JohnyK napisał(a):
| To jest na www.itvp.pl.
| Wlasnie sobie zgralem.
Czym? Jak?? :)
eh, tax tax tax ;]
Zakonnica uczaca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek
umiera i idzie do nieba, to która częsć ciała idzie najpierw?
Mała Ania podnosi rękę i mówi:
- Wydaje mi się że to będa ręce.
- Dlaczego uważasz że to sa ręce - docieka zakonnica.
- No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złaczone i wyciagnięte przed
soba i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam że to ręce ida pierwsze.
- Wspaniała odpowiedz - chwali ja zakonnica.
W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
- Siostro wydaje mi się że to będa nogi.
Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała
zrobić i pyta:
- Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
- Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w
górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to
bysmy ja stracili, biedaczkę.
------------------------------
sposoby na splawienie niechcianej osoby:
-za 10 minut bedzie autobus, moglbys dac sie przejechac
- dzien bez ciebie to jak miesiac urlopu
- jesli cie obrazilam, ciesze sie niezmiernie
- jestes mile widziany/-na jak telefon
- dlaczego nie pojdziemy gdzies, gdzie kazdy moglby miec wiecej samotnosci
- wiem, ze nie jestes taka glupia na jaka wygladasz, bo to po prostu
niemozliwe
- mam 2 sekundy, powiedz wszystko co wiesz
- powiedz, nadal kobieta cie bije?
- twoja mama moze znow u nas sprzatac, pieniadze sie znalazly
- znaleziono juz srodek na twoje napady?
- Czy ktos w twojej rodzinie popelnil samobojstwo? Nie? Moze warto sie
zastanowic?
- Po twoim wyjsciu swiat/pokoj/forum jest naprawde piekny
- Twoje perfumy/plyn po goleniu/woda toaletowa sa lepsze niz pigulka
antykoncepcyjna
- Opowiem ci kawal, po ktorym opadna ci piersi. O, znasz go juz?
- Rodzice cie nigdy nie prosili zebys uciekl z domu?
- Mysle ze jestes beznadziejnym glupkiem, ale niekazdy mysli o tobie tak
pozytywnie
- Za kazdym razem kiedy na ciebie patrze zastanawiam sie co natura chciala
osiagnac
- Tym twoim krawatem nawet po wypadku nie obwiazalabym sobie nogi
- Nie zapominam nigdy twarzy ale w twoim wypadku zrobie wyjatek
- Jest tyle mozliwosci zrobienia dobrego wrazenia, dlaczego zadnej nie
uzyjesz?
- Dzis jest specjalny dzien czy zawsze jestes taki glupi?
- Nie wiem przez co jest taka glupia, ale funkcjonuje znakomicie.
- Tez nalezysz do ludzi, ktorzy nie moga sie rozstac ze starymi ciuchami?
- Twoja twarz wyglada jakbys na niej spala
- Nie ruszaj sie! Dokladnie tak wygladasz jak chce cie zapomniec
- Wygladasz dokladnie tak jak przed 20 laty gdy miales wypadek.
- Jak bedziesz kiedys potrzebowac przyjaciela kup sobie psa
- Jestes naprawde dobrym argumentem na oddzielne sypialnie
- Czy moge nazwac swoj pierwszy wrzod twoim nazwiskiem/nickiem?
- Wygladalabys dobrze w czyms dlugim - Wisle, Odrze...
- Jestes pozyteczna jak piaskownica na pustyni
On Tue, 14 Apr 1998 17:24:53 +0200, Marcel Zaborski
<uczab@jetta.if.uj.edu.plwrote:
ateizm jest to prad myslowy twierdzacy ze boga nie ma. Ty, mr. all
skoro w nic nie wierzysz (innymi slowy nic nie przyjmujesz na wiare)
jestes buddysta. jak uwierzysz ze boga nie ma- dopiero wtedy bedziesz
ateuszem.
