Linki
menu      powiedzenia w języku angielskim
menu      powiedzenie Cicha woda
menu      Powiedz czy jest raj
menu      Powiedz to, Gabi
menu      powiedzenia i odzywki
menu      powiedzenia łacińskie
menu      powiedzenia ludowe
menu      powiedzenia Napoleona
menu      powiedzenia o domu
menu      powiedzenia o sporcie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • polishizna.opx.pl
  • Oglądasz wypowiedzi wyszukane dla słów: Powiedz cz ty wiesz





    Temat: Wieczor (noc?) kabartowy w Opolu
    IżI napisał(a):


    JohnyK napisał(a):

    | To jest na www.itvp.pl.
    | Wlasnie sobie zgralem.

    Czym? Jak?? :)


    eh, tax tax tax ;]

    Zakonnica uczaca dzieci w szkole religii zadała im pytanie: "Kiedy człowiek
    umiera i idzie do nieba, to która częsć ciała idzie najpierw?
    Mała Ania podnosi rękę i mówi:
    - Wydaje mi się że to będa ręce.
    - Dlaczego uważasz że to sa ręce - docieka zakonnica.
    - No bo jak człowiek się modli to trzyma ręce złaczone i wyciagnięte przed
    soba i Pan Bóg bierze tak te ręce i dlatego uważam że to ręce ida pierwsze.
    - Wspaniała odpowiedz - chwali ja zakonnica.
    W tym momencie zgłasza się mały Jasio.
    - Siostro wydaje mi się że to będa nogi.
    Zakonnica spojrzała na Jasia z najdziwniejszym wyrazem twarzy jaki umiała
    zrobić i pyta:
    - Jasiu powiedz nam dlaczego tak uważasz.
    - Bo ostatnio jak wszedłem do sypialni rodziców w nocy, mama miała nogi w
    górze i krzyczała "Boże, dochodzę!", i gdyby tata jej nie przyszpilił to
    bysmy ja stracili, biedaczkę.

    ------------------------------

    sposoby na splawienie niechcianej osoby:
    -za 10 minut bedzie autobus, moglbys dac sie przejechac
    - dzien bez ciebie to jak miesiac urlopu
    - jesli cie obrazilam, ciesze sie niezmiernie
    - jestes mile widziany/-na jak telefon
    - dlaczego nie pojdziemy gdzies, gdzie kazdy moglby miec wiecej samotnosci
    - wiem, ze nie jestes taka glupia na jaka wygladasz, bo to po prostu
    niemozliwe
    - mam 2 sekundy, powiedz wszystko co wiesz
    - powiedz, nadal kobieta cie bije?
    - twoja mama moze znow u nas sprzatac, pieniadze sie znalazly
    - znaleziono juz srodek na twoje napady?
    - Czy ktos w twojej rodzinie popelnil samobojstwo? Nie? Moze warto sie
    zastanowic?
    - Po twoim wyjsciu swiat/pokoj/forum jest naprawde piekny
    - Twoje perfumy/plyn po goleniu/woda toaletowa sa lepsze niz pigulka
    antykoncepcyjna
    - Opowiem ci kawal, po ktorym opadna ci piersi. O, znasz go juz?
    - Rodzice cie nigdy nie prosili zebys uciekl z domu?
    - Mysle ze jestes beznadziejnym glupkiem, ale niekazdy mysli o tobie tak
    pozytywnie
    - Za kazdym razem kiedy na ciebie patrze zastanawiam sie co natura chciala
    osiagnac
    - Tym twoim krawatem nawet po wypadku nie obwiazalabym sobie nogi
    - Nie zapominam nigdy twarzy ale w twoim wypadku zrobie wyjatek
    - Jest tyle mozliwosci zrobienia dobrego wrazenia, dlaczego zadnej nie
    uzyjesz?
    - Dzis jest specjalny dzien czy zawsze jestes taki glupi?
    - Nie wiem przez co jest taka glupia, ale funkcjonuje znakomicie.
    - Tez nalezysz do ludzi, ktorzy nie moga sie rozstac ze starymi ciuchami?
    - Twoja twarz wyglada jakbys na niej spala
    - Nie ruszaj sie! Dokladnie tak wygladasz jak chce cie zapomniec
    - Wygladasz dokladnie tak jak przed 20 laty gdy miales wypadek.
    - Jak bedziesz kiedys potrzebowac przyjaciela kup sobie psa
    - Jestes naprawde dobrym argumentem na oddzielne sypialnie
    - Czy moge nazwac swoj pierwszy wrzod twoim nazwiskiem/nickiem?
    - Wygladalabys dobrze w czyms dlugim - Wisle, Odrze...
    - Jestes pozyteczna jak piaskownica na pustyni

