Linki
menu      potrzebuję umowy kupna-sprzedaży
menu      potrzebna Praca na komputerze
menu      Potrzeby emocjonalne dzieci
menu      Potrzeby psychiczne dziecka
menu      potrzeby rozwojowe dziecka
menu      potrzeba bezpieczeństwa
menu      potrzeba fizjologiczna
menu      Potrzebne programy
menu      potrzebny prawnik
menu      potrzebny przewoźnik
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • nataliaswit.pev.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: potrzeby rodziny





    Temat: brak zgody na rodzielnosc majatk. w malzenstwie
    W Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym warunkiem uzyskania rozdzielności
    majątkowej bez zgody współmałżonka i bez rozwodu jest zaistnienie
    tzw. "ważnych powodów" (art. 52, par. 1).

    Żaden prawnik nie jest w stanie podać katalogu takich ważnych
    powodów. jest kilka wyroków Sądu Najwyższego w takich sprawach.

    Ja w swojej sprawie powoływałem się na wyrok SN z 31 stycznia 2003
    roku (IV CKN 1710/00):
    "podjęcie przez pozwaną, bez zgody powoda, wysokiej kwoty pieniędzy
    i nie wykazanie, że duża część z niej została przeznaczona na
    potrzeby rodziny, świadczy o działaniach pozwanej zmierzających do
    pomniejszenia wspólnego dorobku, co mogło być uznane za ważny powód
    w rozumieniu art. 52 par. 1 kro"

    W tamtej sprawie chodziło jednak o wypłacenie dużej kwoty pieniędzy
    (chyba 10 tys. nowych zł) ze wspólnego konta.

    Wydaje mi się, że nierównowagi w zarobkach nie da się podciągnąć pod
    ten paragraf. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: nie wiem co dalej... rozwód?
    To po kolei:
    1. Alimenty nie są związane z rozwodem, a są związane z dzieckiem. Możesz
    wystąpić o alimenty na dziecko jako mężatka nawet gdy nie planujesz rozwodu.
    Wystarczy, że ojciec nie łoży na dziecko - wtedy występujesz o alimenty.

    2. Żeby móc o te alimenty wystąpić, to dziecko musi się urodzić, a ojciec uznać.

    3. W Twojej sytuacji możesz wystąpić o alimenty na siebie, bo małżonkowie ma
    obowiązek solidarnie łożyć na potrzeby rodziny. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wynagrodzenia za pracę a podział majątku
    martwię się, bo się boję
    my mamy jedną sprawe za sobą, zero przygotowania po drugiej stronie
    ale wiesz, dzięki tej rozpietości w czasie nigdy w zyciu nie byłam
    niczego tak pewna, jak tego, że nie chcę z nim juz dłużej byc

    ale mój mąż oczekuje spłaty mieszkania z kredytem zresztą, a ja
    ujęłabym w tym te pieniądze które zarobił, ale które przeznaczył na
    siebie, czyli jak dla mnie okradł z nich rodzine
    wiem, że to mocne słowo, ale beztrosko wydawał już wcześniej, nie
    bacząc na potrzeby rodziny
    i ja nie wiem co mam zrobić, bo nicnierobienie do niczego nie
    doprowadzi Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czas na podział majątku - prośba o wskazówki
    i jeszcze jedno jesli w czasie trwania małżeństwa brałaś np. kredyt
    na wazne potrzeby rodziny bo np. mąż nie łozył na dom i to
    udokumentuszej to sąd może to wziąć pod uwagę przy ustalaniu
    nierónych udziałów.Pamietaj o wszystko musisz wnosić, sąd sam z
    siebie niczego Ci nie zaliczy jesli nie włozyć w tej kwestii wniosku,
    postaraj sie bardzo realnie wyliczyć wartośc domu i wartośc
    przedmiotów np. AGA, ex maz powpisywał kwoty z sufitu, nieststey sąd
    powołuje rzeczoznawcę i kosztami obciaza oboje byłych
    małzonków.Rzeczoznawca w wycenie bierze pod uwagę 5-10 transakcji
    podobnego domu , o podobynm standarcie w tej samej okolicy.Dane te
    sa brane od notariuszy czyli nie możesz pisać ,że to naliczona z
    kwota marzy pośeredników nieruchomości bo u notariusz sa to "czyste"
    kwoty bez pozycji prowizja.Bedzie potem miała 7 dni na ustosunkowanie
    się do oceny, któa wykona rzeczoznawca, mozezsz się z nia nie zgodzic
    a to są poxniej kolejne koszta.Tyle wiem, reszta w toku..trzymaj sie Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: przedślubny kredyt
    spłacać nie musisz, bo za niego nie odpowiadasz formalnie.

    tyle, że jeśli kredyt spłaca on - to automatycznie mniejszą kwotę
    jest w stanie przeznaczyć na bieżące potrzeby rodziny, więc
    utrzymanie domu być może bardziej spada na ciebie?

    aha - jeśli kredyt był np. na samochód - to możesz rościć sobie do
    niego prawa poprzez fakt, że raty spłacane są w trakcie małżeństwa. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kolejna teściowa to też 'Mamusia'?
    Zupełnie mi to obojętne.
    Do ex teściowej mówiłam jak chcałam:po imieniu,przezwiskiem wymyślonym na
    potrzeby rodziny oraz mamo.
    Do tej pory się zwracam do ex teściów per "mamo", "tato".
    Do niedoszłych teściów mówię pan,pani.
    Ale rówież typu"kochanie mama powiedziała..." przy niej bo to Jego mama.
    ot!
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: 9 lat razem, zdrowe dziecko, dobra praca, ale....
    zawsze sa dwa punkty widzenia-ty chcesz baraszkowac a jej balagan
    przeszkadza (kobiety tak maja) chcesz aby kupowala sobie ciuchy i kosmetyki a
    ona widzi inne potrzeby-w domu brakuje tego, tego, tamtego. wkurza cie ze ona
    pol godziny gary w kuchni myje-a pomoglbys jej to by szybciej poszlo a ty
    pewnie siedzisz przed tv. nie dziwie sie jej ze nie czuje sie komfortowo
    skoro tylko ty kase trzymasz i wydzielasz jej. ona jest dojrzala
    odpowiedzialna kobieta i widzi potrzeby rodziny i przedklada je nad
    przyjemnosci typu skoki na bandzi itp. pomysl czy wolalbys miec wieczny syf w
    domu i wystrojona panienke ktorej w glowie tylko imprezki. jAk sam zauwazyles
    od liceum minelo juz 9 lat zatem czas dorosnac. a zamiast afryki wyjedzcie nad
    polski baltyk razem z synem-tam tez mozna sie dobrze bawic a fortuny to nie
    kosztuje.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Moja rodzina sie rozpada
    Ale po tym co przeczytałam to uważam, że po prostu miała z Tobą za dobrze.



    Tez tak pomyslalam po przeczytaniu pierwszych zdan. Ale ja doczytalam do konca
    i widze w tej historii wyrazne zaniedbywanie rodziny i wszystko ma byc po jego
    stronie.
    To ze chce jego zona by jej pomagal to jest z tego powodu (nie wiem czy
    zauwazyl) ze sytuacja przed narodzeniem dziecka (w ciazy) i obecna rozni sie
    tym ze.....juz jest DZIECKO!. To znaczy ze obowiazkow jest 2 razy wiecej niz
    poprzednio. Do tego wspomina ze zona studiuje externistycznie czy tez nie - nie
    pamietam ale to dodaje tez obowiazkow. Mozeby tak odciazyc ja od codziennych
    obowiazkow to bedzie miala ochote na sex z nim. Opieka nad dzieckiem to 24
    godziny pracy a nie jak jego 8 godzin.
    Procz tego nie masz jej zgody na wyjazd a jednak zamierzasz to zrobic czyli w
    tym momencie spychasz potrzeby rodziny na drugi plan. Dorobienie sie to jest
    twoj wymysl, ona chce miec kompletna rodzine i byc razem.
    Zatem nie miej pretensji ze niedlugo nie bedziesz mial tej rodziny bo jest to
    twoj wlasny wybor.
    Wyraznie praca i kariera sa dla ciebie wazniejsze anizeli rodzina. I nie mow ze
    to dla dobra rodziny skoro czlonek tej rodziny nie chce tego.
    Trzeba sie liczyc z malzonkiem. A to odepchniecie cie od sexu to jest wlasnie
    wynik twojego nieliczenia sie z nia.
    Moge sie mylic ale ja tak to widze.
    A poza tym jak ty bys chcial zeby sad przydzieli ci dziecko jak ty niedlugo
    wyjezdzasz. Co, zabierzesz dziecko ze soba?
    Najlepiej zadaj sobie pytanie czy chcesz miec rodzine czy racje?


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Witam,prosze mnie zdzielic przez łeb
    minsi napisał:

    > nie wiem jak to jest, ale chyba mając małe dziecko z perspektywą
    samotnego go
    > wychowywania trochę się zmienia fokus.
    > łatwo powiedzieć, co zrobić, a może nieco trudniej tymi dobrymi
    radami zapłacić
    > za czynsz, leki, jedzenie itp banalne sprawy.

    To prawda, Minsi, ale ten typ jakoś nie wygląda mi na kogoś, kto
    umie zadbać o potrzeby rodziny i być dla niej wsparciem. Nawet jeśli
    umie zarobić, to przeputa pieniążki niekoniecznie na mleko dla
    dziecka. Z tytułu nieciekawego całokształtu byłabym skłonna
    powiedzieć: "Temu panu dziękujemy"


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wygrana i..problem
    Agamagda, mylisz się sądząc,że kobieta opiekująca się dzieckiem w
    domu jest OBCIĄŻENIEM. Samo słowo budzi we mnie sprzeciw, bo jakim
    obciązeniem jest matka zajmująca suię ICH WSPÓLNYM dzieckiem?
    Owszem dochód tej rodziny zmniejszył sie ale w jasno określonej
    sytuacji.
    Zgadzam się z opinia Biurzy o obowiazkach wobec rodziny. Dodam
    jeszcze od siebie,że potrzeby rodziny to także potrzeby naszego
    partnera życiowego, bez względu czy przynosi on dochód czy nie.
    W zyciu różnie bywa,ktoś traci pracę, czy współmałżonek takiej osoby
    ma prawo odmówić zaspokajanie potrzeb drugiego bo jest OBCIĄZENIEM z
    tytułu utraty pracy?

    Postępowanie autorki wątku w stosunku do wygranej i swego męża może
    być niesmaczne, i trudne do zrozumienia dla mnie ale ja mam inną
    sytuacje,kocham mego męża i jesteśmy partnerami w naszym związku a
    nie rywalami.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Porady "byłych" wczasowiczów dla nowych wczasow.
    Napewno nie trzeba zabierać "sprzętów kuchennych" - w amberiowej
    kuchni jest wszystko co niezbędne od talerzy i sztućców, poprzez
    garnki,patelnie, kubki, szklanki,kieliszki, pojemniki, miseczki jest
    nawet blender. Ja zabieram zawsze spinacze do bielizny (klamerki) i
    linkę, bo na balkonach teoretycznie są ale na potrzeby rodziny z
    dwójka dzieci jest za mało.
    Pozdrawiam, E. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Badania wariografem w pracy
    gratuluję postawy
    prwda o złodziejstwie jest taka że w większosci przypadków ludzie kradną bo nie
    mają kregosłupa moralnego.
    tłumaczenie złodziejstwa w firmach pensjami, warunkami to takie "pi.rdolenie o
    marzenie".

    ludzie kradną bo taka maja naturę, bo jest akurat okazja, bo zostało im ze
    starego systemu że to "nie moje" a więc niczyje, kradna "na złość" [komu?], dla
    satysfakcji "jacy cfani sa" itd.

    pracowałem kiedys w firmie sprzedającej podstawowe artukuły spożywcze.
    nonstop były kradzierze mimo znikomej wartości kradzionych artykułów, nic nie
    pomagało - ani to że zarobki jak na branżę były niezłe, ani wprowadzenie
    deputatów zaspokajających miesięczne potrzeby rodziny.
    ludzie dalej kradli, a pomysłowość przy wynoszeniu produktów z zakładu była
    zadziwiająca.

    co jest bardziej poniżające dla pracownika? - poddać się badaniu na wariografie
    które przypomina badanie kardiologiczne [czego tu sie bac???] czy wynoszenie
    woreczków z maką czy solą przyklejonych tasma do wewnetrznej strony ud [bo
    ochrona nie zauważy i nie pomaca].

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prezydent Wrona uber alles ....
    W sumie to bym chciał aby GAZETA WYBORCZA
    a scislej Dodatek "częstochowski" udowodniła, ze nie jest tubą propagandową
    Pana Prezydenta Wrony Tadeusza dr. i zajęła się tą sprawą, choćby w celu
    uzyskania oficjalnej odpowiedzi na temat uzywania służbowej Lancii na potrzeby
    rodziny Pana Prezydenta. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Koniec z Gosiewskim i Obicami !!!
    zuzo nie sądzę, aby komuś na forum przeszkadzały dofinansowania z Unii.
    Problemem jest cel.
    Stadion (niedokończony): spłacamy długi i służy ten obiekt nielicznej
    (procentowo) grupie mieszkańców Kielc.
    Obice: do dziś nie znamy racji ekonomicznych. Jest poważne niebezpieczeństwo
    wpakowania się w bezsensowne koszty. Być może Masłów nam wystarczy.