Czlowieku, cos Ci sie chyba pomylilo. Po pierwsze ja napiselem post`a,
na ktorego odpowiedziales, a nie szanowny Czeslaw. Po drugie, jesli
mowie, ze jestem ateista, to znaczy, ze nim jestem. Nie znam sie na
buddyzmie, ale wiem co to ateizm i wyraznie chyba powiedzielem, ze
jestem ateista, a nie buddysta.
a wogole uwazam ze jesli chrzescijanie ulegli zbiorowej psychozie, to
ateisci sa banda meganeurotykow. :)
czlowiek przebudzony patrzy na drzewo i widzi drzewo. jesli nie widzi
boga to sie nim nie zajmuje. az zaczyna dostrzegac Boga w kazdym lisciu.
czlowiek ulegajacy presji ego do zapewnienia sobie bezpieczenstwa ulega
sugestia innych i zostaje katolem powtarzajacym bez zrozumienia slowa
narzucone mu przez innych. nie jego wina. etap w podrozy i nic wiecej.
ale udowadnianie ze boga nie ma? jaki to ma sens jesli nie przynosi
nawet doczesnych korzysci?
I tu sie mylisz. Korzysci z tego sa takie, ze jak inni zrozumieja, ze
nie ma boga/bogow, to nie beda Ci (a wlasciwie mi) wiecej zawracac, za
przeproszeniem, d**y i nie beda gadac glupot. (Nie zamierzm tu nikogo
obrazac. Przedstawiam tylko sytuacje z mojego punktu widzenia.)
fakty sa taki ze jesli ktos upiera sie ze Boga nie ma, to jest cholernym
teologiem :)
Nie. Teologowie zajmuja sie religiami swiata, jako nauka. A to w co
wierza (m.in. proba udowadniania, ze Boga nie ma) nie ma najmniejszego
zwiazku z ich praca.
bede wdzieczny jesli ktos uwazajacy sie za ateiste powie na czym to
polega.
Zajrzyj do encyklopedii. Tam powinno byc wszystko dokladnie opisane.
zawsze mowilem ze ateizm jest super bo goscie opeiraja sie na
wlasnym doswiadczeniu itd. ale z jakich doswiadczen moga plynac
stwierdzenia o braku Boga. ? bo sie osobiscie wam nie objawil?
a czy ja w wieku lat osiemnastu lat twierdzilem ze seks nie istnieje? :)
dziewietnastu zreszta tez :(
pozdro
Marcel
A powiedz mi skad wiesz, ze Bog istnieje? Bezposrednio chyba nie da
sie udowodnic Twojego i mojego pytania. Ja opieram sie m.in. na
fakcie, ze jakakolwiek wiara w jakiegokolwiek boga/bogow bierze sie
poprostu z niewiedzy. Chodzi mi o to, ze np. kiedys ludzie uwazali, ze
piorun, to sprawa boska, a teraz wszyscy wiedza, ze to wyladowanie
elektryczne itd.
Pozdrawiam,
Przemek Figura
e-mail: figu@kki.net.pl
ICQ UIN: 8572481
| ateizm jest to prad myslowy twierdzacy ze boga nie ma. Ty, mr. all
| skoro w nic nie wierzysz (innymi slowy nic nie przyjmujesz na wiare)
| jestes buddysta. jak uwierzysz ze boga nie ma- dopiero wtedy bedziesz
| ateuszem.
Czlowieku, cos Ci sie chyba pomylilo. Po pierwsze ja napiselem post`a,
na ktorego odpowiedziales, a nie szanowny Czeslaw. Po drugie, jesli
mowie, ze jestem ateista, to znaczy, ze nim jestem. Nie znam sie na
buddyzmie, ale wiem co to ateizm i wyraznie chyba powiedzielem, ze
jestem ateista, a nie buddysta.
:)
ja sam regularnie wszystkich opieprzam za mylenie ze soba postowiczow,
wiec Cie doskonale rozumiem :)
Ad. po drugie: ok, jestes ateista. przedstawilem tylko moje
niepowtarzalne spojrzenie na zagadnienie ateizmu, i nie zamierzam Cie
przekonywac ze nie jestes ateista.
ustalmy pewne zasady: jak mowisz ze jestes to jestes, ok?
| sugestia innych i zostaje katolem powtarzajacym bez zrozumienia slowa
| narzucone mu przez innych. nie jego wina. etap w podrozy i nic wiecej.
| ale udowadnianie ze boga nie ma? jaki to ma sens jesli nie przynosi
| nawet doczesnych korzysci?