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak to odbierac ??

    On Tue, 14 Apr 1998 17:24:53 +0200, Marcel Zaborski


    <uczab@jetta.if.uj.edu.plwrote:
    ateizm jest to prad myslowy twierdzacy ze boga nie ma. Ty, mr. all
    skoro w nic nie wierzysz (innymi slowy nic nie przyjmujesz na wiare)
    jestes buddysta. jak uwierzysz ze boga nie ma- dopiero wtedy bedziesz
    ateuszem.


    Czlowieku, cos Ci sie chyba pomylilo. Po pierwsze ja napiselem post`a,
    na ktorego odpowiedziales, a nie szanowny Czeslaw. Po drugie, jesli
    mowie, ze jestem ateista, to znaczy, ze nim jestem. Nie znam sie na
    buddyzmie, ale wiem co to ateizm i wyraznie chyba powiedzielem, ze
    jestem ateista, a nie buddysta.


    a wogole uwazam ze jesli chrzescijanie ulegli zbiorowej psychozie, to
    ateisci sa banda meganeurotykow. :)
    czlowiek przebudzony patrzy na drzewo i widzi drzewo. jesli nie widzi
    boga to sie nim nie zajmuje. az zaczyna dostrzegac Boga w kazdym lisciu.
    czlowiek ulegajacy presji ego do zapewnienia sobie bezpieczenstwa ulega
    sugestia innych i zostaje katolem powtarzajacym bez zrozumienia slowa
    narzucone mu przez innych. nie jego wina. etap w podrozy i nic wiecej.
    ale udowadnianie ze boga nie ma? jaki to ma sens jesli nie przynosi
    nawet doczesnych korzysci?


    I tu sie mylisz. Korzysci z tego sa takie, ze jak inni zrozumieja, ze
    nie ma boga/bogow, to nie beda Ci (a wlasciwie mi) wiecej zawracac, za
    przeproszeniem, d**y i nie beda gadac glupot. (Nie zamierzm tu nikogo
    obrazac. Przedstawiam tylko sytuacje z mojego punktu widzenia.)


    fakty sa taki ze jesli ktos upiera sie ze Boga nie ma, to jest cholernym
    teologiem :)


    Nie. Teologowie zajmuja sie religiami swiata, jako nauka. A to w co
    wierza (m.in. proba udowadniania, ze Boga nie ma) nie ma najmniejszego
    zwiazku z ich praca.


    bede wdzieczny jesli ktos uwazajacy sie za ateiste powie na czym to
    polega.


    Zajrzyj do encyklopedii. Tam powinno byc wszystko dokladnie opisane.


    zawsze mowilem ze ateizm jest super bo goscie opeiraja sie na
    wlasnym doswiadczeniu itd. ale z jakich doswiadczen moga plynac
    stwierdzenia o braku Boga. ? bo sie osobiscie wam nie objawil?
    a czy ja w wieku lat osiemnastu lat twierdzilem ze seks nie istnieje? :)
    dziewietnastu zreszta tez :(

    pozdro
    Marcel


    A powiedz mi skad wiesz, ze Bog istnieje? Bezposrednio chyba nie da
    sie udowodnic Twojego i mojego pytania. Ja opieram sie m.in. na
    fakcie, ze jakakolwiek wiara w jakiegokolwiek boga/bogow bierze sie
    poprostu z niewiedzy. Chodzi mi o to, ze np. kiedys ludzie uwazali, ze
    piorun, to sprawa boska, a teraz wszyscy wiedza, ze to wyladowanie
    elektryczne itd.

