Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: powikłania poszczepienne
Temat: Ku przestrodze do przeciwniczek szczepień !!!
droga pani brunetko pracowalam z dziecmi i nie spotkalam wsrod setek
dzieci takiego ktore mialoby
powiklania poszczepienne zagrazajace
zyciu lub zdrowiu.nie wspomne juz o moim otoczeniu.nie naliczylam
jednego nie mowiac juz o tuzinie.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: MMR - straszą Sanepidem
Odroczenie szczepień
Za 2 miesiące przypada mi termin szczepień synka ( szczepionka odra , świnka, różyczka). Czy ktoś może odpowiedzieć, lub wskazac źródła, które przedstawiają zalety przesunięcia w czasie takiego szczepienia ?
Na bazie tego co przeczytałem , warto bo :
1) kiedy zacznie mówić, łatwiej będzie wychwycić ewentualny regres w rozwoju mowy
2) bardziej ustabilizowany układ odpornościowy. Tego argumentu często używają forumowicze. Ale patrząc z drugiej strony, jaki był powód wyznaczenia daty tego szczepienia konkretnie na 13-14 miesiąc ? Czy to może ustalone bezpieczne optimum - tzn zacząć chronić najszybciej jak tylko można bez obaw podac szepionkę ?
3) Większa waga dziecka - bardziej korzystna proporcja masy szczepionki do masy dziecka w przypadku dzieci z wolniejszym przyrostem wagi.
4) Japończycy zaczynają kalendarz szczepień od chyba 22 miesiąca życia. Nie pamiętam dokładnie , gdzieś to czytałem, ale zgubiłem link od źródła. Czy zalety takiego kalendarza są zbadane i udokumentowane ?
Czy warto udac się do neurologa i robić dodatkowe badania kwalifikujące do szczepień ? Czy każdy neurolog wie jakie ?
Czy warto po wszystkich szczepieniach niemowlęcych robić testy na poziom metali ciężkich ?
Sami widzicie, że zwariować można, co 2 dni zmieniam w duchu stanowisko. Próbuje ufać naukowemu dorobkowi medycyny, ale ciężko przechodzić obojetnie obok niepokojących historii związanych ze szczepieniami. Do jakiegoś stopnia jest to na pewno rozdmuchane, ale komplikacje są faktem. Pytanie tylko o stosunek ryzyka
powikłania poszczepienne/
powikłania po chorobie. Najlepsze byłyby dane liczbowe, ale podobno jest z nimi problem.
A co do sanepidu, chyba można powołać się na karte praw pacjenta :
www.zdrowie.med.pl/opieka_medyczna/opieka_01.html ( art.19 ust.1 pkt 3)
Więcej na ten temat znalazłem tutaj:
szczepienia.prv.pl/strona6.html
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Cała prawda o sepsie
A
powikłania poszczepienne? No i czy szczepionka sama na pewien czas nie obniża
odporności?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Dlaczego nie szczepic dzieci??
To oświadczenie, o ile dobrze zrozumiałam, dotyczy całego cyklu szczepień, nie
tylko noworodka. Pewnie stąd info o autyźmie jako powikłaniu poszczepiennym
(choc najbardziej "podejrzana" jest szczepionka mmr).
> 1. ciekawosc, jaki odsetek dzieci szczepionych w okresie noworodkowym wykazuje
> zachowania utystyczne;
Autyzm ujawnia się w okolicach 1 urodzin dziecka. Myślę, że chodzi tu raczej o
kumulację niekorzystnych związków zawartych w szczepionkach.
Od siebie dodałabym jeszcze i to, że szczepiąc noworodka nie wiemy czy nie ma
zaburzeń neurologicznych (które są przeciwskazaniem do szczepień), dlatego imo
lepiej zaczekać.
> 2. ile z tych w/w przypadkow da sie w sposob niepodwazalny powiazac ze
> szczepieniami (tj. stwierdzic, ze na pewno nie wynikaja z innych - niz
> szczepienia - przyczyn takich jak chociazby sklonnosci genetyczne);
Problem w tym, że nie da się tego kategorycznie stwierdzić.
> 3. jaki odsetek dzieci sposrod tych niezaszczepionych w okresie noworodkowym
> zapadl na choroby, przeciw ktorym mialy dzialac szczepionki
to można znaleźć w danych stat. z sanepidu
>i jak sie ma ten
> odsetek do ilosci dzieci, ktore z powodu zaszczepienia przejawiaja zachowania
> autystyczne;
Z tym będzie gorzej, ponieważ chyba nikt nie monitoruje tego (chyba, że sami
rodzice z jakiegoś stowarzyszenia dzieci z autyzmem?, nie wiem).
> 4. jaki odsetek noworodkow zaszczepionych cierpi na inne - niz autyzm -
powazne
>
powiklania po szczepieniach.
To też trudno ustalic ponieważ lekarze nie zawsze zgłaszają
powikłania
poszczepienne.
Dlatego tez rodzicom tak trudno podjąć decyzę dot. szczepinia bądź nie dziecka.
Mamy za mało danych.
Pozdrawiam
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: lekarz chce szczepić mmr2 tuż po chorobie
Ciekawa jestem czy ten lekarz zaszczepiłby swoje dziecko po od razu po kilku
chorobach? Nie dość że dziecko nie nie wykształci odpowiedniej odporności na
szczeopienie to jeszcze narazi się na >
powikłania poszczepienne.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia - bardzo sensowny artykuł.
Tylko i wyłącznie( sic!!!) dzięki powszechnym szczepieniom
praktycznie wyeliminowało się zachorowania na polio, tężec, odrę,
błonice itd tu w Polsce. Nie oznacza to, że te choroby nie
występują. Zrezygnowanie ze szczepień spowoduje falę zachorowań.
A wirusowe zapalenie watroby B jest i to znacznie bardziej
powszechne niż nam się wydaje. Szczepienia zmniejszaja ( czy nawet
redukują) mozliwość zachorowania.
I jak słusznie zauważył prof. Wysocki nieszczepieni pasożytuja na
szczepionych. Zaniechamy szczepień - zaczną się choroby.
Jestem lekarzem od ponad 17 lat. Nigdy nie spotkałam się z
powikłaniami poszczepiennymi. Co prawda nie jestem pediatrą, ale cos
bym słyszała, cos bym widziała.
Moja mama i babcia sa pediatrami. Pamiętają epidemię polio przed
wprowadzeniem masowych szczepień, pamiętaja
powikłania po Heine
Medina. To samo z odrą. Bywały i zgony! Natomiast jesli chodzi o
powikłania poszczepienne to bardzo dokładnie przesłuchałam obie na
te okoliczność. I jakoś masowo nie wystepowały. Bardzo reaktywna
była radziecka szczepionka przeciwko odrze ( ale ZSRR nie ma od 1990
roku i podaje się szczepionke z innego obszaru). Szczepionka DiTePer
także nalezała do reaktywnych ( często występowała gorączka, odczyn
miejscowy), bywały
powikłania po dustnym polio ( najczęściej
biegunki), ale..... było to dość dawno, tak dawno, że większość emam
chodziła wtedy do przedszkola. Póxniej jesli po szczepieniu były
jakieś problemy ( choc nie tak dramatyczne jak te opisywane na
forum) to nie było żadnej pewności, że miały one związek ze
szczepieniem. Podobne objawy wystepowały u dzieci NIESZCZEPIONYCH.
Wiem, że jest obsesja szczepień. Ludzie wierzą w opowieści o
autyzmie, boja sie naruszenia ciągłosci powłok,
wprowadzania "zarazku". Szkoda, że nie widzą korzyści.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia - bardzo sensowny artykuł.
Sama sobie przeczysz , wiesz?
Z tego, co widac w mediach lub chocby na forum, to w Polsce raczej
mamy do czynienia z histeria antyszczeponkowa, a nie na przeciwnie.
Ospa prawdziwa zostala wyeliminowana z populacji wlasnie dzieki
powszechnym, obowiazkowym szczepieniom,prowadzonym przez
kilkadziesiat lat, nie zniknela sama z siebie. Ja jeszcze jestem z
pokolenia zaszczepionego przeciw ospie, bodajze pod koniec lat
80.tych ubieglego wieku dopiero zrezygnowano ze szczepien przeciw
ospie.
Piszesz:
Jednak te reakcje bywają bardzo poważne i nawet jeśli są rzadkie,
> to dla rodziców konkretnego dziecka, które z tego powodu poważnie
> zachorowało - na pewno nie ma znaczenia.
> To jest dramat, który można uważać za problem statystyczny, dopuki
> nie dotyczy nas osobiście.
>
A gdyby Twoje nieszczepione dziecko zmarlo na ktoras z chorob ,
przeciwko ktorej moglo byc zaszczepione, to chyba rowniez dotkneloby
Cie to osobiscie, nie sadzisz?