    Co do inwestycji, to uważam, że wstydem dla wojewódzkiego miasta są beczkowozy z
    fekaliami, które zdarza mi się na kieleckich ulicach mijać.
    Hasło "Kielce bez szamba" byłoby lepsze niż "Obice albo śmierć". Zwłaszcza, że
    stadion również nie ma ubikacji i sprawę rozwiązują współczesne "sławojki".
    Stosunkiem do takich podstawowych rzeczy mierzy się na zachodzie poziom
    cywilizacji. W myśl zasady: "pokaż mi swoją ubikację, a powiem kim jesteś"

    Dochodzą inne podstawowe potrzeby - są w mieście wojewódzkim Kielce miejsca
    gdzie nie ma wodociągów! Dróg (nie mówię o ruinie istniejących). Nikt nie myśli
    o "głodzie mieszkaniowym" tych młodych, którzy jeszcze nie wyjechali.
    Przychodnie.Itd, itp.
    Mnie taka sytuacja kojarzy się z zaniedbanym gospodarstwem gdzie ambicją
    "tatusia" jest telewizja satelitarna (prestiż) nie podstawowe podstawowe
    potrzeby rodziny.(:

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wyskokośc czynszu na Podzamczu
    Pytanie - co będzie w następującym przypadku?: Mieszkają 4 osoby w mieszkaniu ale właściciel jest zwykle jeden. Właściciel idzie do spółdzielni i wypisuje je (ale nie wymeldowuje) ze swojego mieszkania, wobec czego płaci czynsz i inne opłaty, jak za jedną osobę. Osoby mieszkają dalej cały czas zameldowane i zostaje mnóstwo kasy do wykorzystania na potrzeby rodziny a nie źle zarządzanej spółdzielni. Czy jest to wykonalne? Odpowiedźcie sobie sami :-) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: XIV LO. Wojna o krzyże czy pokojowe pertraktacje?
    KK w Polsce dostal kolejną okazję do kompromitacji
    Ktoś kiedyś ładnie i chyba prawdziwie powiedział że "Na Zachodzie są
    puste kościoły, w Polsce puste rytuały"... i niestety, a może na
    szczęście jestem przekonany że to prawda. Coraz więcej młodych ludzi
    postrzega KK jako instytucję przymusu i opresji (vide przykład
    przymusowych rorat i rekolekcji. Z rozmów z młodymi ludżmi wiem, że
    mają serdecznie gdzieś co i dlaczego wisi na ścianie. Pokolenie JP
    II jest pustym hasłem, równie pustym jak wiara 70-80% młodych ludzi.
    Jest ona po prostu zbiorem rytuałów odprawianych na potrzeby
    rodziny, które najprawdodobniej znikna z życia co najmniej połowy z
    nich po ukonczeniu 18 roku życia. KK w Polsce stoi w obliczu
    wielkiej próby, jak pokazują badania prowadzone przez sam Kościół
    musi sie on liczyc w wielkich miastach z odpływem wiernych na
    poziomie 2,5-4% rocznie. A taka walka w "Okopach Świętej Trójcy"
    tylko ten trend wzmaga i radykalizuje postawy młodzieży...

    ekai.pl/wydarzenia/temat_dnia/x19211/najnowsze-dane-o-
    polskiej-religijnosci-spadek-o-procent/ Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Uwaga na kierowców Żywiec Trade!
    > pozycji służbówkę przez cały czas kto przy zdrowych zmysłach kupuje samochód?)
    > są kretynizmem. I tyle.

    W sumie tak, ale dla mnie kretynizmem jest również wożenie rocznego dzieciaczka
    "na pace" tyłem do kierunku jazdy i w taki sposób, że aby się do niego dostać
    musisz zjechać na pobocze, wysiąść i wleźć do bagażnika (fotelik przymocowany do
    kratki od strony paki tyłem do kierunku jazdy).

    To jest właśnie przykład w którym jednak samochód własny przydaje się. Ja też na
    przykład w mojej ostatniej pracy parkowałem sobie pod domem i miałem zezwolenie
    na korzystanie z pojazdu na własne potrzeby (jedyny warunek - wysłać smsa do
    szefa "w dniu takim i takim jadę tam i tam" - wymagania ubezpieczyciela, bo w UK
    się to trochę inaczej odbywa). Tylko że ja byłem skrajnym przykładem tego, że
    nie zawsze służbowy pojazd zaspokaja potrzeby rodziny - kiedy moje auto zostało
    zamknięte na terenie miejsca pracy musiałem pojechać na tygodniowe zakupy
    służbowym. I o ile mogłem sobie zrobić zakupy o masie 11 ton i przywieźć je
    legalnie do domu, to jednak DAF CF nie jest dobrym samochodem do użytku w
    rodzinie :-)

    To jest przykład skrajny, jednak moim zdaniem Seicento Van także nie jest dobrym
    samochodem do użytku w rodzinie jeżeli rodzina liczy więcej niż dwie osoby.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Wrocławianie popierają apel o bezbolesny poród
    kobiet może umiarkowana.

    Tyle, że zapominasz, szlachetna idealistko, że te kobiety mają też mężów.
    Obawiam się, że nawet nie zdajesz sobie sprawy, jaki procent becikowych jest
    wydawany na ogólne potrzeby rodziny, a nie na dziecko - o patologiach typu
    przepijanie nie wspomnę. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Chlebowski: smutny koniec obiecującej kariery
    Politykiem sie bywa.
    Czlowiekiem sie jest.
    Wybor nalezy do Ciebie.

    Znaczenie politykow jest z roku na rok coraz mniejsze. Znaczenie rzadow krajowych systematycznie spada. Zaczynaja sie liczyc inne wartosci niz chodzenie z hordzie przybocznych chwilowych Politycznych Pawianow.

    To jeden ze sposobow na zycie. Sa ciekawsze, uczciwsze, spokojniejsze zajecia i metody zarabiania na potrzeby rodziny, spokojne wakacje, utrzymanie zdrowia i dobrego nastroju.

    Politykiem sie bywa. ( co widac co kadencje )
    Czlowiekiem sie jest.

    Wybor nalezy do Ciebie. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kuratorium przygotowuje nowy kalendarz szkolny
    Popieram Sarę. Rodzice niech się cieszą, że są jeszcze w ogóle w Polsce ludzie z
    powołaniem, którzy pracują jako nauczyciele. Mój wychowawca z liceum,
    fantastyczny polonista, odszedł niedawno do dwa razy lepiej płatnej pracy, która
    - w przeciwieństwie do zawodu nauczyciela - nie wymagała ŻADNEGO
    specjalistycznego wykształcenia, nie wymaga poświęcania wolnego czasu i nie
    wiążę się nawet jedną dziesiątą stresu pracy w szkole. Miał ogromny dylemat, bo
    kochał nauczanie, ale wygrały po prostu potrzeby rodziny. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ustępowanie miejsca w autobusie
    Rozczochrany łbie, jedź na morze na kutrze i nałów tyle ryb by zarobek starczył
    na potrzeby rodziny, zamiast wylegiwać się przed telewizorem, albo sefować po
    internetowych wątkach i czekać jak żona, czy mama zaprosi na kolację. Na kutrze
    sam musisz o siebie zadbać. U nas też są fizycznie silne kobiety. Trenują
    pływanie, jazdę konną podnoszenie ciężarów, boks, czy karate. Ale te, zmęczone
    ciężarne na opuchniętych nogach, albo stare, jak wielbąd objuczone torbami
    zawierającymy produkty do przygotowania posiłku dla młodszych członków rodziny
    to nie są te wytrenowane, silne sportsmenki. Więc trzeba im szarmancko, po
    męsku pomóc nie oczekując na wyręczenie przez dojrzałe, albo nawet starzejące
    się kobiety. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Etapowa rozbudowa domu
    Etapowa rozbudowa domu
    Mam wydana decyzję o rozbudowie budynku jednorodzinnego(starego) wg
    określonego projektu. Z uwagi na zmieniające się potrzeby rodziny oraz
    możliwości finansowe zrealizowany został I etap rozbudowy, czyli zbudowano
    odcinek nowej części budynku w ramach posiadanego pozwolenia o rozbudowie.
    Moje pytanie do osób zorientowanych - czy ten fakt nie spowoduje zastrzeżeń
    starostwa w chwili zawiadomienia o gotowości do użytkowania?
    Chcę nadmienić że obecnie nie mam pewności czy w ogóle dalsza rozbudowa
    będzie kontynuowana.
    Może trzeba wystąpić o zmianę decyzji?
    Pozdrawiam - WM Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Lokatorzy prywatnych kamienic - kończy się okre...
    I bardzo dobrze. Ale po pierwsze musi właściciel dysponować dowodem wręczenia
    wypowiedzenia z potwierdzeniem odbioru (nie mógł to być zwykły list). Mam
    pytanie: w kamienicy jest 5 mieszkań i SZEŚCIU współwłaścicieli - do ilu
    mieszkań "na potrzeby rodziny" przysługuje im prawo: jednego, pięciu czy
    SZEŚCIU (ele tylu nie ma)? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Drogie "integrowanie się" pierwszoklasistów
    Wiem z doświadczenia, że szkoły bywają różne, ale wiele zależy od dyrektora i
    nauczycieli. Nie należę do osób, które mocno trzymają się za portfel, i jestem
    zdania, że ważniejsza jest atmosfera, wspólna zabawa czy integracja niż
    dwuosobowe pokoje z węzłem sanitarnym. Naprawdę można ( o ile się chce)
    zorganizować fajny obóz za pieniądze, które nie zrujnują budżetu średnio i
    mniej niż średnio zarabiającej rodziny!
    Zajęcia dodatkowe- jak wskazuje sama nazwa- są dodatkowymi. Każda rodzina
    wybiera je według zainteresowań dzieci i w różnych terminach. Dla jednego będą
    do zajęte week-endy ( np. jazda konna. golf, pływanie), dla innych nauka
    języków ( np. 3 razy w tygodniu), zaś jeszcze inni wymyślą obozy językowe w
    czasie wakacji. Pogodzenie interesów tych 3 rodzin jest niemożliwe. Ponadto
    argumentem przemawiającym PRZECIW zajęciom w week-endy i wakacje jest.....praca
    nauczycieli.Spróbujmy zrozumieć również ich potrzeby, rodziny itp.
    Reasumując: aby nikogo nie skrzwdzić- wysyłajmy dzieci na imprezy integracyjne,
    jednak zmuszając szkoły do minimalizacji kosztów ( na oszczędzaniu na wszystkim
    z wyjątkiem bezpieczeństwa uczestników), a opuszczenie 2-3 zajęć w roku - nie
    jest przecież tragedią. Wszak tego typu imprezy nie są częściej niż raz w roku.
    Pozdrawiam.E.M. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Kto przygarnie kotke i male kociaki ?
    cat_s napisał:
    chyba ktos tez nie moze sypiac:)

    > ... bez uszczerbku dla komfortu psychicznego?
    .... i zdrowia psychicznego, byla taka kiedys slynna spiewaczka ktorej otoczenie
    z kilkudziesieciu kotow w swojej willi nie wplynelo dobrze na glowke, oj napewno
    nie :P

    > Madziu, jak to jest z większą liczbą kotów w domostwie?
    > A o miski się nie biją? A o kuwety?
    juz w ktoryms watku Madzia mowila, ze ktory pierwszy do miski ten lepszy,
    rozumiem ze to naturalne na wolnosci ale w domu??

    > Btw: ja osobiście tez jestem zdania, że na każdego dorosłego członka rodziny po
    > winien w optymalnym rozkładzie przypadać jeden kot, o!
    tylko czy Ci milosniy kotow/zwierzat w tym ubostwianiu swoich pupilkow
    dostrzegaja ze nie wszyscy domownicy lubia zwierzeta, nie mowiac o ilosciach <1
    w domu, bo znam takie przypadki ze potrzeby rodziny sa ignorowane na rzecz
    potrzeb przygarniecia jak najwiekszej ilosci biednych zwierzatek, a to juz jak
    dla mnie przesada.