    Pozdrawiam,

    Przemek Figura
    e-mail: figu@kki.net.pl
    ICQ UIN: 8572481

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jak to odbierac ??


    | ateizm jest to prad myslowy twierdzacy ze boga nie ma. Ty, mr. all
    | skoro w nic nie wierzysz (innymi slowy nic nie przyjmujesz na wiare)
    | jestes buddysta. jak uwierzysz ze boga nie ma- dopiero wtedy bedziesz
    | ateuszem.

    Czlowieku, cos Ci sie chyba pomylilo. Po pierwsze ja napiselem post`a,
    na ktorego odpowiedziales, a nie szanowny Czeslaw. Po drugie, jesli
    mowie, ze jestem ateista, to znaczy, ze nim jestem. Nie znam sie na
    buddyzmie, ale wiem co to ateizm i wyraznie chyba powiedzielem, ze
    jestem ateista, a nie buddysta.


    :)
    ja sam regularnie wszystkich opieprzam za mylenie ze soba postowiczow,
    wiec Cie doskonale rozumiem :)
    Ad. po drugie: ok, jestes ateista. przedstawilem tylko moje
    niepowtarzalne spojrzenie na zagadnienie ateizmu, i nie zamierzam Cie
    przekonywac ze nie jestes ateista.
    ustalmy pewne zasady: jak mowisz ze jestes to jestes, ok?


    | sugestia innych i zostaje katolem powtarzajacym bez zrozumienia slowa
    | narzucone mu przez innych. nie jego wina. etap w podrozy i nic wiecej.
    | ale udowadnianie ze boga nie ma? jaki to ma sens jesli nie przynosi
    | nawet doczesnych korzysci?

    I tu sie mylisz. Korzysci z tego sa takie, ze jak inni zrozumieja, ze
    nie ma boga/bogow, to nie beda Ci (a wlasciwie mi) wiecej zawracac, za
    przeproszeniem, d**y i nie beda gadac glupot. (Nie zamierzm tu nikogo
    obrazac. Przedstawiam tylko sytuacje z mojego punktu widzenia.)


    "mylisz sie" niezbyt lubie to stwierdzenie.
    a wlasnie ze sam sie mylisz :)
    teraz serio: z tego akapitu wynika, ze odniesiesz doczesne korzysci z
    ateizmu "jak inni zrozumieja, ze nie ma boga/bogow" a wiec zeby je
    odniesc musisz innych przekonac do swegu punktu widzenia. wymaga to
    wysilku, wiaze sie negatywnymi uczuciami, a przede wszystkimm nadaje
    ateizmowi wymiar apostolski :)


    | fakty sa taki ze jesli ktos upiera sie ze Boga nie ma, to jest cholernym
    | teologiem :)

    Nie. Teologowie zajmuja sie religiami swiata, jako nauka. A to w co
    wierza (m.in. proba udowadniania, ze Boga nie ma) nie ma najmniejszego
    zwiazku z ich praca.


    nie, powyzszym zajmuja sie religioznawcy, etnografowie, oraz oficerowie
    polityczni. teologowie zajmuja sie Bogiem, dziewictwem NMP (co za
    bezczelnosc, nie?) i tym podobnymi. a wiec nie zajmuja sie takoz
    udowadnianiem ze Boga nie ma, posluzylem sie pojeciem teologia by oddac
    moje (wzniosle) uczucia, a nie zeby to definiowac.


    | bede wdzieczny jesli ktos uwazajacy sie za ateiste powie na czym to
    | polega.