Mimo wszystko
powiklania poszczepienne sa rzadkie i zwykle
przemijajace (te czestsze
powiklania , typu rumien, goraczka, placz
przemijaja szybko i bez sladu),
powiklania po wielu chorobach,
przeciw ktorym szczepi sie obecnie dzieci, moga byc znacznie
ciezsze, grozniejsze, a co gorsza- moga pozostawic trwaly sled, w
postaci chocby niepelnosprawnosci. Nie spotkalam osoby, ktorej
trwale zaszkodzilaby szczepionka, spotkalam natomiast ofiare odry:
wyobraz sobie 19-letniego noworodka w pieluchach, lezacego,
karmionego zmiksowanymi zupkami. Wiem, to jest zadna statystyka i
nie mozna na tej podstawie wysnuwac uogolnien, ale wlasnie dzieki
powszechnym szczepieniom pewne choroby sa obecnie ogromna rzadkoscia
w populacji, co najwyrazniej przytlumilo czujnosc rodzicow-wrogow
szczepien. Ale, powtarzam, te choroby (tezec, krztusiec, plonica,
polio,odra, swinka, rozyczka....) nie zniknely same z siebie tylko
wlasnie wskutek powszechnych szczepien spotyka sie je obecnie
sporadycznie.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia - bardzo sensowny artykuł.
a ja szczerze mówiąc wysiadam jak czytam takie teksty jak napisała
mruwa9
"zgodnie z obecnym stanem wiedzy szczepionki sa jedynym
> sensownym i o udokumentowanej skutecznosci sposobem zapobiegania
> wielu ciezkim chorobom. "
zgodnie z czyim stanem wiedzy? i gdzie to udokumentowanie się
znajduje? dane rzetelne? na stronach firm farmaceutycznych?
"Ale to nie zmienia faktu, ze ogolny bilans szczepien jest IN PLUS, "
faktem? j.w. jak jest fakt to muszą byc dowody, gdzie te dowody?
(za to kontrdowowdy znajdziesz w linkach, które załaczyłam w moich
postach poniżej)i skąd Twoje informacje o tym, że korzyści
przewyższają ryzyko??
Nie tak dawno temu (30 lat?) dzieci naprawde umieraly na odre lub
> polio, nie mowiac o trwalym kalectwie.
A nasze za 30 lat (obym była złym prorokiem) będą umierały na
choroby będące skutkiem uszkodzenia układu immunologicznego
nadmiarem szczepień.
I byla to wieksza rzesza
> dzieci, niz ta, ktorej zdarzaja sie
powiklania poszczepienne
> (najczesciej jednak nietrwale i ustepujace bez sladu).
Chyba sobie żartujesz? nie mówimy tu o zaczerwienieniu czy gorączce,
tylko o długotrwałych nieusuwalnych skutkach szczepień!!
Każdy oczywiście w sprawie swojego dziecka decyzję podejmuje sam ,
tylko dobrze byłoby znać drugą stronę medalu nie upierając się
tupiąc bucikami jakie to szczepienia są "SUPER".
Żeby nie było niejasności ja też jestem matką dwójki dzieci i
pierwsze szczepiłam wg. kalenadrza, dokładnie z terminami, każdą
zalecaną szczepionkę i do dzisiaj tego żałuję, bo należymy do tych,
którzy mieli powikłanie po mmrII, dziękuję Bogu, że mnie oświecił i
że teraz nie idę w ciemno nabijajac kasę firmom farmaceutycznym.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Nie truj dziecka szczepionkami.Dyrdymały czy fakt?
myelegans napisała:
...
. Gdyby faktycznie reakcje
poszczepienne byly tak masowe i
> tak grozne szczepionki bylyby wycofane.
...
Przecież nikt nie twierdzi, że poważne
powikłania poszczepienne są
masowe.
Ważna jest świadomość, że one mogą się zdarzyć.
Masowość
powikłań to byłby problem społeczny i wtedy niepotrzebne
byłyby organizacje czy stowarzyszenia. Rządy same musiałyby zająć
się tym problemem.
Jednak przypadki powaznych
powikłań zdarzają się. Jak często - nie
wiadomo dokładnie, pewnie niezbyt często ale jednak się zdarzają.
Dla statysyki może to bez znaczenia, jako problem społeczny pewnie
też nieistnieje... ale dla każdego konkretnego przypadku - to ma
OGROMNE znaczenie.
W takim momencie to już nie jest "przypadek" ale dramat konkretnej
rodziny, konkretnego dziecka.
Powinno się to bagatelizować ?
A te stowarzyszenia w innych krajach to co ? Bandy oszustów i
oszołomów ? Na pewno ? Rodzice, którzy się w nich zrzeszają - po
prostu kłamią albo są niepoczytalni ? Wymyślają bzdury ?
To jakies stowarzyszenia szaleńców, którzy poświęcają swój prywatny
czas na opowidanie bzdur ? Może im za to płacą ?
I to już od wielu lat, w róznych krajach, na róznych kontynentach ?
Umówili się ?
A tu trochę nowych bzdur:
www.pro-life.org.p...iertelnych.html
wolne-media.h2.pl/?p=760
Szczególnie ostatni akapit tego drugiego atykułu jest zajmujący, bo
dotyczy naszego kraju. Na mnie podane tam 300 mln zł w ciągu roku
na jedno szczepienie - zrobiło ogromne wrażenie. To jest gra o
naprawdę dużą kasę.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepić, nie szczepić, oto jest pytanie
Czy lekarz informujący pacjenta o ryzyku zabiegu powinien wymagac od pacjenta zgody na ten zabieg bo inaczej nie udzieli mu pomocy jesli jego stan się pogorszy mówiąc ze sam tego chciał bo nie zgodził się na zabieg? To w takim razie po co informuje się pacjenta o ryzyku jesli ten pacjent i tak nie ma wyboru? To samo tyczy się sczepionek gdzie o ryzyku lekarz nawet nie informuje, a powinien bo takie ryzyko jest,
powikłania poszczepienne które mogą być tragiczne w skutkach, dziecko może umrzeć, być uposledzone, nie wspominając o tych lżejszych jak alergie. Moja córka miała alergię po szczepieniach i co? czy lekarz za swoje konsekwecje zapłacił? To ja się najeździłam z dzieckiem po szpitalach zakaźnych bo lekarz nawet nie wiedział co to jest, ropiejące placki na skórze, pierwszy powstał na szczepionce przeciw gróźlicy, wysłano mnie do poradi gruźliczej w mojej miejscowości, dalej wysłano mnie do poradni gróźliczej do innego miasta, z poradni do szpitala zakaźnego na oddział zakaźny z 8-miesięcznym niemowlakiem gdzie na korytarzu chodziły chore na gróźlicę dzieci, tam oddelegowali mnie na oddział dermatologiczny tam i tak nie wiedzieli co to jest ale przepisali antybiotyki i maście i wysłali do domu, stan się nie poprawiał zmieniłam lekarza ten dał drastyczną dietę na której byłam i ja bo karmiłam piersią i po dwóch tygodniach objawy przeszły. I co? kto tutaj był nieodpowiedzialny? Kto naraził moje dziecko? Kto powinien zapłacić za konsekwencje? Więc się nie dziw kobieto że rodzice się wahają skoro mają do dyspozycji lekarzy albo nieznających się na tym co robią i faszerujących dziecki wszystkim, albo robią to dla kasy, wiadom firma farmaceutyczna się odwdzięczy. Sami sobie taką sławę robicie ludzie stracili do was zaufanie i słusznie bo jak się widzi lekarza który na najmniejsze przeiębienie wypisuje antybiotyki to wiadomo o co chodzi. Przeczytałam pred chwilą artykuł niemieckiego profesora który jest przeciwny szczepieniom, uzasadnia swoją tezę badaniami, w Niemczech szczepienia nie są obowiązkowe jak to wytłumaczysz? Bo chyba nie tym, że tam się nie znają? Chcielibyście leczyc same grypy i zatrucia pokarmowe i gdy się trafi poważniejszy przypadek nie ważne czy to dziecko czy dorosły odsyłany jest od lekarza do lekarza. Taka jest prawda i przekonałam się o tym na własnej skórze. W dodatku pani doktor z poradni w Białymstoku powiedziała do mnie, że trzeba częściej zmieniać ręczniki sugerując, że to moja wina bo nie dbam o higienę dziecka, doprawdy żenujące i tutaj widac jak i w twoim przypadku, lekarze najczęściej obwiniają rodziców, na siebie patrzą bezkrytycznie.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepić, nie szczepić, oto jest pytanie
1. Chyba po to idę do lekarza, bo uważam go za specjalistę w dziedzinie zdrowia
i właśnie leków. Ja wiem, że Polska to jest taki kraj, gdzie trzeba potrafić
wszystko - od wymiany rury pod zlewem, poprzez naprawę samochodu aż do
konfiguracji sieci WIFI oraz znajomość echokardiografii. Taka specyfika -
wszyscy (no może prawie) chcą cię oszukać, zbyć lub po prostu im nie zależy;
2. O zaufaniu w nakazy lekarza posłużę się przykładem. Moja miesięczna córka
zareagowała nadmiernym odczynem po szczepieniu przeciw gruźlicy. 1 lekarz kazał
nam udać się do kolejnego, zalecał przemywać sodą i przewidywał przebicie
odczynu. 2 lekarz zabronił przemywać, ma samo wyschnąć i zniknąć, wszystko jest
w porządku. 3 lekarz powiedział, że sodą mamy przemywać miejsce odczynu, po
pęknięciu przemywać gencjaną. Broń boże niech nikt nie przebija bo będzie się
dużo gorzej goiło i mogą być komplikacje.
