunizmu i wstrząsany kryzysem po
    rozpadzie ZSRR. Z trudem buduje swą państwowość. Ale jest to
    kraj przepiękny i ze wszech miar godny odwiedzin. Życie
    gejowskie istnieje właściwie tylko w Kijowie. Dla wielu młodych
    ukraińskich gejów, każdy turysta z Zachodu (a Polska jest
    krajem zachodnim) jest milionerem. Wielu z nich życzyłoby sobie
    znajomych lub przyjaciół po to, by


    Warunki reklamy na Innej Stronie





    CityGuide - Kijów





    Ukraina to przepiękny kraj, od stuleci związany z Polską
    więzami historycznymi i kulturalnymi. W krajach zachodnich,
    Ukraina kojarzy się z katastrofą w Czernobylu. W Polsce z
    obrazami z powieści Sienkiewicza. Ukraina to kraj ciągle
    jeszcze naznaczony spuścizną komunizmu i wstrząsany kryzysem po
    rozpadzie ZSRR. Z trudem buduje swą państwowość. Ale jest to
    kraj przepiękny i ze wszech miar godny odwiedzin. Życie
    gejowskie istnieje właściwie tylko w Kijowie. Dla wielu młodych
    ukraińskich gejów, każdy turysta z Zachodu (a Polska jest
    krajem zachodnim) jest milionerem. Wielu z nich życzyłoby sobie
    znajomych lub przyjaciół po to, by wyjechać za granicę. W
    Kijowie, stosunek do gejów nie jest tak wrogi jak na prowincji.
    W każdym jednak wypadku, należy zachowywać się dyskretnie.

    wyjechać za granicę. W Kijowie, stosunek do gejów nie jest tak
    wrogi jak na prowincji. W każdym jednak wypadku, należy
    zachowywać się dyskretnie.

    tak wrogi jak na prowincji. W każdym jednak wypadku, należy
    zachowywać się dyskretnie.




    CityGuide - Kijów





    Ukraina to przepiękny kraj, od stuleci związany z Polską
    więzami historycznymi i kulturalnymi. W krajach zachodnich,
    Ukraina kojarzy się z katastrofą w Czernobylu. W Polsce z
    obrazami z powieści Sienkiewicza. Ukraina to kraj ciągle
    jeszcze naznaczony spuścizną komunizmu i wstrząsany kryzysem po
    rozpadzie ZSRR. Z trudem buduje swą państwowość. Ale jest to
    kraj przepiękny i ze wszech miar godny odwiedzin. Życie
    gejowskie istnieje właściwie tylko w Kijowie. Dla wielu młodych
    ukraińskich gejów, każdy turysta z Zachodu (a Polska jest
    krajem zachodnim) jest milionerem. Wielu z nich życzyłoby sobie
    znajomych lub przyjaciół po to, by wyjechać za granicę. W
    Kijowie, stosunek do gejów nie jest tak wrogi jak na prowincji.
    W każdym jednak wypadku, należy zachowywać się dyskretnie.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 194 wyników • 1, 2, 3

    Design by flankerds.com