    Zajrzyj do encyklopedii. Tam powinno byc wszystko dokladnie opisane.


    tam sa bzdety. ja nie jestem "tropicielem nonsensow" dlatego pieprze
    encyklopedie.


    | zawsze mowilem ze ateizm jest super bo goscie opeiraja sie na
    | wlasnym doswiadczeniu itd. ale z jakich doswiadczen moga plynac
    | stwierdzenia o braku Boga. ? bo sie osobiscie wam nie objawil?
    | a czy ja w wieku lat osiemnastu lat twierdzilem ze seks nie istnieje? :)
    | dziewietnastu zreszta tez :(

    A powiedz mi skad wiesz, ze Bog istnieje? Bezposrednio chyba nie da


    wiem stary. ale nie mozesz mnie za to potepiac poki nie przekonuje Cie
    do tego punktu widzenia, prawda?


    sie udowodnic Twojego i mojego pytania. Ja opieram sie m.in. na
    fakcie, ze jakakolwiek wiara w jakiegokolwiek boga/bogow bierze sie
    poprostu z niewiedzy.


    to moim zdaniem bardzo bardzo wazne zeby rozroznic te dwa pojecia: wiare
    w Boga (w sensie Chrystusowym) od wiary w slowa urzednikow koscielnych w
    sensie usmazysz sie w piekle (TM) (Pieklo is the trademark of KK) jesli
    nie bedziesz bezmyslnie powtarzal ze...
    wiara ze zbawienie jest w tylko w KK, nie jest wynikiem niewiedzy a
    braku odwagi i milosci.
    masz na mysli ze jak czegos nie wiesz, musisz innym wierzyc na slowo?
    jasne, nie kwestionuje tego.


    Chodzi mi o to, ze np. kiedys ludzie uwazali, ze
    piorun, to sprawa boska, a teraz wszyscy wiedza, ze to wyladowanie
    elektryczne itd.


    no i owszem. kiedys ludzie uwazali ze piorun to sprawa boska. a ja Ci
    mowie ze piorun to sprawa boska trawa to sprawa boska i Ty to sprawa
    boska (i kto to jest ten Bosek?)  :)

    pozdro
    Marcel

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Jechał 200 km/h, trafił do aresztu


    PepedB wrote:
    Jakub Zawiła-Niedźwiecki napisał(a):

    | Jeździłem, dwoma różnymi, na fiatowskich hamulcach

    I porównujesz je do WRX'a?


    Porównuję.


    Przecież układy w tych dwóch autach nie
    dość, że dzieli epoka, to jeszcze w Poldku nikt nigdy nie przyłożył
    się do tego, żeby były one jakkolwiek wydajne.


    Poldek jest znacznie lżejszy i dużo wolniejszy.


    Ja na Poldku uczyłem się jeździć i żeby utrzymać hamulce na jako takim
    poziomie wymieniałem klocki co bodajże 2000km i może 2-3x rzadziej
    tarcze. Mimo to koła ciężko było zblokować, a ręczny prawie tam nie
    istniał. O fadingu nie będę nawet wspominał, bo za skalę tego
    zjawiska w tym aucie konstruktor powinien dostać karny zjazd z
    wysokiej górskiej drogi, bez możliwości hamowania silnikiem.


    Kolega miał 1.4 16V ze starymi hamulcami i jakoś to dawało rade, nie był to
    może szczyt marzeń, ale i z licznikowych 180km/h dawal się zahamować.Rajdowe
    fiaty i polonezy też na tym jeździły po Salmopolu tylko z lekko lepszymi
    klockami i z relacji kierowców któzy wtedy jeździli to na Juridach które się
    wtedy u nas pojawiły nawet to stawało.


    | Lite tarcze o średnicy 224mm i grubości 11mm
    | naprawdę jedynie spowalniają auto względem tego, co można osiągnąć
    | na wentylowanych 294mm tarczach w Imprezie, które są dwukrotnie
    | grubsze, w momencie kiedy już wymagają wymiany. Poldek, kiedy miał
    | hamulce w stanie idealnym z niby to lepszym układem Lukasa
    | zatrzymywał się ze 100km/h powyżej 50m. WRX OIMW robi to na ok. 38m.

    | Raz pewnie tak,

    Nie raz. Metodologia przeprowadzania tego typu pomiarów polega na
    wielokrotnym przeprowadzeniu hamowania, odrzuceniu wyników skrajnych i
    wyciągnięciu średniej. W przypadku hamulców może być inaczej- po
    odrzuceniu wyników skrajnych wybiera się ten najdłuższy. To już zależy
    od przyjętej przez danych testerów metody. Poza tym każdy układ mierzy
    się również po rozgrzaniu i pod obciążeniem.