Powiedz mi, czy w takim przypadku matka lub ojciec, nie może mieć obiekcji co do
diagnozy, oraz dalszego sposobu postępowania lekarzy? Czy mamy iść jeszcze do 97
lekarzy i metodą statystyczną obliczyć sobie, że skoro 80 powiedziało, żeby
przemywać sodą to tak robić?
Żeby nie było zupełnie off topic, dodam że każdy z lekarzy miał inną wersję wad
i zalet szczepionek skojarzonych i pojedynczych a ja mam zupełnie namieszane w
głowie. Może gdybym po prostu wysłuchał jednego lekarza, dał zaszczepić dziecko
i nie próbował myśleć o tym, czy ta bezduszna maszyna robienia kasy na naszych
odczuciach ("nie uratujesz dziecka przed chorobą? Nie kupisz "lepszej"
szczepionki żeby nie cierpiało? Co z tego że wstrzykujemy mu dawkę rtęci.") chce
tylko mojego dobra, miałbym spokój. Poddałbym się bezwolnie modzie, zapomniałbym
o temacie, a nawet jeżeli dziecko zachoruje, to lekarz znajdzie 100 różnych
powodów niż
powikłania poszczepienne. Nie rozumiem tylko jednego. Skoro dziecko
z mlekiem matki dostaje wszystko co mu do życia potrzeba, to dlaczego dzieci nie
można szczepić w późniejszym okresie, po zakończeniu karmienia? Czy nie dlatego,
że w tak słabo rozwiniętym małym organizmie nie widać skutków ubocznych
szczepienia i wszystko można zwalić na genetykę?
Na prawdę nie wiem, czy szczepić, na co szczepić, pojedyncze czy skojarzone itp?
Co bym nie zrobił będzie źle...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: żywa doustna szczepionka przeciwko POLIO
ps.
powikłania poszczepienne (przy różnych szczepionkach) mogą wystąpić szczególnie wtedy gdy osoba szczepiona nie została dokładnie przebadana i w momencie szczepienia ma obniżoną odporność.
Psotka
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: homeopata zaleca nie szczepić dziecka
Polio jest choroba dziecieca.
Czy To odpowiada na twoje pytanie?
Dorosli nie sa na nia odporni ze szczepionki= po prostu dorosli na nia nie
choruja.
Czebie te
powiklania poszczepienne nie przekunuja, Mnie tak.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: MMRII i inne szczepionki skojarzone
Zamiesznie było w związku z Trimovaxem, który w wielu krajach wycofano, ze
wzgl. na szczep świnki często powodujący
powikłania poszczepienne.
MMR II zawiera szczep Jeryll Lynn (OK) i nie zawiera rtęci.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Wczoraj szczepienie, dzis 39,3, ktos tak mial?
U nas tak nie było na szczęście. Jedynie co ci mogę poradzić to zbijaj
gorączkę. Ale myślę że to sie zdarza, napewno będzie dobrze a
powikłania
poszczepienne zdarzają się niezwykle rzadko.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: szczepionka przeciw grypie - za czy przeciw?
mama5611 napisała:
> witam chyba jako jedyna jestem za odkad szczepie dziecko nie ladujemy w
> szpitalu.moj syn przechodzil grype fatalnie ..kosmiczna goraczka drgawki
> oslabienie takie ze nie mogl chodzic no i pobyt w szpitalu ...i tak co roku
az
> balam zimy.wtedy w szpitalu wrecz nakazali mi szczepienie na grype no i jest
o
> wiele lepiej .typowej grypy nie mial od 2 lat ..nawet jak cos podlapie to
> szybko mija i latwo sie leczy a wczesniej nie wiedzieli co z nim robic.chodzi
> do przedszkola a tam cos podlapac jest latwo wiec tym bardziej trzeba pomoc
> dziecku.a jesli chodzi o
powiklania to wszystkie szczepienia z kalendzrza sa
> nie lepsze<czytalyscie kiedys ulotke szczepionek na krztusiec odre czy tych
>
> potrojnych? ja mialam ta okazje i wlos sie jezy
powiklania wielonarzadowe to
> tam norma a co moze sie stac z ukladem nerwowym tez jest tam
opisane...horror
> 62;a
> przeciez pakuja je w nasze dzieci i nic nie mowicie.tak wiec nie wiadomo co
> gorsze.
Wszystko to prawda, każde szczepienie bardzo poważnie obciąża organizm, nasza
pediatra wielokrotnie to podkreślała. Mówiła, że szczepienia dają
powikłania
wczesne - te występują po kilku godzinach (gorsze samopoczucie, temperatura),
dniach, tygodniach, oraz
powikłania późne, które mogą wystąpić po latach i te
są niestety znacznie gorsze. Ona jest przeciwna wszelkim NADOBOWIĄZKOWYM
szczepieniom. Te obowiązkowe też obciążają, ale w ich perzypadku konsekwencje
zachorowania na te choroby są poważniejsze niż
powikłania poszczepienne, które
są na szczęście dosyć rzadkie. Tego niestety o szczepieniach na grypę nie można
powiedzieć. Grypa przechorowana i prawidłowo LECZONA nie daje
powikłań, daje
natomiast okresową naturalną odporność. Rozumiem, że Twoje maleństwo ciężko
przechodzi infekcje (gorączka, drgawki), zatem w Waszym przypadku może
wskazanie do szczepień jest uzasadnione. W każdym razie jeśli takie szczepienie
nie jest absolutną koniecznością - odradzam. Przed wszsytkimi infekcjami nie da
się dziecka uchronić, zwłaszcza takiego w wieku przedszkolnym i naprawdę
lepiej, żeby sobie organizm radził z tym w miarę samodzielnie, to dla niego
znacznie bardziej korzystne niż nieobowiązkowe szczepienia, które są złem
koniecznym - w niektórych przypadkach.
Pozdrawiam i życzę zdrówka.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Mamy,które zdecydowały NIE SZCZEPIĆ dzieci
Kasiu, nie bardzo rozumiem Twój post. Tak się złożyło, że należę do pokolenia
40-latków. Pamiętam, że w owym czasie szczepienia przeciwko polio były
powszechne. Przez ciekawość dowiem się, od kiedy w Polsce obowiązywały one
według kalendarza szczepień.
Nie bazuję na wiedzy z czasów studiów, czytam, bywam na kursach ( co prawda nie
z dziedziny pediatrii).
Nie zetknęłam się NIGDZIE z opinią, że przed 40-50 laty na polio chorowały
prawie wszystkie dzieci, a znaczna część bezobjawowo. Tym nie mniej podaj mi
tytuł książki, chętnie przeczytam.
Kasiu, co innego są
powikłania poszczepienne a co innego reakcja na podaną
szczepionkę. W przypadku
powikłań dzieci lądują w szpitalach, są leczone i
wiadomo o co chodzi. W przypadku odczynów ( a są to najczęściej odczyny
miejscowe lub podwyższona temperatura ciała) nie ma powodu do interwencji.
Zresztą uczciwie mówiąc obecnie również odczyny zdarzają się sporadycznie.
Dzięki szczepieniom wyeliminowało się polio, ospę, a wiele innych chorób
występuje sporadycznie. Sporadycznie na razie, bo w chwili zaprzestania
szczepień znowu się pojawią .
Na temat wycofywanych szczepionek ( i nie tylko szczepionek, ale i wielu leków)
mam swoje zdanie. Za częścią stoją konkurencyjne koncerny farmaceutyczne i nie
zawsze do końca uczciwe badania kliniczne oraz naciąganie wyników do tego co
placący duże pieniądze chciałby otrzymać. Nie jest to uczciwe, ale powszechne.
Kasiu, trudno mi z Tobą polemizować, bo Ty, z nieznanych przyczyn jesteś
zagorzałą przeciwniczką szczepień - ja zaś odwrotnie.
Ponawiam prosbę o tytuły książek, w których są informacje o powszechnym
chorowaniu na polio w latach 60, a zwłaszcza bezobjawowym przebiegu. Interesują
mnie również dane o procentowych powikłaniach szczepionych dzieci zagrażających
zdrowiu.
P.S. Moje własne dziecko szczepiłam zawsze najlepszymi dostępnymi na rynku
szczepionkami nie licząc się z pieniędzmi. Jednak w czasach gdy mój syn był
mały rzadko miałam wybór, potem kupowalam to co najlepsze. Nie porównujmy
nakładów Japonii i Polski na służbę zdrowia. A czy szczepionka MMR II jest
zła? Nie wiem, ale nie spotkałam się z
powikłaniami. Pozdrwiam. Ewa
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Mamy,które zdecydowały NIE SZCZEPIĆ dzieci
A jakie to były choroby? Jakie objawy? Ile dzieci zachorowało? Skąd wiadomo, że
były to
powikłania poszczepienne?