    > Pozdrawiam:-)
    > cat_s
    rowniez pozdrawiam
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Nie dali pieniędzy na projekt Muzeum AK
    Nie dali pieniędzy na projekt Muzeum AK
    Nie dali ! Nie dali! Nie dali ! Przypomina mi to nie zamożną rodzinę
    która koniecznie chce postawić kosztowny pomnik babci, nie mając pienię
    dzy na podstawowe potrzeby rodziny. Dać ma Pan minister, bo od tego jest ! A nie
    rozumiecie, że to są Wasze pieniądze z podatków zdarte z
    Waszego tyłka. Brak Wam społecznego myślenia. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy grożba głodu i biedy zajrzy do Radomia..???
    Nie o to chodzi aby ubliżać lecz napewno o to, że wielu moich znajomych, tam
    też ciężko pracuje, aby utrzymać swoją rodzinę. Słyszałem dziś wypowiedż w
    radiu, że chińskie firmy już czekają. Napisz kolego gdzie to w Radomiu można
    dostać pracę aby zarobić na potrzeby rodziny? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: PiS, W.Dąbrowski, skandal
    ja bym to ujął inaczej:
    Żoliborskie PO popiera każdą sensowną inicjatywę, służącą dobru mieszkańców,
    nawet jeżeli zgłasza ją PiS.
    I nie robi bez potrzeby "rodziny zagryziaków". Rada dzielnicy czy miasta ma
    służyć mieszkańcom, a nie realizacji jakiś osobistych ambicji czy
    odreagowywaniu frustracji poszczególnych działaczy.
    I dobrze, żeby tak było nadal, czego sobie ( i innym ) życzę.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Potrzebna krew dla Radka!!!
    jovka napisała:

    > W poniedziałek 27.01 w szpitalu na Szaserów od 8-14 na hasło 'Radek' można
    > będzie oddać krew dla Radka Pazury poważnie rannego w tragicznym piatkowym
    > wypadku na Mazurach. Radek ma grupę BRh+ i ta potrzebna jest najbardziej.
    > Wszystkim, którzy zareagują na nasz apel gorąco dziękujemy! Przyjaciele Radka

    Drodzy Przyjaciele Radka, moze korzystajac z okazji zbierania krwi dla lepszego
    gojenia się złamania wyłożycie specjalną księgę "Dla tych, którzy dobrze zyczą
    Radkowi i chcieliby go zobaczyc jeszcze w kilku rolach" gdzie ludzie mogliby
    wpisywać błagania o rozum za kierownicą.
    Przy okazji zróbcie zrzutkę na rodzinę tego kierowcy, w którego stuknął Goszcz
    i który nadal leży nieprzytomny. Przyda się i na bieżące potrzeby rodziny i na
    późniejszą rehabilitację.
    A może Radek jak wyzdrowieje zorganizuje z Waszą pomocą kilka koncertów
    charytatywnych na rzecz poszkodowanego kierowcy i jego rodziny. Na przykład.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Potrzebna krew dla Radka!!!
    potrzebny ROZUM

    > Drodzy Przyjaciele Radka, moze korzystajac z okazji zbierania krwi dla
    > lepszego gojenia się złamania ...
    > Przy okazji zróbcie zrzutkę na rodzinę tego kierowcy, w którego stuknął
    > Goszcz i który nadal leży nieprzytomny. Przyda się i na bieżące potrzeby
    > rodziny i na późniejszą rehabilitację.

    > A może Radek jak wyzdrowieje zorganizuje z Waszą pomocą kilka koncertów
    > charytatywnych na rzecz poszkodowanego kierowcy i jego rodziny.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Zych na prezydenta
    Ale bredzicie. Zych staje na baczność przed Dziubkiem, bo .....no właśnie. Jest
    inteligentny i wie co robi.....Na prezydenta pchać sie będzie, bo nie ma takich
    ambicji. Dla niego najważniejsza jest praca naukowa, a stanowisko w urzędzie to
    tylko możliwość dorobienia do pensji, potrzeby rodziny są dość duże. Zresztą na
    fotelu już miał swoje pięć minut, kiedy był wiceprezydentem i za dużo dostawał
    po ....... Tadeusz tak trzymaj. Jesteś facetem z jajami. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Związek Działkowców musi zapłacić 4 mln zł
    Biorę pod uwagę fakt,że nie jesteś działkowcem. Stad zapewne niezrozumienie
    idei ogrodnictwa działkowego. Działki wszak od zawsze miały służyć wypoczynkowi
    i rekreacji a także produkcji warzyw i owoców na potrzeby rodziny. Pełnią tez
    funkcje społeczne: są miejscem spotkań działkowiczów i ich gości, organizuje
    się w ogrodach wczasy "pod gruszą" dla rencistów i niepełno sprawnych, zaprasza
    dzieci z przedszkoli i szkół itp... Akurat tę działalność organizują zarządy
    ogrodów, które chcesz zlikwidować. O funkcji "zielone płuca miasta " tylko
    wspomnę. Jak wyobrażasz sobie zbudowanie na 300 m kw (tyle wynosi średnio w
    Poznaniu powierzchnia działki) zgrabnego domku z niezbędną infrastukturą? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Szczecińskie starania o ESK. Wio, tramwaju!
    Ale idioto, bo inaczej tego nie można powiedzieć o tobie,
    Idioto, jak wybierasz miejsce do życia, to nie kierujesz się "rozwojem
    kulturalnym" tylko perspektywami rozwoju zawodowego. Bo jeszcze tak nie było, by
    ktoś się wyżywił i zaspokoił potrzeby rodziny wydarzeniami kulturalnymi.
    Zaspokajasz to środkami finansowymi. Jak cie nie stać na bilety do teatru dla
    całej rodziny to rodzina nie pójdzie, a aktor nie dostanie pieniędzy za
    spektakl, bo się nie odbędzie.
    Jak ktoś wybiera Wrocław to dla tego, że tam zarobki sa wyższe, a za wyższe
    zarobki, to możesz nawet rodzinę do Paryża zabierać by sobie Louvre pooglądały.
    Przestańmy tworzyć jakieś sztuczne wizje oparte o komuny.
    Dziś artysta to zawód, i artysta utrzymuje się ze swojej pracy.
    W Szczecinie nie mamy artystów, bo nie ma dla nich pracy.
    Zamiast kształtować się w swojej sztuce sprzedając jej owoce, pracują w innych
    zawodach a na sztukę pozwalają sobie gdy im na to czas pozwala. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: FR-V zjeżdża ze sceny
    Witam
    Ja rowniez posiadam FR-V i uwazam ze jest to auto spelniajace wszystkie potrzeby rodziny 2+2. Przeprowadzalem tym samochodem sie do nowego mieszkania wozac meble itp. zaladowane po sufit. (IKEA :) - wiekszosc). dla mnie pomysl bomba bo z tego 3 fotela z przodu korzysta sie wowczas jak masz przejechac ze znajomymi do knajpy albo kawalek dalej, oczywistym jest ze nie pojade w 6 doroslych osob do chorwacji. szkoda ze nie bedzie juz nowych FR-V bo chcialem juz zamienic na nową. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Psycholog nie pomoże
    Rzeczywiście,bardzo podejrzane,ze ktoś chce mieć świadczenia,składki emerytalne
    i minimum poczucia stabilizacji i bezpieczeństwa na stare lata.
    Jak skończę 60 lat to guzik mi przyjdzie ze sprzatania,bo już nie będę miała
    siły.A pieniądze zarobione "na czarno" rozejdą się na bieżące potrzeby rodziny.
    Założyć własną działalność?Znam bogatych,których na to nie stać i którzy na tym
    tylko stracili. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Modle sie zeby emigranci nie wracali
    Przepraszam, ale jesteś bez pojęcia. Ja mieszkam od 20-stu lat w niemczech i
    myślę, że mi się powiodło. Mam dużo kontaktów z Polską, zarówno biznesowych, jak
    i prywatnych.

    Z kraju wyjeżdżają ci najodważniejsi i najlepsi. Złodzieje i gangsterzy lądują
    szybko we więzieniach lub są wydalani.

    Ze w kraju zostają niedorajdy i tchórze, to pewno przesada, ale coś w tym jest.
    Sporo moich kolegów pracuje na zachodzie. Ich żony i dzieci żyją w Polsce. Taka
    rozłąka to wielki błąd.

    Mój partner handlowy w Polsce zatrudnia samych pijaków, jak ich zwolni, to musi
    ich za miesiąc znowu zatrudnić, bo nie dostanie innych spawaczy.

    Pozytywne jest to, że w Polsce brak jest fachowców i przez to wzrastają płace.
    Uważam, że każdy pracowity i uczciwy Polak powinien zarabiać w kraju na tyle,
    żeby mógł zaspokoić podstawowe potrzeby rodziny. Ja modlę się za to, aby mężowie
    wrócili do swoich żon i dzieci.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pytanie do ateistów
    nikt nie mówi o monopolu po prostu uważam za bezsensowne urządzanie szopki
    tylko na potrzeby rodziny albo sąsiadów...Moja teza jest następująca: sens
    świętowania świąt katolickich jest tylko i wyłącznie wtedy gdy idą za tym
    jakieś przeżycia duchowe - zobacz - jest na świecie kilka innych wielkich
    religii jeślibyśmy postulowali atrybut demokracji i równości świąt
    występujących w tych religiach to w kalendarzu powinniśmy również świętować
    święta żydowskie buddyjskie i muzułmańskie - jestem ciekaw czy chielibyście np
    dobrowolnie obchodzić ramadan :) nie obchodzimy cudzych świąt ponieważ nie
    rozumiemy ich ideii i sensu trudno mi przyjąć za prawdę to iż osoba niewierząca
    czerpie jakieś przeżycia duchowe ze świąt - a przecież o to głównie chodzi w
    świętowaniu świąt katolickich - o przeżycia duchowe

    ateiści miejcie odwagę stworzyć swoją własną obrzędowość świąteczną nie
    związaną ze świętami religijnymi Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy to prawda, że kobiety ....
    nie. nie badania. e tam. pewnie, ze sie nie da.
    ja troche w obronie mezczyzn...znam takich, ktorzy sa bardziej elastyczni...
    ale po przemysleniu- to nie jest temat na to forum :) tyle tylko, ze nie odmawiajcie facetom wrazliwosci na potrzeby rodziny i nie wmawiajcie braku sklonnosci do mieszania sie w wychowywania dzieci i prac domowych :) bo to krzywdzace...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: niepokój, nawracający, ile można
    a masz jakieś inne wyjście?
    każdy mowi że nie da rady i każdy jakoś wytrzymuje, no może nie każdy, ale
    jednak większość.
    jest ciężko, każde spotkanie z ludźmi i konfrontacja z realem boli, bo nie dość
    że jest lękiem i stresem to przypomina człowiekowi o jego dziwnej niezrozumiałej
    przypadłości, żyje się jakby w świecie równoległym, zakłada maskę pt udajemy że
    niczym się nie rożnimy a tak narawdę to jesteśmy obcy. Po prostu stwory z innego
    świata.
    Na potrzeby rodziny i znajomych polecam chory błędnik, tym można wytłumaczyć
    wiele, że się kręci w głowie, że się boi wyjść, że się robi niedobrze, słabo, że
    trzeba brać leki i nie można pić alkoholu, no a jednocześnei jest to zrozumiałe,
    proste i oswojone, i na tyle nieokreślone że nie wykryją oszustwa. Wtedy mniej
    będą naciskali na realizowanie "normalności" bo wiesz depresja i stany lękowe
    "to wydziwianie jest" i "ile można, dzień , dwa ale tydzień?". Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Czy matka ma prawo przebywać z dzieckiem w karetce
    Nie sadze,aby istnialy jakiekolwiek "przepisy". Zreszta nie wszystko da sie
    uregulowac "przepisami".
    Ponadto zalezy to od stanu pacjenta, typu karetki itp.
    Potrzeby rodziny musza niestety znalezc sie na ostatnim miejscu...

    Tak przynajmniej sie u nas robi w tym zakresie...


    Pozdrawiam


    dradam 1/2 Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prośba o pomoc do wszystkich matek z forum alergie
    Prosze napisać które informacje o rodzinie Beaty są nierzetelne. Nie dyskutuję
    z Pani zdaniem, bo faktycznie napisano tu kilka przykrych słów o CZD. Natomiast
    co napisano nie tak o rodzinie Beaty? Wierzę, że skoro kilka dni temu była
    potrzebna tuba do inhalacji, to taki brak jest faktycznie odczuwalny i jest to
    potrzebne.
    Wierzę, że wpłacając dorobne kwoty na potrzeby rodziny Beaty pomagamy jej i nie
    powielamy pomocy, bo fachowa opieka medyczna i świadczenia są jej niezdbędne i
    żadne forum nie jest w stanie jej zapewnić takiej pomocy.
    Myślę, że błędna (lub niedokładna albo długotrwała) diagnoza jak to miało
    miejsce w przypadku Marysi może ozywiać gorzkie własne wspomnienia wielu mam tu
    piszących. W sytuacji Marysi jest ona jednak faktem i niestety bardzo
    brzemiennym w skutki.

    Proszę napisać o jakie sprzety medyczne i rehabilitacyjne Państwo sie staracie -
    nie będziemy sie dublować ale prosze też nie wymagać od nas abyśmy złozyli
    opiekę nad rodziną Beaty wyłącznie na ręce instytucji i zaprzestali jej tu.