I tu sie mylisz. Korzysci z tego sa takie, ze jak inni zrozumieja, ze
nie ma boga/bogow, to nie beda Ci (a wlasciwie mi) wiecej zawracac, za
przeproszeniem, d**y i nie beda gadac glupot. (Nie zamierzm tu nikogo
obrazac. Przedstawiam tylko sytuacje z mojego punktu widzenia.)
"mylisz sie" niezbyt lubie to stwierdzenie.
a wlasnie ze sam sie mylisz :)
teraz serio: z tego akapitu wynika, ze odniesiesz doczesne korzysci z
ateizmu "jak inni zrozumieja, ze nie ma boga/bogow" a wiec zeby je
odniesc musisz innych przekonac do swegu punktu widzenia. wymaga to
wysilku, wiaze sie negatywnymi uczuciami, a przede wszystkimm nadaje
ateizmowi wymiar apostolski :)
| fakty sa taki ze jesli ktos upiera sie ze Boga nie ma, to jest cholernym
| teologiem :)
Nie. Teologowie zajmuja sie religiami swiata, jako nauka. A to w co
wierza (m.in. proba udowadniania, ze Boga nie ma) nie ma najmniejszego
zwiazku z ich praca.
nie, powyzszym zajmuja sie religioznawcy, etnografowie, oraz oficerowie
polityczni. teologowie zajmuja sie Bogiem, dziewictwem NMP (co za
bezczelnosc, nie?) i tym podobnymi. a wiec nie zajmuja sie takoz
udowadnianiem ze Boga nie ma, posluzylem sie pojeciem teologia by oddac
moje (wzniosle) uczucia, a nie zeby to definiowac.
| bede wdzieczny jesli ktos uwazajacy sie za ateiste powie na czym to
| polega.
Zajrzyj do encyklopedii. Tam powinno byc wszystko dokladnie opisane.
tam sa bzdety. ja nie jestem "tropicielem nonsensow" dlatego pieprze
encyklopedie.
| zawsze mowilem ze ateizm jest super bo goscie opeiraja sie na
| wlasnym doswiadczeniu itd. ale z jakich doswiadczen moga plynac
| stwierdzenia o braku Boga. ? bo sie osobiscie wam nie objawil?
| a czy ja w wieku lat osiemnastu lat twierdzilem ze seks nie istnieje? :)
| dziewietnastu zreszta tez :(
A powiedz mi skad wiesz, ze Bog istnieje? Bezposrednio chyba nie da
wiem stary. ale nie mozesz mnie za to potepiac poki nie przekonuje Cie
do tego punktu widzenia, prawda?
sie udowodnic Twojego i mojego pytania. Ja opieram sie m.in. na
fakcie, ze jakakolwiek wiara w jakiegokolwiek boga/bogow bierze sie
poprostu z niewiedzy.
to moim zdaniem bardzo bardzo wazne zeby rozroznic te dwa pojecia: wiare
w Boga (w sensie Chrystusowym) od wiary w slowa urzednikow koscielnych w
sensie usmazysz sie w piekle (TM) (Pieklo is the trademark of KK) jesli
nie bedziesz bezmyslnie powtarzal ze...
wiara ze zbawienie jest w tylko w KK, nie jest wynikiem niewiedzy a
braku odwagi i milosci.
masz na mysli ze jak czegos nie wiesz, musisz innym wierzyc na slowo?
jasne, nie kwestionuje tego.
Chodzi mi o to, ze np. kiedys ludzie uwazali, ze
piorun, to sprawa boska, a teraz wszyscy wiedza, ze to wyladowanie
elektryczne itd.
no i owszem. kiedys ludzie uwazali ze piorun to sprawa boska. a ja Ci
mowie ze piorun to sprawa boska trawa to sprawa boska i Ty to sprawa
boska (i kto to jest ten Bosek?) :)
pozdro
Marcel
PepedB wrote:
Jakub Zawiła-Niedźwiecki napisał(a):
| Jeździłem, dwoma różnymi, na fiatowskich hamulcach
I porównujesz je do WRX'a?
Porównuję.