Bo to co opisujesz brzmi sensacyjnie w porównaniu do oficjalnych raportów na
temat szczepień.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Mamy,które zdecydowały NIE SZCZEPIĆ dzieci
izzunia1 napisała:
> Doskonale rozumiem mamy, ktorych dzieci przechodzily b.powazne
powiklania
>
poszczepienne. Ale nikt nigdy nie mowil, ze szczepionki sa doskonale.
Niestety,
>
> ale szczepiac dziecko trzeba byc przygotowanym na reakcje organizmu. Niektore
> dzieci znosza szczepienia bezobjawowo, niektorym trzeba duzo czasu, zeby
dojsc
> do siebie. Jednak wydaje mi sie, ze po prostu trzeba pytac, czytac rozne
> doniesienia na temat szczepionek i pamietac, ze jest ona po prostu mniejszym
> zlem. Bo o ile niektore odczyny
poszczepienne mijaja z czasem albo z pomoca
> homeopatii i ziol - to bardzo watpie zeby ziola poradzily sobie z rakiem
> watroby ( po przebytej zoltaczce albo z uszkodzonymi plucami po gruzlicy). To
> naprawde sa powazne sprawy i trzeba tu troche wiecej rozwagi niz
stwierdzenie,
> ze MOZE moje dziecko bedzie zle znosilo szczepienie to lepiej nie szczepic.
> A tak poza tym to z calym szacunkiem dla mam, ktore przeszly swoje po
> szczepieniach - ludzie, ktorzy ustalili kalendarz szczepien dysponuja troche
> wieksza wiedza na ich temat...
"szczepieniach - ludzie, ktorzy ustalili kalendarz szczepien dysponuja troche
> wieksza wiedza na ich temat..."
wiesz izzunia1, czssami myślę, ze mają nie dosc wypchane portfele przez
koncerny farmaceutyczne.
Prosty przykład. Szczepionka przeciw żółtaczce. Podawana w 3 dawkach, raz w
miesiacu. Dlaczego lekarze po przed podaniem każedej kolejnej dawki nie
sprawdzaja poziomu przeciwciał? B. czesto sie zdarza, ze jedne dawka chroni na
wiele lat, 2-3lata to minimum? To nie ma nic wspólnego z tzw,, przypominaniem
organizmowi" bo jak sa przeciwciała to organizm ,,pamieta"
Drugi przykład. Szczepionka przeciw gruźlicy. Sa juz doniesienia, ze ma byc
zlikwidowane obowiazkowe szczepienie w Polsce,bo nie dosc ze jest nieskuteczna
to zbyt ingerujaca w immunologie. Dlaczego w Polsce idzie zniesienie tego
szczepienia tak opornie? Wiadomo, ze chodzi o kase.
A wiedza to rzecz nabyta i nie trzeba byc lekarzem, zeby wiedziec, ze w Polce
jest za duzo szczepien, szczególnie porównujac to z innymi krajami. Najgorzej
to właśnie nie lubie ludzi, którzy slepo wierzą lekarzom a tak naprawde
systemowi, który wiadomo, ze w Polsce jest chory i skorumpowany.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Mamy,które zdecydowały NIE SZCZEPIĆ dzieci
Witam wszystkich rodziców! Po raz pierwszy od dłuższego czasu zaglądnęłam tutaj
i ze zdziwieniem znalazłam temat poruszany już bardzo dawno temu. Jak widać
temat bardzo aktualny. Niejednokrotnie wypowiadałam się na ich temat, po roku
czasu opinii nie zmieniłam. Dalej uważam, że szczepionki są dobrodziejstwem,
ale nie w takich ilościach na tak wczesnym etapie życia. Każda przychodnia lub
każdy lekarz powinien informować o skutkach szczepienia lub nieszczepienia
dzieci i dopiero wówczas rodzice powinni podejmować decyzję za lub przeciw.
Każdy z nas słyszał lub spotkał się z przypadkiem, kiedy dziecko w wyniku
szczepień doznało poważnych
powikłań i odwrotnie: dziecko nie było szczepione i
skutki są również opłakane. Nie można jednak mówić: przecież
powikłania
poszczepienne zdarzają się, ale rzadko, może jeden na milion. Nikt przecież nie
chce, aby nasze dziecko było tym jednym przypadkiem. Moja córcia ma prawie 3
latka i jak dotąd nie była szczepiona na odrę. Po prostu się boję, bo po
poprzednich miała poważne problemy z poruszaniem się. Nikt mi nie zagwarantuje,
że teraz będzie ok. Po raz kolejny rozmawiałam z pediatrą na ten temat i
ponownie podjęłyśmy decyzję, że nie szczepimy. Ta sama lekarka opowiadała mi o
przypadku jednej z mam, której dziecko zmarło wkrótce po porodzie. Po jakimś
czasie urodziła drugie i sytuacja się powtórzyła. Dzieci były zdrowe i
umierały. Dopiero jakiś dociekliwy lekarz zorientował się, że to „następstwo”
szczepionki, którą stosuje się tuż po urodzeniu. Ta sama mama urodziła kolejne
dziecko i przeżyło, ponieważ nie zostało zaszczepione. To oczywiście skrajny
przypadek, ale i takie się zdarzają, a nikt o nich nie informuje rodziców.
Ponownie pozdrawiam wszystkich za i przeciw
Marta
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia w Polsce
Jeśli nie jest to tajemnica - na co syn zachorował PO szczepieniu?
Czy owa choroba jest oby w 100% związana z podaniem szczepionki?
Zdarza sie, że człowiek zachoruje w tym samym czasie bez jakiegokolwiek związku
ze szczepieniem.
W Polsce SĄ monitorowane wszelkie
powikłania poszczepienne, prowadzone są
również szczególowe rejestry chorób zakaźnych i
powikłań . Trudno jednak, aby
były drukowane w Monitorze Polskim albo codziennej prasie. Zstanów się, jaką
korzyść miałby ktokolwiek ze zmuszania i to masowego(!) do szczepienia
niebezpiecznymi szczepionkami, takimi po których grozi ciężka choroba czy wręcz
kalectwo?
Bo:
1. Szczepionki - jakiekolwiek by one nie były - kosztują. Za te obowiązkowe
płaci budżet państwa. Każda nieszczepiona osoba to oszczędność. Po co zatem
wyrzucać pieniądze w błoto?
2. Każde powikłanie ( poważne , nie odczyn ogólny czy miejscowy, który mija po
max 2 dobach) wymaga leczenia. A leczenie też kosztuje. Gdyby tak było, że
szczepienie jest niebezpieczne, a więc grozi
powikłaniami, nikt nie ryzykowałby-
jeżeli już nie z etycznego i moralnego- o lekarskim nie wspominając-, ale z
czysto ekonomicznego punktu widzenia szczepień. Każdy chory to dodatkowe koszty.
3.
Powikłania to również ryzyko procesów sądowych i odszkodowań. Kto kładłby
głowę pod gilotynę?
Jeżeli jednak , mając na względzie to o czym napisałam, jednak jest obowiązek
szczepień, i to nie od dziś ( bo zaraz ktoś wytoczy argument łapówek od
producentów szczepionek) to jednak ma to głęboki sens.
Praktyczne wyeliminowanie na masową skalę wielu chorób to nie tylko korzyść dla
konkretnych osób, które na nie nie zapadają. To także korzyść dla państwa,
które nie musi leczyć płacić rent i zasiłków.
W medycynie jest stare powiedzenie, że lepiej zapobiegać niz leczyć.
Szczepienia są ostatnią chyba forma profilaktyki, która jest nam dana.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepionki skojarzone
Szczepię dziecko szczepionkami skojarzonymi, bo polecił mi je pediatra,
ordynator oddziału noworodkowego i dziecięcego z miejscowego szpitala.
Powiedział, że jeśli kogoś stać, to warto zainwestować w te szczepionki bo:
- za jednym wkłuciem szczepisz dziecko na pięć chorób: błonicę, tężec,
krztusiec, poliomyelitis i chorobami wywoływanymi przez bakterię Hib (te
ostatnie zagrażają zwłaszcza dzieciom przebywającym w żłobkach i przedszkolach);
- szczepionki refundowane są mniej skuteczne i praktycznie nie chronią przed
krztuścem, na ktory zapadło wiele dzieci w kujawskiem (swego rodzaju epidemia);
-
powikłania poszczepienne praktycznie sie nie zdarzają, bo są to szczepionki
zabite (moje dziecko nie miało żadnej gorączki, opuchlizny, ba, nie było nawet
śladu ukłucia! NIC)
Ja szczepię szczepionką Infanrix IPV+HIB firmy GlaxoSmithKline, która w mojej
aptece kosztuje 132 zł. Z tego co wiem istnieje odpowiednik tej szczepionki, ale
nie znam szczegółów (też zagranicznej firmy). Więcej o szczepionkach możesz się
dowiedzieć na www.szczepienia.pl; www.mamomaszwybor.pl; www.gsk.com.pl i
infolini Glaxo 0-801 109 509.