    Pozdrawiam
    Agnieszka

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Drugie dziecko w czasie wychowawczego
    > natomiast jeśli mamuśka na wychowawczym nie zamierza wracać do pracy bo nie chc
    > e jej się pracować lub nie ma opieki do dziecka, zachodzi sobie w ciążę i pisze
    > fałszywe pismo (tak, tak, stwierdza nieprawdę) że niby chce wrócić do pracy a
    > jej prawdziwy zamiar jest taki aby tylko przerwać wychowawczy i od razu myk na
    > zwolnienie (bo niby jej się należy chociaż to chyba z gwiazd wyczytała), to to
    > jest wyłudzenie (żeby nie nazwać inaczej, bardziej dobitnie)

    porównujesz "niechciejstwo" powrotu do pracy z faktem braku alternatywnej opieki
    dla dziecka?
    skoro przepisy czegos jasno nie zabraniaja, to chyba jasna sprawa, że
    dopuszczają taką mozliwość.

    nie porównuj bardzo Cie proszę stłuczki samochodu i odszkodowania z faktem
    oczekiwania dziecka i jego potrzebami, również materialnymi.

    nie dbam tak o dobrobyt w zusie jak o sytuację mojej rofziny. jesli komus
    starcza kasy na wszystko to nie ma takich zwartwien.


    naprawde piszesz straszne herezje, ale rozumiem, zebronisz najwidoczniej swojego
    pracodawcy.

    dziecko jest najwazniejsze, jego potrzeby, potrzeby rodziny i nie widze nic
    niemoralnego w tym, zeby wykorzystac przyslugujace prawo do przerwania urlopu
    wychowawczego celem poworotu do pracy i skorzystania z przywilejow, jakie wiażą
    sie z błogosławionym stanem.
    AMEN

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: CO ZROBIć???? Alimenty
    ad. 1). stosunkowo szybko, ale ile dokładnie to zależy jak bardzo
    sąd właściwy dla Ciebie i dzieci jest obłożony sprawami
    ad. 2). można
    ad. 3). we wniosku napisz ile pieniedzy potrzeba na utrzymanie
    dzieci i Ciebie

    w Twojej sytuacji być może lepszym byłoby wniesienie o przekazywanie
    pensji męża w Twoje ręce by zabezpieczyć potrzeby rodziny.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ekspress reporterow-10-cioro dzieci!!
    Brak stałej pracy u matki nie musi oznaczać gnębiącego braku stabilizacji
    ekonomicznej ale po prostu sytuację,w której matka może sama wychowywac dzieci w
    domu bo zarobki ojca zaspokajają potrzeby rodziny.I tak jest u nas-moje
    najmłodsze dziecko ma 2,5.Z perspektywy dość długiego czasu poswięconego
    wychowaniu dzieci mogę cię zapewnić,że brak mojej stałej pracy zawodowej w
    okresie ich wczesnego dzieciństwa był dla nich bardzo dobrym rozwiązaniem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: jaki samochód dla kobiety?
    Dziela sie, owszem.Co nie znaczy, ze kobieta nie moze jeździc wielkim, "meskim"
    autem, a facet taka popierdólka jak np. Twingo(swoja droga bardzo go lubilam).
    Do kazdego auta idzie sie przyzwyczaic, zatem nalezy wziac pod uwage potrzeby
    rodziny przede wszystkim- a nie skupiac sie na tym, by bylo jak najłatwiejsze
    do prowadzenia.Poczatki w duzym samochodzie sa trudne, ale to kwestia czasu by
    nabrac wprawy chocby w parkowaniu. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Najlepszy sklep internetowy
    korzystam w www.a.pl
    galeria handlowa , mogę tam jedzenie, chemię na potrzeby rodziny jak również
    karmę dla psa, kota czy jakiegokolwiek domowego zwierzaka, dowożą, wnoszą do domu
    a mi zakupy zajmują kilka minut przed komputerem
    ceny delikatnie wyższe niż w zwykłym supermarkecie ale coś za coś
    oszczędność czasu dla mnie istotniejsza Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Koszty
    > Limonka- koszty utrzymania jego posoztsaja- sa przenoszone w inne miejsce.

    Chwila, chwila... gdzie są przenoszone? niezupełnie, nie w kazdym wypadku!!!
    przed rozwodem moja pensja przepadała w całości na potrzeby rodziny, po
    rozwodzie - okazało się, ze zostaje mi 1/3 przynajmniej, jak nie więcej! Moje
    rachunki zmalały radykalnie!!! u mnie konkretnie było to chłop z wozu, babie
    lżej ) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: juz nie daje rady
    Sytuacja nie koniecznie wymaga jakichś radykalnych cięć. Można
    przecież rozwieść się życiowo, nie przechodząc na razie przez sądy.
    1. Jeśli małżonek zarabia, ale w niedostatecznym stopniu (twoim
    zdaniem) zaspokaja potrzeby rodziny - masz prawo wystąpić do sądu o
    alimenty na ciebie i dzieci (wniosek o zaspokajanie potrzeb rodziny)
    i nie oznacza to automatycznie rozwodu.
    2. Jeśli finansowo na razie jest OK, to nic nie stoi na przeszkodzie
    abyś zaczeła się opuszczać w obowiązkach domowych (niech małżonek
    zazna w końcu pseudo-kawaleskiego życia). Ale bez gwałtownych cięć.
    Nie czekasz z obiadem, nie przygotowujesz mu śniadania, nie dbasz o
    to czy ma koszuliny czyste i co zrobił z brudnymi. Po malutku, po
    wolutku zacznij go zmuszać do samodzielnego dbania o siebie.
    3. Postaraj się zafundować sobie jakieś życie osobiste - to nie on
    wychodzi po uśpieniu dzieci, ale ty wychodzisz zanim zostaną
    położone do łóżka.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pytanie formalne
    Tu was zaskoczę
    art. 133 kro mówi dokladnie tak: rodzice obowiazani są do świadczeń
    alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest w stanie utrzymac sie
    samodzielnie CHYBA ZE dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów
    jego utrzymania i wychowania

    art. 103 kro za to mówi czysty dochód z majatku dziecka powinien byc przede
    wszystkim obracany na utrzymanie i wychowanie dziecka oraz jego rodzeństwa,
    ktore wychowuje się razem z nim, nadwyżka zaś na inne uzasadnione potrzeby rodziny

    Czyli jest pełna jasnośc, że jesli dziecko ma majatek, który przynosi dochód -
    np. znaczna lokatę bankową przynosząca regularne odsetki, albo jest właścicielem
    mieszkania, które jest wynajęte, albo jest współwłaścicielem firmy (bo np.
    odziedziczyło udziały) to jego źródłem utrzymania są dochody z majatku, a nie
    alimenty.
    Nie ma natomist jak to się ładnie mówi obowiązku "uszczuplania substancji
    majatku" czyli nie trzebba sprzedawać cześci majatku na utrzymanie, jesli nie
    przynosi on dochodu - wtedy alimenty się nalezą.

    Kodeks był pisany w czasach kiedy praca dzieci kojarzyła się wyłącznie z
    wyzyskiem w Indiach lub w fabrykach jak w czasach Ziemi Obiecanej Reymonta więc
    nie przewidział sytuacji, że zarabia samo dziecko - np. na rozpowszechnianie
    wizerunku, ale w orzecznictwie pojawił się już pogląd, że te dochody dziecka
    nalezy traktowac tak jak dochody z majątku. Umowę rzeczywiście podpisuja rodzice
    - jako przedstawiciele ustawowi, ale oczywistym jest, że stroną i zarabiającym
    jest dziecko, a nie rodzice. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: gdy sama mama wyjdzie za mąż...
    Megaa a w jakim sposób sytuacja autorki się poprawi? Jej
    zarobki/dochód pozostaje bez zmian, dochodzi tylko dodatkowa pozycja
    w budżecie.Oprócz wpływów małżonka na potrzeby rodziny dochodza
    wydatki na potrzeby tegoż małżonka.
    Rozumiem co chcesz powiedzieć,że w momencie kiedy sytuacja
    zobowiązanego do alimentacji jest b.zła może on sie powołac,że matka
    dziecka ma męża który finansuje potrzeby jej rodziny. Taka
    argumentacja jest nie do przyjęcia, bo w świetle prawa to rodzice
    biologiczni mają obowiazek utrzymywania dziecko.Co do podziałów
    wszystko zależy od dowodów wnoszonych na sprawie i siły argumentacji
    każdej ze stron.Kto potrafi lepiej przedstawic swoje racje ten ma
    większe szanse,ze sąd je uzna.
    Podział kosztów 50/50 jest niesprawiedliwy kiedy to jeden z rodziców
    ma opiekę nad dzieckiem całodobowo ale to zależy od domówienia się
    tychże rodziCów.
    Tak naprwde liczą się uzasadnione potrzeby dziecka i mozliwości
    zarobkowe rodziców.
    I masz racje-dużo zalezy od sedziego i niestety jego przekonań bądz
    uprzedzeń

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: zostałam sama
    Natychmiast pozew o alimenty na dziecko i o zaspokajanie potrzeb
    rodziny - czyli utrzymywanie ciebie póki nie pójdziesz do pracy.
    Jeżeli jedno z małżonków nie łoży na potrzeby rodziny sąd ma prawo
    zadecydować że częś lub całość wynagrodzenia małżonka będzie
    oddawana w ręce drugiego małżonka - więc nie jesteś na straconej
    pozycji. Nie masz na co czekać, żeby podjąć takie kroki nie jest
    konieczne wystąpienie o rozwód czy separację.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jancio, Almar i inni..

    Darek S. wrote:
    -------------------
    Nie, to są właśnie wspomnienia z dzieciństwa. Jeżeli dziadek,
    prowadząc zakład usługowy na pół etatu (bo mu się nie chciało dłużej
    pracować) :-), a do tego jeszcze będąc jednym z najtańszych
    usługodawców na rynku, potrafił z dobrym skutkiem utrzymać rodzinę,
    pomagać zarówno mojej matce, jak i jej siostrze, wynajmować na całe
    wakacje letniska dla całej rodziny, itd., to wybacz, ale ja nie mogę
    mieć złych wspomnień z dzieciństwa. Nie mam ich również, jeżeli
    chodzi o kolegów, czy koleżanki, którzy by z biedy chleb z cukrem
    jadły. Na pewno nie byliśmy "bogolami", ale naprawdę nie brakowało...
    Szynki nie wpierdalałem siedem razy dziennie? No nie wpierdalałem,
    ale za to takie szynki, jakie jadło się co najmniej dwa razy w roku
    (tradycyjnie na święta plus większe uroczystości rodzinne), to do tej
    pory mi się śnią. A jak się weźmie pod uwagę, że wtedy nikt nie
    kupował szynki na święta w ilości pół kilograma, a co najmniej kilka
    kilo (u mnie przeważnie były to cztery-pięć szynek, takich
    prawdziwych, z tłuszczykiem, każda po co najmniej ze trzy kilo, a
    czasem i taka z kością, z siedem-dziewięć kilo ważąca), to się
    okazuje, że dobrą szynkę wpierdalało się na okrągło co najmniej do
    końca stycznia, albo i dłużej. Teraz, faktycznie... mogę jeść wodę o
    nazwie szynka, codziennie... tylko, że rzygać mi się chce na samą
    myśl o tym wyrobie świniopodobnym.
    Wolności nam brakowało? Gówno prawda! Wolność, to pieniądze. Im jest
    ich więcej, tym człowiek jest bardziej wolny. Jak ich nie masz, to
    wtedy dopiero zaczyna brakować "wolności słowa"... zamiast iść do
    kina, czy kupić sobie nowy płaszcz, zaczyna się politykować i
    utyskiwać na władzę. Jak jesteś wstanie zaspokoić podstawowe potrzeby
    rodziny i jeszcze coś zostaje, to masz zupełnie w dupie, że nie
    możesz powiedzieć, że Stalin, to kawał chuja i mordercy.
    Wolność, patriotyzm i religia, to erzac, który ma zastąpić wolność
    prawdziwą, faktyczną.

    moge się pod tym podpisac?
    nic dodac nic ując....

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jancio, Almar i inni..
    Darek S. <darek_s@_WYTNIJ_TO_op.plnapisał(a):


    ze trzy kilo, a czasem i taka z kością, z siedem-dziewięć kilo ważąca), to
    się okazuje, że dobrą szynkę wpierdalało się na okrągło co najmniej do
    końca
    stycznia, albo i dłużej.


    no coz za radosc kurwa byla! łoł!

    Teraz, faktycznie... mogę jeść wodę o nazwie
    szynka, codziennie... tylko, że rzygać mi się chce na samą myśl o tym
    wyrobie świniopodobnym.


    Stasiek, wez nie pierdol, Kibkowi to mozesz tak pierdolic, ale nie innym.
    Szynke prawdziwa to i dzisiaj mozesz kupic, wymaga to tylko troche wiekszego
    wysilku niz pojscie do hipermarketu. ale nie jest tak, ze ona jest dostepna
    tylko dla tych, co maja rodzine na wsi albo wystali w kolejcie kilkanascie
    godzin po to dobro luksusowe. jak sie zakrecisz to jeszcze lepsza szynke
    kupisz. trza tylko wiedziec, gdzie co i jak, a nie czekac i zadac.