    Jak naprawdę wiem jak się testuje auta. Wiem też że przeceniasz ismaków i
    ich testy.


    ale w WRXie po chwili nie masz hamulca bo hamuejsz bilion
    | razy czesciej niż w Poldku. WRXem zrobiłem kilka tysięcy kilometrów.

    Jakby to powiedzieć... jazda seryjnym samochodem po publicznych
    drogach metodą gaz-hamulec-gaz-hamulec... jest błędna technicznie,
    męcząca i z czasem niebezpieczna.


    Powiedz mi skad wiesz jak ja jeżdżę i moi znajomi i czy jeżdże błędnie
    technicznie? Średniodynamiczna jazda WRXem kończy się na wyczynowych
    klockach brakem hamulca po kilkunastukilometrachjazyd, jazda pełnym ogniem
    po kilku hamownaiach, starsze Subaru są jeszcze gorsze. Ostatnio musiałem
    się podpierać biegami i ręcznym żeby stanąć starszym GTekim przed
    skrzyżowaniem na normalnej drodze odczas normalnej jazdy - bo trzy razy w
    ciągu 3 minut musiałem wyhamować do zera przed skrzyżowaniami - auto mialo
    jak się okazało seryjne klocki.


    Jeśli zaś chce się rajdować, czy
    nawet "rajdować" to albo trzeba zainwestować choćby w lepsze klocki,
    albo z oferty Subaru wybrać STI ;) To jest naturalny zabieg
    marketoidów i nie ma co się ciskać, że model tańszy od najlepszego w
    ofercie nie zadowoli każdego.


    Ja Cię proszę .... na niebieskich pagidach i wyczynowej tarczy ten hamulec
    nie przetrwa więcej niż kilka kilometrów dynamicznej jazdy po gorach jak
    siedzi w ciężkim WRXie.
    Użytkownicy wszystkich modeli Subaru mają od lat probemy z amulcami ale Ty
    jesteś mądrzejszy, a oni masowo nie umieją jeździć.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: atenka CB znakiem rozpoznawczym palantow?
    Tomasz Motyliński napisał(a):


    | Głowę ci dam, że tu nie mogło chodzić o żadną karetkę.

    To kładź głowę, wiem dlaczego na kilka minut zablokowałem z kolegą jedynkę.


    Powtarzam: w moim przypadku żadnej karetki w okolicy nie było. Poza tym
    z reguły takie "akcje społeczne" mogą przynieść więcej szkody niż
    pozytku... W opisywanym przez ciebie przypadku wyjątkowo może pomogło.


    | Tytuł miał być pewną prowokacją w celu poddania pod grupową analizę
    | pewnej obserwacji - że niestety (przynajmniej ostatnimi czasy) gros
    | "zaantenkowanych" to palanty (patrz: analogia z dresem).

    Nie mogę tego potwierdzić. Tak zdarzają się debile, ale są w znaczniej
    mniejszości.


    Cóż, siłą rzeczy łatwiej zauważa się tych, co "podpadli" - i tutaj
    niestety przewaga jest "zaantenkowanych", tańszych modeli BMW,
    zagadanych przez telefon (itepe itede) - oraz tych, co byli wyjątkowo
    uprzejmi (tutaj rozkład jest bardzo losowy, choć w sumie "biczysko" od
    CB rzadko rzucało mi się w takich sytuacjach w oczy). Może to kwestia
    pewnej "klanowości" - jeśli masz CB ci z CB zachowują się wobec ciebie
    lepiej ;-


    | I niestety wygląda na to, że "coś w tym jest". Zwłaszcza, jak jeszcze
    | weźmiesz pod uwagę wymienianą tutaj jedną z głównych zalet CB (unikanie
    | odpowiedzialności za łamanie przepisów).