Zapytaj odpowiednio wcześniej w aptece czy mają te szczepionki na stanie, bo
może się okazać, że sprowadzają z hurtowni na zamówienie klienta (niewiele osób
o nich wie i z nich korzysta), jeśli kupisz wcześniej trzymaj w lodówce do czasu
szczepienia. Infanrixem szczepi się nie od 6-go tygodnia życia, ale po
ukończeniu 2 m-cy, a potem już normalnie co 6 tyg.
Wiadomo, jak zaczniesz skojarzoną, to potem wypada już to kontynuować, więc w
pierwszym roku życia szczepisz trzykrotnie i szczepienie przypominające w drugim
roku życia.
Pozdrawiam. Aneta - mama 5 mies. Dawida
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: pneumokoki-jak u Was....?
acha a jeśli chodzi o
powikłania poszczepienne, to moja mała nie miała żadnych.
pozdrawiam
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: będziecie szczepić? druga dawka MMR?
Etiologia autyzmu nie jest i pewnie dlugo nie bedzie znana. Mozliwe ze jest
wieloskladnikowa. Autyzm diagnozowano dlugo przed wprowadzeniem MMR na rynek.
Inna sprawa ze u niektorych dzieci byc moze ma to jakis zwiazek. Jedynym co
mozna robic to badac, rzetelnie i dlugo. I to sie robi (sporo publikacji
amerykanskich uniwersytetow). Przed podaniem Mlodemu pierwszej dawki sledzilismy
w internecie z mezem publikacje naukowe. Wiekszosc zaprzecza powiazaniom MMR i
autyzmu. Oczywiscie wiem ze rynek farmaceutyczny to ogromne srodki ktore czesto
rodza patologie. Ale wiem tez ze np. ok. 2001 r. USA wycofaly szczepionke Sabina
przeciw polio (zywy wirus) i przywrocily stara Salka (martwy wirus) z uwagi na
to ze po zywej szczepionce ok. 12 dzieci rocznie zapadalo na polio (przy
szczepionkach z zywym wirusem zawsze jest takie ryzyko, z kolei powoduja one
wzrost odpornosci rowniez w nieszczepionej populacji, jednak z racji prowadzenia
szczepien od 50 lat uznali ze populacja nieszczepiona nieodporna praktycznie
nieistnieje i te 12 przypadkow rocznie to za wysoka cena za zywe szczepienia. To
oznacza ze jednak na biezaco ktos sledzi
powiklania poszczepienne i rozwaza
kwestie niemal kazdego dziecka (na 300 milionow osob 12 przypadkow rocznie to
raczej malo). Sama mam obawy co do powtorzenia MMR ale po prostu blizej
szczepienia (6 lub 7 rok zycia) znow przesledze najnowsze publikacje naukowe
i... podejme decyzje. Nawiasem mowiac o szczepieniach w Polsce mozna z
pediatrami rozmawiac i ja np. czesciowo zmienilam szczepionki Mlodemu (DTPa
zamiast DTPw itd.) - oczywiscie na wlasny koszt, ale na brak informacji i
wspolpracy ze strony pediatry nigdy nie moglam narzekac,
Magda
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: MMR nie zaszczepiłam
protozoa napisała:
> obie z mama widziały setki ciężkich
powikłań po chorobach
zakaxnych. Część z
> nich zakończyła sie zgonami małych pacjentów, część trwałym
kalectwem. I trudno
> to zrozumieć póki sie tego nie zobaczy na własne oczy.
wiem i inne mamy z tego wątku o powikłaniach po chorobach zakażnych
lub utracie życia!!! WIEMY TO!!! I nie musimy tego oglądać na własne
oczy!!! Nie rozumiem Twojego uporu , że nie ma
powikłań po
szczepieniach!!! jak sama napisałaś póki ktoś nie zobaczy na własne
oczy nie zrozumie!!!
A co pediatrów... byłam dzień po szczpeniu u swojego (już z AZS ): a
ona na to : niemożiwe , pierwszy raz mi sie to zdarza!!! i nie
zgosiła tego do producenta i sanepidu a powinna. Po drugim
szczpieniu przychodzę z dzieckiem w jeszcze gorszym stanie: a
ona :niemożliwe pierwszy raz mi sie to zdarza. I założę sie o
wszsytko ,że tak klepie wszystkim matkom. Ale znalazłam lekarzy
którzy jak zobaczyli moje dziecko ,to odrazu powiedzieli ,że to od
szczepienia i że maja masę takich przypadków i że czas najwyższy
przestać sie oszukiwać, że należy szczepić , ale jeśli pojawią się
powikłania poszczepienne , to rozłożyć szczepinenia w czasie i wtedy
mniej to sie odbije na zdrowiu. Ja zgłosiłam swój przypadek (bo nie
skończyło sie tylko na AZS), do producentów, o dziwo pani wcale nie
była zdziwniona moim zgłoszeniem i rozkłądała ręce, mówiąc ,ze na
ulotce szczepionki są wypisane możliwe
powikłania...np. 1 na 10000 i
może moje dziecko to własnie ten 1 przypadek!!! Szkoda ,ze nie
wszsytkie mamy zgłaszają to co sie stało po szczpieniu. Przeczytaj
jakąś ulotkę np. Rotarix
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: grypy ( sezonowa, "świńska") infekcje-kilka prawd
> A
powikłań po grypie się nie naoglądał? Jesli nie to niech szerzej
otworzy oczy
Sama szerzej otwórz oczy, albo zdejmij z nich banknoty oferowane
przez firmy farmaceutyczne.
Zapalenie wsierdzia jest
powikłaniem nie tylko pogrypowym.
Czyżby "ciemna masa" musiała coś takiego tłumaczyć lekarzowi?
Cokolwiek dziwne....
> Większość moich kolegów szczepi sie od lat, szczepi całe swoje
rodziny. Są to
> ludzie światli. Nie choruja, nie mają spadku odporności.
Rozumiem, że światli lekarze to tylko ci, którzy się szczepią na
grypę. Buahahahahahaha!!!!!!!
Znikomy procent
> ludzi ma
powikłania poszczepienne. Najczęściej są to odczyny
miejscowe lub
> podwyższona temperatura ciała. Na co dzień stykam sie z chorymi -
nie widziałam
> problemów zdrowotnych PO szczepieniu, widziałam poważne NA SKUTEK
ZANIECHANIA
> SZCZEPIEŃ.
Gdzie ty pracujesz? Czyżby w jakiejś przychodni w Koziej Wólce?
Wśród swoich znajomych naliczyłam kilka silnych odczynów
poszczepienych. Dwa lata temu moja ciocia zaszepiła się poraz
kolejny przeciw grypie, potem tradycyjnie zachorowała na grype z
powikłaniem - zapalenie wsierdzia własnie.
Moja znajoma szczepiła sie od lat na grypę. Za którymś razem po
szczepieniu omal nie zeszła, miała poważny wstrząs.
Ciemne masy to nie ci, którzy boją się szczepień. To ci, co
bezkrytycznie wszystko przyjmują, i są albo naiwni, albo tak jak u
większości lekarzy banknoty zasłaniaja im oczy.
Protozoa - przecież wiemy jaki masz stosunek do materializmu...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienie na odre,świnke i różyczke
Mój syn był szczepiony Priorixem, a zaliczył cechy autystyczne "w
okresie posczepiennym" tak więc nie tylko MMR jest podejżany. A co do
przebadania szczepionek, to dlaczego lekarze zgłaszają
powikłania
poszczepienne? Piąty etap testów?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: MMR-co myślicie?
Po każdym szczepieniu mogą wystąpić
powikłania poszczepienne tak jak
po przyjęciu KAŻDEGO leku mogą wystąpić skutki uboczne ale są to
pojedyńcze przypadki.
My też mieliśmy duży dylemat, bo ja naczytałam się różnych
takich "ekspertek" od MMR II i sama zaczęłam się nakręcać.
Moja pediatra (a mam do niej po 1,5 roku zaufanie) powiedziała mi,
że z tym autyzmem to wielka ściema, że to nieprawda, bo autyzmu nie
wywołuje wirus. Autyzm jest zaburzeniem ROZWOJOWYM, które
najczęściej ujawnia się w ciągu pierwszych trzech lat życia jako
rezultat zaburzenia neurologicznego, które oddziałuje na funkcje
pracy mózgu.
Dziecko z autyzmem się rodzi i wcześniej czy później widać jego
objawy. Nie ma tak, że dziecko rodzi się zdrowe a po szczepionce
zapada na autyzm.
Współczesne badania łączą autyzm z biologicznymi i neurologicznymi
różnicami mózgu. MRI i tomografia wykazują nieprawidłowości w
budowie mózgu, z wyraźnymi różnicami w rejonach móżdżku.