    Wolności nam brakowało? Gówno prawda! Wolność, to pieniądze. Im jest ich
    więcej, tym człowiek jest bardziej wolny. Jak ich nie masz, to wtedy
    dopiero
    zaczyna brakować "wolności słowa"...


    PIERDOLISZ! PIERDOLISZ! PIERDOLISZ! piramida potrzeb to fajna sciema dla
    studentek I roku socjologi, ale za wolnosc ludzie potrafia ginac, za szynke
    wedzona w prawdziwym dymie niekoniecznie. i nie pierdol komuszych bzdetow o
    tym, jak to wladza ludzmi steruje, aby mysleli ze walcza o wolnosc, bo ja mam
    tu to na codzien.


    zamiast iść do kina, czy kupić sobie
    nowy płaszcz, zaczyna się politykować i utyskiwać na władzę. Jak jesteś
    wstanie zaspokoić podstawowe potrzeby rodziny i jeszcze coś zostaje, to
    masz
    zupełnie w dupie, że nie możesz powiedzieć, że Stalin, to kawał chuja i
    mordercy.


    BZDURA! Komusza bzdura, ktora probuje sciemnic, ze wystarczy ludziom dac
    napachac badziuchy i wUdy nalac, a oni beda jak te posluszne bydleta. otoz
    nawet te nazarte bydleta mysla i w pewnym momencie pierdolna w czapke wladze,
    ktora dala im "tyle dobrego". glodne bydleta juz pierdolnely na ukrainie.
    moze i wybrali sciemniacza i malwersanta, ale przynajmniej jest nadzieja na
    jakas wieksza wolnosc niz te syf co byl do tej pory.

    Wolność, patriotyzm i religia, to erzac, który ma zastąpić wolność
    prawdziwą, faktyczną.


    erzac to czasami twoje myslenie, niestety. Dawnos widac nie byl za sciana
    wschodnia, Stasiu...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: POpaprańcy mają 'dylemat'


    Grzegorz Staniak wrote:
    On 02.05.2009, Massai <tsen@wp.plwroted:

    | | Wbrew modnym ludowym opiniom to nie "darmozjady" wymyślają
    normy | na krzywiznę banana i wielkość ogórka.

    | | Ale je przyklepują. Na jedno wychodzi.

    | Nie, nie na jedno.

    | Wiesz, zgodzę się - nie na jedno. To ze ktoś kombinuje lobbuje
    | jakby tu jeszcze więcej zarobić - no coż, od tego jest w tej
    | swojej firmie.

    | Ale jak ta swołocz parlamentarna dostaje od nas pieniądze, bo to
    | my im płacimy wynagrodzenia, to jest od tego żeby nas bronić
    | przed takimi mykami.
    | A nie je ustanawiać.

    Kurde, weź jakiś brom czy coś tam. Jak zostaniesz handlowcem
    sprowadzającym te banany, to będziesz jeździł do Brukseli
    domagać się, żeby rynek był chroniony przed zalewaniem go
    śmieciowym towarem. Punkt widzenia ci się zmieni natychmiast.


    Być może. Ale będąc konsumentem mam prawo oczekiwac że ludzie
    biorący moje cięzko zarobione pieniądze - mają pracowac dla mnie, a
    nie dla koncernów które kombinują jakby tu wyciągnąć ode mnie
    więcej kasy.


    I
    wytłumacz mi łaskawie w którym miejscu klient traci na istnieniu
    normy -- gdybym mógł, wprowadziłbym natychmiast z powrotem
    peerelowskie normy dotyczące wędlin, bo nie lubię jeść byle
    czego.


    Ano traci na tym, że gdy chce - tej gorszej jakości nie kupi.
    Co do bananów - są takie malutkie, zdaje się w Egipcie hodowane -
    pyszne.
    Ale w naszej wspaniałej Europie ich nie dostaniesz.

    A co do norm dla owoców i warzyw... wiesz, mój świętej pamięci
    dziadek miał sady jabłkowe. Sporo tego było.
    I jakoś te parę skrzynek zostawianych "dla siebie", na potrzeby
    rodziny - to były takie róznych wielkości, parchate, z nieładną
    skórką, niewymiarowe etc.
    Tylko jakimś trafem - smaczne jak cholera. Teraz w sklepie to chocbys
    się zesrał takich jabłek nie kupisz...

    Po prostu uzyskanie norm wielkości, koloru - zawsze odbywa się
    kosztem czegoś - zazwyczaj niestety smaku.

    Inna sprawa że do tej pory nie udało mi sie w Warszawie znaleźć
    sklepu z dobrymi wędlinami. Na zasadzie - czniam cenę, jak sie kupuje
    tygodniowo 40 deko szynki, to może i kosztować 100 czy 150 zł/kg,
    różnica niewielka.
    I ni ma. Mogę sobie kupić drogo jakies hiszpańskie, nawet niezłe,
    ale ja bym chciał nasze, zwykłe. Tylko dobre.
    Takie jak kupiłem w piątek na festynie na polu mokotowskim.

    I nie ma. Festyn jest raz w roku.

    Może SMP się zlituje, i ktoś podpowie...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Poseł PiS załatwił pracę z żłobku bratu pedofilowi
    Ciekawe czy to stanowisko stworzono tylko na potrzeby rodziny
    Kowalow? Informatyk w zlobku? Nie dziwie sie, ze facet z nudow calymi
    dniami siedzial w necie.




    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: DO PANI KATARYNY EUROMIRSKIEJ
    o ile...NIE CHODZI O PARAGRAFY P KATARYNO
    kataryna.kataryna napisała:

    > maksimum napisał:
    >
    > > Ja sie nawet domyslalem,ze uwas sa lepsze sady i dzieki temu lepiej sie zy
    > je.
    > > Jak zrozumialas,ze zona moze otrzymywac pobory meza,to nie powinno ci spra
    > wic
    > > trudnosci dlaczego tak sie dzieje.
    > > Dzieje sie tak dlatego,by maz swoim nierozwaznym zachowaniem nie powodowal
    >
    > > obnizenia standartu zycia rodziny.
    > > No wiec zona nie dostaje pobory meza,bo maz pije,lecz dlatego,ze OBNIZA
    > > STANDART ZYCIA RODZINY.
    >
    >
    >
    > Nie dlatego, że obniża standard życia, tylko dlatego, że nie zaspokaja
    potrzeb rodziny, to duża różnica.

    Roznica polega na tym,ze rozni ludzie maja rozne potrzeby,bo gdyby rozumowac
    tak jak Ty proponujesz,to we wszystkich sprawach rozwodowych bylyby takie same
    alimenty.
    Z grubsza wiadomo,ze tak nie jest,a to dlatego,ze ludzie zyja na roznych
    poziomach i alimenty maja gwarantowac NIEOBNIZANIE standartu zycia.


    > Gdyby Kulczyk zechciał przepijać połowę pensji to
    > pani Kulczykowej by to nie wystarczyło do domagania się wypłacania jej pensji
    > męża, bo trudno byłoby dowieść, że potrzeby rodziny są niezaspokojone,
    chociaż
    > niewątpliwie standard by się obniżył gdyby zamiast jeżdzić limuzyną musiała
    się przesiąść do mercedesa.

    Troche widze rozumiesz,ze nie chodzi o zycie,lecz o standart zycia.
    Jesli utrzymywala dom we Wiedniu i jezdzila naokolo niego limuzyna,a
    przepijanie szmalcu przez Kulczyka spowodowalo obnizenie jej standartu zycia,to
    ma powody do domagania sie by sad zmusil Kulczyka do przywrocenia poprzedniego
    standartu zycia.
    Tak to wyglada w Ameryce.
    Domyslam sie ,ze u was prawo jest bardziej doskonale.

    > > Ja rozumiem ,ze z Ciebie jest dzielna prawniczka,ale jak by byly paragrafy
    > na wszystko,to sady nie bylyby potrzebne.
    >
    > To jest bardzo nielogiczne.

    To jest czysta logika.
    Gdyby byly na wszystko paragrafy,sady moznaby zlikwidowac i kazda otrzymywalaby
    takie same alimenty.
    KAZDA SYTUACJA JEST ROZNA I PO TO IDZIESZ DO SADU,BY TE SYTUACJE WLASCIWIE
    ROZWAZYL,A NIE IDENTYCZNIE TAK SAMO JAK PODOBNA SPRAWE DO TWOJEJ ,KTORA JUZ
    BYLA ROZWAZONA.
    Lepiej teraz?

    > > Czy moze nie mam racji?
    >
    >
    > Tylko nie rozumiem po co ta dyskusja skoro sam przyznajesz, że tego co sobie
    > wyobrażasz nie da się wyegzekwować prawnie.

    Oczywiscie ,ze sie da i takie sprawy sa czeste w USA.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Każda postępowa Niemka - kobietą bezdzietną
    3 strona
    Jest i druga strona medalu – co szósta niemiecka para bezskutecznie pragnie
    posiadać potomstwo. Powody bezdzietności dotyczące 11 mln osób nie są do końca
    zgłębione. Być może przyczyn należy szukać w żywności zatruwanej pestycydami
    stosowanymi w rolnictwie, we wspieraniu hodowli sztucznymi hormonami. Może
    jednak winna jest moda na noszenie przyciasnej bielizny? Nadużywanie alkoholu?
    Ogólna, nie najlepsza kondycja fizyczna chętnych do rodzicielstwa? Specjaliści
    gubią się w domysłach, zwracając jednocześnie uwagę, że już co drugi Niemiec
    dotknięty jest przypadłością określaną przez medycynę jako ograniczona jakość
    plemników: są zniekształcone, opieszałe, niezdolne do zapłodnienia. Zjawisko
    jest obserwowane z rosnącą grozą przez naukowców z wysoko uprzemysłowionych
    krajów świata.

    Nie brakuje głosów, że tak późne podjęcie problemów demograficznych wiąże się z
    wieloletnim samooszukiwaniem się Niemców, iż sprawę załatwią za nich
    cudzoziemcy. Tymczasem na starzejącą się Europę nie ma co liczyć – Włoszki i
    Hiszpanki jeszcze rzadziej niż Niemki zostają matkami. Z najnowszych badań
    demograficznych ONZ wynika, że już obecnie żyje w Europie więcej 60-latków niż
    dzieci do 14 roku życia. Za sto lat kontynent nasz, liczący obecnie 376 mln
    mieszkańców, zamieszkiwać może 290 mln ludzi. Emigracje z bardziej egzotycznych
    kierunków niosą ze sobą zbyt wiele ryzyka związanego z odmienną kulturą,
    mentalnością i wiarą. Wymagają ponadto inwestowania w kosztowne programy
    integracyjne, niegwarantujące na dodatek sukcesu.

    Wypadałoby więc szukać rezerw na rodzimym gruncie, zwłaszcza że wydatki na
    potrzeby rodziny – 59 mld euro rocznie – należą do najwyższych na świecie, a
    zasiłki na dzieci – do najwyższych w Europie. A jednak niski przyrost naturalny
    plasuje Bundesrepublikę na 185 miejscu wśród 190 krajów świata i niepokoi
    analityków, wskazujących na niebezpieczeństwo zawalenia się systemu ubezpieczeń
    społecznych. O ile dzisiaj pracuje w Niemczech 38 mln ludzi, o tyle za 40 lat
    będzie ich tylko 24 mln, połowa z nich powyżej 45 roku życia.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Polska największym "brudasem" nad Bałtykiem
    skąd ten POWSZechny brak LOGIKi ?
    Przedmówca poświęcił czas, podał statystyki mówiące, że w Polsce zużywa się
    mniej nawozów na jednostkę wyprodukowanej żywności, a "barabas" jak katarynka
    plecie swoje.

    barabas napisał:
    > na zużycie nawozów...to że polskie rolnictwo jest niewydolne i składa się w
    > większości z rodzinnych gospodarstw, dających utrzymanie tylko dla rodziny to
    > wiedza powszechnie znana...

    Ble, ble, chłopie, komuna się już skończyła. Takie "gospodarstwa" produkujące
    na potrzeby rodziny to teraz spotkasz tylko u emerytów (którzy utrzymują się z
    emerytury rolniczej) i u ... bezrobotnych, w tym we wsiach post-PGR-owskich.

    FAKTY są takie, że polscy rolnicy produkują bardziej ekologicznie niż szwedzcy,
    duńscy czy niemieccy rolnicy. To jest fakt i po to są statystyki, aby nie
    pieprzyć wg dialektyki marksistowskiej, ale aby się POSŁUGIWAĆ FAKTAMI.

    > juz zwracano uwagę w tym wątku na fakt, iż w polsce ta dawka nawozów spływa
    > prosto do rzek a z nimi, nieoczyszczona, prosto do bałtyku...

    Chłopie, gdzie Ty widziałeś oczyszczalnię wód gruntowych ? W Szwecji, w Danii,
    a może w kreskówce dla przedszkolaków. Tornister i do szkoły, marsz.

    Polska jest największym trucicielem, bo obejmuje największą POPULACJĘ w
    rejonie, która zrzuca swoje ścieki do Bałtyku. Niemcy mimo większej populacji
    mają również "zlewnie" do Morza Północnego, Rosjanie mają głownie do
    jez.Kaspijskiego i do innych, a pozostali to pod względem populacji malizny
    typu Szwecja, Dania, Litwa itp..