    Ale ja też dlatego kupiłem, jak dostałem ostatni mandat za przekroczenie o 7
    km/h prędkości w obszarze pseudo-zabudowanym to się wkurzyłem. System jest


    Niezbyt mi się chce w to wierzyć... Nikt nie ustawia fotoradarów na tak
    niewielkie przekroczenie, a "lotne" patrole nawet nie patrzą na taki
    drobiazg. Może chodziło o cos innego, a to był pretekst?


    zły i trzeba z nim walczyć. Nie nie popieram debili gnających setką w
    środku miasta, ale też nie popieram absurdalnych ograniczeń w miejscach
    gdzie ich być nie powinno. Jestem również przeciw polowaniom z krzaków w
    obszarach pseudo-zabudowanych na kierowców, bo policja powinna być tam
    gdzie naprawdę jest niebezpiecznie,a nie gdzie można więcej upolować.


    Sądząc po poniższym poruszaz się głównie po mieście (bo - mam nadzieję -
    nie proponujesz "śpiących policjantów" na trasach międzymiastowych).

    Przez ostatnie kilka lat też głównie po mieście się platałem, a obecnie
    tak pół na pół... Kilometrów nie robię dużo, bo nie jestem kurierem ani
    dostawcą pizzy czy innym handlowcem. Rocznie 10 do 20 tysięcy zaledwie.

    I przez ostatnich 7 lat z drogówką miałem do czynienia 3 razy: 2
    kontrole rutynowe i jedno pouczenie (na takim fajnym "haczyku" ze
    światłami przy skręcie ze Skierniewickiej w Kasprzaka w Warszawie...
    kiedyś tam regularnie stali...).

    Święty nie jestem i czasami prędkość dozwoloną przekraczam, ale nie
    szaleję i jakoś póki co konto mam czyste.


    Zamiast tych polować i fotoradarów wystarczyły by progi zwalniające
    skonstruowane tak, że można po nich bezpiecznie i nie narażając auta
    przejechać np. przy 40-50 km/h lub szykany oraz bardzo duże represje dla


    ROTFL

    Albo rybki, albo akwarium - albo będzie próg skuteczny, albo będzie
    próg, który nie będzie groził uszkodzeniem zawieszenia czy przewożonego
    towaru. Progi się nadają tam, gdzie chcesz obniżyć prędkość do max.
    okolicy 20km/h...


    sprawców wypadków drogowych (nie kolizji). Jeśli spowodowałeś wypadek,
    okaleczyłeś kogoś, to pokrywasz koszty jego leczenia, jeśli kalectwo jest
    trwałe płacisz rentę, a jeśli zabiłeś płacisz rentę żonie i dzieciom. (nie


    Ahem... Powiedz mi... Czy wiesz, co oznacza skrót "OC"? W konktekście
    tego obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów?


    zależnie czy byłeś trzeźwy czy nie) Jechałeś po pijaku za kółkiem to
    tracisz PJ do końca zycia


    Rozumiem, że masz taką manierę pisania, ale mnie to drażni - jestem
    abstynentem ;-


    i rekwirowany jest samochód (bez względu na to,
    czy jesteś jego właścicielem czy nie).


    Bez urazy, ale... Czy jesteś pisuarem? To oni mają takie debilne pomysły
    (głównie chodzi mi o to po "bez względu", bo o tym wcześniej to mógłbym
    ewentualnie podyskutować).


    To czy ktoś ma CB czy nie nie zmienia tego że jest lub nie jest palantem.
    Więc to zły punkt zaczepienia.


    Nadal nie łapiesz sedna... Niedobrze...


    Podstawą jest to , że nie wszyscy powinni
    mieć PJ, ale to temat na oddzielny wątek.