MMR II to szczepienie obowiązkowe i owszem - można się nie zgodzić
na szczepienie, trzeba podpisać papier i już. Tylko ja np. nie
zdecydowałam się na wzięcie na siebie odpowiedzialności za zdrowie
Oli i ew.
powikłania po chorobowe. W końcu ktoś mądrzejszy ode mnie
w temacie zdrowia zatwierdził kalendarz szczepień. Pomyślcie czy
dzisiaj, jeśli jakiś lek wywoływał by skutki uboczne, potwierdzone
medycznie to co ??? Lek nie zostałby wycofany ??? Gazety i media
rozdmuchały by to na bank. Pamiętacie sprawę corhydronu ?
A tu ktoś znowu coś pisze, że coś tam wie tylko dokładnie nie
wiadomo skąd.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienie odra swinka rozyczka czy sa powiklania
nie sądzę że to głupoty
arioso1 napisała:
naoglądacie sie tv naczytacie bzdur a potem narażacie dzieci nie
> szczepiąc ich.
> ciekawe co powiecie swoim córkom ,które urodzą chore dziecko albo
> nie urodza wcale? bo wy nie zaszczepicie na jedną ze szczepionek??
szczepienie mmr daje odporność na ok 12 lat moja pediatra twierdzi, że 12-latków
nikt nie szczepi powtórnie:
i tu przykład z życia, nie byłam szczepiona na te choroby, każdą z nich
przeszłam bardzo łagodnie chorując na wszystkie przed skończeniem 10-tego roku
życia, i mam naturalna odporność, natomiast mój szczepiony mąż zachorował na
różyczkę w wieku dorosłym ok 25 lat spędził m-c czasu w szpitalu, zgodnie z
opinią lekarza który go wtedy prowadził "i po co Pana szczepili? był Pan maly
trza było chorować..."
moje dziecko nie będzie szczepione, stosowne oświadczenie zostawiłam w
przychodni, poproszę też neurologa o opinię (dziecko jest pod opieką neurolog od
urodzenia) i alergologa - zdaje się że dzieci uczulone na kurze białko nie
powinny byc szczepione tym gównem przed 3 rokiem życia
arioso1 napisała:
> kary za nieszczepienie są zbyt niskie - powinno się sadownie kazac
> szczepić .
jakim prawem narzucasz mi jak mam wychować dziecko i dbać o jego dobro!?
zdaje sobie sprawę że poważne
powikłania poszczepienne typu: autyzm, wylewy, czy
paraliże, porażenie mózgowe to rzadkie przypadki,
ale nie chciałbym żeby tym 1 na ??????? ileś dzieci było moje.
czy wtedy ten sąd który zmusi mnie do zaszczepienia jest mi w stanie zwrócić
zdrowe dziecko!?
zapanowała moda na szczepienie na wszystko, uważam to za głupotę... nie będę
testowac na własnym dziecku...
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Kogo z was sanepid podał do sadu za nieszczepienie
a gdyby szczepienia byly nieobowiazkowe to problem bylby z glowy
w koncu to nieszczepiacy rodzice "narazaja" swoje dzieci, Ci ktorzy szczepia
powinni byc zupelnie obojetni na nieszczepione dzieci, a to najczesciej oni
wyrazaja swiete oburzenie
powiklaniami po chorobach sie straszy, a zdarzaja sie one rzadko i nie w
standardowym przebiegu choroby
dotycza dzieci oslabionych, zle leczonych itp za to
powiklania poszczepienne
wala na oslep i ze zdrowego dziecka moga zrobic kaleke
wiele szczepionek jest nieskutecznych (wspominany krztusiec czy gruzlica) lub
skutecznych czasowo (rozyczka na przyklad)
jaki sens jest szczepic dziewczynki swinka a chlopcow rozyczka?
jaki sens szczepic maluchy, skoro i tak trzeba doszczepic nastolatki, a
powiklania rozyczki u dzieci sa niemal zadne?
pneumokoki to ogolnie smiech na sali
w szczepionce jest 7 ze 100 szczepow
przeprowadzono badania nad skutecznoscia tej szczepionki, bo juz pare let sie ja
stosuje i co? ilosc zachorowan na owe 7 szczepow owszem spadla, ilosc zachorowan
na pneumokoki ogolnie zostala bez zmian, bo miejsce tych siedmu zajely te
nieszczepione..
i skutkiem takiej szczepionki moze byc przegapienie zakazenia pneumokokami, no
bo dziecko szczepione przeciez prawda?
tyle tylko ze nieszczepienie jak czytam czesto nie jest swiadomym i przemyslanym
wyborem, a skutkiem zametu w glowie i paniki
mamy nie szczepia pod wplywem jakichs zaslyszanych rewelacji, bez przemyslenia
jakie moga byc konsekwencje
no bo szczepienie pneumo i menigo a nieszczepinia mmr zupelnie nie rozumiem, to
chyba wyrazne przyklad na brak swiadomosci czym szczepienia sa i przyjrzenia sie
im z bliska
ja nie szczepie, ale moge, wiec korzystam
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: RPO doniósł na Kopacz. Wreszcie?
RPO doniósł na Kopacz. Wreszcie?
Wszystkim tym, którzy najchętnej widzieliby Panią Ewę Kopacz na
płonącym stosie, daję pod rozwagę co następuje.
1. Nie jest mi znany fakt, aby Komisja Europejska lub jakikolwiek
kraj członkowski UE dokonał wpisu owych szczepionek do oficjalnego
spisu leków. KE jedynie zarekomendowała szczepienia jako działanie
mające uchronić ludność krajów europejskich przed możliwością
wystąpienia pandemii grypy, pozostawiając krajom członkowskim
decyzję: stosować szczepienia, czy nie stosować.
2. Jeżeli którykolwiek z krajów członkowskich UE lub KE wprowdziły
owe szczpionki do obrotu i powszechnego użycia, to dalszy upór ze
strony Ministra Zdrowia byłby bezsensowny, gdyż każdy produkt
dopuszczony do obrotu w jednym kraju członkowskim musi być
automatycznie dopuszczony w pozostałych krajach (patrz - Traktat
Nicejski gdyż taki obowiązywał do czasu przyjęcia Lizbony).
3. Wprowadzenie i stosowanie na terytorium RP preparatu medycznego
bez wszystkich wymaganych prawem badań (w tym tzw. IV faza) jest w
myśl Ustawy o lekach - czynem zagrożonym karą do 2 lat pozbawienia
wolności. Jak z powyższego wynika, sprowadzając owe szczepionki bez
klauzuli odpowiedzialności producenta za negatywne skutki - popełnia
się przestępstwo.
4. Rzecznik Praw Obywatelskich skłądając zawiadomienie do
Prokuratury Krajowej o zaniechaniu przez Ministra Zdrowia działań na
rzecz sprowadzenia tych szczepionek i wprowadzenia ich do
powszechnego użytku, wykorzystuje pełnioną przez siebie fukcję do
wywierania pozaprawnego i niedozwolonego prawem nacisku, którego
skutkiem byłoby przestępstwo (czyli sprowadzenie szczepionek i ich
stosowanie). Wywieranie takiego nacisku jest czynem karalnym w myśl
Kodeksu Karnego (kto groźbą bezprawną, przymusem fizycznym lub
psychicznym ... itp., itd.).
5. Zatem Rzecznik Praw Obywatelskich, składając wniosek do
Prokuratury Krajowej, sam popełnił przestępstwo.
No i co wy na to? Może zamiast obszczekiwać jak kundle kogo się da z
rządu za to co zrobił w sprawie szczepionek, w końcu ruszy własnym
mózgiem - o ile go posiada. Tu wcale nie chodzi o to czy ludzie będą
szczepieni, czy też nie będą. Rząd i opozycja mają nas głeboko w
odbytnicy i nie obchodzi ich czy będą ludzie umierać "na grypę"
czy "na
powikłania poszczepienne". RPO to człowiek PiS-u - za ich
rządów nim został. Niech mi któryś z Was powie, dlaczego do tej pory
żadne z gremiów centralnych PO, PIS, SLD ani PSL ani partii
pozaparlamentarnych nie zajęły jednoznacznego stanowiska w sprawie:
szczepić, czy nie szczepić? Bo dobrze wiedzą ci cyniczni bandyci, że
grypę można wykorzystać do obalenia rządu - jako rządu
przestępczego. A mając "swojego RPO i brata za prezydenta - takie
działanie to dziecinna igraszka.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia. Dobrowolne i konieczne
do.ki napisał:
> majkabis napisała:
>
> > szkoda, że nie podałeś ŻADNYCH KONKRETNYCH argumentów na moje zastrzezeni
> a.
>
> Szkoda. Mojego czasu na ich szukanie.
Jako lekarz masz obowiązek aktualizowania swojej wiedzy. Po to, byś nie zrobił
nikomu krzywdy.
> Rozumiem, ze stany podgoraczkowe,rozdraznienie czy wymioty, ktore sa wynikiem
> jakiejs infekcji wirusowej to wg Ciebie zaden problem
Żle rozumiesz- to jest problem, bo wynika z choroby.
gdy zas wystapia po szczepieniu (i sa krotkotrwale), to jest to
> powiklanie
poszczepienne warte raportowania.