Przecież układy w tych dwóch autach nie
dość, że dzieli epoka, to jeszcze w Poldku nikt nigdy nie przyłożył
się do tego, żeby były one jakkolwiek wydajne.
Poldek jest znacznie lżejszy i dużo wolniejszy.
Ja na Poldku uczyłem się jeździć i żeby utrzymać hamulce na jako takim
poziomie wymieniałem klocki co bodajże 2000km i może 2-3x rzadziej
tarcze. Mimo to koła ciężko było zblokować, a ręczny prawie tam nie
istniał. O fadingu nie będę nawet wspominał, bo za skalę tego
zjawiska w tym aucie konstruktor powinien dostać karny zjazd z
wysokiej górskiej drogi, bez możliwości hamowania silnikiem.
Kolega miał 1.4 16V ze starymi hamulcami i jakoś to dawało rade, nie był to
może szczyt marzeń, ale i z licznikowych 180km/h dawal się zahamować.Rajdowe
fiaty i polonezy też na tym jeździły po Salmopolu tylko z lekko lepszymi
klockami i z relacji kierowców któzy wtedy jeździli to na Juridach które się
wtedy u nas pojawiły nawet to stawało.
| Lite tarcze o średnicy 224mm i grubości 11mm
| naprawdę jedynie spowalniają auto względem tego, co można osiągnąć
| na wentylowanych 294mm tarczach w Imprezie, które są dwukrotnie
| grubsze, w momencie kiedy już wymagają wymiany. Poldek, kiedy miał
| hamulce w stanie idealnym z niby to lepszym układem Lukasa
| zatrzymywał się ze 100km/h powyżej 50m. WRX OIMW robi to na ok. 38m.
| Raz pewnie tak,
Nie raz. Metodologia przeprowadzania tego typu pomiarów polega na
wielokrotnym przeprowadzeniu hamowania, odrzuceniu wyników skrajnych i
wyciągnięciu średniej. W przypadku hamulców może być inaczej- po
odrzuceniu wyników skrajnych wybiera się ten najdłuższy. To już zależy
od przyjętej przez danych testerów metody. Poza tym każdy układ mierzy
się również po rozgrzaniu i pod obciążeniem.
Jak naprawdę wiem jak się testuje auta. Wiem też że przeceniasz ismaków i
ich testy.
ale w WRXie po chwili nie masz hamulca bo hamuejsz bilion
| razy czesciej niż w Poldku. WRXem zrobiłem kilka tysięcy kilometrów.
Jakby to powiedzieć... jazda seryjnym samochodem po publicznych
drogach metodą gaz-hamulec-gaz-hamulec... jest błędna technicznie,
męcząca i z czasem niebezpieczna.
Powiedz mi skad wiesz jak ja jeżdżę i moi znajomi i czy jeżdże błędnie
technicznie? Średniodynamiczna jazda WRXem kończy się na wyczynowych
klockach brakem hamulca po kilkunastukilometrachjazyd, jazda pełnym ogniem
po kilku hamownaiach, starsze Subaru są jeszcze gorsze. Ostatnio musiałem
się podpierać biegami i ręcznym żeby stanąć starszym GTekim przed
skrzyżowaniem na normalnej drodze odczas normalnej jazdy - bo trzy razy w
ciągu 3 minut musiałem wyhamować do zera przed skrzyżowaniami - auto mialo
jak się okazało seryjne klocki.
Jeśli zaś chce się rajdować, czy
nawet "rajdować" to albo trzeba zainwestować choćby w lepsze klocki,
albo z oferty Subaru wybrać STI ;) To jest naturalny zabieg
marketoidów i nie ma co się ciskać, że model tańszy od najlepszego w
ofercie nie zadowoli każdego.
Ja Cię proszę .... na niebieskich pagidach i wyczynowej tarczy ten hamulec
nie przetrwa więcej niż kilka kilometrów dynamicznej jazdy po gorach jak
siedzi w ciężkim WRXie.
Użytkownicy wszystkich modeli Subaru mają od lat probemy z amulcami ale Ty
jesteś mądrzejszy, a oni masowo nie umieją jeździć.
| Głowę ci dam, że tu nie mogło chodzić o żadną karetkę.