    Oczywiście nie twierdzę, że nie należy karać za zrzucanie ścieków i za brak
    oczyszczalni, jak się poprawiło to pamiętają ci, którzy mają więcej niż 20 lat.
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ojciec inwestor stracił nie tylko na giełdzie
    Od pewnego czasu czytając doniesienia o dokonaniach "pewnego" zakonnika chce mi
    sie żygać. Najciekawsze jest to, że "pewne" radio próbuje wcisnąć ciemnote
    słuchaczom, ze jest to nagonka i złośliwe przesladowanie Bogu ducha winnych, a
    zarazem uczciwych zakonników. Jeżeli w naszym kraju jest choć jeden z
    autorytetów koscielnych, to niech jasno i odwaznie "zakończy" ten żałosny
    spektakl. Większość ludzi, którzy mają rozum w głowie mają swoje zdanie na ten
    temat. Powinni "zrobić" drugi krok i realizować swoje przekonanie. Ja osobiście
    mam dość "wciskania" ciemnoty i pogłębiania "ciemnogrodu. Jeżeli tak ma wygladać
    państwo prawa i sprawiedliwości - to serdecznie i szczerze gratuluję. W
    szkołach uczyć dzieci ciemnoty i na pamięć zasad wiary bez jej zrozumienia. Bo
    co tu rozumieć: dawajcie "dytki" głupi i naiwni ludzie, a my "wiemy jak je
    przepuścić". Każdy przecież ma swoje potrzeby. Rodziny na utrzymaniu. Czemu
    synuś tego czy innego klechy nie jeździć nowym samochodem, skoro "stać na to
    jego" tatusia, z bożej łaski księżulka, który ogłupia i wyciąga dytki id
    naiwnych i powiedzmy wprost - głupich ludzi. Ma pensję, i to całkiem niezłą ze
    szkoły jako katecheta, albo "niemianowany zastępca dyrektora szkoły" -
    sprawdzcie kochani listy płac w szkołach swoich dzieci, albo jako kapelan
    szpitalny, policyjne, wojskowy, czy zatrudniony w firmach na niewidomym
    stanowisku, a o jego istnieniu wie tylko zayfana grupa ludzi z kadr, czy
    ksiegowości, na zasadzie - "morda w kubeł, albo za bramę".
    Dlatego apeluję do wszystkich, którzy nie zostali, bądź nie dali sią do końca
    omamić, nie ukrywajcie takich rzeczy.
    Dla osób, które z uwagi na wiek i choroby zbyt łatwo ulegają tym "pracownikom
    otrzymującym prowizję od Charona" = zapytajcie księży emerytów lub rencistów ile
    oni otrzymali podwyżki swoich rent i emerytur - porównajcie to ze swoimi i wtedy
    dopiero odpowiedzcie, przynajmniej spróbujcie odpowiedzieć, o co w tym wszystkim
    chodzi.
    Naszego państwa nie stać na podstawowe opiekowanie się swoimi prostymi
    obywatelami, zapewnienia godziwej i uczciwej zapłaty za pracę, a lekką ręką
    "wspomagany" jest kler dziesiątkami milionów. Czyżby wróciły czasy średniowiecza... Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Prezydent w orędziu: Mimo kryzysu wierzę w Polskę
    wy polacy potraficie chyba tylko
    niszczyć, destabilizować i z zawiścią skakać sobie do gardeł. nigdy niczego nie
    osiągniecie bo gdyby nawet to wasze państwo wyciągnie po wszystko swoją
    nienasyconą rękę. politykom rosną potrzeby, rodziny im się powiększają... nie
    wierzcie w ani jedno słowo. głosu zresztą nie macie bowiem:
    "Karta nie rozszerza możliwości Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ani
    żadnego sądu lub trybunału Polski lub Zjednoczonego Królestwa do uznania, że
    przepisy ustawowe, wykonawcze lub administracyjne, praktyki lub działania
    administracyjne Polski lub Zjednoczonego Królestwa są niezgodne z podstawowymi
    prawami, wolnościami i zasadami, które są w niej potwierdzone."
    a
    "13 grudnia 2007 roku nastąpiło uroczyste podpisanie Traktatu reformującego
    nadającego prawny charakter Karty. Decyzją premiera Donalda Tuska i wbrew
    przedwyborczym obietnicom Karta w Polsce będzie podlegać ograniczeniu
    wynegocjowanemu wcześniej przez rząd Jarosława Kaczyńskiego.

    20 grudnia 2007 Sejm głosami koalicji przyjął uchwałę, w której wyraził
    "nadzieję, że możliwe będzie odstąpienie przez Rzeczpospolitą Polską od
    protokołu brytyjskiego"[44].

    16 marca 2008 roku prezydent Polski Lech Kaczyński stwierdził, że ograniczenie
    ochrony Karty Praw Podstawowych dla polskich obywateli to rozwiązanie, które
    będzie najlepsze dla narodu, dodając iż postanowienia Traktatu związane z wiarą
    katolicką muszą zostać tak mocno zabezpieczone, jak to w prawie świeckim jest
    możliwe[45]."

    najśmieszniejsza jest ta nadzieja Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Ile przejezdzacie km w ciagu roku ?
    23TYS wyłacznie na potrzeby rodziny.M Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wierzba energetyczna
    slyszalam iz 0.25 ha wierzby energetycznej pokryje potrzeby rodziny 4 osobowej
    mieszkajacej w domku jednorodzinnym (domku). Oczywiscie nie w pierwszym roku po
    posadzeniu ale chyba w 4 roku Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: wierzba energetyczna
    Slyszalam iz 0.25 ha wierzby energetycznej pokryje potrzeby rodziny 4 osobowej
    mieszkajacej w domku jednorodzinnym (domku). Oczywiscie nie w pierwszym roku po
    posadzeniu ale chyba w 4 roku Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Łazienka 4
    Swietnie opisane potrzeby rodziny. Nie jest dziwne, ze wedlug
    takiego opisu powstala funkcjonalna a zarazem urokliwa lazienka.
    No i ten niebieski kolor. Moj uluniony Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: człowiek się zmienia po urodzeniu dziecka
    > nie było przywitania się z dziećmi, tylko jego słowa: muszę mieć
    > samochód. tym się nie da jeździć. a gdzie potrzeby rodziny?
    > dzieci?

    Rany Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: czy 3 piwa dziennie to alkoholizm?
    Jeśli mąż 'musi' kupić piwo i jest gotowy wydać na nie ostatnie pieniądze, nie
    bacząc na potrzeby rodziny, w tym dziecka, tak, jest alkoholikiem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: pomoc finansowa mamie- proszę o radę
    Verdano - naturalnie od strony formalnej nikt z tego sprawy w sądzie
    robił nie będzie, ale zasady są proste i jasne.

    Z tym że nie można do tego przepisu przykładać jednej miary! w
    rodzinach ledwo wiążących koniec z końcem 100 zł stanowi odpowiednik
    paru tysięcy przy wysokich zarobkach. Na tej zasadzie u Kulczyków
    kupno nowego mercedesa możnaby traktować jako zwykłe zakupy, a przy
    ich dochodach przegranie 100 tysięcy w kasynie tez nie
    byłoby "lekkomyślnym zawiadywaniem majątkiem", tylko drobnym
    potknięciem...

    jeśli rodzina zaciska pasa, a jedna strona wydaje 100 zł - nieważne
    czy sponsorując fajki dla matki czy wysyłając do ojca Rydzyka - to
    jest to trwonienie kasy, bo odbywa się kosztem rodziny i ich
    dziecka. Jeśli się nie przelewa - to ogranicza się wszystkie zbędne
    wydatki do zera.

    zupełnie niepotrzebnie rozciągasz sprawę na obszar, który
    problematyczny nie jest. Jak dotąd autorka nic nie pisała o tym,
    żeby mąz kontrolował jej codzienne wydatki na potrzeby rodziny. Jemu
    chodzi wyłącznie o finansowanie nałogów leniwej teściowej.

    Zupełnie czym innym byłoby wtrącanie się męża w bieżące rodzinne
    zakupy (aczkolwiek przy ograniczonym budżecie WSZYSTKO powinno się
    ustalać) - a zupełnie czym innym - wydawanie pieniędzy na sprawy,
    które NIE SŁUŻĄ rodzinie. Nikt tu nie mówi, że "kazdy wydatek musi
    być przeze niego zaaprobowany" - każdy wydatek powinien być USTALONY
    pod kątem tego, czy ICH na niego stać. Powiedzmy sobie szczerze -
    jeśli autorka po oddaniu haraczu matce ma 900 zł, to raczej nie na
    nią spada większość domowych wydatków. A może facet chciałby za te
    1200 zł które rocznie dostaje jej matka gdzieś z rodziną wyjechać, a
    nie patrzeć jak tesciowa puszcza je z dymem?

    zupełnie inaczej wyglądałaby ta sama sytuacja, jeśli jej matka
    potrzebowałaby na leki, byłaby sama i faktycznie wymagałaby pomocy.
    Ale tak nie jest, więc skupmy się na temacie, a nie dorabiajmy
    drugiego dna do prostych faktów. Autorka nie jest singielką, żeby
    miała prawo olać zdanie faceta i robić co jej się żywnie podoba,
    biorąc ślub zobowiązała się działać dla dobra tej rodziny.
    Sponsorując nałogi matki - działa na szkodę swojej rodziny.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kury domowe i patriarchat
    Witam,

    Gość portalu: barbinator napisał(a):

    > "W opinii respondentek najlepszy podział obowiązków domowych to podział
    > partnerski, gdzie oboje partnerzy pracują zawodowo i w równym stopniu zajmują
    > się domem i dziećmi (aż 67,8% wskazań).

    Ciekawe. Nawet nie wiadomo na jakie pytanie odpowiadały (o próbce też ani
    słowa, drobiazg ;-). Zaraz zajmiemy się tym problemem bardziej szczegółowo:

    > w pełnym wymiarze godzin. Tylko 7,2% badanych kobiet zrezygnowałoby z pracy
    > zawodowej i zajmowało się prowadzeniem domu.

    W tym samym tekście pada też zdanie:

    "30% uważało, że tylko mąż powinien pracować, zarabiając wystarczająco dużo, by
    zaspokoić potrzeby rodziny, natomiast żona powinna zajmować się prowadzeniem
    domu, wychowywaniem dzieci i organizacją życia towarzyskiego rodziny."

    Pamiętajmy też, że:

    "Tylko 34% Polek pracuje zawodowo; większość zajmuje się domem i rodziną."

    free.ngo.pl/temida/rappraca2.htm

    > tylko 7,2% badanych kobiet zrezygnowałoby z pracy zawodowej i zajmowało się
    > prowadzeniem domu, gdyby ich mężowie zarabiali wystarczająco dużo.

    Hmmm... zestawmy z wynikami innych badań, przy czym, w przeciwieństwie do tych
    kobiecych, doskonale opisanych statystycznie. Chodzi o PGSS, najlepsze tego
    typu badanie w Polsce, robione tak, by wyniki były porównywalne z kilkunastoma
    innymi krajami na świecie (jest to cześć międzynarodowego projektu
    International Social Science Program). Polecam raport o religii i wartościach z
    1999, gdzie są też pytania o role kobiety i mężczyzny w małżeństwie (str. 6,
    pkt. 7a):

    pgss.iss.uw.edu.pl/religia/religia99_inter.pdf

    pozdrawiam,

    BD

    feministyczne fraszki (odcinek 9)
    "jeśli facet chce nauki,
    niech posłucha Kazi Szczuki" Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: o pracy kury domowej
    mlody.panicz napisał:

    > moj post - skoro uparcie odmawiasz zrozumienia go - mowil o tym, ze wycena
    > tego, czego wyceniac nie mozna ani nie wolno, jest bezsensowna.

    No to przyznajmy sobie szczerze, skoro tego nie da się wycenić a nawet nie
    wolno, nie nazywajmy tego "pracą".

    Prace to dość jasny termin:

    Praca, ogół czynności polegających na przekształcaniu zasobów i sił przyrody w
    celu wytwarzania dóbr i usług zaspokajających ludzkie potrzeby.

    Matka zaspakaja potrzeby rodziny czy nie ? Pracuje czy nie ? Jesli pracuje to
    jak nabardziej da się wycenić.


    Mlody.panicz opiera się na czysto marksistowskim pojęciu pracy
    nieprodukcyjnej:

    Praca nieprodukcyjna, w ujęciu marksizmu praca wykonywana w związku ze
    świadczeniem usług niematerialnych (konsumpcyjnych i publicznych).
    Przeciwieństwem pracy nieprodukcyjnej jest praca produkcyjna.

    Za pracę nieprodukcyjną marksiści umownie uznają każdą pracę wykonywaną przez
    pracowników sfery nieprodukcyjnej (do której zaliczają: naukę, oświatę,
    kulturę, służbę zdrowia i opiekę społeczną, gospodarkę mieszkaniową,
    administrację państwową, wymiar sprawiedliwości, ochronę porządku publicznego
    i obronność).