Warte??? Nie, no spałeś na wykładach jak nic- zgłaszać należy WSZYSTKIE
POWIKŁANIA
poszczepienne- poczytaj dokładnie obowiązujące dokumenty w sprawie
szczepień (rozporządzenie)! Twoja wypowiedx udowadnia tylko, w jakim głebokim
poważaniu mają lekarze jakieś tam
powikłania poszczepienne. A to przecież
obowiązek lekarza.
>
> Nie tak. Po pierwsze, istnieje odpornosc krzyzowa.
Gdyby tak było, to produkowane szczepionki zapobiegałyby grypie w 100%, bo
odnosiłyby sie do konkretnego wirusa. A tak nie jest- jest tylko duże
prawdopodobieństwo, ze w danym sezonie wirus nie zmutuje się na tyle, by nie
dała rady szczepionka.
Po drugie, mowimy o
> konkretnej chorobie, grypie. W warunkach epidemicznych wirus cyrkulujacy w
dane
> j
> populacji jest jednak dosc jednorodny.
Taaak? To ciekawe. Tyle się słyszało na zajęciach o takiej cesze, jak zdolność
do mutacji.
>
> Wyobraz sobie, ze nie zawsze zakupy moze zrobic maz.
Fatalnej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy itp. Zawsze mozna znaleźć jakąś
wymówkę, np. taka, ze podczas zakupów spędza się razem czas. Nie chodziłes na
zajcia z pediatrii- izolacja noworodków, niemowlat i małych dzieci
od "podejrzanych" środowisk, to podstawa wszelkiej profilaktyki.
>
> > Bardzo chciałabym poczytać, jak bedziesz zbijał argumenty zawarte w tym
> > artykule:
> > www.dzieci.bci.pl/strony/blask/szcz1.html
>
> Przejrzalem ten artykul. Szkoda czasu na dyskusje z nim. To jest zwykle
strasze
> nie.
Zwykłe straszenie??? Może podasz, co jest wg Ciebie nieprawdą? Może to, że
szczepionka od gruźlicy jest nic nie warta? Może to, że skutki ingerencji w
układ odpornościowy mogą skończyc się tragicznie?
Przejrzałes artykuł, powiadasz. Oczywiście- nie zajmując się na codzień
szczepieniami masz poglądy prezentowane przez sponsorów badań (czyli
producentów szczepionek). Może byś tak- w ramach odkurzenia swojej wiedzy
akademickiej- przeczytał dokładnie artykuł, wyłapał jakieś nieścisłości czy
wręcz nieprawdę? Byłbys wtedy bardziej wiarygodny jako lekarz.
>
> Dotad szczepila sie tylko moja zona, bo grype przechodzi ciezko.
Dowal jej jeszcze szczepionkę- tak ją osłabisz, że nie obroni się nawet przed
najbanalniejszym wirusem.
W tym roku
> jednak nie ma zartow. Wielu ekspertow w tej dziedzinie zupelnie powaznie
rozwaz
> a
> mozliwosc pandemii.
Słysze to juz od jakichś paru ładnych lat. Ale co tam- Ty ze swoja familią nie
zachorujesz, inni też, bo się zaszczepicie. Ja też, bo niby od kogo mogłabym
się zarazić, skoro dookoła albo szczepieni, albo pod opieka homeopatów, a tych
to się nie ima?
Nie bede sie wyglupial i zaszczepie i siebie, i zone, i
> starsze dziecko.
Oczami wyobraźni widze, jak producenci szczepionek zacieraja ręce.
Zdrowia zyczę.
I obalenia mitu, że student medycyny nie ma myslec samodzielnie, tylko stosowac
się ścisle do tego, co usłyszy, bo profesor przecie taki mundry. A potem to
powiela jako lekarz. Brrrrr!
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Wygram ta walkę............
kerstink napisała:
> Po co malowac wszystko czarno-bialo ? Przeciez jest masa odcieni pomiedzy
> czarnym i bialym. Tak samo pytanie nie jest szczepic, czy nie szczepic. Tylko
> pytanie jest o to jak madrze szczepic po to, zeby nie szkodzic.
> Czy masz w otoczeniu kogos z powaznymi
powiklaniami poszczepiennymi ? Bo moja
> rodzina tak. Wiec mysle, ze warto swiadomie szczepic. I tak samo warto
wiedziec
> w kazdym przypadku, na jakie leczenie warto sie zgodzic.
>
> > Nie lepiej im wmówić, że szczepienia są szkodliwe, a potem ich leczyć z p
> owikła
> > ń?
>
> Widocznie nie. Naprawde ci polecam lektury ksiazki, ktora podalam.
Każdy z nas buduje swoją wiedzę także w oparciu o osobiste doświadczenia.
Ty masz takie, że są
powikłania poszczepienne, ja mam takie osobiste
doświadczenia po niezaszczepionej chorobie, że nie wyobrażam sobie nie szczepić
dziecka.
Każdy z nas używa rozsądku i zdaje sobie sprawę, że na niektóre choroby nie ma
potrzeby szczepić. Choć jest ich chyba niewiele.
Bo co? Na żółtaczkę mam nie szczepić?
Na gruźlicę?
Na świnkę?
Na różyczkę nie ma potrzeby. Ale córki już raczej jest.
A jeszcze dochodzi dziecko z problemami odpornościowymi.
Dać się wychorować? Już to przeszłam. Nie, dziękuję.
>
> Co do sprawy lekarki - nikt tu nie twierdzi, ze za pomoca metod innych niz
> oficjalnie akceptowanych nikt nie chce robic interesu, niestety. Tak samo, jak
> sie chce robic interes na metodach oficjalnie potwierdzonych, niestety tez
> czasami te dowody sa watle.
>
Na szczęście moje dziecko leczy lekarka, która opiera się nie na wątłych dowodach.
> Aby ucinac dyskusje (no to juz patyska sie z nas smieje, i tez, bo widze, ze
> popadlysmy w bledne kolo), to naprawde polecam szukac sobie literature troche
> bardziej krytyczna. Mozna ja spotkac, taka, ktora daje przyklady, odnosniki itd
> .
Naprawdę uważasz, że jak się nie popada w drugą stronę i nie krytykuje metod
tradycyjnych wietrząc spisek, to się nie ma krytycyzmu i że się bezmyślnie ufa
firmom farmacutycznym?
Ja myślę, że się nie ma alternatywy po prostu.
A ja
> Za to kocham internet, bo bardzo ulatwia zdobycia wiedzy malo popularnej. Jest
> to oczywiscie rowniez niebezpieczne, bo mozna czytac wszystko. Jednak ja to
> zdecydowanie wole. Nie wiem, jakim jestes rocznikiem - ja w kazdym razie
> pamietam gorsze czasy.
>
> K.
Jestem takim rocznikiem, żeby docenić, jakie medycyna i te nieszczęsne firmy
farmaceutyczne przyniosła dobrodziejstwa w leczeniu astmy.
Moja kuzynka, która zaczęła leczyć swoją córkę, raptem 10 lat temu, mówi do
mnie: "Ty szczęściaro".
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienia - bardzo sensowny artykuł.
piszesz
"...Mimo wszystko
powiklania poszczepienne sa rzadkie i zwykle
przemijajace (te czestsze
powiklania , typu rumien, goraczka, placz
przemijaja szybko i bez sladu)"
To nie są
powikłania poszczepienne, to jest reakcja na szczepionkę.
i dalej
"..
powiklania po wielu chorobach,
przeciw ktorym szczepi sie obecnie dzieci, moga byc znacznie
ciezsze, grozniejsze, a co gorsza- moga pozostawic trwaly sled, w
postaci chocby niepelnosprawnosci. "
A tak własnie można opisac również ciężkie
powikłania poszczepienne.
Oczywiście, ze gdyby moje dziecko zachorowało na chorobę, na którą
mogło być szczepione a nie było - winiłabym siebie i byłby to mój
dramat. Gdyby zachorowało mimo szczepienia - również.
Zauważ jednak, że szczepi się ZDROWE dziecko. Wprowadza się wirusy
do zdrowego organizmu. Do tego pod przymusem. Wprowadza się je
zpominięciem naturalnej drogi. Cżęsto dla trzech chorób na raz. Kto
zaraża się normalnie jednoczesnie świnką, odrą i różyczką ? Sa też
szczepionki 5 w jednym lub nawet 7 w jednym.
Ja sobie nie przeczę - ja mam watpliwości. Zadaje pytania, szukam
odpowiedzi.
Jesli Ty tych watpliwości nie masz, to pewnie lepiej dla Ciebie.
I akurat mam tego pecha, że znam dzieci uszkodzone przez
szczepionki. I nie mam na mysli jakiegos tam zaczerwienienia czy
temperatury ale poważne uszkodzenia organizmu. Czasem niestety
prawdopodobnie na całe zycie.
Nie wiem też jaką telewizję ogladasz ale ja mam tylko kilka
podstawowych programów i widzę reklamy nawołujące do szczepień. Jak
otwieram gazetę dla kobiet czy o dzieciach - to samo, reklamy
szczepień. Nigdzie odwrotnie. Nigdzie nawet cienia wątpliwości.