    Ba...

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: atenka CB znakiem rozpoznawczym palantow?
     Witam,

     W poście <o3tle4-eet.@ncc1701.lechistan.com
     Andrzej Lawa <alawa_n@lechistan.SPAM_PRECZ.comm.in. napisał(a)::


    Cóż, siłą rzeczy łatwiej zauważa się tych, co "podpadli" - i tutaj
    niestety przewaga jest "zaantenkowanych", tańszych modeli BMW,
    zagadanych przez telefon (itepe itede) - oraz tych, co byli wyjątkowo
    uprzejmi (tutaj rozkład jest bardzo losowy, choć w sumie "biczysko" od
    CB rzadko rzucało mi się w takich sytuacjach w oczy). Może to kwestia
    pewnej "klanowości" - jeśli masz CB ci z CB zachowują się wobec ciebie
    lepiej ;-


    To jest tak jak z nauką jazdy, do póki nie robisz prawa jazdy praktyczni ich
    nie zauważasz i musi coś wyjątkowego uczniak zrobić, aby go zapamiętać, jak
    robisz prawo jazdy widzisz i pamiętasz wszystkie elki. Identycznie jest z
    CB. DO pói nie masz nie zwracasz na to uwagi, a jak już sobie założysz
    wypatrzysz każdą antenkę.


    | I niestety wygląda na to, że "coś w tym jest". Zwłaszcza, jak jeszcze
    | weźmiesz pod uwagę wymienianą tutaj jedną z głównych zalet CB (unikanie
    | odpowiedzialności za łamanie przepisów).

    | Ale ja też dlatego kupiłem, jak dostałem ostatni mandat za przekroczenie
    | o 7 km/h prędkości w obszarze pseudo-zabudowanym to się wkurzyłem. System
    | jest

    Niezbyt mi się chce w to wierzyć... Nikt nie ustawia fotoradarów na tak
    niewielkie przekroczenie, a "lotne" patrole nawet nie patrzą na taki
    drobiazg.


    Wylot z Włocławka koło Zakładów Azotowych. Zatrzymali mnie w miejscu w
    którym widziałem już znak koniec obszaru zabudowanego. Przekroczenie według
    ich suszarki 7 km/h. Dostałem mandat i punkty.


    | Nie nie popieram debili gnających setką w środku miasta, ale też nie
    | popieram absurdalnych ograniczeń w miejscach gdzie ich być nie powinno.
    | Jestem również przeciw polowaniom z krzaków w obszarach
    | pseudo-zabudowanych na kierowców, bo policja powinna być tam
    | gdzie naprawdę jest niebezpiecznie,a nie gdzie można więcej upolować.

    Sądząc po poniższym poruszaz się głównie po mieście (bo - mam nadzieję -
    nie proponujesz "śpiących policjantów" na trasach międzymiastowych).


    Więcej poza miastem. Tam sprawdzają się szykany. (Północna część jedynki
    jest nimi naszpikowana).


    Albo rybki, albo akwarium - albo będzie próg skuteczny, albo będzie
    próg, który nie będzie groził uszkodzeniem zawieszenia czy przewożonego
    towaru. Progi się nadają tam, gdzie chcesz obniżyć prędkość do max.
    okolicy 20km/h...


    Widziałem progi po których możńa było spokojnie jechać 40 km/h ale tak 60 to
    bym się już nie odważył.


    Ahem... Powiedz mi... Czy wiesz, co oznacza skrót "OC"? W konktekście
    tego obowiązkowego ubezpieczenia pojazdów?


    Wiem :)


    | i rekwirowany jest samochód (bez względu na to,
    | czy jesteś jego właścicielem czy nie).

    Bez urazy, ale... Czy jesteś pisuarem? To oni mają takie debilne pomysły
    (głównie chodzi mi o to po "bez względu", bo o tym wcześniej to mógłbym
    ewentualnie podyskutować).