To kładź głowę, wiem dlaczego na kilka minut zablokowałem z kolegą jedynkę.
Powtarzam: w moim przypadku żadnej karetki w okolicy nie było. Poza tym
z reguły takie "akcje społeczne" mogą przynieść więcej szkody niż
pozytku... W opisywanym przez ciebie przypadku wyjątkowo może pomogło.
| Tytuł miał być pewną prowokacją w celu poddania pod grupową analizę
| pewnej obserwacji - że niestety (przynajmniej ostatnimi czasy) gros
| "zaantenkowanych" to palanty (patrz: analogia z dresem).
Nie mogę tego potwierdzić. Tak zdarzają się debile, ale są w znaczniej
mniejszości.
Cóż, siłą rzeczy łatwiej zauważa się tych, co "podpadli" - i tutaj
niestety przewaga jest "zaantenkowanych", tańszych modeli BMW,
zagadanych przez telefon (itepe itede) - oraz tych, co byli wyjątkowo
uprzejmi (tutaj rozkład jest bardzo losowy, choć w sumie "biczysko" od
CB rzadko rzucało mi się w takich sytuacjach w oczy). Może to kwestia
pewnej "klanowości" - jeśli masz CB ci z CB zachowują się wobec ciebie
lepiej ;-
| I niestety wygląda na to, że "coś w tym jest". Zwłaszcza, jak jeszcze
| weźmiesz pod uwagę wymienianą tutaj jedną z głównych zalet CB (unikanie
| odpowiedzialności za łamanie przepisów).
Ale ja też dlatego kupiłem, jak dostałem ostatni mandat za przekroczenie o 7
km/h prędkości w obszarze pseudo-zabudowanym to się wkurzyłem. System jest
Niezbyt mi się chce w to wierzyć... Nikt nie ustawia fotoradarów na tak
niewielkie przekroczenie, a "lotne" patrole nawet nie patrzą na taki
drobiazg. Może chodziło o cos innego, a to był pretekst?
zły i trzeba z nim walczyć. Nie nie popieram debili gnających setką w
środku miasta, ale też nie popieram absurdalnych ograniczeń w miejscach
gdzie ich być nie powinno. Jestem również przeciw polowaniom z krzaków w
obszarach pseudo-zabudowanych na kierowców, bo policja powinna być tam
gdzie naprawdę jest niebezpiecznie,a nie gdzie można więcej upolować.
Sądząc po poniższym poruszaz się głównie po mieście (bo - mam nadzieję -
nie proponujesz "śpiących policjantów" na trasach międzymiastowych).
Przez ostatnie kilka lat też głównie po mieście się platałem, a obecnie
tak pół na pół... Kilometrów nie robię dużo, bo nie jestem kurierem ani
dostawcą pizzy czy innym handlowcem. Rocznie 10 do 20 tysięcy zaledwie.
I przez ostatnich 7 lat z drogówką miałem do czynienia 3 razy: 2
kontrole rutynowe i jedno pouczenie (na takim fajnym "haczyku" ze
światłami przy skręcie ze Skierniewickiej w Kasprzaka w Warszawie...
kiedyś tam regularnie stali...).
Święty nie jestem i czasami prędkość dozwoloną przekraczam, ale nie
szaleję i jakoś póki co konto mam czyste.
Zamiast tych polować i fotoradarów wystarczyły by progi zwalniające
skonstruowane tak, że można po nich bezpiecznie i nie narażając auta
przejechać np. przy 40-50 km/h lub szykany oraz bardzo duże represje dla
ROTFL
Albo rybki, albo akwarium - albo będzie próg skuteczny, albo będzie
próg, który nie będzie groził uszkodzeniem zawieszenia czy przewożonego
towaru. Progi się nadają tam, gdzie chcesz obniżyć prędkość do max.
okolicy 20km/h...
sprawców wypadków drogowych (nie kolizji). Jeśli spowodowałeś wypadek,
okaleczyłeś kogoś, to pokrywasz koszty jego leczenia, jeśli kalectwo jest
trwałe płacisz rentę, a jeśli zabiłeś płacisz rentę żonie i dzieciom. (nie
Ahem... Powiedz mi... Czy wiesz, co oznacza skrót "OC"? W konktekście
tego obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów?
zależnie czy byłeś trzeźwy czy nie) Jechałeś po pijaku za kółkiem to
tracisz PJ do końca zycia
Rozumiem, że masz taką manierę pisania, ale mnie to drażni - jestem
abstynentem ;-
i rekwirowany jest samochód (bez względu na to,
czy jesteś jego właścicielem czy nie).