    W ich ujęciu praca nieprodukcyjna nie tworzy dochodu narodowego, natomiast
    uczestniczy w jego podziale. Dochód narodowy jest źródłem finansowania usług
    sfery nieprodukcyjnej, które - w państwach o gospodarce planowej -
    przekazywane są lub były (również w Polsce) społeczeństwu nieodpłatnie lub
    tylko częściowo odpłatnie.

    ALe dlaczego twierdzi, że tej pracy nie da się wycenić to nie rozumiem. A ze
    jej wycenić nie wolno, to chyba absurd, niby dlaczego nie wolno ?


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Dlaczego kobiety starzeja sie szybciej
    Dlaczego kobiety starzeja sie szybciej
    Dlaczego tak jest ze kobiety starzeja sie szybciej, bardziej niz
    mezczyzni?

    Czesto obserwuje ludzi, ich twarze, lubie na nich patrzec gdy
    wracaja z pracy - zmeczeni, bez energi. Ale zauwazylam ze kobiety
    starzeja sie gorzej niz mezczyzni. Sa jakies takie opuchniete,
    zrezygnowane...

    Doszlam do wniosku ze to musi byc stress. Kobiety kiedys nie
    musialy pracowac, ani miec wszystkiego na glowie: finanse,
    ekonomie rodzinna, prace, zalatwianie spraw prawnych, itd... Teraz
    kobiety nie tylko ze pracuja ale wiele z nich musi laczyc to z
    dbaniem o dom, i dzieci. Mysle ze wiele kobiet ma tyle na glowie
    ze ich to przerasta. Zabija je ta sytuacjia bardzo powoli. Nie
    umieja sobie z ta wolnoscia jaka mamy - poradzic.

    W dodatku, kobiety o wiele gorzej reaguja na stres niz mezczyzni.
    Byle co sie stanie, a one przezywaja, placza, martwia sie.
    Martwienie sie glupstwami jest typowo kobiece. Martwia sie na
    zapas, nawet jak wszystko jest ok, to i tak cos wynajda do
    martwienia sie.

    Wiec chyba mam tylko apel - dajcie sobie luzu. Nauczmy sie bycia
    wyluzowanymi ludzmi, usmiechajmy sie czesciej, i patrzmy na
    pozytywy. Badzmy bardziej kreatywne, wyzwolone od masy ciemnoty.
    Nie definiujmy sie facetem, nie moge patrzec gdy kobietki wisza u
    boku faceta jakby nie mogly bez niego zyc.

    Kobiety zawsze daja. Stawiaja ponad siebie dzieci, meza, rodzicow
    a o sobie mysla na koncu. Ile kobiet znam co chodza do kosmetyczki
    raz na kilka lat!!! Zazwyczaj widza potrzeby rodziny najpierw.
    Oczywiscie ze zawsze mozna cos wynalesc co jest wazniejsze od
    fryzjera, od wakacji, od chwili ktora sie przeznaczy na wlasne
    hobby. Ale jakim kosztem? zapuchnietymi oczami? nadwaga? ogolna
    nieatrakcyjnoscia?

    kobiety daja, daja, daja... zostawiajac siebie na ostatnim miejscu,
    zapuszczajac sie, rezygnujac z wlasnych marzen. I nawet NIKT ich o
    to nie prosi! Same sobie strzelaja w noge - same sie o to prosza.
    A potem faceci odchodza bo znalezli laske ktora dba o siebie, i ma
    swoje zainteresowania i go to ciagnie do niej. Dzieci tez
    niedoceniaja bo nawet nie sa nauczone ze to, co matka dla nich robi
    to dla nich wielka przysluga. One tego oczekuja z
    przyzwyczajenia. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Umowa na czas okreslony a ciąża...
    Nie do końca- raczej nie ma.
    Małżonkowie są solidarnie zobowiązani do łożenia na potrzeby rodziny w
    sposób finansowy i niefinansowy.
    Mąż może na przykład stwierdzić, że rezygnuje z pracy i zajmuje się
    dzieckiem. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mój mąż ma 34 lata i nie dorósł do ojcostwa...
    mój mąż ma 34 lata i nie dorósł do ojcostwa...
    Witam

    Piszę bo mam nadzieje że nie tylko ja mam taki problem i wierze że da sie coś zrobić , moze ktoraś z Was sobie poradziła z taką sytuacją i poradzi co mogę zrobić...
    Od 8 lat jestem mężatką Mam 33 lata mąż 34, mamy 5 -letnią córeczkę . Do kiedy dziecko
    nie poszło do przedszkola ( 2 lata temu ) nie pracowałam bo chciałam sama wychować córkę a nie podrzucać komu sie da .
    Przez te 3 lata kiedy nie pracowałam wszystko było na mojej głowie bo sądziłam że skoro nie pracuje powinnam się zajmować wszystkim w domu .
    Mój mąż nie robił nic.Przychodizł z pracy , szykowałam obiad na stół , zjadł i siadał przed tel/komuter i tak do wieczora kiedy zrobiłam kolację i ją zjadał . Tak wygladało jego życie. Sądziłam że to normalne bo ja nie pracuje .
    Od 2 lat juz pracuje a życie mojego męża sie nie zmienilo .Nadal nic w domu nie robił .Mieszkamy z moją mamą ( mamy duży dom i nie wchodizmy sobie w drogę zbytnio ) . Mama mi pomaga zajmować się dzieckiem kiedy jestem w pracy i gotuje obiady .
    Zaczęłam walczyc o to zeby mąż uczestniczył w życiu rodzinnym i skończyła sie sielanka....
    Wiecie że on NIGDY nie ubrał dziecka , nie wykąpał ,na spacerze od urodzenia był z małą JEDEN RAZ . Nigdy jej nie przytulił , nie pocałował sam od siebie ( to ona przybiega po buziaki ) , nie przypominam sobie sytuacji żeby mąż układał klocki z córką bądź bawił sie zabawkami .On nawet nie potrafi powiedzieć do niej pieszczotliwie Oluniu badź córeczko . Zwraca sie do niej " bąk" .Przyklad: przychodzi z pracy i mówi " I co bąk ? "
    Już przestało mi chodzić o to że nic w domu nie robi i jedyne co go interesuje to samochód i komputer ale żeby nie kochać swojego dziecka ?
    Nie czuć potrzeby przytulenia , pobawienia się ?
    Wiecie.. kiedyś jak spytałam czemu nie poświęca dziecku uwagi to mówi " niech babka sie zajmuje , nic nie ma do roboty " ...........
    Mamy masę remontów w domu a on chce kupić obie Atlas do ćwiczeń , tubę do samochodu
    itp
    Przykładów jest masa , nie dam rady tu wszystkiego opisać , powiem tyle że zaczęłam robić mu wymówki i awantury i to tylko pogarsza stan rzeczy ...ON po prostu nie powinien mieć rodziny bo sie do tego nie nadaje , nie dorósł do tego .
    Sądzicie że ktoś tak oschły wobec dziecka , obojętny na potrzeby rodziny może sie zmienić ? Jak tego dokonać ? Co zrobić ? ....Juz nawet zagroziłam mu separacją ale czy można kogoś zmusić do kochania dziecka i dbania o rodzinę ? Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: mój mąż ma 34 lata i nie dorósł do ojcostwa...
    mamaoli-on-line napisała:

    > Do kiedy
    > dziecko
    > nie poszło do przedszkola ( 2 lata temu ) nie pracowałam bo chciałam sama wycho
    > wać córkę a nie podrzucać komu sie da .

    Jak widać mąż nie potrafił tego docenić, pewnie uważał Cię za pasożyta.


    > Przez te 3 lata kiedy nie pracowałam wszystko było na mojej głowie bo sądziłam
    > że skoro nie pracuje powinnam się zajmować wszystkim w domu .


    Ogromny błąd, właściwie najgorszy jaki może zrobić kobieta na twoim miejscu.

    > Mój mąż nie robił nic.Przychodizł z pracy , szykowałam obiad na stół , zjadł i
    > siadał przed tel/komuter i tak do wieczora kiedy zrobiłam kolację i ją zjadał .
    > Tak wygladało jego życie. Sądziłam że to normalne bo ja nie pracuje .

    Źle sądziłaś, ja wprawdzie po obu macierzyńskich wracałam od razu do pracy ale
    za to mój mąż od początku małżeństwa był świetnie obeznany z mopem/ścierką do
    naczyń itp. Gotuje świetnie:).

    > Mieszkamy z moją mamą ( mamy duży dom i nie wchodizmy sobie w drogę zby
    > tnio ) .

    Niedobrze, gdyby szanowny mężulek po prostu czasem musiał zająć się dzieckiem to
    miałby z nią dużo lepszą więź.


    > Wiecie że on NIGDY nie ubrał dziecka , nie wykąpał ,na spacerze od urodzenia by
    > ł z małą JEDEN RAZ .

    patologia


    > Wiecie.. kiedyś jak spytałam czemu nie poświęca dziecku uwagi to mówi " niech b
    > abka sie zajmuje , nic nie ma do roboty " ...........

    A może tu jest pies pogrzebany. On nie czuje się potrzebny skoro i Ty i babcia
    zajmujecie się dzieckiem? Może gościu nie rozumie, że tysiąc matek i tysiąc
    babek nie zastąpi jednego TATY?



    > Sądzicie że ktoś tak oschły wobec dziecka , obojętny na potrzeby rodziny może s
    > ie zmienić ? Jak tego dokonać ? Co zrobić ? .

    Może on nie czuje się u siebie (czyj jest dom - Wasz czy Twojej mamy?). Wygląda,
    że on nie czuje się potrzebny. Może nie czuje się też panem domu? A macie jakieś
    wspólne zainteresowania i pasje, takie o których moglibyście pogadać czy Ty
    myślisz tylko o dziecku (wielki błąd - dziecko się usamodzielni szybko a Wy
    zostaniecie sami) a on o kompie?
    Jeśli chodzi jego stosunek do dziecka to smutne bo wiem po moich córkach
    (notabene moje 5-letnia córeczka to też Ola), że ojciec może być idolem i może
    uwielbiać swoje dzieci. Jest dla nich kimś wyjątkowym no ale jeśli wołają pić o
    3-ciej w nocy to wstaje i biegnie do kuchni:).

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: rozliczanie z kasy przez męża
    > Jeśli nie mają rozdzielności majątkowej to ma obowiązek
    utrzymywania jej i dzie
    > cka.

    Mylisz się. Obowiązek dbania o potrzeby rodziny mają obydwoje- facet
    ma taki sam obowiązek utrzymywania żony, jak żona męża. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kamera cyfrowa JVC czy Panasonic? opinie
    Gość portalu: eMKa napisał(a):

    > Gość portalu: robert napisał(a):
    >
    > > Proszę was o poradę, jaką kamerę cyfrową wybrać JVC czy Panasonic?
    > > Zamierzam przeznaczyć 2500-3500 zł.
    > > Zamierzam ją głównie używać na potrzeby rodziny, choć może z czasem przyda
    > ć
    > > się do przesłania filmików, zdjęć e'mailem.
    > > Dzięki z góry za uwagi.
    >
    >
    > Ostatnio była w MediaMarkcie JVC GR-DVL 157 za 2500zł.
    > Do ww. celów się nada bez problemów.
    > Też nie rozumiem, w czym niby Canony czy Sony miały by być lepsze.
    > Wady - brak stabilizatora optycznego (ale w tej klasie cenowej raczej bym się n
    > ie
    > spodziewał).
    > Jakość obrazu - wynika z samego standardu MiniDV (czyli całkiem niezła)
    > CCD - 800 tys. (czyli średnio: ani słabo ani rewelacyjnie)
    > Co do robienia fotek kamerą to się zgodzę - raczej nie ma sensu branie kamery z
    >
    > kartą pamięci. Przy pomocy dołączonego oprogramowania i kabelka (serial port)
    > można zrzucić na komputer dowolną klatkę filmu (rozdzielczość ok. 720 * 520 - c
    > oś
    > koło tego).
    > aktywne wejście i wyjście DV.
    > Wada - słaby akumulator - trzyma ok. 1 godz.