    Nie nie jestem. Miałem okazję widzieć jak pijany kierowca rozpołowił
    (dosłownie) jedną Panią na przejściu na Jana Pawała u nas.Gnojek jechał
    pijany samochodem ojca około 200km/h w obszarze zabudowanym.

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu



    Temat: Lakier mi odpada!

    Użytkownik Slawomir Sobczynski <sla@nabla.plw wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:9lal20$ed@news.tpi.pl...


    Czolem!
    W niedziele w koncu umylem Fiacika, ostatnio troche byl przykuzony i nie
    specjalnie przygladalem sie lakierowi. Po wyjechaniu z myjni zobaczylem,
    ze
    pan myjek mi go niedomyl bo na masce jest troche bialych sladow, cholera
    wie
    po czym. Przyjzalem sie blizej i sie przerazilem - to biale to podklad pod
    lakierem! Jak dokladnie obejzalem samochod to zobaczylem w innych
    miejscach
    male biale punkciki. Czy to we Fiacie normalne? Kolezanki rodzice po kilku
    miesiacach mieli laciate Palio, lakier odchodzil calymi platami. Fakt,
    jestem brudasem (to znaczy ja sie myje, tylko samochod mam czesto brudny)
    ale to chyba nie jest wytlumaczenie dla odpadajacego lakieru. Wiem, ze
    ptasie gowienka potrafia przezrec lakier, ale chyba nie w tydzien czy dwa.
    Co z tym zrobic? Gwarancja na lakier to w przypadku Seicento jest na pewno
    dluzsza niz rok.
    Mieliscie podobne problemy? Poradzcie cos!


    6!
    miałem podobny problem w hienie. i nie wiedząc jaki masz lakier jestem
    skłonny przypuszczać, że jeśli to czerwony lub granatowy niemetalik to
    wszystko jasne. okazuje się, że te lakiery (informacja od rzeczoznawcy
    Fiata) są ekologiczne i z tego względu delikatne. jak mi powiedział ten
    rzeczoznawca każdy klient kupujący fiata w tym kolorze powinien być
    informowany, że należy go często myć conajmniej raz w miesiącu woskować i
    nie należy jeździć zbyt blisko auta poprzedzającego nasze jeżeli na drodze
    jest remont wd. technologii genialnych polskich drogowców tzn. sypanie
    grysikiem (tylko co z autami przejeżdżającymi obok :-) ).

    ptasie gowienka potrafia przezrec lakier, ale chyba nie w tydzien czy dwa.


    owszem mogą, u mnie tak było, miałem białą plamę całkiem sporej wielkości na
    dachu. dlatego każdą kupę należy natychmiast zmywać!
    poza tym delikatne nawet uszkodzenie krawędzi drzwi prowadzi szybko do
    dalszych odprysków lakieru w tym miejscu i robi się biaaało.
    gwarancja na lakier wynosi trzy lata, więc natychmiast leć do serwisu i
    reklamuj lakier jeśli to czerwony- symbol chyba 124, lub granatowy
    niemetalik to upieraj się przy gwarancyjnym lakierowaniu CAŁEGO auta, jeżeli
    serwis odmawia odwołaj się do Fiata Auto Poland przyślą swego rzeczoznawcę
    powiedz mu że wiesz z internetu o tym, iż te lakiery są wadliwe. ja tak
    zrobiłem i pomalowali mi całe auto (bez plastików)a pomoc uzyskałem na tej
    samej grupie(poszukaj w archiwum). rzeczony rzeczoznawca nie dał mi dojść do
    głosu tylko sam stwierdził (ale tylko do mojej wiadomości) że lakier jest do
    niczego i, że lakier po dwóch  i pół roku jazdy nie powinien tak wyglądać.
    i BTW dogadaj się by pomalowali innym lakierem (nieekologicznym) to będzie
    trwalszy, oczywiście w tym samym kolorze :-)

    powodzenia Logard

    Przeglądaj resztę wypowiedzi z tematu
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • witch-world.pev.pl



  • Strona 3 z 3 • Wyszukano 200 wyników • 1, 2, 3

    Design by flankerds.com