Bez urazy, ale... Czy jesteś pisuarem? To oni mają takie debilne pomysły
(głównie chodzi mi o to po "bez względu", bo o tym wcześniej to mógłbym
ewentualnie podyskutować).
To czy ktoś ma CB czy nie nie zmienia tego że jest lub nie jest palantem.
Więc to zły punkt zaczepienia.
Nadal nie łapiesz sedna... Niedobrze...
Podstawą jest to , że nie wszyscy powinni
mieć PJ, ale to temat na oddzielny wątek.
Ba...
W poście <o3tle4-eet.@ncc1701.lechistan.com
Andrzej Lawa <alawa_n@lechistan.SPAM_PRECZ.comm.in. napisał(a)::
Cóż, siłą rzeczy łatwiej zauważa się tych, co "podpadli" - i tutaj
niestety przewaga jest "zaantenkowanych", tańszych modeli BMW,
zagadanych przez telefon (itepe itede) - oraz tych, co byli wyjątkowo
uprzejmi (tutaj rozkład jest bardzo losowy, choć w sumie "biczysko" od
CB rzadko rzucało mi się w takich sytuacjach w oczy). Może to kwestia
pewnej "klanowości" - jeśli masz CB ci z CB zachowują się wobec ciebie
lepiej ;-
To jest tak jak z nauką jazdy, do póki nie robisz prawa jazdy praktyczni ich
nie zauważasz i musi coś wyjątkowego uczniak zrobić, aby go zapamiętać, jak
robisz prawo jazdy widzisz i pamiętasz wszystkie elki. Identycznie jest z
CB. DO pói nie masz nie zwracasz na to uwagi, a jak już sobie założysz
wypatrzysz każdą antenkę.
| I niestety wygląda na to, że "coś w tym jest". Zwłaszcza, jak jeszcze
| weźmiesz pod uwagę wymienianą tutaj jedną z głównych zalet CB (unikanie
| odpowiedzialności za łamanie przepisów).
| Ale ja też dlatego kupiłem, jak dostałem ostatni mandat za przekroczenie
| o 7 km/h prędkości w obszarze pseudo-zabudowanym to się wkurzyłem. System
| jest
Niezbyt mi się chce w to wierzyć... Nikt nie ustawia fotoradarów na tak
niewielkie przekroczenie, a "lotne" patrole nawet nie patrzą na taki
drobiazg.
Wylot z Włocławka koło Zakładów Azotowych. Zatrzymali mnie w miejscu w
którym widziałem już znak koniec obszaru zabudowanego. Przekroczenie według
ich suszarki 7 km/h. Dostałem mandat i punkty.
| Nie nie popieram debili gnających setką w środku miasta, ale też nie
| popieram absurdalnych ograniczeń w miejscach gdzie ich być nie powinno.
| Jestem również przeciw polowaniom z krzaków w obszarach
| pseudo-zabudowanych na kierowców, bo policja powinna być tam
| gdzie naprawdę jest niebezpiecznie,a nie gdzie można więcej upolować.
Sądząc po poniższym poruszaz się głównie po mieście (bo - mam nadzieję -
nie proponujesz "śpiących policjantów" na trasach międzymiastowych).
Więcej poza miastem. Tam sprawdzają się szykany. (Północna część jedynki
jest nimi naszpikowana).
Albo rybki, albo akwarium - albo będzie próg skuteczny, albo będzie
próg, który nie będzie groził uszkodzeniem zawieszenia czy przewożonego
towaru. Progi się nadają tam, gdzie chcesz obniżyć prędkość do max.
okolicy 20km/h...
Widziałem progi po których możńa było spokojnie jechać 40 km/h ale tak 60 to
bym się już nie odważył.