    Dzięki za informacje.
    Czy mam rozumieć, że jesteś posiadaczem ww. modelu? Jesli tak to napisz krótko
    jak działa oprogramowanie załączone do kamery i co można z niego wyciągnąć, czy
    jest tam instrukcja do programu po polsku?
    Jak mam rozumieć słaby akumulator, czy znaczy to, że wystarcza na 1 h
    nagrywania, czy istnieje jakieś obejście tego problemu?
    a co powiesz o zoomie optycznym*10 czy wystarczy dla potzreb domowych?
    będę wdzięczny za informacje
    robert


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kamera cyfrowa JVC czy Panasonic? opinie
    W czym lepsze
    Gość portalu: eMKa napisał(a):

    > Gość portalu: robert napisał(a):
    >
    > > Proszę was o poradę, jaką kamerę cyfrową wybrać JVC
    czy Panasonic?
    > > Zamierzam przeznaczyć 2500-3500 zł.
    > > Zamierzam ją głównie używać na potrzeby rodziny, choć
    może z czasem przyda
    > ć
    > > się do przesłania filmików, zdjęć e'mailem.
    > > Dzięki z góry za uwagi.
    >
    >
    > Ostatnio była w MediaMarkcie JVC GR-DVL 157 za 2500zł.
    > Do ww. celów się nada bez problemów.
    > Też nie rozumiem, w czym niby Canony czy Sony miały by
    być lepsze.
    > Wady - brak stabilizatora optycznego (ale w tej klasie
    cenowej raczej bym się n
    > ie
    > spodziewał).
    > Jakość obrazu - wynika z samego standardu MiniDV (czyli
    całkiem niezła)
    > CCD - 800 tys. (czyli średnio: ani słabo ani rewelacyjnie)
    > Co do robienia fotek kamerą to się zgodzę - raczej nie
    ma sensu branie kamery z
    >
    > kartą pamięci. Przy pomocy dołączonego oprogramowania i
    kabelka (serial port)
    > można zrzucić na komputer dowolną klatkę filmu
    (rozdzielczość ok. 720 * 520 - c
    > oś
    > koło tego).
    > aktywne wejście i wyjście DV.
    > Wada - słaby akumulator - trzyma ok. 1 godz.



    1. Canon'y WSZYSTKIE obecnie maja optyczna stabilizacje,
    nawet te tansze. Sony maja stabilizatory SteadyShot -
    wszystkie. Zupelnie tak samo jak JVC. Oba systemy Sony i
    JVC nie sa optyczna stabilizacja tylko elektroniczna z
    tym ze Sony TRV-900/950 ma juz stabilizacje optyczna od
    wielu lat... kamera za okolo $1700. JVC wyglada na to
    samo - wiekszosc ma tylko stabilizacje elektroniczna z
    wyjatkiem dwoch: PV-DV852 i PV-DV952.
    2. Lepsze Canony maja Progressive Scan co ma ogromne
    znaczenie w jakosci obrazu (eliminacja zjawiska zwanego
    "jiter").
    3. Sony i Canon ma w miare teraz tanie wersje trzy
    przetwornikowych kamer ale wiem ze i JVC i Panasonic
    wypuscila cos na rynek. Ciekaw jestem jak to wyglada
    cenowo. Wiem ze Canonowi GL1 ciezko dorownac jakoscia...
    ale i tez cena w klasie kamer amatorskich (no bo nie
    mowimy o XL1 ktorej uzywaja raczej zawodowcy i bardzo
    zaawansowani amatorzy).


    800 tys punktow to nie jest efektywna liczba punktow dla
    CCD. Efektywna liczba jest miniejsza. Niestety
    zwiekszanie tej ilosci nie pomoze w przeskoczniu jakosci
    kamery 3-CCD ktora ma tylko okolo 380tys punktow na
    przetwornik. Te 800 tys. punktow to juz dzis standard dla
    chyba wszystkich kamer 1-CCD.

    Pozdrawiam Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Proszę, pomóżcie. Potrzebuję smoczego wiersza.
    To się nie będzie nazywać grafomania, tylko, twórczość własna na potrzeby
    rodziny i przyjaciół ;) Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: kto płaci za kino
    Gość portalu: blanka napisał(a):

    > Napisałam o relacji ja - mój facet. Nie umawiam się do kina z facetem z ulicy
    > żeby zaoszczędzić na bilecie.

    Wcale Cię o to nie posądzam :))))

    > Dla mnie jest absolutnie normalne, że mój facet płaci za mnie (zresztą on nie
    > wyobraża sobie żeby mogło być inaczej). Być może wynika to z wychowania
    > domowego. Dla mojego ojca zarobienie na potrzeby rodziny stanowiło rzecz
    > ewidentną, jakiś sprawdzian męskości. Mój facet stwierdza, że jego kobieta
    > nie będzie przy nim płacić i już. Twierdzi, że sprawia mu przyjemność, kiedy
    > może mi coś kupić. Dlaczego mam go tego pozbawiać?!. Ja płacę, kiedy robię
    > zakupy sama.

    Ja też zawsze płacę za moje baby i to za wiele rzeczy (wyjazdy zagraniczne,
    studia, kosmetyki...), ale nie powiem abym był z tego powodu w siódmym niebie.
    Skoro mamy równouprawnienie, a kobietki chcą samostanowić o sobie, no to niech
    to robią na własny rachunek. Ślizganie się przez życie na portfelu faceta jest
    pójściem na łatwiznę, poza tym spłyca uczucia - ów nieszczęśnik zawsze
    zastanawia się, czy owa Pani jest z nim dla kasy czy dla miłości i co by
    zrobiła, gdyby owa kasa nagle odpłynęła?!
    A Twój facet jest hipokrytą.

    > Dla mnie to co pisze Zdzichu, to jakaś bzdura.
    > Naprawdę spodziewasz się, że panienka wskoczy ci do łóżka z wdzięczności za
    > postawienie jej biletu do kina za 12 zł?! To takie dziwne podejście jak np.
    > amerykański zwyczaj, ze 3 randka oznacza AUTOMATYCZNIE zgodę na pójście do
    > łóżka. Idiotyzm.

    Przeciętni Amerykanie to banda głupków jakich świat nie widział. Ale konwenans
    o 3 randce to bardzo przydatna rzecz - wiadomo czego się spodziewać, nie tak
    jak w Polszcze, gdzie do końca 'chciałabym, ale boję się', 'wsadź ale nie do
    końca' i tego typu wieśniacze zagrywki.
    Nic nie zrozumiałaś z mojego tekstu. Wszedłem na pewien wyższy stopień
    ogólności i mówiłem o trendach, a nie o konkretnej sytuacji. Skoro mamy
    rozmawiać łopatologicznie, to wyjaśniam Ci, że na randki nigdy nie umawiam się
    do kina, ponieważ przede wszystkim chcę porozmawiać z wybranym obiektem, a nie
    we wspólnym milczeniu wpatrywać się w ekran. Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Przyjme szafki kuchenne- Szczecin -samotna mama 4
    Ewa.mama
    chciałabym Ci zwrócić uwagę, że na naszym forum nie dokonujemy zbiórek pieniążków.
    Do szerszej pomocy, już bardziej ukierunkowanej na potrzeby rodziny służy forum
    pomocne emamy.
    Moderator
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: A czy ktoś zaczynał od dyni?
    Przyjedzie do mnie od teściów, mają niewielkie gospodarstwo
    pokrywające potrzeby rodziny i znajomych. Tak myślałam, żeby może
    poporcjować i zamrozić.
    Wiesz, jakbyś chciała, to możemy się podzielić, w końcu dynia jest z
    natury spora:)
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Akcja Swiateczna Paczka w POLSCE
    A moze wspolna paczka?
    Przylaczycie sie? Dla tych z Was ktore zostaja w Holandii a
    chcialaby pomoc mam propozycje. Wybralam rodzine z mojego rodzinnego
    miasta, wiec zawioze paczke jadac na swieta do rodzicow. Moze sie
    przylaczycie? Oczywiscie jedzenie, srodki czystosci sama kupie, ale
    rodzina prosi tez o inne rzeczy -ubrania,posciel a tego nigdy za
    wiele, a sama mam jednak ograniczone fundusze. Ubranka, zabawki,
    fotelik do karmienia moga byc rowniez uzywane.

    Wklejam dane rodziny, jak sie ktoras zdecyduje prosze o kontakt.

    Czteroosobowa rodzina niedawno przeprowadziła się do nowego
    mieszkania. Wcześniej mieszkali na strychu w bardzo małym pokoju.
    Teraz bardzo się cieszą z dużego pokoju i małej kuchni. Nie mają
    jednak łazienki, a toaleta znajduje się piętro niżej od ich
    mieszkania, dzieci boją się same tam chodzić. W kuchni jest tylko
    zimna woda, do kąpania muszą nagrzać cały garnek wody. Natalia ma
    6lat i bardzo lubi rysować, marzy o pisakach, które będą miały dużo
    kolorów. Jej brat Krystian gra w piłkę nożną. Grał już w wielu
    meczach, w ostatnim zdobył najwięcej goli.. Marzy o piłce i korkach.
    Trzy miesiące temu urodziła się ich siostra Paulinka. Pani Eliza
    bardzo kocha i dba o swoje dzieci, ale nie wystarcza jej środków
    żeby zaspokoić wszystkie potrzeby.

    Członkowie rodziny:
    Eliza - matka, l. 36
    Krystian - syn, l. 10, niepełnosprawny intelektualnie w stopniu
    lekkim
    Natalia - córka, l. 6
    Paulinka - córka, 3 miesiace

    Podstawowe potrzeby rodziny:
    pomoce szkolne: zeszyty, bloki, kredki, farby, plastelina, papier
    kolorowy, klej, przybory do pisania
    środki czystości: płyny czyszczące, proszek do prania
    żywność trwała: herbata, kawa, kakao, ryż, kasza, makaron, mąka,
    cukier, olej, dżem, słodycze, kisiele, budynie, płatki śniadaniowe,
    koncentrat pomidorowy, konserwy mięsne, konserwy rybne, warzywa w
    puszkach
    zabawki:puzlle (mało elementów) , piłka do gry w piłkę nożną, pisaki
    3kołdry jednoosobowe, 3poduszki, 3pościele-dwie z motywami
    dziecięcymi w kuchni nie mają zlewu-zlew dwukomorowy 80cm Krzesełko
    z blatem do karmienia niemowląt
    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: praca - powołanie
    zakonnica czy zona - nie ma w zasadzie roznicy
    stukotku,

    mysle, ze kazdy czlowiek ma (powinien miec) tylko jeden cel w zyciu: zbawienie,
    i tylko jedno powolanie (czyli sposob osiagniecia tego zbawienia). Tym
    powolaniem jest milosc. Bez milosci Boga i blizniego do zbawienia dojsc sie nie
    da, ale milosc mozna realizowac na wiele sposobow i wcale nie uwazam, zeby
    ktorys byl lepszy niz inny. Polecam ksiazke Z. Nosowskiego "Parami do nieba".

    No bo co takiego moze robic zakonnica, czego nie robi matka?
    1. Czystosc: to nie brak seksu, tylko nastawienie wzgledem seksualnosci. Seks w
    malzenstwie moze (chociaz oczywiscie nie musi) byc czysty. Zreszta ja slowo
    "czystosc" rozumiem o wiele szerzej niz tylko w kontekscie seksualnym. Wszyscy
    chrzescijanie sa powolani do czystosci, chociaz nie wszyscy do celibatu. Seks
    nie jest z definicji brudny!
    2. Ubostwo: to nie stan posiadania, ale stosunek do wlasnego, chocby skromnego,
    majatku. Mozna miec bardzo malo i wcale nie byc ubogim (bo to, co sie ma, jest
    dla czlowieka najwazniejsze), i posiadac wiele bez zadnego przywiazania. Dwa: w
    zakonie korzystasz z dobra wspolnego nic nie majac na wlasnosc, w rodzinie
    odmawiasz sobie wiele, bo na pierwszym miejscu stoja potrzeby rodziny, dzieci,
    wspolmalzonka, a nie twoje wlasne. Oba sposoby sa rownie dobre do poskromienia
    żadz materialnych.
    3. Posluszenstwo: W zakonie sluchasz przelozonego, w malzenstwie negocjujesz z
    malzonkiem. Oba sposoby poskramiaja żądzę władzy. Jesli malzonka bardzo chce,
    moze zlozyc mezowi slub posluszenstwa, znam takie zony (twierdza, ze to dla nich
    bardzo wygodne).
    4. Umartwienie: zakonnica wstaje na nocne czuwania, matka czuwa przy chorym
    dziecku, wstaje na karmienia, przewijania, nie spi ze zmartwienia, jesli cos
    jest z dzieckiem nie tak. A "cokolwiek uczyniliscie jednemu z braci moich
    najmniejszych, Mniescie uczynili".
    5. adoracja: fakt, malzonka nie kleczy godzinami przed Najswietszym Sakramentem,
    ale kto jej zabroni adorowac Boga w sercu wsrod codziennych czynnosci? Do takiej
    adoracji i tak jestesmyu powolani wszyscy.
    6. Zakonnice takze piorą, gotują, sprzątają, pielą ogródek i chodzą do pracy
    jako pielegniarki, opiekunki, nauczycielki (jesli nie sa klauzurowe) :-D

    Naprawde na jedno wychodzi :-)

    Bodajze sw. Katarzyna Sienenska (jesli mnie pamiec nie myli), mnichowi, ktory
    wywyzszal sie z powodu stanu duchownego (ona byla tercjarka, wiec swiecka),
    powiedziala, ze gdyby wierzyla w moc szaty, ktora on nosi, ukradlaby mu ją, ale
    uwaza, ze niezaleznie od jej stanu swieckiego nikt nie zabroni jej kochac Boga
    tak samo mocno jak zakonnik/-ca.


    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 2 z 4 • Wyszukano 231 wyników • 1, 2, 3, 4

    Design by flankerds.com