Wracając do ospy - może masz rację, nie sprawdziłam, kiedy "czarna
śmierć" przestała wyludniać Europę.
Ale jak to jest ? Ospa zniknęła, przestano na nią szczepić i co ?
Nie wraca ? Dlaczego ? I nie wraca już przez 30 lat ? Przeciez
powinna - bo się na nią nie szczepi.
A grużlica ? Szczepiło się na nią tyle lat i co ? Ona chyba ma to w
nosie bo nadal występuje. Falowo, czasem częściej, czasem rzadziej
ale ciągle jest. Na całe szczęście lekarze juz potrafią ją leczyć o
wiele sprawniej, niż wtedy, kiedy się tak panoszyła. No i ludzie
żyją w o wiele bardziej higienicznych warunkach, lepiej się
odżywiaja - to tez ma znaczenie.
I jeszcze raz to napiszę - NIE JESTEM PRZECIWNA SZCZEPIENIOM Z
ZASADY. Ja mam watpliwości na temat przymusu szczepień, na temat
pełnej informacji itd.
Na temat szczepień spierają się naukowe autorytety na swiecie więc
chyba męczy to nie tylko "baby na forum".
Przeczytałam na ten temat naprawdę masę opracowań i informacji.
Różnych. Naukowych, rzetelnych jak i całkiem bzdurnych.
Można udawać, że problem nie istnieje. Ale po co ?
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Pneumokoki
Ja mam niestety przykre doświadczenia ze szczepionką Prevenar. Córka
ma 4l i cały zeszły rok zastanawiałam sie czy jest w ogóle sens ją
szczepić. Niestety pneumokoka ma w nosie a ja w listopadzie
spodziewam się drugiego dziecka i po roku zastanawiania się i
rozpatrywania wszelakich "za" i "przeciw" zdecydowałam się ją
zaszczepić. Jak ją szczepiłam była zdrowa ( zresztą lekarz musiał ją
zbadać i zakwalifikować do szczepienia) było to o 13:00 w pt. o
godz. 17:00 moje dziecko , które od ponad dwóch lat nie sypia w
dzień-zasnęło, już wtedy miało gorączkę po godzinnej drzemce okazało
się że ma katar i skarży się na ból gardła.Tak nam zleciał piątek. W
sobotę najwyższa gorączka jaką miała to 38,5C i doszedł mały jak na
na razie kaszel. W niedziele stan podgorączkowy nadal się utrzymywał
natomiast kaszel zrobił się już mokry i brzydki. W pon. oczywiście
pojechałam zaraz rano do lekarza. Stwierdził że nie są to
powikłania
poszczepienne tylko niestety w międzyczasie przyplatała się
infekcja. Ja osobiscie w to nie wierzę , wydaję mi się że zaszczep
nie jej w jakis sposób zainicjowało to co wydarzyło się później.
Oczywiście to nie wszystko w pon. popołudniu córka zaczęłą skarżyć
się na ból ucha w zasadzie przez pół godziny wyła z bólu do tego
stopnia że aż zmęczona zasnęła. Po około pół godziny atak bólu ucha
ustąpił w międzyczasię od razu dostała gorączki mimo iż 2h wcześniej
nie miała Więc znowu pojechaliśmy do lekarza, który stwierdził
zaczerwienie przewodu słuchowego ( lekkie zapalenie ucha). Tydzień
leczyłam jej uszko zawiesiną z antybiotykiem ale jak ją dotykam to
twierdzi że nadal troszkę ją boli. Dzisiaj na 16:00 jade z nią do
laryngologa - zobaczymy co powie, mam nadzieję że obędzie się jednak
bez antybiotyku.
Reasumując: do pt. do godz. 13:00 ( godzina zaszczepnienia) córka
była zdrowa) po tej godzinie jak grom z nieba spadły na nas różne
dolegliwości , paskudny ropny katar, mokry kaszel, ból ucha, stan
podgorączkowy przez kilka dni.... (Teraz tylko sie zastanawiam czy
te wszytkie dolegliwości by nas dosięgły gdybym jej jednak nie
zaszczepiła Lekarze twierdzą że nie jest to wina szczepienia po
prostu pechowo rowinęła się infekcja-moim zdaniem w jakimś stopniu
szczepienie wpłynęło na zdarzenia, które miały miejsce później.Tak
to już trwa ponad tydz.Teraz mam tylko nadzieję, że te wszytkie
infekcje , które miała po szczepieniu nie wpłyną zbytnio na
odpowiednią odpowiedź poszczepiennną organizmu. Z drugiej strony
znam mnóstwo dzieciaków, którym po szczepieniu nie było zupełnie
nic. Musisz sama podjąć decyzję. My miałyśmy przykre doświadczenia ,
chciałam ją jeszcze zaszczepić przeciwko menigokokom - ale po tym co
przeszłyśmy przy pneumokokach chyba tego nie zrobię.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
Temat: Szczepienie - odra, świnka,rózyczka
kingusi napisała:
lekarz wyraznie
>
> mowi iz
powiklania poszczepienne sa niewspolmiernie niskie w porownaniu do
> szkody jaka moze przyniesc niezaszczepienie dziecka.
Co to znaczy "niewspółmiernie niskie?" Dla mnie to nie jest "wyraźne mówienie"
Ja podając link, nie zastrzegłam iż zgadzam się z tym wszystkim, co można tam
przeczytac. Nie ma tutaj żadnych danych n/t zapadalności, umieralności,
powikłań po chorobie ani niczego wiarygodnego i wymiernego n/t szczepien i
powikłań po nich (no może to ostatnie-to chciałam przedstawić autorce wątku,
nie ma niestety liczb, ale można porównać jak bezpieczna jest mmr w porównaniu
do innych szczepień). Gadanie typu "wszyscy wiedzą, że...", "szkody są wyższe
niż" (o ile???) nie przemawiają do mnie. Przemawia natomiast fakt, że
powikłania, jakie mój syn miał po MMR2 nie zostały odnotowane jako
powikłania
(widzę nawet tu na forum, że to zjawisko powszechne - brak monitorowania
odczynów i
powikłań).
Owe szczepionki sa
> obowiazkowe gdyz umieralnosc dzieci na powyzsze choroby byla skandalicznie
> wysoka , jesli kasiula juz wspomina o USA i krajach Europy zach. to moze
nalezy
>
> powiedziec iz tam obecnie obowiazkowa jest nawet szcepionka przeciwko
wirusowi
> ospy wietrznej i polpasca.
Nie. Tam są to zalecane szczepienia. A jeżeli rodzic nie podpisze oświadczenia,
że się zgadza na szczepienie to dziecko nie zostanie zaszczepione. U nas nie
informue się o ew. możliwych powikłaniach, tylko sie szczepi i "morda w kubeł".
Poza tym jesli bedziemy sie zastanawiac szcepic czy
> nie to cofniemy sie do epoki sprzed 100lat gdzie przecietny czlowiek nie
> dozywal 40-stki gdyz umieral na te wlasnie dla nas dzisiaj banalne choroby,
bo
> nie bylo szczepien.
Akurat na odrę, świnkę i różyczkę? Ja chorowałam i wszyscy moi rówieśnicy,
którzy szczęśliwie złapali te choroby wieku dziecięcego w dzieciństwie. Żyjemy,
jesteśmy uodpornieni na całe życie. Nie tak, jak dzieci zaszczepione, które
będzie trzeba doszczepiać, żeby nie zapadły na to w życiu dorosłym (wtedy mogą
być
powikłania).
Powikłania - najczęściej wśród dorosłych, niemowląt i ludzi
osłabionych - czyt. bardzo chorych lub niedożywionych oraz nieodpowiedni
pielęgnowanych w czasie choroby. Nie znam przypadku
powikłania po odrze-śwince-
różyczce, znam po potrójnej szczepionce.
Rozejrzyj się w internecie. Jest mnóstwo stron, nawet prywatnych poświęconych
dzieciom, które doznały uszczerbku na zdrowiu po szczepionce. Nie znalazłam
jeszcze narzekania na przeciwników szczepień i ich "szarlatańskie działania".
Nie widzę np. rodziców płaczących z powodu
powikłań po chorobie, tylko właśnie
po szczepieniach.
Ja już na forum pisałam wiele razy:
Szczepienia w Polsce muszą być monitorowane. To jak ludzie się czują np. do
miesiąca po. To po pierwsze. Te dane, jak również rzetelne informacje,
PRAWDZIWE na temat zachorowań i
powikłań a także śmierci w wyniku zachorowań na
te choroby powinny być dostępne dla wsystkich. Ale to jest niemożliwe, bo
szczepienia nie są monitorowane...
W Japonii potrójna szczepionka typu mmr jest wycofana. Właśnie się interesuję
tą sprawą. Tam sie szczepi tylko p/odrze i po ukończeniu 2-go roku życia. Jak
znajdę akiś w miarę wiarygodny link, to Wam przedstawię.
Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plwitch-world.pev.pl
Strona
3 z
3 • Wyszukano 237 wyników •
1,
2,
3