Ahem... Powiedz mi... Czy wiesz, co oznacza skrót "OC"? W konktekście
tego obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów?
Wiem :)
| i rekwirowany jest samochód (bez względu na to,
| czy jesteś jego właścicielem czy nie).
Bez urazy, ale... Czy jesteś pisuarem? To oni mają takie debilne pomysły
(głównie chodzi mi o to po "bez względu", bo o tym wcześniej to mógłbym
ewentualnie podyskutować).
Nie nie jestem. Miałem okazję widzieć jak pijany kierowca rozpołowił
(dosłownie) jedną Panią na przejściu na Jana Pawała u nas.Gnojek jechał
pijany samochodem ojca około 200km/h w obszarze zabudowanym.
Użytkownik Slawomir Sobczynski <sla@nabla.plw wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:9lal20$ed@news.tpi.pl...
Czolem!
W niedziele w koncu umylem Fiacika, ostatnio troche byl przykuzony i nie
specjalnie przygladalem sie lakierowi. Po wyjechaniu z myjni zobaczylem,
ze
pan myjek mi go niedomyl bo na masce jest troche bialych sladow, cholera
wie
po czym. Przyjzalem sie blizej i sie przerazilem - to biale to podklad pod
lakierem! Jak dokladnie obejzalem samochod to zobaczylem w innych
miejscach
male biale punkciki. Czy to we Fiacie normalne? Kolezanki rodzice po kilku
miesiacach mieli laciate Palio, lakier odchodzil calymi platami. Fakt,
jestem brudasem (to znaczy ja sie myje, tylko samochod mam czesto brudny)
ale to chyba nie jest wytlumaczenie dla odpadajacego lakieru. Wiem, ze
ptasie gowienka potrafia przezrec lakier, ale chyba nie w tydzien czy dwa.
Co z tym zrobic? Gwarancja na lakier to w przypadku Seicento jest na pewno
dluzsza niz rok.
Mieliscie podobne problemy? Poradzcie cos!
6!
miałem podobny problem w hienie. i nie wiedząc jaki masz lakier jestem
skłonny przypuszczać, że jeśli to czerwony lub granatowy niemetalik to
wszystko jasne. okazuje się, że te lakiery (informacja od rzeczoznawcy
Fiata) są ekologiczne i z tego względu delikatne. jak mi powiedział ten
rzeczoznawca każdy klient kupujący fiata w tym kolorze powinien być
informowany, że należy go często myć conajmniej raz w miesiącu woskować i
nie należy jeździć zbyt blisko auta poprzedzającego nasze jeżeli na drodze
jest remont wd. technologii genialnych polskich drogowców tzn. sypanie
grysikiem (tylko co z autami przejeżdżającymi obok :-) ).
ptasie gowienka potrafia przezrec lakier, ale chyba nie w tydzien czy dwa.
owszem mogą, u mnie tak było, miałem białą plamę całkiem sporej wielkości na
dachu. dlatego każdą kupę należy natychmiast zmywać!
poza tym delikatne nawet uszkodzenie krawędzi drzwi prowadzi szybko do
dalszych odprysków lakieru w tym miejscu i robi się biaaało.
gwarancja na lakier wynosi trzy lata, więc natychmiast leć do serwisu i
reklamuj lakier jeśli to czerwony- symbol chyba 124, lub granatowy
niemetalik to upieraj się przy gwarancyjnym lakierowaniu CAŁEGO auta, jeżeli
serwis odmawia odwołaj się do Fiata Auto Poland przyślą swego rzeczoznawcę
powiedz mu że wiesz z internetu o tym, iż te lakiery są wadliwe. ja tak
zrobiłem i pomalowali mi całe auto (bez plastików)a pomoc uzyskałem na tej
samej grupie(poszukaj w archiwum). rzeczony rzeczoznawca nie dał mi dojść do
głosu tylko sam stwierdził (ale tylko do mojej wiadomości) że lakier jest do
niczego i, że lakier po dwóch i pół roku jazdy nie powinien tak wyglądać.
i BTW dogadaj się by pomalowali innym lakierem (nieekologicznym) to będzie
trwalszy, oczywiście w tym samym kolorze :-)
powodzenia Logard